Skocz do zawartości

Mamy Styczniowe witajcie:) | Forum o ciąży


Abby

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 6,9 tys.
  • Utworzono
  • Ostatniej odpowiedzi

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • Mamusia
Wątek gratulacyjny założony 🙂

Ja właśnie wróciłam z spaceru i nie było mnie chyba z godzine.... 😁 😁
Trzeba przyśpieszyć tą akcje porodową.. 😁 Ale padam już z nóg...plecy mnie bolą i nogi .... 😞
Jutro chyba bedzie powtórka z rozrywki jak się nic nie ruszy. 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
padłam 🙂 😁
a tak w ogóle to wpadłam na pomysł -przez te ostatnie dni dogadzania sobie 😁
dopóki Kubuś się nie urodzi zaszaleje w kuchni 😉 😁
także jutro np grochówka 😁
bo jak się maleństwo urodzi to już dietka 🤨
tylko gotowane i zdrowo , żeby kolek nie było 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
melduje się z rana nadal 2w1 😉
noc cholernie nie przespana 😠 wierciłam się i kręciłam i nie mogłam zasnąć 😠
po tym szaleństwie sprzątania , wieczorem krzyż to mnie tak łupał
że głowa boli 🤔 a do tego jak się położyłam to zaczęłam mieć bóle jak na okres i lekkie skurcze 😮
brzusio twardniał , ale po północy się uspokoiło 🙂
a już myślałam , że się zaczyna 😁 a w głowie tylko myśl - sprzątanie nie skończone 😁

Madziu mi też się wydaje , że mam cały czas de a vu 😮 ciągle to samo , aż nudno
ale jeszcze troszkę i nasze maleństwa trochę nam powywracają plan dnia 😁
w końcu kiedyś muszą się urodzić 😁 my nie słonie , żeby 2 lata w ciąży chodzić 😁
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
I ja melduję się w dwupaku
U mnie również nic nowego - brzuch twardnieje, bóle jak na okres, czasem w tym samym czasie maleńka jeszcze dołoży mi kopniaka nogą i nic poza tym.
Powoli kończą mi się pomysły na to co mogę robić więc siedzę przed tv albo kompem i marnuje czas...
Wszyscy wokół mnie słyszę że rodzą albo już urodziły a ja wciąż w dwupaku i nie zapowiada się na szybką zmianę.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Dzien dobry :-) ja tez szalu ze spaniem nie mialam, jak to w szpitalu, ale wyspie sie jak wroce do domu ;-) co do porodu to bylo tak:
Polozylam sie spac cos kolo 00:30 i slodko zasnelam. Zaraz po 2:00 obudzilo mnie uczucie ze mi wody odejda. Jak wstalam to chlusnelo ze mnie pierwszy raz, potem mialam powtorke jeszcze kilkakrotnie :-P chcialam sie ukapac, ale zrezygnowalam bo o tej porze u naw chlodna woda :|
Obudzilam meza, odsniezyl samochod, zapakowal torbe i pojechalismy do szpitala. Na miejscu bylismy zaraz po 3:00. Przebralam sie, polozna mnie zbadala (5cm) podpiela mi ktg, ale skurcze byly slabe i nieregularne. Przyszedl lekarz, obejrzal wyniki i stwierdzil ze poczekamy narazie az samo sie ruszy. Kolo 5 mialam lewatywe i po niej jakos zaczelo sie ruszac. Skurcze byly coraz czestsze i bardziej bolesne. Przed 7:00 znow ktg. Wtedy juz ciezko bylo mi wylezec z bolu. Trafilo to na zmiane poloznych. Nowa przekonala mnie do ZO. Maz zaczal wypelniac papiery, ja ratowalam sie skakqniem na pilce... Ale jedyne o czym marzylam to to zeby mnie juz znieczulili. Po 8 przyszla p.Anestezjolog. Skurcze mialam wtedy bardzo czesto i na dodatek w seriach po 2 wiec znieczulenie udalo sie zalozyc dopiero kolo 9. Ulga byla natychmiastowa :-) usmiech wrocil mi na twarz, odpoczelam troche. Polozna stwierdzila ze jak dobrze pojdzie to na obiad urodze :-P jednak przy badaniu okazalo sie ze jest już 9cm... Kolo 10 zaczely sie bole parte a 10.15 Mikolaj byl na swiecie :-) 3800g 56cm i 10 pkt. Sliczny,rozowiutki, nie wymeczony. Pediatra zabral go na badania, polozna zalozyla jeden szew (otarta sluzowka pochwy - Mikolaj trzymal raczke przy glowce), a juz kolo 12.00 bylismy na sali :-) przed 14 wyslalam meza do domu, Mikolaja do pielegniarki i spalam jak zabita do wieczora ;-)
Przepraszam za bledy, ale pisze z telefonu. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Cześć.
Arnulka gratulacje!
Ja zamierzam zaciskać nogi do terminu.. 15 idę na oddział i liczę że nie będą mnie męczyć i zrobią cc.. 🙂 W domku posprzątałam, obiad ugotowałam, jakimś cudem wcisnęłam córci leki 😉
Zmęczyłam się tym wszystkim i teraz leniuchuje
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Dzień dobry 🙂

Madzia - popłacz sobie - przynajmniej lepiej się poczujesz, trochę emocje opadną...Jeszcze góra kilka dni i zapomnisz o tym złym samopoczuciu 🙂

ja ostatnio prawie codziennie płaczę. mały impuls i już łzy lecą ciurkiem, a potem nie mogę się uspokoić.

arnulka - zazdroszczę, zazdroszczę 😁

ja dzisiaj w nocy miałam kilka skurczy. kompletnie nieregularnych, ale zawsze to coś 🙂
poza tym pogoda chyba mnie dobija - nic mi się nie chce. od prawie 3h siedzę przed kompem i czytam różne głupoty. a po południu dentysta mnie czeka 😞
a potem mam zamiar wybrać się do lidla po gofrownicę 😁 o ile jeszcze będą na stanie. już nie mogę się gofrów doczekać!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
peg - jakbym byla tu sama, to moze i bym sobie lezke uronila, ale poki ci mam tu mame (mame jeszcze troche ponad tydzien a pozniej wraca do Polski, wiec tez juz niedlugo), mezus na urlopie jeszcze dzis i jutro e, maly akurat teraz w przedszkolu, ale generalnie nie chce, zeby widzieli, ze faktycznie ta sytuacja zaczyna mnie dolowac, bo tylko ich bede jeszcze dodatkowo martwic 🤨
Ale nie umiem sie na niczym skoncentrowac, niczym zajac czy zainteresowac; nie potrafie sie zrelaksowac, rozluznic...Doslownie mam nadzieje, ze siedze na bombie zegarowej, a nie moge przestac wsluchiwac sie w jej tykanie.
Czytalam wczoraj, ze to ,ze sie mowi, ze chlopcy sie zazwyczaj pozniej rodza niz dziewczynki, to robili na ten temat badania, ktore to potwierdzaja (choc oczywiscie nie ma reguly). Moj pierwszy urodzil sie 9 dni po terminie, wiec teoretycznie powinnam sie z tym liczyc (i sie licze), ale nad zniecierpliwieniem nie da sie zapanowac. Do tego oczywiscie martwie sie o malego...No i caly czas mam przed soba wizje wywolywanego porodu, a naprawde wolalabym ,zeby zaczelo sie naturlanie, bo wywolywani sztucznie porody zazwyczaj sa bolesniejsze, jest wieksze prawdopodobienstwo, ze bedzie sie porzebowalo jednak czegos na bol, nie mowiac o innych...Siedzenie zatem bezradnym i czekanie az sie zacznei z wizja potencjalnego sztucznego wywolywania, a co za tym idzie, bardziej bolesnego porodu, ktory moze w efekcie zaczac sie dopiero za dobrych pare dni...w ogole nie jest dla mnie wizja optymistyczna. Ja chce miec naszego babelka juz po drugiej stronie brzusia, wiedzac ze jest caly i zdrowy, i nie musiec juz na nic wyczekiwac 🤨 😞
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Wow Margaritka - to faktycznie wysokie 😮 Ja najwyzsze jakie mialam teraz w ciazy o 120/60, normalnie to kolo 100/50, a Ty wysokie, to lepiej pilnowac.

Ja sie wlasnie pocieszylam jakims tam postem na necie odnosnie tego jak wywoluja porod (sztuczie) i w sumie to co tam kobiety pisaly ,to ze generalnie szybko po wywolaniu urodzily (fakt, ze zazwyczaj to byla kolejna , nie pierwsza, ciaza, ale u mnie tez nie pierwsza, wiec mam nadzieje, ze jakby co to bedzie podobnie). Co do niby mocniejszych boli, to tez pisaly ,ze bardzo wymierne, bo zalezy od indywindualnej odpornosci na bol i chyba tego sie bede trzymac. A i ze lepiej wlasnie unikac znieczulenia na bol typu ZO, bo to wtedy zaczyna spowalniac, ale jednoczesnie byc otwartym na opcje.
Co nie zmienia faktu, ze i ak wolalabym, zeby sie wszystko zaczelo naturalnie....samo....wkrotce... 😮 Kolejnym masazem szyjki sie nie przejmuje, tylko wlasnie ta reszta jesli to nie zadziala 🤢
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Hej dziewczyny
Ja bardzo często płacze... najbardziej dobija mnie świadomość, że gdybym nagle zaczęła rodzić to mój mąż musi pokonać ponad 120 km żeby dojechać do mnie. Jestem przez to bardzo nerwowa...

margaritaee ja też miałam wysokie ciśnienie ale biorę Dopegyt już od chyba 3 miesięcy i jakoś tam się ustabilizowało...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Madzia widzę że Ty sama się nakręcasz. wiem, że czasami się nie da inaczej. ale może spróbuj się zrelaksować?ciepła kąpiel z zapachami, albo obejrzyj jakąś komedię.
ile energii niepotrzebnej wkładasz, żeby pokazać rodzinie, jak dobrze się trzymasz? i po co? przecież masz prawo, aby źle się czuć, aby odczuwać strach.

My, kobiety mamy zaszczepione, aby być twardymi, nieważne co by się działo. w ciąży często udajemy jak to dobrze się czujemy, ile mamy energii, choć w duchu chce nam się wyć z bezsilności i niecierpliwości. a po porodzie z kolei padamy na pyski, żeby pokazać, jak świetnie dajemy sobie radę - wszystko poprane, posprzątane, ugotowany obiad, mąż zadowolony i dziecko najedzone. czy my jesteśmy cyborgami jakimiś?? mam takie poczucie wewnętrzne, że najbardziej to chyba chcemy udowodnić naszym mamom i teściowym, że skoro one dały sobie radę (jakim kosztem) to my tym bardziej. I Madziu nie piszę tego wszystkiego do Ciebie osobiście. Pisze ogólnie, po części też dla siebie, bo także zaczyna mi się włączać chęć pokazywania wszystkim jak to jest wspaniale i jaką będę perfekcyjną mamą. Przez to także kazałam mojemu mężowi doprowadzić mnie do porządku jeśli będę chciała zrezygnować z ZZO, bo DAM RADĘ. Wiem, że jestem mało odporna na ból, wybrałam szpital z opcją ZZO na życzenie. ale gdzies tam podświadomie boję się oceniania przez rodzinę, czy znajomych, że przecież można urodzić bez znieczulenia. Tylko sama sobie cały czas muszę przypominać - po co?? Skoro są dostępne środki, które nie szkodzą dziecku, dlaczego z nich nie korzystać? Muszę sobie przypominać, żeby nie robić z siebie męczennika na pokaz 🙂 I a propos ZZO - oglądam w TV programy typu Porodówka itp, i jak porównuję wersję z USA i z UK, to jestem przerażona! W USA ZZO to norma, jak ktoś nie bierze to jest zdziwienie! A w UK odwrotnie, tylko wszystkim gaz zapodają (który chyba tylko na psyche pomaga 😉 ), a każde ZZO kończy się użyciem kleszczy! W UK chyba źle dawkują to znieczulenie, albo to propaganda TV. Takie moje przemyślenia, kto wie, wcale nie zaprzeczam, że po porodzie moje zdanie zmieni się w wielu kwestiach...

Się rozpisałam...chyba głównie dla siebie, żeby uzewnętrznić pewne obawy. Dzięki Madzia, za impuls dający mi do myślenia :*
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...