Skocz do zawartości

Lipiec 2010 | Forum o ciąży


...123

Rekomendowane odpowiedzi

  • Mamusia
Edyta po prostu bylam ciekawa co mi powie a jak juz sie dowiedzialam wlasciwie to samych dobrych rzeczy o sobie o malzenstwie ale mimo wszystko stwierdzilam, ze zupelnie nie potrzebnie chce wiedziec o swoim zyciu przeciez co ona tam moze wiedziec z tych kilku rodzaju kart, moich dłoni . . . . i tak wydalam 40 zl wyszlam z pełnym optymizmem ale stwierdzilam,ze jestem młoda i głupia bo przeciez co ma byc to bedzie .. . . . .. zreszta niektorzy pozniej ida taka droga o jakiej slyszeli od obcej osoby "wrozki" a to chyba nie oto chodzi. . . . do wszystkiego trzeba miec dystans
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 20,1 tys.
  • Utworzono
  • Ostatniej odpowiedzi

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • lusia1982

    2395

  • edyta86

    2294

  • kama00006

    1605

  • justi5

    1967

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • Mamusia
Ircia śliczny wózeczek 🙂

Ja osobiście nie byłam jeszcze u wróżki, ale mój maż przypadkowo trafił na cygankę. Poszedł kolega no i przy okazji mój Grzesiek się załapał 🙂.
powiem Wam że nie wierzył w to co mu powiedziała, ale wszystko zaczęło się sprawdzać i to w ciągu 6 miesięcy. a powiedziała mu takie rzeczy że jak je usłyszał to ja wyśmiał, że to niemożliwe itp.
I serio wszystko się sprawdziło!!!
Spotkał ją na ulicy w lutym, przywitali się a ona mu powiedziała : A nie mówiłam?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Ja do wróżki chodziłam czasami i jakoś się sprawdzało około połowa tego co mi powiedziała. Jak byłam młodsza to nasza taka starsza ciocia kładła karty i dużo z tych kart też się sprawdzało a więcej mamie mojej, wtedy jeszcze byłam dzieckiem takim już szkolnym jak ciocia żyła i tak zostało że człowiek chciał wiedzieć co jakiś czas co tam karty pokarzą. Teraz już nie byłam dosyć dawno i jakoś mnie nie ciągnie i dobrze.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Taka sesja to by była dopiero pamiątka... 🙂 Ja muszę męża zaprzęgnąć do roboty coby zrobił mi aktualne zdjęcie z brzuszkiem, bo po pierwsze chcę zaktualizować avatara na brzuszku hehe a po drugie fajnie jest mieć pamiątkę z całego kresu ciąży, można zobaczyć jak brzusio rośnie 😜
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
no tak Edytko eh kurcze Ja mam az jedno zdjecie w ciazy jeszcze sobei sama zrobilam bo moj maz to taki do robienia zdjec wrrrr jak mu nie powiem to nie ma szans zeby sie domyslił .. mowie wam z tymi facetami . . .. ale zeby tylko takie wady i problemy byly 😉
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
hehe no wlasnie bo sie troszke zdziwiałam, bo masz fajny juz brzuszek 🙂 taki mniej wiecej jak moj 🙂
no tak w 18 tyg to prawie go nie bylo 😉 hehe
to sobie wyjasnilysmy 🙂 Ja tez uciekam bo zaraz musze jechac do miasta odwiedze prace bo musze wziasc pasek z wyplaty karte NFZ jeszcze musze zdazyc wyrobic nowa na nowe nazwisko i adres rok pozniej ale coz nigdy nie ma czasu . . . .
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Hej Dziewczyny!!!
Zjawiam się i znikam na pare dni 😉 🙂 brak czasu spowodował to, że nie mogę uczestniczyć codziennie w rozmowach brzuszkowych ;( ale zaglądam co jakis czas i jestem na bieżąco z tym co u Was się dzieje....Ostatnio pisałam Wam, że idę na to badanie obciązenia glukozą myślałam, że będzie gorzej ale nie było tak źle chociaż nie ukrywam, że t godzina straszni długo mi się ciągnęła ( nie mogłam chodzić tylko pełną godzine siedzieć) no i wyniki nie są złe; na czczo 105, po godzinie 139...Byłam w pon u gin i on mnie nastraszył i ja jego 😉 mówię mu, że od paru dni mam dziwne upławy, że są wodniste itp. a on z tekstem, czy ja nie wiem, że moga mi się wody sączyć i że jeśli jest tak jak mówię to do szpitala będzie mnie kierował na podtrzymanie...załamka patrzyłam się na niego jak głupia no i zaraz zbadał mnie na szczęście okazało się, że to nie wody płodowe się sączą tylko infekcja jakaś się zrobiła i to było główna przyczyną tych "wycieków" oczywiście tabletki dopochwowe mi przepisał i teraz się kuruję..ja piernicze nie miałam wcześniej takich problemów a teraz....Za 2 tyg ide na usg(ostatnie miałam robione w 22 tc) i już się doczekac nie mogę ciekawa jestem ile moja kruszynka waży i czy wszystko z nią ok 😉 ahhh brzusio rośnie, mała coraz bardziej kopie czasami aż sobie zajękne bo rzeczywiście leżąc na boku jak mnie kopnie z nienacka w żebra to nie wim co robic ze sobą ;/ poza tym wszystko powolutku jakoś leci co jakiś czas będę sie odzywała teraz na pewno częsciej 😉 a teraz lecę cos jeść bo głodomor mi się odzywa.....miłego dnia dziewczynki :*:*
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
W końcu was doczytałam laseczki 🙂

Niedawno wstałam bo musiałam dospać 🙂 Zabrakło mi czasu bo robert wrócił o 5 do domu 🙂

Amelia wczoraj też mnie tak zakuło, jak nigdy dotąd i pierwsza mysl jaka mi przyszłą do głowy, to że to chyba główka małego napiera mocno. Ale odpuściło i już się nie powtorzyło.
Irka jak już pisałam wcześniej wózeczek extra i widać że w idealnym stanie 🙂 Tylko czekać na pasażera 🙂

U wróżki nigdy nie byłam, chociaż kiedyś miałam ochotę 🙂 Ale rzytrafiło mi się coś takiego dziwnego na początku ciąży, jak jeszcze nie wiedziałam że w niej jestem....
Otóż do mnie do kauflandu przychodzi taka kobitka z mamą (starsze panie) - tak z wyglądu to wyglądają jak wariatki jakieś, czarownice i wszystko co się z tym kojarzy 🙂
Stała za mną raz w kolejce i wydawało mi się ze coś mówi, więc odwróciła się, a ona coś burknęła i zrobiła gest ręką jakby czary na mnie jakies rzuciła 😮 Tak nieprzyjemnie mi się zrobiło....i wystraszyłam się.
Spóźniał mi się wtedy okres już trochę, więc pomyślałam sobie że może jakis urok na mnie rzuciła czy co...ale szybko starałam się odrzucić tą myśl - żeby się nie bać i nie martwić, i zaczęłam mysleć, że pewnie mnie zaczarowała i będę w ciąży 🙂 🙂
Wiem, takie głupie myslenie, oszukiwanie siebie, ale zawsze to odrzuca złe myśli 🙂 🙂
No i okazało się że jestem w ciąży. Może to tylko zbieg okoliczności albo moja fantazja 🙂 🙂

I co do piesków to podjeliśmy decyzje, że nasz zostanie z nami jak mały się urodzi, tylko na czas porodu bedzie u moich rodziców. No i najważniejsze, żeby wyjść z psem np. na spacer i pod jego nieobecność wprowadzidz dzidzie do domu, bo wtedy pies nie bęczie sie czuł najważniejszy, a to przecież bezpieczniejsze dla dziecka 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...