Skocz do zawartości

Asiula_m

Mamusie
  • Liczba zawartości

    927
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Asiula_m

  1. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    sobolinek napisał(a): Kiedyś dorośli mieli tu imprezę, m.in. rodzice tych "dzieciaków" i rozmawialiśmy z nimi, tak po prostu nie o sprzątaniu (lub jego braku 😜), to oni nam powtarzali, żeby ganiać ich dzieci do sprzątania, bo ich jak nie upilnuje się to ciężko ze sprzątaniem, pytali czy porządek zostawiają i jak nie będą sprzątać to oni będą ich przyganiać tutaj, żeby gruntowne porządki robili 😜 Ta młodzież jest naprawdę w porządku, ale mnie generalnie wkurza śmiecenie i to jest ich jedyny grzech. Po nocowankach, albo imprezach (bo i takie się tu zdarzały) sprzątają, zamiatają, nawet mopują podłogi, ale tak na bieżąco to różnie bywa. Poniekąd ich rozumiem, ale naprawdę nie mam ochoty już po nich sprzątać.
  2. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    zuzka napisał(a): Kochany synuś 😁 Młodzież teraz, kiedy jest ciepło to głównie na boisko przychodzi, jest altana, w której sobie siedzą, gadają, w karty grają i nie wiem co tam jeszcze robią (kilka dni z rzędu to prawie do białego rana tam siedzieli (wiem, bo słychać ich trochę jak mamy otwarte okna), czasami chcą wejść do szkoły to pukają do nas do mieszkania i im otwieramy, chcą po wodę, albo posiedzieć gdy jest zimniej, stoi tam stół do pingponga i "piłkarzyki" to sobie grają, w szkole (która już od jakichś 14 lat nie pełni funkcji szkoły) jest wyposażona kuchnia, są dostępne herbata, kawa, czajnik i mogą z tego korzystać, czasami urządzają sobie noclegi (są tu takie wojskowe materace, które można wyciągnąć z piwnicy i wygodniej niż na karimacie się przespać), dwa tygodnie temu mąż się z nimi umówił i pożyczył rzutnik i sobie filmy oglądali. Ogólnie system działa, tylko z tym zmywaniem i sprzątaniem po sobie (kilka razy altana wyglądała nieciekawie) nie zawsze się spisują...
  3. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    Faktycznie Kasia wpadłaś i wypadłaś 😜 Ale fajnie, że zajrzałaś. Ciekawe skąd ten gorszy czas u Zuzi... 😞 Trzymaj się, może jutro Twoja córcia będzie miała lepszy dzień 🙂 Ula grzeczna, Gosia właściwie też, tylko do niedawna bardzo "rękowa" była, ale już jej mija podobno, więc ma je na oku, organizuje karmienie i spanie tak, żeby robiły to razem (zresztą inaczej nie dałoby rady), dziewczyny mają dwie drzemki w ciągu dnia, dziś spały łącznie prawie 4 godziny, a dwóch pilnowała sama od 9 do 15.20, więc daje radę 🙂 Zawsze dziwi mnie to, że kiedy Ula jest w domu to kładzie się na drugą drzemkę ok.14, a u teściowej często o tej porze jest już prawie koniec drzemki i Ulka jakoś daje radę do wieczora...
  4. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    hmmm... 1,5 godziny temu poprosiłam młodzież, będącą na boisku, żeby pozywała po sobie kubki, które ostatnio zostawili i sprzątnęli niedojedzoną paczkę chipsów, chodziłam teraz sprawdzić czy już mogę zamknąć szkołę, a kubki nadal stoją i czekają... Już kilka razy po nich zmywaliśmy i więcej nie chcę tego robić!
  5. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    My aparat mieliśmy z doskoku, więc sobie chociaż komórką cykałam, właśnie raz w tygodniu (a sesję 18+ też zrobiliśmy, a jaki mój fotografujący mąż był zestresowany... bo on głównie pejzaże, albo imprezy foci, a z portretami u niego słabiej, chociaż teraz ćwiczy na Uli 🙂 ). Moja rodzina raczej nie ma nic przeciwko. Ostatnio jak byliśmy i Ula się domagała, o dziwnej porze, o której zwykle nie dostaje i początkowo nie chciałam jej dać to moja mama mówiła do Uli, że "ciuś ciuś" tak cyca się domagać, ale to było raczej w ramach pomocy dla mnie, generalnie nie powiedziała mi, że może już bym skończyła. A Ula tak przyzwyczajona, że karmimy się w odosobnieniu, że jak tylko mówię, że pójdziemy na cycusia to macha wszystkim "papa", albo sama pokazuje, żebyśmy już szły 😁 🙃
  6. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    Właśnie oglądałam swoje zdjęcia ciążowe i u mnie brzuszek lekko wyskoczył w 24. tygodniu, a w 23. jeszcze praktycznie nie było go widać. I piersi też oczywiście jak banie, a teraz "marne" B, ale mleczko jest 🙂
  7. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    Już lepiej, już coraz rzadziej ciężko jej rano, wrócił jej apetyt, ba, ostatnio zaczęła miewać nawet "głodowe alarmy" (tak ją zaczyna nagle ssać głód, że musi natychmiast coś zjeść 😜), ale weszła już w drugi trymestr to nie takie dziwne 🙂 Tydzień przed przyjazdem do nas byli na kilkudniowej wycieczce na Jurę Krakowsko-Częstochowską i sporo pozwiedzali, połazili po skałkach i jak stwierdziła, nie sapała bardziej niż pozostali, nieciężarni 😜 Brzuszka jeszcze praktycznie nic nie widać (a myślała, że już widać...), za to piersi jej się powiększyły (a już przed ciążą nie były małe), a przy jej drobnej posturze to bardzo rzuca się w oczy, są piersi i Beata 😜
  8. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    Tak długo pisałam swojego posta, że zdążyłaś się Sobolinku pojawić 😜
  9. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    Hej 🙂 Faktycznie pustki, tyle czasu nie miałam jak zajrzeć a tu tylko niecałe dwie strony przybyło... Ale wiadomo, weekend, wakacje, dzieci 😜 Wizyta siostry i szwagra bardzo udana, my zadowoleni, oni chyba też, Uleczka również bardzo 🙂 Niestety mój mąż ze szwagrem nie omieszkali jednego wieczora przeholować z alkoholem, ale to na szczęście nie zepsuło ogólnego obrazu wizyty. W niedzielę w piątkę do rodziców na obiadek pojechaliśmy i tam też miło było. Pojeździłam trochę autkiem 🙂 A dziś wróciłam do pracy po dwutygodniowej przerwie i trafiłam akurat na dzień, w którym poszliśmy z dziećmi na Epokę Lodowcową w 3D 🙂 Ula nie chciała mnie rano puścić, ale potem ponoć cały dzień grzeczna była, ładnie jadła i spała, jak wróciłam to się poprzytulała i się dalej bawiła, cycusia się nie domagała to i ja jej nie proponowałam, chciała dopiero w domu, gdy wróciliśmy. Teściowa z dwójką jakoś sobie radzi. Dobrze, że te pierwsze dwa tygodnie Gosia sama była, bo teściowa mówiła że już ma z nią większy spokój. We środę jedziemy do dentysty z Uli zębem, zobaczymy co i jak. Musimy się też na szczepienie w końcu umówić, ale strasznie nam nie po drodze do tej przychodni, tym bardziej, że ja na razie pracuję i jeszcze trzeba kombinować z rejestracją, bo tam na telefon nie można 🤢 Kasia, no nie tylko Twoja Królewna potrafi się złościć 😎 Ale ja raczej w takich sytuacjach jestem twarda i nie daję na sobie wymuszać, trudno, popłacze, ale krzywda jej się nie dzieje i niech wie kto ma decydujący głos (przynajmniej na razie). U nas aż do 15 temperatura nie spadła, ale to 20, gdy wieje wiatr i chodzą chmury też nie jest przyjemne. Wolę jak jest cieplej 😎 Sobolinku, to mieliście nieprzyjemną przygodę 😞 Dobrze, że w miarę szybko Ani minął największy ból i jej organizm jakoś gorzej nie zareagował. Dzięki za wskazówkę, niby słyszałam o tym, ale w pamięci nie potrafiłam odnaleźć czego trzeba by użyć.
  10. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    I znów przyszło mi się pierwszej przywitać 🙂 U nas dziś poranek zaczął się dobrze, ale skończył beznadziejnie, bo Ula wpadła w taki płacz (po tym jak nie chciałam zrobić po jej myśli) że nie szło jej uspokoić, przytulała się do mnie i ryczała 🤔 W końcu zaczęła ziewać to ją położyłam do łóżeczka, mimo że to dopiero 8.30 była, a ta zaraz zasnęła... Zobaczymy co dalej dzień przyniesie. Malamyszko, super, że Michał taki spokojny i współpracujący był u dentystki. Ja nie miałam jak zadzwonić z tym Ulkowym zębem bo muszę telefon doładować najpierw ☺️ Zuzka, daje ci do wiwatu Twoja Gwiazdeczka... Może jak teraz się wyszaleje to później będzie spokojniejsza i okres dojrzewania będziesz miała sielankowy 😎 Równowaga musi być 🙂 Ula też koniecznie chce "zakupy robić"- chodzi po sklepie i zdejmuje rzeczy z najniższych półek i ja już nie wyobrażam sobie sama z nią zakupów zrobić (zawsze robimy razem z mężem, bo on po mnie z Ulą do pracy przyjeżdża, po drodze do domu o sklep zahaczamy, jedno za Ulą chodzi a drugie zakupy robi...). Jak przeczytałam życzenia Sobolinka "przyjemnej randki z A" to się zdziwiłam, że tak szybko minął miesiąc... Dopiero jak zeszłam do wcześniejszych postów doczytałam, że to o SMSową randkę chodziło... Wczoraj z mężem zaczęliśmy biegać . Ciekawe na jak długo wystarczy nam zapału 🙃 Mały problem jest taki, że mamy zupełnie różny "styl" biegania. Ja nigdy szybka nie byłam i sobie powoli i wytrwale truchtam, a moje tempo to dla męża za wolno i kombinuje, to podbiegnie, to podejdzie, to obiegnie... Może z czasem się dogramy. Niestety na czas naszej przebieżki Ula sama w domu została, w sensie smacznie sobie spała... Trochę mnie to męczy, bo niby nie budzi się jak zaśnie, ale sporadycznie to się zdarza... Oby się nie zdarzyło podczas naszego biegania... Jak by się zdarzyło to pewnie by się nasze wspólne bieganie zakończyzło. Kończę na razie. Siostra z mężem dziś przyjeżdżają to muszę obiad podszykować póki Ula śpi i chałupkę ciut ogarnąć (już wczoraj zaczęłam 🙃 ). Miłego dnia Mamusie 😘
  11. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    Hej, ale mam dziś marudę w domu..... Szok, już dawno tak nie było i zapomniałam co to znaczy 😁 Sobolinku, moja Ulka po podwórku chętnie biega, potrafi parę ładnych "kilometrów" zrobić a jak zabieram ją na małą przechadzkę to po kilkuset metrach już na rączki chce 🤔 Co do drugiego dziecka to nic na siłę. Od września chyba zaczniemy (jeśli dojdziemy do pełnego porozumienia w tej sprawie), a kiedy zafasolkujemy to się jeszcze okaże, poprzednim razem było przy trzecim cyklu. Więc spokojnie podchodzę do tematu 🙂 Znikam, bo tylko na chwilę zajrzałam przy okazji 🙂
  12. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    Nikogo nie ma, a i tak czas najwyższy obiadek podszykować, więc życzę miłego dnia i zmykam 😘
  13. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    Alwo, to w razie jakbyś już przed wyjazdem nie zajrzała to przyjemnej i szybkiej podróży 🙂
  14. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    A, zamówiłam w aptece witaminy dla kobiet planujących ciążę, w ciąży i karmiących piersią, mąż odbierał wczoraj zamówienie i zapytał mnie dla któego z tych powodów kupiłam te witaminy, ja na to, że planujemy przecież poczęcie niedługo to już muszę zacząć suplementację 😎 On stwierdził, że to jeszcze trochę i to chyba raczej ze względu na to karmienie piersią, ale przecież wrzesień już niedługo, a kwasem foliowym trzeba nasycić się wcześniej 🙂
  15. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    Hej 😘 Właśnie dojadam na śniadanie wczorajszą obiadową sałatkę, Ula śpi, a ja czytam co tam naskrobałyście 🙂 Kurcze, Ula też chyba delikatnie nadkruszyła ząbka przy którymś ze swoich upadków, bo jest ciut krótszy i ma nieregularny kształt, ale nie byłam z tym u dentysty... Będę musiała zadzwonić do mojej dentystki i zapytać czy nie przyjechać i zalakierować tej końcówki... Na mnie Karol by się nie złościł, bo wiele razy sam był świadkiem jak Ula potrafi na prostej, równej drodze się potknąć, a najgorsze jej wypadki widział na własne oczy (ostatnio bawiliśmy się we trójkę i Ulka pod okiem sobie obtłukła o kant łóżka... limo już brązowieje). Sobolinku, to niech ten Twój "sen" trwa 🙂 Cudnie, że macie ciche i bezstresowe wieczory 🙂 Na szczęście nie mam czego zazdrościć, bo u nas to norma 😎 Jutro przyjeżdża moja siostra ze szwagrem na weekend 😁 W niedzielę się widzieliśmy, ale takie zamieszanie było, tyle ludzi, no i szalejąca Ulka, że nie było za bardzo jak pogadać to sobie nadrobimy trochę 🙂 To już 15 tydzień ciąży i "bidulka" nie może się doczekać na pierwsze ruchy i wystający brzuch 😜 Przedwczoraj mąż kupił Uli, miłośniczce kukurydzy, kolbę na spróbowanie. Ugotowałam jej i się zajadała, więc wczoraj też dostała 😜
  16. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    To i ja się żegnam. Regenerującej nocy wszystkim 😘
  17. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    Oj, chyba i będzie koniec, bo sama ze sobą gadać nie będę przecież... 🙃
  18. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    Jakiś "fatal error" zaczął mi wyskakiwać 😲 już myślałam, że koniec z mamusiami na dziś... Sobolinku, Julik, dzięki za informacje co do grouponu. Na razie jeszcze tak pobieżnie przeglądaliśmy oferty i niektóre wydają się być atrakcyjne, jak jakaś nas bardziej zainteresuje to na pewno się w nią dokładnie wczytamy i sprawdzimy wszystko. Dziś dla porównania na allegro sprawdziłam kilka hoteli i tam cieniutko strasznie było, bida z nędzą, no chyba że się odpowiednio dużo zapłaci to wtedy wypas 😜 Julik, Augustów odpada, bo za dużo tam ludzi jak dla nas, blisko więc cały Białystok i okolice się zjeżdża, a zwłaszcza hałaśliwa i rozrywkowa młodzież... Ryn jakoś tak się do nas zaczął uśmiechać, ale co wyjdzie to jeszcze zobaczymy.
  19. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    sobolinek napisał(a): Nic tylko się cieszyć, że taka Anulka odmieniona 🤪
  20. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    Nie musiałam budzić Uleczki, sama wstała, teraz wcina jogurt i zaraz pójdziemy się dotlenić, tylko, że słońce już nam świeci... ale trochę na pewno damy radę pobrykać 🙂 Pa, miłego dnia 😘 🙂
  21. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    Ula jeszcze śpi (ale zaraz chyba będę już ją delikatnie budzić) więc napiszę Wam jeszcze, że próbujemy z mężem zaplanować nasz kilkudniowy wypoczynek i w ogóle nie mamy pomysłu gdzie pojechać... Że to będzie krótki wyjazd to nie ma co się daleko wypuszczać(chociaż mojemu mężu zmanęły się Bieszczady i przedłużenie wyjazdu do tygodnia), że to będzie w drugiej połowie sierpnia to raczej nie ma co liczyć na kąpiele w jeziorze, więc dobrze by było, gdyby był spokój, ale żeby niedaleko można było gdzieś się wybrać porobić coś ciekawego, no i żeby nie było drogo, ale żeby warunki były porządne 🙃 Naprawdę ciężko nam będzie 😜 Kojarzę, że któraś korzystała z gouponowych wyjazdów, jak wrażenia?
  22. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    Hej 🙂 Ale miałam do nadrobienia od mojej ostatniej wizyty 🙂 Alwo, a Wy na wywczas do Polski, czy znów przy swoim "ranczu" będziecie działać? a co do roślinki, to nieważne co to, jak się podoba to podkradaj sąsiadowi (ewentualnie weź kilka gałązek za jego zgodą) i sadź przy płocie 😎 I zazdraszczam samodzielnego odsmoczkowanie się Gabrysia 🙂 Kasiu, Zuzia to z pewnością największa forumowa gadułka 🤪 Pięknie! Ula też dużo nawija, ale po swojemu, czasem wychodzi z tego jakiś wyraz, ale taki zupełnie przypadkowy i to raczej my go słyszymy niż ona mówi, nadal króluje "MAMA". Wczoraj jak byliśmy na rodzinnym spotkaniu i bawiła się sobie na podwórku, a ja dojadałam obiad (wcześniej ona wtryniła prawie całą moją porcję rosołu i pół talerza drugiego dania) to co chwila przychodziła i coś tam po swojemu mi opowiadała i znów szła się bawić i tak w kółko ;p Sobolinku, super, że Aneczka tak pięknie zaczęła sypiać. U nas już od dawna praktycznie całe nocki przespane (z małą pobudką ok.4 na cycusia), a ja i tak coś nie mogę się wyspać, bo Ula z kolei wstaje wcześnie rano... Ostatnio i u nas zdarzyły się dwie suche nocki 🤪 ale na zmianę z zasikanymi pieluchami. Ogólnie w dzień przy tych upałach puszczam ją w majteczkach i ładnie prosi na nocniczek, mimo że więcej pije to chyba większość wypaca, bo stosunkowo mało sika. A basenik mamy identyczny 😁 Niestety Ula nie jest entuzjastką chłodzącej kąpieli w baseniku... Nalaliśmy jej wody i wstawiona do basenu zaraz chciała wyjść, drugie podejście następnego dnia też nieudane no i na razie basen poszedł w odstawkę... Może spróbuję ja z nią wejść i wtedy się przekona... Ale na teraz to chmury i w miarę rześko, więc poczekamy na upały z tą wspólną kąpielą. Co do Ali to faktycznie powoli się rozwija. Ula też wszystko z dwumiesięcznym opóźnieniem, ale 10-ciomiesięczne dziecko to już chyba powinno potrafić samo siedzieć? Ja bym chyba się zaczęła trochę niepokoić. Julik, coś nad to wybrzeże nie chcą upały dotrzeć... Życzę żebyś miała okazję się przysmażyć trochę... i klimatyzator włączyć 😜 Ja przed ciążą też lubiłam się na słońcu prażyć, ale potem najpierw ciąża to zrezygnowałam, rok temu jakoś nie potrafiłam się zorganizować przy małej Uli, teraz przy większej też ciężko było i zawsze coś innego do roboty było i dopiero w ostatnią sobotę na godzinkę się wyrwałam na leżak, ale nie dałam rady cały czas leżeć, musiałam przerwy sobie robić (zresztą też z tego względu że zupę w tym samym czasie gotowałam 😜 ), chyba się odzwyczaiłam przez te dwa sezony 🙃 Wczoraj Ula się wymęczyła niemiłosiernie. Akurat w porze jej drzemki szykowaliśmy się do drogi, a potem jechaliśmy, ale że podróż nie mocno długa i od razu nie przysnęła to tylko jakieś pół godzinki sobie pospała (kiedy normalnie minimum 1,5 śpi), potem tyle ludzi było, tyle się działo i niebardzo było gdzie ją do spania położyć, że mimo kilkukrotnych prób nie udało jej się zasnąć. W pewnym momencie miała kryzys i nic jej nie pasowało, ale jak to przetrwaliśmy i zapewniło się jej rozrywkę to zadowolona uczestniczyła w "imprezie". Niemal zaraz po tym jak ruszyliśmy w drogę powrotną zasnęła 😜 Po powrocie cycusie, chwila zabawy i kąpiel, a dziś wstała dopiero o 7 🤪 Oprócz tego, że nie spała to jeszcze ten gorącz ją męczył, cały dzień biegała w samych majteczkach (tylko do kościoła założyliśmy jej sukienusię), a i tak chyba potówek na brzuszku i pleckach dostała (chyba że to jakaś uczuleniowa wysypka). W tym tygodniu będziemy się musiały wybrać na szczepienie (już się boję co to będzie... bo przecież Ula już taka kumata) i to chyba będzie moja pierwsza samodzielna "wyprawa" samochodem jako kierowca... 🙃 Ależ naskrobałam... 😮 Sorry ☺️ No, niech Ula już się budzi, ile można spać 😁
  23. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    Chciałam pogadać, podpisywać, ale z Ulą nie dam rady, idziemy się bawić 🙂 Pa Dziewczyny 😘
  24. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    To nieźle macie dziewczyny z tymi zwierzęcymi fobiami... Ja tam niczego się nie boję (choć niektóre żuki mają nieprzyjemnie czepne łapki), ale much na ten przykład nie znoszę, wydają mi się brudne i roznoszące zarazki, a do tego w pamięci mam te brzęczące z rana denerwujące muszydła, gdy pospać jeszcze się chciało, więc łapka u mnie zawsze na straży 😜 opanowałam też trudną sztukę zabijania much dłonią (potem oczywiście mycie)
  25. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    Wiesz co Sobolinku, ja już daaawno nie robiłam ryby na patelni, ze względu na to, że Ula je z nami, więc albo w piekarniku, albo na parze, albo duszoną kiedyś robiłam w warzywach, taką a'la "po grecku", a moja mama w domu to jak na patelnię to w jaju i mące (albo w samej mące), albo w panierce z bułką tartą. Dzisiaj chyba znowu w beszamelu zrobię, bo ostatnim razem wszystkim nam bardzo smakowała taka wersja. Ula też ładnie przespała nockę (do 4, a po cycusiu do 6.20 :woohoo 🙂 i spała w samej pieluszce, teraz zresztą tak samo śpi. Kasia, to faktycznie czasy nastały, że tyle czasu bez A będziesz...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...