Skocz do zawartości

Anulka81_m

Mamusie
  • Liczba zawartości

    1125
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Anulka81_m

  1. Anulka81_m

    Czerwiec 2010

    Hej 🙂 Strasznie mi żal Oli, że przez te uszy musimy siedzieć w domu, staram się małą jakoś zająć, trochę potańczymy, ale przy jej żywiole wreszcie zaczynają się jej nudzić niektóre zabawy albo nawet bajki i zaczyna latać jak szalona po mieszkaniu, psocić, włazic tam gdzie nie powinna, po takich akcjach jestem wymęczona, a jeszcze następny tydzień przed nami w domu. No może jak w poniedziałeku pediatry będzie ok to pod koniec tygodnia powychodzimy na trochę. Dzisiaj przychodzi popołudniu teściowa popilnować Oli, bo jadę do gina po tabsy, mąż mnie odbierze i pójdziemy na zakupy, więc trochę złapiemy oddechu. Laaf, spoko, ostatnio pisałyśmy o rozmiarach butów, wzrostach i rozmiarach ubranek, więc przy gonitwie myśli ile ma Dawidek można napisać co innego. Angela, ojej no trochę pracy będzie miała przy 3 dzieciaczków. Jakieś 2 dni temu jak tutaj zaglądałam 2 razy przewertowałam kilka stron pokazując Oli zdjęcia naszych pociech i dzisiaj byłam w szoku, jak weszłam na nasz wątek, czytam post Laaf, a Ola pokazuje mi na avatarek i mówi Dawidek 🤪 więc z ciekawości zaczęłam się pytać o imiona innych dzieci i wiecie, że na większość odpowiedziała poprawnie, co prawda Igusia była na początku Agusią, ale jak powiedziałam, że to Iga to już potem mówiła Iga widząc zdjęcie, Maxymek został Stasiem i nie pamiętała imienia Mariki. Wiem, że dzieciaki teraz szybko chłoną i uczą się, ale nie sądziłam, że zapamięta. Ok. czas spacyfikować małą, bo już mnie ugryzła, za karę nie obejrzy Myszki Miki, którą miałam zaraz jej włączyć, poza tym niedługo czas na drzemkę.
  2. Anulka81_m

    Czerwiec 2010

    U Olci gardło już ok, ale uszka trzeba jeszcze podleczyć, jest lepiej, jednak niedokońca. W każdym razie antybiotyk do przyszłej środy, kolejna wizyta w najbliższy poniedziałek, a ja w dalszym ciągu na L4. Sylwia, mąż po zapoznaniu się z różnymi opiniami wybrał Daewoo, kosztowała ok. 280 zł. Te dodatkowe funkcje w porównaniu do poprzedniego naszego no name'a (niezbyt znana marka, nawet teraz jej nie pamiętam - dostaliśmy ją z pracy męża w prezyncie ślubnym, oprócz woka) to gotowanie, rozmrażanie, ma blokadę rodzicielską, funkcję kombii,funkcję oszczędzania energii itd. [url=http://www.euro.com.pl/kuchenki-mikrofalowe/daewoo-kqg-6l4b.bhtml#opis][/url] Fajne też jest to, że można używać też innych rodzajów naczyń np. przy podgrzewaniu, w tamtej można było tylko i wyłącznie plastikowe pojemniki przeznaczone do podgrzewania. Ann, na to wygląda, że w razie W musisz mieć zapasową kurtkę, bo jak znowu się zdarzy taka sytuacja to po co Staś ma latać w mokrej kurtce. Ja nigdy nie myślałam o tym, bo dzieciaki nie mają w swoim ogródku picia podczas zabawy. Dostają je do posiłków lub między posiłkami jak chcą pić lub na prośbę rodziców, że mają dodatkowo dopajać. Ola zawsze ma butelkę wody lub soku w szatni, zawsze chce się jej pić jak wychodzimy ze żłobka. Angela, mam nadzieję, że z tym aparatem będzie już ok. Ola jest 200 g lżejsza od Kubusia. A co do bratowej, to chyba kiedyś wspominałaś, że prawdopodobnie będą bliźniaki, ale teraz widzę, że to już na 100%. Na kiedy ma termin, bo nie wiem czy pisałaś i jaka płeć -wiadomo? Niech szykuje siły na 2 bobasy. Ja obecnie niewyobrażam sobie mieć jeszcze jednegomalucha w tym samym wieku, kiedyś myślałam, że byłoby fajnie, ale to było przed ciążą i pierwszym badaniem. Zresztą mając świadomość, że zamiast jednego będzie dwoje to zawsze kobieta inaczej nastawi się i odpowiednio zorganizuje sobie każdy dzień, chociaż na początku będzie na pewno miała ciężko. Tradycyjnie zmykam coś ogarnąć póki Ola śpi.
  3. Anulka81_m

    Czerwiec 2010

    Hej wieczorową porą 🙂 Morda moja dzisiaj od ucha do ucha, bo po 2 latach kupiliśmy wreszczcie okap do kuchni, a jeszcze dzisiaj mąż kupił nową mikrofale z dodatkowymi funkcjami, poprzednia miała już 5 lat (od początku małżeństwa). Jutro idę z Ola do pediatry na kontrolę, mam nadzieję, że będzie ok. Pożegnanie z pieluchami tuż tuż, Olcia z dnia na dzień już lepiej sobie radzi, obecnie już informuje co musi zrobić albo poprostu leci do łazienki i robi. Pomimo, że robi siusiu przed spaniem popołudniowym i nocnym to nadal na wszelkie W zakładam pieluchę, bo po 2 dniach eksperymentu przy spaniu popłudniowym bez pieluchy było ok, za 3 razem już zsiusiała się w łóżeczku,więc póki co nie kombinuję. Olinka nawet raz zrobiła pobudkę po 3 w nocy i poszła siusiu zrobić, pomimo że miała pieluchę. Duma nas rozpiera 🙂 Przypuszczam, że gdybym nie namówiła do współpracy pań opiekunek i nie rozmiawiała na ten temat z panią kierownik to bylibyśmy nadal na początku a nie zbliżali się do końca. Laaf, Dawidek ma 110 cm...wow. Chłop na schwał. Mojej kuzynki córka ma 110 cm , a ona ma 3 lata i 7 m-cy, do tego waży 23 kg. A co do wątroby i żółtaczki, to może Ciebie niedotyczyć, ale z drugiej strony, poprosić skierowanie niezaszkodzi. Zuziaku, super, że będziesz miała umowę o pracę i że jesteś zadowolona. Dobrej nocki
  4. Anulka81_m

    Czerwiec 2010

    A ja znowu ślęcze do późna 🙃 tym razem przyczyną jest tarta z gruszkami, czekam aż skończy się zapiekać. Oczekując na ciasto czytam sobie nowoodkrytego kulinarnego bloga, właśnie z niego mam przepis na tę tartę. Jestem dumna z mego dziecka, zero zasiusianych rzeczy, woła co ma zamiar zrobić albo poprostu biegnie na sedes, sama kładzie nakładkę, podstawia Mini, czyli podeścik i samodzielnie siada i robi, potem schodzi. My też pytamy się - odpowiedź jest tak albo nie. Podczas południowej drzemki bez pieluchy nie było mokrej lub zawaniającej wpadki 🙂 ale już na noc założyłam pieluszkę, bo nigdy nic nie wiadomo, tym bardziej, że sporo wypiła pod wieczór. Tarta upiekła się, pachnie smakowicie, więc mogę już oddelegować się do spania. Mam nadzieję, że będzie smakowała gościom i nam. Jutro odwiedzi nas moja kuzynka z mężem (tata chrzestny Oli). Komsi, to do Italii Was zawiodło - rewelacja. Ach, ja to mogę sobie powspominać, jak było fajnie w Rzymie 3 lata temu na wiosnę, może kiedyś jeszcze pojedziemy. Dobrze, że Maxymek ogarnia 🙂 Dobranoc
  5. Anulka81_m

    Czerwiec 2010

    Ja tak na chwilkę, bo Ola mi zasnęła i teraz mam okazję ogarnąć mieszkanie, wstawić pranie, bo mała nieodstępuje mnie na krok, nawet razem szybki prysznic brałyśmy - uparła się, że chce też się umyć. Dobrze, że obiad na dzisiaj jeszcze mam. Dodam, że Ola śpi bez pieluchy, bo robiła siusiu przed spaniem...ot taki eksperyment. Na ponownej wizycie u pediatry okazało się, że zainfekowane lewe uszko wygląda jeszcze gorzej, do tego dzisiaj doszła infekcja drugiego i gardło, jedynie osłuchowo wszystko w porządku. Antybiotyk poszedł w ruch, żeby nieprzerodziło się w silne lub ropne zapalenie uszu. Na razie Ola nie gorączkuje. Wizyta kontrolna tak na środę. A ja mam zwolnienie na małą do przyszłego piątku. Ola rozmiar bucika ma 23, zimowe trzeba nowe kupić. Dzisiaj zmierzyłam ją u lekarza i ma 93 cm, ubranka nosi na 92-98 cm. Madalena nim pójdziesz do lekarza po proszki, może właśnie pogadaj z mężem, żebyś chociaż 1 dzień w tygodniu miała częściowo dla siebie, nie wiem wizyta u kosmetyczki, samotny spacer, przejść się po sklepach, nawet tylko pogapić się albo położyć się z książką lub magazynem dla kobiet (w nowym domu już znajdzie się jakieś osobne zacisze). Inna opcja jakiś klubik, gdzie możnaby Piotrusia posłać na 3-4 h, chociaż 2 razy w tygodniu, na zajęcia muzyczno-rytmiczne, plastyczne albo gdzie poprostu dzieciaki się bawią. Potrzebujesz trochę oddechu!!!!!! Czas działać...
  6. Anulka81_m

    Czerwiec 2010

    Witam 🙂 Olcia dorobiła się temperaturki 39* i ma zmiany w jednym uszku, pierwsza opcja od wychodzących naraz 2 dolnych piątek albo początek infekcji, ale osłuchowo jest ok. Odebrałam Olę szybciej ze żłobka, bo pani kierownik zadzwoniła i udało nam się dostać do lekarza. Jutro idziemy jeszcze raz, bo ponownie pojawiła się gorączka i Ola chwyta się za te uszko, wizyta już umówiona. W pracy już powiedziałam, że jutro nie przychodzę. Odpieluchowanie na bardzo dobrej drodze, mokre wpadki już zdarzają się sporadycznie. Pielucha zakładana już tylko do spania. Ola dzielnie siada sama na sedes lub nocnik i robi to co ma zrobić i potem chodzi dumna jak paw. Ładnie też chodzi siusiać przed samym snem i jak wstanie, jak tak dalej pójdzie to niebawem pożegnamy się z pieluchami raz na zawsze 🙂 Kabaczek jest podobny do cukini, fajny jest faszerowany i zapiekany pod pierzynką serową, farsz może być dowolny i wg swoich upodobań. Kwasiek, dobrze, że Agusia chodzi zadowolona do przedszkola. No cóż czasem w zamieszaniu zdarza się ubrać dziecku nie jego rzecz, może być to wkurzające, zwłaszcza dziurawe i brudne skarpetki. U nas przeciągu roku zdarzyło się tylko 2 razy, że Ola miała założoną nie swoją bluzeczkę, ale były one czyste i wyglądowo nóweczki. Dzwonek łososia zapiekałam obsypanego w ziołach w folii aluminiowej lub w żaroodpornym naczyniu z dodatkiem papryki i cebuli podlane oliwą lub bulionem. Moi rodzice robili panierowanego łososia, ale to był filet. A Vena miała rodzić we wrześniu, może już urodziła. Rodzina+prowadzenie przedszkola+ciąża pewnie powodowała brak czasu, żeby do nas zaglądać. I też mam nadzieję, że u niej ok.
  7. Anulka81_m

    Czerwiec 2010

    Dziewczyny, może ten artykuł nie jest jakiś odkrywczy, ale poczytajcie sobie, jak przetrwać z buntowniczkiem Tutaj podaj wyświetlaną nazwę linku...
  8. Anulka81_m

    Czerwiec 2010

    Hello 🙂 Właśnie wciągnęłam śniadanko i dopijam kawkę. Błogi spokój 🙂 Rano oczywiście nieobeszło się bez scen, najpierw, że nie zgodziłam się na kalosze i wzięcie ze sobą Olciowego parasola - deszcz nie pada i póki co nie zanosi się na to, chłodno i słonko świeci, za drugim razem wogle nie wiem o co chodziło, ale jak już wyszłyśmy z domu to było ok i trzeci raz, bo szlaban coś się popsuł i co kilka minut piszczał przy opuszczaniu i podnosił się, a Ola myślała, że ciuchcię zobaczy. Na szczęście udobruchałam ją mówiąc, że w żłobku ma ładne drewniane puzzle, z których układa się obrazek ciuchci, więc od tej chwili zapanowała radość i już było dobrze. Masakra, muszę tłumaczyć i wymyślać coś co zatrzyma ten ryk, bo płacze jakby ją kto ze skóry obdzierał. Komsi, wizyta u lekarza swoją drogą, ale nastawiaj raz dwa syrop z cebuli.Sczególnie, że wyjeżdżacie. U Oli jak zaczęłam go dawać po 2 dniach nie było już śladu po katarze i kaszelku. Jeszcze zapobiegawczo podałam do wczoraj i dziecko mi się jeszcze go domaga, bo lubi, ale na razie zrobimy przerwę. Nie wiem jaki cel mają te panie, że dzieciaki biegają bez skarpetek, na sali ok, ale na dwór do buta bez skarpetek przy takiej pogodzie. Nawet jak to byłoby hartowanie to trochę kiepski pomysł, bo jedne dzieci może są przyzwyczajone do tego, może nawet z domu, ale nie wszystkie tak muszę mieć.Mogli chociaż poinformować, że mają takie zwyczaje, bo wtedy mogłabyś zdecydować, że ma mieć zakładane skarpetki. Moja przyjaciółka też była w szoku, jak zobaczyła odbierając córkę, że pomimo przeciwdeszczowych ubrań i kaloszy biegają w spory deszcz, upaplane błockiem, nie wiem czy miała skarpetki. Oni mieszkają w Norwegii. Sylwia, biedna Igusi, duuuużo zdróweczka!!! Ten płacz to był ból. Wogle Ola zaczyna nam mówić, jak coś ją boli, wtedy kiedy nam wymiotowała to zaczęła płakać, pokazywać i mówić, że brzuch boli. I teraz jak uderzy się w rączkę czy nóżkę, przerzewróci się itp. to mówi co ją boli. Z tej mojej Olci taki mały szałaput, nogi ma non stop w siniakach, nawet kupiłam maść na siniaki, żeby nie zrobił się z tego potem krwiaczek, a nie daj Boże udarzy się w to samo miejsce. Zaraz jadę do sklepu po zapas majtek i rajstopek dla Oli. Z części rajstopek już wyrosła, a na wiosnę były jeszcze dobre, zresztą z ubrankami podobnie. Muszę znowu poprzebierać i popakować za małe, żeby mąż wyniósł do piwnicy. Później zajrzę, a tymczasem: Miłego dnia 🙂
  9. Anulka81_m

    Czerwiec 2010

    Dziewczyny to powiedzcie skąd u mojej Oli takie ryki jak coś nie po jej myśli lub nie zgodzimy się? Nie przeprowadziliśmy, mała do żłobka uczęszcza od roku, gdzie bardzo lubi chodzić (zna panie i dzieci już po imieniu, nawet wie, który rodzic po kogo przyszedł z jej grupy), do starszaków przeszła z większością swojej grupy i tymi samymi paniami, więc skąd takie zachowanie? Zmiany alergiczne skóry mogą powodować stany niepokoju/agresji? Nie sądze, że aż tak. Madalena, super, że wyniki Piotrusia są bardzo dobre 🙂 Laaf, my też chcieliśmy zobaczyć Teda, ale na razie jakoś się nie składa - trochę podglądam w pracy 😉 A na Jestem Bogiem pewnie wybierzemy się. Komsi, może panie w ten sposób hartują dzieciaki? Jutro wolne...juuupi 🙂
  10. Anulka81_m

    Czerwiec 2010

    Mamuśki z Waszych opisów nasze dzieciaki przechodzą to samo, pewnie to kolejny etap w rozwoju, buncie 2-latka. Co mamy zrobić, pomimo, że puszczają nam nerwy? Przeczekać, nie ustępować dla świętego spokoju jak coś zabronimy, bo potem dziecko wejdzie nam na głowę, a rykiem będzie wiedziało, że może coś osiągnąć, tłumaczyć, powsztrzymać nerwy, bo krzycząc powodujemy jeszcze większą agresję (o tym czytałam niedawno w jednej z gazet dla mam). Idę spać, bo ostatnio chodze jak zombie - niewyspana.
  11. Anulka81_m

    Czerwiec 2010

    Hejka 🙂 Dzisiaj wolne. Byłoby cudownie, gdyby siostra babci męża nie podniosla mi ciśnienia swoim telefonem (babcia akurat poszła do sklepu), na szczęście wychodziłam akurat do fryzjera i babcia wróciła, więc oddałam telefon, jakbym z nią dłużej pogadała to chyba byśmy pogniewały się na siebie. Ehh....Samopoczucie poprawione przez podcięcie włosów 🙂 Kwasiek, to chyba taki etap, bo Ola ma tak samo, nie jest tak dzień w dzień, ale jednak zdarza się. A ryk wniebogłosy jest jak nie zgodzimy się na coś lub coś nie jest po jej myśli. Super, że z mężem ok. Trzymam kciuki za pracę, zawsze fajnie jak wiedza ze studiów nie pójdzie całkowicie na marne. A co do facetów - wiodocznie tak już mają, że jak coś ich gryzie, jakiś stres to wyżywają się na nas. Ja ze strony męża na brak przytulania nie mogę narzekać i inne też, ale w w/w sytuacjach mam tzw. wypominki, które koduje chyba w tej swojej głowie. Ale ja nie siedzę cicho tylko wtedy jest odbijany, to nie jest awantura, nawet nie kłótnia, najwyżej coś głośniej się powie - zwłaszcza ja, a przed ciążą byłam oazą spokoju. Oczywiście raz dwa godzimy się, jakoś nie potrafimy się na siebie długo gniewać. Czasem męża drażni jak ja mam muchy w nosie, a co ja też nie mogę mieć. Czasami jestem jak tykająca bomba zegarowa, burza hormonów chyba już dawno skończyła się, a do menopauzy jeszcze daleko, choć wiem, że są przypadki u kobiet po 30. Komsi, ja sobie odswieżałam cv, ale w necie ciągle nie dokończyłam kilku kwestii i miałam się bardzo aktywnie wziąźć za szukanie, ale bez dokończonego cv oczywiście tego nie robię. Zabieram się, zabieram i zabrać nie mogę, a na swoją robotę psioczę. Kończę, bo mam pranie do rozwieszenia, muszę ogarnąć mieszkanie, zrobić sałatkę warzywną, bo mam ochotę, może podjadę jeszcze do sklepu po dodakowe kilka szt. majteczek dla Oli, bo część jest w żłobku, a jak zdarzyło się narobić w nie częściej to nagle skończyły się czyste i musiała być pielucha założona. Już raz tak mieliśmy. Wczoraj zaliczyliśmy drugi suchy dzień z rzędu. Miałam kończyć hehe Miłego dnia 🙂
  12. Anulka81_m

    Czerwiec 2010

    Najpierw pochwalę się, że Olcia dzisiaj za każdym razem załatwiała się na nocnik lub na sedes, jak byliśmy u mojej sisotry na urodzinach, rodzice mają kupioną nakładkę. Oby było tak dalej, ale czas pokaże czy szybko pożegnamy się z pieluszkami czy nie. Pierwszy tydzień września trochę chłodu, nowe dzieciaki w żłobku i Ola zasmarkana i od czasu do czasu pokasłująca, syrop z cebuli nastawiony i już poszedł w ruch. Oby nic nie rozwinęło. Ann, u Oli przy chorobie nigdy nie widziałam flegmy, ale wydaje mi się, że może pomogą domowe sposoby na przeziębienie, maść majernakowa pod nosek albo inna dla małych dzieci, może jakaś inhalacja, jeśli to zatoki. Spokojnej nocy.
  13. Anulka81_m

    Czerwiec 2010

    Kurcze już po 1, trzeba iść spać, bo Olcia nie da taryfy ulgowej. Koncert był bardzo udany, a jak wróciliśmy do domku to jeszcze winko rocznicowo wypiliśmy 🙂 Ann, nie wiem czy miałaś już okazję widzieć nową gazetkę z Lidla? Jeżeli nie, to od poniedziałku mają być zestawy przeciwdeszczowe. Jutro jedziemy do mojej siostry na urodziny. Bra nocka 🙂
  14. Anulka81_m

    Czerwiec 2010

    Madalena, ja też uwielabiam jak Ola zasypia wtulona we mnie, korzystam, bo któregoś dnia już nie będzie chciała tak zasypiać tylko sama. Ann, może nie jestem zwolenniczką spania z dzieckiem, może po części, że my akurat nie mamy warunków, bo w naszym pokoju-sypialni zmieści się tylko wersalka i kiepsko było nam spało i wysypiało, ok. jest na weekendowe 1-2h dosypianie, ale to rzadkość, bo jak Ola wstanie to już pozamiatane. Ale z drugiej strony, jak są korzyści z tego, że dziecko śpi z rodzicem to super. Ogólnie dziecko musi być wytulone i kropka, napewno dziecku nie zaszkodzimy 🙂 Komsi, fajnie, że Maxymek bez problemu zaklimatyzował się w przedszkolu 🙂 Jutro mamy 5 rocznicę ślubu i na 18:00 przychodzi teściowa, bo wychodzimy na Artloop Festival do Opery leśnej w Sopocie. Gwiazdą wieczoru ma być francuski zespół Nouvelle Vague, który bardzo lubimy 🙂 Już drugi raz będziemy na ich koncercie, ostatnio bylyśmy ze 4 lata temu w Teatrze Muzycznym w Gdyni 🙂 Dobranocka 🙂
  15. Anulka81_m

    Czerwiec 2010

    Hej 🙂 Okazało się, że jednak u Oli w starszej grupie są te same panie, co dotychczas, inne panie przejęły nową młodszą grupę plus kiloro dzieci poniżej 2 lat z poprzedniej grupy Oli. Poza tym Olinka biega do żłobka bez pieluchy, panie zakładają tylko do spania. Zaczęła wołać, że chce siusiu/kupkę często z powodzeniem,sama też siada na nocnik/sedes, ale nadal zdarzają się wpadki związane tylko z siusiu.Zauważyliśmy, że Ola ćwiczy zwieracze, bo widzimy sygnały sugerujące np. siusiu, pytamy się czy chce, a ona że nie aż z piskiem, potem już robi na nocnik albo już z tego wstrzymywania nie zdąrzy się. Mamy teraz etap wszystko: SAMA albo OLGA SAMA. A co do gadania to też niektóre małej zwroty to można boki zrywać. Acha, postanowiliśmy wreszcie wyjąć 2 szczebelki z Oli łóżeczka, bo zaczęła się wspianać i wchodzić do łóżeczka, woleliśmy już nie czekać jak spróbuje w ten sposób wychodzić, jeszcze mogłaby sobie krzywdę zrobić. Olcia jest nową sytuacją zachwycona 🙂 Ann, napewno u Stasia te rozżalenie to wyładowanie wszystkich emocji związanych ze żłobkiem, niebawem przywyknie i będzie wszystko unormowane. A jedzenie w żłobku trudno mi powiedzieć,jak smakuje jedzenie, bo nie miałam okazji smakować, ale Ola nie lubi mdłych potraw, a zjada wszystko. Madalena, super, że u Piotrusia wada jest już mało widoczna. Kwasiek, może u Agusi to przejściowy brak drzemki na leżakowaniu albo właśnie już zrezygnuje w popołudniowej drzemki, niektóre dzieci tak mają. Komsi, był długi czas, że Ola zasypiała sama, ale teraz najpierw czytamy książeczki, a potem włączam kołysanki i jest usypianie w łóżeczku (siedzę obok na sofie) lub zasypia wtulona we mnie i jak zaśnie to przekładam ją do łożeczka. Obiąwiązkowo muszę ją głaskać po główce, bardzo się tego domaga. Widocznie potrzebuje takiej bliskości. Widocznie to kolejny etap u naszych maluchów zasypianie przy rodzicu, Może z czasem przestawią się znowu na samodzielne zasypianie. Zmykam spać i dobrej nocy 🙂
  16. Anulka81_m

    Czerwiec 2010

    Ann, trzymam kciuki za Stasi i za Ciebie, bo wiem, że przez pierwsze dni kroi się serce, ale będzie na pewno dobrze 🙂 Czekam jutro na relację. Muszę rzucić okiem co dokładnie mają oprócz różnych zabawek w żłobku. Musimy też koniecznie umówić się na wizytę do alergologa, ale na razie pójdziemy prywatnie, potem najwyżej bedziemy korzystać z wizyt na nfz, jak pani alergolog się sprawdzi. Mam nadzieję, że już będzie można oprócz pokarmówki, zrobić próbę wziewną. Dzisiaj byliśmy z Olą u znajomych, co mają o pół roku młodszą Nadię. Dziewczynki super ze sobą się bawiły. Byliśmy pod wrażeniem, że Nadia zna bardzo dużo słów i w dodatku większość wymawia bardzo wyraźnie. Komunikacja z nią świetna. A najlepsze było, jak puścili na laptopie piosenkę, którą Nadia lubi Gustawo Lima "Balada", a Ola odrazu chciała Michela Telo "Ai Se Eu Te Pego" i tak kilka razy na zmianę oglądały, słuchały i tańczyły przy obu teledyskach śpiewając przy swoich piosenkach: Nadia - cipciripci, a Ola - nosa nosa 😁 😁 😁 Szkoda, że nie nagraliśmy, ale może jeszcze będzie okazja. Jutro Ola będzie pierwszy dzień w starszej grupie, z nowymi paniami, ale będzie spoko, bo przechodzą z nią też inne dzieciaki z jej grupy, a dzięki temu remontowi obie grupy są na dole, więc nowe panie miały już okazje zapoznać się z Olą i ona z nimi. Dobranocka 🙂
  17. Anulka81_m

    Czerwiec 2010

    Kwasiek, super, że Agniesia tak dobrze radzi sobie w żłobku.No i proszę Twój m. zaprosił Ciebie do kina, jakiś postęp, czy poprostu z podwyżką ulżyło? Na co idziecie? A co do szukania pracy oprócz roznoszenia i wysyłania, może załóż sobie profil na stronie rekrutacyjnej. Ja ostatnio skorzystałam z kreatora cv i zalogowałam się na profeo.pl, muszę jeszcze do końca uzupełnić ten mój profil - dodać zdjęcia, coś podopisywać, ale widziałam, że już ok. 50 osób odwiedziło to moje konto, a nuż to nie ja znajdę pracę tylko praca mnie. Poza tym walczymy z dzziwnym czymś uczuleniowym, oczywiście powrót do żłobka. Byłam u kierowniczki, a ona, że może dietę wprowadzić, ja że to raczej od alergii wziewnej, ona że w żłobku jest czysto - ok., ale powietrze filtrują, przecież nie, jest jeszcze ogórdek i może na coś dezynfekujące Olcia może być uczulona, cholera wie.Ja dziecko zaprowadziłam w zeszły piątek dziecko do żłobka Olę w dobrym stanie, a z dania na dzień pomimo smarowania po każdym odbiorze małej ze żłobka było gorzej. Byliśmy wczoraj u znajomej lekarki maść antybiotykowa i jeszcze 2 do wymieszania, kontynuowanie picia syropków przeciwświerzbowego i takiego na alergię (Atrax i Xyzal). Powoli schodzi, Olinka miała aż pęcherze i strupki,oprócz suchych i zaczerwienionych miejsc, na pewno to nie ospa. Ma na dloniach, jednym kolanku i w okolicach pachwin i pupci. Mamy jeszcze jedną myśleniówę, w żłobku trwa remont w górnej części, dzieci tam nie przebywają, ale przez okna i w ogródku może coś tam w powietrzu latać . Akurat zaczęło się jak na dobre rozkręcił się ten remont, bo pierwszy tydzień, może ponad było ok. Kurczę mogli go zrobić, jak żłobek był nieczynny. Ogólnie w związku problemami skórnymi Ola śpi bez pieluchy, chce, zeby skórka oddychała, ma podkład, raz zasiusia rano a raz nie, znowu zaczyna robić na nocniczek lub sedes i wołać, zdarzaj się w wpadki, w żłobku panie starają się tez, żeby chodziła w majtkach, ale do spania zakładają jej pieluchę. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Od wczoraj zdobywam nowe doświadczenia kulinarne 🙂 Wsyd się przyznać, ale wczoraj pierwszy raz zrobiłam naleśniki, które mi wyszły. Pare lat temu próbowałam z 2 razy, ale nie wychodziło i jak była ochota na nie lub krokiety to smażył mąż albo były moich rodziców lub mojej babci. Zrobiłam krokiety z kapustą i pieczarkami, a kilka naleśnikowych placówków zostawiłam na spróbowanie i na kolację dla Oli. Mąż stwierdził, że robię lepsze niż on, a on robi bardzo dobre. Z kolei dzisiaj na śniadanie upiekłam bułki-kajzerki, a na obiad faszerowana papryka. Weekend bardzo aktywny, bo był spacer i zakupy w CH, a późnym popołudniem byliśmy u znajomych męża na otwarciu baru PYRA BAR - różne dania warzywne i mięsne, w których głównym składnikiem lub dodatkiem jest zawsze ziemniak, jak sama nazwa wskazuje. A jutro jedziemy do naszych znajomych, którzy mają o pół roku młodszą córeczkę od Oli. A w poniedziałek niestety już do roboty. Dobrej nocki 🙂
  18. Anulka81_m

    Czerwiec 2010

    Ann, w naszym żłobku w wyprawce nie było i nie ma zestawu nieprzemakalnego. W swoim woreczku Ola ma piżamkę, na zmianę 2 bluzki z krótkim rękawem, 2 z długim, getry, dżinsy, rybaczki, skarpetki, zresztą zależy od pogody i pory roku co znajduje się w nim. No i kapciuchy do latania po żłobku, i oczywiście to w co przyjdzie ubrana. Płaszczyk/pelerynka przeciwdeszczowa lub kalosze przynoszone jak zapowiada się deszczowy cały dzień. Zapytaj się w poniedziałek pani opiekunki lub kierowniczki czy przynieść taki zestaw albo poprostu przynieś i schowaj do woreczka/szafki Stasia, nie wiem jak jest u Was w żłobku i wyjmuj na wierzch w taki dzień, w razie jakby panie po deszczu miały wyjść z dzieciaczkami na dwór. U Polsce raczej odpuszczają sobie wyjścia w takie dni, ale wiem że taki zestaw w wyprawce przedszkolnej lub szkolnej znajduje się w Norwegii, bo tam w niepogodę też wychodzą na dwór. Komsi Maxymkowi gajerek przeciwdesczowy też kupowała.
  19. Anulka81_m

    Czerwiec 2010

    Kwasiek, najlepsza byłaby rozmowa oczywiście przy dobrym humorze, ale może w tej sytuacji zacznij robić coś dla siebie, znajdź pracę (choć wiem, że ciężko), będziesz miała jakąś niezależność finansową, i zrób wszystko żeby Agusia jak najmniej odczuła to co dzieje się, bo ona jak nawet nie widzi to wyczuwa emocje. W międzyczasie, jak radzi Ann, może warto napisać taki list, jak będzie chciał to przeczyta. Możliwe takie wyjście będzie lepsze niż rozmowa, z której nic może nie wynikać. Posłałam dzisiaj olę do żłobka w majtkach, ale i tak potem chodziła w pieluszce, bo panie mówią, że Ola nie woła ani siusiu ani że chce kupkę. Pytanie jak mam próbować odpieluchować dziecko, jeżeli w domu chodzi w majtkach nawet robiąc w nie, a w żłobku dla wygody pań będzie biegać z pieluchą. Jak ona ma nauczyć się? Może coś zaradzą panie ze starszaków, jak Ola przejdzie do nich od poniedziałku. Najlepsze, że dzisiaj rano i przed kąpielą zrobiła siusiu na nocnik. Zmykam, bo rano do roboty trzeba wstać.
  20. Anulka81_m

    Czerwiec 2010

    My dzisiaj byliśmy na ślubie mojej kuzynki, ale nie robili wesela, tylko toast i poczęstunek w domu rodziców kuzynki dla najbliższej rodziny. Odpuściliśmy sobie, bo ślub był za Gdańskiem, a ciocia z wujekiem mają dom jeszcze dalej, w dodatku po mszy Ola coś zrobiła się na nie, więc wróciliśmy do domu. Ciuchowo nie trzeba było nic kupować, zmieściłam się w bluzkę i spódnicę, buty mało znoszone, a na prezent kupiliśmy komplet 6 szt. szklanek do drinków i do tego kartka z życzeniami. Widocznie taki wiek, że nasze dzieciaki zaczynają się rozgadywać, słuchając innych dzieci czy pań opiekunek, chociaż zdarza się, że nie wszystkie. Ola ciągle zaskakuje nas nowymi słowami czy krótkimi zdaniami. Jak idziemy do żłobka to przechodzimy przez przejazd kolejowy i Ola jak usłyszy sygnał opuszczanego szlabanu to jest tak: Mamusia daj rękę (poczym biegniemy do torów), mamusia biegiem - ciuchcia/kolejka będzie (to jest w trakcie biegu) i potem są achy i ochy - łał, jedzie ciuchcia, a jak pojedzie: nie ma już ciuchci, z kolei w piątek powiedziała do kotka, który trochę spłoszył się na nasz widok: kot, nie bój się...szok, używa słowa proszę (posze) jak coś daje, prosi o coś, potem odpowiada kujkuje (dziękuje) jak coś dostanie, sporo mogłabym jeszcze wymieniać, za parę miesięcy będzie partnerką do pogaduszek. Angela, Komsi super, że odpieluchowanie idzie w dobrym kierunku, Ola niestety oporna, szał z nakładką na sedes już minął. Nie wiem czy odpuścić tymczasowo czy może nadal próbować. Ann, niestety bez zaświadczenia lekarskiego z info, że dziecko jest zdrowe nie przyjmą do złobka. Ogólnie jak dziecko chodzi zasmarkane, kaszlące to ok, ale jak ma podwyższoną temperaturę, zwymiotowało, wystapiła biegunka to już odsyłają do lekarza, Oli jak nawet trochę mocniej zaczęły ropieć oczki od katarku to musiałam iść do lekarza. Jeżeli chodzi o dbanie o siebie - to staram malować sobie paznokcie, golenie nóg i innych części ciała to raczej wykonuję obowiązkowo, czasem zdarza się małe zapuszczenie, ale na krótko, maluję się przed wyjściem, nawet jakby miałoby to być tylko wytuszowanie rzęs, ale maseczki, peelingi są od wielkiego dzwonu, powinnam więcej nawilżać cialo, bo skórę mam wysuszoną, a zimą w rezultacie zaczyna miejscami pękać np. na rękach, a obecnie moje pięty mają dużo do powiedzenia. Chyba też czas jeszcze bardziej zadbać o siebie, a przede wszystkim schudnąć, bo nogi mi siadają i ogólnie forma do kitu. Laaf, wątroba to nie przelewki, a co do alkoholu to ciekawe, że wódeczka lepsza niż piwo. Dobrze, że dbasz o siebie.
  21. Anulka81_m

    Czerwiec 2010

    Dziewczyny wiecie co, może te dni adaptacyjne są fajne, ale wydaje mi się, że jak ich nie ma to może i lepiej. U nas przez pierwszy tydzień lub dwa nowe dzieci trzeba było odbierać najpóźniej po 12. Jak przyprowadziło się panie od razu zabierały dzieci, a rodzice szybko musieli zejść z oczu. Z czasem dziecko przyzwyczaja się. Kwasiek, trzymam kciuki za Agusię, żeby szybciutko przyzwyczaiła się, może będzie lepiej jak przyjdą od września jej rówieśników. Ann, może to i sposób, że mąż na początku odprowadzał Stasia, ale ze swoich obserwacji różnicy nie było, maluch i przy tacie potrafił rozkleić się. I za Was też już trzymam kciuki. Mnie to nowe przeżycia i zmiana czekają w przyszłym roku jak Olcia pójdzie do przedszkola, przez 2 lata przyzwyczai się do żlobka a potem nowe miejsce. Może przejdą z nią niektóre koleżanki i koledzy z grupy, oczywiście jak dostaną się, bo w rekrutacji nie będzą brane pod uwagę kolejność zgłoszeń tylko wybrane kryteria. Ola zajarana nakładką na sedes, biega nakłada ją, wspina się po podeściku i siada albo ja ją sadzam, ale nie udało się jej nic zrobić.
  22. Anulka81_m

    Czerwiec 2010

    Byłam ciekawa jak Agusia. Brawo za ładny start 🙂 Kwasiek, ja też poryczałam się jak bóbr jak Olę odprowadziłam pierwszy czy drugi raz do żlobka. To mała mniej marudziła, bo panie odrazu zajmowały się, żeby na dobre nie rozplakała się i było ok. W naszym żłobku wygląda tak harmonogram dnia: od 6:00 przyjmowanie dzieci 8:00 – 9:00 śniadanie 9:00 – 11:30 zabawy, zajęcia plastyczne, manualne, dydaktyczne, ruchowe, umuzykalniające, wyjście na wycieczki, spacery i do ogrodu itp. ok. 10:00 przerwa na drugie śniadanie 11:30 – 12:15 obiad 12:15 – 14:30 leżakowanie, przebieranie dzieci 14:30 – 15:00 podwieczorek od 15:00 do 17.00 zajęcia dowolne w grupach, odbiór dzieci przez rodziców lub opiekunów Dzieci przed śniadankiem bawią się i jak czasem na styk przyprowadzam Olę to mała bierze udział w sprzątaniu zabawek. A propos' sprzątania wczoraj byliśmy pod wrażeniem, że Ola, jak już doszła do siebie, bez żadnych naszych próśb i namawiania sama posprzątała każde klocki, zabawki, książeczki czy puzzle nim wzięła kolejne rzeczy i odnosiła na miejsce. Czyli nasza nauka nie idzie w las...zobaczymy jak często będzie się powtarzać 😉 Ann, a Staś od 3 września idzie do żłobka?
  23. Anulka81_m

    Czerwiec 2010

    Hej 🙂 Ale tu cisza 😉 Ja to nie potrafię w czasie wolnego leżeć do góry brzuchem, odprowadziłam Olę do żłobka (jest nadal ok.), byłam w przychodni po receptę na maść dla Oli, zrobiłam zakupy, nastawiłam pranie, sprzątnęłam łazienkę i wc, wyjątkiem w tym wszystkim było godzinna rozmowa z kuzynką przez skypa, która mieszka w Norwegii. Teraz chwila oddechu i sprawdzę co mam jeszcze do roboty hehe W Lidlu kupiłam dla Olci nakładkę na sedes z hipciem i małą żabką. A propos hipopotama, powiedziliśmy zdrobniale hipcio i teraz jak nie mówi "tama" to woła "pipcio" 😁 😁 😁 😁 😁 Mam pytanie do Was - Ola wyrazy, które zawierają "r" pomija lub wstawia literkę "h", "k", z koleji gdzie występuje "ch"/"h" to literka wtedy jest niema lub zamienia ją na "p" lub inną literkę, to już zależy od wyrazu. Czy Wasze maluchy też robią takie podmianki i uniki słowne? Chyba wezmę się za prasowanie 😜 😁
  24. Anulka81_m

    Czerwiec 2010

    Kwasiek, trzymam kciuki za jutrzejszy dzień 🙂 Całyczas próbuję z odpieluchowaniem Oli i łapie się kolejnego sposobu, książeczki Nocnik nad nocnikami Dziewczynka http://www.empik.com/nocnik-nad-nocnikami-dziewczynka-frankel-alona,prod19610134,ksiazka-p Nie liczę na to, że z dnia na dzień pożegnamy się z pieluchą, ale może Ola załapie co i jak lub odblokuje się, w każdym razie książeczka stała się nr 1 wśród książeczek, dzisiaj przed snem czytałam jej ze 3 razy, poczym usypiała z książeczką. Jest też wersja dla chłopców http://www.empik.com/nocnik-nad-nocnikami-chlopiec-frankel-alona,prod19610133,ksiazka-p?reko=empik
  25. Anulka81_m

    Czerwiec 2010

    Uhhh, po wczorajszych wieczornych wymiotach i senno-marudnym czasie do południa (spowodowane syropkiem przeciw wymiotnym - Diphergan) Olcia odzyskała swoją werwę, było jej pełno wszędzie i wszystkim chciała się bawić. Dużo piła, więc odwodniona nie jest,zjadła lekkie posiłki śniadanie bułka maślana z masłem, na obiad krupnik, a potem na drugie same zieniaczki z masłem i koperkiem (wątróbki i kapustyna razie nie chciałam jej dawać, poza tym pojadła trochę chrupek, z 2 biszkopty, na wieczór wypiła mleczko. Zasnęła bez problemu i mam nadzieję, że dzisiaj prześpi spokojniej noc. W każdym razie jutro pójdzie do żłobka, jak wszystko ustało, temp. normalna, lekarze nic nie stwierdzili, może siedziało jej coś na żołądku. A co do zajęć w żłobku to Ola ma angielski (15 min. raz w tygodniu), zajęcia muzyczno-ruchowe oraz z logopedą, to jest w ramach żłobka. Może jakby rodzice chcieli jakieś inne dodatkowe zajęcia to trzeba byłoby zapłacić, ale na razie nic na ten temat nie słyszałam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...