Skocz do zawartości

dorcia6579

Mamusie
  • Liczba zawartości

    955
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Odpowiedzi dodane przez dorcia6579

  1. U mnie dziś był malusi progres z nocą- poszedszlam trochę inaczej , co prawda pierwsze spanie zrobiłam u mnie w łóżku, bo byłam tak padnięta, że bałam się, że jeżeli Kalinka znowu nie będzie spala, to mi albo się wkoncu coś stanie, alebo usnę przy niej na siedząco, więc spala ze mną do prawie 4...Potem karmienie, szybka zmiana pieluszki i co zrobiłam innego, to nie włączałam tv, bo przez poprzednie dni , żeby nie usnąć włączałam tv i w pokoju robiło się głośniej i jaśniej...więc pieluszka zmieniona przy przyciemnionym świetle, i spała w łóżeczku do 5:45..Rano odslonilam razem z nią na rękach rolety, powitałam ją radosnym głosem, karmienie i poszła spać dalej.Takie rady wyczytałam w kilku artykułach odnośnie przestawionych dzieci z nocy na dzień..Liczę, że małymi kroczkami coś z tego wyjdzie 😁

  2. 55 minut temu, Paaula napisał(a):

    Mi w nocy wypadł balonik. Rozwarcie mam na 3,5 cm. Po badaniu ginekologicznym miałam tylko cztery skurcze co 8 minut i zasnęłam. Więc czekamy dalej. Po obchodzie będę mieć znowu badanie ginekologiczne i będą myśleć ale mówili że dzisiaj od rana już wjedzie oksytocona... Zobaczymy..stres wielki 🙈 

    Dziś napewno urodzisz 💪U mnie było tak samo, rozwarcie po baloniku , oxy i Kalina na swiecie, trzymam kciuki !!!Będzie dobrze, nie stresuj się!!

    3,5 cm masz już za sobą.Ja do 4,5 cm miałam już po oxy nieźle skurcze, które trochę trwały i doszły do 4,5cm i odeszły wody, a potem z 4,5cm zrobiło się w 30min 10cm , 🤞🤞

  3. 2 godziny temu, Tytka 23 napisał(a):

    Mnie cos bierze mam cholernie mocne skurcze leze I czekam co dalej bo porodówka zajęta ,jestem zmęczona bo spałam może tylko z godzine i głodna ale tu nie robią lewatywy chyba bo nie kazali mi jesc kolacji w razie gdybym zaczela rodzic😳😏

    Myślę, że jeść nie kazali w razie cesarski, lewatywa to jest w każdym szpitalu jeżeli powiesz , że chcesz.Mnie nikt nie pytał, w czasie porodu miałam wręcz wskazane jedzenie posiłku i picie.

     

     

  4. 48 minut temu, AnnaT napisał(a):

    @dorcia6579 wiem co czujesz 😉

    Ja już zeszłam w tydz do wagi sprzed ciąży. Kurka typu slim dopięta. Wiadomo jeszcze trochę brzuszka zostało. 

    A wczoraj byłam w hm na zakupach dla starszej córki - sama 😂 bo uświadomiłam sobie ze we wtorek na być upał a córka nie ma żadnych ciuchów, bo wyrosla w rok. 

     

    A co do jedzenia to kinder bueno zaliczone 😉 drożdżówka też. 

    Ja od dnia porodu mam -8 kg. W dzień porodu waga wskazywała +2kg ciążowe, więc ważę -6kg niż przed ciążą.Cukrzyca na dobre mi wyszła 😉 Po żadnej ciąży nie czułam się tak dobrze 🙂

    Ja zjadłam właśnie kawałek lazani 😁

  5. @Mama88 z kulą na piersi to jest tak jak pisze @Eda85 - mogą być kleksy, może być po pachy, a czasem i tydzień może nie być.

    Ja dziś odciagalam tylko takie pierwsze mleczko, które jest mniej kaloryczne, bo też piersi pełne, a potem od razu do piersi przystawiłam Kalinę, żeby tego kalorycznego podjadła.

    Moja położna, to ta sama która przychodziła 12 lat i 10 lat temu do moich dzieci, i wtedy też miała podejście że trzeba wszystkiego próbować jeść, ale zdrowo i zróżnicowanie ( pomijam fakt, że wczoraj zjadłam całą czekoladę 🙈🙈🙈). 

    Wiecie czego mi brakowało? Spełniłam się dziś, ubrałam swoje ulubione jeansy , kurtka wiosenna się wkoncu zapiela i poszłam do ulubionej cukierni po drożdżówkę z kruszonką 😁😁😁😁

  6. Dziewczyny zastanawiam się co ze szczepieniem przeciw covid...Mój rocznik od 1.05 może już się zapisywać na szczepienia, w zasadzie jak sprawdzałam na IKP, to codziennie mam możliwy termin , ale jakoś czytam w necie i zdania na temat szczepienia matek w ciąży i karmiących piersią są w śród specjalistów mocno podzielone..

  7. 15 minut temu, Mama88 napisał(a):

    Mam pytanie do dziewczyn które karmią piersią powiedzcie mi co jecie żeby się najeść a nie zaszkodzić maluszkowi? Dodam że ja mam skazę białkowalą. I jeszcze jedno pytanie jak odciągać ie pokarm to ile Wam sie udaje? Ja po mimo pełnych piersi i normalnie kapiacych z nich to tylko 20ml odciągnęłam 😒moja malutka nie najadla się tym i jeszcze ssała pierś po czym zasnęła 

    Jem wszystko.Z umiarem.Ale nawet z położną rozmawiałam, że mam zamrożony pyszny bigos, to mówiła, żebym sobie na luzie dwie łyżki zjadła.No i przede wszystkim to pic duuuuzo wody , ewentualnie herbatki słabe ziołowe.

    Laktatorem nie odciagniesz tyle ile dziecko zje, a poza tym po co odciagasz?dopóki laktacja się nie unormuje do trybu jedzenia dziecka, to odciągając dajesz sygnał to większej produkcji , a co za tym idzie to nawału , a to nie potrzebne.

    Dziecko samo reguluje piersią ile ma zjeść

     

  8. Ja mam jeszcze inny problem...Pisałam kiedyś, że mam tak jakby biegunni- wtedy byłam przekonana, że to przed porodem, albo organizm już ma dość diety cukrzycowej...Dostałam Nifuroksazyd, który za wiele nie zmienił.W szpitalu załatwiałam się "lekko". A po powrocie do domu mam nadal biegunkę.Tzn zależy od dnia, ale generalnie załatwiam się częściej niż 3x dziennie płynnie,gorzej jak w ciąży byłam. mówiłam o tym położnej , powiedziała, że opcji może być kilka.Moze to być po antybiotyku bo na gbs, może to być opcja że pojawił się problem zespołu jelita drażliwego ( choć tu ponoć jest na przemian z zatwierdzeniem i bólem brzucha), że może to być rozregulowanej niedoczynności po porodzie, ale i także poważniejsze schorzenia 😳 Mam się obserwować i wlewać w siebie dużo wody..

    Irytuje mnie to bardzo, w nocy mnie nie gania na kibelek, ale ciągle przelewa mi się w jelitach...Oczywiście martwi mnie to bardzo.

    W szpitalu zaczęli mi podawać zastrzyki z Clexane, które dostałam również na czas połogu, więc jeszcze kłuć brzuch zaczęłam...

  9. 11 minut temu, mami napisał(a):

    niestety dopadł Cie system... może się uda dzis wyjść, bo do razu Ci mówię, że w weekend to dopiero będzie pusto i patrzenie w ścianę...

    Ale przecież w weekend lekarze też pracują i ja przecież urodziłam w sobotę na wywołaniu, a w niedzielę były też inne porody i też dziewczyny na wywołaniu leżały..

  10. 14 minut temu, Do_Mi napisał(a):

    U mnie noc w szpitalu beznadziejna bo to nie moja sypialnia i nie moje łóżko. Prawie nie spałam. Poranne ktg idealne a po obchodzie to się dowiedziałam tyle że zrobią mi jeszcze dziś USG i tyle. Jeśli wsyztsko będzie dobrze a nie będą mnie chcieli wypuścić to zadzwonię do swojej doktor i zapytam czy jest sens zostać tylko dlatego żeby im się doby zgadzały. Moje samopoczucie jest bardzo słabe w szpitalu i siada mi tu psychika, nawet normalnie nie mogę porozmawiać z mężem bo zaczynam płakać. Irytuje mnie to że ważniejszy od człowieka jest system i to czy zwrócą im za mnie koszty czy nie 😕

    Doskonale Cię rozumiem, bo ja w szpitalu też doła łapałam i płakałam.Ale nie ma co się stresować, jesteś pod dobrą opieką a wychodzenie na żądanie nie jest dobrym rozwiązaniem.

     

    11 minut temu, Ewa12 napisał(a):

    Jestem zła i zdołowana dziś nie będą nic robić bo nie ma wolnej porodówki 😫 skurcze się wyciszyły nawet te które miałam już od kilku tygodni 😱 bolą mnie plecy jak przy miesiączce ale to nie skurcze leżę na sali intensywnej opieki pod ktg bo nie powinni robic takiej przerwy w indukcji ja stąd nigdy nie wyjdę 😰

    Wyjdziesz, wyjdziesz i to nie sama a z małą osóbką przy boku.Tez będąc w szpitalu łapały mnie doły i jeszcze fakt, że w domu dzieci a nie tylko mąż czeka...Ale się doczekałam i Ty też się doczekasz.Juz bliziutko...

  11. 7 minut temu, Emi_ja napisał(a):

    A kapięcie ja codziennie?Ja bym spróbowała właśnie zaczynać nocne kładzenie od kąpieli, potem jakieś wygaszenie światła, karmienie,  przytulenie  i odłożyć. I za każdym razem jak się będzie budziła a z karmienia nic nie będzie, odkładać. Jak znowu to samo, spróbować do cycka, jeśli to nie, przytulić, odłożyć. My tak robiliśmy i można to stosować dawało to jakieś efekty. W ciągu dnia może jakoś ja aktywizować trochę bardziej. Ile ona tak naprawdę realnie zjada w nocy?Czy większość swojej normy wyrabia w ciągu dnia?

    No właśnie jeśli chodzi o kąpiele, to byłam zdziwiona że już w szpitalu mówili, że dziecko kąpać co 2-4 dni 😳 i to samo powiedziała położna, że takie są obecnie zalecenia.

    Moje dziewczynki kąpałam codziennie i też właśnie myślę, że to ten schemat wieczornej kąpieli dawał dziecku sygnał, że to wieczór. Może się mylę.

    Kurcze, trzecie dziecko a człowiek dalej w niewiadomych 🙈

    Co do jedzenia, to właśnie wydaje mi się, że większość wyrabia w dzień, bo w dzień są takie pełne karmienia, a w nocy to ona bardziej chce być przy cycku niż jeść.

     

    6 minut temu, Eda85 napisał(a):

    U nas starszy też właśnie tak właśnie lepiej spał w nocy jak był przy mnie w lóżku, no to kochana mamusia brała w nocy dziecko i tak już zostawał do rana bo przecież się mu lepiej spało, no i tak spał z nami przez 4 lata a w lóżeczku spały misie🤦‍♀️

    Przy drugim się uparłam i tylko na początku spał przy mnie. Takie maleństwa jeszcze nie mają wyrobione, że to noc jest do spania a skoro teraz w dzień przesypia to w nocy jest bardziej czujna i jak nie czuje nikogo obok to się budzi. Też jak ją bierzesz i karmisz to czuje bicie twojego serca i to jest coś znajomego dla niej to wtedy też szybciej się uspokaja. Mój młodszy na początku najlepiej spał jak go przystawiałam do lewej piersi, nie chciał jeść, cycka miał za cumel i tak spał mi na rękach dopóki go nie odłożyłam 😵

    A.. I jeszcze jak zaczęłam odkładać małego do lóżeczka na noc to dawałam tam swoją koszulkę, żeby jakiś zapach mój był, jakoś miałam wrażenie, że to pomaga. 

    No właśnie chce uniknąć spania z nami, bo najczęściej się to kończy wygodą do spania przez kilka lat.a poza tym to nawet dla niej nie jest zdrowe , żeby spać w łóżku aniżeli w łóżeczku na płasko na materacyku.

  12. 8 minut temu, Eda85 napisał(a):

     Dorcia u nas tak ok dwa pierwsze tygodnie w nocy mały spał ze mną w łóżku, bo po cesarce było mi tak łatwiej, później już w swoim łóżeczku. Pilnowałam tylko żeby w dzień spał w łóżeczku, żeby się przyzwyczajał i jak np. miał kocyk i przytulankę u nas w łóżku to później te rzeczy przekladałam do łóżeczka, żeby czuł coś znajomego. 

    Ja nie wiem co z tym spaniem jest nie tak, no bo jednak w dzień jak tylko odkładałam ją po karmieniu to pięknie śpi.Nawet ją ostatnio brałam na śpiocha do karmienia, bo spala dłużej niż 3h, a ze ona taka drobniutka to wolę, żeby dojadała.

     

    3 minuty temu, MariKate napisał(a):

    Hej dziewczyny, mój mąż się wczoraj w końcu przełamał i stanął na wysokości zadania 😅 i jak już było po wszystkim i się położyłam spać to dostałam takich skurczy, że myślałam że trzeba będzie już jechać na szpital 🙈 ale po jakimś czasie skurcze zrobiły się nieregularne i słabsze, aż w końcu usnęłam i przeszły. Planuję go teraz codziennie męczyć to może to zaskoczy w którymś momencie 😅🙈

    💪💪😁😁

  13. 3 minuty temu, Emi_ja napisał(a):

    Chyba czas na rytuał i porcje porad od Tracy Hogg, znasz?😊Ewidentnie ma odwrócony rytm, choć na tym etapie noworodki nie chwytają rytmu noc dzień, to jednak trzeba ją jakos skłonić, by spała też w nocy, bo inaczej będziesz musiała też zmienić swój rytm na pracownika nocnej zmiany w fabryce😅

    No dokładnie, a przecież ja muszę funkcjonować w dzień.Dzis znów noc bardzo slaba- karmienie, usypia, odkładam, budzi się po chwili, więc lecę, biorę ją, ona cycka chwilę potrzyma i znowu ten sam rytuał...po 3 zabrałam ją do łóżka, usnęła od razu. Łóżeczko w nich parzy 🥴, ale ja nie chcę żeby z nami spała..W dzień nie idzie jej powstrzymać od spania. będzie dziś u mnie położna to zapytań co wykombinować.Albo może jeszcze za wcześnie dla niej.Dzis to jej 6 doba życia..

     

    No właśnie, jak tam dziewczyny w szpitalu?Ja byłam ze swojego bardzo zadowolona.

     

  14. Teraz, dorcia6579 napisał(a):

    Nic się nie martw.Kazdy etap wywołania prowadzi do rozwierania szyjki, a co za tym idzie- na finalny dzień będzie łatwiej.U mnie baaardzo pomogło ruszanie na boki biodrami , wręcz główką zeszła w moment w kanał, bo też były marne nadzieję..po porodówce chodziłam, kichałam, a nawet sobie śpiewałam i tańczyłam 😁 Jutro pewnie przebiją pęcherz, a wtedy już moment dzieli Was od spotkania ♥️♥️♥️💪💪💪

    Miało byc KUCAŁAM a wyszło kichałam hahah

  15. 2 godziny temu, Ewa12 napisał(a):

    Ja wróciłam z porodówki cały dzień pod oxy i nic skurcze nieefektywne jestem rozczarowana zmęczona i zła 😨 jutro kolejna próba jak nie ruszy to przebicie pęcherza w ostateczności cesarka 😫

    Nic się nie martw.Kazdy etap wywołania prowadzi do rozwierania szyjki, a co za tym idzie- na finalny dzień będzie łatwiej.U mnie baaardzo pomogło ruszanie na boki biodrami , wręcz główką zeszła w moment w kanał, bo też były marne nadzieję..po porodówce chodziłam, kichałam, a nawet sobie śpiewałam i tańczyłam 😁 Jutro pewnie przebiją pęcherz, a wtedy już moment dzieli Was od spotkania ♥️♥️♥️💪💪💪

  16. Godzinę temu, brzuchatka90 napisał(a):

    Ja wyszłam w sobotę, Olek musiał zostać. Odwiedzam go co drugi dzień na 30 minut. 

    Wczoraj byłam u niego, jestem załamana.... Miał dziś wychodzić, ja wczoraj przyjeżdżam a on ma złamana lewą rękę...będą go diagnozować pod kątem wrodzonej łamliwości kości....nie ma opcji zabrania go do domu, rozważają przewiezienie do jakieś kliniki...nie mam już sił

    😳😪😪 Nawet nie wiem co Ci napisać...

  17. 22 minuty temu, Ewa12 napisał(a):

    U mnie seks nie pomógł ale mąż też był bardzo zestresowany i więcej się bawiliśmy 😁 

    Ja nadal z balonikiem położna ciągle upomina żeby chodzić a ja od rana siedziałam tylko przy jedzeniu i na rozmowę tel. Bolą mnie nogi plecy już chyba bardziej od tego chodzenia niż od skurczy 🙄 do wieczora maraton zaliczę no chyba że wkoncu wypadnie 🙄

    Ja nawet nie wiedziałam, że mój wypadł , bo miałam wyobrażenie, że on mi z psiochy wypadnie 🙈🙈, ale że miałam wrażenie, że mi wody poleciały, to musiał mnie gin zbadać i przed samym badaniem miałam wrażenie, że mi się te rurki coś wysunęły, a jak tylko lekarz włożył palce to powiedział , że Balon wypadł i jest w pochwie heh

  18. 3 minuty temu, MariKate napisał(a):

    Chętnie bym się na niego rzuciła, ale problem jest taki że on teraz późno wraca z pracy (musi się wyrobić z kilkoma projektami do końca tygodnia) no i jest w domu tak po 23, to ja wtedy  już ledwo jedno oko jestem w stanie otworzyć i koło się zamyka, bo kiedy wieczorem córa idzie spać i byłaby chwila na zabawę to jego nie ma, a potem jak jest to ja już nie mam siły 🤣🙈

    Seks z rana jak śmietana ... 😋😋😋🤣🤣🤣🤣💪💪

  19. 50 minut temu, MariKate napisał(a):

    Ja dziś odebrałam wynik gbs i mam ujemny 🙂 jestem po wizycie u lekarza. Mały waży około 3kg. Wody i łożysko w porządku. W niedzielę mamy się zdzwaniać i mam mu powiedzieć jak się czuje, jak ruchy itp i wtedy konkretnie będziemy sie umawiać czy w poniedziałek czy wtorek mnie położy w szpitalu (mój lekarz ma we wtorek akurat dyżur). I powiedział, że do końca przyszłego tygodnia by chciał żebym już urodziła 🙂

    No i dał "pracę domową" mężowi (mam nadzieję że wiadomo o co chodzi 😅), która przez weekend musi wykonać, chociaż z tym będzie ciężko bo jakoś się do tego nie garnie 🙈🤣

    🤞💪 Dobre wieści. A męża sama zaskocz 😉

     

    32 minuty temu, Do_Mi napisał(a):

    Same dobre wieści 🙂 tylko teraz trzeba męża zmotywować... A ze swojego przykładu wiem jakie to trudne 😞 mój ma straszne opory przed sexem w ciąży. Boi się że zrobi nam krzywdę (już nawet lekarka tłumaczyła mu że nic się nie stanie) a dodatkowo przeszkadza mu że mam w brzuchu dziecko 😕 normalnie czuję się jak zakonnica 😂

    Ehh faceci hehe 😉

     

     

    My po wizycie położnej, dziś się wietrzymy przy balkonie a jutro możemy iść na spacer 😁😁😁😁

×
×
  • Dodaj nową pozycję...