Skocz do zawartości

Asiula_m

Mamusie
  • Liczba zawartości

    927
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Asiula_m

  1. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    Julik chyba coś nie do końca Ci wyszło z tym: "jutro dokończę" 😜 My po przeprowadzce cały czas na manelach... W ten weekend odrobinę kuchnię ogarnęłam (Ula z zapałem jedną szafkę 20 razy wycierała 🙃 ), ale popołudniu wesele i ślub, wiec też się trochę sama ogarnąć musiałam. Mąż na weselu tylko mnie wkurzał, jakoś średnio się przez niego bawiłam... 😞 Wzięliśmy Ulkę ze sobą, spała w pokoju hotelowym. Teraz tak sobie myślę, że trzeba było podrzucić ją do moich rodziców, gdyby się zgodzili, byłoby luźniej na głowie. Ale to i tak pewnie nie zmieniłoby tego, że mąż mnie wkurzał... 🤨 Piszcie coś Dziewuchy. PS. Jeśli któraś ma sprawdzoną dobrą odżywkę do włosów (taką z mocniejszych) to proszę o podpowiedzi.
  2. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    Cześć 🙂 😘 Julik, byliśmy w Goniądzu, w dworku Baranówka 🙂 Piękny dom, ładny, duży ogród, tylko świnki za płotem i mini-tartak za drogą 😜 Ale dzieciaki zadowolone, oprócz posiłków i nocy cały czas na podwórku były, choć nie powiem, miały ochotę w pokojach siedzieć, a my im niespecjalnie pozwalaliśmy, bo nie po to wyjeżdżali, żeby w domu siedzieć 🙃 Ulka rozłąkę zniosła znakomicie. Przez tą przeprowadzkę mąż nie miał jak położyć jej spać i zasypiała pierwszy raz bez żadnego z nas i też problemu nie było. Tylko jak wróciłam to chwilę się boczyła na mnie, ale bardzo szybko jej minęło i jak na ręce do mnie przyszła tak zejść nie chciała 😜 Dzielna ta Twoja Julka, że tak przy biegunce wytrzymała. Moja córka wczoraj u babci w majtki narobiła... A jak pytałam ją czemu nie wołała do babci, że kupę chce to się złościła i nie chciała ze mną gadać... Kasiu, no to jesteś już za połówką 🙂 Ja jak myślę o drugim dziecku to też bym go do Ulki nie dała, głównie dlatego, żeby nie zakłócać jej snu (choć ma dość mocny). Prędzej na początek do naszej sypialni bym maluszka wzięła, a potem by się pomyślało. Po przeprowadzce Ula ma swój pokój, ale nadal zasypia ze mną na małżeńskim łożu i potem ją przenoszę. Musimy koniecznie kupić jej łóżko, wtedy będę miała jak ewentualnie się do niej przyłożyć, póki nie zaśnie i niepotrzebne będzie noszenie. Bardzo ładne imię wybraliście 🙂 Zresztą jakie by nie było to byłoby ładne 🙂 Z siostrą kiedyś dyskusję przeprowadziłam i ustaliłyśmy, że to rodzice wybierają imię i nikt nie powinien kręcić nosem na ich wybór! Na razie po przeprowadzce jest masakra, bo jak oglądaliśmy mieszkanie to jakoś nie zarejestrowaliśmy tego, że poprzedni mieszkaniec trochę je zapuścił (artysta...), a teraz są tam nasze graty, my i brud... To że jest tam tyle rzeczy ciężko się z czyszczeniem ogarnąć, a poza tym niewiele czasu mamy, tylko wieczory od ok.20... Mąż dzielnie ze wszystkim walczy, ale na razie więcej jeszcze jest do zrobienia niż zostało zrobione. Ale damy radę 🙂
  3. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    Cześć 😘 Julik, jak Julcia teraz? 🙂 Moja Ulka to zwykle grzeczna i kochana jak wszystko idzie po jej myśli, a jak tylko się sprzeciwię jej planom to jest awantura 🤨 Generalnie nie mogę na nią narzekać, jest fantastyczna, tylko, tak jak piszesz, próbuje nas i to na ile jej pozwolimy. Jestem raczej z tych konsekwentnych i córka już nauczyła się, że z mamą to nie za bardzo można podyskutować w niektórych kwestiach, ale u tatusia, który ma bardziej miękkie serce nadal próbuje i wykorzystuje jego słabości. W najbliższy piątek wyjeżdżam na wycieczkę z dzieciakami, z pracy, do niedzielnego popołudnia i Ula zostaje z tatą, a właściwie pewnie z dziadkami spędzi ten czas, bo mąż zaplanował na ten weekend "operację przeprowadzka". Ciekawe jak Ula zniesie rozłąkę z mamą na dwie noce... i ja jak to zniosę... 🥴
  4. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    Cześć Julik. Może faktycznie Julia nie wyzdrowiała jeszcze do końca i temu gorzej się znów czuła. Ja sobie jeszcze nie wyobrażam żeby Ulka w dzień nie spała. Jak gdzieś wyjeżdżamy, dużo wrażeń jest i nie ma jak się położyć to wytrzyma bez drzemki, ale wieczór jest wtedy bardzo marudny, więc wiem, że drzemki jeszcze potrzebuje. Z reguły 1,5-2 godziny, a dziś prawie 3, bo późno zasnęła wczoraj i wcześnie wstała, więc swojej normy nie wyrobiła 😜 Ostatnio śpi od ok.20.30 do 5.15, ciurkiem całą noc przesypia, czasem wyjątkowo się przebudzi na chwilę, ale to naprawdę wyjątkowo. Od dawna nie je już nic w nocy.
  5. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    Kasiu, wstaw może na agu jakieś aktualne zdjęcie Pawełka, bo na tam to on jeszcze maciupki pozostał 😜 A może pokusisz się też o wstawienie swojego brzusia? 😆
  6. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    Kasiu, Ula pije ani mało ani dużo 🙂 myślę, że tak standardowo. Siuśki po takiej dłuższej przerwie są ciemniejsze, takie bardziej skoncentrowane, ale zdarza się, że normalnie sika i wtedy siuśki są przezroczyste. Ostatnio znajomej córeczka, która rzadko sikała miała złe wyniki moczu, jakieś tam zakażenie było. Zaczęłam się bać, że i Ulce się to przydarzy. Kurcze, strasznie Was daleko chyba Was Mamusie stąd wywiało 😎 Odezwijcie się 🙂 Moja teściowa wczoraj odważyła się Ulkę bez pieluch puszczać (tylko do spania zakładała) i Ula super się spisała, sucha cały dzień była 🙂 Za to jak wracaliśmy do domu to zapomniałam przed podróżą zaproponować jej siku i jak dojeżdżaliśmy to Ula zawołała "siku!", okazało się że zrobiła w fotelik... 🙃 Na szczęście do dzisiejszego poranka zdążył zostać wyprany i wyschnąć.
  7. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    My weekendujemy, ale tylko we dwie... Postanowiłam pojechać do siostry, sama, bo mąż dziś pracował, a jutro ma wieczór kawalerski kolegi. I Ula ma okazję Tosią się nacieszyć trochę. Od dłuższego czasu Ulka jakaś maruda straszna się zrobiła, jęczy, męczy, płacze denerwuje się, piszczy itp. itd.... I strasznie rzadko mi sika! Dziś jak wysikała się rano, po 8., tak kolejny raz był dopiero po 13... Mi w tym czasie ze dwa razy się siknęło, a ona nawet próbowała (w sensie zgadała się bez większych protestów na próbę), ale kończyło się stwierdzeniem "nie leci".
  8. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    julik napisał(a): O kurcze, to na poważnie ją złapało... Bidulka, niech szybko dochodzi do zdrowia, aby mogła korzystać z pogody (chociaż chwilowo to nie jest ona zachęcająca do spacerów i "podwórkowania").
  9. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    kasiaw napisał(a): Właśnie o tyle łatwiej przy drugim dziecku jest, że wiele rzeczy już jest i nie trzeba kupować 🙂 A w Waszym przypadku jeszcze ta sama płeć to całkiem luz 🙂 Ja w sobotę zapytałam Uli czy chciałaby mieć małą dzidzię w domku, tak codziennie (bo na siostrzyczkę i braciszka ciotecznych bardzo fajnie reaguje) i powiedziała, że taaak 😎
  10. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    Kasiu, gratulacje drugiego synusia 😁 Będziesz miała wesoło z trzema facetami 🙂 Jeśli sobie dobrze ich wychowasz to będziesz miała luz i będą Cię nosić na rękach potem, a Ty będziesz leżeć, pachnieć i puchnąć z dumy 😜 A Pawełek na ile ma świadomość, że w brzuszku jest dzidziuś i że ten dzidziuś niedługo wyjdzie z brzuszka i zostanie już z Wami na zawsze? Jak moje siostry były w ciąży to dla Ulki to chyba była za duża abstrakcja. Niby mówiliśmy jej że w brzuszku jest dzidziuś, ona się z nimi witała, sama mówiła, ża tam jest dzidzi, ale raczej nie kojarzy, że Antosia i Michaś to te dzieci z brzuszków cioć 😁 Monic, super, że polubiłaś swoją pracę, to na pewno dużo ułatwia. No i Fifi tak dobrze się sprawuje 🙂 Ekstra!
  11. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    halo, jest tam kto? 😎 Piękna pogoda to pewnie wszystkie na słoneczku się wygrzewają 🙂 My też cały weekend na powietrzu, aż głowa od tego boli 🙃 A dziecko energii ma tyle, że aż dziwne, jakby była na baterie słoneczne. Tylko wieczorem, zaraz po kąpieli, pada jak mucha 😁 Teraz mam chwilę, bo mąż wybył na pół dnia i teraz wrócił to Ulą się zajmuje a ja "poczywam" 😎
  12. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    Cieszę się Kasiu, bo to oznacza, że będziesz do nas zaglądać 🙂 Wsadziłam właśnie trochę zdjęć na agu (nie tylko najnowsze) 🙂 Tylko wcięło mi gdzieś dwa, w których Ulka miała kucyki nawet 😁 muszę jeszcze raz na męża laptopie ich poszukać. I po raz kolejny mówię sobie, że musimy wybrać zdjęcia do wywołania i w końcu je wywołać. I przekazuję Wam pozdrowienia od naszej Sobolinek 🙂 EDIT: okazało się, że miałam kucykowe zdjęcia na penie, więc wstawiłam też już 🙂
  13. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    kasiaw napisał(a): Pamiętam jak pisałaś nawet o zagrożeniu poronieniem chyba na początku. Dobrze, że wszystko jest teraz w porządku, że i Ty i Dzieciątko dobrze się miewacie. Co do Twoich obaw to nie pocieszę Cię tym co napiszę, ale moje dwie znajome, które niedawno urodziły swoje drugie dziecko mówią, że jest ciężko i fizycznie i logistycznie, ale to takie trudniejsze początki, z czasem dojdziesz do ładu ze wszystkim na pewno, a my będziemy Cię wspierać, jeśli będziesz tego chciała 🙂
  14. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    malamyszka napisał(a): WOW, co ja czytam! 🤪 A pamiętam jak się zarzekałaś, że Michaś rodzeństwa mieć nie będzie 😎 Fajnie, że się zdecydowaliście 🙂 No i oczywiście powodzenia 🙂 My w pierwotnym założeniu mieliśmy zacząć kolejne "staranka" w czerwcowym cyklu, ale zobaczymy jak będzie. Pewnie to mało realne, żeby się udało za pierwszym razem, ale jakby tak się stało to tak na styk bym kończyła zastępstwo w szkole za koleżankę, a nie chcę problemów jej robić. Zobaczymy, pogadamy. Niedawno jak o czerwcu rozmawialiśmy z mężem to w kontekście tego, że gdybyśmy nie poronili w grudniu to w czerwcu nasze dzieciątko przyszłoby na świat... A co do sikania to po wpisie Twoim i Kasi taka refleksja mnie naszła, że może u chłopców trudniej to idzie...
  15. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    Na agu sobie zajrzałam i kurcze muszę aktualniejsze zdjęcia Ulki wstawić, bo z Bożego Narodzenia to ona jeszcze łysiutka jakaś, a teraz to czuprynę ma niezłą 😜 Julia jak zwykle słodka i jakie te włoski ma długaśne, śliczna 😁 No i Anię naszej Sobolinek pooglądałam sobie. Z opisów widzę, że bez pieluchy śmiga, że do przedszkola pójdzie, no i znajomość z Kasią i Zuzią się utrzymuje 🙂 Też śliczna i roześmiana dziewczynka.
  16. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    kasiaw napisał(a): Kasiu u nas Ula śmiga bez pieluszek, jak jest z nami. Teściowa zakłada jej jeszcze, bo chyba boi się obsikiwania mieszkania przez Ulę 🙃 Ale proponuje jej nocniczek i w miniony piątek nie było ani jednej pieluszki zmoczonej 🙂 W dzień na drzemki, jeśli wysiusia się przed spaniem też bez pieluchy ją kładę, ale na noc jeszcze zakładam. W dzień długo wytrzymuje od sikania do sikania. Może Pawełek tak często sika, bo to dla niego dziwne, że gdy sika to mokro się robi i wstrzymuje sikanie (nie do końca opróżnia pęcherz) i zaniedługo znów musi sobie siknąć. Naprawdę na spokojnie trzeba podejść, nie jak do "ostrej walki" 😎 i będzie dobrze. To trzymam kciuki, aby drugi potomek zdradził Wam tajemnicę płci na najbliższym badaniu 🙂 I tak jak Julik pyta, jak się czujesz? Jak sobie dajesz radę?
  17. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    julik napisał(a): Fajnie ze sie Wam udało znaleźć takie super mieszkanko, metraż że można na rolkach jeździć ;-) tylko gorzej ze sprzątaniem, ale jak jestescie wiecej w pracy to i brudzicć nie bedzie komu. To kiedy przeprowadzka? Wpadamy na parapetówe! ;-) Julik, ja to się zawsze dziwię skąd u nas bałagan, skoro tak mało w domu jesteśmy... 🤔 🙃 Z terminem przeprowadzki to mały kłopot mamy, bo końcówka czerwca to gorący okres i u mnie i u męża, a potem dwa pierwsze tygodnie lipca mamy urlop, ale mąż powiedział, że on na urlopie nie chce się przeprowadzać tylko urlopować 😎 no i zonk, musimy coś wymyślić w tej kwestii. Pakowanie rzeczy, których nie używamy na co dzień możemy powoli przeprowadzić w sumie, żeby potem na koniec nie było nawału roboty. Tylko weź jak nie ma za bardzo kiedy... A na wirtualną parapetówkę chętnie zaproszę, chyba, że komuś pasuje to i na realną zaproszę 🙂
  18. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    julik napisał(a): 🙂 to może coś więcej 😉 jak tam w pracy? nauczyłaś się już wszystkiego? Michaś jak będzie odwiedzał mamusię to chociaż z dentystą się oswoi 🙂 hihi Filip 😎 Fajnie Monic, że dałaś oznakę życia i tak jak Julik pisze, napisz jak tam w pracy, jak Filip 🙂 może jakieś stomatologiczne nowinki, które Cię zaskoczyły, a o których dobrze by było, żeby Mamusie wiedziały 😉
  19. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    julik napisał(a): Hej Julik 🙂 Nie do końca Ci się pomyliło, bo faktycznie jakiś czas temu prowadziłam zajęcia "za ścianą", ale potem zrezygnowałam. Koszty wynajmu mieszkania są oczywiście wyższe niż tutaj, ale jeśli podliczymy koszty paliwa, jakie mamy teraz, ogrzewania, prądu i czynszu to tak naprawdę będzie to tylko jakieś 200 złotych drożej, także nie jest źle. Mąż od kilku dni mówi, że coraz bardziej się cieszy, że będziemy mieszkać w mieście 😎 Będziemy wynajmować od znajomej męża, więc zdzierać z nas nie zedrze, a mieszkanie czteropokojowe (chyba jakieś 67 metrów), więc wypas i wygoda 😎 Z tego co widzieliśmy to nie ma potrzeby pilnego remontu, ewentualnie z czasem coś tam odmalujemy czy ulepszymy.
  20. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    U nas od niedzieli dni pogoda piękna, słoneczko, ciepełko (nawet i bardziej niż ciepełko momentami), a ja mało co z niej korzystam, bo w szkole mam pomieszczenie od północno-wschodniej strony i tam cały czas cień i chłód mi wwiewa do środka, a w środku jeszcze zimniej niż w cieniu... świetlica z kolei w piwnicy i tez za dużo ciepła nie uświadczysz... Wieczorami z Ulą, która najchętniej to by z podwórka do domu nie wracała trochę się grzeję i w drodze z jednej pracy do drugiej 😮 Ula ewidentnie alergiczny katar ma, bo w domu spokój, a jak wychodzi to cieknie z nosa... Po wierzbach była chwila spokoju, a teraz znów, teraz chyba pokrzywy i brzozy pylą, pewnie coś jeszcze, ale nie sprawdzałam, musze to zrobić. Jak będziemy na bilansie (umówiłam Ulę dopiero na 22. maja) to podpytam lekarki co z tym robić. Na szczęście na razie oprócz kataru nic nie widać więcej. A i mi czasem coś w nosie zakręci i chusteczki muszę użyć, od tych wiosennych zapachów i pyłków. Julik, zdecydowaliśmy się na to mieszkanie 🤪 Nie pisałam że szukamy, bo to w miarę świeża sprawa. Tam gdzie wynajmowaliśmy już nie chcą wynajmować. Niby nie chodzi personalnie o nas tylko tak ogólnie już nie chcą, no to szukaliśmy powoli czegoś. Szkoda nam będzie opuszczać miejsce, w którym mieszkamy, bo i pracy dużo włożyliśmy, żeby to doprowadzić do stanu używalności i okolica fajna i w ogóle, ale powoli i sami dojrzewaliśmy do decyzji o przenosinach do Białego, bo te dojazdy ze wsi nas trochę dobijały. A wczoraj auto nie chciało odpalić (rozrusznik najpewniej) i dupa blada, bez auta jak bez ręki w naszej sytuacji. Na szczęście teść w takich alarmowych sytuacjach prawie zawsze jest w stanie pomóc. Zawsze coś z tym naszym autem... 😠 Mąż tłumaczy to tym, ze przecież dużo jeździmy to i są usterki, ale jak dla mnie sa one stanowczo za często! Buziaki Mamusie 😘 😘 😘 PS. Odezwijcie się trochę jeśli macie jak. Choć dwa zdania skrobnijcie 😘
  21. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    Hej 😘 Ja na swoją teściową nie mam co za bardzo narzekać. Tylko czasami się okazuje, że robi coś po swojemu opiekując się Ulą. W wypadku smoczka, gdy Ula marudziła najłatwiej jej było dać smoczka... Szkoda, że nie powiedziała nam sama, że go nadal używa, mimo, że wiedziała, że oduczyliśmy ją od smoczka (a przynajmniej tak nam się wydawało). Teraz przez te kilka dni ani razu nie wspomniała o "potworze" i smoczek nie wróci do teściowej (właściwie to nie wiem czemu zostawiliśmy tego smoczka u teściowej wierząc naiwnie, że go wyrzuci, a nie będzie podawać...). Ula nie mogła się nacieszyć młodszym rodzeństwem 🤪 A gdy maleńka rozpłakała się po przebudzeniu krzyczała: "nie płacz Tosiu, idę" 😜 Michaszka mało widziała, bo siostra była tylko jednego dnia i sporo przespał, ale też go musiała pogłaskać i pogadać z nim i w ogóle 🙂 Fajnie jak tak rodzinka się rozrasta 🙂 A dziś jedziemy obejrzeć mieszkanie, w którym być może zamieszkamy gdzieś od czerwca. Mam nadzieję, że to będzie TO i nie będziemy musieli szukać dalej, bo to nie takie łatwe. Julik, zdrowiejcie prędko. U nas trochę pogody było, a jak i nie było (popadywał mały deszczyk) to Ulka po podwórku biegała. Do domu nie chciała wracać 🙃 Przyjemnej niedzieli Mamusie 😘
  22. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    Faktycznie cichutko i spokojnie tu u nas... My podobnie jak u Monic, wolne do poniedziałku. Dziś byliśmy u mojego dziadka na wsi, jutro mąż do pracy a ja do rodziców. Moje siostry z mężami i dzieciami też będą, więc będzie wesoło 🙂 I jeszcze jedna wieść. Myślałam, że Ula już dawno pożegnała się ze smoczkiem i o nim zapomniałam, a tu się okazuje, że teściowa daje jej smoczek gdy marudzi przed snem... 😮 Przyznała się dopiero, gdy mąż przyuważył "potwora" na wierzchu, zastanowiło go to i zapytał. Zabrałam smoczka. A teściowa była trochę zła, bo powiedziała "no to będę miała teraz wesoło"... No i weź...
  23. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    hehe, tak myślałam, że to ta awaria 😎 My kupiliśmy rozmiar 98 tej kurteczki, czyli w zapasie ma jakieś 12 centymetrów, mam nadzieję, że nie urośnie więcej jak centymetr na miesiąc... Już teraz chyba nasze dzieci przyhamowały ze wzrostem i nie rosną tak szybko jak do niedawna. Sprawdziłam też na siatkach centylowych i wychodzi, że raczej stówy nie przekroczy do następnej zimy, bo Ula raczej z tych drobnych. Piszesz Julik, że Julka nie zazdrosna o inne dziecko, a moja Ulka z kolei jak ponosiłam moją siostrzenicę trochę na rękach to jak oddałam siostrze to Ula od razu wtarabaniła mi się na ręce i co więcej chciała leżeć (tak jak małą trzymałam)... 😜 W piaskownicy interesuje się dziećmi. Wczoraj małej dziewczynce (około roczku) dawała swoją łopatkę mówiąc "posię to" 🙂 Ogólnie z mówieniem ruszyła bardzo do przodu, używa mnóstwa wyrazów, stara sie po nas powtarzać nowe słowa, ale czasami, gdy chce coś powiedzieć to zapomina jakiego wyrazu potrzebuje 🙃 Ale jak tak gada i gada to czasami się chce, żeby na chwilę przestała 😜
  24. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    Ciekawe czy żadna się nie odzywała od mojej ostatniej wizyty czy z powodu tej awarii serwera nie ma nowych postów?... U nas weekend super 🙂 W sobotę Ula obudziła się o 5.30, ale udało mi się ja utulić jeszcze do snu i pospałyśmy do 8.15 🤪 Potem byli goście z psiakiem, zostali na noc u nas. W niedzielę z kolei byliśmy u mojego siostrzeńca. Słodziaczek malutki 🙂 🙂 🙂 Rozmawiałyśmy z siostrą, że taką... dorosłą twarz ma jak na noworodka 😎 Ulcia i głaskała i za rączki łapała i do łóżeczka zaglądała, nawet kulkę z ciastoliny chciała mu dać, żeby się pobawił 😜 Na siostrzyczkę cioteczną podobnie sympatycznie reagowała. Ciekawe czy na rodzone rodzeństwo też tak fajnie zareaguje...? 🙂 No i w 5-10-15 kupiliśmy kurtkę dla Uli na przyszłą zimę, wypaśną, taką a'la narciarską, była przeceniona z 140 na 80 zł to się skusiliśmy. W tygodniu widziałam jeszcze spodnie do kompletu, ale w niedzielę już nie było. No i dla mojej małej siostrzenicy, a chrześniaczki męża kupiliśmy kurteczkę na przyszłą zimę (z 80 na 35 zł przeceniona była 🙂 ). Także jak coś dla dzieci kupować to po sezonie tylko. Teraz czeka nas kupno wiosennych bucików dla Ulki, bo te, które po jesieni zostały pasują, ale są takie byle jakie, nóżka się w nich poci. Monic, zdążyłaś odpocząć w weekend? Joanna, jak tam u Was? Julik, co się nie odzywasz? Malamyszko, Michaś wyzdrowiał? Buziaki dla Was 😘 😘 😘 😘
  25. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    Monic, ja do tej pory nie przywykłam ani do wstawania ani do pracowania 😎 A w tym tygodniu dzień w dzień, jak kładłam Ulę to zasypiałam razem z nią, budziłam się na toaletę wieczorną i wracałam do łóżka. Dziś też, tylko jeszcze postanowiłam na mamusie zajrzeć 🙂 A i tak nie mogę poczuć się wyspana w końcu... Ile może trwać takie wiosenne przesilenie?? Joanna, tak jak piszesz, na spokojnie podejdźcie do tematu to i kupki zaczną do nocniczka trafiać. W tym tygodniu Ula dwa dni z rzędu kupy nie zrobiła, a mi w głowie Twój opis męczącej się Blanki... Na szczęście na trzeci dzień, po powrocie do domu usiadła na nocnik, bawiłyśmy się i kupa poszła 🙂 Mała rzecz a cieszy 😎
×
×
  • Dodaj nową pozycję...