Skocz do zawartości

Asiula_m

Mamusie
  • Liczba zawartości

    927
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Asiula_m

  1. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    Witam się i ja. Sobolinku, my też do popołudnia dzisiaj raczej w domku będziemy, bo wczoraj nawet w cieniu się męczyłyśmy trochę i Ula sama po jakimś czasie zarządziła powrót do domu. Ja myślałam z kolei o zrobieniu sobie mrożonej herbaty, ale nie wiem czy by mi smakowała, bo jak dla mnie herbata musi być taka "gorącawa", nawet teraz przy tych upałach sobie taką piję. Alwo, nie widziałam jeszcze ani jednego kleszcza, ani u Uli ani u siebie, nawet takiego "niewpitego", choć już kilka razy chodziłyśmy "na żer", o spacerach nie wspomnę. Albo my ich nie przyciągamy, albo kleszcze jagód i poziomek nie lubią 🙃 Mój mąż od maleńkości w lesie i chyba ze trzy kleszcze tylko miał, z czego dwa w tym roku, chyba ma zapach, który kleszczom nie odpowiada, zresztą ja też od łąk i lasów nie stroniłam nigdy i jednego kleszczucha u siebie pamiętam. Może i Ula po nas poszła. Co do tej dziewczynki to faktycznie, już takie maleństwa potrafią wyprowadzić na prostą. Super, że teraz po niej nie widać, że tak wcześnie się urodziła, bo wiadomo, różnie bywa w takich przypadkach... Idę rybkę podszykować.
  2. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    Dzień dobry, uuuuu, ale puchy. Dzisiaj Ula postanowiła zacząć dzień o 5... Wczoraj znów burzę mieliśmy, tyle że wcześniej niż poprzednio, a dziś znów skwar od rana, ale wg radia 28stopni, a nie 33 jak u Was na Śląsku. Dziś mija rok od śmierci mojej babci... I tak jakoś mi smutno. Od kilku dni intensywniej ją wspominam. Była taka kochana... Tyle wakacji się u dziadków spędziło... Tak się kochali z dziadkiem (zresztą ta miłość wcale nie zniknęła z jej śmiercią), mieli obchodzić zeszłego sierpnia 55-lecie ślubu, ale nie doczekali już razem tego święta... W niedzielę jedziemy na mszę rocznicową, zjedzie się cała rodzina, a ma to być najupalniejszy weekend z dotychczasowych. W dniu pogrzebu też było upalnie. Sory, że tak chaotycznie piszę, ale mnóstwo myśli mi po głowie krąży... Miłego dnia i chłodnego powiewu od czasu do czasu 🙂
  3. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    Ula się obudziła to idę do niej, bo na 16.15 musimy być zwarte i gotowe i czekać na dzieciaki na podwórku. Pa, miłego popołudnia 😘
  4. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    Julik, chyba znów przysnęłaś 🙃
  5. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    ...i kolejna kanapka z nutellą... a dupa rośnie... 🙃
  6. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    Szukam teraz na necie jakichś zabaw dla trzylatków, bo dzieci, które zaczynają przychodzić tu do "świetlicy" to taka "drobnica", a ja nie nauczona jak takie zająć...
  7. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    Buźki i paluszki, a u Uli to nawet bodziak (na szczęście już sprawdziłam i schodzi ładnie vanishem)
  8. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    Hej Mamusie 😘 My zaliczyłyśmy spacer na jagody i poziomki do pobliskiego lasku, zabawy, obiadek i teraz Ulcia śpi. Przed chwilą chodziłam na plac zabaw szkło wyzbierać, bo po burzy pełno tego wymyło (nie wiem co za debile piach ze szkłem pod plac zabaw nasypali... Przy Uli staram się już nie zbierać, tylko zabieram ją w inne miejsce, gdy coś przyuważę, bo podpatrzyła i też zaczęła "świecidełka" zbierać... Jak ja pierwszy raz usłyszałam o aspiratorze to też nie mogłam pojąć "jak to", więc pewnie to też ma jakieś zabezpieczenia, ale dziecko w stresie, rodzic w stresie przy oczyszczaniu noska, a tu jeszcze odkurzacz wyje...
  9. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    cześć 😘 Ależ u nas piękna burza była wczoraj wieczorem 🤪 Mąż to stał w otwartym oknie i oglądał (najpierw na podwórku był i obserwował jak burza się zbliżała) 😁 Może źle robimy, ale nie wyłączamy przy burzy urządzeń z prądu. Na domku jest piorunochron, ale pewnie jakby walnęło w druty to wszystko by nam poszło (nie ma tego dużo, ale szkody by były). Mój tata to nawet przy najmniejszej burzy zawsze biegał po domu i kazał odłączać wszystko 🙃 W ten sposób któregoś razu uratował nasze sprzęty, bo u sąsiadów ponoć popaliło komputery i tym podobne rzeczy. Kasiu, dzięki za tą "laskę" 😎 U mnie to nie chodzi właściwie o wygląd (chociaż oczywiście zastrzeżenia mam) tylko raczej o samą nagość. Tak mam i tyle. Nie wiem czy to źle, mam nadzieję, że u Uli uda mi się wyrobić zdrowy wstyd i tak jak piszesz, wcześnie w tych czasach trzeba rozmawiać z dzieckiem o "złym dotyku". Kiedyś czytałam fajny artykuł o tym jak postępować wobec dziecka w kwestiach płciowości, wstydu, intymności itp., chyba w "Charakterach"... będę musiała przejrzeć moje "archiwalne" numery, może znajdę. Nie pamiętam całego oczywiście, ale było tam napisane o tym, aby szanować intymność dziecka od najwcześniejszego okresu, że nawet przy podmywaniu dobrze jest jeśli mama zapyta czy może umyć córce ciepeczkę, ale żeby jednocześnie nie robić ze sfery intymnej tematu tabu, zwłaszcza u dziewczynek właśnie, była tam podjęta kwestia tego, że wiele kobiet nawet nigdy nie oglądało swoich narządów. Bez kitu muszę poszukać tego artykułu, bo może pamięć mnie zawodzi i jakieś herezje wam piszę 😜 Kasia, Ty piszesz o tym, że Zuzia klocków nie ma, a wózeczkiem misie wozi, a ja z kolei wczoraj oglądałam wózki dla lalek, żeby Uli kupić 😜 Podobają mi się piękne drewniane, ale one ok.250 zł kosztują... A mąż z kolei stwierdził, że kupując Uli wózek będę ją wtłaczać w stereotypowe ramy 🤔 on z kolei szukał rowerków biegowych (takich bez pedałów), ale to na wiosnę dopiero się przyda takie cuś. To ja na razie tyle, bo gościa mam a i Ula się z drzemki obudziła. Zostaję "online", może "zaniedługo" zajrzę jeszcze. Tymczasem 😘
  10. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    Ula się wyspała, czas się pobawić 🙂 Miłego dnia 😘
  11. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    Widzę, że Ania już wypróbowała klocki 🤪 My chyba też będziemy musieli rozszerzyć zasób klocków Uli, tym bardziej, że w końcu na poważnie się nimi zainteresowała i polubiła, a komplecik mały to rodzice mają nieco ograniczone pole do popisu (bo nie oszukujmy się na razie to ja lub mąż mamy wiodącą rolę w tym Ulkowym budowaniu 😜 )
  12. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    Hej 😘 Aż poszukałam od kiedy dzieci rozpoznają się w lustrze i na niektórych stronach było że ok.2 r.ż, na niektórych że ok.1 r.ż. Jeśli Zuzia wyciera swoją buzię patrząc w lustro to na pewno wie, że to ona. Ula jeszcze nie doszła do tego 😎 Sobolinku, współczuję tak wczesnej pobudki. Ja kilka dni się cieszyłam, bo Ula wstawała 6.15, to już późno dla mnie było, a dwa ostatnie dni była 5.45... Przeciągam jak najdłużej moment zwleczenia się z łóżka, czasem jeszcze Ula poleży trochę z nami, potem staram się nie słyszeć jej jęczeń, ale w końcu muszę wstać. Jej najlepszym sposobem jest wzięcie nocnika i poklepanie go (znak, że chce usiąść), wyczaiła, że wtedy mamusia zawsze się zrywa z wyrka 😜 Dziś Ula miała suchą nockę i nocno-poranne siusiu poszło do nocniczka. Wczoraj podjadła trochę jagód i poziomek i dopiero po śniadaniu zrobiła kupkę w związku z tymi jagodami. Co do nagości to ja z tych wstydliwych. Raczej się nie przebieram przy Uli czy przy mężu (zdarzało się i zdarza, ale to wyjątki), jak byłyśmy same to wolałam żeby Ula popłakała pod drzwiami łazienki i gadając do niej, że mama jest, że za chwilę skończę i wyjdę, zrobić siku w samotności (na szczęście skończyły się czasy kiedy warowała i płakała, czasem się zdarzy, ale to już co innego). Wydaje mi się, że tak jak Kasiu napisałaś, taki moment sam nadejdzie, da się go wyczuć, u jednych będzie to wcześniej u innych później. U nas, ze względu na mnie, był bardzo wcześnie 🙃 Alwo, jednej rzeczy nie zrozumiałam z Twojego posta - w jaki sposób rozwalenie łóżeczka może być przyczyną alergii?? 🙃 Dobrze, że generalnie Gabryś jest w dobrym nastroju.
  13. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    Jakoś krótko mi dziś Ula spała, rano godzinkę i teraz też godzinkę, nawet niecałą... Z nią to ja już nie popiszę, zresztą nawet nie mam z kim 😜 Jeszcze tylko dwie ciekawostki (Sobolinku napisałaś o smoczku, swoją drogą zazdroszczę i chciałabym mieć już "odsmoczkowanie" za sobą, ale ciężko to widzę...). Pierwsza to taka, że Ula nadal nie kojarzy jeszcze, że ta dziewczynka w lustrze to ona 😜 Ostatnio naklejamy (na ślinę) sobie cekiny na czoło, policzek, czy rękę i pokazuję jej potem jak wygląda, a ona cieszy się, łapie za włoski, ale do czoła, żeby ściągnąć cekina nie sięga. Z tego co kojarzę to dopiero ok.3 r.ż. dziecko łapie, że ono to ono, ale miałam okazję przekonać się naocznie, że to jeszcze nie teraz 😎 Swoją drogą jakie to dziwne, że Ula patrzy na siebie i nie wie że to ona 🙃 Druga ciekawostka. Nie mam pojęcia kiedy ona to podpatrzyła, bo nie kojarzę, żebym przy niej podpaskę, albo wkładkę zmieniała, ale gdy tylko Ula dorwie się w łazience do tychże, to próbuje je sobie przyczepić między nogami 😮 🙃 Miłego popołudnia i wieczora (bo raczej już dziś nie zajrzę) 😘
  14. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    Sobolinku, aż musiałam zobaczyć te buty z Lidla 😜 Wyglądają profesjonalnie i tyle tych systemów i udogodnień i technologii 😎 Mi generalnie się nie podobają, ale to są buty do biegania przecież a nie do podobania 🙃 Apropos zakupów muszę się zastanowić i napisać małżu co ma przywieźć do domu ze sklepu...
  15. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    Cześć Babolki 😘 Sobolinku, też mówiłam mężowi, że może to źle, że automatem jeżdżę, że się odzwyczaję, ale takie mamy auto i cóż zrobić. Jak na dziś wydaje mi się, że raczej nie zapomnę jak się biegi przerzuca, a plan mamy taki, że ewentualnie co jakiś czas będziemy pożyczać auto z manualną skrzynią biegów (od mojego taty albo od siostry męża), żebym mogła sobie odświeżyć pamięć 🙂 Kasiu, mój mąż też całe życie uważał, że automat nie dla niego, a wręcz, że to dla "lamerów" 😜 a teraz uważa, że to wielka wygoda, zwłaszcza po mieście i bardzo dobrze mu się jeździ. A biegi można (ponoć, bo ja do tego jeszcze nie doszłam) kontrolować gazem, sposobem jego dodawania. Jeśli chodzi o mnie to jak na początek mogę się skupić na jeździe, na patrzeniu na znaki, na drogę, na prędkościomierz (mąż już orzekł, że mam "ciężką nogę" 😁 ). Trochę jeszcze jestem zamotana za tą kierownicą i gdyby przyszło mi zmieniać jeszcze biegi to by było dodatkowe utrudnienie 😜 chociaż przecież ucząc się jeździłam i zmieniałam biegi, więc myślę że i z tym bym się uporała 😎 U nas dziś już się ochłodziło, chmury ciemnawe po niebie się snują. Wyszłam w sukience na ramiączkach to jak wiatr zawiał to chłodno mi było (ale ja to zmarźluch jestem 😜). Pisałyście, że takie porozkrywane śpicie, a ja wczoraj się kładąc i przykrywając kołderką, pomyślałam, że nie wiem jak by było gorąco to ja i tak muszę mieć zakryte ramiona, żeby zasnąć 🙃 Ula jak jest taki upał (a tego lata raptem zaledwie kilka dni tu u nas takich było) to śpi w bodziaku, jak zasypia to czasami zostawiam ją rozkrytą, a później przykrywam jej pupkę i nóżki kocykiem. W nocy, jak już zasnę to nie wiem jak ona śpi, czy się rozkrywa czy zostaje pod tym kocem 😎
  16. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    Nikogo nie widać to się żegnam życząc dobrej nocy i szykuję na kibicowanie 😜 Pa 😘
  17. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    Hejo 🙂 😘 Ale "szkwar" 😁 Mi tam jakoś strasznie mocno nie doskwierał, w końcu jest mi ciepło 😎 Ale fakt faktem, że w domu większość czasu spędziłam a nie na słońcu. Kasiu, takie marudzące dziecko, samo nie wiedzące co chce to masakra... Ula też miała w swoim życiu kilka takich dni. Ale wszystko w końcu minie i znów wróci mała łobuziarka 🙂 Malamyszko, no to daliście po robocie, i to w taki upał. Życzę emocjonującego finału, my w kameralnym, dwuosobowym gronie będziemy oglądać. Ja stawiam na Hiszpanię, mąż dla równowagi na Włochy 🙂 Wczoraj przypadkowo trafiliśmy na tvn-ie na film pt.Pamiętnik. Może też widziałyście? Oglądałam i ryczałam 😜 No co ja zrobię, że on taki wzruszający był 🙃 A moja Ula bidulka dwa ostatnie dni miała urazowe 😞 Jednego dnia wygłupiała się z nami, biegała, uciekała i w końcu tak upadła, że aż krew z wargi i gdzieś tam z dziąsła leciała 😞 Dzisiaj z kolei huśtałam ją, a potem zostawiłam w huśtawce, żeby przed gotowaniem owsianki wytrzeć kuchenkę, bo wczoraj tego nie zrobiłam, po chwili Ula wylądowała na podłodze na brzuszku, musiała zacząć wstawać (czego nigdy wcześniej nie robiła) i wypadła... Obtarła górną wargę, pod nosem i brodę 😞 😞 😞 A odwróciłam się dosłownie na chwilę... Płakała mocno, ale potem normalnie się bawiła, wrócił jej humorek. W kościele na mszy wtulała się w tatusia i praktycznie się nie ruszała, tylko obserwowała sobie otoczenie. Aż zaczęłam się poważnie o nią niepokoić i bacznie obserwować. Nie było żadnego innego objawu, oprócz tego spokoju. Po drzemce wszystko wróciło do normy, może po prostu już śpiąca była, bo msza na 9., a ona w okolicy tej godziny zwykle kładzie się spać.Ale kurcze, już niech jej więcej tak się nie dzieje 😞 Ta warga najgorzej wygląda, ciekawe czy strup się zrobi czy tak jakoś się zagoi... Po obiedzie pojechaliśmy do teściów posiedzieć nad rzeką, dzieciaki sobie szalały na trawie. Niedługo po naszym przyjeździe nadciągnęły chmury, zerwał się wiatr i zaczęła burza 😜 Ula wróciła do domu padnięta, bo miała tylko jedną drzemkę (10.15-12.30) i po szybkiej kąpieli śpi już od 19.15. Ja w pracy mam teraz wolne 2 tygodnie, więc będziemy sobie razem urzędować, popołudniami mają przychodzić miejscowe dzieci. Aha, prowadziłam już kilka razy nasze auto 🙂 W piątek odebrałam dokument i mogę jeździć to jeżdżę. Mąż dziś pierwszy raz mnie wykorzystał i wypił sobie piwko ze szwagrem i ojcem 😜 Całkiem sympatycznie mi się jeździ. Sprawę na pewno znaaaaacznie ułatwia automatyczne skrzynia biegów, bo nie muszę myśleć jeszcze i o biegach dodatkowo (a rzeczy na które muszę uważać na drodze jest wystarczająco dużo 😜 ).
  18. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    Ja Tobie również dobrej nocy życzę Sobolinku . Z tym budzeniem go to zawsze jest problem, ale nie spocznę póki nie zaciągnę do łóżka 😜
  19. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    sobolinek napisał(a): no kochana ..jakby Ci to powiedziec ...oko samo ucieka na bok ☺️ 😜 otóż to 😜 Ale i tak sama muszę to sprawdzić 😁 😁 😁 😁 Może kiedyś dane mi będzie wypróbować 🙂 Niby też mamy lustro od szafy (takiej standardowej, trzydrzwiowej) naprzeciwko łóżka, ale jakoś nigdy nie przyszło nam do głowy żeby z nim "eksperymentować" ... 😜 😎
  20. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    zuzka napisał(a): 🙃 😁 😜
  21. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    Dobranoc Kasiu, wyśpij się dobrze i dokładnie 🙂 😘 Sobolinku dziękuję w imieniu Uli za komplement 🙂 😘 Ja w sumie też już w stronę łóżka zerkam. Mecz się skończył (no i Niemcy przegrali 😲 ), czas obudzić męża bo na kanapie zasnął i do łóżka.
  22. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    Sobolinku, my mamy z Wadera te klocki, taki najmniejszy komplet, bo nie wiedzieliśmy czy się Uli spodobają. Ma je już od Wielkanocy chyba i lubiła je przekładać, albo rozczepiać, gdy któreś z nas je połączyło, a wczoraj zabrała się za ich łączenie 🙂
  23. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    Tak się zastanawiam od strony technicznej kiedy to w te lustra patrzeć w takich chwilach... ☺️ 😁
  24. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    heh, jakby co to ja napisałam bardziej w sensie przejrzenia ciuszków i ewentualnego pozbycia się tych niepotrzebnych, a nie zrzucania z siebie ☺️
  25. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    Przerzedziłaś od razu Waszą garderobę czy temat masz opanowany?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...