Skocz do zawartości

MadziaW

Mamusia
  • Liczba zawartości

    2154
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez MadziaW

  1. Dolaczam sie do gratulacji!!! Mam nadzieje, ze mamusia i synus sie maja dobrze!!
  2. p.s. zaraz sobie zobacze na kiedy Agniesia miala termin, bo nawet nie pamietam 🤨 A Ty margaritka jak sie czujesz??
  3. Margaritaee napisał(a): Gratulacje dla Agniesi!! Mam nadzieje, ze Kamilek ma sie dobrze!!!! Ach, jak ja juz tez bym chciala isc rodzic... Moze od jutra sie cos zacznie, bo moj mezus zaczyna tygodniowy urlop. Poza tym, nie musialabym isc na wizyte do poloznej we wtorek :P
  4. Ania_ust napisał(a): 4cm rozwarcia 🤪 no już pięknie 😉 zaszalej z mężem i maluszek będzie na świecie 😉 😁 Fajnie sie masz. Od 4cm do 10cm to znacznie krocej niz od 0cm do 10cm. Moze bedzie szybko?? Oby!
  5. A ja mam na dzisiaj termin i poki co cisza 😞 Tak bym nie chciala dlugo na niego czekac 😞 A jeszcze do tego przczytalam wiadomosc, ze jeden facet z ktorym kiedys pracowalam w nocy wlasnie tez zostal 2-gi raz tatusiem... Bym sie nie zdziwila, jakby porody sie posypaly a ja zas bede czekac... 😞
  6. Margaritaee napisał(a): 🤪
  7. A ciekawe jak tam dzis Fruzia 🙂 No i jak sie Daga trzyma na pogrzebie 😞
  8. michasia - no w tym przypadku sie tak raczej zapowiada, ze urodze pewnie nieco pozniej niz wczesniej czy w terminie jaki wyznaczyli (no bo termin na jutro 😁 ), ale przeciez termin to i tak tylko bardzo ogolna i tak naprawde orienacyjna data. A to, ze pierwszy przyszedl pozniej to wcale nie znaczy, ze drugi tez bedzie, bo z tym w ogole nie ma reguly zadnej. No, ale jak znam zycie... 😉 Moze choc uda sie nie czekac tak dlugo, tylko samo sie jakos zacznie szybciej niz pozniej i bez zadnej interwencji czy pomocy innych, hmm... Dzis przegladam szafe, wyciagam rzeczy, w ktorych wieki cale juz nie chodzilam albo te, w ktorych wiem, ze raczej nie pochodze i robie miejsce na nowe, ktore w miedzyczasie zdazylam nakupowac i teraz nie ma gdzie chowac 😮 😜 😉 Wieczorami dosc czesto mi brzuch twardnieje i taki sie kwadratowy robi, no ale to nic nadzwyczajnego, wiec dalej czekamy az cos zacznie bolec 😮
  9. Hej laski! ttinka - a moze Ci a ginka przyspieszy porod tym niedelikanym badaniem?? 😲 Ja kurde gdzies od tygodnia zmagam sie ze zmeczeniem 😞 Nie wiem czemu tak... Niby powinnam odczuc jakiegos kopa energii, jakis instynkt do organizowania i wicia gniazdka, a normalnie nie moge sie do niczego zmobilizowac, nic mi sie nie chce, nie mam ochoy cokolwiek robic, a do tego momentami nie umiem sie powstrzymac przed spaniem 😮 Jak juz cos to czuje sie lepiej wieczorami i jak nocami, kiedy teoretycznie powinnam juz spac 😮 Do tego cieplo mi jak nie wiem 😞 Do terminu zostaly nam 2 dni i naprawde mam nadzieje, ze maly nie bedzie nam kazal na siebie za dlugo czekac 😞 Jak nic sie nie ruszy, to we wtorek mam wizyte u poloznej i w zaleznosci od tego jak beda sobie z czasem radzic (bo to wizyta u nas w przychodni), to byc moze mi tam badzie mogla zrobic masaz szyjki na miejscu. Jesli nie, no to bede musiala jechac do szpiala, ale tez nie wiem kiedy... Najlepiej by bylo, gdyby sie samo zaczelo przed workiem - w zasadzie w niedziele najlepiej, moze w sobote , bo od wtedy mezus ma juz wolne przez tydzien...Ehhh to czekanie nie jest fajne, wspomina mi sie pierwsza ciaza... 9 dni po terminie, wiec moze lepiej powinnam sie jeszcze w ciepliwosc uzbroic 🤨 🥴 😞
  10. ttinka powodzenia kochana! Trztmaj sie dzielnie I zdrowiej!!
  11. Daga! Powodzenia na dzis! Daj nam znac jak juz bedzie po wszystkim jak znajdziesz chwilunie! 🙂 Ja dzis mialam sen, ze urodzilam I mialam dac ludziom znac, ale widac jakos nie mialam czasu I dawalam znac nastepnego dnia albo nawet pozniej I staralam sobie przypomniec kiedy sie urodzil I o ktorej, ile wazyl itp, itd.. A pozniej sie ubieralam przed lustrem I wiedzialam I widzialam, ze juz jestem po porodzie pare dni czy cos takiego, bo mialam juz pociazowy brzuch, a nie wypchany dzidzia 😉 Ale sny, ciekawe ile bedziemy czekac...
  12. ja wczoraj bylam z mama jeszcze na zakupach ciuchowych, pochodzilam troche i wieczorem pozniej i w nocy brzuch mi sie stawial, twardnial - normalne braxon hicks, ale czesciej niz nornalnie, do tego od czasu do czasu cos mnie tam a to zaklulo, a to cos czulam itd...Tez juz myslalam, ze w nocy sie cos rozwinie, ale sie uspokoilo jakos...No, ale nie da sie ukryc, ze jestesmy juz laski znacznie blizej niz dalej 🙂 Daguza - cos mi sie wydaje, ze Ty jednak bedziesz z nas pierwsza, no chyba, ze Ais juz urodzila 😉
  13. Kobitki - wszystkiego naj w 2013 a przede wszystkim szybkiego i bezkomplikacyjnego rozwiazania dla kazdej!!! 🙂
  14. Dzien dobry. Melduje sie w dwupaku. Od jakis paru dni mam takie problemy ze zmeczeniem i energia, ze szkoda gadac. Wczoraj chyba byla kulminacja, bo musialam przymknac oko 2 razy w ciagu dnia a w zasasdzie odkad nie pracuje, w ogole nie potrzebowalam drzemki. I o jest taki zmeczenie, ze naprawde nie da sie go opanowac. Rozbudzam sie pozniej wieczorami i bym mogla siedziec, tzn wtedy mnie energia dopada. Cisnienie mialam normalne i zelazo tez bralam, wiec nie wiem czemu tak 😮 Co do nas, to my po slubie jestesmy 5 lat, a poznalismy sie przez internernet - ale nie na jakiejs stronie z randkami, czy jakis czatachczy cos takiego 😁 - nie 🙂 Na takim jednym programie, ale zupelnie przypadkiem... Ja bylam wtedy na ost. roku sudiow i mialam w tyg. 1 dzien wolnego. Z tego programu nie korzystalam juz jakis czas, bo moj komp byl na tyle beznadziejny, ze nie wyrabilal i sie zawieszal...Jakos w tym dniu cos mnie pokusilo, zeby jednak tam zajrzec... W tym samym czasie moj mial godzinna przerwe na lunch i tez z tego programu korzystal i akurat w tym czasie cos tam sprawdzal (ja bylam w Polsce, on w Anglii). Ja chcialam cos potwierdzic od uzytkownika i napisalam do niego z konkretnym pytaniem - a on prawie mial kliknac, zeby mnie zabanowac 😁, ale nie zdazyl, bo wiadomosc przyszla...Oczywiscie moj komp sie zawiesil tak jak przypuszczalam, ale chwile zdazylismy porozmawiac i wymienilismy sie alternatywnym kontaktem...Calkiem o nim zapomnialam, ale on pozniej do mnie napisal... Na poczatkku myslal w ogole ,ze jestem facetem przez mojego nicka, wiec sie troche zdziwil i jednoczesnie cieszyl, jak sie okazalo, ze jestem dziewczyna (pewnie dlatego pozniej jeszcze do mnie napisal hehe 😉 ). W kazdym razie tak sie u nas zaczelo. Super sie nam rozmawialo i rozmawialismy czesto. To byl listopad a w grudniu jechalam z kolezanka w gory na impreze sylwestrowa. Rozmawialam z nim na temat sylwka, powiedziial ,ze nic konkretnego nie robi a ja dla jaj strzelilam, ze jak chce, to moze do Polski przyjechac. Powiedzmy sobie szczerze, kto by na ost niemal chwile rzeczywiscie przyjechal? A on powiedzial: 'Ok'. Mnie zatkalo, ale on na powaznie, wiec musialam pozniej kombinowac i zalatwiac i organizowac, co to bylo 😁 Zwlaszcza z moimi rodzicami hahahaha jak sobie teraz przypomne 🙂 No w kazdym razie, rzeczywiscie na sylwka do Polski przylecial, z nami pojechal (to bylo doslownie jakies moze 3-4 dni). Juz w zasadzie wtedy mi sie oswiadczyl, ale powiedzialam nie 😉 Pozniej zaczal przebakiwac o tym, zebym ja do UK przyleciala, ale to byl poczatek roku, ja w czerwcu mialam bronic prace, wiec mu powiedzialam, ze ja nigdzie do tego czasu sie nie wybieram, ze jak on chce tu przyjezdzac, to nie ma sprawy. No i sie zawzial i przyjezdzal co miesiac 😉 Pozniej mialam obrone i planowalam po obronie tam wyjechac i zobaczyc jak to bedzie. Po ok miesiacu udalo mi sie znalezc prace (w ktorej jestem do dzis) no i tak sie toczylo. Po przyjezdzie do UK jeszcze raz mi sie oswiadczyl, ale znowu odmowilam. Zgodzilam sie dopiero za 3im razem - to bylo we wrzesniu 🙂 No i w nast. roku sie pobralismy itd, itd, itd...A pozniej cala reszta...dom, dziecie....no i teraz drugie 😉 Do dzis nie chce mi sie wierzyc to, w jaki sposob sie poznalismy, jak super jestesmy zgrani ze soba, moj najepszy przyjaciel (zaraz obok mojej mamy) i bratnia dusza 🙂 Biorac pod uwage fakt, jak sie poznalismy, nie ma innego wyjasnienia, ze poznalismy przez nie przez przypadek, a dzieki przeznaczeniu 😉 Oboje tak uwazamy 🙂
  15. A u nas moja matula w drodze - mezus pojechal odebrac ja z lotniska, mysle miedzy 20 i 21 powinni byc 😆 Fajnie 🙂 Co do przytulanka, to ja w ogole nie mam ochoty i jak sobie nawet pomysle, to mi sie cos robi 😁 Ale ja to ostanio w ogole nie mam ochoty...na nic.. 😮 Naprawde czuje sie taka zmeczona, ociezala, apatyczna, bez energii i motywacji, ze szok 🤔
  16. No, spanie nie nalezy teraz do najwygodniejszych 🥴
  17. Mnie wczoraj zmeczenie dopadlo i kolo godziny 20tej normalnie nie umialam oczu otwartych trzymac i w efekcie sie kimlam na sofie... Pozniej nie moglam zasnac, nawet nie wiem o ktorej mi sie w koncu udalo, ale po 2giej sie jeszcze wiercilam i nie umialam pozycji znalezc. A dzis mnie bola krzyze z jednej strony, ale tylko jak stoje czy chodze - ok, jak siedzie. Domyslam sie, ze musialam dziwnie jakos spac 🤢
  18. agatka168 napisał(a): ja teraz tez zamierzam sprobowac pilki, tylko musi mi ja moj mezus podpompowac, ale duzo osob mowilo, ze ona pomaga, wiec bede probowac. Tylko czy ja ja mam zabrac ze soba do szpitala? 😜 Bo nie wiem czy tam maja, a nie pamietam. Bede musiala super wygladac jak przyjade do szpitala z walizeczka (bo zamiast torby moj mi walizke z gory sciagnal - nie jakas wielka, ale jednak walizka 😜 , ale juz mi sie nie chce jej przepakowywac, w razie czego moge ja za soba wlec, bo ma kolka 😜) do tego osobna torba dla dziecka (taka od wozka, ale jednak torba) i do tego pilka 🙂 Bedzie musial nam ktos chyba zdjecie zrobic 😁 Normalnie jak na jakis urlop 😎 😜
  19. Ania_ust napisał(a): Aniu - dokladnie! Mam nadzieje i na to licze, a jak bedzie tak bedzie, ale nadzieje umiera ostatnia, nie? A noz 😉 Haha i dokladnie jak mowisz - mam nadzieje, ze pierwsze dziecie przetarlo juz szlaki i teraz bedzie 'gladko' 😁
  20. e_miilka napisał(a): ja nie chce psuc tych milych slow otuchy, ale ja nie umialam odpoczywac miedzy skurczami (co 3-4 min) i niestety nie mialam przyplywu enerii jak sie moj babelek juz urodzil (nie spalam 44 godziny i parlam ponad 3) - wrecz przeciwnie 😞A nastepna doba byla w sumie pod tym wzgledem jeszcze gorsza, bo ielismy problemy z karmieniem i moj maly cala noc nie spal - a ja razem z nim 😞 Ale prawda jest, ze o bolu sie szybko zapomina i to nie jego sie wspomina, a moment jak sie trzyma dzidzie po raz pierwszy w objeciach jest po prostu niesamowity 🙂 Dlatego wam powiedziałam nie spodziewajcie sie cudów..poród ma bolec i koniec.. ale jak macie okazje to odpoczywajcie pomiedzy skurczami.. moja polozna kazala mi odpoczywać i tak tez zrobilam .. dawalo mi to sile na nastepne.. ale jak przyszly parte bylam juz wykończona..dopiero jak powiedziala ze jest 23.40 i jak dam rade to Michałek urodzi sie tego samego dnia dostalam takiej energi i powiedzialam ze nie bede rodzic 24 godzin urodzilam po 21.. Michaś urodzil sie z raczka przy glowie..troche mnie porozrywalo w srodku a przez wiekszosc porodu rozrywalo mi kosci w miednicy czulam jak mi tam wszystko strzela bo ustawil sie bokiem co bylo nie mozliwe bym urodzila naturalnie po 18 godzinach sie przewrocil i mialam parte. Na te bóle nie pomagało żadne znieczulenie wbijali mi sie 3 razy z zewnatrzoponowym ale to znieczulenie nie jest na ten ból, Michała urodzilam 4 minuty przed 24 😁 Im wiecej sie bedziecie stresować tym bardziej bedziecie zaskoczone. To wlasnie pokazuje, jak kazdy porod jest inny, bo ja np moglam sobie mowic, ze nie bede rodzic 24h i do niczego bym z tym nie doszla a chyba bym po prostua padla 😞, bo moje skurcze parte byly za slabe i musialam dostac kroplowke, zeby mi pomoc go urodzic (to dopiero naprawde pomoglo, no ale to bylo po 3godz parcia bez skutku). Nie mialam zadnego znieczulenia (tylko gaz z powietrzem) i tylko przy nacieciu i zakladaniu szwow miejscowe znieczulenie, no ale to normalne, a niestety oprocz naciecia mialam tez rozdarcie 3go stopnia, wiec tez nie bylo najmilej 🤢 Ale jakos zlecialo.. 😉 A co do tego, co pomoglo - to u mnie zdecydowanie to bylo koncentrowanie sie na prawidlowym oddychaniu w czasie trwania skurczy (wdech nosem, wydec buzia w tym samym tempie) i co bardzo wazne - naprawde koncentrowanie sie na tym oddychaniu a nie krzyczenie (zlapalo mnie pare mega mocnych skurczy doslownie z nienacka po masazu szyjki i ze nie bylam na to przygotowana, to pierwsza reakcja - glupio - byl krzyk 🤢 Szybko zrozumialam, ze to najgorsze, co mozna zrobic 🤢). Nie wiem, krzyk moze pomoc, przy parciu 🤪 😉, ale nie przy skurczach rozwierajacych szyjke 🤨 A druga rzecz to byla ta mysl, ze jesli skurcze bola, to znaczy, ze dobra robote odwalaja i z kazdym skurczem jestem blizej poznania mojego babelka 🙂 No i to prawda - nie wazne jak, dzidzia jakos musi wyjsc 🙃 Laski, nam juz serio dlugo nie zostalo! 🙂
  21. Fruzia napisał(a): Fruziu - jak tak jak mowisz, tzn porod to tak indywidualna sprawa, ze naprawde ciezko jest powiedziec, jak dana osoba bedzie go odbierac. Dla jednych pestka, dla innych nieco gorzej a jeszcze dla innych potworna trauma. A to chyba wszystko zalezy od progu tolerancji na bol. Bolec boli - tylko jednych mocniej a innych nieco mniej. I masz calkowita racje mowiac, ze trzeba byc przygotowanym na wszystko i otwartym na rozne opcje, bo taka jest prawda 🙂 A co do 'go with the flow' to porod to chyba jest 'lekkim' zawrotem glowy (czasem nawet w doslownym tego slowa znaczeniu! 😜 ), ale jest jednoczesnie takim doswiadczeniem dla kobiety, ze ma sie poczucie, ze jesli urodzilo sie dziecko , to nie ma rzeczy niemozliwych 😉 Napewno przezycie zycia 🙂
  22. p.s. ale zdecydowanie trzeba sie nastawic pozytywnie i ze tak powiem \'go with the flow\' - zreszta i tak nie mamy przciez wysjscia 😉 Moj porod nie nalezal chyba do najlatwiejszych a jednak w ogole nie zniechecil mnie przed druga ciaza 🙂 I nie wiem czemu, ale i tak mam wrazenie, ze u Was laski bedzie znacznie latwiej 🙂 (niz u mnie za pierwszym razem, bo do tej pory chyba z kim nie rozmawialam na ten temat mial latwiej) 🙂 Sama nie trace nadzieji, ze moj tym razem bedzie szybszy hehehe 😉
  23. e_miilka napisał(a): ja nie chce psuc tych milych slow otuchy, ale ja nie umialam odpoczywac miedzy skurczami (co 3-4 min) i niestety nie mialam przyplywu enerii jak sie moj babelek juz urodzil (nie spalam 44 godziny i parlam ponad 3) - wrecz przeciwnie 😞A nastepna doba byla w sumie pod tym wzgledem jeszcze gorsza, bo ielismy problemy z karmieniem i moj maly cala noc nie spal - a ja razem z nim 😞 Ale prawda jest, ze o bolu sie szybko zapomina i to nie jego sie wspomina, a moment jak sie trzyma dzidzie po raz pierwszy w objeciach jest po prostu niesamowity 🙂
  24. daguza1234 napisał(a): Strasznie mi przykro Dagus 😞 Trzymaj sie dzielnie i wspieraj mame, bo to musi byc dla niej straszne przezycie 😞 Naprawde smutna wiadomosc 😞 Buziaczki 😘
×
×
  • Dodaj nową pozycję...