Skocz do zawartości

Do_Mi

Brzuchatka
  • Liczba zawartości

    581
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Odpowiedzi dodane przez Do_Mi

  1. 9 minut temu, AgaIGaja napisał(a):

    My dzisiaj miałyśmy iść do domku ale Gaja ma podwyższone crp😔 jutro ma mieć od rana powtórzone badanie, mam nadzieję że już wyjdzie dobrze i pojedziemy do domku... Ale powinien wam że nie jest źle w szpitalu, cisza spokój, jesteśmy same, mamy czas się ze sobą oswoić 😊💕 jak na razie jest bez problemowa, ładnie śpi i je z cycusia 😊 oby tak dalej😊

    Podwyższone crp? A mowili od czego to może być? W sumie jak jesteście same w sali to luzik, jak mała śpi to ty też możesz się zregenerować 🙂 tylko tatuś już pewnie siedzi jak na szpilkach hehe 

  2. 8

    22 minuty temu, banasiatko napisał(a):

    Cześć 👋 Wiem, że na mnie liczyłyście, ale nie było postępu porodu. Wypisali mnie póki co do domu, bo "jeszcze mam czas"... Z centymetrowym rozwarciem i skurczami... Kazali mi tylko obserwować, czy młody wykazuje jakąś aktywność. Lekarz, który szykował mi wypis pocieszył mnie w taki sposób "u pani to może być tak, że pani wyjdzie i za dziesięć minut wróci, albo przyjdzie pani na wywoływanie za dwa tygodnie - trzecia ciąża to wszystko jest możliwe"... Byłam dość mocno zawiedziona. Dziś od rana odchodzi mi reszta czopu. Jeszcze się w tym szpitalu przeziębiłam wychodząc spod prysznica, bo zapomniałam zamknąć okna przed kąpielą. Teraz nie wiem czy mnie nie odeślą gdzie indziej rodzić... Jestem załamana. Nie spodziewałam się takiej sytuacji. Tym bardziej, że jak mnie przyjmowali, to skurcze pisały mi się co 3-4 minuty, a zanim jeszcze do szpitala trafiłam, to te skurcze były mega bolesne i każdy jeden doprowadzał mnie do płaczu...

    O biedactwo 😞 nawet nie wiem co powiedzieć. Może pocieszę Cię tylko tym że ja też walczę o cokolwiek bo dziś to nawet już skurczy nie mam.... 

  3. 2 godziny temu, Emi_ja napisał(a):

    Cieszę się, bo akurat miałam fart, że zwolniło się miejsce na patoli na Zelaznej, w tygodniu mogłabym już tu nie trafić. Jak następnym razem dopadną cię boleści po prostu wykorzystaj potencjał. Swoją drogą do czego to doszło, że kobieta musi dążyć do tego, by bolało ja bardziej. 

    No niestety na Żelaznej to jak na Centralnym 😂  bardzo żałuję że nie wykorzystałam wczoraj tego co się zaczęło no ale trudno. Za to dziś trochę się przestraszyłam bo mały bardzo mało się ruszał. Nawet jak klepałam brzuszek i nic 😕Ale puściłam mu Mozzarta i od razu ożył 🙂 A mąż chciał mnie już wieść na KTG 

  4. 4 godziny temu, Emi_ja napisał(a):

    Dziewczyny, przyjechałam rano do szpitala na ktg i zostawiają mnie. Mam miec dziś balonik i próbę porodu siłami natury. Mówią że nie ma co ryzykować. Za chwilę mija termin. Akurat zwolniło się miejsce. Później nie wiadomo jak by było, bo to mega oblegany szpital. Trzymajcie kciuki. Lekarka mówi, że poród naturalny jeszcze w polu, szyjka długa jak trąba słonia.

    No to moja droga trzymam za Ciebie kciuki. Nich chociaż tobie się uda ale coś czuję, że @banasiatkoteż już rozpakowane tylko nie ma czasu dać znać.

    U mnie wczoraj wieczorem zaczęły się bardzo nieregularne mocne bóle z kręgosłupa i spinał mi się przy tym brzuch. Niestety mądra głowa zamiast połazić żeby się jeszcze wszystko podkręciło to zasnęłam zaraz jak tylko wzięłam prysznic 😕 No a dziś już nic się nie dzieje 😞

  5. 1 minutę temu, Emi_ja napisał(a):

    Domi, może ci się jeszcze zmienić perspektywa przez kolejne lata. Ja po traumatycznym pierwszym porodzie, nie zakładałam, że już nigdy więcej, ale na pewno, że nieprędko. Tyle, że tamta ciąża jakaś taka bardziej znośna mi się jawi, niż ta. Musimy jakoś zacisnąć zęby do tego rozwiązania . Mój bobas znowu drąży tunel, co mnie już doprowadza do szału. Ile można wiercić.

    U mnie chyba też drąży bo az mam taki kłujący ból w kroczu jakby prąd przechodził 😕 ale brzuch mimo wszystko się nie spina 😞

    Ciekawe jak tam @banasiatko

  6. 2 godziny temu, mami napisał(a):

    Tak za was mocno trzymam kciuki! Najważniejsze ze w ciazy nie można być wiecznie wiec jesteście już na ostatniej prostej! Jeszcze moment i same się zdziwicie ze już po wszystkim😘

    Ja to mam wrażenie że właśnie tak jak @Emi_jajestem w ciąży już kilka lat a nie 9 miesięcy... Może to smutne ale nie jestem i wiem że nigdy nie będę fanką ciąży 😞 musiałby stać się cud żebym chciała zajść w drugą ciążę... Za to mój mąż wariat już planuje drugie! Ale chyba sam sobie je urodzi bo ja się na to nie piszę. 

     

  7. 30 minut temu, AgaIGaja napisał(a):

    Dziewczyny o 14.15 przebili mi pęcherz a o 15.07 Gaja pojawiła się na świecie 🤗🤗🤗 3280 i 51 cm 10/10 🤗🤗🤗

    Gratuluję! To musiała być szybka akcja 🙂 Cieszę się że kolejna z nas może tulić swojego maluszka ❤️

  8. 58 minut temu, AgaIGaja napisał(a):

    Dziewczyny poszłam rano na badanie z myślą że założą mi balonik a tu niespodzianka i rozwarcie ładne, szyjka została 1/3, leżę na sali porodowej na prowokacji 🤗 może się uda 😆 trzymajcie kciuki🤗

    Super! No to teraz czekamy na Twoje maleństwo ☺️ powodzenia 🤞

  9. 50 minut temu, Emi_ja napisał(a):

    @Do_Mimusimy się jakoś zgescic, bo za chwilę zostaniemy same na polu walki...Niedobitki😊

    Niby to tylko kilka dni, ale człowiek już nie jest w stanie tego wytrzymać.

     

    @Tylko_ONAtrzymam kciuki, byście szybko wyszli. Tutaj w Wawie można wypożyczyć sprzęt do naświetlania, nie jest to jakieś bardzo drogie a można być z dzieckiem w domu. Nie wiem, jak u ciebie?

    Ja pamiętam, że w szpitalu też ani razu nie zmruzylam oka..

    Mój dzieć się chyba do mnie przykleił i nie ma zamiaru wyjść. Wczoraj mialam lekkie skurcze ale nie dam rady już dłużej skakać na piłce bo obciążyłam sobie kręgosłup i boli mnie cała prawa strona 😕 W nocy bolało mnie podbrzusze a dziś rano nic.

    Ty masz chociaż ten komfort że wiesz że nie przenosisz a ja w razie jeśli nic się nie będzie działo na KTG w terminie porodu to mam się zgłosić dopiero tydzień po 😕

    @Gucia23 Kochana weź nie szalej 🙂 daj nam się rozpakować, bo jak jeszcze czerwcówka zaczną masowo rodzic w maju to ja chyba popadnę w depresję. 

    @Tylko_ONA współczuję Ci 😞 musisz być mega zmęczona i nerwowo rozstrojona 😕 pamiętaj jednak że sobota już jutro 🙂

     

     

     

  10. 2 minuty temu, Emi_ja napisał(a):

     

    Tak, przeczuwałam, jak to może się skończyć i podpisałam u notariusza takowe😉. Ale póki co może sama zdołam coś podpisać. Dziś na wizycie dowiedziałam się, że główka dziecka już jest bardzo nisko i czuć ja w badaniu...Czyli jednak drążenie kanału się powiodło...W niedzielę zobaczymy jakie dalsze wytyczne ze szpitala.

    Nie chcę Cię deprymować ale moja doktor palcami wyczuwała już główkę od miesiąca a ten skrzat ani myśli zejść niżej 😕

  11. 2 minuty temu, Mama88 napisał(a):

    Dzisiaj znowu mnie zaszokował ☺️mówi do mnie tak"mamusiu muszę Ci coś powiedzieć "a ja mówie Co się stało Alanku a on do mnie" dziewczyna z klasy mi się podoba ale wiem że jeszcze za mały jestem żeby jej To powiedzieć "przeżyłam szok 

    A ostatnio na jego biurku znalazłam kartkę i pisało CZY ZOSTANIESZ MOJĄ DZIEWCZYNA 

    On ma dopiero skończone 9lat aż się boję co będzie za rok czy dwa 😁

    O mój boże aż przeczytałam to mężowi bo tak mnie tym wpisem rozczuliłaś a właściwie twój Syn 😭 cudowny chłopczyk i jeszcze ten wcześniejszy tekst 'mamo jestem przy Tobie'. Życzyłabym sobie takiego synka ❤️

  12. 1 godzinę temu, Emi_ja napisał(a):

    Wiesz, co jest najgorsze?Że juz chyba nawet ze dwie czerwcowki urodziły...To po prostu oburzające😂😂

    Ja mam jeszcze niezła masakrę w sprawach domowych, dosłownie życie na krawędzi. Jutro podpisujemy umowę kredytowa po tym, jak bank miał opóźnienie 2 miesiące a akt notarialny to chyba już sam mąż podpisze w poniedziałek, jeśli w niedzielę trafię do szpitala😯

    Czerwcówki już rodzą? Nie wierzę...mnie już od skakania na piłce bolą plecy 😕

    Rany, współczuję Ci papierologi. Pamiętam jak to było u nas 3 lata temu. Bez ciąży moje nerwy były na wykończeniu. Ale jeśli macie wspólnotę majątkową to akt notarialny i tak będziesz musiała podpisać 😞 tylko pilnujcie kosztów notarialnych bo nas notariusz razem z deweloperem chciał naciąć na ponad tysiąc złotych 😕

  13. 11 minut temu, Emi_ja napisał(a):

    Ja nadal nic😰. Prócz tego, że wczoraj wieczorem osiągnęłam już apogeum frustracji. W dodatku bobas tak cisnął na krocze, że dosłownie rozpłakałam się z bezsilności, okropny bol. POn wieczorami drąży tam jakiś kanał, ale jak dotąd chyba bezskutecznie. Mam dziś jeszcze wizytę u drugiego lekarza, który pracuje w szpitalu, gdzie mam rodzic.  Mam przywieźć wszystkie dokumenty jak do przyjęcia.

    Powodzenia, może jednak coś wydrążył. Ja wczoraj miałam problem podnieść nogę żeby wejść do wanny bo tak mnie krocze bolało 😕

  14. 4 minuty temu, dorcia6579 napisał(a):

    W szpitalu też nie ma poradni laktacyjnej?

     

    Dziewczyny, która urodziła ? 🤩🤩🤩

    Ja nie 😕 herbatki, daktyle, spacer, sprzatanie, schody na 7 piętro, skakanie na piłce, ciepła kąpiel, seks i nic 😞

     

  15. 2 godziny temu, Emi_ja napisał(a):

    Nam się nigdy nie zdarzyło, żeby synek wkroczył nieoczekiwanie na plan...Inna rzecz, na pewno polecam, by nie fundować od początku bobasowi warunków zbytniego wyciszenia. Typu chodzimy na paluszkach i wyłączamy wszystkie sprzęty, domofonów nie odbieramy, nie rozmawiamy. Moja siostra niestety wylała w ten sposób dziecko z kąpielą i do tej pory jak dzwoni do mnie a syn jej poszedł już spać (to dziesięciolatek), to ona szepcze...Pamiętam, że jak był mały to nie można bylo domofonem zadzwonić. Wszyscy musieli chodzic na palcach, co uważałam za patologiczne. Dziecko potrzebuje spokoju i ciszy, ale nie bezwzględnej. Dom powinien moc normalnie funkcjonować po jego zaśnięciu. My tam właśnie robiliśmy i nie ma problemu teraz z czymkolwiek 😊

    Oj z tą mega ciszą to mam przykład u mojej siostry. Ona też od urodzenia usypiała swoją córkę w kompletniej ciszy. Nawet jak usypiała ją w domu to nawet okna musiały być pozamykane bo nawet nasze głosy z tarasu lub ogrodu jej przeszkadzały 😕 Zosia ma już 1.5 roku i nadal jak idzie spać to musi być kompletna cisza w całym domu. A do siostry nie idzie się dodzwonić bo już z przyzwyczajenia ma wyciszony tel żeby małej nie obudzić. Ja już dawno powiedziałam że nie popełnię tego błędu. 

  16. 12 minut temu, Emi_ja napisał(a):

    Nie wiem, czy można tak powiedzieć. Na pewno przy niemowlaku trudniej o spontaniczność, ale jak już dziecię starsze, to są różne sposoby, by jakoś wesprzeć tę sferę. Trzeba się bardziej nagimnastykowac i wysilić, ale to akurat umacnia i chęci i relację 😉Poza tym bobas miewa drzemki a praca zdalna też daje wiele możliwości 😉

    No tak, z bobasem to chyba nie ma większego problemu bo wynosisz do łóżeczka i spoko ale chyba gorzej z takim już co chodzi bo nigdy nie wiadomo kiedy i gdzie wejdzie. Chociaż może faktycznie im więcej się człowiek nagimnastykuje tym lepiej hehe

  17. 31 minut temu, Emi_ja napisał(a):

    @Do_Mia twoj mąż nie dał się przekonać do działań wspomagających?To jednak konkret, chociażby z tytułu mechaniki samej, żadna tam alchemia jak te herbatki wszystkie, zadziała albo nie 😉Spróbuj schodów, choć tu potrzeba by zasobow na kilka rundek przynajmniej...

     

     

    Niestety przez dwa dni nocowała u mnie siostra bo chciała mi pomóc posprzątać i przy okazji posiedzieć ze mną więc jakos tak było mi niekomfortwo uprawiać seks jak była za ścianą. Ale dziś już pojechała więc myślę że mąż da się namówić 🙂

    Tak swoją drogą to seks jak ma się dzieci pewnie nie jest już taki sam jak wcześniej? Trzeba się ciągle pilnować, uważać i być cicho- jakby zero spontaniczności? 😞

  18. @Emi_ja o fajnie ze go zaobserwowałaś, u mnie podobnie jak u @AgaIGaja tylko bardzo obfity śluz ale czysty.

    Och dziewczyny ale ta końcówka się wlecze. Ja już wypiłam 2 kubki naparu z liści malin, zjadłam te piekielne daktyle i wyskakałam się na piłce a skórcze zamiast się wzmóc to zniknęły hehe chyba zaraz przelecę się po schodach z 7 piętra na 0 i spowrotem 

  19. 26 minut temu, banasiatko napisał(a):

    To było najgorsze pytanie, kiedy byłam w pierwszej ciąży 😅 Wszyscy mnie pytali jak się czuję a ja miałam już dość... W drugiej ciąży opierniczałam wszystkich. W trzeciej - jak się mnie ktoś o to pyta to już na prawdę raz na ruski rok. Z resztą wszyscy widzą, bo wyglądam tragicznie. Cała popuchnięta, podkrążone oczy, blada... Nikt nie ma odwagi pytać zbyt często 😂 

     

    Ja też w nocy miałam skurcze. Teraz też co jakiś czas spina mi się brzuch i boli mnie krocze. Ale już nie liczę nawet na to, że coś się rozkręci, bo już od ubiegłego czwartku tak jest, a potem mija....

    Bo wszystkim chyba wydaje się że będzie nam miło jak zapytają bo się nami interesują ale nie biorą pod uwagę że my już mamy wszystkiego dość. 

    Niestety u mnie sytuacja ze skurczami wygląda tak jak u Ciebie. Raz są a raz ich nie ma 😕 A teraz jeszcze od obrzydliwie słodkich daktyli rozbolał mnie ząb 😞Mam nadzieję, że te nasze maluchy nie zabunkrowały się tam na dobre i wreszcie zdecydują się wyjść. 

  20. U mnie też bez szału. Co prawda w nocy miałam bóle podbrzusza, teraz też spina mi się brzuch i pobolewa w okolicach pępka ale to raczej tylko jakieś przepowiadające. Najbardziej mnie denerwują telefony po kilka razy dziennie od męża i rodziców jak się czuję i czy już urodziłam. Niby jak mam się czuć pod koniec ciąży? Mogę mieć tylko wszystkiego dość. A znowu jakbym zaczęła rodzic to akurat pierwsze co to bym zadzwoniła po męża a on do rodziców 😕

  21. 21 minut temu, KahnaMaj napisał(a):

    My już rozpakowane. Dzisiaj o 14:54 przyszła na świat Wandzia, waży 3350g ma 55cm wzrostu. Poród siłami natury (no prawie) po wywoływaniu balonikiem i przebiciu wód płodowych, po których skurcze rozkręci się na dobre. Miałam podane znieczulenie, ale zadziałało tylko trochę, bo rozwarcie szybko osiągnęło 10cm. Cała akcja trwała 4 godziny. W połowie chciałam rzucić wsio i wracać do domu, ale wytrwałość się oplaciła❤️

    Gratulacje! Witamy Wandzię na świecie i czekamy na foto ☺️

×
×
  • Dodaj nową pozycję...