Skocz do zawartości

Asiula_m

Mamusie
  • Liczba zawartości

    927
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Asiula_m

  1. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    Hej 😘 No i wczoraj nie poszłyśmy na chustowy spacer, bo znów zaczął padać deszcz, a jak przestał to był czas na obiad, chciałam iść po obiedzie, jeszcze przed drzemką, ale deszcz znów lunął i Ula była na podwórku dopiero popołudniu z tatą na spacerku. Julik, Ula waży 10kg, a jak zamotam ją w chustę na plecy, to jest i wygodnie i nie odczuwa się tak ciężaru jak wtedy, gdy nosi się dziecię z przodu (w młodszym wieku, gdy jest lżejsze to nosi się z przodu). Też musimy pomyśleć o kaloszkach na jesienne słoty. Czy teraz te kalosze robią jakieś docieplane, czy nadal to sama guma?
  2. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    Kończę i życząc udanego dnia zmywam się 😘
  3. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    Kasiu, wczoraj z mężem rozmawialiśmy, że za miesiąc już po 19 będzie ciemno... Ech, krótkie strasznie to polskie lato... Oby Zuzia trzymała fason aż do zachodu słońca i dalej 🙂 Ula wstała i miałam w planach wyjście na spacer, a tu deszcz... Poczekamy aż skończy i chyba w chustę ją zapakuję, bo strasznie dawno nie byłyśmy na dłuższym spacerku, tylko podwórko i krótkie dystanse, na miarę możliwości Ulkowych nóg.
  4. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    Dzień dobry 😘 Kasiu, u nas za NIE CIE robi po prostu NIE i też to jest najczęściej powtarzane przez Ulę słowo (no, może jednak zaraz po MAMO)... A jak mama próbuje przekonać, że może jednak tak to zaraz nerw a czasem to i histeria... Ech, dorastają nam dziewczyny... Mąż dziś rano najpierw do mnie, żebym się nie denerwowała, a po kilku minutach z wymyślającą Ulą sam rzucił "Chryste Panie, Ula" 😜 U nas też pora wstawania przesunęła się nieco, z 6. na 6.40 🤪 Myślę, że może to być związane ze skracaniem się dnia, rano już coraz dłużej jest ciemno. Jeszcze niedawno, jak Ula budziła się o tej swojej 4. na cyca to już słońce zaczynało świecić, a teraz jest taki półmrok o tej porze. Kurcze, jak nic do jesieni idzie (w lesie jeżyny już dojrzewają, jarzębina się czerwieni).
  5. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    Hej 🙂 Jaki tu ruch od wczorajszego poranka 🙂 Ja mam podejrzenie, że też Ulce zaczęło coś się dziać z tymi piątkami, bo znów zaczęła pakować różne rzeczy do buzi (czego praktycznie już nie było), palce pcha, niezadowolona jest gdy myjemy ząbki, no i marudna... będę musiała jakoś zajrzeć jej do paszczy. Sobolinku, jakaś kobieta mówiła mi, że są kosteczki czy płytki na te owocówki, ponoć skuteczne, ale niestety nie wiem z jakiej firmy. Obstawiałabym Brosa, bo mają szeroki asortyment na różne robactwo to pewnie i to "ichnie'. Ostatnio też chciałam kupić gotowe placki do tortilli ale jak w składzie zobaczyłam ile w nich różnych ulepszaczy to zrezygnowałam, tym bardziej, że Ula z nami je. Wiem, że chemii w jedzeniu w dzisiejszych czasach się nie uniknie, ale jakoś nie mogłam kupić tych placków. Co do gadania to ja słyszę "mamo" codziennie setki razy i już nie zawsze jest to takie "magiczne" 😁 Alwo, u nas pulpeciki były wczoraj 😎 A z mamą to naprawdę ostro zagrałaś, ale poskutkowało i poukładałaś sobie wszystko tak jak chciałaś, więc decyzja była słuszna. Kasiu, z Zuzi faktycznie gadułka mała, już normalnie kilkuwyrazowe "zdania" mówi 🤪 Coś jeszcze chciałam, ale wyleciało mi z głowy i słyszę Ulkowe "MAMO" (w domyśle "już nie śpię, chodź do mnie"), więc kończę na razie i lecę do mojej Królewny 🙂 😘
  6. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    OK, i tak nikogo nie ma więc zmykam obiad podszykować. Miłego dnia 😘
  7. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    Sobolinku, Wasze zdjęcia z basenu super 🤪 Jak były te upalne dni to już myślałam, żeby wyciągnąć i nasz na podwórko i go napełnić wodą, ale nie miałam wcale pewności, że Ula będzie chciała skorzystać, a nie mamy na podwórko wyprowadzonego węża, więc musiałaby nosić wodę wiadrem... A teraz upały odeszły 😜 Może gdybym za Twoim przykładem i ja wlazła do basenu (mamy taki sam jak Wy, więc pewnie bym się zmieściła) to i Ula chętniej by "wskoczyła".
  8. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    Dzień dobry Mamutki 😘 Julik, mój mąż przeczytał tego maila o przedszkolu i stwierdził, że nie, bo a) jakieś to wszystko podejrzane (określił to "sektą" 😜) b) wszystko jest w powijakach i tam trzeba będzie dużo pracy i dużo zaangażowania ze strony rodziców, żeby to działało c) mówią o pozyskiwaniu dofinansowania, ale że pierwszy okres rodzice będą finansować (500-600zł było napisane), nie wiadomo dokładnie ile miesięcy Malamyszko, u nas Ula nadal ze smoczkiem zasypia, a ja nie potrafię się zebrać, żeby go wyeliminować, chociaż myślę o tym już od dłuższego czasu, że przydałoby się... I tak jak Sobolinek napisałaś, trzeba zawalczyć o swoje reguły, nawet jeśli babci nie będzie się to podobało... Kasiu, pisałaś o strasznej nocy. U nas to w sumie trochę popadało, burza była, ale bez szaleństw, rano wiatr się zerwał, że aż mnie i Ulę obudził, bo okna mieliśmy uchylone (mąż oczywiście nic nie słyszał 🙃 ), ale zaraz i przestało wiać. Jak usłyszałam rano w radio, że w okolicach Rybnika ludziom dachy pozrywało, to oczywiście zaraz o Was pomyślałam, z nadzieją, że u Was wszystko w porządku. Dobrze, że "tylko" na strachu i bałaganie się skończyło. U mnie z kolei jak jest tatuś to Ula spokojniejsza i mniej marudna 😎 A może tylko tak to odbieram, bo mam pomoc w opiece nad nią i nie widzę całego marudzenia tylko część? 😜 Z Ulą też już od dłuższego czasu da się dogadać. Jak o coś zapytam to "podejmuje decyzję" (najczęściej "nie/ne"), a jak coś chce to tak będzie "tłumaczyć", że nie da się nie zrozumieć (choć czasami udaję głupią, że nie wiem o co chodzi, ale na długo się to nie zdaje). No i od jakiegoś tygodnia pojawiają się kolejne pojedyncze słówka, wczoraj zaczęła po imieniu naszego kota wołać (oczywiście w trochę zniekształconej formie), w piaskownicy robimy "BABY", a mama na nosie ma "laly" przeciwsłoneczne 😁 Ale większość i tak po swojemu nawija, a ja jej odpowiadam po polsku (czasem niektóre zbitki literowe przypominają w swym brzmieniu jakieś wyrazy i tego się łapię i na to odpowiadam) 😁 Wczoraj podczas kąpieli Uli mieliśmy z mężem okazję zaobserwować proces uczenia się u Uli. Dostała do zabawy pustą butelkę po żelu do mycia, mąż pokazał, że można nabrać wody i ją wylać z butelki do wanienki. Uli bardzo ta zabawa przypadła do gustu. Na początku tylko wylewała i podawała tatusiowi butelkę, żeby ją napełnił, potem mąż kilka razy prosił, żeby Ula pomagał mu napełniać butelkę przytrzymując ją rączką, a na końcu Ula już sama zanurzała butelkę pod wodą i wylewała jej zawartość, była "samoobsługowa". Zabawa trwała z 10 minut i Ula czynność wylewania powtórzyła kilkanaście razy a ja była pod wrażeniem jak to wszystko obserwowałam. Wiem, to nic takiego, ale miałam okazję zobaczyć jak szybko moja córcia potrafi się nauczyć czegoś nowego 🤪
  9. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    Zostałam sama, więc i ja się odmeldowuję. Mam nadzieję, że Ula wstanie w lepszym humorze. Pa 😘
  10. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    Ja jak zwykle po weekendzie mam lenia (i nieważne, że nie pracuję aktualnie) i nie chce mi się nic robić 🤢
  11. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    sobolinek napisał(a): U nas różnie, zależy od humoru Uli, chociaż z przewagą mamowego nastroju 😜 Tak samo na sobotnim koncercie, tylko przy mnie się kręciła cały czas, pod koniec odeszła na kilka kroków. Tak obserwowałam Gosię, bo szwagierka z rodziną też byli na koncercie, a ta chodziła sobie, bawiła się, wynajdowała różne interesujące ją rzeczy, zaczepiała ludzi, nawet się nie oglądała czy mama jest gdzieś w pobliżu... Zdecydowanie dziewczynki mają odmienne temperamenty. I naszła mnie refleksja, że przy tak różnych charakterach nie ma gwarancji, że dzięki temu, że są równolatkami to będą jako siostry się lubić, dogadywać i chętnie ze sobą przebywać.
  12. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    julik napisał(a): jesz bo dobre, jak jednego się weźmie to nie można przestać 😜 Asiula no niestety Jula nie dała mi popisać bo obudziła sie o 20 i o 23zasnęła 🙂 A myślisz o przedszkolu dla Uli czy współudziale i pracy? a ja też jestem jakaś niewyspana więc idę do łóżka 😉 W tym mini-przedszkolu to rodzice, przy wsparciu specjalistów mają prowadzić grupę, mają być dyżury w opiece nad dziećmi (chyba raz w tygodniu), więc uczestnictwo dziecka wiąże się z "pracą" tam. Ale uświadomiłam sobie, że w styczniu Ula będzie miała dopiero 2 latka niepełne, a dzieci "mam założycielek" mają już w tym momencie ponad 2 i to ma być przedszkole, a przedszkola to dla trzylatków. Jeszcze nie rozmawiałam o tym z mężem bo jakoś nie było czasu za tym weekendowaniem 😜
  13. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    Hej 😘 My wczoraj też wyjazdowo, ale tylko do teściów nad rzekę, moi rodzice zresztą też dojechali później, chrzestny Uli przybył, także było wesoło i chętnych do opieki nad Ulą nie brakowało, ale dla Uli tylko MAMA. Dziadek chciał dać jej na łyżeczce loda, bo chciała to od dziadka nie chciała, a gdy ja skończyłam dzielić i usiadłam to zaraz się przysiadła i się domagała swojej doli 🙃 Tak samo z hamakiem, chciała się pobujać to mąż poszedł, a ta że nie i ucieka i mnie ciągnie, żebym ja ją bujała... 😁 Wieczorem byłam padnięta jakaś. A dziś Ula wstała jakaś marudna 🥴
  14. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    je-ju! czemu ja jem te chipsy??!! 😜 Już je odkładam i żegnam się (chciałam napisać z Wami, ale przecież żadnej nie ma, więc skończę na żegnam się 😜 ) Napiszę jeszcze tylko, że dostałam info o rodzicach, którzy zakładają mini-przedszkole, ma zacząć działać od stycznia 2013, poszukują chętnych do współudziału, z tego co przeczytałam to plany i założenia są ciekawe... Będę musiała pokazać maila mężowi. Dobranoc.
  15. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    Kasia, filmiki super 🤪 Uli też się zdarza podśpiewywać, ale o babci i dziadku (bo słyszałam baba dada) jeszcze nie śpiewa 😜 Na basenie to tak jak Julik napisałaś, Zuzia głowa wysoko, żeby nic nie chlapnęło, w lekkim szoku, ale jednocześnie zadowolona, zwłaszcza jak tatuś przyspieszył 🙂 A basen to taki specjalny dla dzieci czy zwykły? Ula jak o tej pory na rzekę średnio reaguje, zobaczymy jak sytuacja się rozwinie, może i my na basen się kiedy wybierzemy? 🙂 A co do wakacji to przedwczoraj rozmawiałam z kobietką, która opowiadała, że urlop w tym roku w domu spędzili z mężem, nigdzie nie wyjeżdżali i sobie bardzo chwaliła 🙂 No ale ona nie ma małego dziecka tylko całkiem już dorosłe córy....
  16. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    Hej 😘 Ja dziś znów mam przed sobą samotną noc. Pod wieczór pojechaliśmy we trójkę na koncert, ale Ula po 19 zaczęła trzeć oczka i ogólnie było widać, że już spać chce, więc my wróciłyśmy do domu, a mąż został się pobawić. Jutro go odbiorę. U nas dziś spokojnie, udało mi się namówić męża, żeby rano zajął się Ulą i sobie podrzemałam dłużej. I wcale mi nie przeszkadzało, że bawili się później na łóżku obok mnie, ba, nawet mnie Ula smarowała kremem po ramieniu 🙃 Kasiu, w sumie teraz to nie czasy, że całe życie w jednym zakładzie się przepracowuje, to chyba dobrze, że A się nie boi tych zmian, gdy coś mu nie pasuje i szuka czegoś lepszego. Filmiki się ładują, zaniedługo będę oglądać 🙂
  17. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    Będę się żegnać Julik. Pokażę jeszcze na algiero łóżeczko dla męża i spać. Dobrej nocy 😘
  18. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    julik napisał(a): no tak 🙂 w morzu jej trochę zimna woda przeszkadza ale w jeziorze to wchodzi po pachy i się kładzie żeby ją ciągać sama byłam w szoku że się nic nie boi haha, wie, że może liczyć na troskliwą opiekę rodziców 😉 😜
  19. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    I ja patrzę, że już prawie 23, więc moja pora się zbliża...
  20. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    sobolinek napisał(a): lookam na Majewskiego czy bedzie drugie złoto dzisiaj 😁 aaa to lookaj Kochana, może go zaczarujesz 🙂 i będzie 🙂 no i mamy 2złoto 🤪 WOW SUPPPPPPEEEEEEEEEERRRRRRRRRR Majewski wydaje się być takim rozsądnym, skromnym, fajnym facetem, więc tym bardziej ten medal mnie cieszy 🙂 Należało mu się 🙂
  21. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    Julik, właśnie przejrzałam galerię Julki 🙂 Ależ ma atrakcji ta Wasza córa, i jaka odważna 😆 Nie mogę się napatrzeć jak Jula szaleje w wodzie, Ula na razie się nie odważyła zanurzyć więcej niż do kostek.
  22. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    Asiula nie przejmuj się, ja myślę, że nasze dzieci teraz mają jakiś dziwny okres/skok rozwojowy i są lekko rozregulowane. Za kilka dni pewnie Ula znowu się polubi z nocniczkiem 🙂 Nie przejmuję się tym jakoś mocno, wiem, że przyjdzie czas, kiedy załapie. Głównie chodzi mi o nią, żeby miała sucho przy pupce, bo przecież w takich wielorazówkach chodzi, które nie zapewniają suchości. A zmiany pieluch nie lubi, bo od zabawy oderwać się trzeba. A z tym skokiem to coś na rzeczy musi być. Ulka w ostatnim czasie z mową się rozkręca.
  23. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    sobolinek napisał(a): Asiula nie przejmuj się, ja myślę, że nasze dzieci teraz mają jakiś dziwny okres/skok rozwojowy i są lekko rozregulowane. Za kilka dni pewnie Ula znowu się polubi z nocniczkiem 🙂 Nie przejmuję się tym jakoś mocno, wiem, że przyjdzie czas, kiedy załapie. Głównie chodzi mi o nią, żeby miała sucho przy pupce, bo przecież w takich wielorazówkach chodzi, które nie zapewniają suchości. A zmiany pieluch nie lubi, bo od zabawy oderwać się trzeba.
  24. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    Kasiu, z tego co czytam to faktycznie, tak jak kiedyś pisałaś, A. długo w jednej pracy nie wytrzymuje 😎 Zawsze to lepiej jak będzie na miejscu, a nie takie rozstania, niby niedługie, ale jakże uprzykrzające życie.
  25. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    Ula od jakiegoś czasu czegoś obrażona na nocnik, jak się pytam czy chce siusiu to zawsze jest "nie", a pielucha za pieluchą mokra... A już tak ładnie Ula na początku lata współpracowała i większość do nocniczka trafiało...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...