Skocz do zawartości

aaagaaa_m

Mamusie
  • Liczba zawartości

    4131
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez aaagaaa_m

  1. Maciek śpi od 18.30 i już na noc, nie spał dzisiaj w dzień w ogóle. a o 15 przyjechała opiekunka Maćka z córkami i z rodziną i Maciek się wybiegał z dziewczynkami: jedna Marcelinka to mówił " macelinka", a druga Marlenka to mówił "malenka" 🙂 5 i 8 lat 🙂 a byłam w ciężkim szoku, bo dziewczynki bawiły się z nim najpierw na dole, a potem u góry u Maćka w pokoju i jak potem poszłam, to w pokoju wszystko było pozbierane do pudełek, poskładane, było bardziej posprzątane niż zanim zaczęli się tam bawić... szok, ale jaki pozytywny! 🙂
  2. dzień dobry 🙂 Marika nie Wigilia, a urodziny Maćka 🙂 chociaż przez chwilę mi przemknęła myśl o wigilii... kto wie 😜 Meliska cóż za niefortunny zbieg zdarzeń... no ale nie pozostaje Ci nic niż tylko wypatrywać Twojej firany w cudzych oknach 😉 a co do Twojej żyłki handlowca to w szoku jestem... ja nie sprzedałam niczego po Maćku jeszcze... a większość rzeczy mam jak nówki, w niektórych to tylko po 3-4 razy był. i teściowa jak kupuje i przywozi z Niemiec to tylko z C&A.
  3. Coq ja wywolywalam w rossmannie. I nie narzekałam a kilkakrotnie mi się zdarzyło. Nawet część zdjec ślubnych potem dla siebie w odbitkach wywoływałam w rossmannie. W empiku raz mi się zdarzyło. Też ok. Tylko ja lubię zdjęcia matowe a nie pamiętam czy tam wtedy mogłam wybrać mat. Przepraszam, że tak nieładnie wizualnie piszę ale z telefonu, a ja wolę z komputera 😉
  4. Aniqa1111 napisał(a): Już następnego dnia rano nie miałam, wypilam dwa razy wapno i przez noc zeszło. Gdyby nie to nie nadawałabym się następnego dnia do pracy. Tak to wyglądało Na szczęście zeszło 🙂
  5. musimy kupić stół, bo mamy starą ławę, podnoszoną do góry i z boku się ją powiększa, i to wszystko się chwieje i się po prostu nie nadaje... stół i krzesła i myślimy o takim zestawie...
  6. marika321 napisał(a): no i tak nigdzie dalej się z Maćkiem nie wybieramy, niech do końca wyzdrowieje... ale nosy wystawiliśmy zza drzwi, a nawet trochę dalej, bo u sąsiadów byliśmy 🙂 znaczy się u dziadków 🙂 a teraz Maciejos śpi 🙂
  7. dzień dobry 🙂 brzydko na dworze, chyba zimno... ale dobrze, że w domu cieplutko, M. pojechał do sklepu po pieczywko świeżutkie, na 9 do pracy ucieka. a my z Maćkiem dzisiaj sami walczymy, a mam sporo planów, generalka sprzątanie etc 🙂 wczoraj przyszła komoda do sypialni i jak już wróciłam z pracy to złożona prawie cała była 🙂 Coq nam tu wszystkim oczy na wierch wyjdą jak Jaśminka zacznie mówić i to od razu w trzech językach 🙃
  8. coquelicot napisał(a): ja nigdy Maćkowi nie dawałam, bo nie lubię 😜 a mąż ja wcina to z reguły Maciek już śpi, więc nie miał okazji spróbować 😉
  9. Aniqa1111 napisał(a): Aga, a jak z tłustoscia? lepiej tłuste czy chude? tutaj to ja idę pod siebie, tłustego nie lubię, więc ja piję 1,5%. a to trzeba by zobaczyć ile tłuszczu ma modyfikowane, w sumie jakoś nigdy tego nie sprawdzałam
  10. aaa, co do wapnia to obydwa mleka mają go tyle samo 🙂
  11. marika321 napisał(a): tej godziny to na pewno nie pobiję.... 😜 my też nie 😜 chociaż przed 5 Maciek się obudził, przyszedł do nas do pokoju, wślizgnął się do łóżka między nas i zaczął krzyczeć "jeść! mleka!" no i poszłam i mu zrobiłam, z tym że podgrzałam mleko z kartonu, wlałam do butelki, wypił i poszedł spać 🙂, ale tylko do 6.30 no mam 2 pudełka kartonowe bebilonu i tak właśnie myslę czy kupowac czy nie.....a krowie jakie dajecie???? bo do mnie jakoś to kartonowe z roczną datą ważności nie za bardzo przemawia.... powiem Ci, że skoro studiowałam technologię żywności i żywienia człowieka, wiem coś na ten temat. i różnica jest taka, że mleko uht jest troszeczkę inaczej przetwarzane, krócej a w wyższej temperaturze. Pasteryzacja trwa trochę dłużej w niższej temperaturze, podczas obróbki Uht (ultra high temperatur) ginie więcej bakterii oraz form przetrwalnikowych, zarówno tych szkodliwych jak i tych dobrych, no i ma ono mniej witamin w związku z tym że niektóre po prostu jakby to określić "giną" w wysokiej temperaturze. różnią się też smakiem. ale ogólnie nie ma tak, że uht jest niezdrowe. ja osobiście wolę mleko uht, pasteryzowane mi nie smakuje, bo ja piję mleko surowe, a jakoś jak myślę o pasteryzowanym surowym to tak nie bardzo... mam dostęp do mleka od krowy, ale ja nie lubię... Maćkowi załatwię i zobaczymy czy jemu będzie smakowało, aczkolwiek takie też trzeba przegotować... a potem wystudzić.
  12. marika321 napisał(a): tej godziny to na pewno nie pobiję.... 😜 my też nie 😜 chociaż przed 5 Maciek się obudził, przyszedł do nas do pokoju, wślizgnął się do łóżka między nas i zaczął krzyczeć "jeść! mleka!" no i poszłam i mu zrobiłam, z tym że podgrzałam mleko z kartonu, wlałam do butelki, wypił i poszedł spać 🙂, ale tylko do 6.30
  13. dzień dobry 🙂 znowu nie mogłam pisać, nawet w innej przeglądarce, nie wyświetlało mi się okno odpowiedzi... ale już jest ok i mam nadzieję, że tym razem tak zostanie 🙂 cały czas Was czytałam i: Aniqa ale mi wczoraj ślinka ciekła na myśl o Twojej kolacji 😉 Agami no to widzę, że Kubuś z mową szaleje 🙂 no i trochę ze złośliwością 🙂 u nas jeśli chodzi o mówienie to w sumie coraz więcej nowych słów, dzisiaj powiedziałam na niego łobuz, a on do mnie "Macia to jest obuz" 🙂 a teraz ogląda z M. tv i reklamują robota i słyszę: "Baba Majolka mi da obota", a teraz jakieś klocki to "Ciocia Majolka (niania) da mi to", a jak tylko pociąg gdzieś widzi to mówi, że "Dziadzia Adam da mi pociok"... a Gaga (mój brat) da mu pezenta ;p także ma większą możliwość wyboru, a Mikołaj da mu auto 🙂 i wyobraźcie sobie, że sam to sobie powymyślał 🙂 Wanilia dla Ciebie dużo zdrówka, dużo sił i dużo buziaków 😘 😘 😘
  14. z tego co pamiętam to: Wanilia Weronika powala! po prostu rewelacja 🙂 a Hubercik słodziutki! 🙂 a jaki już duży! 🙂 a Maciek od wczoraj mówi na mnie "mamusia" 😁 co do prezentów to jestem na etapie oglądania i szukania 🙂 myślę, że Maćkowi na Gwiazdkę kupimy fotelik taki mały, żeby miał swoje miejsce w salonie, takie fajne są ala welur, coś takiego 🙂 my zamiast tablicy drewnianej mamy folię tablicową naklejoną na ścianę w pokoju Maćka, super sprawa! 🙂 a teraz zamówiłam mu tą tablicę magnetyczno-kredową co Marika kiedyś wrzucała, to na Mikołajki dostanie 🙂 Coq bardzo fajna sie wydaje ta tablica 🙂 Marika Maciek też ma takie książeczki z naklejkami dla 2-latka 🙂 3 różne, malowanki, zgadywanki i coś jeszcze 🙂 lubi to 🙂
  15. no w końcu mogę do Was napisać... dzień dobry tak w ogóle 🙂 cały czas Was czytałam, zaraz sobie przypomnę to pokomentuję 🙂 z Maćkiem już lepiej, dzwoniłam wczoraj do lekarki i bez antybiotyku się chyba obejdziemy, co mnie bardzo cieszy 🙂 ale ze mną coś nie tak... przed chwilą byłam w łazience umyć ręce, zaglądam w lustro a tam cała szyja i dekolt w czerwonych kropkach, takie jakby uczulenie, i podniosłam bluzkę i brzuch też tak wygląda... i sama nie wiem od czego to jest... no i chyba w pracy tak jeszcze nie było... dzisiaj byłam na pierwszą zmianę, zamieniłam się z koleżanką. bo i jej i mi pasowało. więc na szczęście już jestem w domku 🙂
  16. Hej 🙂 Z Maćkiem lepiej, katar nadal dość mocny ma ale gorączki nie ma, leki ładnie daje sobie aplikować. Mam nadzieję, że obędzie się bez antybiotyku.
  17. Dzień dobry Byliśmy dzisiaj u lekarza z Maćkiem. Prywatnie oczywiście u naszej lekarki do ktorej zwykle jeździmy. I przekonałam się po raz kolejny ze pediatra w naszej przychodni jest nic nie wart. Ten antybiotyk który ta głupia baba przepisała Maćkowi był całkowicie niepotrzebny o narobił tylko szkód. Miał być po to żeby nic nie zeszło na oskrzela. A dziecko było wtedy zdrowe. Ta gorączka zwalczyla wsztstko, organizm walczył. No a niepotrzebnie brany antybiotyk mocno osłabił odporność i dopiero teraz Maciuś jest chory. Katar ma od piątku, wczoraj podwyższona temperatura, dwa razy wymiotowal bo flegma mu do gardła splynela . No i zadzwoniłam i na 9 dzisiaj nam kazała przyjechać bo wczoraj jej nie było. No i delikatnie coś jest na oskrzelach. Antybiotyk kazała wykupić ale wziąć dopiero id wtorku w razie gdyby się nie poprawiło. A jak się poprawi to bez antybiotyku. Dała inne leki. J Jestem piekielnie zła na ta "pediatre" u nas w przychodni, na siebie ze mogłam mu nie dać tego antybiotyku. Przepraszam że tak nieskladnie ale piszę z telefonu bo ns komputerze nie da mi się wcisnąć przyciska odpowiedz Potem jeszcze spróbuję to poodpisuje
  18. Wanilia zacznę od Ciebie 🙂 nie jest lepiej zgodzić się na ten kurs, bo po pierwsze umowę i tak mam tylko do końca października 2014 i jakbym zaszła w ciążę to prezes by mi jej nie przedłużył (moja koleżanka tak miała u niego), po drugie jedna kasjerka to 29-letnia dziewczyna, mężatka od 2 lat, właśnie z mężem wprowadzili się do nowego domu... czyli co teraz im po drodze? nic tylko dzidziuś... i kto wtedy na kasie przez ponad rok...? zapewne ja... a co do operacji Maćka to mamy ustaloną na 8 stycznia... i już się denerwuję... Marika zamówiłam ostatnio tą magnetyczną tablicę co linka dawałaś 🙂 w sumie zamówiłyśmy we cztery: ja, dwie koleżanki z pracy i niania nasza 🙂 zobaczymy co z tego będzie 🙂 aaaa, no i wczoraj na poprawienie humoru zamówiłam sobie komodę do sypialni, do kompletu od szafy, teraz będzie nam brakowało łóżka i szafek nocnych tylko 🙂 a w sypialni mamy inną komodę i zanim w wiatrołapie zrobimy szafę na wymiar, to ta stara (chociaż wcale nie stara, ma ze 2 lata) komoda stanie w wiatrołapie i będzie zarówno na buty jak i na czapki, rękawiczki, chustki, szaliki, w zimie tego mnóstwo 🙂 Asia to Milenka drobinka jest 🙂 a co do Twoich bóli to sama nie wiem jak Ci poradzić... może sobie dokładne badania zrób? my smoczka nie mamy od 2 tygodni 🙂 i to w sumie nie było takie trudne, pierwszego dnia do drzemki była wojna... M. usypiał go cztery godziny, smoczka schowałam tak żeby nie znalazł, bo wiem, że by dał 😉 i ze trzy noce były gorsze, a w sumie bardziej usypianie na wieczór trochę dłużej trwało. a teraz bez problemu 🙂 Coq sam kurs to na pewno nic strasznego... ale dyrektor w trakcie wczorajszej rozmowy zasugerował mi, że po zrobieniu kursu, za który zapłaci bank, nie będę miała wyboru czy chcę usiąść na kasę czy nie... a kasjerka którą bym miała zastępować planuje 2 tygodnie urlopu przed świętami... a wtedy jak wiadomo mnóstwo ludzi, więc większa możliwość pomyłek... a jak już pisałam to ja za bardzo roztrzepana jestem... a co do pomocy od rodziców, to ja nie chcę od nich, żeby nam płacili albo coś. Damy sobie radę jak coś, trochę mamy odłożone (mimo tych naszych niewielkich pensji, czasem udaje się nawet coś odłożyć), tutaj moja dusza bankowca 😁, więc na pewno będzie dobrze 🙂 Aniqa no ja właśnie też zastanawiam się co z mlekiem modyfikowanym... bo Maciek w ogóle ostatnio ma dużą potrzebę mleka... i non stop drze się o mleko, dzisiaj zjadł mleko do spania, budyń na mleku, płatki z mlekiem... oczywiście budyń i płatki to z krowim 🙂 Meliska no gratulacje postępów Julki! 🙂 super! 🙂 ale i ja muszę pochwalić mojego małego chłopca, bo dzisiaj odkąd przyszłam z pracy to zrobił kupkę na sedesik i 3 razy się wysiusiał, a pampers suchutki 🙂 więc widzę jakieś światło w ciemności 😉 Beata no kuchnię to masz chyba dużą 🙂 A Sarce to w oczach charakterek widać, raczej potulna nie jest, nie mylę się chyba? 😉 Holi fajnie, że w nowej pracy Ci się podoba 🙂
  19. dobry wieczór 🙂 zanim przeczytam i skomentuję wszystkie Wasze posty to napiszę Wam jak mi minął dzień 😉 no więc długo wczoraj myślałam, brzuch mnie z nerwów bolał, i doszłam do wniosku, że nie pójdę na tą kasę, tam się obraca wielkimi sumami... M. mnie wsparł w tym wszystkim, powiedział, że damy sobie jakoś radę i wszystko będzie dobrze... no i dzisiaj ok 10 zebrałam się, żeby iść do dyrektora i mu to powiedzieć... zapytał się mnie, czy jestem świadoma konsekwencji swojej decyzji, odpowiedziałam, ze tak. powiedział, że liczył na inną moją decyzję no ale nic... i teraz czekam, zwolnią mnie czy nie. w sumie podstaw nie mają, bo w umowie o pracę mam stanowisko referenta, a nie kasjerki... potem koledze z pracy też coś zaproponowali, tylko że jemu coś głupiego, nie będę Was w to wdrażać, i on rozmawiał bezpośrednio z prezesem i wyszedł w trakcie rozmowy, powiedział, że on się nie zgadza i jak chcą to niech go zwolnią... miał 100%-ową rację... także we dwoje jesteśmy na wylocie... chociaż myślę, że ani on nie wyleci ani ja... kierowniczka nasza mówi mi dzisiaj, że nie ma prawa mnie wywalić, bo kasa to nie jest mój obowiązek, nie mieści się z zakresie moich zadań. wiadomo, że jak będzie chciał tak zrobi. tylko że jesteśmy na sali we cztery, trzy chodzą od 7-15, jedna od 10-18. i teraz jedna koleżanka od 22 listopada idzie już na zwolnienie (ta w ciąży) zostajemy we trzy, jak mnie zwolni, zostaną we dwie, czyli brak możliwości urlopu i co z tego, że będą mieć kursy kasjerskie jak nie będę miały fizycznej możliwości zastąpienia kasy... tak to ogólnie wygląda... ale powiem Wam, że cieszę się z tej decyzji. bo jak miałabym siedzieć na tej kasie w wielkim stresie, nerwach, płakać w domu to uważam, że to wszystko niewarte jest tego. wiem, że z pracą ciężko jest, ale jestem młoda, zdrowa... poza tym nie mam tu żadnych perspektyw. no ale z drugiej strony wydaje mi się, że to jest też mocna strona mojego charakteru, bo potrafię przyznać się, że do czegoś się nie nadaję, bo ja za bardzo roztrzepana jestem do tej kasy... i to mi mówią zarówno moi rodzice, jak i niania Maćka, która zna mnie od kilku miesięcy dopiero 😉 więc coś w tym musi być 🙂
  20. Aniqa1111 napisał(a): no naprawdę się boję, ten strach siedzi gdzieś w mojej głowie... widzę to z bliska jak to wszystko wygląda... i brzuch już teraz mnie z nerwów boli jak tylko o tym piszę...
  21. Asiu od Ciebie znowu pachnie jedzeniem 🙂 a dziewczynki masz śliczne 🙂
  22. dobry wieczór 🙂 chociaż dzień nie taki dobry, nie dość że od rana było czarno na sali od tłumu dzikich ludzi... to jeszcze usłyszałam w końcu propozycję o której wiedziałam, że usłyszę a której nie chciałam usłyszeć: kurs kasjerski... na zastępstwo na kasę. ok 2 miesięcy w roku... no i zapytałam się dyrektora, co by było gdybym odmówiła. szczena mu opadła... bo się nie spodziewał. powiedział mi, że nie spodziewał się takiej odpowiedzi... no i mi powiedział, że nic nie może mi narzucić, no ale... i zaczął mi wychwalać pracę kasjerki... no i dał mi czas do jutra na podjęcie decyzji... nie wiem z czym to się będzie wiązało... znając prezesa naszego banku to zostanę zwolniona... ale ja tak panicznie boję się kasy, tych pieniędzy, tego kontaktu z nimi, mnie już teraz brzuch boli z nerwów, a jeszcze nie pracuję... gdyby jeszcze kasa była warta, ale zarabiam wielkie g.... no i pogadałam z M. co prawda na razie przez telefon, bo jeszcze w pracy jest... i zdecydowaliśmy, że jeżeli nie chcę i tak panicznie się boję tego to mam się nie godzić niezależnie od skutków tej decyzji. M. powiedział, że damy sobie jakoś radę. potem jeszcze rodzice mnie wsparli... powiedzieli, że jak nie chcę to żebym się nie godziła. a jak dostanę wypowiedzenie to oni nam pomogą. powiedzieli, ze dopóki nie znajdę nowej pracy to będą nam dawać tyle ile zarabiam... mówiłam już, że kocham moich rodziców? i mojego męża też! cieszę się, że mnie wspierają w mojej decyzji a nie nalegają, żebym się zgodziła... bo praca, bo to, bo tamto. M. powiedział, że pójdzie na drugi etat ale damy sobie radę...
  23. Dobry wieczór 🙂 Chorym dzieciom życzę dużo zdrówka:* U nas weekend minął za szybko. No a Maciek bez smoczka jest już prawie dwa tygodnie, wiec teraz wiem na pewno, że do niego nie powrócimy 🙂
  24. aaa, u nas teraz na topie: "mamo!!! dziadzia adam da pociok (pociąg) mi" 😁 tak sobie umyślał, i dziadek nie ma innego wyjście tylko chyba musi ten pociąg mu kupić. i "to jest... ", "to jest..." wszystko po kolei nazywa... a jak widzi nasz samochód to mówi: "to jest auto mamy, taty i macia" 🙂 w ogóle strasznie dużo powtarza ostatnio, nauczył się mówić "cukierka", opowiada , że był w "aptece" ale mówi też "apteka"... zauważyłam, że odmienia wyrazy...
  25. macie linka do promocji http://www.lubisie.pl/promocja/ aaaa, już nawet na Allegro je widziałam po 15zł i po 17zł... więc bez sensu, bo kupić 8 opakowań misiów za 1,20 to 9,60zł. czyli za tą kwotę dziecko ma zarówno puzzle jak i misie do zjedzenia... 😜
×
×
  • Dodaj nową pozycję...