Skocz do zawartości

aaagaaa_m

Mamusie
  • Liczba zawartości

    4131
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez aaagaaa_m

  1. jeszcze Wam napiszę to co wczoraj Wam na świeżo napisałam ale mi posta ucięło... przegadaliśmy z M. i postanowiliśmy że jedna osoba nie da sobie rady z Maćkiem, a że i tak musiałabym brać wolne jak M. będzie w pracy (co prawda tylko 4 dni jeszcze bo urlopu ma trochę), to postanowiliśmy że wezmę sobie zwolnienie na Maćka. teraz byłam te 4 dni na urlopie. a że zwolnienie wezmę od poniedziałku na 2 tygodnie. No i chciałam być fair, nie chciałam po prostu przynieść zwolnienia do pracy i mieć wszystkiego gdzieś, tylko chciałam być w porządku i wcześniej o tym pogadać. no więc wczoraj rano ok 8 pojechałam do pracy, dyrektor siedział na sali operacyjnej z naszą nową koleżanką. wzięłam sobie kartę wstępu więc weszłam od naszej strony. no i stanęłam za jego plecami, bo siedział przy biurku. i powedziałam, że niestety nie wszystko ułożyło się po mojej myśli (w tym momencie w którym to powiedziałam to pomyślałam sobie że to tak mocno patetycznie zabrzmiało i że chyba każdy kto to usłyszy pomyśli sobie o najgorszym), ale nie on bo nawet się do mnie nie odwracając prychnął i walnął tekstem "zwolnienie?" z taką kpiną w głosie... łzy napłynęły mi wtedy do oczu...ja że muszę, a on "musisz czy chcesz", ja mówię, że Maciek po operacji ma gips na 3 tygodnie i że nie może stanąć na nodze, a on coś tam prychnął wtedy...całą rozmowę mówiłam do jego pleców, bo robił coś na komputerze i nawet się na mnie nie spojrzał... a ja czułam że zaraz się rozryczę, zapytałam tylko czy jest Iza i poszłam do pokoju do koleżanki. i u niej się poryczałam, łzy ciekły mi policzkami a Iza do mnie żebym się tym chamem nie przejmowała, że nie zna życia, żebym poszła na to zwolnienie i niczym się martwiła. no i chwilę z nią pogadałam i poszłam... powiedziałam tylko na razie i tyle. w poniedziałek zaniosę zwolnienie. po południu wczoraj zadzwoniłam do koleżanki która mnie zastępuje i pogadałam z nią chwilę i ona też mi mówiła, że są rzeczy ważne i ważniejsze żebym się nie przejmowała dyrektorem (ma 38 lat, jest kawalerem i mieszka z rodzicami w bloku), bo on nie potrafi zrozumieć że dzieci są najważniejsze. no i tyle... ogólnie strasznie przykro mi się zrobiło. bo tak jakbym ja chciała żeby Maciek miał operację, żeby tyle czasu miał gips... a ja oddałabym wszystko co mam żeby nigdy nie musiał cierpieć i żeby wszystko było ok... 😞
  2. cześć kochane 🙂 no jakoś sobie radzimy M. zrobił takie przedłużenie wózka z resztek paneli, żeby Maćkowi nogi nie zwisały i nie uciekały na boki, to jest kocem nakryte, pod nogę poduszka no i tak siedzi sobie. oczywiście zapięty... wózek jest postawiony przy samym oparciu sofy, więc chociaż tyle że może się tam jakimiś samochodami bawić. poza tym czytamy, klocki układamy, oglądamy bajki. trochę w wózku, trochę na sofie, trochę na rękach. i jakoś leci. chociaż coraz mniej już mu się siedzenie podoba... Agami wielkie gratulacje! trzymam mocno kciuki 🙂 🙂 🙂 Marika oj jak Ci zazdroszczę tego serduszka słyszanego dzisiaj 🙂 Meliska Julka jest piękną dziewczynką 🙂 a na tym zdjęciu jak śpi takaaaa długaaaa się wydaje 🙂 dobrze, że już wracasz do zdrowia 😘 Aniqa rozpadu łazienki współczuję 🤢 a szef... hmm... szkoda słów na takiego chama! a dla Was zdrówka 😘 Asia też jadłam dzisiaj oponki, mama przyniosła 🙂
  3. Napisałam długiego posta co ba telefonie nie jest rzeczą najprostszą i mi się skasował
  4. Ciężki temat poruszony - wychowywanie dzieci. I w tym temacie każdy ma swoje zdanie. Ja się sprzeczam z moją mamą bo mamy różne opinie na pewne sprawy. Myślę że dziecku należy tłumaczyć. Bo nasze dzieci już wszystko rozumieją. Ja wiem, że w naszym przypadku na zachowanie Maćka w wielu przypadkach ma wpływ to co przeszedł jako maluszek. Teraz też na pewno się go trochę rozpuści bo jak tu mu czegoś zabronić. Bajek pewnie będzie dużo oglądał bo wielu rzeczy robić nie może. Co to za zabawa w pozycji siedzącej z nogą położoną wyżej na kanapie albo w wózku. Ale jeśli chodzi o konsekwencję w naszych działaniach to wydaje mi się, że rzeczywiście ją mamy a mimo to w centrum handlowym jak tylko wypuści się Maćka z wózka czy z rąk to w ogóle się nie słucha i ucieka, trzeba za nim gonić. Dlatego raczej nie staram się oceniać wychowania dziecka, chyba że dokładnie znam sytuację i widzę rażące błędy rodziców to wtedy mogę mieć zdanie na ten temat, aczkolwiek prawie zawsze zostaje to tylko moim cichym zdaniem
  5. Coq bez pomocy rodziców to nie damy rady W ogóle przepraszam, że ja tak o sobie. Basia no to gratuluje drugiego małego muszkietera 🙂 Holi współczuję pieska... Asia może Ty idź do lekarza, jakieś badania zrób. No i więcej nie pamiętam
  6. Jesteśmy już w domku A przed nami bardzo ciężkie 3 tygodnie. 3 marca mamy zdjęcie gipsu a do tegp czasu Maciek nie może stanąć na nodze 😞 Teraz kombinacja jak ułożyć żeby zawsze były dwie osoby z Maćkiem Ciezki czas przed nami
  7. wanilia napisał(a): No fajnie by było gdyby nas wypuścili. A M. cały czas jest z nami. Do pracy ja idę w poniedziałek, a M. we wtorek
  8. Dzięki kochane :* Maciek teraz usnął. Nie wiem jeszcze kiedy wyjdziemy, lekarz mówił że jak wszystko będzie dobrze to dzisiaj wieczorem. Chyba jest dobrze Ogólnie Maciek dobrze to znosi, mówi że ma "buta gips". Co prawda chce wstawać czego mu.nie wolno na razue, gips musi wyschnac dobrze. Jutro też nie będzie mógł jwszcze wstać. Bardzo przeszkadza mu wenflon, co trochę się z nim szarpie. Zaraz jak go przywieźli, operacja trwała ok 40minut, to tak łkał strasznie, przytulał się do mnie. Potem mocno płakał, łzy mu ciekły po policzkach. Potem wymiotował trochę. Na razie noga go nie boli i mam nadzieję, że tak zostanie. Lekarz mówił, że cięcie na 2cm.
  9. Biedactwo moje malutkie, łkało tak strasznie jak go przywieźli. Jakieś kroplowki ma. Teraz usnął akurat. Bo poplakal trochę.
  10. Dzień dobry 🙂 Na oddział już Maciek przyjęty ale z racji że już go lekarz dzisiaj obejrzał to nic więcej nie muszą robić no i że mamy do tego ortopedycznego szpitala ok 20km to nas puscilii do domu. Więc kciuki chwilowo możecie puścić. Mamy się zgłosić jutro o 7 rano na czczo. Zgodę na operacje juz podpisałam. Narkoza całkowita. Ciężko będzie. Dzisiaj jak byliśmy zabierali chłopaka może 12 lat winda na blok operacyjny. I ja ryczałam jak to widziałam. A jutro zabiorą mojego Maciuńka z kroplowka na tym wielkim łóżku. No masakra 😞 Dziewczyny, bardzo Wam dziękuje. Bo Wasze wsparcie naprawdę dużo daje 😘
  11. dobry wieczór 🙂 no i rzeczywiście dobre wieści na wieczór, Aniqa super że praca jest 🙂 a z dnia na dzień będzie lepiej 🙂 Asiu dzięki 😘 mnie któregoś wieczoru w zeszłym tygodniu naszło na zupkę chińską, na studiach często gościły na stole 😉 więc teraz przypominają mi beztroskie lata 😁 Meliska zdrowiej kochana 😘 😘 😘 Jutro rano jedziemy do szpitala... jak tylko o tym myślę to ciarki mam... planowo mamy jutro jechać, dostać łóżko, lekarz ma obejrzeć Maćka ok południa już nas wypuszczą do domu... bo jak nic nie będą robić to bez sensu Maćka w szpitalu trzymać.
  12. Asia super że mąż wrócił no i że atmosfera miła 🙂 Aniqa czego Ty się tam uczysz? 😉 A zdjęcia Kalinki muszę obejrzeć na komputerze bo na telefonie pojawiają mi się strasznie duże, widzę tylko jeden bok i nie da mi się przesunąć żeby zobaczyć całe zdjęcie. Może jutro znajdę czas, żeby włączyć komputer 😉 Marika my mamy takie butki do chodzenia po domu, tylko wiązane a nie na rzepy.
  13. dobry wieczór 🙂 Wczoraj po południu byliśmy na występie Kabaretu Moralnego Niepokoju 🙂 było rewelacyjnie, uśmiałam się nieziemsko. Byliśmy ze znajomą parą, Maciek był u mojej mamy. I u niej też na noc został. A my po kabarecie byliśmy u znajomych no i bardzo miło nam się siedziało do pierwszej w nocy 🙂 A M. dzisiaj do pracy na 8 😉 Dzisiaj jakoś dzień zleciał. No a teraz to na topie złoty medal! 🙂 wielkie brawa dla Kamila !!! 🙂 🙂 🙂
  14. Dziewczyny dziękuję, dziękuję i jeszcze raz dziękuję 😘 Wasze wsparcie jest naprawdę bardzo ważne, bo każdy taki odruch życzliwości sprawia, że jestem twardsza. A wiem, że muszę być twarda boMaciek wyczuje wszystko... ale jak myślę że mi go zabiorą to aż mi się serce kraja... A on mówi dzisiaj rano do nas w łóżku "kochana mama i kochany tata" 🙂
  15. Meliska operacja na 12 lutego... a 11 jedziemy do szpitala i umieszczą nas gdzieś ale pozwolą nam potem wrócić do domu i z samego rana w środę przyjechać... a dla Julki dużo dużo zdrówka 😘 😘 😘
  16. muszę się pochwalić! 😁 dosłownie 2 minuty temu - siedzimy sobie z Maciusiem w kuchni, on u mnie na kolanach, opowiada mi coś, ja w międzyczasie na komputerze patrzę coś... i nagle dotyka moje uszy i mówi "ładne koczyki", a za chwilę muska mnie delikatnie po policzku i mówi "pienkna mama"! 😁 no w szoku jestem! 🙂
  17. Marika na pewno wszystko okaże się w porządku, ułoży się. 🙂 Wanilia no masz kobieto cierpliwość... 🙂 Coq Jaśminka jest prześliczna a ten uśmiech to mistrzostwo świata 🙂 Oglądałam te zdjęcia podszedł do mnie Maciek i mówi "ale ładna dziecynka" 🙂 M. w pracy a ja w końcu mam wolniejsze popołudnie 🙂 i coraz bardziej stresuję się tą operacją Maćka... oj, masakra...
  18. coquelicot napisał(a): No i się poryczałam
  19. Cały czas Was czytam tylko jakoś czasu brakuje na napisanie... Weekend w Lublinie bardzo udany ale to chyba już pisałam. Wczoraj ginekolog, dzisiaj dentysta. No i od cukierków troszkę ząbki podpsute. Dzisiaj mi zrobiła jeden ząb, próchnicę miałam. No ale jeden mniej 😉 Poza tym zazdroszczę mamom dzieci wolajacych siku....no i gratuluje 🙂 My musimy się porządnie wziąć za to sikanie. Aaaa, Maciek też dzisiaj siedział na fotelu dentystycznym. No i dentystka ząbki obejrzała i powiedziała że wszystkie są piękne i zdrowe 🙂 a w nagrodę dostał mały samochodzik 🙂
  20. Byłam wczoraj wieczorem u ginekologa. Tak po prostu.bo dawno nie byłam. No i mam nadżerkę 😞
  21. coq ja robię kotlety z kaszy jeczmiennej. Są pyszne! A Ty jakie?
  22. Byliśmy dzisiaj zrobić Maćkowi morfologię no i on na widok lekarza płacze. Taka awersja. Ale trrudno mu się dziwić 😞 no i nawet nie zapłakał, nie skrzywił się. No ale pielęgniarka bardzo miła, , dziecięce obrazki w gabinecie pobrań, obiecała mu prezent. No i super było 🙂 a jak wyszliśmy to Maciek powiedział "pani doktoj byla, dobja" 🙂 A teraz po kilku godzinach mówi do mnie tak "pani doktoj byla, fajna byla, Maciust lubi doktoja" 🙂 No szok 🙂
  23. Już wiem, zadzwoniłam do jakiegoś laboratorium i pani mi powiedziała że 2letnie dziecko przychodzi bez przygotowań żadnych. Nie musi być na czczo.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...