Skocz do zawartości

Witajcie Listopadówki 2011 | Forum o ciąży


coriana

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 21,2 tys.
  • Utworzono
  • Ostatniej odpowiedzi

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • gosiaq

    1781

  • Cherry

    2655

  • Shelby

    2530

  • madzia_m3

    1652

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • Mamusia
madzia_m3 napisał(a):
Gosiaq odpisuję:

Zajęcia - od 28. tyg. do zakończenia ciąży trzy razy w tygodniu od godz. 16 (lub 12.30), w poniedziałki dydaktyka, ćwiczenia od wtorku do piątku (2 sale, szatnia, w.c., prysznic). W programie m.in. muzykoterapia, odżywianie w ciąży, poród naturalny, indywidualny, rodzinny, role rodzicielskie, higiena w połogu,pielęgnacja piersi, kąpiel noworodka, relaksacja, gimnastyka poporodowa, zwiedzanie sali porodowej i oddziału położniczego.Maksymalnie 6 kobiet lub 6 par. Porady laktacyjne, położnicze.


ja też się piszę na newsy ze szkoły! 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Jakoś ostatnio miałam leniwe dni i tylko troszkę poczytywałam, a obiecałam sobie, że dopóki nie doczytam do końca, to nie napiszę 😉 Teraz jestem już na bieżąco.

Dziś poszłam w końcu na badania (krew i mocz, ale wyniki dopiero w następny czwartek zobaczę). Ale jakaś nieprzytomna chyba rano byłam, bo wstałam, nasiusiałam i pomyślałam, że sobie kawę wypiję. Zrobiłam, posłodziłam i już miałam dziób umoczyć, jak sobie przypomniała, że przecież krew jeszcze będę miała pobieraną. Dodatkowo pani sprawdziła mi cukier i jest w normie.

Moja mała to jakiś wrednioch jest. Czuję, że mnie kopie, przykładam rękę, żeby lepiej poczuć, a ona przestaje. I tak już kilka razy! Charakterek po tatusiu 😜

Co do golenia i wizyt u lekarzy, to... Na którejś wizycie, kiedy wspomniałam o plamieniu pani doktor pytała się mnie m.in. czy się golę (że może kropelka krwi od tego się wzięła). A było to tuż po badaniu na fotelu i USG jeszcze wtedy przezpochwowym. Byłam mocno zdziwiona tym pytaniem, przecież przed chwilą widziała mnie bez majtek. Ale może po jakimś czasie przestają zupełnie zwracać na to uwagę, jaką "fryzurkę" ma kobieta.

Kilka dni temu obudziłam się rano i dotknęłam ręką okolic piersi, bo coś mnie swędziało... a tam mokro... 😮 Teraz już aż tak nie chlapie, ale noszę w staniku chusteczki i chyba muszę o wkładkach laktacyjnych pomyśleć. A rozstępy mi nie zeszły. Nawet półgodzinne wcieranie oliwki przez kilka dni nie pomogło... Trudno 🙂

A tak w ogóle to się cieszę, że u Was wszystko w porządku, bo dziś nadrabiając ostatnie zaległości nawet jeść mi się nie chciało, zanim nie doczytałam, że jest ok 😉
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Wiedziałam, że o czymś zapomnę 🙂 Ja właśnie też się zapisałam do szkoły rodzenia. Jestem osobą bardzo stresującą się nowymi miejscami, sytuacjami, a szczególnie ludźmi, więc dobrze mi zrobi poznanie szpitala, w którym będę rodzić. Cena niestety nie tak atrakcyjna, bo 180zl za 6 spotkań (raz w tygodniu), ale wydaje mi się, że nie jest to aż tak wielki kosz, skoro może mi ta szkoła wiele dać 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
U nas w Gdańsku są szkoły prywatne i publiczne.

Te prywatne biorą sobie min. 300 zł, publiczne są bardzo oblegane i ja pewnie bym się normalnie nie dostała, są wakacje i zajęłam ostatnie miejsce, a podobno na jesień wszystko zarezerwowane.
Więcej szczęścia niż rozumu. Na początku miałam zamiar uczęszczać do prywatnej szkoły, ale koleżanka mi powiedziała, żebym spróbowała w przyszpitalnej 🙂, udało się.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
madzia_m3 napisał(a):
polecam :

http://www.mamazone.pl/artykuly/male-dziecko/noworodek/zdrowie-i-dolegliwosci/2010/5-najwazniejszych-pytan-o-opieke-nad-noworodkiem.aspx


Paula to jeszcze coś dla Ciebie

http://polki.pl/rodzina_ciaza_artykul,10013569.html
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja tez się wybieram do szkoły rodzenia przy szpitalu w którym chcę rodzic płaci się 100 zł plus 30 zł za cwiczenia. W innym szpitalu są darmowe zajęcia ale daleko, więc nie wiem czy oplaca się dojezdzac.

Trochę się martwię karmieniem piersią, wydaje mi się to krępujące i nie wiem czy dam radę.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Dla mnie równiez jest to krępujące. Jeśli będe karmiła to oprócz tego że w szpitalu uczą chcę to robić w odosobnieniu. Oznacza to, że nie chcę by oprócz męża ktoś się na mnie gapił. Wg. jest to intymna sprawa i chwila. Jeśli będę u moich teściów czy rodziców a będę musiała karmić wtedy to wyjdę do pokoju obok. Jeśli ktoś tam wejdzie to dostanie opierdnicz.... Po prostu nie życzę sobie wtedy towarzystwa ani tzw. gapiów.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Ciekawe dziwczyny czy po porodzie podejscie wam sie nie zmieni. Mi też nie wydawało mi sie mozliwe, żeby karmić przy ludziach a potrafilam później jak była potrzeba nakarmić małą np. w czasie zakupów w supermarkecie - nauczyłam sie ją tak trzymać, że nic nie było widać i karmić na stojąco (chodząco).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Wydaje mi się, że czasami nie ma wyjścia i dziecko trzeba nakarmić. Oczywiście mając wolny pokój wyszłabym do niego, żeby mieć spokój, ale jak bym nie miała wyjścia, to bym starała się zrobić to jak najbardziej dyskretnie, w ustronnym miejscu.

Hehe, aż mnie mój maluch kopnął chyba dla potwierdzenia 😜 Jutro mam już połówkowe USG 🤪 Pisałam pewnie już, ale nie mogę się doczekać 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
taaaaaaaaa może sie i zmieni bo to nic nie wiadomo.... ale ja bym wolała moją piers pokazać obcym ludziom niż mojej chcącej wszystko wiedzieć i widzieć teściowej. Z całym szacunkiem dla niej 🙂

szczerze mówiąc boje się tego wszystkiego po urodzeniu dziecka. wolałabym do pewnych rzeczy sama dojść a nie być pouczaną. Moja teściowa jest pielęgniarką od malutkich dzieci i nadopiekuńczość ma w naturze... Pamiętam do dziś jak mąż złamał nogę na weselu u kuzynki to teściowa tak panikowała, że nie chciała abym to ja jechała do szpitala... ! A przecież to ja byłam i jestem jego żoną i to ja mam się nim opiekować. Potem była batalia o to, że po mimo gipsu możemy spać w jednym łóżku ... bo przecież mamusia chciała by synek spała z nimi w jednym pokoju ! Matko jedyna ale wtedy się wściekałam. I mam przeczucie, żę bedzie też tak zaraz po urodzeniu dziecka. Trzymaj tak a nie tak, ubieraj tak a nie tak milion telefonów dziennie i wizyt... Etc. Ja poprostu nie znoszę nadgorliwości. Nie będę wiedziała to się zapytam 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Ja po operacjach, które przeszłam, nie mam poczucia, że moje piersi to jest coś bardzo intymnego. Stanowiły obiekt dla lekarzy i studentów. Miałam z tym problem na początku, teraz już tak się nie wstydzę.

Cherry jesteś w ciężkiej sytuacji. Z jednej strony to szczęście mieć kogoś w rodzinie, kto na co dzień zajmuje się pielęgnacją dzieci. Zawsze można zadzwonić spytać.
Rozumiem też to, że chcesz sama podejmować decyzje i myślę, że warto o tym powiedzieć, wspólnie z mężem ,teściowej. Ona powinna zrozumieć.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Madzia_m3 wiem, że mam szczęście... ale.... nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu jak to się mówi. A moja teściowa nadgorliwa jest. Już nie wspomnę o tym, że jak ta mieszkaliśmy to nie było mowy o jakiejkolwiek intymności... tylko narzucanie swojej woli. Braku zrozumienia, że np. na początku ciąży można mieć mdłości i niektórych rzeczy nienawidzić... np. kotletów schabowych...tam były wtedy każdego dnia...! Do tej pory mam obrzydzenie... Czy braku chęci na słodkie... itp. 🙂

Dobra sobie ponarzekałam hahaha 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...