Skocz do zawartości

Iris

Mamusia
  • Liczba zawartości

    1191
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez Iris

  1. malena10 napisał(a):
    Carpioszku....czekamy na wieści....na pewno będzie super dobrze!
    Ikrysku, życzę Tobie i Misiowi,żeby szybciutko przeszło to przeziębienie...pogody teraz też już się zaczną mieszane...raz ciepło raz zimno i najłatwiej teraz o przeziębienie 😞
    Wczoraj dzwoniłam do szpitala, co muszę mieć dla Maleństwa, i pielęgniarka mi powiedziała,żeoliwkę bambino, pampersy i kilka pieluch tetrowych...resztę zapewnia szpital... W sumie fajnie ale z drugiej strony...tyle tych kaftaników nakupowałam i bodziaków, że aż szkoda byłoby ich nie wykorzystać.
    Co do znieczulenia, to mój gin też mi oznajmił,że w tym szpitalu,gdzie będę rodziła nie ma, ponieważ jest tylko jeden anestezjolog na cały szpital, który ma uprawnienia,żeby je podać 😮
    Trochę się podłamałam, bo tak jak piszecie, myśl,że w razie co mogą je podać, sprawiłaby mniej stresu, a tak...ale może damy radę i bez niego... 🤨


    U nas rano 10 stopni, popołudniu 20 🙂 Misiek dostawał codziennie rano rutinoscorbin profilaktycznie, ciepły polar, kurtkę, chustkę pod szyję i czapkę jak wychodził do przedszkola, uważałam na niego jak mogłam a mimo wszystko jest chrypka i gadło boli. Ale jak widzisz można na dziecko chuchać i dmuchać, a jak pójdzie między chore dzieci to nic go nie obroni... Zła jestem jak nie wiem bo ja się zaraziłam od niego, bo przecież non stop mnie całuje i się tuli no imasz babo placek... Mam nadzieję, że przez weekend się podleczymy i się to nie rozwinie w jakieś poważniejsze chorowanie.

    A naszym szpitalu też chyba nie ma anestezjologów za wielu. Wiem o dwóch, a przecież operacji mają tyle że to może dlatego nie dają tych zzo na życzenie, poza tym na pewno za tym idzie jakaś kasa...
  2. madziek84 napisał(a):
    kurcze dziwne jest to,ze w niektorych szpitalach daja ZZO jest podawane bez problemu a w niektorych robia problemy 🤢
    u mnie w szpitalu na szczescie podaja bez problemu jesli tylko kobieta chce,to jak najbardziej.Polozna na szkole rodzenia mowila nam,ze jak kobiety przychodza na oddzial do porodu zglaszaja,ze chca zzo i wtedy pobieraj im krew do jakiegos badania czy w ogole moze byc podane itd.
    W rezultacie duzo kobiet co zglaszala chec wziecia zzo rezygnuje,bo daja rade bez. duzo daje ten komfotr psychiczny,ze w razie W moga dostac to znieczulenie.Tak wiec ponoc na 100 prorodow sn na zoo u nas decyduje sie ponoc okolo 30%


    To własnie miałam na myśli, żeby dać kobiecie wybór i możliwość. A nie mówić że się nie da... Myślę, ze to zależy od wielu czynników, głównym są pewnie pieniądze... kontrakty i ten nasz zakichany NFZ.
  3. Joane0509 napisał(a):
    Iris napisał(a):

    Nie Kochana niestety nie wychodzę za Mąż 🙂 Szkoda bo chciałabym to przeżyć jeszcze raz. Jesteśmy 7 lat po ślubie, ale myślimy o odnowieniu przysięgi małżeńskiej kiedyś, wtedy wyprawimy sobie wesele nr 2. 🙂
    Interesuję się fotografią i uwielbiam robić zdjęcia dlatego buszuję w necie i po takich stronach 🙂 Ja mam od bratowej chustę, elastyczną, taką którą się używa do noszenia noworodków, ale sama też nie jestem jeszcze zdecydowana czy będę z niej korzystać. Chętniej bym używała tych tkanych chust, dla nieco starszych dzieciaków. Jeszcze się nad tym zastanawiam 🙂


    Ale fajnie ze macie zamiar odnowic przysiege 🙂 ja za maz wychodze w lipcu takze moj synek bedzie na slubie mamy 😁


    Bardzo byśmy chcieli 🙂 nie wiem kiedy by to miało nastąpić bo nie planujemy tego jeszcze ale np na 10 rocznice ślubu albo 15 -tą ? 🙂 Chłopcy w garniturach byliby naszymi drużbami 🙂 Marzy mi się 🙂 hi hi
  • Basienka_O napisał(a):
    A co do bóli to ja jestem chyba jakaś dziwna bo ani mnie nie boli brzuch ani nie mam bolesnych skórczy ani kręgosłup mi nie dokucza ani pachwiny ani nic w nocy nie biegam do toalety i spokojnie sie wysypiam


    Ale Ci fajnie 🙂 🙂 🙂
  • Basienka_O napisał(a):
    U mnie też nie ma szans na znieczulenie a to źle faktycznie byłby duzy psychiczny komfort że w razie co jak już nie będziesz dawać rady to Cię znieczulą


    No niestety... ja to w ogóle uważam żeby w XXI wieku kurde nie można było ulżyć kobiecie w bólach porodowych to jest jakaś paranoja. Nie chcę tego sprowadzać do absurdu ale wg mnie świat poszedł tak do przodu, jest taki postęp w medycynie a tu nadal porody tygodniami wywołują, jakieś cyrki z tymi narodzinami wiecznie gdzieś odchodzą... nie rozumiem tego i nie umiem się z tym pogodzić. We wrześniówkach jedna z dziewczyn urodziła dokładnie w dniu w terminie porodu w zielonych wodach, dziecko owinięte pępowiną, z niedotlenieniem, zakażeniem... Ta moja koleżanka jedna dwa dni rodziła na oxytocynie, drugą 8 dni w szpitalu trzymali od terminu i dzień w dzień miała zastrzyki i kroplówki.... Ja wiem że to jest zawsze jedna wielka niewiadoma, każda kobieta, każda ciąża powinna być indywidualna a nie jakieś takie akcje... Mnie to przeraża.
  • marzenka napisał(a):
    mnie też bolą pachwiny. To chyba normalne przed porodem. Poza tym pobolewa mnie brzuch.
    Kurde chciałam kupic posciel przez allegro, wcisnełam niechcący 3 razy kup teraz.. ale namieszałam.. nie lubie na allegro kupować bo zawsze są jakieś problemy ehh...
    mam lenia i nic mi sie nie chce.. zaraz bedę sprawdzać co mam a czego nie. i muszę wkońcu liste zakupów zrobić i wyjść z domuu.


    Marzenka my obie takie nerwuski jesteśmy, ja tez klikam po 3 razy bo mi się wydaje że wtedy będę coś miała szybciej z głowy 🙂 hihi nie martw się, na pewno da się to jakoś odkręcić.

    Ja własnie zrobiłam Miśkowi naleśniki, a sama przymierzam się do odkurzania ale cholera tak mnie to boli, że nie wiem czy dam radę.
  • Joane0509 napisał(a):
    Iris pieknie te zdjecia 🙂 dobry fotograf. Wychodzisz za maz czy tak tylko ogladsasz?
    \a co do chust to tez sie zastanawiałam nad kupnem ale boje sie o kregoslup maluszka... n


    Nie Kochana niestety nie wychodzę za Mąż 🙂 Szkoda bo chciałabym to przeżyć jeszcze raz. Jesteśmy 7 lat po ślubie, ale myślimy o odnowieniu przysięgi małżeńskiej kiedyś, wtedy wyprawimy sobie wesele nr 2. 🙂
    Interesuję się fotografią i uwielbiam robić zdjęcia dlatego buszuję w necie i po takich stronach 🙂 Ja mam od bratowej chustę, elastyczną, taką którą się używa do noszenia noworodków, ale sama też nie jestem jeszcze zdecydowana czy będę z niej korzystać. Chętniej bym używała tych tkanych chust, dla nieco starszych dzieciaków. Jeszcze się nad tym zastanawiam 🙂
  • Basienka_O napisał(a):
    Ja wróciłam z wizyty dzidzia zdrowa waży 3200-3400 i głowe już w miednice wpycha 🙂
    co do cesarek to teraz to jest luksus 🙂 oczywiście zależy kto i jak zrobi
    siostra rodziła pierwsze cesarką drugie po 3 latach naturalnie ale ze ZZO i powiedziała że jakby sie jej jeszcze 3 przytrafiło to za wszelką cenę będzie cesarke sobie załatwiać bo ponoć nawet przy znieczuleniu bolało jak cholera



    Ja pytałam Basieńko moją panią dr czy jeśli bym rodziła naturalnie miałabym szanse na znieczulenie, powiedziała mi, że nie wie dlaczego ordynator w naszym szpitalu jest taki oporny, ale nie ma dostępnego znieczulenia dla rodzących sn. Szkoda... bo świadomość skorzystania ze znieczulenia w trakcie naturalnego porodu na pewno daje jakiś psychiczny komfort.
  • A ja dzisiaj czuję jakieś kłucie w prawej pachwinie, jak chodzę to się bardzo nasila. Ciekawe czy to już głowa Tymka tak uciska na nerwy? To wskazywałoby na to, że jest już niziutko 🙂 Ja to Wam powiem że też się już nie mogę doczekać kiedy wreszcie zobaczę te małe oczka, te paluszki, kiedy się już będziemy tulić 🙂 Dobrze że ten czas tak szybko biegnie 🙂 Jeszcze trochę i wszystkie będziemy świętować narodziny naszych skarbów 🙂
  • asia85a napisał(a):
    Iris napisał(a):
    Ja rodziłam Miśka przez cc, ważył 3820 i miał 59 cm, był ułożony miednicowo, moja lekarka powiedziała, że nie mogę rodzić naturalnie bo się zamęczę, że teraz ułożeie miednicowe jest bezwzględnym wskazaniem do cesarki i że nie zmusza mnie do tego bym rodziła sama. poza tym walczyłam z wysokim ciśnieniem całą ciążę, bo miałam kupę stresów więc to tez było wskazaniem. teraz powiedziała, że pierwszy poród zabiegowy jest wskazaniem do kolejnego bo miałam ciętą macicę i istnieje zawsze ryzyko jej pęknięcia przy skurczach porodowych, więc nie wyobrażam sobie podejmować takiego ryzyka. Z drugiej strony taki poród wiązał by się z tym, że w gotowości musiałabym mieć już sale operacyjną więc po cholerę mi taki stres?

    Ja jestem zdania, ze kiedyś jak dzieci rodziły się mniejsze nie chcieli lekarze robić cesarek, bo faktycznie ie było tak wielu wskazań, poza tym kiedyś cięto brzuch kobiety wzdłuż i była to operacja ratująca życie. Teraz cesarka jest przeprowadzana inaczej, lekarze mają w tym temacie duże doświadczenie i jest to zabieg dużo bezpieczniejszy niż kiedyś. Dzieci rodzą się większe, bo dużo lepiej się odżywiamy, jeszcze faszerują kobiety ciężarne witaminami ? nie wiem po co! ja nie biorę w ciąży żadnych dodatkowych witamin, wyniki mam idealne, ewolucyjnie kobiety mają zastane miednice, mało ruchu itd i teraz po porodach naturalnych jest mnóstwo różnych powikłań. Zresztą od zawsze były. I jeden i drugi poród jest dla kobiety ryzykowny, to w końcu nie jest puszczanie bąków 🙂 Moja koleżanka po dwójce dzieci ma kłopoty z utrzymaniem moczu, wypada jej tylna ściana pochwy, miała po porodzie hemoroidy i czeka ją zabieg chirurgiczny żeby doprowadzić się do jako takiego wyglądu "tam"... Kazdy rodzaj porodu ma swoje plusy i minusy, najważniejsze by wszystko zakończyło się szczęśliwie dla matki i dziecka a jak ciąża będzie rozwiązana? Czasem nie mamy na to wpływu.
    irys to prawda moja koleżanka miała pierwszą cesarkę i puzniej zaszłą w 2kolejne ciąze i miała robiąną cesarkę czyli razem 3 , choć dzieci były prawidłowo ułożone a powiedz mi jak sie idzie do doktorki na "ostatnią wizyte to ona umaiwa na cesarkę czy jak a to znieczulenie w kregosup to boli jak wkłuję ?


    Lekarz wypisuje skierowanie do szpitala i każe się w danym dniu z tym skierowaniem zgłosić. Moja lekarka powiedziała mi, że z reguły to jest na 10 dni przed teminem z okresu, czyli jak ja mam 31 października to powiedziała że wypadał by mi 21 października, ale że to jest piątek to umawiamy się już wstępnie na 24.10 - poniedziałek. Teraz mam wizytę w poniedziałek to zobaczymy jak moja szyjka itd i zapytam ją co robić gdyby poród zaczął się samoistnie. Nie wiem czy mi wpisze do karty ciązy już jakieś zlecenie czy jak to będzie wyglądało. Dowiem się w poniedziałek to Wam napiszę.

    Znieczulenie ZZO do kręgosłupa w ogóle mnie nie bolało, miałam znieczulone jakimś sprayem to miejsce przy kręgosłupie, siedziałam na łózku operacyjnym z podkurczonymi nogami, anestezjolog wbił się w to miejsce ale ja poczułam jakby mnie ukłuł komar i poczułam delikate rozpieranie w tym miejscu. Zaraz kazali mi się położyć, wyprostować nogi, założyli parawa i pani doktor moja sprawdzała czy czuje w nogach coś albo na brzuchu. Głaskała mnie i pytała czy coś czuję. Jak już nic nie czułam zaczął się zabieg. Cały czas rozmawiałyśmy z pielęgniarką, z panią anestezjolog, ona głaskała mnie po czole, miałam na bieżąco mierzone ciśnienie i podano mi rurkę z tlenem którą miałam podpięta tak przy nosie. W pewnej chwili poczułam lekkie kołysanie w lewo i w prawo, pani doktor powiedziała do mnie "Jeszcze sekundka i mamy dzidzię". Pokołysało mnie jeszcze z kilka razy i usłyszałam płacz Mikołaja. Sama wtedy tez poryczałam się jak bóbr! Takie gorące łzy mi popłynęły z oczu że masakra. Wszystkie mówiły do mnie gratulacje mamusiu, śliczny chłopczyk. Chwile później położyły mi go na klatce zawiniętego w pieluchy, gołego, płaczącego. Mogłam go ucałować, powiedziałam do niego "Mój synku nie płacz 🙂" i zabrali go do ważenia, mierzenia itd. Za jakąs chwilę mój Wojtek pomógł razem z pielęgniarkami mnie przełożyć na łózko szpitalne, przykryli mnie kołdrą,kocami i pojechaliśmy na salę poporodową. gdy tylko do niej wjechałam stał przy mnie Wojtek, moja mama i pielęgnierka wyjęła Mikołaja z tego szklanego wózeczka dla noworodków, odsunęła mi koszulę i przyłożyła go do mojej piersi. A ja poczułam jak ja złapał i poleciało mi mleko i tak odbyło sie pierwsze karmienia Misia. Wszystko trwało 20 - 30 minut. Leżałam potem 12 godzin , odzyskiwałam pomału czucie w nogach, mama i mąż siedzieli przy mnie a my z Mikołajem leżeliśmy sobie w moim łózku szpitalnym. Gdy już wieczorem pojechali do domu przyszła siostra, zabrała Mikołaja na kąpiel i jak wróciła zapytała czy chcę go oddać na noc do pielęgniarek ale nie pozwoliłam jej go wziąć. Spaliśmy całą noc w mim łóżku, on w rożku pod moja kołdrą i się tuliliśmy 🙂 Chwilę po wszystkim powiedziałam do mojej mamy , spanikowanej jak cholera faktem że miała cesarkę, że za tydzień mogłabym iść jeszcze raz 🙂
  • Ja rodziłam Miśka przez cc, ważył 3820 i miał 59 cm, był ułożony miednicowo, moja lekarka powiedziała, że nie mogę rodzić naturalnie bo się zamęczę, że teraz ułożeie miednicowe jest bezwzględnym wskazaniem do cesarki i że nie zmusza mnie do tego bym rodziła sama. poza tym walczyłam z wysokim ciśnieniem całą ciążę, bo miałam kupę stresów więc to tez było wskazaniem. teraz powiedziała, że pierwszy poród zabiegowy jest wskazaniem do kolejnego bo miałam ciętą macicę i istnieje zawsze ryzyko jej pęknięcia przy skurczach porodowych, więc nie wyobrażam sobie podejmować takiego ryzyka. Z drugiej strony taki poród wiązał by się z tym, że w gotowości musiałabym mieć już sale operacyjną więc po cholerę mi taki stres?

    Ja jestem zdania, ze kiedyś jak dzieci rodziły się mniejsze nie chcieli lekarze robić cesarek, bo faktycznie ie było tak wielu wskazań, poza tym kiedyś cięto brzuch kobiety wzdłuż i była to operacja ratująca życie. Teraz cesarka jest przeprowadzana inaczej, lekarze mają w tym temacie duże doświadczenie i jest to zabieg dużo bezpieczniejszy niż kiedyś. Dzieci rodzą się większe, bo dużo lepiej się odżywiamy, jeszcze faszerują kobiety ciężarne witaminami ? nie wiem po co! ja nie biorę w ciąży żadnych dodatkowych witamin, wyniki mam idealne, ewolucyjnie kobiety mają zastane miednice, mało ruchu itd i teraz po porodach naturalnych jest mnóstwo różnych powikłań. Zresztą od zawsze były. I jeden i drugi poród jest dla kobiety ryzykowny, to w końcu nie jest puszczanie bąków 🙂 Moja koleżanka po dwójce dzieci ma kłopoty z utrzymaniem moczu, wypada jej tylna ściana pochwy, miała po porodzie hemoroidy i czeka ją zabieg chirurgiczny żeby doprowadzić się do jako takiego wyglądu "tam"... Kazdy rodzaj porodu ma swoje plusy i minusy, najważniejsze by wszystko zakończyło się szczęśliwie dla matki i dziecka a jak ciąża będzie rozwiązana? Czasem nie mamy na to wpływu.
  • meegotka napisał(a):
    Właśnie dostałam smsa od koleżanki ze szkoły rodzenia ,że wczoraj urodziła poród ciężki 10 godzin nie zrobili jej cesarki mimo,że błagała mały waży 4200 g mały klocuszek 🙂Są cali i zdrowi 🙂


    Biedna... 😞 Moja koleżanka urodziła naturalnie syn 4700 !!! Czujecie?? Lekarze powiedzieli że to małe słoniątko jak juz urodziła ☺️ Ja sobie tego nie wyobrażam???!!!!
  • marzenka napisał(a):
    no no Gosia może przez ten spacer tak nagle się dzidzia obniżyła? W takim razie dziś się spakuję a potem idę na spacer. Zamierzam w ten weekend urodzić 🙂 hehe żartuję 🙂

    Któraś z was mówiła że w ikei są tanie pościele dla dzidzi.. Mogę poprosić was o cene?


    W Ikea najtańsza pościel kosztuje 29,90 a najdroższa chyba 59,90 to jest komplet podusia plus kołderka (poszewki) ochraniacze do łóżeczka chyba sa po 39,90 i dwa prześcieradła 29.90.
  • gosia1989 napisał(a):
    Cześć Kochane Brzucholki 🙂
    Marzenko nie denerwuj się , może teraz wszystko jest na dobrej drodze do Waszej zgody.
    Bojalubie mój Mały zaczął porządnie przybierać na wadze od 36 tygodnia ( 500 g na dwa tygodnie ) , więc na razie się nie denerwuj.
    Iris zdrowiej nam szybko:*

    Właśnie wróciłam od lekarza , byłam zaledwie przedwczoraj i nic się nie działo. A dziś rozwarcie na 2 cm i szyjka na 0 ,5 cm... Lekarz powiedział , ze główka bardzo mocno się obniżyła w ciągu tych dwóch dni i że Mały się bardzo niecierpliwie szykuje do przyjścia na świat 🙂 Ale ciężko powiedzieć kiedy co i jak 🙂

    Poza tym zrobiłam jakieś 4 -5 km piechotą bo musiałam iść do jeszcze jednej przychodni i ani tam ani z powrotem autobus żaden nie jechał.

    Teraz pozamiatam i umyję podłogę . U mnie dziś na obiad pierś z kurczaka w warzywach i fryteczki 🙂


    Gosia 2 cm rozwarcia a Ty tyle km pieszo plus mycie podłogi ci w głowie jeszcze? Uważaj kochana moja na to łożysko bo może jednak nie ma sensu aż tak się męczyć przed samym porodem 🤪 Życzę Ci dużo sił! Oby zostało ich jak najwięcej na poród, bo jak energia pójdzie w podłogi ? 😉 Podziwiam Cię, jesteś wulkanem energii. Ja dzisiaj przyglądam się z rozwagą mojej stercie prania którą muszę posegregować i wyprasować. Moje przyglądanie trwa już tydzień.... A jutro zaczynamy weekend porządkowy, nie wiem jak to zrobimy. Ja chciałam niedziele spędzić ze znajomymi w Kraku na zapiekankach ale mój Mąż postanowił że w te weekend korzystając z pogody trzeba wziąć się za mycie okien bo potem już może być za zimno, i w ogóle co zrobimy jak nie zdążymy tego zrobić przed narodzinami Tymka. A więc ja będę prała firanki, Mężuś będzie czyścił okna. Cudowny weekend przed nami 🙂

    A ostatnio Tatuś kładzie się przy brzuszku i mówi Tymek wyłaź i przytul się do Taty! Nie za dobrze Ci tam???? 🙂 🙂 🙂
  • koyotka napisał(a):
    cześć brzuszki i mamuśki 😉
    Bojalubie nie martw się tą wagą. Masz 36tc. jeszcze dużo może się zmienić. Nie ma reguły jeśli chodzi o wagę dziecka w danym tygodniu. Głowa do góry. A co do odżywiania to spokojnie maleństwo to taki mały "pasożyt"(przepraszam jeśli kogoś obrażam tym określeniem) zabiera wszystko co dobre najpierw sobie a co zostanie to mama dostanie 😉 więc spokojnie.No chyba, że się odchudzasz 🤢:P no to możesz mieć wyrzuty 😉

    iris normalnie też bym chyba rozniosła to przedszkolne. współczuję tobie choróbska, bo sama się męczę od tygodnia -choć już jest znacznie lepiej. Tylko, że ja nie mam synka i siedzę sobie sama z Zuzią w brzuszku 🙂

    wszystkie musimy szybko się kurować!!Zdrówka życzę!bo nie wyobrażam sobie porodu z katarem 😠

    CARPIOO 3mam kciuki!!będzie git!zobaczysz!! daj znać co i jak po obronie nasza w sumie już MGR-ko 😉

    Kokosanko mi również drętwieje od kilku dni lewa ręka ale nie aż tak. A jak już mowa o nie przyjemnych rzeczach to ja też dziś miałam kiepską noc. Choć spałam. No ale ból miałam taki przy żebrach. Normalnie jakby mała cały czas tam siedziała. Coś czuję, ze będzie długa po rodzicach 😉 Raz w nocy miałam te bóle miesiączkowe, że tak powiem. Wstałam o 6 jak mąż wstawał. Zjadłam jabłecznik wypiłam herbatkę i pospałam do 9 🙃

    mąż mnie milo pożegnał. Mówiłam mu że już tęsknie za nim i że sama będę. A on na to że nie sama że z Zuzią-tak mi się miło zrobiło 😉

    Mdoundi na obiad na pewno będę miała surówkę z czerwonej kapusty...a co do tego...hmmm...pojęcia nie mam. Mam znów ochotę na placki ziemniaczane 🙃 🙃

    A!!!Bachap ty się pochwal zdjęciami!!


    Dzięki Koyotko, ja na szczęście nie mam kataru, Misiek też nie ale pobolewa nas gardło, ja kaszlę trochę więc coś się dzieje. Musimy szybko reagować i nie zakładam choroby dłuższej niż do poniedziałku. Jak to się rozwinie w jakieś świństwo to nie ręczę za siebie. Kurujemy się miodem, a zaraz sobie popłukam szałwią gardło.
  • marzenka napisał(a):
    Carpiooooo POWODZENIA i oby ocena była jak najwyższa bo w to że się obroisz nie wątpię!~

    Kokosanko idz natychmiast do lekarza. Kiedyś mi ciocia opowiadała (co prawda to było przy jej porodzie) że zaczęła drętwieć i okazało się że jej synek jej kręcony pępowiną. Trzeba to sprawdzić kochana. Jak dzidzia się rusza to oczywiście pewnie się nic nie dzieje ale żeby potem przy porodzie nie było jakiejś komplikacji. Idz do lekarza to cię nic nie kosztuje. Mam nadzieję zę cię nie wystraszyłam ale wiem że coś takiego mi moja ciotka mówiła.

    Dla wszystkich chorych i dzieciaczków przesyłam moc buziaków i kurujcie się kochani...Teraz choroby są nam najmniej potrzebne więc rozumiem IRIS twoje zdenerwowanie.

    Zauważyłyście że póki co każda idzie na swój termin? Meggotka i Edytka mają już niedługo a jeszcze siętrzymają.. Nawet nasz trójpaczek Agusia się nie spieszy z rozpakowaniem 🙂 Chyba szczęśliwy ten nasz pażdziernik 🙂
    Ja się pakować mam zamiar dziś. Mam tylko jedną torbę więc piję kawę lecę do pracy i na zakupy. kupię torbę i kosmetyki dla maluszka, termometry i to co mi jest jeszcze potrzebne. Mam tylko 2 x majty siateczkowe i to chyba za mało więc wezmę kupię jeszcze ze 2 szt.

    Poza tym mam doła 😞 Z mamą wczoraj troszkę gadałam przez smsy. Chciała sięspotkac ale cały dzień tak ryczałam że nie miałam sił. Powiedziała że kocha mnie najbardziej na swiecie, że cierpi, że to ja nie odbieram od neij telefonow i nie chce jej znać ale oczywiscie musiala powiedzieć ze poswięciła dla ,nie zycie i czemu ona zła a nie ojciec. I znow o ojcu.. Nie jest z nim 15 lat i mnie zadrecza tym ze byl dla niej zły. Mi nic nie zrobił i jest dla mnie dobry. więc nie wiem czy powinnam się na niego gniewać czy nie. Ja chciałabym zapomnieć już o tym co się działo w tej rodzinie i że rodzice nie są razem i się nie lubią. No i ja mamie wykrzyczałam że całe życie mi gada że poswiecila je dla mnie i brata a ja myslalam ze to się nazywa macierzynstwo.. ze nikt jej nie kazał i niech już da mi spokój i mnie nie męczy, że rodze za 2 tg i czemu mi to robi...ehh nie moge o tym pisać bo znów mi się płakać chce.......


    Marzenko uważaj na siebie na tych zakupach, dobry pomysł z tym spakowaniem torby. Ja w przyszłym tygodniu też się za to biorę. To bęzie 3 tyg do terminu więc myślę, że w sam raz...

    A w temacie Twojej mamy... Kochana, ja bym nie podejmowała teraz takich trudnych tematów bo to nie ma sensu, nic nie zmieni. Sama mam podobną sytuację i nie zamierzam gadać w kółko o tym samym ani z moją mamą, ani z rodzeństwem. Nie zastanawiam się nawet nad tym wszystkim bo szkoda mi mojego zdrowia i nerwów. Temat rozwiedzionych czy nie żyjących ze sobą rodziców jest bardzo trudny, wraca całe zycie i w jednym zdaniu nie da sie tego ująć, ale dla dobra Twojego i Twojej Helenki OLEJ TO KOBIETO ! Mama na pewno zmobilizuje się przed porodem, potem jak urodzisz na pewno będzie przy Tobie (nie wierzę że nie) wprowadź jednak zakaz poruszania tematu jej i ojca przy Tobie bo na prawdę to nie jest temat który rozwiążecie na dniach, a Ciebie kosztuje tyle emocji że powinnas go po prostu odpuścić na najbliższe miesiące i skupić się na swoim dziecku. Życze Ci siły! Nie daj się! Jesteś dorosła, masz swoje życie i teraz liczy się tylko TO nie przeszłość...

    Całuję Cię 😘
  • edytak napisał(a):
    Iris
    Kochana zdrowiejcie szybciutko jakieś cholerstwo jest w powietrzu że tak powiem i zarażają się wszyscy stopniowo u mnie też pół domu to szpital 🤢

    szkoda że nie zareagowali na twoją interwencję 😠 😠


    Oj Edytko mówię Ci mam takiego nerwa od rana, że jakbym mogła, to bym tam poszła i nakopała do dupy komu trzeba...

    Dzisiaj dzień lenistwa i kurowania, Ty tez po tej nocce pewnie się jeszcze zdrzemniesz jak się uda... Ja nawet spałam w nocy, raz tylko wstałam.. nie wiedziałam jednak co mam w gardle dopóki się nie obudziłam 😞 Ide sobie zrobić mleko z miodem.
  • Dziewczyny jesteśmy chorzy.... ja i Mikołaj! Wiedziałam że tak będzie!!! 😠 😠 😠Przedwczoraj rano jak go zaprowadzałam do przedszkola to zauważyłam że jedna z dziewczynek bardzo mocno kaszle, mokry kaszel taki że mnie ciary przeszły, wszystko sie jej odrywało!!! Więc zapytałam Panią jak to jest, że takie chore dzieci przyjmują! To mi odpowiedziała, że wszyscy sa chorzy i wszyscy się zarażają! No żesz k......wa!!!!! A na każdym zebraniu powtarzają, że dzieci mamy przyprowadzać zdrowe, że jak ktoś przyprowadzi chore to odeslą do domu z prośba o zaświadczenie lekarskie że jest zdrowe i może chodzić do przedszkola... Zadzwoniłam w ciągu dnia do dyr i powiedziałam, że za chwilę rodzę i że nie wyobrażam sobie że Mikołaj przyniesie mi do domu choroby i że proszę ja o interwencję... Obiecała że zareaguje i podziękowała mi że to zgłaszam... I co??? wczoraj Mikołaj mi powiedział, ze ta mała dalej chodzi do przedszkola, a dzisiaj rano oboje wstaliśmy z chrypą i bolącym gardłem...

    Homeogene, Calcium C i Hasco Sept... i dziecko mam dzisiaj w domu. Przepadają mu w przedszkolu zajęcia i angielski... 😠 😠 😠
  • Bajeczko ja też czytałam o tych wymiotach i biegunce przed porodem. Kochana pomyśl że jeśli to są oznaki zbliżającego się rozwiązania to super!!! Pojedziesz, urodzisz, będziesz miala to wszystko wreszcie za sobą 🙂unikniesz wywoływania i innych nieprzyjemnych akcji. Trzymam kciuki aby było lepiej Kochana! 😘
  • ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...