Skocz do zawartości

Marcówki 2012 | Forum o ciąży


monikitta1

Rekomendowane odpowiedzi

  • Mamusia
czesc dziewczyny 🙂Co do karmienia jestem tego smaego zdania co sztunia.......chciec to móc i tyle.Jak ja juz slysze,ze babka w 6-7 m-c mówie,ze ona na bank nie bedzie meic pokarmu to tez tak bedzie.JA od poczatku mowilam,ze bede karmic,bo nie bede latac z butelkami i termosami 🙂I mialam pokarmu dla calego oddzialu w Opolu 😉Dlatego nastawic sie pozytywnie i bedzie dobrze.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 21,4 tys.
  • Utworzono
  • Ostatniej odpowiedzi

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • love

    2047

  • obdarzona

    3838

  • izunia1986op

    2684

  • lady_m4ryjane

    1995

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • Mamusia
ja tam od początku chcę karmić piersią, i też znam tylko przypadek mojej mamy i też tak teraz myślę,że to mało możliwe. Może moja mama psychicznie bała się mnie karmić, ale wątpię. Cały czas mowi,że chciała i starała się. Dobra, nieważne;D
Love to smacznego;D ja zjadłam bułkę z szybką i zabieram się za zamiatanie tarasu, i krolika muszę wypuścić, ale tak mi się nie chce 😞
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Hehe 🙂)) Mi chomik wczoraj zedchł... i az sie dziwnie ze nawet mi nie jest smutno- a nawet go lubilam...
Zaraz biore najstarsza core kuzynki i blixniaka na lody bo tylko oni nie spia a mi sie nudzi 🙂)) hehe
a no i juz w nic sie nie mieszcze co przed ciaza nosilam 😞 poza kilkoma bokserkami i t-shertami....musze mala selekcje wieczorem zrobic
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Miałam... juz 3 lata mial wiec czas na niego... ale podejrzewam ze cos innego sie stalo... male diably u nas byly i pewnie zawalu dostal albo cos mu zrobily.
Poza nim mam psiora i kota siostry... ale za tydzien juz kota nie bedzie 🙂) hehe mam juz go dosc!

No dzieci sie ciesza... kurde im sie tu tak podoba hehe 🙂) szczegolnie trojce najstarszych
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
ja to pmiętam jak zdechł mi chomik najpier płacz i zgrzytanie zębów, zrobiłam z mama trumienkę wyściełaną chusteczkami, kwiatuszków mu narwałam, a jak przyszło do wkładania chomika do "trumny" to on był tak sztywny że dało się go za łapkę chwycić tylko a był w pozycji poziomej tak nas to rozbawiło że aż siostrę moja obudziłysmy a ta stwierdziła że mamy ostro pojechane

love kondolencje
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
a ja wygoniłam chołotę i umyłam podłogę i chyba już ta robota będzie nalezała do Michała, umęczyłam się jak cholera, gres szkliwiony zostawiam meżusiowi 🙂

jest plan zrobienia wypaśnych lodów z owocami i bitą śmietaną ale najpierw muszą jechać po składniki
i zorbię sobie koktajl z tym kiwi i grenadiną dzisiaj szeleństwo dla podniebienia
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
haha, ja to zawsze miałam pełno zwierzyny w domu, bo musiałam mieć zwierzątka i koniec. Jednak niektore z nich tajemniczo ginęły; znikały.. ch*j wie co się z nimi działo. A, że od małego bardzo kochałam zwierzęta i matkowałam im to rodzina zawsze walnęła zajebistą ściemę. Pierwsza tajemnicza ofiara zniknięcia to suczka Petitka. Pewnego dnia po prostu Petitka gdzieś poszła, a rodzice powiedzieli, że znalazła swoją rodzinę ( psa i sukę co ją urodzili) i że tam jest jej miejsce. Prawda: Petitkę przejechał traktor. Drugi incydent, chomik Pysia. Pojechałam do cioci na 3 dni, wrociłam, Pysi nie było. Moja mama powiedziała, że Pysia uciekła z klatki ( więc dała mi nadzieję, że żyje a więc jej szukałam) Prawda: Pysię rozszarpał kot, gdy moj brat szedł na imprezę, zapomniał wypuścić kota a ten chciał zjeść chomika. Trzeci smutny przypadek to suczka Sonia. Pewnego dnia zauważyłam,że nie ma Soni. Pytałam się wszystkich, to odpowiadali , że Sonia jest w szpitalu..że jest chora itd. PRADWA: moj tata zastrzelił czy tam dobił jakoś Sonię, bo coś jej się stało i zdychała powoli w męczarniach. Czwarty i najgłupszy przypadek- Rudolf, wymarzony kot moich marzeń. Dostałam go na mikołaja. Był męskim kotem, jego męskie jaja prawie ciągły się po dywanie, zawsze woziłam go w wozku dla lalek, był moim oczkiem w głowie. Pewnego dnia Rudolf wyszedł na kupę na dwor, a ja w tym czasie pojechałam z rodzicami na zakupy. Gdy wracaliśmy, koło naszego domu tata dziwnie zahamował.. ale ok. Poszliśmy do domu, był następny mikołaj, Rudolfa nie było. Mama powiedziała,że Rudolf gdzieś się błąka, że zginął ale się znajdzie. Napisałam do mikołaja list, że nie chcę w tym roku zabawek, byleby go odnalazł. Prawda: Moj tata w tedy niechcący go przejechał, po czym szybko go sprzątnął.

Po co tak dzieci kłamać? teraz to dla mnie jest śmieszne, ale takim pieprzeniem dawali mi nadzieję, że moje zwierzęta wrocą. Ja tam swoim dzieciom będę mowić, że zwierzątko poszło do aniołkow chyba.
Tamci mi wkręcali bo bardzo bym przeżywała chyba 😜
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Ale mam wesolo w domu 🙂Od kolezanki syna mam juz od 16.Od tej co bedzie miec w sobote wesele.Ostatnie zalatwianie wiec go zabralam do siebie.Bawia sie z Niko.A ja leze na lozku pod kocykiem.Mialam umyc podlogi.....ale zostawiam to dla meza juz jest w drodze do Pl 😁Pozamiatalm tylko.Ale teraz sa sliczne pogody....lato nadrabia 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
obdarzona-Był męskim kotem, jego męskie jaja prawie ciągły się po dywanie- leżę i kwiczę, miałam męskie koty ale żeby takiego epitetu użyć, nigdy bym nie wpadła.

bolą mnie plecy znowu, od tego cholernego sprzatania koniec teraz sobie potańczę bo rodzinka wybyła i posłucham moich kawałków z młdoości tylkogdzie ta płyta była .... 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Izunia, hehe to masz pewnie trochę hałasu jak dzieciaki się bawią 😁 fajnie, bo ja mam aż za cicho:/ moja mama dalej nie wraca z pracy 🤔 hm. ale głucho.
Sztunia, haha chciałam uruchomić waszą wyobrażnie, prostymi słowami przekazać , że to był ''dostojny'' kocur. Mnie też plecy napierdzielają, ale od zamiatania.
ja przedwczoraj tańczyłam do lustra i udawałam rożne osobistości:P eh;/
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
ooo... ocia 🙂) sledzik
ja własnie wrocialam i tak jak mowilam- jestem nadal zmeczona 😞
Młody sie ciagle do mojego brzucha kleil i sie pyta a co tam jest? No to ja mowie ze dzidziusie, i ze bedzie mial male kuzyki lub kuzynow.... no i on sie patrzy na mnie, moj brzuch i tak kilka razy zmienial cel... a na koniec jego podsumowanie: myslalem ze mama tylko tak umie, ale ciocia to jest jeszcze lepsza bo bedzie miala wiecej dzidziusow... kurde.... nie moglam z niego... tak jak godzine siedzielismy i chodzilismy to on caly czas sie kleil albo mnie w brzuszek calowal... moja kuzynka mowi ze sie nauczyl jak ona w ciayz byla bo tez ją tak calowal 🙂) hehe mowie wam, szok!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...