Skocz do zawartości

Iris

Mamusia
  • Liczba zawartości

    1191
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez Iris

  1. bajka1202 napisał(a):
    Dziewczyny mam okropny bol po prawej stronie brzucha ;( I nie wiem co mam robic moj lekarznie odbiera a wiem ze jak pojad do szpitala to juz mnie tam zostawia 😞


    Idź do wanny... ja bym poszła... przytulaski i bez paniki
  2. Kokosanka napisał(a):
    Iris napisał(a):

    Wczoraj cały dzionek byłam u koleżanki ciężarówki, najadłyśmy się lodów, żelków, czekolady, śliwek, winogron, sałatki... masakra!!! Miałam takie wyrzuty sumienia!!!! 😞 Potem zaliczyliśmy zakupy, potem odebraliśmy naszego Misia od kolegi bo miał wychodne przedszkolak mały na zabawę 🙂 i padłam jak pies ze zmęczenia wieczorem. Wszystko mnie znów rwało, bolało, musiałam wziąć no spe i położyć się spać.

    Tymek dzisiaj od rana mega aktywny! kopie, wygina się, przekręca, chyba mu ciasno 😞


    Kochana, jak dałaś radę tyle wciągnąc? 🙂 a Tymek może aktywny po tym wczorajszym jedzeniu 🙂

    Co do gotowania, to ja mam dzisiaj obiad z zamrażalki.Jak mi się ugotuje za dużo to zamrażam a potem jak mam lenia to rozmrażam 🙂 Poza tym mam grafik co zrobic na obiad (nie śmiejcie się proszę.. 😉) tak więc na szczęście nie muszę myślec rano, co na obiad upichcic, tylko już z góry wiem..

    Gosia Twój przepis na prv brzmi kusząco..Czy muszą byc akurat kurki, czy mogą byc pieczarki??


    No niestety dałam rade tyle wciągnąć, ale to na szczęście było wczoraj i już staram się o tym nie pamiętać 😉

    Dzisiaj kasza, gulasz, ogórek, leczo na najbliższe dni jako dodatek. Aaaa no i te kalafiorki to taka przekąska, jak się w trójkę do tego przypniemy z Mikołajem to szybko znikną 🙂

    Grafik obiadów coś wspaniałego 🙂 🙂 🙂 Kokosanko nie śmieję się, uważam że jest to fajny sposób. Najlepiej jak Ty albo Mąż tworzycie go z wyprzedzeniem, wtedy zawsze wiadomo co ugotować i jecie to co najbardziej lubicie 🙂

    Ja uwielbiam gotować i uwielbiam jeść... szkoda że teraz mam w głowie ciągle ten hamulec... Zresztą muszę dbać o to co jem bo kiedyś mocno chorowałam na trzustkę i teraz takie dni jak ten wczorajszy zdarzają mi się raz na 100 lat. Zawsze gdzieś zapala się ta czerwona lampka ostrzegawcza. Zazdroszczę tym, którzy mogą chłonąć, nie tyją i nic im nie dolega 🙂
  3. Ja nie używam sudokremu, uważam że jest zbyt gęstą maścią. Jak Misio był mały używałam od początku kremu F18 do pielęgnacji pupy przy każdym przewijaniu, kupowałam go w aptece za grosze, biały, bezzapachowy. Raz w życiu Miśka odparzył pampers i wtedy zastosowałam tormentiol. Na drugi dzień nie było czerwonego śladu na pupie i wszystko się wygoiło. Ale każda z nas ma swoje sposoby 🙂
  4. Gosiu śliczna Lenka 🙂 a jaka czarnulka 🙂 o schrupania...

    A mnie się dzisiaj na szczęście nic nie śniło... uffff Bacha Ty to masz sny 🙂 🙂 🙂 W ogóle się tym sie przejmuj, moje czasem tez są jak z baśni tysiąca i jednej nocy 🙂

    Mało mnie dzisiaj z wami, ale wzięłam się za gotowanie na 2 dni... ie chce mi się codziennie gotować więc już zrobiłam gulasz do kaszy i ogórka (pragnienie kulinarne Męża na dziś) i leczo na jutro, oprócz tego będę gotować cząstki kalafiora i opiekać je na patelni jak kotlety w panierce 🙂 To jedna z naszych ukochanych przekąsek obiadowych ! 🙂

    Wczoraj cały dzionek byłam u koleżanki ciężarówki, najadłyśmy się lodów, żelków, czekolady, śliwek, winogron, sałatki... masakra!!! Miałam takie wyrzuty sumienia!!!! 😞 Potem zaliczyliśmy zakupy, potem odebraliśmy naszego Misia od kolegi bo miał wychodne przedszkolak mały na zabawę 🙂 i padłam jak pies ze zmęczenia wieczorem. Wszystko mnie znów rwało, bolało, musiałam wziąć no spe i położyć się spać.

    Tymek dzisiaj od rana mega aktywny! kopie, wygina się, przekręca, chyba mu ciasno 😞

    Lecę zaraz na szybko do wanny, muszę umyć włosy i ogarnąć się, żeby mój Kochany nmnie nie widział w tym dzisiejszym rozmemlanym stanie 😉

    CARPIOO sesja jest cudna!!!!!!!!!! Wyglądacie przepięknie, brzuszek superowy!!!!!!!!! Gratulacje 🙂
  5. bajka1202 napisał(a):
    Meegotko rozbawilas mnie do lez z tym kreceniem suta haha Ciekawe jakto wyglada? 🙂
    Ja wczoraj mialam okropny dzien tak sie pokluciłam ze swoim zeprzeryczałam pół dnia. Bo wiecie on pracuje ja niestety nie, bo przed sama wiescia ze jestem w ciazy zwolnilam sie z pracy czego pozniej bardzo zalowałam bo jest nam bardzo ciezko. I wczoraj jechalismy załatwic pozyczke poniewaz nie starczyło nam kasy na skonczenie ogrzewania i moj bardzo sie zezłoscił i powiedział mi ze ja tylko wymagam i ze tylko dla mnie sie licza pieniadze i pieniadzea on robi co moze bardzo zabolaly mnie jego słowa bo prawda jest inna mi tylko zalezy zeby nasze dziecko miało ciepło poniewaz nie wyobrazam sobie ze w tak zimych pokojach bede miala wykapac mała albo ja przebrać 😞 Ja rozumiem ze on ma nerwy bo nic nie jest pokonczone a termin lada chwila ale nie powinnien mnie tak oceniac. Ja nie rozpierniczam pieniedzy na prawo i lewo kupuje wszystko tylko to co potrzebne i jak najnizszym kosztem wszystkiego praktycznie sobie odmawiam juz nie pamietam kiedy cokolwiek sobie kupiłam ale nic sie nie odzywam.... A on i jeszczepotrafi takie rzeczy powiedziec to strasznie boli czuje sie fatalnie 😞


    Bajko.... przykro mi... ale to nerwy, odpuśćcie... w chwili kiedy wszystko zależy tylko od Was samych, kiedy zaraz zostaniecie rodzicami czasem łatwo stracić cierpliwość i pewne rzeczy wypływają z ust niechciane. Nie wierzę w to, że jesteś materialistką, ani w to że Twój Facet tak o Tobie myśli... pewnie go przerosło to, że nie ułożyło się po Waszej myśli ale na pewno wszystko będzie ok. Przytulam Cię, głowa do góry!
  6. minona napisał(a):
    Cześć Mamusie 🙂
    Jak się czujecie na ostatniej prostej ?
    Ja już od dwóch tygodni mam Aluśkę w domu 🙂) Jest cudowna ładnie je, śpi, uwielbia spacery 🙂)
    Musimy tylko co 10 dni jeździć do Poznania bo niestety wykryto u niej drugi stopień retinopatii ale jesteśmy dobrej myśli. Powodzenia na porodówce 🙂


    Witaj Minonko! Cudowne wieście, a Alusia jest przepiękna 🙂 🙂 🙂 Bardzo się cieszę że się odezwałaś 🙂)) Życzę Wam żeby wszystko było w porządku z Małą i aby pięknie i zdrowo rosła 🙂
  7. Cześć Kochane, jestem... Ufff zabrałam się za nadrabianie wczoraj ale byłam tak padnięta że nie dałam rady wszystkiego doczytać do końca i dzisiaj od rana podczutuję...

    Aguś odnośnie cc to byłam troche zaskoczona tym ze ciebie nie kierują na konkretną datę ale faktycznie przy takim ułożeniu maluchów zrobią cięcie, Najwazniejsze żeby poród był dlka Was bezpieczny. A odnośnie rozłąki z Wiktorem to dobrze rozumiem co czujesz... ja tez się boję rozłąki z Mikołajem. Mam nadzieję, że szybko pozwolą nam wyjść do domu i wszystko odbędzie się bez komplikacji.

    Kokosanko nie dziwię się że tracisz cierpliwośćz tymi wszędobylskimi remontami... Jak sie wezmą za wykończeniówke to pewnie będzie ciszej...

    Mama 76 trzymam kciuki za Was. Ty jesteś na prawdę babką z charakterem! Brawo.Trzymaj się dzielnie, mam nadzieję, że kryzys minie i że poród domowy będzie dla Was pięknym wspomnieniem 🙂

    Atagusiu ja też nie mam skierownaia na ten GBS (może przez CC) zapytam moją gin w poniedziałek. Dobrze, że zdecydowałaś się zrobić to badanie prywatnie, będziesz spokojniesza. No i powim Ci że cieszy fakt, że masz takie pozytywne odczucia po wizycie na bloku porodowym. Ja po takiej wycieczce byłam rozbita i załamanatym co tam zobaczyłam, emocje i strach wzięły wówczas górę i spanikowałam, a w rezultacie było super 🙂 Mój szpital ma certyfikat Fundacji Rodzić po Ludzku i jest przyjazny MAtce i Dziecku 🙂 i to sie potwierdziło 🙂


    Marzenko ja też jestem zaskoczona że można morfo robić po śniedanku 🙂 Ja wlasnie dzisiaj byłam oddać krew i zawieść mocz do badania i wczoraj wieczorem poprosiłam męża o 3 kanapki szynką żebym rano nie była wygłodniała przed badaniami 🙂

    Malenko ja jeszcze nie pościeliłam łózeczka, tzn mam w nim wkład (kołdre i poduszkę) ale pościel zamierzamy kupić na dniach a ubiorę ja przed samym szpitalem.

    Asia 85 myślę, że każda z nas boi się porodu i odczuwa niepokój... to chyba normalne... Przytulam Cię, na pewno wszystko będzie dobrze, zobaczysz. Musimy się pozytywnie nastawić, bo dobre nastawienie działa cuda. Ja słyszałam, że drugie cc przechodzi się cieżej niż pierwsze. Moje cc było super, wspominam bardzo bardzo dobrze i na takie się treż teraz nastawiam. Byle szybko i zdrowo Tymek przyszedł na świat 🙂

    Anetko super ta Twoja pani doktor. To może faktycznie lepiej by było byś urodziła u niej w szpitalu, żeby była przy Tobie. A ten konował z NFZ to masakra. Jak można tak odpowiedzieć przyszłej mamie, wiadomo że nie da 100 procent pewności że dziecko jest zdrowe itd bo wszystko okarze się po porodzie ale żeby tak się odzywać... bez porzesady... troche kultury wystarczyłoby mieć... dlatego ja wolę płacić mojej pani dr i mam wszystko wyjaśnione, jestem załatwiona mile i subtelnie a nie jak niechciany pacjent... ehhh 😞

    Mdoudi, Bajka i Kasiuszka wszystko faktycznie wskazuje na to, że już niedługo zostało do rozwiązania. Tak jak u Meegotki... Boże co za emocje... mnie to sie płakać chce jak myślę, że już niebawem wszystkie będziemy miały to za sobą...

    Edytko i Koyotko wracajacie do zdrowia Kochane!

    Aguś ja myślę że Twojemu Piotroiwi bardzo dobrze zrobi kilka dni sam na sam z Wiktorem, a najlepiej potem zafunduj mu kilka godzin z całą trójką i nagraj dgo ukryta kamerą, bo chciałabym to zobaczyć 🙂 🙂 🙂 MOże wreszcie doceni Twoja pracę!!! Kurde facet wychodzi do pracy, potem wraca do domu gdzie wszystko ma zrobione, pod nos podane, w domu zero obowiązków i jeszcze narzeka. A my pracujemy 24 h przy dzieciach, myślimy o wszystkim, organizujemy to nasze rodzinne życie i ktoś powie że to siedzenie w domu.... Ja to bym sie chętnie zamieniła na jakieś czas... wracam po pracy, zjem obiad, gazeta lub laptop i fajnie jest 🙂 🙂 🙂 Faceci to fuksiarze!

    Meegotko ale masz zajebistą położną. Ten test ze skarpetami pierwsza klasa!!!!!!!!! Wielkie brawa dla kobiety!!!
  8. meegotka napisał(a):
    Kokosanko Ty to się lepiej z tej dzielnicy wyprowadź bo jeszcze nam w jakąś nerwicę popadniesz 🤢


    Kochana ja nie miałam skurczy, Mikołaj rodził się przez cc planowane więc nie wiem co to jest akcja porodowa. Ale myślę, że to szyjka Ci sie rozwiera... Kurcze przykro mi strasznie że tak było źle... wprawdzie nie doczytałam Was do konca, nie wiem czy juz nie urodziłaś z tego wszystkiego. Zaraz nadrabiam zaległości dzisiejsze... Kochana trzymaj się dzielnie! ! ! 😘
  9. A mnie ten link z bebilona nie działa 😞

    Atagusiu Kochana my już wydaliśmy jakieś 2500 zł a jeszcze nam została pościel, komoda, przewijak, szpitalne drobiazgi... masakra !!! 🤪 A to nasze drugie dziecko. Wydawało się że wszystko będzie a tu bzik trzeba od nowa zakupy robć... Parę ciuszków dostałam od teściowej, a tak to wszystko sami...

    Kochane ja spadam na M jak Mydło i do spania. Trzymajcie kciuki żebym nie przekiblowała znów pół nocy na necie 😉
    Jutro spędzam dzień u mojej ciężarnej koleżnki z terminem na listopad więc będę dopiero popołudniu.
    Słodkich snów Kochane!!!!!!!!!!!!!!
  10. meegotka napisał(a):
    Dziewczynki ja już po wizycie więc relacjonuję :
    Szyjka długość 1 cm i 1,5 cm rozwarcie - lekarz twierdzi,że super,że samo się wszystko ładnie zaczyna 😮 tak mnie zbadał,że mocno krwawiłam taką brązową "wydzieliną" ale stwierdził,jak zadzwoniłam ,że może tak być więc nie wiem może to był czop 🤢
    Mała jest malutka do tej pory cały czas była dokładnie w 50 centylu teraz waży tylko 3118 g ale mieści się pomiędzy 50 a 90 centylem więc spoko tak powiedział lekarz 🙂 w sumie mogłam spytać czemu tak mało utyła przez 5 tyg. ale jakoś mi do głowy nie przyszło 🙂
    Poza tym zrobił te wszystkie pomiary przepływu krwi bicie serca policzył rączki i nóżki spojrzał na wyniki badań.,którymi się przejęłam i powiedział,że są w porządku i cała reszta też więc tylko czekać 🤪 No to czekamy 🤪
    Koyotko z tym goleniem woskiem to bzdura jest pisałam ze 4 dni temu ,że sobie mychę woskiem ogoliłam tak okrutnie,że mało sobie dzyndzelka nie wyrwała bo nic nie widziałam( po 8 miesiącach przerwy i goleniu żyletką włos robi się z powrotem gruby) i jakoś nie urodziłam od tego więc wybrechać te kosmetyczki 🤪


    Wowww!!!!Rozwarcie 🙂 🙂 🙂 To brzmi konkretnie 🙂 Megotko może faktycznie to był czop! Juhuuuuu 🙂 Trzymam kciuki Kochana za Was 🙂
  11. Zuziaczek napisał(a):
    aga33 napisał(a):
    mam wizytę na 18,30

    a ja na 18:20 🙂
    Ale będę robić tylko posiewy i inne takie 😉 USG było w czwartek i ubiegły poniedziałek, starczy juz 😉

    carpioo napisał(a):

    14.10-2011, bo Moj z 14 lipca jest 🙂

    ja mam TERMIN na 14 paźdz. bo wtedy mój lekarz ma dyżur w szpitalu, chyba, ze powie, ze mam przyjechać tydzień później, czyli 21.10. , ale nie sądzę.
    Jezu, jak ja się boję 😞

    Iris, według mnie świetnie poradziłaś sobie z trudnymi pytaniami dziecka, które jeszcze nie wszystko rozumie... Ale wydaje mi się, ze mu super to wytłumaczyłaś i że mały zrozumiał i będzie spokojniejszy.
    Jesteś świetną mamusią !!!

    Iris napisał(a):
    Nie mogę spać 😞 Boli mnie mostek i żebra, źle mi się oddycha, cały czas kaszlę i ogólnie katastrofa... Jest 2:23, doczytałam brzuszka i co dalej ? Całą noc śnił mi sie Tymek, widzę przed oczami śpioszki, bodziaki, pampersy, oddział na którym mam rodzić, moją salę, prysznic... jak film... obrazki przesuwają sie przed oczami i nie dają się wyłączyć. Zjadłam dwie kanapki z dżemem, wypiłam kubek kakao... i nie wiem co ze sobą dalej począć... jestem zmęczona 😞

    kurczę, ja mam to samo... 😞 budziłam się dziś ze 20 razy, do tego Mój chrapał i nie dawał zasnąć... ciągle się budziłam, a to byłam na oddziele (we śnie), a to małą przewijałam, a to karmiłam, a to body kupowałam, a to wanienkę, a to butelki wyparzałam, obudziłam się strasznie zmęczona tym wszystkim 😞


    Dzięki Zuziaczku, mam nadzieję, że zaspokoiłam jego ciekawość no i że mimo wszystko on jest pewny że mi sie tam nic złego nie będzie działo bo mi na tym najbardziej zależy. Zwłaszcza że kiedys mi wypalił wieczorem, że byłoby mu bardzo smutno gdybym umarła! I powiedział to ze łzami w oczach, ja sie o mało nie poryczałam a zaczęłam go zapewniać o tym, że zawsze na zawsze będziemy razem... Ehhhh ale ile to kosztuje wszystko stresu ....

    Kochana przerąbane z tym wstawaniem, nie spaniem itd. Pocieszające jest to, że po takiej nocy jak dzisiaj mozemy cały dzień sie poobijać 🙂 Buziolek i może jakas popołudniowa mała kawka ?
  12. Basienka_O napisał(a):
    Iris a cc czemu Ci będą robili?


    Pierwszy raz rodziłam przez cc ze względu na ułożenie miednicowe i wysokie ciśnienie, także po jednej cesarce mam wskazanie do drugiej. Poza tym wole tak urodzić nić pchać sie na siłę do naturalnego porodu. Miałam możliwość wyboru i podjęłam decyzję o cc.
  13. A ja bym chciała urodzić po 26.10 bo to dzień urodzin Mikołaja i wiem, że jest zniesmaczony faktem że jako ostatni w rodzinie obchodzi urodziny, ale ponieważ Tymek ma sie urodzić przez cc na 10 dni przed terminem żeby było bezpiecznie cholender będzie przed Mikołajem 🙂 Wcisnął mu sie brat w paradę... co zrobić ?
  14. Joane ja poszłam do przychodni która mnie interesuje, wzięłam namiary na nich i pani w recepcji poinstruowała mnie że jak w szpitalu urodzę mam podać namiar na nich, wtedy szpital wysyła do danej wskazanewj przychodni informacje o narodzinach maluszka i wówczas środowiskowa położna wie, gdzie ma sie udać. Zazwyczaj najpierw kontaktuje sie telefonicznie i umawia na wizytę.
  15. Koyotko bidusiu kuruj się i nie daj się chorobie! Moja Kochana... to jest to co tłumaczyłam mojej mamie cały sobotni poranek, dlaczego kobieta w ciązy nie może ryzykować weekendu w smarkającym towarzystwie,.... bo nawet katar czy lekka gorączka to dla nas dramat... Kuruj się Kochana, może maliny, wit C, miód, mleczko ? Wygrzewaj się ni nigdzie nie chodź żebyś nic nie podłapała teraz jak odporność spadła.

    Kokosanko Ty Kochana oszczędź taksówkarza jakby co! Już widze jak zbiera zęby z podłogi bo wkurzona Kokosanka na porodówkę grzeje 🙂 🙂 🙂 Jak to jest, że jedne z nas chcą rodzić szybciej inne później, hi hi Może zrobimy giełde terminów 🙂 Meegotka i Joane zdaje się tez skłonne negocjować 🙂
  16. No to wspaniale 🙂 Jakie grzeczne usłuchane dziewczę 🙂 Nie daj się, wytrzymaj 🙂

    A propo seksu to chciałam Ci napisać, że ja się wzięłam za siebie i jest wspaniale 🙂 I nie pytam sie o zgodę, ani o zdanie tylko robię na co mam ochotę 🙂 Mąż mnie nie poznaje 🙂 🙂 🙂 Ja sama siebie też nie 🙂 Żebym tylko sobie nie wywołała bo ja chcę cc. 🙂 A o rozstępach i brzuchu w ogóle wtedy nie myślę 😉 Polecam 😉
  17. Kochane Moje wszystkie dajemy i damy radę!!! Ja w to wierzę. Poza tym tak jak postranowimy tak będzie 🙂 Wszystko w naszych rękach i nie damy się złym mocom, wkońcu jesteśmy dobrymi wróżkami 🙂


    Bachap wyglądasz do zeżarcia!!! Ty lachonie!!! 🙂 🙂 🙂 Seksi! Meegotka ma rację, ten Twój Krzych to Ci chyba nie daję spokoju 🙂 Wcale mu się nie dziwię 🙂

    Aguś ja tez miewam zgagi ale po cytruskach, sokach, coca coli 😞 Po słodkim nie, a szkoda bo może bym sie opanowała. Dzisiaj wyczyściłam słoik po nutelli - jakies 4 łyżki 🙂 Mniam 🙂
    Trzymam kciuki za podglądanie dzieciaków 🙂 Koniecznie daj znać po wizycie. A Tobie Kochana nic sie nie zmieni pod kątem porodu, nie ma szans na cc czy nie chcesz?

    Koyotko ja tez mam nadzieję, że damy rade w szpitalu i po szpitalu i w ogóle. I wiecie co jest dziwne, że myślałam że jak będę rodziła drugie dziecko to będę musiała sie pilnować żeby nie myśleć o nim kosztem tegoi starszego, a teraz widzę że Mikołaj nadal jest w mojej głowie najwazniejszy i jego dobro ponad wszystko bo prawda jest taka że jemu nie wystarczy że go nakarmię i przytulę tak jak Tymusiowi, jemu musze poświęcić znacznie więcej uwagi choć wiem że go przed emocjami nie uchronię. Mam nadzieję że będzie dobrze i z Mikołaja uczuciami, i z Emilki i Wiktorka też 🙂

    Akneri trzymam kciuki Kochana żeby Twój Mąż odniósł sukces będąc jednocześnie przy was w czasie porodu. Jeszcze nic na pewno nie wiadomo to się na zapas nie denerwuj. Jestem pewna że się ułoży!

    Carpioszku nie ródź jeszcze, nie ródź 🙂 Jagódko daj się Mamie obronić 🙂 Ależ mi stracha napędziłas, czytam tu o tych skurczach i serce mi szybciej bije 🙂 relax, take it easy 🙂 😘
  18. bachap napisał(a):
    hej Dziewuszki 🙂
    Cieszę się że poruszyłyście temat depresji bo ja się tego baaaaaaaaaardzo boję i niestety mam dużą skłonność do tego typu stanów 😞 przez te moje przeżycia w przeszłości to i nawet próbę samobójczą mam na koncie i póxniejsze leczenie i strasznie się boję że wszystko co budowałam w sobie przez lata runie po porodzie i się załamię, mam chyba jakiś brak odporności na trudności życiowe. Jeśli chodzi o dom to przyjedzie moja mama i będzie gotować sprzatać i prasować ale też nie wiadomo jak długo będzie mogła zostać bo wciąż pracuje i będzie na bezpłatnym urlopie a za coś żyć trzeba (po za tym może być tak że będzie mnie wkurzać i sama Jej za pomoc podziękuję). Myślicie że jest jakiś sposób żeby się choć trochę uchronić przed depresją?


    Basieńko moim zdaniem jedynym spospobem na to by uchronić się przed tą depresją jest uwierzyć w siebie i nie stawiać przed sobą oczekiwań, którym cięzko nam będzie podołać.
    Pierwsze tygodnie trzeba się do nowej sytuacji przystosować, nie oczekiwać że wszystko będziemy wiedzieć o naszym dziecku, bo go nie znamy - więc nie będziemy! , że wszystko będziemy umiały zrobić - bo tak nie będzie, ponieważ jesteśmy mamami pierwszy raz!, że będziemy supermenkami bo nie będziemy!!! nasze ciało będzie inne, nasze umysły będa inne - wszystko się zmieni! Czy gdy zatrudniamy się w nowej pracy, albo wyprowadzamy do innego miasta nie mamy problemów z aklimatyzacją ??? Czy rodząc dziecko nie zmianiamy naszego życia o 180 stopni? Zmienia się cały świat, a my nie możemy oczekiwać że obudzimy się następnego dnia po porodzie wszechwiedzące i wszechradzące sobie ze wszystkim! Musimy dać sobie czas na nauke nowej sytuacji, moim zdaniem na tym to polega. Tylko wtedy jesli się do tego zdystansujemy i pozwolimy sobie na spokojne odnalezienie się w nowej życiowej roli , na popełnianie własnych błędów będzie dobrze 🙂

    Basiu ja jak urodził się Mikołaj byłam z nim od 3 tygodnia życia sama, przez miasiąc. Potem Mąż był z nami tydzień, i znów wyjechał na miesiąc. Tak było przez rok! Sama karmiłam, sama przebierałam, sama gotowałam, prałam, sprzątałam, prowadziłam firmę, biegałam na zakupy, chodziłam na spacery, kąpałam wieczorami małego a po nocach tęskniłam do męża. Odwiedziny moich bliskich sprowadzały się do wspólnej kawy, nikt mi nie sprzątał, nie prał, nie gotował. Dałam radę bo uwierzyłam w to, że to jest możliwe. Starałam się być spokojna, żeby spokojem zarażać moje dziecko... Nie panikowałam. Nikogo nie słuchałam. Robiłam wszystko po swojemu i udało się. Wszystkie damy radę i będzie dobrze bo najwazniejsze jest to, że mamy to we krwii, mamy intuicję matczyną która włączy się prędzej czy później i ona nami pokieruje. No i mamy tu siebie więc zawsze możemy sobie doradzić w trudnych chwilach.
  19. aga33 napisał(a):
    Iris:ten Twój Mikołaj to naprawdę świetny chłopczyk 🙂tak jest przejęty i zaangażowany 🙂fajne macie relacje 🙂u nas tez się pozmieniało i Wiktor stał się takim mruczącym,przytulastym misiakiem 🙂Ja zjadłam owsianke i wypiłam bawarkę 🙂uwielbiam...w ciąży i nie w ciąży 🙂herbatka z mleczkiem,mniam 🙂mam nadzieję,że nie przyprawiam Was o mdłości,bo wiem że niektórzy się krzywią 😞

    Meegotko:masz rację że w kupie raźniej...ja już z tego naszego forum tyle wsparcia dostałam,że myślę,że drugi raz już mi depresja nie grozi.Ale za pierwszym razem było ciężko,nie udzielałam się,ani nawet nie poczytywałam żadnego forum,mąż mi chorował a do tego pracował nad program,żyłam w konflikcie z matką,nie miałam wsparcia,żadnego.Do tego mały płakał dzięń i noc,chorował a ja nie miałam pokarmu(ze stresu jak dziś mniemam)Nie chciałam nikogo przestraszyć,ale każda z nas jest inna i nie jest w stanie przewidzieć swojej reakcji na nową,trudną sytuację.Dla mnie to było podwójnie ciężkie,bo sama postrzegam sie jako silna osobę,a musiałam przyznać sama sobie,że jestem niedoskonala i sobie po prostu nie radzę...i to był mo0j przełom...wcześniej tylko płakałam 😞




    Misiek jest juz na tyle duży że wydaje mi się, że najlepsze jest mówienie mu prawdy o tym co będzie sie działo ale widze że on tym żyje, że go to wszystko nurtuje i mam tylko nadzieję, że dzielnie przez te kilka dni przejdziemy. Potem już będzie łatwiej.

    Owsianka pyyyycha!!! Ja też sobie zrobiłam na drugie śniadanie owsiankę. Bawarkę tez uwielbaim. Wszystkie słodkie śniadanka sa the best.

    Agusia mam nadzieję, że tym razem będzie lepiej. Bo po pierwsze jesteś doświadczoną mamą więc nie będziesz sie skupiała na sprawach mniej istotnych, po drugie raz już to przeżywałas i weisz że te trudne początki mijają i nie trwają wiecznie a poza tym po trzecie najwazniejsze mamy siebie i zawsze będziemy dla siebie wsparciem. Ja też nie wiem jak bym dała bez Was radę! Jesteśmy dzielne i na pewno wszystko będzie dobrze. Najwazniejszy jest spokój i głęboki oddech 😉
  20. Odnośnie depresji chciałam wam napisać że byłam na forum sierpniówek poczytać o tym jak one sobie radza i co druga miała depresję, płakała, załamywała ręce... to normalne... niestety choć przerażające bo nie jest łatwo zmagać się z nowymi wyznwaniami, obiwązkami, walczyć z własnym ciałem, nauczyć się dziecka i tego jak przeorganizować swoje życie. Dziewczyny pisały o tym, że nie ogarniają nowej sytuacji, że wszystko mają w domu zaczęte a nic nie skonczone itd... My też to pewnie przeżyjemy ale to nie jest koniec świata. To tylko trudne początki w nowej sytuacji która szybko minie!

    Mnie dopadły te stany jeszcze w szpitalu, w 3 dobie po cesarce... Miałam płacz na końcu nosa, bo położna powiedziała mi że Mikołaj spada na wadze a ja miałam ten zastój o którym pisałam przy okazji tematu laktatora. Przyszła wtedy do mnie moja bardzo mądra znajoma pani doktor, ordynator neonatologii i powiedziała mi że jestem super mamą, że Mikołaj jest zdrowy, że mam schować wszystkie gazety, książki i to czego się dotąd naczytałam i wsłuchać w siebie i swoje dziecko. Ona do mnie mówiła a ja wyłam. Ale powiedziała mi też, że wszystkie mamy po porodzie taką burzę hormonalną w sobie że to jest normalne, że mamy do tego ypu reakcji pracwo i że to mija. Bardzo mi pomogła ta rozmowa.

    Od siebie dodam, ze wg mnie najwazniejsze jest nie stawiać sobie za wysoko poprzeczki. Oczywiście uważam że chodzenie w piżamie cały dzień i nie umytymi zębami , bo urodziłam dziecko ... jest bez sensu bo nie można sie do takiego stanu doprowadzić, ale dobra organizacja czasu to podstawa. Trzeba się jakoś ogarnać i pomału próbować odnaleść. Na początku będzie nam bardzo trudno, ale musimy dac sobie czas na to by wszystko nabrało nowego ładu. A to, że czasem nie wszystko bedzie idealnie odsprzątane, odprasowane czy ugotowane nie oznacza końca świata. Ja wychodzę z założenia że najwazniejsze żeby moje dziecko było najedzone, czyste i spokojne, ja ogarnięta i w miare wyspana w formie... bo jak kosztem pracy w domu będziemy jeszcze bardziej niedospane i zmeczone to będziemy drażliwe, złe, płaczliwe a z tego tylko krok do pogrążenia się... I najgorsze to wmawianie sobie że sę nie da !!! Trzeba ustalić priorytety. Ja mam zamiar skupić się na Tymku, Mikołaju, Mężu i sobie przez pierwsze kilka tygodni, a jak juz się z tym uporam zadbam o wszystko inne.
  21. Muszę Wam coś napisać...

    Wczoraj Mikołaj wieczorem przytulał się do mnie i pyta:
    - Mamo, a jak pojedziesz do szpitala o pani doktor ci tak zetnie ten brzuch nożem?
    - ?????? Nie Misiu.... nie zetnie..... !!!!!!!!!!!!!! 🤪 🤪 🤪

    Tatuś się wtrącił:
    - Nie nożem, tylko skalpelem.... 🤢

    - to jak Ci Tymka wyjmie????co to jest skalpel?????
    - nooo, tak jak Ciebie wyjęła tak samo wyjmie Tymusia, troszkę tu natnie na dole brzuszka i wyjmie (tu nastąpiła prezentacja blizny) ale to nie będzie mamusi bolało i szybciutko będzie po wszystkim i Tymus będzie już na świecie...
    - NO to ja w takim razie jade tam z Tobą!
    - NIe możesz Misiu jechać tam z Mamusią, tam Mamusia pójdzie sama, nawet Tatusia nie wpuszczą. Tam będzie jedna pani doktor, i druga i pielęgniarki i będą badać mamusię i Tymonka. Możemy się spotkać później, gdy juz Mamusia i Tymuś będą się dobrze czuli, jak Tymusia zbadają że jest zdrowy i mamusię też...
    - A Ty tam będziesz spała???????????
    - Tak Misiu, będę tam spała jakies 4 dni...
    - Czyli że dzień i noc i dzień i noc i dzień i noc i dzień ???? tak dłuuuuugo???? To ja będe tęsknił!
    - Przyjedziesz nas odwiedzić, posiedzimy sobie razem, zobaczysz Tymka, mamusia się z Tobą poprzytula, poogladamy braciszka jaki jest , opowiesz mi co w przedszkolu i pojedziesz z Tatusiem do domku spać i znów przyjedziesz do nas...Zapytaj Martę, Franka i Szymona czy jak ich bracia i siostryt się rodziły to ich mamusie tez spały w szpitalu. Na pewno Ci powiedzą że spały bo tak musi być.
    - Zapytam się Szymona.

    Czujecie to ???? Nie wiem czy dobrze z nim rozmawiałam... przeraża mnie to wszystko, wiem, że będą emocje w związku z narodzinami Tymka, nie wiem jak Mikolaj zareaguje gdy nas zobaczy w tym szpitalu itd. czy bedzie chcial wyjśc z tatą do domu, czy nie bedzie jakiś scen... wiem że się przed tym nie uchronimi, ale jak to zrobić żeby było jak najłagodniej?? Boję się tego trochę...

    Zjadłam jajka na twardo i kanapke z szynko i majonezem... więc 3 śniadanie zaliczone... Nadal jestem nieprzytomna, pogoda beznadziejna, siąpi i jest szaro... na szczęscie dzisiaj nic nie muszę...
  22. ehhh szkoda gadać, zasnęlam jeszcze chyba na godzinę. Jestem nieprzytomna.Może jakoś w ciągu dnia odeśpię choć ja tak nie umiem 😞 dobrze, że idziesz dzisiaj doo gina, ja mam wizyte w poniedzialek dopiero. Uważaj na siebie, najgorzej sie przeforsować bo potem to sie czlowiek ruszyć nie może. Dobrze że przespałaś noc.

    Ja juz dwa śniadania zjadłam ... teraz mam ochote na jajecznicę 😮
  23. Nie mogę spać 😞 Boli mnie mostek i żebra, źle mi się oddycha, cały czas kaszlę i ogólnie katastrofa... Jest 2:23, doczytałam brzuszka i co dalej ? Całą noc śnił mi sie Tymek, widzę przed oczami śpioszki, bodziaki, pampersy, oddział na którym mam rodzić, moją salę, prysznic... jak film... obrazki przesuwają sie przed oczami i nie dają się wyłączyć. Zjadłam dwie kanapki z dżemem, wypiłam kubek kakao... i nie wiem co ze sobą dalej począć... jestem zmęczona 😞
×
×
  • Dodaj nową pozycję...