Skocz do zawartości

capslocc

Mamusia
  • Liczba zawartości

    872
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez capslocc

  1. CO DO CHRZCIN TO MY JESTEŚMY ZADOWOLENI BO NAM SIE ZWRÓCIŁY I JESZCZE DRUGA POŁOWA ZOSTAŁA...WIĘC GOŚCIE BYLI HOJNI DLA MARTYNKI A RACZEJ RODZICÓW 😁
  2. MOJA MALUTKA DOSTAŁA NA CHRZEST DWA ŁAŃCUSZKI ZŁOTE JEDEN Z MATKĄ BOSKA A DRUGI Z CYRKONIOWYM SERDUSZKIEM...PAMIĄTKA JEST NA CAŁE ŻYCIE ... 😉
  3. ALE SŁODZIAK Z TEJ TWOJEJ NIKOLI...A RĄCZKA MNIAM MNIAM...MAMA POSPIESZ SIE Z TA MARCHEWECZKA NIE DAJ DZIECKU CZEKAĆ... 😜
  4. NO I PO SPANIU ...JA JUZ CHCE TEN PIERWSZY ZABEK ..JUZ CHCE ABY TYLKO MARTYSIA BYŁA SPOKOJNA 😞
  5. CZY WASZE CÓRECZKI TEŻ TAK MRUCZA A NAWET WARCZA PODCZAS GRYZIENIA SWOJEJ RĄCZKI LUB WSZYSTKIEGO INNEGO CO TYLKO ZŁAPIA I DOCIĄGNĄ DO SWOJEJ BUZI...NO MOJA MALUTKA TO JAK ZA PRZEPROSZENIEM WŚCIEKŁY PIESEK SIE ZACHOWUJE...WSZYTKO GRYZIE A JAK ZA MOCNO ZACIŚNIE DZIĄSEŁKA TO ZNOWU PŁACZE CO NIE MIARA...RANY ...A SYNEK PIERWSZY ZĄBEK JAK MU WYRÓSŁ TO NAWET NIE ZAUWAŻYŁAM KIEDY TO SIE STAŁO DOKŁADNIE...TYLE ZE W TYM CZASIE WIECEJ MARUDZIŁ...NO CÓRECZKA MI WYRÓWNUJE ZA ICH CHYBA DWOJE 😉
  6. MOJEJ MAŁEJ WŁĄCZYŁAM VIVĘ AKURAT POLKI POP -DANCE GRAJA I USNĘLA BEZ JAKIEGOKOLWIEK MRUGNIĘCIA LUB MARUDZENIA OCZYWIŚCIE JUZ DOSTAŁA SWOJĄ DAWKĘ NUROFENU BO BE NIEJ TO OSTATNIO ANI RUSZ...ZAUWAZYŁAM ŻE MUZYKA JA USPOKAJA I USYPIA DOSŁOWNIE NATYCHMIASTOWO SPRAWDŹCIE JAK WASZE MALUCHY REAGUJĄ...CO DO MOJEGO PRAWIE 3LATKA TO FAKTYCZNIE NIEZŁE Z NIEGO ZIÓŁKO...ALE TO DZIECIAK WIĘC MUSZE JAKOŚ DAC RADE Z ROKU NA ROK POWINNO BYĆ ŁATWIEJ...OD WRZESNIA IDZIE DO PRZEDSZKOLA WIĘC ZOBACZYMY CZY CHOĆ TROSZKE ROZUMU NABIERZE...I ZACZNIE SIE SŁUCHAĆ BO TAK TO JAK GROCHEM O ŚCIANĘ NIC SIĘ NIE SŁUCHA TYLKO BROI...A JA STRASZNIE NERWOWA PRZEZ TO SIE ZROBIŁAM...NA DODATEK TU ZĄBKOWANIE...PRZYZNAM ŻE MAM CHWILE GDZIE BYM MIAŁA OCHOTE KRZYCZEĆ...POMOCY!!!!!!!!!!!!!!! 😲
  7. no moja panienka odpukać ale od końca 2mc śpi w nocy od 22 do 5-6rano bez pobudek...ale jak już rano się obudzi to cała moja ulica chyba wie o tym żźe jest głodna bo krzyczy że ho ho ...nie ma czasu na nic innego tylko dawaj mama cysia 😜
  8. no właśnie bebiko odpada bo Martynka nie chce w ogóle go pić...dziś mam zamiar spróbować NAN...Aa potem podejrzewam że jak ty Madziu sprawdzę wszystkie po kolei aż trafię na to które moja panienka zaakceptuje... 😜
  9. ciekawa historia 😜 😜 😜 🤢 Bolesne ząbkowanie – czy to da się przeżyć? śr, 07 lip 2010 · Opublikowane w ABC rodzica-debiutanta Na hasło „bolesne ząbkowanie” rodzic reaguje mniej więcej tak samo jak na tekst „zielona kupa”. Jeśli już jest, cierpimy i robimy wszystko, żeby się go pozbyć. Samego ząbkowania nie da się oczywiście ominąć, ale stajemy na rzęsach, żeby naszemu podopiecznemu było lżej. Stosujemy rozmaite wyrafinowane metody i napięciem obserwujemy efekty. Śmiem twierdzić, że na temat bolesnego ząbkowania trochę wiem. Może dlatego, że u nas odbyło się ono ze wszystkimi możliwymi atrakcjami towarzyszącymi wyżynaniu się ząbków i dlatego że zdarzyło się wyjątkowo późno. Pierwszy ząbek pojawił się – uwaga! – w 16. miesiącu życia, a sam proces przebiegał wbrew wszystkiemu, co piszą rodzicielskie podręczniki. Kolejność wychodzenia zębów była iście szalona. Nie wszyscy wiedzą, ale zawiązki zębów (czyli to, co „siedzi” w dziąsłach) pojawiają się już we wczesnym życiu płodowym. Zawiązki ma już 12-tygodniowy mały człowiek. I śpią sobie one grzecznie, aż w którymś momencie po porodzie wybija godzina zero i następuje start. Cały wic polega na tym, że ten moment jest bardzo różny i ciężko nawet ustalić jakieś widełki czasowe. Przyjąć można jedynie, że do 2-go roku życia dziecko zaczyna ząbkować. Ale są też takie egzemplarze, które już rodzą się z wyżętym ząbkiem! I nie jest to, niestety, powód do radości. Książkowo, wzorcowo, z błogosławieństwem podręczników powinno wyglądać to tak: najpierw dolne jedynki (6-11. msc życia) potem górne jedynki (ten sam okres) górne dwójki (6-16. msc) dolne dwójki (7-18. msc) czwórki – tak, pierwsze są czwórki, nie trójki (10-19. msc) trójki (15-24. msc) i na koniec piątki (21-31 msc) Reszta zębów, czyli szóstki, siódemki, a u starych koni ósemki, wyrasta od razu trzonowa i nie wypada. Od jedynek do piątek włącznie to mleczaki. I wszystko byłoby pięknie, gdyby to rzeczywiście chciało tak przebiegać. A, kurde, nie chce. U nas pierwszym ząbkiem była jedynka GÓRNA, która pojawiła się w 16. miesiącu życia. Potem druga jedynka górna, a potem, myly państwo, wyszły nam… piątki! Na górze. Potem jedynka dolna lewa, a potem górne dwójki. Potem dolne piątki. Potem jedynka dolna prawa i wszystkie czwórki na raz. A na końcu, przed drugimi urodzinami pojawiły się kły, czyli trójki. Między 16. a 18. miesiącem zęby raczyły wychodzić po jednym na miesiąc, a potem… ruszyła lawina. Co ja będę mówić, to było straszne. Ryk w nocy, marudzenie w dzień, gorączka, rozwolnienie, wymioty, obrzmiałe dziąsła, których mała nie dała dotknąć, gryzienie wszystkiego, co tylko można wziąć do paszczy i ślina spływająca z ust niczym fizjologiczna Niagara. Dziecko się męczyło i my też. A zapowiadało się tak ładnie, bo Jadźka raczyła zacząć się ślinić już w 4. miesiącu życia i po rodzinie gruchnęła wieść, że czekamy na wczesny ząbek. No i tak czekaliśmy na niego kolejne 12 miesięcy, a ślinotok trwał i trwał, przy czym stopniowo dołączały do niego wszystkie wyżej wymienione atrakcje. I mocno rozciągnięte w czasie to było. Prawdziwa szkoła przetrwania, wierzcie mi. Nie każdy ma oczywiście takie przeboje. Są dzieci, które tak łagodnie przechodzą ząbkowanie, że praktycznie się tego nie zauważa. My tego szczęścia nie mieliśmy. Od razu jednak chciałabym obalić jeden mit. Późne zęby wcale nie muszą być mocniejsze niż wczesne. Tako rzecze stomatolog. Owszem, mają łatwiej, bo pojawiają się, kiedy dziecko przestaje podjadać w nocy, a nocne mleczko służy orgii rozrodczej bakterii w jamie ustnej, stąd większe ryzyko próchnicy, ale wcale nie jest powiedziane, że ci, którym zęby wyszły w 4. czy 5. miesiącu życia mają już na starcie przerąbane. A i ci późni nie powinni się tak szybko cieszyć i – na przykład – wrzucać na luz w dziedzinie mycia uzębienia. Jak ulżyć dziecku przy bolesnym ząbkowaniu? Techniki są przeróżne. Przede wszystkim wszelkiej maści gryzaki. Doświadczenie nauczyło mnie, że gryzak powinien mieć taki kształt, żeby go łatwo było trzymać w rączkach i łatwo pakować do buzi (nie wszystkie tak mają). Wypustki masujące powinny być naprawdę wyraźne i wystające. To nie placebo, to ma pomagać. Rujnowałam się na gryzaki (przede wszystkim Canpol Babies – raczej nie polecam, za łagodne, choć zdarzają się wyjątki) i… nic to nie dało, bo mała ich nie lubiła. Tak, te mrożone i wodne też próbowałam. Na próżno. Można się też pokusić o szczoteczki do zębów dla ząbkujących dzieci. Takie szczoteczki nie mają włosków, tylko twarde silikonowe wypustki. Świetne do gryzienia (Canpol Babies ma komplet trzech takich szczoteczek). Trzeba jednak uważać, żeby dziecko nie wepchnęło sobie takiej szczoty do gardła. Można masować dziąsła specjalną szczoteczką zakładaną na palec. Przy okazji przyzwyczajamy młodzież do procederu zwanego myciem zębów. Można stosować rozmaite maści uśmierzające ból – do kupienia w aptece bez recepty. Myśmy mieli Bobodent. Do bani, kompletnie nie działał, ale nie twierdzę, że nie ma skuteczniejszych. Takie maści (czy tam żele) są przyjemne w smaku i mają za zadanie koić. Gryzaki i maści nie zdały u nas egzaminu. Sukcesem okazały się natomiast „gryzaki alternatywne”. Coś, co z założenia gryzakiem nie jest, ale świetnie może pełnić tę rolę. Co to było? Przede wszystkim ogryzione kości z nóżki kurzęczej, marchewka i twarde kabanosy. Młoda chętnie je żuła, bo miały konkretny smak. Gryzaki kupne niestety tego nie potrafią. Odradzam natomiast polecany przez babcie sposób podawania dziecku zaschniętych skórek od chleba. Przetestowałam. Skórki są dobre na początku, ale szybko rozmiękają w potokach śliny i robi się z nich papka, którą dziecko łatwo może się zadławić! Na koniec jeszcze o kondycji samych dziąseł. Są wyraźnie opuchnięte. Idealnie, jeśli ich kolor jest bladawy. Jeśli jest mocno czerwony, to może to świadczyć o stanie zapalnym. Stan zapalny przy długim i trudnym ząbkowaniu to nic dziwnego, ale warto wtedy odwiedzić pediatrę, żeby zobaczył i wypowiedział się, co on na to. Jestem najlepszym dowodem na to, że bolesne ząbkowanie rodzic może przeżyć. Co więcej – ono kiedyś się kończy! U nas ustało tuż przed drugimi urodzinami, kiedy to wreszcie pojawiły się trójki. Od tej pory spokój. Następnym etapem będzie wypadanie mleczaków i wyrastanie zębów stałych, ale na to mamy jeszcze duuuuuużo czasu. Tak do wczesnej podstawówki. Chyba że znowu coś będzie przebiegać niestandardowo.
  10. ach to ząbkowanie...tragedia...moja Martynka od jakiegoś miesiąca walczy z bólem dziąsełek...bywało na prawde źle..a nawet tragicznie...nic nie pomagało...a sprawdzałam co tylko dostepne w aptece...no ale tego magicznego proszku na dziąsełka jeszcze nie ...ale z całą pewnościa sprawdze bo zębów nadal nie widac więc to na 100% nie koniec imprezki pod tytułem ZĄBKOWANIE... 😉Martynce juz druga butelke Nurofenu podaje odkąd zaczęła odczuwac ból dziąsełek..gryzaki odpadaja bo tylko wzmagaja u niej ból...mojemu synkowi tez pierwsze ząbki odezwały sie około 3mc a wyszły dopiero pod koniec 6mc...ale on tylko marudził...za to moja panienka..krzyczy co sił ...aż czasami powietrza złapac nie może wtedy to i ja z nią płacze bo sama nie wiem jak jej pomóc aby natychmiastowo odczuła choć niewielką ulgę...STRASZNE 😮 w ciagu dnia tez śpi kiepsko ...jak mysz pod miotłą...ma cicho to śpi ale w moim przypadku trudno o cisze jak po domu ciągle biega niesforny trzylatek 😮i on zawsze nie omieszka co chwila sprawdzić czy dzidzia śpi...i zawsze nachylając sie nad nią krzyczy ,,,MAMA DZIDZIA OKO ZA,,,znaczy mama dzidzia oczka zamknęła czyli śpi,,,no i wystarczy juz nie śpi i za chwilke słyszę ,,,mama dzidzia oko fooo,,,znaczy mama dzidzia ma oczy otwarte...i tak juz mam każdego dnia...czasami sama mam ochote położyc sie jak mała śpi na krótka drzemkę ale mój synek zrobi wszystko aby mama tylko oczu nie zamknęła...tak to juz jest przy dwójce maluchów 😁 a co do ząbkowania to jest na moja Mała jedna super metoda...trzymac ja cały czas przy piersi...tylko że to na nia działa z jednej strony dobrze bo łagodzi ból a z drugiej strony przez to ciągłe ostatnio przystawianie do piersi robi sie juz jak mały ludzik michelin ...bułeczka malutka 😜 na dodatek od poniedziałku wprowadziłam małej pierwsze posiłki..marcheweczkę,zupke jarzynową,jabłko...no i ja lekko wysypuje więc na cos reaguje alergicznie...ale za to kupy sie w pieluszce nie mieszczą sa takie BIG i BIG ŚMIERDZĄ...FUUUUUUUUU...teraz juz wiem dlaczego mój mąż odrazu z pokoju ucieka niby to niby tamto ja ide a tam moja Martyna cała w skowronkach bo opróźniła właśnie swój brzuszek w pieluszke i w ubranka bo pieluszka okazała sie za krótka lub za luźno zapieta...no i cała do mycia...ale dla niej to akurat nagroda bo z kapieli to by jak mogła nie wychodziła wcale...uwielbia sie kapać...a potem by konia zjadła...ale jak to byc mogło inaczej wybiera mamuski cysia...co do karmienia to powiedzcie mi jakie mleczko podajecie swoim kruszynką...bo chciałabym jej powoli wprowadzać dodatkowe mleczko modyfikowane bo z miejsca sie ruszyc bez mojego małego słoneczka nie mogę...pić z buteli pije słabo więc sama sie zastanawiam czy załapiem picie mleczka innego niż moje ..ale ile by mi łatwiej było...teraz jadąc np na zakupy mam niespełna 2godziny i musze wracać natychmiastowo bo inaczej mała robi sie głodna i nikt i nic nie jest w stanie ja uspokoić jak tylko mój cycek... 😲a ja marzę o chwili wolności... 😞choć malutkiej 🙂
  11. no i w domu ...nareszcie ..tłum ludzi jej nie przeszkadzał...ale mój synek stwierdził jednoznacznie ...,,mama ja nie lubię gości ja sam,,,przyznam że działo sie oj działo dopiero dziś zamknęłam sprzatanie po chrzcinach i dom wrócił do normy...uffff... jak widac na foto do wypoczętych i wyspanych osób nie należę... a moja Martynka tylko rączki gryzie ...a jak przy tym mruczy a czasami nawet warczy jak szczeniaczek 😜
  12. no wpatrzona w mame jak w obrazek..tylko czekała na moment w którym wyjme cysia łobuziara 😁 a taka juz była pod koniec mszy...
  13. no wpatrzona w mame jak w obrazek..tylko czekała na moment w którym wyjme cysia łobuziara 😁 a taka juz była pod koniec mszy...
  14. pół mszy spędziłam na zachrystii...a to głodna a to ząbki..no wyjatkowa śpiewaczka z niej bedzie 😜
  15. no zyję po tych chrzcinach ale ledwo co..odespać każde z nas nie może...dlatego dziś tylko na moment zagladam i zmykam spać ..ale jutro sie na 100% odezwę bo mam do was wiele pytań 😜 foto te które juz posiadam...moi fotografowie dopiero co mi nadsyłają...więc na poczatek pokażę wam jak mała była grzeczna 😮
  16. HEJ DZIEWCZYNY JA TYLKO NA MOMENT BO JESTEM JUZ LEDWO ŻYWA ...CHRZCINY ZA DWA DNI...NA 35OSÓB PLUS NASZA DWÓJKA ...OGROM PRACY...CO DO ZACHOWANIA JULCI TO MOJA MARTYNKA JEST TERAZ TAKA SAMA JAK OPISUJESZ MAŁA TERRORYSTKA...ALE WIEM ŻE TO NIE ADHD TYLKO ZĄBKOWANIE...MECZY SIE BIEDULA STRASZNIE I TYLKO JAK JA MAM NA REKACH TO JEST SPOKOJNIEJSZA... W NOCY SIE BUDZI Z PŁACZEM...CIĄGLE MACHA NERWOWO RACZKAMI I KRZYCZY...JEDYNIE JAK JEJ DAWKE NUROFENU ZAPODAM I PSIUKNĘ NA DZIĄSEŁKA TANTUM-VERDE TO MAM TROCHĘ SPOKOJU...ALE TAKIE UROKI ZĄBKOWANIA ...KAŻDY SPOSÓB NA ZŁAGODZENIE BÓLU DOBRY...A OBJAWÓW TYSIĄCE.. 😠...NA DODATEK TE CHRZCINY MOLE SIE ABY NAM TYLKO CAŁEJ MSZY NIE KONCERTOWAŁA...ALE JAKBY CO TO KSIĄDZ NA ZACHRYSTIĘ KAŻE NAM WYCHODZIC I SIE NICZYM NIE PRZEJMOWAĆ...POGODA MI SIE ZA PRZEPROSZENIEM ZRABAŁA NA MAXA...ZASTANAWIAM SIE CZY MALUTKA MI NIE ZMARZNIE W KOŚCIELE BO MA SUKIENECZKE Z KRÓTKIM REKAWKIEM I NA TO SWETEREK...NO ALE ZOBACZYMY JAK TO BEDZIE W NIEDZIELE...MONIŚ MOJA MARTYNKA TAK JAK TWOJA JULCIA JUZ TYLKO CHCE SIEDZIEĆ ALE MUSZE JA PODTRZYMYWAĆ..PRZEKRĘCAĆ NA BOCZEK SIE NIE CHCE A OSTATNIE PO PROSTU ROŚNIE MI W OCZACH...WAŻY SAMA NIE WIEM ILE ...ALE NA 100% PONAD 7KG...I TEZ UWIELBIA DUZO WIEKSZE OD SAMEJ SIEBIE ZABAWKI...SZCZEGÓLNIE PLUSZAKI...NO I ŚMIEJE SIE W GŁOS ZWŁASZCZA DO SWOJEGO STARSZEGO BRATA..WYSTARCZY ŻE ON PODSKOCZY A ONA JUZ SIE CHICHRA:lol 😁OBRA BO MIAŁAM TYLKO NA CHWILKĘ ZAJRZEĆ A ODERWAĆ SIE NIE MOGE ODEZWE SIE JUZ PO CHRZCINACH ...BUŻAKI DLA WAS I WASZYCH ŚLICZNOTEK...PA 😘
  17. hejka 😜 😜 😜 😜 ja jestem ale niestety też tuż przed chrzcinami ...ogrom pracy..piszcie co u was? moja Martynka aktualnie a jak wasze maluchy?podrosły?
  18. żyje tu ktoś?a hoj!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 🤔
  19. kurka mamy właśnie etap ząbkowania i to na maxa...no i sie dzieje co nie miara...żele i te inne nic nie dają...a malutka marudzi ..złości się na całego!!!juz sama nie wiem jak jej ulżyć...gryazaka nie potrafi utrzymać choć jest najmniejszy jaki mogłam dostać...no i ogólnie katastrofa...chrzciny lada moment a ja w lesie ze wszystkim ...dlatego tak mało sie odzywam...ale i tak myslami zawsze jestem z wami...w końcu pocieszam sie że nie tylko ja mam tak przerąbane czasami 😉
  20. zaglądam zaglądam...no i udanego pobytu w Polsce życzę...odezwij sie jak tylko bedziesz miała możliwość ja na 100% tu będę..pozdrawiam gorąco... 😜
  21. hej dziewczynki ja jestem z wami i zawsze bede tyle że ostatnio mam bardzo mało czasu na siedzenie przy kompie..ale postaram sie na dniach nadrobić i poczytac co tam u was inapisać co u mnie...malutka moja jak aniołek sie zrobiła...ale za to mój 3latek daje mi ostatnio ostro w kość...i tak to jest 😉odezwe sie jak będe miała dłuższą chwilkę...buźka..pozdrawiam was i wasze maluszki 😜
  22. ACH MONISIU 100 LAT KOCHANA...WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO ...PRZEPRASZAM ŻE TAK PÓŹNO ALE LEPIEJ PÓŹNO NIZ WCALE....DOŁĄCZYŁAM DO MARCÓWECZEK NA FORUM MAMUSIEK...NO NAWET NIE ZWRÓCIŁAM UWAGI NA TO ŻE TAKIE FORUM POWSTAŁO...SUPERR!!!!
  23. no a zakup rewelacja...poszukam i ja takiej na niemieckim e-bay...tylko tam sie odnajduje 🤢
×
×
  • Dodaj nową pozycję...