Skocz do zawartości

KWIETNIÓWECZKI 2011 | Forum o ciąży


joll

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 114 tys.
  • Utworzono
  • Ostatniej odpowiedzi

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • Tyska_1

    5074

  • Ewelinaaleks

    4927

  • alexia_79

    18937

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

jam jest!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

słoneczko też pikne
ja na siłe wcinam kanapki bo zaraz seria tableteczek
burakowy kolor skóry zniknął zobaczymy jak będzie po kolejnej dawce, głowa mnie też tylko troszke w nocy bolała więc chyba dobrze toleruję ten lek
muszę trochę posprzątać i zasiadam tu na dobre 🤪
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jeju ta też już bym chciała dostać od teściowej to co kupiła
ale chyba do kwietnia tego nie ujrzę 😮
ja już się nie przejmuję tym że nic nie mam, małymi kroczkami po jednej rzeczy może pokupię , zresztą powoli zaczynam rozumieć że żyjemy w 21 wieku i wszystko jest dostępne i gdyby coś zawsze będzie można coś dokupić w doskoku, chociaż przyznam że moja obecna sytuacja zmusiła mnie do takiego myślenia bo tak na prawdę też wolałabym mieć wszystko no ale przecież nie wyczaruje teraz ani kasy ani zdrowia żeby się tym zająć
na początek muszę sobie skompletować "wyprawkę" dla siebie i dla małej do szpitala i najpotrzebniejsze rzeczy na pierwsze dni o resztę już się martwię , mam inne zmartwienia
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

alexia_79 napisał(a):
tyminka napisał(a):
ej jeśli 8miesiac c zaczyna sie od 31 tyg to dziś wchodzę ten piękny miesiąc 🙂??

niestety nie - 8 miesiąc zaczyna się od 32 tygodnia 🙂
a co Ty tak ciągle liczysz? 🤨


od32 o niee 😞 dziś w necie znalazłam ze od 31 a 9 od 36.
🙂 czemu licze? no nie wiem ja od początku ciąży prowadzę kalendarz wszystko notuje liczę ja na punkcie liczenia to mam jakiegoś zajoba zawsze mam wszystko wyliczone co do godziny 😁
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
matyldusia napisał(a):
jeju ta też już bym chciała dostać od teściowej to co kupiła
ale chyba do kwietnia tego nie ujrzę 😮
ja już się nie przejmuję tym że nic nie mam, małymi kroczkami po jednej rzeczy może pokupię , zresztą powoli zaczynam rozumieć że żyjemy w 21 wieku i wszystko jest dostępne i gdyby coś zawsze będzie można coś dokupić w doskoku, chociaż przyznam że moja obecna sytuacja zmusiła mnie do takiego myślenia bo tak na prawdę też wolałabym mieć wszystko no ale przecież nie wyczaruje teraz ani kasy ani zdrowia żeby się tym zająć
na początek muszę sobie skompletować "wyprawkę" dla siebie i dla małej do szpitala i najpotrzebniejsze rzeczy na pierwsze dni o resztę już się martwię , mam inne zmartwienia

Matylda jak trzeba Ci pomóc to mów śmiało, każda kupi po jakiejś pierdółce dla Ciebie do szpitala i będziesz miała z głowy. Ja wiem, że to może być krępujące i ambicja Ci nie pozwala ale nie ma się czego wstydzić i przyjęcia pomocy też trzeba się kiedyś nauczyć 🙂
Zresztą znamy się już tak długo że nie powinnaś mieć z tym kłopotu 🙂
Ja jestem w stanie Ci nawet wszystkie higieniczne rzeczy do szpitala kupić tzn podkłady, podpaski, majtki i jakiś Linomag dla małej 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

alexia_79 napisał(a):
matyldusia napisał(a):
jeju ta też już bym chciała dostać od teściowej to co kupiła
ale chyba do kwietnia tego nie ujrzę 😮
ja już się nie przejmuję tym że nic nie mam, małymi kroczkami po jednej rzeczy może pokupię , zresztą powoli zaczynam rozumieć że żyjemy w 21 wieku i wszystko jest dostępne i gdyby coś zawsze będzie można coś dokupić w doskoku, chociaż przyznam że moja obecna sytuacja zmusiła mnie do takiego myślenia bo tak na prawdę też wolałabym mieć wszystko no ale przecież nie wyczaruje teraz ani kasy ani zdrowia żeby się tym zająć
na początek muszę sobie skompletować "wyprawkę" dla siebie i dla małej do szpitala i najpotrzebniejsze rzeczy na pierwsze dni o resztę już się martwię , mam inne zmartwienia

Matylda jak trzeba Ci pomóc to mów śmiało, każda kupi po jakiejś pierdółce dla Ciebie do szpitala i będziesz miała z głowy. Ja wiem, że to może być krępujące i ambicja Ci nie pozwala ale nie ma się czego wstydzić i przyjęcia pomocy też trzeba się kiedyś nauczyć 🙂
Zresztą znamy się już tak długo że nie powinnaś mieć z tym kłopotu 🙂
Ja jestem w stanie Ci nawet wszystkie higieniczne rzeczy do szpitala kupić tzn podkłady, podpaski, majtki i jakiś Linomag dla małej 🙂

Boziu Oluś to co napisałaś to takie, nie wiem jakie, nieprawdopodobne i piękne i normalnie się wzruszyłam
jeju ja może źle się wyraziłam z resztą Ty najlepiej wiesz jaką mam sytuacje teraz , po prostu ja wiem że to wszystko chwilowe tylko niestety zbiegło się w jednym czasie no i już oficjalnie mogę napisać że dostaliśmy to drugie mieszkanie i na początek też masa wydatków z tym
gdybym potrzebowała pomocy od Ciebie to na pewno bym się o nią zwróciła, ale mam jeszcze rodzinę i wiem że jakby co mogę na nich liczyć i też może nie będzie potrzeby
mimo że z Pawłem w sumie ciągle wojna i zdarza nam się usiąść i porozmawiać normalnie i powiedział że w maju to już w ogóle nie będzie problemu ( co z resztą wiem) no i sytuacja trochę się poprawi w marcu bo dostaniemy jakiś dodatkowy zastrzyk także moze nie będzie tak źle
mimo że wczoraj miałam wyliczone wszystko co do grosza na opłaty notarialne, to notariusz zaskoczył mnie i coś tam mniej wyliczył i nawet wystarczyło na proszek i płyn do prania tych ciuszków
wierzę że właśnie takimi małymi kroczkami i kombinacjami powolutku osiągnę swój cel, obym tylko zdążyła
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

poza tym zaczęłam trochę inaczej myśleć
obejrzałam sobie dziś te ciuszki i doszłam do wniosku że przecież są dziewczyny które nawet tego nie mają, także nie jestem w najgorszej sytuacji a później przyjdzie lato , mała będzia leżała w bodziakach okryta pieluchą i będzie fikała swoimi długimi nogami 🤪
a gdybym nawet nie zdążyła kupić wózka czy łóżeczka czy pościeli to też tragedii nie będzie, Paweł słuchał mnie wyraźnie(chociaż raz hehe) kiedy mu pokazywałam na necie gdzie ma czego szukać i co zamawiać gdyby cos jednak wydarzyło się wcześniej więc jestem trochę spokojniejsza
damy radę
obyśmy dotrwały co najmniej do 36 tygodnia, później już jakoś będzie


a teraz normalnie muszę się położyć bo po tym leku zaraz stanie sie coś złego, ale mnie zmuliło i znowu ta twarz mnie pali
będę za chwilę jak dojdę do siebie
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ewelinka1007 napisał(a):
u mnie od dzis 33ło matuchno 😮 😮 😮 😮

Boziu jak ja bym chciała co najmniej 34.........................................

gdyby nie to że mi nie dobrze to czułabym się jak na rauszu - matko jak mi we łbie wiruje
a w gardle jakaś gula 🤢
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
matyldusia napisał(a):
ewelinka1007 napisał(a):
u mnie od dzis 33ło matuchno 😮 😮 😮 😮

Boziu jak ja bym chciała co najmniej 34.........................................

gdyby nie to że mi nie dobrze to czułabym się jak na rauszu - matko jak mi we łbie wiruje
a w gardle jakaś gula 🤢

nie całe 3 tyg i bedziesz miala 34
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
🤪 🤪 🤪

KOLEJNA LUTÓWKA

Cześć Dziewczynki

Gratulacje Larosanegra i Karola !!!

Mam chwilkę to wykorzystam.
Wszystko zaczęło się u mnie na odwrót bo najpierw 2 lutego o 23.15. coś mi chrupnęło (dziwny odgłos i uczucie) tam w dole a jak wstałam to zaczęły ze mnie cieknąć wody. Nie miałam jeszcze wtedy żadnych skurczy. Pojechaliśmy do szpitala przed 6 rano bo wtedy coś zaczęło mnie pobolewać. Potem skurcze się wzmocniły ale dlatego, że odeszły mnie wody o 10 rano moja lekarka kazała podłączyć mi oksytocynę na skurcze. Oj powiem wam, ze takiego bólu to ja się nie spodziewałam. Na szczęście mąż był cały czas ze mną i baaardzo mi to pomogło. Masował plecy , przytulał, trzymał za rękę, przypominał o oddychaniu. Dzielny był. O 13 zaczęłam mieć skurcze parte i rozwarcie na tyle, że Pani doktor powiedział, ze teraz rodzimy. jak ja to usłyszałam dziewczyny ... wow. Zaczęłam przeć i na początku wszystko było ok ale w pewnym momencie zaczęłam bardzo mocno krwawić i okazało się niestety, że odkleiło mi się łożysko
O 13.15 leżałam już na sali obok i robili mi cesarkę a o 13.20 urodził się Pawełek.
Pierwsze dwa dni po zabiegu to była masakra a uruchamianie na następny dzień po cięciu to horror. Tylko niestety w szpitalu nawalili bo od razu kazali mężowi kupić sztuczny pokarm, ze niby ja po cesarce zaraz nie mogę karmić bo i pokarmu też nie mam. Nie przystawili mi go w ogóle do piersi. Dostałam Pawełka na 2 godziny po koniec drugiego dnia.
Teraz mam problem i chce mi się płakać bo po pierwsze nie mam pokarmu a po drugie Pawełek i tak nie umie ssać piersi. To jest dla mnie straszne . Walczę wszelkimi sposobami, żeby ten pokarm wywołać ale kiepsko idzie.
A z dobrych rzeczy to moje serduszko jest cudowne i potrafię się w niego wpatrywać godzinami, choć czasami potrafi dać nieźle popalić. On jest po prostu wyśniony i wymarzony .
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czytałam to właśnie pare min temu
głupie położne nie douczone od razu powinni jej przykładac do piersi a nie, najwygodniej butle przystawić i spokój teraz kobieta się meczy i walczy.
Ja to jak bedę w takiej syt. to będę kazać im zeby mi je przynieśli bo chce karmić i juz wtedy mogę fikać bo będę po porodzie 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

alexia_79 napisał(a):
🤪 🤪 🤪

KOLEJNA LUTÓWKA

Cześć Dziewczynki

Gratulacje Larosanegra i Karola !!!

Mam chwilkę to wykorzystam.
Wszystko zaczęło się u mnie na odwrót bo najpierw 2 lutego o 23.15. coś mi chrupnęło (dziwny odgłos i uczucie) tam w dole a jak wstałam to zaczęły ze mnie cieknąć wody. Nie miałam jeszcze wtedy żadnych skurczy. Pojechaliśmy do szpitala przed 6 rano bo wtedy coś zaczęło mnie pobolewać. Potem skurcze się wzmocniły ale dlatego, że odeszły mnie wody o 10 rano moja lekarka kazała podłączyć mi oksytocynę na skurcze. Oj powiem wam, ze takiego bólu to ja się nie spodziewałam. Na szczęście mąż był cały czas ze mną i baaardzo mi to pomogło. Masował plecy , przytulał, trzymał za rękę, przypominał o oddychaniu. Dzielny był. O 13 zaczęłam mieć skurcze parte i rozwarcie na tyle, że Pani doktor powiedział, ze teraz rodzimy. jak ja to usłyszałam dziewczyny ... wow. Zaczęłam przeć i na początku wszystko było ok ale w pewnym momencie zaczęłam bardzo mocno krwawić i okazało się niestety, że odkleiło mi się łożysko
O 13.15 leżałam już na sali obok i robili mi cesarkę a o 13.20 urodził się Pawełek.
Pierwsze dwa dni po zabiegu to była masakra a uruchamianie na następny dzień po cięciu to horror. Tylko niestety w szpitalu nawalili bo od razu kazali mężowi kupić sztuczny pokarm, ze niby ja po cesarce zaraz nie mogę karmić bo i pokarmu też nie mam. Nie przystawili mi go w ogóle do piersi. Dostałam Pawełka na 2 godziny po koniec drugiego dnia.
Teraz mam problem i chce mi się płakać bo po pierwsze nie mam pokarmu a po drugie Pawełek i tak nie umie ssać piersi. To jest dla mnie straszne . Walczę wszelkimi sposobami, żeby ten pokarm wywołać ale kiepsko idzie.
A z dobrych rzeczy to moje serduszko jest cudowne i potrafię się w niego wpatrywać godzinami, choć czasami potrafi dać nieźle popalić. On jest po prostu wyśniony i wymarzony .


i tylko to ostatnie zdanie mi się podoba!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...