Skocz do zawartości

kasienkaks

Mamusia
  • Liczba zawartości

    495
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez kasienkaks

  1. Mnie przepisała lekarka żelazo z kw. foliowym, trochę mi zjechała hemoglobina. Acha, i również łykam Falvit Mama.... choć wielkość tych tabletek średnio mi odpowiada. Słuchajcie czy badania tej krzywej cukrowej a dokładnie mus połykania dwukrotnie pełnej szklanki glukozy jest faktycznie tak nieprzyjwmny. Ja rano średnio przyjmuje dziwne rzeczy ... :-(
  2. No właśnie obciążenie glukozą... mnie też to czeka. Najgorsze to trzy razy kłucie w żyły z godziny na godzinę... a ja zawsze mdleje. Niestety na wynikach jeszcze się nie znam ale chętnie zobaczę co dziewczyny mają do powiedzenia w tym temacie.
  3. U mnie również kolejny tydzień. Zaczyna mi być ciężko. Brzuszek już dość pokaźny. Mała kopie ale dość spokojnie. Już wiem jak się ułożyć na łóżku żeby zasnąć pomimo kopniaków. Najgorsze są te w okolice pęcherza. Kolejny raz na usg zobaczymy ją ok 30 tygodnia. Już sporo rzeczy na rozwiązanie mamy: ciuszki wszystkie, laktator, wkładki laktacyjne, bielizne do karmienia, figi jednorazowe poporodowe, koszule nocną do karmienia itd. W sumie zostało do kupienia łóżeczko, wózek i art. higieniczne. Ale żebym jakoś specjalnie się podniecała kupując to wszystko to nie sądzę. Chyba do końca nie obudził się jeszcze we mnie instynkt macierzynski. 😁
  4. No tak wyprawka do szpitala dla mamy i dziecka. Tę listę miałam już zrobioną z nudów w 3 mcu ciąży :-). Faktycznie troszkę pozycji tam jest. OK czyli wszystko pierzemy i prasujemy.
  5. Nie no jasne, że kwestia tycia jest sprawą wtórną, najważniejsze żeby ciąża przebiegała bez problemów. Choć jak patrzę na moją mamę jak męczy się z dolegliwościami kręgosłupa, które to są skutkiem wagi pozostałej po ciąży, troszkę mnie to martwi dlatego przyznaję, że uważam żeby się nie przeżerać. Z resztą jeśli ma się skłonności do tycia warto się pilnować choćby dla zdrowia :-). Mnie moja mała dziś nie dała spać. Całą noc szedł kopniak za kopniakiem, chwilami wydawało mi się że ma czkawkę bo te podskoki było bardzo rytmiczne. Potem szły ciosy prosto w okolice pęcherza przez co kilkanaście razy spacerowałam do toalety w nocy. Ale cóż, zaczynam się hartować do przerywanych nocy. Dziewczyny, czy nowe ciuszki ze sklepu te do szpitala dla dzieciątka też powinno się uprać i uprasować?
  6. Ja przed ciążą kilka miesięcy miałam takie napadowe bóle pod żebrem lewym. Trochę lekarzy odwiedziłam, okazało się że to nerwobóle. cierpliwości, napewno minie.
  7. Cholender dwa razy dodało mi wiadomość, w dodatku jako gość. 5,5 piszesz to faktycznie można powiedzieć książkowo. U nas na razie 3,5kg ale przy wzroście 159cm to myślę że ok. choć mam przeczucie że największy wzrost przede mną. Moja mama ze mna w ciąży przytyła 28kg począwszy od 7 mca. Jadła same pomidory żeby nie tyć. Mnie gubią słodycze :-(
  8. Hm, my również jesteśmy już w 22tc. Córcia na 100%, wczorajsze usg potwierdziło nam już ostatecznie tę informację. Dzidzia rozwija się książkowo i jak powiedział dr jest bardzo aktywna, z resztą ja sama to czuje :-). na razie przybrałam na wadze 3,5 kg, mam nadzieję, ze nie rozniesie mnie mocno bo dość niska jestem. poza tym u nas caly czas bez zmian, poza wojną w brzuchu żadnych dolegliwości i skutków ubocznych.
  9. Dziewczyny, jeśli któraś z Was jest z Wawy lub okolic i będzie jej smutno i nudno siedzieć samej w domu, polecam się. Nawet nie mam z kim kurcze na spacer wyjść. W sumie teraz dość mroźno, ale miło by było pogawędzić na żywo co którą boli i o czym myśli :-). Swoją drogą ciekawe która z nas prześle pierwsza zdjęcie swojego maleństwa...
  10. cześć dziewczyny. Jedna z koleżanek zawiedziona zachowaniem swojego męża. Hm moja droga, nie jesteś sama. No cóż niektórzy faceci chyba nie są nauczeni okazywania uczuć w taki sposób jak my byśmy chciały. Mojego zapraszam do położenia ręki na brzuchu to potrzyma minutę i już mu się nudzi bo nic nie czuje. Zero cierpliwości. I strasznie go spieła odpowiedzialność za nas i prawie do domu mi nie wraca bo trzeba pracować na dzidziusia, chcemy kupić mieszkanie itd. A mnie szlak trafia bo dochody mamy oboje a ten strasznie się wczuł, w sumie to do tego stopnia, że odsunelismy się od siebie mocno. Kurcze przykre to wszystko. Dzidzius we mnie a tu tyle łez człowiek wylewa z żalu że takim sam sobie zostawiony :-(. Piszecie roztargnienie i zapominalstwo. Ja siebie nie poznaje. W sumie fizycznie to jakbym nie była w ciąży, nic mi nie jest. Ostatnio wysłałam męża do lekarz po zwolnienie ciążowe ale bez moich danych, nipy, pesele itd. No przecież po co :-). Zawsze byłam uzależniona od ścierki, codzienne odkurzanie sprzątanie mycie podłóg i ściganie męża o to samo. A teraz ... mój mąż zwraca mi uwagę, że pasowałoby podgarnąć w domu... normalnie jakby ktoś kiedyś powiedział że tak będzie to bym go mocno sama stukneła w głowę. We wtorek mamy kolejne usg, takie właśnie półmetkowe.
  11. Witam, ja również już 20-stka. Bywa tak że półtora dnia nie czuję ruchów a potem nagle znów dzidzia daje o sobie znać. Brzuszek dołem też twardnieje, pije wtedy melise i biorę no-spę. Poza tym powiem Wam, że nic mi nie dolega, żadne plecy, żadne skurcze, żadne opuchnięcia albo za wcześnie albo to co przeżyłam przez I trymestr to już będzie koniec moich negatywnych dolegliwości. Teraz w sumie to czekam aż mi pępek wyskoczy :-). Miło gdy inni mówią, że pewnie chłopiec bo się nic nie zmieniłam i ciąża mi służy. No ale cóż, trzy różne sprzęty usg pokazały broszkę, więc po prostu chyba córcia nie postanowiła zgodnie z zabobonami zabierać mamusi urodę. Choć, jak wspominałam już raz, w płeć uwierzę jak zobaczę na żywo :-)
  12. Hm, ten angielski, jeszcze za free to super sprawa, musze poszukać gdzieś w blisko. No własnie to tez jest problem. Mieszkam na obrzeżach Warszawy, mąż jedzie autem do pracy a ja jedynie autobus i kawał drogi do centrum. Poza tym w autobusach tak mi śmierdzi teraz, że nie daję rady :-(. Spanie.... tragedia. Przestawiłam się zupełnie. Jak mnie mdliło rano to spałam do oporu żeby jak najpóźniej wstać i tak też zostało. Zasypiam ok 2-3 nad ranem, potem leże do 12 w południe i kompletnie jestem nie do życia. Druga sprawa jak człowiek tak długo śpi to szybciej dzień zleci... w samotności. Mamuśka, Ciebie z tym prawkiem to podziwiam, a Ty mi nie zazdrość wolnego czasu bo znajdę Cię i uduszę :-) Chciałam wrócić do pracy bo w sumie praca przy biurku ale mam kawałek z dojazdem, poza tym dość mroźno jest, ludzie w środkach komunikacji prychają, kichają... nie trudno o przeziębienie. O i tak siedzę, wyję raz na trzy godziny i zaciskam zęby.
  13. No ja zaczynam czuć już porządnie maluszka. Głównie z lewej strony i rano. Fizycznie ok. Gorzej z psychiką. Nie jestem kompletnie przyzwyczajona do siedzenia w domku, a tu już tyle czasu siedzę. Chwilami mam wrażenie, że zaczyna mi się coś w głowę robić. Tym bardziej, że siedzę długo w domu sama, mąż ma taką pracę jaką ma i nie ma go w sumie cały tydzień w domu. Najgorzej w nocy... :-(. Tak własnie wylewam swoje żale. Jak on tzn my wytrzymamy moje skoki nastrojów to już chyba nic nam nie zaszkodzi. Nie mam kompletnie cierpliwości. Zadyszki też mam, krew z noska nie leci, dziąsła zawsze miałam liche :-). Mamuśka, w sumie akcja z kupowaniem pierwszych rzeczy dla dzidzi nie głupi pomysł, może to będzie jakieś zajęcie dla mnie :-). Myślałam żeby zapisać się na jakiś kurs, może angielski itp. ale ile ja pochodzę, za chwilę brzuch będzie jak bazon i już nie wesoło będzie wychodzić z domku. Zaraz zaczniemy 6 miesiąc :-). Kasia
  14. No tak kość ogonowa. Dziś spotkałam się z koleżankami, a że męża nie ma wybrałam się autobusem. Kurcze, siedziałam powyginana we wszystkie strony tak mnie kość ogonowa bolała aż mi nogi drętwiały. Zobacz jak dziwnie, ty czułaś dziewczynke a będzie chłopak. Ja znowuż cały czas czuje chłopca a USG pokazuje dziewuszke. Na kiedy masz termin. Ja niby na 25 czerwca ale to obliczenia wg 40 tygodni ciąży, więc sądzę że koniec maja początek czerwca i brzdąc będzie na świecie.
  15. Widzę, że mamy identyczne objawy. U mnie też tylko 1kg do przodu. Ale to dobrze, może mnie do zrzucenia będziemy mieć. Takie kłucie w dole brzucha u mnie też się powtarza, ale mnie doktor powiedziała, ze wiązadła i mieśnie się naciągają i żeby się nie martwić. Na kiedy macie termin? Ja na 25 czerwca ale przeczuwamy z mężem, że będzie wcześniej. Ja jestem z 5 czerwca, więc fajnie by było na urodziny dostać.... "urodziny" :-).
  16. Ach z tym lekarzem i tą wizytą... to długa historia. To była pierwsza wizyta u tej kobiety. Super babka, po raz pierwszy przedstawiciel słuzby zdrowia zadał mi pytanie: a jak się Pani czuje ogólnie bo wyniki widze, a Pani samopoczucie. Myślałam że się rozbęczę ze szcześcia jak usłyszałam to pytanie. Do tej pory u lekarza również prywatnie nigdy nie padło to pytanie. Ale... okazało się, że w gabinecie tym nie ma usg, trzeba je robić przed każdą wizytą osobno. A, że zależy mi na tej Pani doktor, zostajemy przy niej. Idąc dalej... moje wodne upławy... na podstawie wyników z moczu oceniła, że nie ma żadnego zapalenia, ponieważ w przypadku odpłynięcia lub sączenia się wód automatycznie robie się zapalenie wewnątrzmaciczne, a każde zapalenie wychodzi w badaniu moczu. Taka to własnie jestem teraz mądrala :-) . Dokładną ocenę stanu wód płodowych można ocenić na usg, które mamy zaplanowane na 15 lutego. Przyłożyła mi tylko sprzet do słuchania serduszka, pukało mocno i szybko, także gitara. No i w sumie tyle. Ciężka noc za mną, do 3 wierciło mnie w brzuchu, aż koło południa zwymiotowałam. A dawno już takich akcji nie miałam. Acha i co raz gorzej mi się oddycha. Ale plecy nie bolą, nic nie puchnie :-)
  17. dzięki dziewczyny :-) Mamuśka, w takim razie odpuszczam również 7 tydzień. Coś tam jeszcze skrobnełam, ale faktycznie nie ma co robić zamieszania. Kasia
  18. Nowy lekarz... rewelacja. Nareszcie czuje, że jestem pod czyjąś opieką. Minus taki, że lekarka nie ma usg w gabinecie i trzeba robić niezależnie przed wizytą ale do ogarnięcia. Ważne, ze się sprawdziła dlatego że to u niej chce rodzić i w szpitalu, w którym ona pracuje. Także wszystko gitara.
  19. dzięki za słowo otuchy. U mnie w sumie podobnie. Brzuch ledwo co widoczny, a i ruchów nie czuję. Jutro wizyta u lekarza i moze mnie uspokoi.
  20. strasznie się cieszę, że wszystko gra. No to Was zaskoczyło dzieciątko :-). Ja tam jestem zdania, ze w płeć to uwierze jak zobacze na żywo. Tyle jest pomyłek, że głowa mała. My jutro idziemy do nowej pani doktor. Ciekawe co ona powie. Trochę się cykam, po pierwsze ze względu na te silniejsze przez kilka dni upławy wodne, a druga sprawa, nie czuje znów ruchów w brzuszku. Z resztą przed każdą wizytą chyba tak samo się boję, czy wszystko będzie ok. Super uczucie jak tak się widzi swoje maleństwo na usg. A gdyby zaczęło już konkretnie dawać o sobie znać fizycznie to już będzie bajka. Grunt, zeby dalej wszystko szło dobrze i dzieciaki były zdrowe. Kasia
  21. wow, no no trzymam kciuki za sobotę. Ciekawe co tam się u Was pokaże. U mnie przyplątały mi się jakieś dziwne upławy, w sumie sama woda, ale zaczełam się martwić czy nie sączą mi się wody płodowe. W poniedziałek idę na wizytę, może wytrzymam do tego czasu. Daj znać co tam dzidzia pokazała. Kasia
  22. Dziewczyny, mam dwa pytania. Jestem w połowie 18 tygodnia. Jak na razie przytyłam 1kg. Ale nie o to się rozchodzi. Dość delikatna sprawa. Czy któraś z Was zauważyła u siebie wodniste upławy. Mam wizytę u lekarza w poniedziałek, ale w tej chwili martwię się czy przypadkiem nie sączą mi się wody płodowe. Tym bardziej, że nawet w nocy mi się "ulewa" w pozycji leżącej. Tak od tygodnia. W związku z faktem, że zmieniliśmy lekarza i do nowego idziemy pierwszy raz w poniedziałek nie mam za bardzo gdzie zadzwonić i się doradzić.
  23. Mamuśka, muszę się pochwalić, że dziś w n ocy pierwszy raz poczułam wyraźne znaki od dzidziusia w brzuszku. Czekałam na to strasznie. Podaj mi do siebie maila albo skypa. Bo w sumie już nie jestem w 7 tygodniu, niezręcznie mi tu pisać, skoro wymioty itp. z tamtego okresu mam już za sobą. Kasia
  24. Masz racje, może to też z tego wynika, że nie pracuje tylko siedzę w domu i dobijam sobie do głowy, i się zadręczam. Ja już weszłam w piąty miesiąc, i dlatego może też mi się wydawać, że tyle za mną. Kurcze tak dużo pracujesz, uważaj na siebie. No mam nadzieję, że ta zmiana lekarza będzie dobrą decyzją. Zobaczymy 31 stycznia mam wizytę, ale jestem dobrej myśli. I szczerze jak te listy porobiłam, poczytałam trochę to się lepiej poczułam. Pozdrawiam Kasia
  25. Jakaś mała panika mnie złapała. Wczoraj poczytałam trochę na forach wypowiedzi dziewczyn w tym samym tygodniu co ja. Jak zobaczyłam ile te kobitki wiedzą, jak mają wszystko zaplanowane to spanikowałam. Czy Wy też tak macie? Po ostatniej wizycie u naszego lekarza postanowiliśmy go zmienić. Może to też mi trochę strachu napędziło. Zawsze badał nas i trzymał w gabinecie ok 40 min. tym razem 10 min. Miał zrobić cytologię, nie zrobił. a jak zapytałam czy można jakoś w ciąży wzmocnić naczynka bo zaczeły mi pękać to mnie wyśmiał. Masakra jakaś. Z tego wszystkiego nie zapytałam czy mam nadal brać kwas foliwowy itd. Na pytanie o poród, ponieważ chcieliśmy się już orientować w tym temacie, wymienił tylko szpitale, w których pracuje bez żadncyh wskazówek. Kurcze ja wiem, że nasze ciała w ciąży zmieniają się, ale każda chciałaby wyjść w miarę. Pracuję w ludźmi, a jak mi te naczynka popękają już całkiem to będe straszyć ludzi. Czy któraś z Was jest z Warszawy i kojarzy szpital na Karowej? Aha z tej paniki już wynotowałam wszystkie zakupy, przestudiowałam książkę o pielęgnacji niemowlaków, wynotowałam moją i dziecka wyprawkę do szpitala itd. Taki ze mnie cykor :-)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...