Skocz do zawartości

MadziaW

Mamusia
  • Liczba zawartości

    2154
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez MadziaW

  1. agucha napisał(a): Agusia! Co za zbieg okolicznosci!! Moj nie dosc, ze urodzony w tym samym dniu, tez przez cc to jeszcze do tego ten sam powod do CC! 😮 Moze Ci sobotni chlopcy takie psikusy lubia platac?? 😉 Mam nadzieje, ze szybko do siebie dojdziemy, trzymaj sie kochana dzielnie 😘 Tak poza tym to oczywiscie ogromne gratulacje, juz napisalam na specjalnym dla Was watku 🙂
  2. Gratulacje ogromne Agucha!!! Napisz jak synus ma na imie i o ktorej sie urodzil, bo to tak jak moj i az jestem ciekawa 😆 Duzo zdrowka i radosci!! 🙂
  3. ttinka - powodzenia!! tzn, jak juz kazda urodzi, to zadna tu nie bedzie przychodzic???
  4. peg81 napisał(a): tez mi sie wydaje, ze jakby zrobili usg na pozycje dziecka, choc jedno w nie wiem..39 tygodniu albo wlasnie jak sie porod zaczna, tak dla pewnosci, to nic by im sie takiego nie stalo a przynajmniej w jakis sposob by sie ryzyko zminimalizowalo. Jak widac na naszm przykladzie, duzo by nam to oszczedzilo, zwlaszcza, ze dzidziol nie tyle siedzial dupcia w dole, ale i tez do najmniejszych nie nalezal, a ja zas do najwiekszych 😮
  5. p.s. no i macie esej, bo mialyscie tu cisze jakis czas hehe 😜
  6. A tk w ogole, to ciesze sie, ze mam to juz za soba i maly bezpiecznie jest juz poza brzusiem, ale wkurzona nieco jestem, ze nas tak zle zdiagnozowali co do jego pozycji, bo on tak byl ulozony przez wieki cale (wiem, bo wiem jak go zazwyczaj odczuwalam) i ze tyle poloznych sie co do tego pomylilo. Bo kurde jakby na to nie spojrzec, mielismy duzo szczescia...tzn, ze poprosilam w odpowiednim momencie o to, zeby mi rozwarcie sprawdzila bo jakbby nie to, to skonczylo by sie posladkowym porodem bez zadnego znieczulenia 😮 i nie wiadomo jeszcze jakby sie maly mial 😞 Gdybym wczesniej wiedziala jak jest ulozony (a wiem, ze tak byl od dawna), nie musialabym tyle po terminie czekc, nie musialabym miec masazy i calych tych ceregieli , ani nie musialabym decydowac przy skrczach co 3 min przy 6-o cm rozwarciu, w strachu i bolu 😠 Tylko bym miala opcje przedsawione pod koniec ciazy i wtedy bym sobie na spokojnie decydowala i jakym sie wciaz na CC zdecydowala , to bym je miala wczesnie i by mi wszystkich tych skurczy oszczedzili , nie mowiac o strachu i lzach... 😠 Bo mialam Wam napisac, czemu jak poszlam na drugi masaz sie poryczalam...Jak mi pierwszy robila, to powiedziala, ze jak sie nic nie ruszy, to wtedy bede miec kolejny 7 dni po terminie i jak to nie ruszy, to bede miec sztucznie wywolywany 10 dni po terminie. Jak w piatek pojechalam na ten 2gi masaz, chcialam to wszystko potwierdzic a ona mi powiedziala, ze nastepny wolny termin na sztuczne wywolanie to 40tyg + 14 dni, czyli 2 tyg po terminie! A to dlatego, ze oni sa w pelni zabukowani, bo moga tylko 6 na dzien wykonac a taki jakis wyz demograficzny chyba i duzo ciaz po terminie. Jak powiedzialam, ze to przeciez niebezpieczne im dluzej sie to zostawi, to w zasadzoe ruszyla tylko ramionami, bo ni wiedziala co mi powiedziec....Bo tak napraawde o przenoszonej ciazy mowi sie dopiero po 42 tygodniu (tak jak o wczesniacy to dzieci urodzone przed 37 tyg). I ze generalnie nie ma niczego ,co moglabym zrobic. Jak mi to powiedziala to sie poryczalam...z niemocy, ze strachu i wszystkiego...,bo jakos mialam przczucie, ze sie nic nie ruszy 😞 Ona sama mowila, ze ma dobre rezultaty z masazu, wiec mialam nadzieje, ale nastawienie takie, ze niech mnie...tylko ryczec mi sie chcialo 😞 No, ale mialam tyle szczescia, ze jak mi ten masaz robila, to odeszly mi wody w momencie kiedy ona doslownie mowila mi, ze czasem jej sie udaje , ze wody w trakcie odchodza..Wtedy ze mnie poszlo. I sie ucieszylam, bo w takim przypadku nie byo mowy, zebym czekala tydzien. Powiedziala, ze bede musiala byc zbadana po 12godz i pozniej po koljenych 12u i jak dalej nic, to szuczne wywolanie na bank. Ale znow mialam szczescie, bo regularne co 5 min surcze zaczely sie po chyba niecalej godzinie...Wtedy z mezusiem zdecydowalismy, ze on jedzie do domu do malego a przywozi moja mame i czekamy na reszte...No i skurcze caly czas mialam od tamtej pory co 3,4, 5min i w sumie bylam tylko na 2 tabletach paracentamolu. Pozniej kazala i tak mi skakac na pilce, zeby przyspieszyc (co robilam i co dzialalo), i jakos do konca nie byla zadowolona ze skurczy, bo nie byly 'regularne' (co dla mnie bylo dziwne, bo przeciez w tak malych od siebie odstepach byly i bolaly, wiec musialo sie cos dziac). Chcialam, zeby mi sprawdzila choc rozwarcie, bo zasugerowla, ze jak chce moge do domu jechac i w domciu sobie skurcze przeczekac..., ale co byl za sens, skoro ze mnie non stop wody schodzily a juz nie mowie, ze zalalam tam cale lozko (totalnie przemoczone), pozniej kolejene i caly czas ze mnie schodzilo jak nie wiem, bez konca. Ona cos, ze na tym etapnie normalnie nie sprawdzaja czy cos, ale jesli chce, to nie ma problemu (ogolnie byla mila, ale dziwne, ze nie sprawdzaja 😮 ). No i wtedy wyszlo, ze jestem 4-5cm ale szyjka bardzo rozciagliwa, wiec dobrze, ale bardziej zastanawia ja to, ze to co czuje w czasie badania, to raczej nie glowka...Zawowala druga, zeby sprawdzic - ta powiedziala to samo, zawolaly lekarza - ten przyszedl ze skanerem, po recznym badaniu tez , ze raczej nie glowa no a usg potwierdzilo na 100%. No i wtedy dali mi opcje jak moge urodzic - naturalnie posladkowy albo cc. Wyjasnil jakie ryzyko itd. W miedzyczasie mnie na odzial szpitalny przewiezli (wtedy bylam jeszcze na polozniczm) no i zostawili ,zebym sie mogla zastanowic chwile i zdecydowac. Wtedy skurcze juz na maxa byly mocne, dopiero wtedy w sumie gaz dostalam - pomogl z bolem, ale czulam sie lekko jak pijana..Na poczatku myslalam jeszcze i rozwazalam, zeby isc naturalnie tylko wziasc sobie ZO, zeby juz tego bolu nie czuc..Myslalam ,ze moge to znieczulenie dostc i juz nie w bolach zdecydowac jak urodzic, ale powiedzial mi ,ze nie moge tak, bo to sa 2 rozne znieczulenia i musze teraz zdecydowac. Zadzwonilam do meza, on powiedzial, ze zdecydowac musze ja , ale on ma wrazenie, ze ja bym wolala cc. Lekarz powiedzial mi, ze to ze ryzyko przy posladkowym jest male, nie znaczy, ze go nie ma, a przy cc jest wieksze ryzyko powiklan dla mnie, ale lepsze jest dla dziecka. A i powiedzial mi, ze chce, zebym ja nie miala watpliwosci zadnych co do sposobu w jaki sie urodzi i jesli mam watpliwosci co do naturalnego (bo sie martwilam jka nie wiem o malego, ale tez o siebie, bol po itd itd, zwlaszcza, ze maly raczej bylby wiekszy od mojego synusia nr 1), to zeby isc na cc, ale decyzja moja. No i jak mi tak powiedzial, to pomyslalam, ze watpliwosci mam, a bezpieczenstwo malego nr 1, wiec dlatego skonczylo sie cc. Znieczulenie nic nie bolalo, wklucie nic, tylko te cholerne skurcze zanim mi to znieczulenie dali, bo ja nawet nie moglam zdania sklecic - ani ja, ani lekarz - bo one tak czesto byly. No, ale znieczulenie w sekundach zaczelo dzialac i maly byl na swiecie po krotkiej chwili. A ja sie poryczalam jak glupia, jak uslyszalam jego placz - jaka ulga!!!!
  7. Och, laseczki...naprawde juz blizej niz dalej! Juz niedlugo i same bedziecie tulic Wasze malenstwa! Ja tez sie juz nie moge doczkeac, az przeczytam te radosne wiadomosci od Was 🙂 Dziewczny, ktore mialy CC - po jakim czasie zaczelscie sie czuc bardziej wygodnie ze wstawaniem??
  8. Dziekuje slicznie dziewczyny za gratulacje!! Teraz byle tylko dojsc do siebie. Fajnie tez by bylo jakby karmienie cycusiem nam moze wyszlo, bo malemu sie podoba, a mnie wlasnie zaczelo bolec, bo juz mam pekniecia i nie ma szans na przystawienie malego, tak boli 😮 🤢 ale zobaczymy... Maly jest taki kochany, ze nie moge. Znowu sie w bobasku zakochalam 😉 🙂 🙃
  9. Ja ost raz slyszalam od Margaritki niedlugo po tym jak sie Jared urodzil, bo wlasnie przepraszala, ze nie odp wczesnieh, ale jest w szputalu na wywolanie. No to bylo 12go. Od tamtej pory cisza. Michasiu - jak sie macie??? Moge sobie wyobrazic, przez co przechodzilas! Dobrze, ze juz po wszystkim. Duzo zdrowka kochana!!! 😘 Nierozpakowane jeszcze kobitki, nie martwcie sue, juz niedlugo Wasza kolej!! Byle wszystko tylko teraz poszlo gladko. Odpoczywajcie ile sie da poki jeszcze mozecie!! 😉
  10. Hej dziewczyny! Ale tu cichuchutko! Ja sie melduje. Jestesmy juz w domciu od wczoraj. Maly sie ma dobrze , tzn mam nadzieje, ze dalej sie ma. Dzis przychodzi polozna srodowiskowa, wiec wsjo jeszcze sprawdzi. Ja sie mam w sumie ok. Ucze sie poruszac z rana, ogolnie nie jest taj zle - myslalam chyba, ze bedzie gorzej ( co nie znaczy, ze jest lekko 😉 ). Jared najlepiej by sie karmil cycusiem I tak go staralam sie trzymac, ale kurde znow mam piersi obolale, jeden chyba peknal 🤢 I wczoraj juz nie umialam zniesc bolu 😞 , wiec go dokarmiamy butla poki co ( nie wiem czy maly tez niema przyrosnietego wiazadelka pod jezykiem co u mnie powoduje bol), ale jeszze sie nie poddalam, no alsi sie troche zagoic 🤢 Oprocz tego nie moge sie juz doczekac az bede w pelni sprawna, bo strasznie mnie frustruje to bycie zaleznym od innych 😠 no ale CC bylo raczej lepszym rizwiazaniem w naszym przypadku, zwlaszcza ze maly nie nalezal w sumie do najmniejszych, a sama glowka w obwodzie 37,5cm 😮 No ale swiadomosc, ze juz jest bezpieczny na zewnatrz byla OGROMNA ulga! Sorki za bledy, pisze z tel. Ps. Czy ktoras ma jakies wiesci od Margaritki? Pisalam do niej esa, ale nie dostalam jak dotad zadnej odp. Mysle osobiscie, ze moze juz urodzila, ale zastanawiam sie czy wsjo ok, bo tak dziwnie cicho od niej 🤨
  11. Kochane, tak po krotce. Poszlam na masaz ( poryczalam sie, ale to Wam pozniej napisze czemu), zrobila, w trakcie odeszly wody, dostalam skurczy co 5, 4 czasem 3 minuty. Wydawalo mi sie, ze sa slabe, ale byly czeste, wody czyste, wiec super. Zostalam w szputalu ( skurcze tak od przed 18). Caly czas tak samo blisko... Po 23 poprosilam, zeby mi sprawdzila rozwarcie - bylo 4-5cm, ale polozna zaczela watpic, czy to glowje czuje. Zawolala druga - to samo. Zawolaly lekarza + usg, zeby potwierdzic no I sie okazalo dupcia w dole na bank. Dali mi opcje: naturalny posladkowy albo cc. Na pocz. Muslalam, ze ide na nat., ale w efekcie za bardzo sie balam o malego I moje dolne partie po takim porodziebi zdecydowalam cc ( tu juz mialam 6cm). Sprostowanie - synus ma na imie Jared, Dominik ma na drugie 😉 😉 Acha I wazyl 4.11kg, wiec chyba dobrze, ze sie na cc zdecydowalam 🤨 Ur. 12.01 o 01:31
  12. Dziekuje kochane!! Ale male sprostowanie - synus ma na imie Jared ( Dominik to na drugie) 😉 Jak tylko znajde wuecej energii, napisze wiecej! 😘
  13. A ja jutro o 16tej mam zabukowany 2gi masaz szyjki, wiec trzymajcie za mnie kciuki, zeby sie w koncu cos ruszylo 🤨
  14. Kurcze, Ania Ust cos cichutko, czyzby I u niej sie cos juz zaczelo??
  15. Gratulacje kochana! Szybkiego powrotu do domu!!! Mam nadzieje, ze dobrze sie czujecie a porod byl znosny, bo sie swoje wyczekaliscie!!!
  16. No a tak, to jeszcze bede sie probowac trzymac, zeby 'publicznie' nie plakac (i tak nie lubie przy innych ryczec), bo wiem, ze jeszcze ich dodatkowo zmartwie, bo oni chca mi pomoc, ale tez niestety sa bezradni., wiec bede probowac - przynajmniej z placzem przy nich. Bo tak, to niestety jestem okropna, tzn strasznie zmierzla jestem i zla jak osa, opryskliwa - mimo, ze wcale nie mam takich intencji 😞 , ale to wszystko sie tak wlasnie kumuluje 😞 Do 40go tygodnia i lekko po to sie nawet nie martwilam, bo choc sie zdarza, dlaczego ja mialabym wczesniej rodzic? Nawet gdyby, to i lepiej, ale tydzien po, to to zniecierpliwienie i martwienie sie jest zupelnie inne 🤨 i mozna dostac do glowy 😠 A tak, to uprzedzilam juz mame, ze sie ma przygotowac na to, ze moge w przyplywie bolu klnac i ze ma sie nie przejmowac tym 😜 Tak sie znacznie lepiej radzi z bolem , niz poprzez krzyk 😜 I to jest nawet udowodnione 😆 A jeszcze peg powiem Ci ,ze co do tego wlasnie co powinnnysmy a czego nie, co wypada, a co nie - tak jak pisalas, to powiem Ci wlasnie, ze ja mam stety-niestety takie podejscie do karmienia piersia 🤨 Wszystko przez to, ze nie mialam z tym przyjemnych doswiadczen (pod kazdym wzgledem) i teraz jestem na to bardziej negatywnie niz pozytywnie nastawiona 😞 Bede i tak probowac, zebym sie nie poddala bez walki , ale teraz choc wiem, ze nie dam na siebie nacisku zadnego i na to karmienie klasac ,a jesli sie nawet koniec koncow nie uda, to nie bede plakac z wyrzutow sumienia, ze zawiodlam (tak jak to bylo za pierwszym razem). No, ale to zupelnie inna sprawa 😉
  17. peg - co do opcji znieczulenia, to wydaje mi sie, ze dobrze jest sprobowac jak to jest bez niczego, ale nie zarzekac sie, ze sie albo nie weznie niczego, albo na bank cos weznie, bo nigdy nie wiadomo jak to bedzie. Ja osobiscie chcialabym znow bez ZZO, bo fakt jest faktem, ze przy naturalnym ma sie wtedy mniejsza kontrole nad parciem, polega sie chyba na tym, co i kiedy mowi polozna a nie to, co sie w 100% czuje. Kleszcze wtedy sie czesciej spotyka wlasnei ze wzgledu na ta ograniczona kontrole, ale to tez chyba duzo zalezy od rodzacej, jej mozliwosci i wspopracy. A co do samego ZZO, to wydaje mi sie, ze to tez wlasnie zalezy od indywidualnej odpornosci na bol i chyba tez sam strach przed nim. Jak rodzilam za pierwsszym razem, polozna powiedziala mi ,ze zauwazyla, ze kobiety z innych krajow (zwlaszcza ze wschodu) znacznie lepiej sobie radza z bolem w porownaniu z Brytyjkami - mniej krzycza w trakcie, lepiej 'operuja' oddychaniem i w ogole wlasnie znacznie mniej jakis dodatkowych inerwencji maja czy form znieczulen. Co do gazu i powietrza to daja to na zyczenie - w zasadzie o wszystkim decyduje rodzaca, jaki rodzaj znieczulenia chce (jesli w ogole) i pozniej w zaleznosci od sytuacji. Ja chcialam gaz z powietrzem, bo z tch wszystkich znieczulen on jeden nie ma zadnego, doslownie, zadnego wplywu na dziecko. Jedne kobiety sie zle po nim czuja, niedobrze im itd, a innym pomaga. Mi swietnie pomogl , wprawdzie bolu nie zmniejszyl jakos bardzo ani nie zabral, ale jak dla mnie znacznie lepiej sobie z nim radzilam. Koncentrowalam sie na prawidlowym wdychaniu a nie na samym bolu a do tego mialam wrazenie, ze jestem lekko jak po jakims drinku alkoholowym, wiec w sumie jakos mniej bol odczuwalam i sie tak bardzo nie stresowalam jakos 🙂 Jak dla mnie super sprawa - zwlaszcza zwazywszy na to, ze wczesniej jedynm moja forma zlagodzenia bolu byl...paracetamol 🙂 Ale i tak nie zaluje, ze nie zdecydowalam sie na nic innego. Teraz sie nie zarzekam, zobacze po prostu jak bedzie. A co do tak czestych i stosowanych jak normalne znieczulen ZZO w Stanach, to tez dla mnie to troche dziwne, ze tak stosuja jak chleb powszedni, no ale najwyrazniej to tez sie wiaze z mala odpornoscia na bol albo z tym, ze sa kobiety, ktore nie chca sie meczyc, a tak po prostu jest latwiej. Amerykanie to chyba w ogole 'wygodna' nacja 😉 A poza tym, to z tego co wiem, to oplacja ubezpieczenie prywatnie - placisz, to masz 😉
  18. Wow Margaritka - to faktycznie wysokie 😮 Ja najwyzsze jakie mialam teraz w ciazy o 120/60, normalnie to kolo 100/50, a Ty wysokie, to lepiej pilnowac. Ja sie wlasnie pocieszylam jakims tam postem na necie odnosnie tego jak wywoluja porod (sztuczie) i w sumie to co tam kobiety pisaly ,to ze generalnie szybko po wywolaniu urodzily (fakt, ze zazwyczaj to byla kolejna , nie pierwsza, ciaza, ale u mnie tez nie pierwsza, wiec mam nadzieje, ze jakby co to bedzie podobnie). Co do niby mocniejszych boli, to tez pisaly ,ze bardzo wymierne, bo zalezy od indywindualnej odpornosci na bol i chyba tego sie bede trzymac. A i ze lepiej wlasnie unikac znieczulenia na bol typu ZO, bo to wtedy zaczyna spowalniac, ale jednoczesnie byc otwartym na opcje. Co nie zmienia faktu, ze i ak wolalabym, zeby sie wszystko zaczelo naturalnie....samo....wkrotce... 😮 Kolejnym masazem szyjki sie nie przejmuje, tylko wlasnie ta reszta jesli to nie zadziala 🤢
  19. Ciekawe co u Michasi 🤨
  20. peg - jakbym byla tu sama, to moze i bym sobie lezke uronila, ale poki ci mam tu mame (mame jeszcze troche ponad tydzien a pozniej wraca do Polski, wiec tez juz niedlugo), mezus na urlopie jeszcze dzis i jutro e, maly akurat teraz w przedszkolu, ale generalnie nie chce, zeby widzieli, ze faktycznie ta sytuacja zaczyna mnie dolowac, bo tylko ich bede jeszcze dodatkowo martwic 🤨 Ale nie umiem sie na niczym skoncentrowac, niczym zajac czy zainteresowac; nie potrafie sie zrelaksowac, rozluznic...Doslownie mam nadzieje, ze siedze na bombie zegarowej, a nie moge przestac wsluchiwac sie w jej tykanie. Czytalam wczoraj, ze to ,ze sie mowi, ze chlopcy sie zazwyczaj pozniej rodza niz dziewczynki, to robili na ten temat badania, ktore to potwierdzaja (choc oczywiscie nie ma reguly). Moj pierwszy urodzil sie 9 dni po terminie, wiec teoretycznie powinnam sie z tym liczyc (i sie licze), ale nad zniecierpliwieniem nie da sie zapanowac. Do tego oczywiscie martwie sie o malego...No i caly czas mam przed soba wizje wywolywanego porodu, a naprawde wolalabym ,zeby zaczelo sie naturlanie, bo wywolywani sztucznie porody zazwyczaj sa bolesniejsze, jest wieksze prawdopodobienstwo, ze bedzie sie porzebowalo jednak czegos na bol, nie mowiac o innych...Siedzenie zatem bezradnym i czekanie az sie zacznei z wizja potencjalnego sztucznego wywolywania, a co za tym idzie, bardziej bolesnego porodu, ktory moze w efekcie zaczac sie dopiero za dobrych pare dni...w ogole nie jest dla mnie wizja optymistyczna. Ja chce miec naszego babelka juz po drugiej stronie brzusia, wiedzac ze jest caly i zdrowy, i nie musiec juz na nic wyczekiwac 🤨 😞
  21. A ja zaczynam lapac depreche i plakac mi sie chce z bycia tak bezsilnym 😞
  22. p.s. czy ktoras wie moze co u Ais2???
  23. A u mnie dalej problem z energia, motywacja, checia i w ogole chyba wszystkim. Mam wrazenie ,ze wszystkie dni teraz wygladaja tak samo, jedno wielkie de a vu 😮 😞 Naprawde musze wkrotce urodzic, bo zwariuje 😞
  24. arnulka napisał(a): Gratulacje kochana!! Jak Ty to zrobilas, ze tak szybko???!?!?!!? Ja tez tak chce!!! 😉
×
×
  • Dodaj nową pozycję...