Skocz do zawartości

Anulka81_m

Mamusie
  • Liczba zawartości

    1125
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Anulka81_m

  1. Anulka81_m

    Czerwiec 2010

    Hej 🙂 Ola w żłobku, ja na popołudnie do pracy, a mąż na L4 - jelitóweczka tzn. już jest ok, my póki co zdrowe i oby tak zostało. Chciałam dzisiaj porozmawiać w żłobku z pielęgniarką, ale oczywiście nie ma. Powiem Wam, że coś jest w żłobku, może jakieś roztocza, na pewno troszkę kurzu, detergenty, którymi czyszczą, bo Ola po wczorajszej pobycie miała niewielki wysyp na boczkach i na dłoniach, na boczkach zeszło, ale rączki są lekko zaczerwienione. W jadłospisie nie było nic takiego co mogłoby uczulać. I jeszcze jest jedna opcja lateks, one używają przy zmianach pieluch, przy higienie rękawiczek jednorazowych, nie zdziwiłabym się, jeżeli smarowałyby Olę w nich, ale trudno powiedzieć (?) Dzisiaj zadzwonimy do szpitala w sprawie terminu na diagnostykę Oli, nasza pani alergolog kazała ich bombardować telefonami. Madalena, pytałaś o mojego męża - ostatnia wizyta i badania wykazały, że serducho zregenerowało się i nie ma śladu po zapaleniu mięśnia. Co do nałogów kawę pije, papierosy pali z tym, że trochę mniej, alkohol - piwko lub winko wypijemy sobie wieczorem w weekend, dieta - ja nie prowadzę tłustej i ciężkostrawnej kuchni, więc specjalnej diety nie trzyma. Leki jeszcze musi brać, następna wizyta kontrolna 11.01.2013. Sylwia, my Oli kupujemy pod choinkę kasę, mała zobaczyła kiedyś w gazetce i chce sprzedawać 🙂 Dziadkom i mojej siostrze zasugerowaliśmy do wyboru lepsiejszy i trwalszy zestaw lekarski (Olcia zafascynowana jest bajką Klinika dla pluszaków), bo mamy taki niedrogi i przy Olci zdolnościach może niebawem być po nim, pianinko z mikrofonem - przecież mamy małego muzyka w domu, większego kucyka Pony, puzzle. Moja mama coś wspominiała o klockach Duplo lub zestawie do czesania, tzn. jest sama głowa jakby lalki i można ją czesać itp. Ann, trzymam kciuki za drzemki Stasia i znalezienie fajnej niani, a ta pani co opiekowała się Stasiem nie mogłaby być dochodząca? Ola w domu w ciągu dnia już nie śpi, ale w żłobku z innymi dziećmi to śpi...gnomek mały 😁 Kawa wypita, wypadałoby zjeść śniadanko.
  2. Anulka81_m

    Czerwiec 2010

    Hej 🙂 Ale pustki...jednak się nie dziwię choroby, brak czasu itd. Ola po kolejnej przerwie poszła do żłobka, zademonstrowałam paniom jak obecnie dziecko wygląda bez zmian skórnych, mają często ją smarować i trochę ściemniłam, że już wogle pieluch nieużywam (po części to prawda, ale to była dopiero 3 noc bez pieluchy 😜) - zobaczymy jak to będzie. Pani kierownik żłobka nie ma i przez jakiś czas będzie nieobecna, więc porozmawiałam z panią, która ją zastępuje o alergii i smarowaniu, o pieluchach, opłatach - kurcze nagle okazało się, że zabrakło nam jednego dnia z poprzedniej nieobecności, żeby nam potrącono z opłaty stałej 😠 A tak to musimy zadowolić się tylko pomniejszoną kwota za posiłki. Muszę jeszcze raz przeczytać ustawę, bo wydawało nam się, że było 11 dni, a nie 12 😮 Dzisiaj Olcię odbieram szybciej po drzemce, bo idę na 16 do pracy 🤨 nim mąż wróci, przyjedzie moja mama posiedzieć trochę z Olą. A tak wogle nie wiem czy męża nie złapła jakaś jelitówka lub grypa, co prawda leci tylko dołem i nie zaczęsto, brzuch go bolał i miał na wieczór gorączkę i dreczcze. Do pracy pojechał, wróci szybciej lub nie, zależy od samopoczucia. Najwyżej jak mąż nie da rady i moja mama nie zostanie dłużej to zadzwoni się po teściową, niech Olę położy spać. Ja będę w domu przed 23:00, więc Ola o tej porze śpi. Dopijam już dzisiaj drugą kawę i tradycyjnie trzeba co nieco ogarnąć, nastawić pranie... Za oknem szaruga...eeehhh
  3. Anulka81_m

    Czerwiec 2010

    Tak długo pisałam i z przerwami, że jest już jest jasno 😁 😁 😁 i niestety pochmurno i deszczowo 😞
  4. Anulka81_m

    Czerwiec 2010

    Witam 🤢 Melduje się skoro świt, chociaż tego świtu jeszcze nie widać. Mój mały gnomek obudził się o 5:55, poszła zrobić siusiu - pierwsza noc bez pieluchy i sucha, i za nic nie chciała już spać. Wypiła mleczko z miodem, obejrzała 2 bajki na Disney Junior i zażyczyła sobie na dvd Kubusia Puchatka i przyjaciół. Przynajmniej mam chwilę oddechu, żeby wypić kawę i posiedzieć chwilę w necie. Skórka nadal super, jedynie po 2 małe placuszki na stópkach utrzymują się, pomimo, że są bledsze i gładkie, a przy dłoniach i troszkę na jednej rączce są lekkie ślady po drapaniu. Mam nadzieję, że zejdzie i nie zostaną blizny. Reszta ciałka rewelacja - czysta i aksamitnie gładka 🙂 Po 7 dniach miała odstawić syrop Atrax i jedną maść. Tę maść miała zastąpić inna Protopic 0,03 %, którą mamy uzywać tylko w tych miejscach, gdzie nadal są zmiany aż do całkowietego ich zniknięcia. Wogle chcemy zrobić zdjęcia Oli przed pójściem do żłobka, jak wygląda jej skóra, a jak jej coś pojawi to zrobimy zdjęcia. A czemu tak, jak po tych 5 dniach po chorobie ściągneli męża po Olę do żłobka, bo miała aż 38* temp. to pisałam tylko, że wkurzyłam się co mi mąż powiedział, ale nie podałam konkretów. Zasugerowano nam jakbyśmy lekceważyli stan Oli, nosz kur.., bo trzeba iść do alergologa albo pediatry, trzeba specjalistyczne maście, a my co robimy - nic? Maście sterydowe, antybiotykowe, nawilżające robine w aptece na receptę, syropki, kosmetyki z emolientami, domowe sposoby. Lekarze - alergolog na nfz, do którego zapisała nas w kwietniu zaznajomiona pani doktor,, poszła szybciej niż miała na L4, bo była w ciąży, zmienila nam się lekarz, która chciała zrobić mix prób na jesieni, jesienna wizyta na przepadła przez chorobę Oli. Teraz mamy na 16 listopada, ale chyba odwołamy, bo czekamy na termin diagnostyki, zresztą zadzwonię w poniedzialek do tej naszej nowej pani alergolog odnośnie terminu, ieliśmy w razie co kontaktować się. A pediatra nim coś przepisze to musi dziecko zobaczyć, a wiecznie jest komplet, a czekać ze zdrowym dzieckiem na dzieciach chorych to ja dziękuję, niepotrzeba mi nadprogramowych chorób. W kazdym razie w poniedziałek idę na 16:00 do pracy, to na spokojnie podejdę sobie do kierowniczki żłobka (z pierwszego zawodu jest pielęgniarką), pokażę Olę jak wygląda dziecko zaleczone będące w domu i prawie jedzące wszystko (oczywiście w żłobku obstawiają alergię pokarmową, bo przecież żłobek jest czysty, z kolei lekarze obstawiają wziewną, nam też tak się wydaje, ale dopiero diagnostyka prawdę nam powie), powiem że nie mają dawać kakao (lekarka kazała narazie nie dawać, nawet jeżeli nie wystąpiły po nim zmiany, mają nawilżać skórę często, bo raczej tego nie robiły albo sporadycznie (widać było po suchej skórce), zależy które panie były, pomimo pisemnego zalecenia lekarza i przekazanej maści, która w domu nam schodzi po tygodniu, góra 2 zależy od nasilenia zmian i częstotliwości przebywania w żłobku. Oni mają tę maść od sierpnia, przez ponad 1,5 m-ca nie zeszła im, pomimo, że Ola przed chorobą przebywała w żłobku po 5 dni w tygodniu (poza długim weekendem w sierpniu) przeważnie od 7:30/ok.8:00 do 16:30/40. Rozumiem mają gromadę 2-3 latków, które są indywidualistami, ale mogłyby się trochę postarać. Kolejna sprawa do poruszenia u kierownik to pieluchy - gów.. mnie obchodzi, że Ola nie mówi im siusiu czy kupa (tyczy się to szczególnie tych 5 dni w październiku) to one przeprowadzają trening czystości, mogłby trochę zwrócić uwagę, tym bardziej, że nie wszystkie dzieciaki są odpieluchowane, bo wiem od rodziców, nie dam zniweczyć naszych starań, bo Ola jest w 99% odpieluchowana. Poza tymi sprawami jestem ze złobka i pań zadowlona, bo Ola bardzo je lubi. Jezu, ale wyzaliłam się ... Sylwia, bidulko, zamiast leżeć w łóżku to siedzisz w kuchni, ale co zrobić, urodziny trzeba przygotować. Ja też w kuchni siedziałbym 🙂 Dużo zdrówka!!! Komsi, jak Maxymkowi oprócz kaszelku nic nie jest to poślij do przedszkola. Dawaj mu codziennie na wieczór syropek z cebuli albo przy okazji porozmawiaj z lekarzem o syropku na odporność lub witaminkach dla dzieci, może one coś pomogą. Zresztą sam organizm musi nałapać odporności i niestety dzieciaczki muszą troszkę się nachorować. Na koniec jeszcze przypomniało mi się - Ola w środę była doszczepiana na ospę i żółtaczkę typu A. Braliśmy udział w szpitalu w programie szczepień, oprócz tego była jeszcze szczepionka na grypę, ale okazało się, że Olcia była w grupie ospowo-żółtaczkowej i pierwsza tura szczepionki przyjęła się, więc teraz był czas na doszczepienie. I za darmo. W ogóle szczepionka na ospę była kiedyś dodatkowa i odpłatna, a teraz w przychodniach (przynajmniej tak jest w naszej) jest program, że darmowo szczepi się dzieci uczęszczające do żłobka. Miłej soboty 🙂
  5. Anulka81_m

    Czerwiec 2010

    Hej U Oli poprawa skóry o 98% i skórka gładziudka. Niestety terminy na diagnostykę w szpitalu narazie wstrzymane i mam dzwonić w połowie listopada. W poniedziałek wraca do żłobka. Ola kiedyś zgrzytała ząbkami, bardziej wyglądało to na rozładowanie emocji, jak ją coś denerwowało. Teraz nie zgrzyta. Ann, a dlaczego w żłobku nie mogą czymś zająć Stasia, jeżeli nie śpi? Dla mnie bez sensu jest wtedy oddawanie dziecka do żłobka, jeżeli rodzic musi odebrać dziecko przed drzemką.U mnie problemu nie było z Olą od początku spała, ale ostatnio w domu nici z popołudniowych drzemek, więc ciekawe jak będzie w żłobku. To teraz macie dylemat z Twoim powrotem do pracy. Olinka robi się coraz większą gadułą, powtarza wszystko wyraźnie lub mniej wyraźnie, buduje dłuższe zdania.
  6. Anulka81_m

    Czerwiec 2010

    Melduje się z domu. Droga znośna zaliczyliśmy po drodze śnieg, słoneczną i nawet ciepłą pogodę (mieliśmy akurat postój), opady deszczu, a jak dojeżdżaliśmy do Gdańska i w Gdańsku to było niebo zachmurzone. Ola podróż w obie strony znosła bardzo dobrze - spała, patrzyła sobie w okno (cieszyła się jak zobaczyła krówki czy koniki),oglądałyśmy gazetki i książeczki. Wczoraj zapomniałam jeszcze wspomnieć, że postrzelaliśmy z mężem z łuku. Ann, ojojoj no przy oskrzelach raczej bez antybiotyku ani rusz, biedny Staś - dużo zdrówka!!! Komsi, oby Maxymek nie miał załatwionych uszu. Zdrówka!!! Laaf, to pewnie odsypiasz po całej imprezie, organizacja na głowie, super, że otrzymałaś wyróżnienie, zawsze jest miło jak ktoś nas i naszą pracę doceni 🙂 Dobrze, że Ola zdrowa, bo jak miałabym znowu siedzieć z nią cały dzień w domu, to chyba zwariowałabym, bo ją wtedy roznosi, a tak to będziemy chodzić na spacery czy na plac zabaw. Miłego wieczoru 🙂
  7. Anulka81_m

    Czerwiec 2010

    Hej 🙂 Na chwilę melduję się z komnaty zamkowej 😉 Myślałam, że będzie kiepsko z netem, a nawet przy jednej kresce net chodzi dobrze, Właśnie w Rynie pada śnieg, ciekawe czy osiądzie, Ola miałaby radochę, kiedyś dorwała książeczkę o zimie i św. Mikołaju i jak przypomni się jej to na tym punkcie trochę filmuje się hehe Kuracja syropkowo-maściowa działa cuda skórka Olinki wygląda coraz lepiej i najważniejsze nie drapie się. Wogle po dzisiajszych spacerach o 19 już padła i smacznie śpi. Czekam na męża, bo poszedł na trochę na basen, już drugi raz. Ja niestety nie mogę, bo niedysponowana, Ola też nie może ze względu na skórkę. Ale mąż mi wynagrodził, został z Olą i wysłał fundując w zamkowym spa zabieg u kosmetyczki. Pani doradziła Tajemnicę lawendy - mega relaks, skóra gładziudka i odżywiona...NICE 🙂 🙂 🙂 Mam nadzieję, że podróż powrotna będzie znośna. Miłego wieczoru 🙂
  8. Anulka81_m

    Czerwiec 2010

    Hej 🙂 Dzwoniłam na oddział alergologiczny, ale niestety sekretarka jest na zwolnieniu, więc mam dzwonić w poniedziałek, ponieważ ona orientuje się w terminach, szczególnie, że Ola będzie musiała być razem ze mną, a takie sale są tylko 2. Na bycie sama w salach z innymi dziećmi jest jeszcze za mała. Wczoraj jeszcze nie pisałam, ale mamy zapisać się do przyszpitalnej Szkoły atopii - szkolą rodziców jak postępować i pielęgnować dzieciaczki z AZS http://www.szpitalpolanki.pl/szkola_atopii Madalena, sukieneczka śliczniutka. Kwasiek, Ann, zdrówka dla dzieciaczków oraz dla wszystkich chorowitków, jeżeli kogoś pominęłam. Komsi, to dobrze, że Maxymek zdrowy i oby tak dalej 🙂 Biorę się za pakowanie i zamelduje się w poniedziałek. Miłego dnia 🙂
  9. Anulka81_m

    Czerwiec 2010

    Witajcie 🙂 U pediatry ok - Ola zdrowa i dostała zaświadczenie, że może uczęszczać do żłobka. Poszłaby do niego od poniedziałku, bo jutro wyjeżdzamy na weekend, ale nie pójdzie, bo dostałam zwolnienie lekarskie na nią do środy - ma ciężki przebieg AZS. Pani alergolog bardzo fachowa i bardzo miła. Zwolnienie dostałam ze względu na pielęgnację skóry, którą prawdę mówiąc w żłobku na 100% niezapewnią. Ola doustnie dostała syropy histaminowe Atrax i Xyzal (już wcześniej brała), do tego 3 maście na recepte robione w aptece - jedna trójskładnikowa do smarowania rano i wieczorem, a pozostałe dwie cholestorowa i mocznikowa do wielorazowego natłuszczania skóry w ciągu dnia, do tego kąpiele w emolientach, szampon też mamy używać też dla alergików, więc skoro mamy emulsję do kąpieli Emolium to z tej samej serii kupiliśmy też szampon, nawet jeżeli Olcia ma skórę na głowie ok, to lepiej narazie dmuchać na zimne. Ponadto jutro muszę zadzwonić do szpitala dziecięcego na oddział alergiczny i dowiedzieć się o termin przyjęcia na oddział na diagnostykę, mam powołać się na tę naszą panią alergolog,bo ona tam pracuje, wtedy powinni wyznaczyć szybszy termin. Ogólnie jeżeli przepisana kurcja w przeciągu tygodnia da efekty to możemy czekać na umówiony termin, jeżeli nie - to informuje panią dr i jedziemy ze skierowaniem do szpitala i mamy przyjęcie na cito. Pobyt na diagnostyce trwa 2 dni, więc będę wtedy z Olą w szpitalu. Po diagnostyce, jak znajdą przyczynę, są 2 opcje - wyeliminowanie alergenów albo leczenie szpitalne. Ehhhh....moja bidulka. Prywatna wizyta za 100 zł trwała 1h, pani doktor przeprowadziła dokładny wywiad, obejrzała dokładnie Olę, wszystko szczegółowo przedstawiła i rozpisała na kartce, odpowiedziała na pytania, w dodtaku Ola jako dzielny i bardzo grzeczny pacjent dostała niedużego pluszowego lwa i odblaskowego misia 🙂 bardzo sympatyczny akcent wizyty. Do tej pory u pediatry czy nawet u laryngologa to dostawała tylko naklejki dzielnego pacjenta hehe 😜 Ok idę spać, jutro czeka mnie intensywny dzień z małą, muszę spakować nas, bo dzisiaj już późno wróciliśmy i odpuściłam sobie, o 12:00 mam jeszcze do odbioru 2 maście i jeszcze muszę donieść do pracy wypełniony druk o zasiłek opiekuńczy do L4 wypisanego przez lekarza, chyba że podjedzemy już wyjeżdżając. Mąż wróci z pracy pomiędzy 13:00 a 14:00, chwilę odsapnie i w drogę. Może zajrzę jutro przed wyjazdem, a jak nie to po powrocie. Dobranocka 🙂
  10. Anulka81_m

    Czerwiec 2010

    Witam 🙂 Jutro dzień wolny. Plany - wizyta kontrolna u pediatry, bo mieliśmy wyjechać na weekend z Olinką do tego zamku w Rynie, więc wszystko zależy od diagnozy i prywatna wizyta u alergologa, mam nadzieję, że pomoże wstępnie. Zdrówka dla Kubusia. Kwasiek, Ann ma rację może raz warto przejść się, zobaczysz o co chodzi. U Oli w żłobku dzieciaczki mają raz na tydzień zajęcia z logopedą, nie płacimy dodatkowo, pewnie jest wliczone w miesięczną cenę. Jutro dam znać jak po wizytach. Dobranoc
  11. Anulka81_m

    Czerwiec 2010

    Hej Ola po trzech tygodniach nieobecności bez problemu wróciła do żłobka, cieszyła się, że idzie do dzieci. I oczywiście nachodziła się aż 4 dni, dzisiaj mąż zabrał ją szybciej po telefonie ze żłobka, bo miała 38* temp. Mąż mówi, że niezbyt wyglądała na taką temperaturę, bo jak przyjechał to wsuwała zupkę na obiadek. Pominę kilka kwestii, które męża wkurzyły i jak mi powiedział to mnie też. Był z Olą u lekarza, ma lekko zaczerwienione gardełko i nic poza tym, co prawda na wieczór temp. podskoczyła, widocznie organizm walczy. Dostała Cebion, ma brać wapno, syrop histaminowy. Są 2 opcje albo jest jakaś infekcja albo na tle alergicznym. Ma zostać w domu, żeby zobaczyć co się wydarzy. Tym razem teściowa zostanie z nią. Olcia znowu jest wysypana i ma ranki po drapaniu się. Wizyta na nfz u alergologa dopiero 16.11, ale we czwartek mamy umówioną wizytę prywatną u poleconej alergolog. Jestem skonana, łamie mnie, więc zaraz idę spać. Dobrej nocy.
  12. Anulka81_m

    Czerwiec 2010

    Hej 🙂 Dzisiaj byłyśmy u laryngologa (a właściwie to otolaryngolog) i alleluja...Olcia już ma wyleczone uszko i jest ogólnie zdrowa 🙂 Mam dawać jeszcze przez tydzień wapno. Zaświadczenie mam od pediatry do żłobka, więc Ola jutro maszeruje do dzieci, a ja do pracy. Fajnie, bo jutro w żłobku będzie teatrzyk to mała się ucieszy. Ja tu piszę mała, a już nie pierwszy raz dawano Oli 3 latka, nawet dzisiaj u lekarza w poczekalni. Mam nowy patent na usypianie Olinki, praktykowany od tygodnia. Olę ostatnio zaczęło nudzić czytanie książeczek przed snem, miała wiele pomysłów, żeby nie położyć się spać, ogólnie usypianie przedłużało się czasami nawet do ok. 2 h i nie pomagała późniejsza kąpiel i usypianie. Nowy sposób wyszedł przez przypadek, jak bylyśmy same w domu. Przed usypianiem znowu coś chciała wziąźć z dużego pokoju, bo czytane książeczki ją nudziły, ja nie wyłączyłam telewizora ani nie przełączyłam na inny kanał, więc na Disney Junior leciał akurat Klub Myszki Miki, więc Olcia chciała obejrzeć. Pomimo, że wolę żeby usypiała u siebie to pozwoliłam jej, zgasiłam światło, przytuliła się do mnie i zaczęła oglądać, a po 20 min. już spała. Teraz codziennie kąpiel tradycyjnie o 19:00, a potem idziemy obejrzeć bajkę w tv lub na dvd, Ola śpi już ok. 20:00 /20:00. Madalena, dobrze, że ten tłuszcz gęsi pomaga Piotrusiowi. A jak już będziesz miała neta w nowym domku to pochwalisz się wreszcie nim,co? Ann, fajnie, że zwolnił się termin i dowiedziałaś wreszcie sporo fachowych informacji, sporo lekarzy powie tylko zdawkowo o chorobie oraz jak dawkować leki, resztę trzeba od nich wyciągać jak się uda. Co do przetrzymania Stasia w domu to dość dobry pomysł, nie musicie brać zwolnienia z pracy, a nigdy nie wiadomo czy niepodłapie jakiejś infekcji od dzieciaków, szkoda szczepienie przekładać. Z drugiej strony szkoda, że nie będzie z dzieciakami. Sylwia, zdrowiej. Laaf, widzę, że o formę dbasz i dobrze, basen jest fajny nawet jak człowiek chce się zrelaksować lub poprostu popływać. Ja też coś porobiłabym, ale jakoś nie składa się. A i cieszę się, że wątrobą już lepiej 🙂 Angela, oj to znowu będziecie sami. A na długo mąż wyjeżdża?
  13. Anulka81_m

    Czerwiec 2010

    Hej 🙂 Ola też ma powiększony 3 migdałek, laryngolog kazał powiedzieć o tym u alergologa, ale przepadła nam wizyta. Może te ucho i katarek babrze się właśnie nie przez infekcję tylko może przez infekcje, ale to lekarz o tym decyduje a nie ja, szkoda tylko że mała 3 tydzień jest faszerowana antybiotykiem. W poniedziałek mamy kolejną kontrolną wizytę u laryngologa, jeżeli nie będzie poprawy, nie zgodzę się na 4 tydzień brania antybiotyku, niech wymyśli coś innego np. skieruje na wymaz z uszka albo zmienimy laryngologa. Od 2 dni gotuję siemię lniane i galaretkę, która się wytrąci dodaję do wody i w tym kąpiemy Olę. Słyszałam już o tym, znajoma męża z pracy ma córkę alergiczkę i w tym ją kąpie. Człowiek zawsze idzie trochę na łatwiznę, bo kupuje gotowe kosmetyki na problematyczną skórę. Rezultat po siemieniu - za krótki czas, że uznać jakikolwiek sukces, ale zauważyłam, że miejsca, gdzie u Oli nie ma zmian na skórce, tam skóra jest o wiele gładsza. Poza tymi kąpielami, całyczas natłuszczam skórę. I ciekawe info wyczytałam w necie, że przy AZS trzeba włosy dziecka myć osobno nad umywalką lub wanną, bo szampon spływający po ciele lub pływający sobie w wodzie podrażnia dodatkowo skórę. Komsi, takie mają podejście i nie zmienisz tego. Każda nacja ma swoje przyzwyczajenia. W PL w żłobkach/przedszkolach nie wyścibią nosa w deszczową pogodę, a gdzie indziej deszcze nie będzie przeszkodą. Już kiedyś pisałam, w Norwegii jest tak samo, przyjaciółka widząc taką akcję w deszczu i błocie, w przedszkolu u swojej córki, była w szoku. A co do burz z piorunami, śnieżyc itp. to chyba mają na tyle rozsądku, że nie wyjdą już w taką pogodę, mam taką nadzieję 😉 Kwasiek, super, że z Agusi bioderkami wszytko ok. Laaf, jeszcze trochę i pewnie Dawidek przestanie robić kupę tylko w pieluchę, widocznie musi dojrzeć do robienia na sedes. U Oli myślałam, że jeszcze długo nie opanuje załatwiania się na nocnik/sedes, a teraz bez problemu. Pieluchy używamy tylko do spania. Na wyjścia też nie zakładam pamperka, mam ze sobą rzeczy na przebranie, jakby zdarzyła się wpadka. Na razie udawało się bez przebieranek, ale na sedes bez nakładki boi się usiąść i nie przekona jej, że będę ją przecież przytrzymywała, siusiu robi dopiero po powrocie do domu. Sylwia, widocznie Igusia potrzebuje trochę czasu, że zapoznać się z otoczeniem, tak jak Kwasiek napisała. Za krótki czas, żeby martwić, że izoluje się od reszty dzieci. Madalena, fajny pomysł z sukieneczkami 🙂 i super, że Piotruś pójdzie od nowego semestru do żłobka, trochę odetchniesz. Ann, mam nadzieję, że ze Stasia uszkiem będzie ok. Zdrówka dla Was. Angela, kurujcie się i duuużo zdrowia. Uhhhh, udało mi się skończyć posta, bo nie wiem, od której go piszę. Ola co chwilę odrywała mnie od niego. Już wysyłam, liczę do dziesięciu, żeby mnie szlag nie trafił, bo młoda coś znowu kombinuje.
  14. Anulka81_m

    Czerwiec 2010

    Komsi,no niestety na początku żłobka/przedszkola tak już jest z chorobami, że dziecko jest więcej w domu niż w żłobku. Ola jak poszła w zeszłym roku do żłobka to we wrześniu była 1,5 tygodnia zdrowa, a potem prawie 3 tygodnie chora, październik i listopad - 2 tygodnie w żłobku i 2 w domu, cały grudzień była zdrowa, w styczniu chyba pochodziła do żłobka 1,5 tygodnia i znowu prawie 3 tyg. w domu, w lutym - znowu prawie pół na pół. Jak w ostatnich dniach lutego wróciła do żłobka to mieliśmy spokój do 20 września. Obiad zjedzony, tylko mała nie chce mi za bardzo iść spać. I ani chwili oddechu ani coś zrobić w domu, bo robota bardzo wydłuża się,jak co chwilę ją przerywam, a oczy muszę mieć oczy dookoła głowy i patrzeć co nowego wymyśli lub zbroi.
  15. Anulka81_m

    Czerwiec 2010

    Angela, dużo zdrowia dla Was. Ja też trafiona...eeehhh. Na moją pracę psioczę, ale chciałabym już wrócić. Co innego siedzieć z dzieckiem w domu i wychodzić, a co innego tylko siedzieć w domu. Ola mogłaby już wyzdrowieć, bo w ostatni weekend października wyjeżdżamy w trójkę, mamy voucher na pobyt w Hotelu Zamek Ryn (mąż wygrał, jak był na szkoleniu z nieruchomości). Voucher ważny do końca października, miejscówka zarezerwowana, szkoda byłoby zrezygnować. A ja dzisiaj będę gotować zupę z dyni dla mnie i Olci. Na dwór nie wyjdziemy, bo wieje i co chwile pada deszcz, a właściwie leje. Wczoraj kupiłam Oli wapno w syropie dla dzieci, wizyta u alergologa odwołana, więc mogę podać, może zelżeją zmiany skórne, a przede wszystkim przestanie się drapać. Najczęściej drapie się, jak idzie spać i przez sen, najgorzej jak do krwi, kąpiele i kremy w specjalnych środkach średnio pomagają przy nasilonych zmianach, najlepszy skutek jak dostaje jeszcze coś w syropie.
  16. Anulka81_m

    Czerwiec 2010

    Hej 🙂 Myślałam, że dowiem się, że z Oli uszkiem jest już ok, ale jeszcze niedoleczone i dalej antybiotyk...niech to szlag. Ja już będę 3 tydzień na zwolnieniu, ale co zrobić. I najgorsze, że przez to wszytko przepadła nam wizyta u alergologa, lekarka powiedziała, że jak Ola będzie już zdrowa to wyznaczy się nowy termin. Właśnie tak zastanawiam się czy z Olą też nie wychodzić na 30-45 min. na spacer, jak będzie ok. pogoda, bo ją roznosi w domu. Nie gorączkuje, oprócz uszka, ma trochę katarku i to wszystko. Oprócz cienkiej czapeczki mogłabym zakryć uszko watką. Z Olcią jesteśmy same na gospodarstwie, mąż w delegacji, wróci dopiero późnym wieczorem w czwartek, a babka wyjechała do swoich sióstr nie wiadomo do kiedy.
  17. Anulka81_m

    Czerwiec 2010

    Kwasiek, mam jeszcze pytania o blog. Weszłam na polecaną przez Ciebie stornę i trochę poczytałam sobie, ale zastanawiam się czy lepiej założyć profil google+ czy profil blogera? Druga sprawa dot. nazwy wyświetlnej - dajmy na to, że użyję Anulki, ale czy potem mogę nazwać bloga pod jakimś tytułem, który będzie można wyszukaćprzez wyszukiwarki albo będą wyświetlać po wyszukaniu przepisu? Trochę jestem zielona... 😉 No i zdrówka dla Agusi, a wesele zawsze szkoda, ale co zrobić choroba nie wybiera terminu.
  18. Anulka81_m

    Czerwiec 2010

    Hej 🙂 Kwasiek, dzięki za blogowe namiary, w wolnej chwili zajrzę sobie i pewnie założę, bo mam naprawdę nieodpartą ochotę. Ciekawa jestem, jak jest z zamieszczaniem, na takim blogu kulinarnym,wypróbowanych przepisów innych blogowiczów - czy wystarczy wpisać źródło czy trzeba zapytać się o zgodę. Ola w środę, piątek i wczoraj też nie poszła mi spać w ciągu dnia, nie wiem czy to już rezygnacja ze popołudniowego spania czy reakcje na zmiany pogodowe, bo u nas ostatnio były niezłe wichury i deszcze - gałęzie połamane, a na balkonie pozrzucało nam donice i kwiaty i taki skalniaczek już doszczętnie zniszczone. Madalena, super, że nie chorujesz. Ja ostatni raz porządnie chorowałam w ciąży, bo sporadycznych przeziębień ne liczę. No i czekam na fotki. Idę robić śniadanie, bo mąż przyniósł bułki,bo dzisiaj już nie piekłam. Miłej niedzieli 🙂
  19. Anulka81_m

    Czerwiec 2010

    Sylwia, w różne rzeczy można wierzyć lub nie. Ja patrzę na różne zabobony itp. z przymróżeniem oka, może dlatego, że niedoświadczyłam osobiście. Co prawda w wóżku i przy łóżeczku miałam czerwone wstążki, żeby Oli nikt nie zauroczył, ale to bardziej, że nasłuchałam się od innych. Nie wiem czy kobitka mogła zauroczyć, ale kiedyś różne etapy w rozwoju się kończą i to nie zawsze stopniowo, wydaje mi się, że to jak z siadaniem, chodzeniem, jednego dnia jest tak a drugiego dnia już do przodu. A jeżeli byłby to urok to powiedziałabym, że na dobre Igusi wyszło, że nie macie żadnych akcji i jest grzeczniejsza i spokojna. Gorzej jakby było na odwrót. Ja chciałabym, żeby Oli przeszyły różne akcje, jak się sfilmuje to masakra. Ann, Komsi, zdrówka dla Waszych chłopaków. Dobrze, że obeszło się bez antybiotyków. Ja jestem zła, że Ola na ucho dostała drugi antybiotyk z rzędu, nie ma dla dzieci kropelek, Ola przecież oprócz leciutko zaifekowanego gardełka, osłuchowo jest czysta. Co zrobić oni są lekarzami i więdzą lepiej. Pewnie w poniedziałek przez to wszystko znowu nie będzie miała zrobionej alergicznej próby, ale lekarka może zobaczy małą i coś doradzi, bo zmiany skórne nie chcą schodzić, a nawet momentami powiększają się. Ja już głupieje od czego to może być.
  20. Anulka81_m

    Czerwiec 2010

    No niestety jedno uszko nadal chore, trochę zaczerwienione gardełko, powiększony migdał. Kolejny antybiotyk 😠 ale zrobić jak karzą podać. Lekarz kazał pokazać się w poniedziałek na kontrolę, ciekawe czy będzie miejsce. Ciekawe jak to zrobię, jeżeli dostanę jeszcze w poniedziałek wolne już bez L4, bo jest obowiązkowe szkolenie w mojej pracy na 9:30 (potrwa 1,5 h), na 15:15 alergolog, a jeszcze między to mam wcisnąć laryngologa, no i jeszcze zostanie pediatra, który ma wystawić zaświadczenie, że Ola zdrowa. Laryngolog nie widzi przeciwskazań, żeby Ola poszła już poniedziałek do żłobka. Jak będę miała wolne to i tak ją zostawię w domu, bo bezsensu na krótko ją zaprowadzić. Może dopiero od wtorku (?) Muszę jeszcze zadzwonić do alergologa i zapytać się czy te uszy, antybiotyk nie przeszkadzają w e Najgorsze w tym, że ja nie mam prawka, a mąż akurat wyjeżdża na 4 dni konferencje...ehh Może moja mama pomoże. Niestety Ola nie poszła spać, więc muszę przygotować obiad z nią plączącą się nogami. Na razie ogląda bajkę, ale jak długo to potrwa... Kwasiek, prowadzisz bloga - możesz coś mi na ten temat napisać tzn. polecić stornę, na której mogę go założyć oraz jak to w miarę ogarnąć. Rozumiem, że założenie i prowadzenie jes bezpłatne? Widziałam na onecie, interii jak to zrobić, ale zawsze dobrze jest z polecenia. Mi chodzi po głowie blog kulinarny i tak myślę i myślę czy odważyć się go prowadzić. Dobrze, że Agusi dobrze jest w przedszolu. Mam nadzieję, że już Tobie lepiej. Zdróweczka. Madalena, wiesz co, może daj poczytać mężowi nasze wpisy na temat zachowania naszych dzieci to chyba za głowę złapalby się. A wizyta u psychologa? Wiesz co, ja umówiłabym się na taką. Nawet myślimy z mężem, żeby wybrać się do znajomej psycholog, nie dlatego, że jest mus, ale zobaczyć ot tak, co powiedziałby o naszym aż za bardzo żywym srebrze. Na taką wizytę, mogłabyś najpierw pójść sama z Piotrusiem, a potem konfrontacja psychologa z mężem, który może przetłumaczy co i jak. Komsi, jak Maxymek? Zuziaku, ale Zuzka ładnie nawija (czytałam wpis na Fb), Ola sporo nawija, ale nie aż tak ładnie i takimi długimi zdaniami. Sylwia, Ola też tak ma jak co nie tak to tylko ryk jakby obdzierali ze skóry, teraz chwilę siedzi spokojnie mnie, ale czasem chce mi się ryczeć, jestem wściekła, wyszalbym z domu, mam wszystkiego dosyć, jak się nie słucha, włazi lub leci gdzie nie trzeba. Czasem krzyknę, jak już sytuacja sięgnie apogeum, klapsa co prawda takiego delikatnego już dostała, jak nagle wyleciała mi na ulicę (na szczęście nic nie jechało), a tak to człowiek jak głupi tłumaczy. W ten sposób Ola skutecznie gasi u mnie chęć posiadania drugiego dziecka, wiem, że drugie przeważnie jest odwrotnością pierwszego, ale pytanie na lepsze czy na gorsze, bo jak na gorsze to ja zamykam produkcje. Mojemu mężowi zależy żeby Ola miała rodzeństwo za jakiś czas, bo on jedynak i żałuje, że nie ma rodzeństwa. No cóż czas pokaże.
  21. Anulka81_m

    Czerwiec 2010

    Hej 🙂 Na początku - dużo zdrówka dla naszych chorowitków! Ann, oczywiście najlepiej dowiedz się o te zaświadczenie od lekarza w swoim żłobku, ale wydaje mi się, że wszelkie postanowienia ustawowe dot. dokumentów, zaświadczeń, opłat, ich zwrotów itd. obejmują cały kraj, jednak nigdy nic nie wiadomo. Napiszę tylko jak naszym żłobku to wygląda odnośnie przeziębień i chorób... Jeżeli poinformuje się żłobek lub zadzwonią do z zapytaniem o nieobecność dziecka, że zatrzyma się dziecko w domu na 1-2 dni dziecko ma lekki katarek i kaszelek (i nic poza tym), a nie chce się, żeby choroba rozwinęła się to mogą nie wymagać zaświadczenia od lekarza, nawet jak taka wizta odbędzie się. Natomiast jeżeli absencja jest powyżej 2 dni i nie są to przyczyny rodzinne to mogą wymagać zaświadczenia o zdrowiu dziecka. Wymagać zaświadczenia będą jak poinformujesz, że dziecko jest chore i nie będzie go przez dany okres czasu lub przy odbiorze dziecka poinformują, że dziecko miało gorączkę, wymioty, biegunkę,wysypkę nie przypominającą alergię, u Oli musiałam mieć też takie zaświadczenie, jak mocniej ropiały jej oczki. Z reguły jak dzieci mają trochę kaszelku lub katarku to nieodsyłają do lekarza i mogą przychodzić do żłobka. W przypadku opłat wygląda to tak - powyżej 2 dni nieobecności odliczają za każdy dzień z opłat za posilki, z opłaty stałej dopiero odliczają od 11 dnia nieobecności. Najgorszy zapis w ustawie jest taki, że zwrot z opłaty stałej jest tylko jeżeli ciągłość choroby lub innej niebecności jest w danym m-cu kalendarzowym, ale jak wypada na przełomie miesięcy, tak jak teraz u Oli to zwrot będzie tylko za posiłki, z oplaty stałej już nie. Na zaświadczeniu lekarz musi też zapisać w okresie dziecko było nieobecne. Kończę, bo szykujemy się do laryngologa.
  22. Anulka81_m

    Czerwiec 2010

    Ann, dziwna lekarka, żeby dziecko trzymać tyle samo czasu w domu ile chorowalo...bez sensu. Wyjdzie na dwór idąc do żłobka i odrazu coś nowego podłapie. Ola jak choruje to jeżeli lekarz stwierdza, że jest już zdrowa to jeszcze przez kilka dni, najczęściej do końca tygodnia, nie idzie do żłobka, ale na dwór wychodzimy na pocżątku na krótszy spacer i codziennie zwiększamy czas. Acha, Ann, pamiętaj, że zaświadczenie do żłobka od lekarza, że dziecko jest zdrowe jest ważne tylko 3 dni, potem trzeba następne. U nas tak jest, ale nie wiem jak u Was.
  23. Anulka81_m

    Czerwiec 2010

    Wczoraj lekarka zbadała Olę osłuchowo i z gardłem wszystko w porządku, ale uszy nadal nie wyleczone, więc dostałyśmy skierowanie do laryngologa i na jutro udało się umówić wizytę. Na szczęście antybiotyku już nie musi brać. Zastanawiamy się z mężem czy to od infekcji? A może to na tle alergicznym? Mąż w zeszłym roku dowiedział się, że ma atopowa skórę w uszach 😮 a myśleliśmy, że azs może dot. tylko skóry zewnętrznej. Ciekawe czego jutro się dowiem. 8 października mamy wizytę u alergologa i może zrobią Oli próby, nie wiem czy tylko na % obecności alergii, czy może na odczynniki (to chyba tak nazywa się). Kończę,bo Olcia zaraz chałupę rozniesie.
  24. Anulka81_m

    Czerwiec 2010

    Madalena, fajnie, że mąż ma znajomości i może uda się posłać Piotrusia bez rekrutacji i w trakcie roku przedszkolnego (czy jak to można nazwać) oraz poza rocznikiem. No my bez znajomości do 2-ch żłobków zapisałam Olę , jak byłam w ciąży (6 m-c) i po porodzie, do obu dostała w tym samym czasie jak skończyła roczek, ale dopiero szła od września. Do żłobka wystarczyło podać najpierw moje imię i nazwisko oraz adres i nr telefonu, żeby wciągnąć na listę, potem już dane Oli i trzeba było potwierdzać co m-c telefonicznie lub mailowo, że jest się zainteresowanym. Acha i tu liczyła się kolejność zgłoszeń. Do przedszkola państwowego nabór rocznika 2010 jest na wiosnę 2013, wtedy będę musiała przez internet wypełnić odpowiedni formularz i wybrać 3 przedszkola, które nas interesują (i są najbliżej naszego zamieszkania - akurat one mają bardzo dobre opinie), zapis przedszkoli musi być w kolejności, do którego najbardziej nam zależy, żeby Ola się dostała. I tutaj nie liczy się kolejność zgłoszeń, tylko wybrane kryteria przez osoby prowadzące rekrutacje. Po zapisie internetowym trzeba też wydrukować wypełniony formularz i zanieść do pierwszego wybranego przedszkola, jak nie dostanie się do niego, to do następnego itd. Jak nie dostanie się do zadnego to kaplica, pozostaje tylko dodatkowy nabór do przedszkoli, w których będą wolne miejca, ale mogą być to przedszkola, do których trzeba będzie o wiele dalej wieźć Olę na inną dzielnicę i w nie pasującą stronę, potem korki, a mąż pracuje w Sopocie, ja bez prawka, więc pozostaje komunikacja miejska. Wtedy trzeba będzie też Oli skoro świt robić pobudkę, już nie mówiąc on nas, żeby dojechać na czas i nie spóźnić się do pracy. Także taka opcja jest raczej nie do przyjęcia, pozostanie nam wtedy prywatne przedszkole, które niedawno otworzyli niedaleko nas, jest droższe od państwówki, ale zarazem sporo tańsze od innych prywatnych, może dlatego, że jest nowe. Znajomi posłali tam 3-letnią córkę i narazie są zadowoleni. Zobaczymy, jak będzie. Do przedszkola państwowego może dostać się dziecko, które w danym roku kalendarzowym ukończy 3 lata, nie młodsze. Inaczej mają przedszkola prywatne, oni przyjmują od 2-2,5 r.ż. , klubiki też rządzą się swoimi prawami. Nie wiem jak wygląda kwestia godzin w państwówkach czy można tak na kilka godzin, bo w prywatnych jest taka opcja,ale wydaje mi się to już kwestia dogadania co do opłaty stałej i opłaty za posiłki. Koniec mojego wywodu i trzymam kciuki, żeby udalo się 🙂
  25. Anulka81_m

    Czerwiec 2010

    Ann, no cóż ja wstaje o 5:30, bo Ola budzi się w porywach 6:00-6:30, więc do/po 6:00 jestem już umyta, wyszykowana z makijażem - to jest spokojny czas dla mnie, wstając później byłoby już gorzej. O 6:00 wstaje mąż i myje się, w tym czasieja przygotowuje nam śniadanie w domu i do pracy, a Ola dostaje kromeczkę bułeczki/chlebka z masełkiem lub dodatkiem -szyneczka lub coś tam innego i coś ciepłego do picia. Przyznam się, że trochę idę na łatwiznę, żeby Ola spokojnie siedziała przy stole i jak ja krzątam się to włączam kanał z bajkami. Mąż wychodzi przed 7:00, ja Olę przygotowuje do wyjścia, wychodzimy 7:15-7:30, zależy na którą idę godzinę do pracy (a przeważnie idę na 8:15, ale też mam w grafiku na 8:00 lub 8:30) i ogólnie, żeby Ola zdążyła na śniadanko do żłobka na 8:00. Do żłobka chodzimy na piechotę. Komsi, wszędzie dobrze, ale w domowych pieleszach najlepiej, no nie. W piątek w Lidlu zaopatrzyliśmy Olę w kurtkę przejściową 49,99 zł, bluza 22,99 zł i dżinsy 29,99 zł. Wogle chodzi mi po głowie założenie kulinarnego bloga, tylko nie wiem jeszcze jak za to się zabrać i czy będę miała czas go prowadzić. A tak ostatnio wypróbowuje różne przepisy wczoraj tarta z mięsem i warzywami z sosem i tartą mozarellą, a dzisiaj piekłam kurczaka na butelce piwa.W wolnych chwilach śledzę takie blogi i tak sobie myślę, że może fajnie byłoby sobie taki poprowadzić. Jutro idę z Olą rano do lekarza na kolejną kontrolę, mam nadzieję, że będzie lepiej. Spokojnej nocy 🙂
×
×
  • Dodaj nową pozycję...