Skocz do zawartości

\"Jestem jak male ziarenko..\"-Bejbiki styczniowe 2011 | Forum o ciąży


molala

Rekomendowane odpowiedzi

Justyna a jak to jest z nietolerancją pokarmową? Jak się zaczyna ten etap? Bo jak mała skończy te 4mieś. to będę już na pewno kupować jedzenie dla niej i sama robić to trzeba odczekać 2 dni i znowu podać itd. czy jak?? różne są opinie na ten temat.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 23 tys.
  • Utworzono
  • Ostatniej odpowiedzi

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • wesa

    2463

  • kasiulek85

    1984

  • nusia27

    1988

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

Aha i jeszcze jedno jak byłam mała to nie lubiłam mleka modyf. czy jakie to tam było w 87 roku kupili je kiedyś dla mnie rodzice było b. drogie a ja go nie mogłam pić i wiecie czym mnie karmili?? Zwykłym mlekiem krowim 😉 i też żyję jakby nie patrzeć.. nie mam problemów z żołądkiem, jelitami i nie mam alergii żadnej.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Szczerze Ci powiem, że ja ufam własnemu instynktowi w tej kwestii. Przez pierwsze dni dawałam po odrobince dosłownie. Zaczęłam od kaszki bananowej. Pojawiły się krosteczki na brzuszku. Odstawiłam. Kupiłam kaszkę malinową. Jest ok. Potem jabłuszko i marcheweczka. Razem i osobno (w deserku najpierw było ok, potem obiadek i soczek). Było ok więc jarzynkowe zupki i inne deserki i soczki. Gruszek nie lubi. Bananek też nie bardzo. Dziś dostanie brzoskwinki. Wczoraj wróciłam do kaszki bananowej - czekam na reakcję. Jutro na obidek ziemniaczki ze szpinakiem.
Na razie ładnie je, otwiera buziaka do łyżeczki, kupki są i wcale nie jakieś twarde. Największy ból to coraz więcej rzeczy upieprzonych na pomarańczowo 😞 Bo jak zdejmę śliniak i się uleje albo cuś to lipa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mama_justyna napisał(a):
Szczerze Ci powiem, że ja ufam własnemu instynktowi w tej kwestii. Przez pierwsze dni dawałam po odrobince dosłownie. Zaczęłam od kaszki bananowej. Pojawiły się krosteczki na brzuszku. Odstawiłam. Kupiłam kaszkę malinową. Jest ok. Potem jabłuszko i marcheweczka. Razem i osobno (w deserku najpierw było ok, potem obiadek i soczek). Było ok więc jarzynkowe zupki i inne deserki i soczki. Gruszek nie lubi. Bananek też nie bardzo. Dziś dostanie brzoskwinki. Wczoraj wróciłam do kaszki bananowej - czekam na reakcję. Jutro na obidek ziemniaczki ze szpinakiem.
Na razie ładnie je, otwiera buziaka do łyżeczki, kupki są i wcale nie jakieś twarde. Największy ból to coraz więcej rzeczy upieprzonych na pomarańczowo 😞 Bo jak zdejmę śliniak i się uleje albo cuś to lipa


No właśnie, śliniaki całe zapaćkane 😉 nie mówiąc o ubrankach.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
BlueLagoon napisał(a):
mama_justyna napisał(a):
Szczerze Ci powiem, że ja ufam własnemu instynktowi w tej kwestii. Przez pierwsze dni dawałam po odrobince dosłownie. Zaczęłam od kaszki bananowej. Pojawiły się krosteczki na brzuszku. Odstawiłam. Kupiłam kaszkę malinową. Jest ok. Potem jabłuszko i marcheweczka. Razem i osobno (w deserku najpierw było ok, potem obiadek i soczek). Było ok więc jarzynkowe zupki i inne deserki i soczki. Gruszek nie lubi. Bananek też nie bardzo. Dziś dostanie brzoskwinki. Wczoraj wróciłam do kaszki bananowej - czekam na reakcję. Jutro na obidek ziemniaczki ze szpinakiem.
Na razie ładnie je, otwiera buziaka do łyżeczki, kupki są i wcale nie jakieś twarde. Największy ból to coraz więcej rzeczy upieprzonych na pomarańczowo 😞 Bo jak zdejmę śliniak i się uleje albo cuś to lipa


No właśnie, śliniaki całe zapaćkane 😉 nie mówiąc o ubrankach.
Tylko ze śliniaków w normalnym praniu się spiera cholerstwo a z bluzek i bodziaków nie 😠
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mama_justyna napisał(a):
BlueLagoon napisał(a):
mama_justyna napisał(a):
Szczerze Ci powiem, że ja ufam własnemu instynktowi w tej kwestii. Przez pierwsze dni dawałam po odrobince dosłownie. Zaczęłam od kaszki bananowej. Pojawiły się krosteczki na brzuszku. Odstawiłam. Kupiłam kaszkę malinową. Jest ok. Potem jabłuszko i marcheweczka. Razem i osobno (w deserku najpierw było ok, potem obiadek i soczek). Było ok więc jarzynkowe zupki i inne deserki i soczki. Gruszek nie lubi. Bananek też nie bardzo. Dziś dostanie brzoskwinki. Wczoraj wróciłam do kaszki bananowej - czekam na reakcję. Jutro na obidek ziemniaczki ze szpinakiem.
Na razie ładnie je, otwiera buziaka do łyżeczki, kupki są i wcale nie jakieś twarde. Największy ból to coraz więcej rzeczy upieprzonych na pomarańczowo 😞 Bo jak zdejmę śliniak i się uleje albo cuś to lipa


No właśnie, śliniaki całe zapaćkane 😉 nie mówiąc o ubrankach.
Tylko ze śliniaków w normalnym praniu się spiera cholerstwo a z bluzek i bodziaków nie 😠


Moja też już uświniła 1 ubranko. No trudno. Ja większość mam rzeczy używanych, bo ona rośnie jak na drożdżach, nie wiem co bym zrobiła jakbym nie dostała dużych rozmiarówek od znajomych masakra, bodziaki nosi z roz,. 74/80, bo jak nakładam bodziaka 68 i pampersa to już ją ściska w ramionach. Ale to są oryginalne niemieckie ubranka, więc też rozmiarówka ma prawo być inna. Niedługo będę musiała pokupować po 5-10 ubranek z każdego rodzaju. To będę mieć niezły wydatek. Dobrze, że spodni mam dużo o dużych rozmiarach akurat na zimę się przydadzą dosłownie jak nowe hehe 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nusia27 napisał(a):
ja malej dalam troche bobofruta jablkowego lyzeczka 🙂 a teraz czekam na 4 miesiac no bo chyba bez powodu nie jest napisane na tych opakowaniach ze sa po 4 miesiacu 😜


No z tym się zgadzam, ale zobaczysz Nusiak im bliżej będziesz ukończenia 4mieś. tym bardziej będzie Cię korcić 😁 bo to taka frajda widzieć jak dziecku smakuje i nie pije z butelki tylko je łyżeczką i otwiera paszczę.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mama_justyna napisał(a):
A ja wszystko muszę kupować. Ze spodni tak nie wyrasta jak z body i bluzek więc jak zapaćka coś marchewką i się tak lipnie to dopiera to jestem wściekła 😠


To współczuję, bo ubranka są właśnie najdroższe. Youmit co do kremu to używam Nivei tej od różnych warunków pogodowych nie pamiętam jak to się dokładnie nazywa. Bambino też używałam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
BlueLagoon napisał(a):
nusia27 napisał(a):
ja malej dalam troche bobofruta jablkowego lyzeczka 🙂 a teraz czekam na 4 miesiac no bo chyba bez powodu nie jest napisane na tych opakowaniach ze sa po 4 miesiacu 😜


No z tym się zgadzam, ale zobaczysz Nusiak im bliżej będziesz ukończenia 4mieś. tym bardziej będzie Cię korcić 😁 bo to taka frajda widzieć jak dziecku smakuje i nie pije z butelki tylko je łyżeczką i otwiera paszczę.
A zaraz zatęsknimy za czasami jak szybko dać można było butlę i po wszystkim...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
fotkę wstawię jak znajdę kabel od telefonu ehhh
a my mamy się dobrze
przeprowadzka poszła szybko i sprawnie
w sobotę przywiozą stół z krzesłami i szafę do sypialni
no a dziś podłączyli internet 🙂
cały dzień męczę się z małą nie śpi bo sąsiad robi remont kapitalny i młotem pneumatycznym wali w ścianę od rana
byłyśmy na spacerku ale tam również nie mogła spać
wiec jest i zmęczona i marudna 😞
a to dopiero pierwszy dzień remontu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

joanna2236 napisał(a):
Ja mam lovele do kolorów i ladnie pachnie 🙂
Ja przed chwila dalam malemu Bobo Fruta nalałąm w butelke 40 ml a pozniej jeszcze 40 i wypil.Smakowalo mu bo chcial jeszcze 🙂 Juz powoli zaczynam dawac bo tydzien mu brakuje do 4 miesiaca 🙂


A jaki smak? Bo moja robiła kwaśną minę jak piła ten sok.. no tak.. poczuła wodę to co się dziwić 🙃 😉 ona ma jakiś uraz psychiczny do wszystkiego co nie jest mlekiem, już z 2tyg. nie piła wody 😞 tylko samo mleko, dlatego się cieszę, że niedługo będę mogła jej codziennie podawać soki, bo przecież wodę musi pić.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...