-
Liczba zawartości
253 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Kalendarz
Forum
module__content_content
Galeria
Zawartość dodana przez Fruzia
-
A ja właśnie nie widziałam obrazu z usg co do płci, gin mówił, że słabo widać i nie pokazał... Ania_ust ja ciągle przed kompem na piłce siedzę i kręcę się i już mi tyłek odpada, a skurczy i jakichś znaków jak nie było tak nie ma 😉 Zazdroszczę trochę Wam tych znaków, bólów, skurczy... A 9 kg to ładny wynik, spadnie wszystko pewnie przy porodzie i mamusia-miss wyjdzie z porodówki 🙂
-
Hehe słyszałam ostatnio mnóstwo historii, że miał być chłopiec, potwierdzone na kilku usg, a wychodziła dziewuszka 😉 Więc wszystko możliwe, a ja 100% pewności nie mam na chłopca, więc zobaczymy 😁 Ciekawe czy będą u nas jakieś kinder-niespodzianki 😁 Madzia za to mam kilka rozstępów na...pośladkach 😉 zawsze miałam "murzyńską" pupę, teraz się uwydatniła :P Na szczęście rozstępy da się zakryć majteczkami, więc na plaży nie będą za bardzo w oczy innych kłuć 😉 Za takie szczęście można ponieść każdą cenę, przed ciążą nawet do głowy mi nie przyszło by martwić się przytyciem i rozstępami, po prostu cieszyłam się naszym małym szczęściem 🙂 Buuuu lutówki nas wyprzedzają 😉
-
A i jeszcze jedno, przybyło mi 17 kg... będzie co zrzucać po porodzie 😉 Ale w sumie już nawet tego się nie mogę doczekać 😉 A położna dziś przy ktg pochwaliła mój brzuszek, powiedziała, że bardzo ładny, bez rozstępów 🙂 Oszczędził mnie Synuś 🙂 (chyba, że to jednak córeczka i wiedziała, że nie można mamusi brzucha popsuć 😉 )
-
Gratulacje dla naszej DRUGIEJ styczniowej mamusi Daguzy1234 i jej córeczki Julci :)
Fruzia odpowiedział(a) Margaritaee na temat - ARCHIWUM
O proszę jaka drobinka, 51 cm! Daga gratuluję!!!! Niech Juleczka rośnie w siłę i będzie źródłem radości dla Was!! -
Gratulacje dla naszej PIERWSZEJ styczniowej mamusi Agniesi 20 i jej Synka Kamilka !!!!
Fruzia odpowiedział(a) Margaritaee na temat - ARCHIWUM
Agniesiu dużo sił i duuużo zdrówka dla Ciebie i Kamilka!! Niech rośnie zdrowo! -
MadziaW napisał(a): Ja to wiem i mu tłumaczę, a on dalej swoje... i jeszcze "pocieszająca" historia, że mój mąż urodził się zielony, więc na co my czekamy... ech, tłumaczenie mu to jak grochem o ścianę... na szczęście mąż jest za mną i w męskich słowach wytłumaczył teściowi w czym rzecz i że ma nas nie stresować takimi gadkami 😉
-
Witam Was 🙂 Dobrze zrozumiałam?? Agniesia i Daga już rozpakowane, a Michasia w trakcie?? Wow, to wyprzedziły mnie dziewczyny 😉 U mnie cisza i spokój, byłam dziś na kontroli, na ktg serduszko pięknie bije (ok.160 u/min) skurczów brak, następna wizyta w poniedziałek. Lekarz stwierdził, że przy moich ok. 30-dniowych cyklach, to na dobrą sprawę termin mam na dziś dopiero 😉 Ja wiedząc kiedy była owulacja, to powiedziałabym, że nawet na 7-8.01... W poniedziałek ma zrobić mi usg by sprawdzić stan łożyska. Także zostaje mi cierpliwie czekać 🙂 Tylko teść mnie wkurzył, bo nie dało mu się wytłumaczyć, że skoro wszystko ok, to będziemy czekać na akcję w domu, upierał się, że powinniśmy iść do szpitala, że on da nam kasę by nas przyjęli...paranoja, tylko jakąś chorą atmosferę wprowadza, my z mężem na lajcie, a on niby tak przeżywa...
-
No z chłopami, no... Czy oni przez te 9 miesięcy nie mogliby wziąć pod uwagę, że musimy być spokojne i się nie stresować?? I w tym czasie nie przysparzać nam dodatkowych zmartwień?? Krótkie 9 miesięcy... Ja swojemu zaproponowałam, że skoro ja nie piję alko przez ten czas, to on tez mógłby zrezygnować w ramach solidarności ze mną 😎 :P Nie poszedł na to 🙂 Na szczęście nie wywinął nic w tym czasie i nie miałam powodów do zmartwień czy nerwów przez niego 🙂 Dobrze Margaritko, że Twój też się opanował i dobrze się skończyło 🙂 Uffff, nie trzeba nam problemów na końcówce... Wystarczająco dużo niedogodności musimy znosić 🙂
-
Margaritae a właśnie miałam pytać, czy z Twoim lubym już zawieszenie broni czy dalej wojna 😉 Dobrze, że się pogodziliście, teraz jesteście sobie potrzebni nawzajem... Ale ostro musiał podpaść, że aż się wyprowadzać chciałaś! Co zmajstrował??
-
daguza trzymam kciuki by wszystko poszło sprawnie i by maleństwo było zdrowe!
-
Witam się, jeszcze podwójna, choć dziś mija mój termin!! Robię co mogę, ale uparciuch nawet nie myśli wyjść, więc daję sobie na spokój i cierpliwie czekam... Sam sobie wybierze termin mój chłopiec 🙂
-
Masz rację arnulka, nic tylko rodzić 😁 I ja melduję się jeszcze podwójna 🙂 Misja spełniona, doczekałam do 2013, 40 tygodni skończone, mogę rodzić :P Wczoraj cały wieczór jak na szpilkach, młody się wypinał i szalał, macica bolała, ból promieniował aż do pleców, myślałam, że akcja się rozwinie, jeszcze z mężem podkręciliśmy temat 😉 a tu...wszystko się uspokoiło... Dziś znowu czuję ciężkość w dole brzucha, więc idziemy się przejść, później dalsze atrakcje- poskaczę na piłce, może coś się rozwinie 😁 Miłego dnia ciężaróweczki :*
-
Madzia to dopiero historia! Cierpliwy Twój men, dopiero za trzecim razem się udało 🙂 My jak już zaczęliśmy być razem, to mąż też w końcu zdecydował się i przeprowadził się do mojego miasta (dla niego całkiem obcego i nikogo oprócz mnie tam nie miał)... jak już się przeprowadził, to po 4 miesiącach mi się oświadczył i pół roku po oświadczynach się pobraliśmy 😁 Nie mieliśmy NIC, mąż wziął wszystko na siebie, ja jeszcze studiowałam dziennie, robiłam magisterkę, on też (zaocznie) i utrzymanie nas wziął na siebie, ciężko fizycznie pracował by nic nam nie brakowało za co jestem mu bardzo wdzięczna...powolutku dorabialiśmy się najprostszych rzeczy, ale to było fajne, bo wypracowane przez nas i docenia się to znacznie bardziej... ja coś tam dorabiałam ile mogłam weekendami... i po skończeniu studiów wyprowadziliśmy się na wieś, teraz tu mieszkamy spokojnie 🙂 i czekamy na nasze dzieciątko 😁 A dziś te moje dzieciątko buszuje od rana, pobolewa mnie dół brzucha, plecy, ale jeszcze spokój póki co, doczekamy do 2013 😁 Ja obstawiam, że Michasia będzie atrakcją wieczoru u teściów, bo zacznie rodzić :P Życzę Wam udanego wieczoru Sylwestrowego (czy to w domku z najbliższymi czy to na imprezce), a w Nowym Roku na początek szybkich i łatwych porodów bez komplikacji, zdrowych maleństw i duuuużo radości i spełnienia w macierzyństwie i nie tylko 🙂 Szczęśliwości!
-
Nooo już będzie rodzinka jak z obrazka 😆 Faaajnie 😁 A ja przepraszam, żegnam się, muszę już zmykać coś jeszcze przekąsić przed snem, by w nocy mnie głód nie obudził 😜 Dobrej nocy Margaritae, dobranoc dziewczyny :*
-
Fajna historia 🙂 No to postawiłaś wszystko na jedną kartę dla swego ukochanego 🙂 Twemu byłemu trochę zajęło zrozumienie, że nie chcesz z nim być 🤢 Ale wiadomo- serce nie sługa... Ale teraz po takich przejściach jaki piękny happy end!
-
Margaritae to prawdziwa chemia 🙂 Przyciągnęło was do siebie 😁 Ja z mężem znaliśmy się bardzo dobrze zanim zaczęliśmy być ze sobą, byliśmy w jednej "paczce" i jak się okazało po pewnym czasie i on o mnie myślał i ja o nim, ale trochę nam zajęło dotarcie do siebie 😉 Dokładnie 2 lata nim zaczęliśmy być parą ☺️
-
Margaritae ja też mojego Bąbla czuję nisko, ale dopiero jak się położę wieczorem... wtedy uderza mnie w "podwozie" najmocniej, a w dzień jak siedzę czy chodzę to kopie mnie pod żebrami... dziś dawał znaki co rusz, ale są dni kiedy jest dużo mniej aktywny, więcej odpoczywa po prostu, wtedy tak jak Michasia wsłuchuję się w każdy jego ruch (lekarz kazał mi kontrolować ruchy na ostatniej wizycie)...
-
Dziewczyny, zazdroszczę Wam trochę tych objawów... u mnie cisza jak makiem zasiał... siostra mówiła mi, że przed swoim porodem miała tak samo, żadnych znaków, dopiero jak się zaczęły skurcze porodowe, to wiedziała, że to już to i tyle, wcześniej nic... może i u mnie będzie podobnie?... Czop z tego co wiem może odejść parę godzin przed porodem albo nawet 2 tyg przed, także spoko, za max. 2 tyg będziecie rodzić 😉 Mojej siostrze nie odszedł w ogóle... Michasia a dziś w ogóle go nie czułaś?? Nie chcę straszyć, ale czasem przed porodem się tak maluchy uspokajają 😉 Ja z mężem 4,5 roku po ślubie, jesteśmy ze sobą 7 lat...a znamy się jeszcze trochę dłużej, chyba 9 lat... a i tak jeszcze potrafię za nim strasznie tęsknić jak choćby do pracy wyjdzie i uwielbiam spędzać z nim czas, dużo fajnego za nami, a myślę, że najlepsze chwile jeszcze przed nami 😁 🙃
-
Dobranoc dziewczyny, spokojnej i przespanej nocy życzę 🙂
-
Madzia potrzebne są i takie słowa otuchy jak Twoje, żebyśmy były gotowe na wszystko i nie były zdziwione czy przestraszone, że to tak wygląda i tyle trwa 😉 Jak się okazuje każdy poród inny, Tobie w takim razie życzę aby ten był szybszy i łatwiejszy niż poprzedni 🙂 A nawet ten ciężki i niełatwy nie zniechęca 🙂 Fajnie 🙂 A "Go with the flow" kojarzy mi się z piosenką Queens Of The Stone Age 🙂 Jeżeli poród ma taką atmosferę jak ta piosenka, to niezły zawrót głowy 😎 😁
-
daguza1234 napisał(a): daguza mój mały też strasznie mnie kopał jak byłam roztrzęsiona i zdenerwowana kiedyś po wizycie u lekarza, jakby dawał znać, żebym się uspokoiła, bo mu się nie podoba mój nastrój... tak samo Twoja malutka... U mnie w rodzinie też tak wygląda, jakby jedna duszyczka robiła miejsce drugiej... Wspieraj mamę, ale też uważaj na siebie, takie nerwy mogą przyspieszyć poród...
-
e_miilka napisał(a): Dzięki za słowa otuchy 🙂 😘 To dla nas bardzo ważne teraz 🙂 U nas sporo pierworódek, dlatego może te dyskusje o bólu i o tym co nas czeka 😉 Ta niewiadoma może bardziej straszy niż faktyczny ból, przynajmniej u mnie tak jest 😉 Nie wiadomo kiedy się spodziewać porodu :P Gdyby to nie był aż rok różnicy dla dzidzi, to już bym mogła rodzić, a tak to niech poczeka jeszcze te 4 dni...
-
daguza współczuję z całego serca... Trzymaj się... Margaritae, to ładnie waży Igorek 🙂 Fajnie, że wszystko dobrze u was 🙂
-
Madzia, widzę, że ospa opanowana 🙂 Fajnie, że Oskarek już tyle rozumie i dzielnie znosi choróbsko! Pytałam lekarza o te mroczki, ale tak jak się spodziewałam za wiele mi nie wytłumaczył... powiedział, że to przez burzę hormonalną i teraz, zwłaszcza pod koniec może się zdarzać, ale jeżeli mam ciśnienie w normie, to nie mam czym się martwić, to akurat najmniejsze zmartwienie...
-
Witam po Świętach 😁 Jeszcze podwójna 🙂 I mam przeczucie, że dotrwam do terminu, ale co ja tam wiem :P Różnie może być :P Dziś na wizycie ktg miałam tylko, na szczęście serduszko ładnie bije, skurczy nie widać, jak nie urodzę wcześniej, to 04.01. na kontrolne ktg... Jeszcze jakoś się kulam, nocki są ciężkie, bo po kilka razy budzę się na siusiu obolała, zdrętwiała... W dzień jak więcej pochodzę, to sapię jak lokomotywa :P Aż nie do wiary, że za parę dni będę już tulić swojego Dzidziołka 😁 Fajnie, że jeszcze jesteśmy w komplecie 😁 Może uda nam się doczekać do stycznia 😁