Skocz do zawartości

Malalena

Mamusia
  • Liczba zawartości

    904
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Malalena

  1. dobra ja zmykam na jakiś czas. Kiszki mi marsza już grają, a zbliża się moja godzina obiadowa. Naszło mnie na chińskie więc biorę się do roboty. Zjem, walnę sobie Inkę i się pojawię 🙂 Miłego popołudnia.
  2. Nikoś zobaczymy co jutro mi powie gin. Ja też czytałam, że najlepiej 4 godz przed. Tylko, że ja już w necie tyle rzeczy czytałam... i różnie to bywa potem z rzeczywistością. GIn mi tylko wpsominał, że podaje się w trakcie porodu i właśnie chyba małemu od razu po porodzie. Tak mi się wydaje, ale jutro się upewnię. Ja też mam porządek w domu. ale nie umiem wysiedziec na d.... choć bardzo bym chciała, ale ja to poleżę 20 minut i nudzi mi się jak dziecku. Aaana tak dokładnie to z wymazu dowcipnego. Robi się chyba między 32 a 36 tc, a najlepiej w 36 tc.
  3. Nikoś2010 no właśnie, ja się jeszcze zestresowałam, bo babka w laboratorium powiedział mi, że muszę to jak najszybciej skonsultować z lekarzem i rozpocząć leczenie. Trochę spanikowałam, bo do wczoraj mój gin był na urlopie, ale napisałam do niego maila z wynikami, zadzwonił i powiedział, że babka z Laboratorium chyba jakaś nie douczona była. Powiedział to samo co Ty, że tylko antybiotyk w trakcie porodu i chyba od razu po porodzie małemu (o ile dobrze pamiętam) i powinno być ok. Ale też zrobię posiew. Trzeba być przezornym. Na szczęście jutro mam wizytę, więc mi powie wszystko szczegółowo no i może choć w małym stopniu przybliży mi termin przyjścia na świat naszego Kacperka 🙂 bo już mi się nudzi, nie wiem co mam robić w domu, za co się brać. Jak już coś zacznę, to potem padam na pysk bo szybko się męczę.
  4. Cześć dziewczyny Gratuluje małych istotek i jednocześnie zapraszam was do wątku sierpniowego, który już został założony jakiś czas temu i zrzeszył sporą ilość mam 🙂 http://www.brzuszek.net/index.php?option=com_fireboard&Itemid=49&func=view&id=181250&catid=7 Pozdrawiam
  5. Cześć dziewczynki Widzę, dzisiaj jakiś melancholijny dzień na brzuszku. Może to ta pogoda tak działa. Ja ostatnio złapałam doła, bo się okazało że mi wyhodowali tego potwornego paciorkowca. Na szczęście mój lekarz umie rozwiać wszelkie wątpliwości i pocieszyć. Także jestem dobrej myśli. A ten dzień dzisiaj jakis taki nijaki.
  6. Dodi nie stresuj się, na wszystko przyjdzie czas 🙂 na Ciebie i Twoją małą również 🙂 Dzisiaj mi właśnie sąsiadka opowiadała, że też tak czekała i czekała, że wszyscy jej mówili, że to pierwsze dziecko to napewno się zorientuje bo oznaki są już na długo przed porodem. A tu bach... od momentu odejścia wód płodowych minęło 20 minut i jej synek był na świecie. Nie zdążyła nawet wjechać na salę porodową 😉
  7. no właśnie na początku było jeszcze, jeszcze, a później też już przestałam to sobie wyobrażać 🙂 I jest jak jest czyli rewelka.
  8. Najpierw mieszkałam w Wawie, potem przeprowadziłam się do swojego ówczesnego narzeczonego, czyli właśnie do Ząbek, tyle, że mieszkaliśmy z jego rodzicami 😉 to chyba wszysko wyjaśnia. Potem znowu przeprowadziliśmy się do mojego domu czyli wawa, no i niedawno przeprowadzka do Marek już na swoje. Cisza, spokój i same pozytywy 🙂.
  9. Ogólnie blisko, ale od Ciebie daleko. Wcześniej mieszkałam bardzo blisko Makro, a jeszcze bliżej takiej małej restauracji "Kastoria" (nie wiem czy kojarzysz). Teraz mieszkam w Markach, w zasadzie prawie na tyłach CH M1. Tylko, że po drugiej stronie ulicy (Toruńskiej). A pytałam tak ogólnie, chciałam się zorientować czy będę miała daleko do Ciebie na ew. spacery. Ale już teraz wiem, ze spory kawałek jest.
  10. Aha czyli w zagłębiu samych "nowości blokowych" 🙂 w Ząbkach, tak?
  11. Nikoś w której części Ząbek mieszkasz? bądź na jakiej ul.? Jeśli można wiedzieć oczywiście?!
  12. Cześć kochane Troszkę mnie nie było a tu tyle się dzieje 🙂 Gratuluję wszystkim nowym mamusiom swoich pociech 🙂 Anitek biedaku, ty to się wycierpiałaś, ale pewnie spojrzenie na synka to wszystko Ci wynagradza. 🙂 Jeszcze raz GRATULACJE 🙂 Zazdroszczę wam, że już po wszystkim i macie swoje skarby. Pozdrawiam 😘
  13. [size=4] 🙂 GRATULUJĘ 🙂 Życzę szybkiego powrotu do formy, zdrówka dla maleństwa i dla Ciebie oraz samych radosnych chwil. Pozdrawiam
  14. no właśnie, nie dość, że się nawącham to jeszcze ćwiczę swoją silną wolę 🙂 Ale chyba po porodzie sobie odpuszczę na pięć minutek i wtrąbię całą tabliczkę czekolady 🙂 Ostatnio jak byłam w sklepie i zobaczyłam taką zwykłą galaretkę posypaną cukrem, której nigdy nie lubiłam - a teraz jest obiektem moich marzeń smakowych 🙂 normalnie całymi dniami zmagam się z myślami o słodkościach. A dzięki temu pieczeniu, to już zostałam wychwalona przez teściową za wsze czasy 🙂
  15. Cześć mamuśki Ja też nie przespałam pół nocy, a to z powodu tego dziwnego bólu w kosci łonowych i w pachwinach. DOść niekomfortowe uczucie, szczególnie przy przekręcaniu się. Odebrałam wyniki 🙂 na szczęście nie muszę iść na patologię ciąży. Wynik hemoglobiny w normie, białka w moczu nie ma, tylko te ketony, które raz w moczu są raz ich nie ma. Ufff kamień spadł mi z serca. W środę muszę tylko odebrać wyniki posiewu moczu i w kierunku paciorkowca, zrobić ostatnie badania (morfologię, mocz, VDR, HBS i toxo) i to by było na tyle. Potem mój Kacperek może zacząć podziwiać świat 😉 Ulżyło mi, że dalej mogę myśleć o porodzie SN. A teraz zmykam robić mufinki 🙂 zauważyłam, że jak ja nie mogę jeść słodkiego to nad wymiar wpycham różne słodkie cuda w mojego męża 🙂 ale przynajmniej zajęcie jest, a potem pochwała 🙂 bób może Twoja pozycja miała wpływ na serducho? Skoro po przekręceniu się było już lepiej to całkiem możliwe, może był jakiś chwilowy ucisk i dlatego. Najważniejsze, że wszystko w porządku. anitek może to jakaś niewprawiona studentka mierzyła ci ciśnienie. Ja się z taką spotkałam w poprzedniej ciąży, pobierała mi krew - myślałam że szlag mnie trafi, z cztery razy się wkuwała, a i tak jej to nie wyszło w końcu pielęgniarka to zrobiła. Ale cóż, na kimś trzeba się uczyć, tylko szkoda, ze metodą prób i błędów. Miłego dzionka mamusie, ja zmykam robić ciacha. 😘
  16. Cześć dziewczynki 🙂 Ja tu dopiero siadam a was już nie ma. No nic trudno. madziula gratuluję, przecudna istotka. Sibi równiez gratuluję, też słodziak. Aż mi się chce szybkiego porodu 🙂 Dodi jak byłam chora mi bardzo pomogły wypite hektolitry mleka z masłem, czosnkiem, miodem oraz ogromne ilości gorącej wody z naturalnym sokiem malinowym. Do tego ciepłe skarpety, koszulka, ciepła bluza i dresik i tak do łóżka. Mokra byłam jak cholera ale naprawdę to pomogło. Jutro z rana jadę do szpitala po wyniki badań hemoglobiny i zrobić posiew moczu. Mam nadzieję, że obejdzie się bez oddziału patologii ciąży. Dobra zmykam, nie ma was to co będę tak sama siedziała. Kolorowych snów i spokojnej przespanej nocki.
  17. Ja tez puchnę, ale głównie to moje nóżki przy kostkach i kolanach. A co do wagi pamiętaj, że w ciągu dnia zawsze 2 kg jest ruchome, czyli może być różnica 2 kg między np. 8 rano a 8 wieczorem. Ja odkąd jestem na diecie cukrzycowej moja waga stoi w miejscu, ale to dobrze bo i tak za dużo mi przybyło, a dla maleństwa to podobno nie za dobrze. Z resztą jak ze wszystki co za dużo to nie zdrowo. Życzę wam miłej nocki, a ja tym czasem znikam. Chodzę dzisiaj jakby mnie ktoś młotkiem walnął, cały czas mi się chce spać, no a jutro raniutko pobudka. Także kolorowych snów. Dobranoc brzuchale.
  18. No i jestem. W pierwszej kolejności odebrałam wyniki moczu i morfologii - rezultat - wyniki idealne 🙂 Potem do gina - i na szczęście on mnie uspokoił. Generalnie wszystko wg niego jest w porządku. Szyjka powolutku się skraca stwierdził, że jeszcze ze 2 tyg wytrzymam 🙂 dostałam wymaz z pochwy na posiew w kierunku paciorkowców i z tym raniutko do laboratorium. Cukrzycą mam się nie stresować bo jak to nazwał mój gin mam "cukrzycę light" czyli taką lekką, ale badanie hemoglobiny muszę zrobić. Wtedy jak wynik wyjdzie za wysoki czeka mnie chwilowo patologia ciąży w celu obserwacji. Powiedział, że on narazie nie widzi wskazań do CC, co mnie cholernie podniosło na duchu. Będę walczyć do końca i nie zjem nawet kawałka czekoladki aby tylko ten cukier był ok. Dostałam skierowanie na ostatnie badania przed porodem i to by było na tyle. Generalnie jak zwykle trochę spanikowałam po wizycie u diabetologa, ale fakt jest taki, ze babeczka trochę mnie nastraszyła. Reasumując wszystko gra. Jutro rano śmigam na badania do szpitala, potem do laboratorium no i w piatek z rana wyniki. Mam nadzieję, ze hemoglobina wyjdzie w normie. Troszkę mi lżej 🙂
  19. Dobra zmykam się szykować do gina. Licze na jakieś miłe słówka od niego. Potem czeka mnie szereg badań. Dzisiaj np. siusiam cały dzień do słoika - tzw. dobowa zbiórka moczu - i potem to badają. Trochę uciążliwe, bo gdzie nie wyjdę muszę mieć ze sobą coś na siuśki, ale co, jak trzeba to trzeba. Jutro znowu krew, posiew moczu i wiele innych. Na szczęści już nie dużo zostało. Miłego popołudnia i wieczorku. 😘
  20. Dodi_W napisał: Dodi_W to zapewne ten czop, wtedy właśnie mogą pojawiać się takie cieniutkie niteczki krwi, śluz podbarwiony krwią itp. U mnie ksiądz chodzi w sobotę 🙂 a my mamy ślub tyle, że cywilny a nie kościelny, więc pewnie będzie kręcił nosem. To nasza pierwsza kolęda w nowymi mieszkaniu, więc może być ciekawie 🙂
  21. buziaczkaa napisał: Madzia właśnie za nim napisałaś posta u nas ja byłam u was na wątku i oglądałam 🙂 Po za tym odpowiedziałam Ci wczoraj na maila, napewno dostałaś. Powiem jeszcze raz, dbaj o siebie i bądź radosna 🙂 tym razem będzie dobrze zobaczysz, musi być. Buziaki
  22. Oj mam nadzieję, że będzie dobrze. Dzisiam jeszcze odbieram wyniki ogólne moczu i krwi, a potem o 18 mam wizytę u gina. Może mnie podniesie jakoś na duchu. W ogóle to chyba by się przydało zrobić USG bo ostatnie miałam w 31 tc. No a chciałabym wiedzieć ile mój szkrab teraz waży, czy rzeczywiście jest taki wielki jak to u cukrowych mam z reguły bywa, czy może raczej mieści się w normie. No nic zobaczymy. Buziole
  23. No mam cichą nadzieję, ale się boję. To badanie co będę miała daje wynik średniego cukru z ostatnich trzech miesięcy. A ja cały czas sobie zapisywałam swoje wyniki z glukometru i mi średnia wychodzi kiepska 😞 No nic zobaczymy. Jestem dobrej myśli jak zawsze, ale doła złapałam. Cały czas przygotowywałam się psychicznie na poród SN. CC to dla mnie zło konieczne. Dzięki za kciuki.
  24. Hej Widzę, że różne nieciekawe dolegliwości łapią i wychodzą jakieś zbędne niekorzystne dla nas rzeczy. Ostatnio wam pisałam, że u mnie wszystko gra, ale dzisiaj się dowiedziałam, że nie bardzo. A wszystko spowodowane tą cholerną cukrzycą. Dzisiaj byłam w szpitalu, jutro mam zrobić badania w tym Hemoglobinę glikowaną, jeśli ta wyjdzie za wysoko to czeka mnie patologia ciąży od piątku. Kilka badań i decyzja czy będę rodziła sn czy umawiają termin na CC. Aż się rozryczałam bo tak chciałam uniknąć cc. 😞 Do dupy to wszystko.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...