Skocz do zawartości

AnnaT

Mamusie
  • Liczba zawartości

    328
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez AnnaT

  1. 18 minut temu, Wercia93 napisał:

    @brzuchatka90gratuluję i życzę dużo wytrwałości w szpitalu 😘😘😘 dużo zdrowia dla ciebie i maluszka;* 

    @dorcia6579docieramy się, ale wlasnie mieliśmy kryzys karmienia w nocy, pol godziny próbowałam dostawić dla jednej do drugiej zmieniałam pozycje i nic i wyniekklam i dałam butelkę... Teraz ja ryczę, że pewnie się nauczy i nic z tego nie będzie. Macie jakieś rady mamusie, które już KP?

     

    Co sądzicie o kapturkach na piersi? Mi mala z prawej chce pić tylko z nim bo mam płaska brodawke. Rozmawiałam z CDL przez telefon, ale chyba będzie musiała nas odwiedzić. 

    Myślę że fajnie jakby na żywo zobaczyła doradca, bo to dużo pomaga. 

    Co do kapturków, ja nie potrzebowałam, ale szwagierka ma właśnie płaskie brodawki i tylko dzięki kapturkiem karmiła, więc jest to w takiej sytuacji wybawienie. Przy prawidłowych sutkach lepiej nie używać bo dziecko też się przyzwyczaja i nie chce normalnie. 

     

    Spokojnie butelka raz czy dwa nie zaszkodzi. Moja też dostała w szpitalu dwa razy, bo strasznie płakała i myślałam że głodna. A potem już nam poszło i ciągnęło się 2 lata 🤭 musicie się dotrzeć. 

    Więc spokojna głowa bo stres też nie pomaga. Dasz radę. W domu zawsze będzie też inaczej niż szpitalu, większy spokój dla ciebie i Dziecka. 

  2. Mój też dziś jakis spokojny, aż się cieszę że o 11 mam ktg. A teraz stoję w kolejce na wymaz i też mam schizę ze wyjdzie źle. 

    Ech ta końcówka.  

     

    Moja noc jakoś spokojnie, ale córke chyba budzi księżyc bo już śmiga do nas do łóżka po 12 w nocy i tak już zostaje. 

  3. 49 minut temu, banasiatko napisał:

    Hej dziewczyny 😉

    Ja dziś po wizycie u gina. Pochwalił mnie za szybką reakcję z tym ciśnieniem i powiedział, że jak będę miała jeszcze jakieś skoki, to żebym już nie dzwoniła do niego tylko jechała prosto na IP. Widząc zalecenia dotyczące mojego puchnięcia pokręcił tylko głową i powiedział, że sprawdzał w mojej karcie i że w poprzednich ciążach też puchłam bardzo. On mi zalecał dużo pić, a w szpitalu mi zalecali mniej pić 😅 Żadna z tych metod jak na razie nie działa 🤷 Więc stwierdził, żebym wytrzymała jeszcze chociaż ze trzy tygodnie i mogę rodzic, a po porodzie opuchlizna zejdzie 😱 Z drugiej strony szyjka jest jeszcze długa...

    Trochę postraszył mnie cesarką - w razie gdybym dalej miała skoki ciśnienia.

    Wspomniałam mu jeszcze o bólu krocza i uczuciu napierania młodego główką. Powiedział, że im więcej porodów kobieta ma za sobą tym szybsze i przez to bardziej bolesne może być przygotowywanie się kości miednicznych do wydania kolejnego potomka na świat.

    Pobrał mi też wymaz GBS.

    Czy któraś z Was na wynik GBS musi czekać nawet do 8 dni? Przyznam szczerze, że zupełnie nie pamiętam, jak było w pierwszej ciąży, ale w drugiej na bank miałam ten wynik wcześniej...

    Ja na gbs miałam czekać 10dni, ale wynik był trochę wcześniej.  

     

    @Tytka 23 no to może faktycznie u ciebie sprawdzi się przepowiednia z pełnią 😉

  4. U mnie w 37+0 mały ważył 3120. Potem już nie sprawdzany. Bo tak jak u Dorci mój lekarz nie mierzy dziecka tylko sprawdzał czy ładnie bije serduszko. 

     

    @dorcia6579 ja wymaz też mam między 8:30 a 10. A potem na 11:15 ktg, tyle że jak szybko się wyrobię to mogę wrócić do domu bo tramwajem mam 20min. Ale pewnie i tak się zabezpieczę i żarcie zabiorę, gdyby mi się jednak nie opłacało wracać, bo podobno kolejki są do tego wymazu i jak to lekarz ujal- nikt nie przepuści bo same ciężarne albo z dziećmi. Zaśmiałam się że wezmę składane krzesełko to stwierdził że nie głupi pomysł 😂

  5. 24 minuty temu, dorcia6579 napisał:

    Ja dziś oznajmiłam w domu, że mam przeczucie, że mi odejdą wody w nocy...

     

    Czy Wy przy ruchach dziecka też czujecie je w pochwie?Nie wiem czy dobrze ujelam, ale dziś jak się rusza i siedzę to czuję napięcia główki w kroczu

    Ja tak czuje.  Tylko nie wiem czy główkę czy któraś nogę, bo już sama nie wiem jak leży 🤭 ale jak się kręci to aż się instynktownie łapie, a mąż się pyta czy mi się siusiu chce 😂😂

  6. 40 minut temu, dorcia6579 napisał:

    @Mama88 @AnnaT  toż to nasz ostatni weekend w " starym " gronie..W przyszły weekend powiększy nam się liczba domowników 🙈 ( kurcze , nie pamiętam ktoś jeszcze w tym tygodniu do szpitala Idzi 🤦- wybaczcie) . 

     

    Ja siedzę z napiętym brzuchem, a młoda wyciska się z każdej strony, ciągle mam wrażenie, że albo mam mniej wód, albo ona jest za duża, bo w poprzednich ciążach nie przypominam sobie uczucia takiego ciśnięcia 🤔

     

    Porządki w szafie u dziewczynek zrobiłam, pranie zrobiłam, obiad zrobiłam i zjadłam, męża na działkę odprawiam, czas na kawkę 😌

    🙈 O matko. Jakoś nadal nie jestem chyba tego świadoma, że to już 😱

     

    Wydaje mi się że jeszcze @brzuchatka90 też idzie w tym tygodniu do szpitala.

     

    Ja dziś za to mam dzień leniwca- mąż posprzątał, zrobił obiad, poszedł z córką na plac zabaw. A ja siedzę i odpoczywam i nawet drzemke przed obiadem zaliczyłam. 

  7. 34 minuty temu, dorcia6579 napisał:

    To było przeznaczenie 😉 Ja to w dodatku prawdopodobnie przed ciążą miałam już nie leczoną niedoczynność tarczycy, a więc to dodatkowy czynnik, który powinien nie ułatwiać zajścia w ciążę.A jednak...ale ja przy pierwszym dziecku starałam się dwa lata.Przy drugiej tylko raz z mężem sobie pozwoliliśmy " do końca" i od razu byłam w ciąży..

     

    Mi w nocy znowu część czopa odeszła, w nocy znowu bolesne, nieregularne skurcze....oby do środy 😞

     Oj mnie w nocy o 3ciej dziś obudził taki skurcz, że już prawie byłam pewna że się zaczyna. Ale potem byl drugi mocno nieregularny, a potem jakoś udało mi się przysnać i dotrwałam do rana. 

    Ale jakoś zaczynam wątpić, że dotrwam do piątku. 

  8. @banasiatko współczuję stresów. Najgorzej właśnie jak własną rodzina je przysparza.

     

    Ja jakoś zawsze chciałam jedno dziecko i to mi się bardzo późno uaktywniło. Mąż zawsze mówił że nie może być jedynakiem i jak córka miala dwa lata to jakoś znów mi się odmieniło i trzeba było iść za ciosem i czekamy na drugie. 

    Ponieważ pierwsze dwie ciąże (jedna poroniona, druga z córką)  były za pierwszym strzałem, to jak się zaczelismy teraz starać to byłam trochę zawiedziona jak nie poszło znów za pierwszym razem 😂 na szczęście w drugim miesiącu już były dwie kreski. 

     

    U mnie młody też nie reaguje na batonika 😂 ogólnie on średnio reaguje na duże posiłki. Raczej odzywa się między nimi. Potrafi siedzieć pół dnia cicho i dopiero po kolacji się uaktywnia. 

  9. 32 minuty temu, Mama88 napisał:

    Hej dziewczyny jak u Was dzisiaj.? Mnie wczoraj pół dnia brzuch bolal ale na szczęście po 22 zasnęłam i dzisiaj o 5 pobudka, trzeci dzień jakieś rozwolnienie mam i czytam teraz że to organizm się oczyszcza przed porodem 😱ja mam tylko nadzieję że dotrwam do piątku. 

     

    U mnie wczoraj wieczór znów gorszy. Młody strasznie szalał, aż podejrzewam że znów zmienił pozycje i się obrócił 🤭 do tego trochę skurczy plus już czuje ucisk na samym dole aż czasami mnie mocno zakuje. 

    Po nocy spokojnie, tylko właśnie jak chodzę to już na dole mnie uwiera. 

    Dokładnie aby wytrwać ten tydzień. 

  10. 15 minut temu, Mama88 napisał:

    Wiecie co dziewczyny zrobiłam mały wywiad na fb między dziewczynami które rodzily w ostatnich miesiącach w tym szpitalu co ja mam rodzic i jestem w delikatnym szoku że pionizację robią po 24h a co do mleka to dokarmiają nan i jak kobieta ma problemu z laktacja to daja w buteleczkach 100ml

    Ja po cięciu miałam pionizacje 3 lata temu jakoś właśnie ok doby. Cc było o 18:45, a pionizacje jakoś koło 16tej następnego dnia. Mała dostałam o 7 rano (na noc była w inkubatorze i była dokarmiana glukoza). Do czasu pionizacje we wszystkim pomagała mi położna. Ponieważ nie nastawialam się na cc nie wiedziałam czego się spodziewać. 

     

    @Eda85 ja mam elektryczny pojedynczy lansinoh. Kupiłam już później jak potrzebowałam. Na początek miałam ręczny lovi i też dawał radę. 

  11. 26 minut temu, Mama88 napisał:

    Ale czym się przejmujesz.? Czasami takie chudziny mają cellulit. 

    Dokładnie. Ja zawsze byłam chuda i od zawsze mam cellulit. Jedynie zmienia się czy jest bardziej widoczny czy nie. Teraz mi bardziej przeszkadza że skóra już nie jest jędrna, no cóż wiek plus brak ćwiczeń systematycznych.  Rozstepow nie mam żadnych, zobaczymy jak będzie z kondycja brzucha przy powrocie. Po pierwszej ładnie się schował i dość szybko.  Mimo że przez całe lato nie mieściłam się w żadne spodenki sprzed ciąży, bo mimo wszystko była zaburzona proporcja bioder do reszty. Więc lato w sukienkach i spódnicach. Więc pewnie teraz też tak będzie. 

  12. 12 minut temu, dorcia6579 napisał:

    W poniedziałek nasz pierw test, dobrze pamiętam?

    U nas akurat w przyszłym tygodniu młodsza ma nauczanie hybrydowe, więc dość mi pasuje termin 28 kwietnia, bo akurat ten tydzień ma ich klasa zdalne, dopiero następny na zajęciach w szkole i mocno trzymam kciuki, że  i w środę okaże się, że starsza też wróci zaraz do szkoły...( Jest w 6 klasie).

     

    Moja córka tak kaszle, że zabroniłam jej z pokoju wychodzić i modlę się, żeby to nie był covid :(. Dałam jej teraz inhalator z solą, ale normalnie kaszle jak dzika.. 😪

    We wtorek mam test i po nim ktg jeszcze. 

    Maz bierze wolne od 29.04 więc pomoże na szczęście. Ale zapowiada się ciekawie. Bo mieliśmy mieć spokojny dzień przed odwiezieniem do szpitala, a teraz to będzie wojna 😂😂

     

    Może przeziebienie. Teraz taki okres że chyba więcej przeziębienia niż covidu 😉 sama byłam pewna że przeszlam bo 2,5 tyg kaszel plus mega osłabienie, ale przeciwciała mi nie wyszły. 

  13. 3 minuty temu, Tylko_ONA napisał:

    Na zdjęciu może tak nie widać ale to naprawdę spora torba , myślę,że wasze na żywo pewnie byłyby niewiele większe😉

    U mnie szpital też właśnie nic nie zapewnia, rożek,kocyk, pampersy,podkłady wszystko pakowałam. No i wychodzę z założenia,że lepiej  ewentualnie nosić niż się później prosić 😉

    Tyle że Pampersów wzięłam tylko malutka paczkę , jedne podkłady duże na łóżko i dla siebie dwie paczki podkładów poporodowych na dzień i jedne na noc. W razie potrzeby mąż dowiezie. Szlafrok tym razem kupiłam specjalnie cieniutki,łatwo spakować, a druga sprawa,że w szpitalu było tak ciepło,że poprzednio mój gruby leżał nie używany.

    No to ja mam taki sam zestaw jak ty. Szlafrok mam z poprzedniej ciąży, wtedy ani razu nie uzylam. Ale jest cieniutki więc dużo miejsca nie zajmuje. 

     

    A mi ten 29 co mam się stawić do szpitala jakoś się bardziej komplikuje 😂 wczoraj przyszedł mail że żłobka ze maja wymianę rur i nie będzie czynny. Dziś dzwonili z przychodni, że znalazł się termin na szczepienie starszej (bo jakoś mi uciekło w tą pandemie i mamy dosłownie dwa tyg na do szczepienie a jak dzwoniłam nie było żadnych terminów, więc musi być ten). Więc jeszcze się okaże że rano przed swoim stawieniem będę córkę na szczepienie zaprowadzać 😂😂 

  14. @Tylko_ONA oj to myślę że nie ma co się martwić. Ja mam sporo większą walizkę 😉

    Dużo też zależy co szpital zapewnia. Niektóre dziewczyny pisały ze musza mieć tylko rzeczy na wyjście. 

    Ja musze brać wszystko, a że cc to trochę więcej ubranek biorę dla małego.  Mam nadzieję, że pieluch i podkładów mi starczy. Najwyżej będę organizować paczkę jakoś. No i liczę że tym razem pójdzie bez komplikacji i wyjdę po 3 dobach.

  15. 1 minutę temu, Tylko_ONA napisał:

    Mam tak jak @Emi_ja już bym wolała mieć mała w domu. 

    Boje się porodu. Do tego wyobraźnia podsyła bardzo głupie i czarne scenariusze...

    Apropo porodu i szpitala, jak wyglądają wasze torby? Jedna,dwie? Duże, małe? Możecie wrzucić fotkę albo napisać mniej więcej wymiary? Ja patrzę na moją (mam tą samą co poprzednio) i znowu mam wrażenie,że jest za duża. Ale ona jedna ma stelaż na kółkach no i chyba zwyczajnie do mniejszej bym się nie zmieściła..

    Kobietka która przyjechała na równi ze mną do szpitala i która rodziła na równi ze mną (tyle że 4 dziecko) miała połowę mojej i jakoś tak mi było głupio😐😉

    Ja mam walizkę duża (ale nie taka największą) plus plecak, bo części już nie zmieściłam.  A plecak mi wygodniej zabrać niż kolejna torbę. 

    Jakbym miała większą walizkę to pewnie bym ją brała. 

    Przy pierwszym porodzie miałam turystyczna torbę, ale to nie były czasy pandemii, gdzie trzeba mieć prawie wszystko. Wtedy dużo mi mąż podrzucal- jedzenie, dodatkowe pieluchy czy podklady. Teraz to zajmuje masę miejsca. Plus tym razem nawet laktator wzięłam. 

    Więc ja bym się nie przejmowała wielkością a raczej łatwością transportu przez położne potem 😉

  16. 4 minuty temu, banasiatko napisał:

    Widzę, że nie tylko ja mam obawy 🙈 Ja wczoraj do mojego wyskoczyłam z tekstem, że nie jestem gotowa na kolejne dziecko 🙊 Na szczęście dziś mi już przeszło to myślenie...

    Chyba taki czas że zaczynają do nas docierać te wszystkie obawy. 

    Ja mimo że mam 3latke w domu to już też większość nocy przespanych, szczególnie że młody w brzuchu też pozwala spać to to mnie przeraża że znów nieprzespane noce, wstawanie itp. A teraz trzeba będzie dwójkę ogarnąć. 

     

    Ja chciałam aby zaczęło się samo przed terminem cc, a teraz chyba liczę że jednak dotrzyma jeszcze ten tydzień spania dłużej 😉 

  17. 55 minut temu, Emi_ja napisał:

    A jak nazywa się ten batonik, proszę o namiary. Na hasło Snickers zaczynam się ślinić 😊

    😂 Protein 27%bialka bez dodatku cukrów. 

    Ja dziś chodzę non stop głodna i właśnie pozwalam sobie na tą delicje po węglowodanowym podwieczorku 😉 

    Trzeba szukać bo co biedra to w innym miejscu leżą. Za to nie cierpię tego sklepu, nic nie ma swojego miejsca. 

    IMG_20210421_161922.jpg

  18. 22 minuty temu, Wercia93 napisał:

    Cześć dziewczyny. Mało mnie tu bo my nadal w szpitalu. Mała ma dzisiaj do 18 lampy na żółtaczkę. To był ciężki okres, ale myślę, że jeśli trzeba to warto zostać 2 dni dłużej niż potem wracać. Jutro do domu 🥰 życzę Wam powodzenia bo w dobie covidu, jak ktoś zostaję dłużej jest ciężko 😔 w galerii dodałam zdjęcie 

    Coreczka słodka. 

    Ja byłam 7 dób po pierwszym porodzie i było ciężko, więc w dobie pandemi gdy nie ma odwiedzin to faktycznie musi być jeszcze gorzej. Ale ważne że już jutro do domu. 

  19. 13 minut temu, MariKate napisał:

    Mi diabetolog na przedostatniej wizicie powiedział, że jak będę mieć cc to też właśnie dzień przed najlepiej wziąć tylko pół dawki (obecnie mam 25j), ale w zeszłym tygodniu jak ostatni raz u niego byłam to stwierdził, że skoro będę próbować rodzić naturalnie i że w sumie może mnie złapać nieoczekiwanie poród to się nic nie stanie jak wezmę całość, tylko żebym zgłosiła to w szpitalu żeby obserwowali i sprawdzali czy nie mam zbyt dużych spadków cukru. 

    Ja wczoraj zgrzeszyłam i zjadłam na wieczór kawałek pizzy od męża bo sobie zamówił (bo już też mam dość tej diety), no ale dziś rano cukier na czczo 100🤦‍♀️ teraz mam wyrzuty sumienia i biorę się znowu w garść z tym jedzeniem 🙈

    Chyba każda z nas już ma dość diety. Mi dziś się śniło że byłam po porodzie i ścigałam koleżankę na dworzu bo miała drożdżówki z serem 🤭😂

    Ja odkryłam ostatnio dopiero batoniku dozwolony dla nas co prawie jak snickers smakuje i do kupienia w biedrze. 

    Jedyny u mnie minus po tym że jak go zjem jako posiłek to zaraz za mało wegli w dniu i ketony rano się pojawiają. 

    Wczoraj właśnie późno wracałam że szpitala i oczywiście nic nie wzięłam więc na drugie śniadanie był batonik i jogurt pitny z owocami z biedry bo była po drodze i dziś rano już się pokazały ketony. Niestety nie mogę opuszczać żadnego posiłku gdzie mam spora ilość wegli.  Bo potem nie daje rady nadrobić, bo jak zjem za dużo na kolejny posiłek to za to cukier skacze. 

    Ech. Już niedlugo dziewczyny. 

     

  20. Godzinę temu, Emi_ja napisał:

    Dziewczyny z Wawy

    @AnnaT

    @Do_Mi

    Czy składacie wniosek a akcji wyprawka dla Warszawiaka?Ponoć dają kosz Mojżesza do innych rzeczy. Trzeba tu mieszkać i odprowadzać podatki. 

    https://warszawa19115.pl/-/-wyprawka-dla-warszawskiego-malucha-

    Chyba tak. Jeszcze sprawdzę co dają. Bo kosz Mojżesza mam.  Nawet właśnie wyprawkowy bo przyjaciółka dostała i teraz mi oddała. 

    Bo dwa mi nie potrzebne w sumie 😉

  21. 14 minut temu, Do_Mi napisał:

    No właśnie też się tego boję, nawet wczoraj rozmawialiśmy z mężem co będzie jeśli mi wody odejdą pod prysznicem i tego nie zauważę. 

    Nie wiem czy dziś to był mocz. Myślałam że może poznam po kolorze ale mój mocz też jest właściwie biały i bez zapachu bo piję bardzo dużo wody. 

    Co do uciekania płynu nie pomogę.  Ale jak ci odejdą wody nawet  pod prysznicem to spokojnie zauważysz 😉 to nie jest 5min jak już zaczną odchodzić tak normalnie.  Tu się nie masz czego obawiać. 

×
×
  • Dodaj nową pozycję...