Skocz do zawartości

WRZESIEŃ 2011 - ŁĄCZMY SIĘ :) | Forum o ciąży


kasia1986

Rekomendowane odpowiedzi

  • Mamusia
Leer napisał(a):
kurcze dziewczyny czytałyscie co przydarzyło sie jednej z dziewczyn z sierpnia? tragedia 😞 aż sie boje bo moja nadia też spokojna od 3 dni 😞 tylko że czuje ją jak sie rozpycha i jka ma czkawke.. 😞 😞 😞 😞 😞

wiesz co ja już widziałam wczesniej ale nie pisałam co by Was nie stresować 😞
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 58,7 tys.
  • Utworzono
  • Ostatniej odpowiedzi

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • Asia19874

    5726

  • Agamu

    4062

  • czarna79

    3418

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

skopiowałam wam bo smaa to nie bardzo umiem to ująć..

cześć dziewczyny,
wpadłam tylko na chwilkę pożegnać się z Wami wszystkimi, moja ciąża już się zakończyła i nie było happy endu, niestety...

25 czerwca nie czułam ruchów dzidzi, pojechałam na KTG do szpitala i usłyszałam najgorszą i najbardziej szokującą wiadomość, ze nie ma ruchów i tętna. dzień wcześniej było wszystko ok i nagle serduszko przestało bić.
tego samego dnia trafiłam na oddział ginekologii i miałam mieć wywoływany poród. po 2 dniach wywoływania tabletką dopochwową nie było skurczy, 27 czerwca podłączyli kroplówkę i tak znalazłam się na porodówce. od 11 rano zaczeły się mocniejsze skurcze. poród był o tyle trudniejszy, że mała wychodziła pośladkami. Liwkę urodziłam siłami natury, o godz. 21. niestety nie usłyszałam płaczu. była śliczna, ważyła 1.9 kg i miała 47 cm długości. wyglądała jakby spała. powodu na razie nie znamy. maleńka wyglądała na zdrową. wysłali jedynie łożysko do badania, bo były na nim jakieś niepokojące przekrwienia. za 3 tyg może będziemy już wiedzieć przyczynę.
mąż przyleciał niezwłocznie do mnie i próbujemy razem przez to przejść...chociaż wiem że nie będzie łatwo. wiem że jestem silna psychicznie, i dam radę.
personel, lekarze i rodzina bardzo nas wspierają. za miesiąc jadę z mężem już do anglii, tam ułożymy sobie wszystko od nowa, jestem pozytywnej myśli.

chciałabym się z Wami pożegnać, życzyć wszystkiego najlepszego dla was i dzidziusiów. dobrze, że takie historie jak moja, zdarzają się bardzo rzadko.
p.s dziewczyny, które mają lęk przed porodem. nie bójcie się! nie diabeł taki straszny jak go malują...

😞 😞
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Leer napisał(a):
skopiowałam wam bo smaa to nie bardzo umiem to ująć..

cześć dziewczyny,
wpadłam tylko na chwilkę pożegnać się z Wami wszystkimi, moja ciąża już się zakończyła i nie było happy endu, niestety...

25 czerwca nie czułam ruchów dzidzi, pojechałam na KTG do szpitala i usłyszałam najgorszą i najbardziej szokującą wiadomość, ze nie ma ruchów i tętna. dzień wcześniej było wszystko ok i nagle serduszko przestało bić.
tego samego dnia trafiłam na oddział ginekologii i miałam mieć wywoływany poród. po 2 dniach wywoływania tabletką dopochwową nie było skurczy, 27 czerwca podłączyli kroplówkę i tak znalazłam się na porodówce. od 11 rano zaczeły się mocniejsze skurcze. poród był o tyle trudniejszy, że mała wychodziła pośladkami. Liwkę urodziłam siłami natury, o godz. 21. niestety nie usłyszałam płaczu. była śliczna, ważyła 1.9 kg i miała 47 cm długości. wyglądała jakby spała. powodu na razie nie znamy. maleńka wyglądała na zdrową. wysłali jedynie łożysko do badania, bo były na nim jakieś niepokojące przekrwienia. za 3 tyg może będziemy już wiedzieć przyczynę.
mąż przyleciał niezwłocznie do mnie i próbujemy razem przez to przejść...chociaż wiem że nie będzie łatwo. wiem że jestem silna psychicznie, i dam radę.
personel, lekarze i rodzina bardzo nas wspierają. za miesiąc jadę z mężem już do anglii, tam ułożymy sobie wszystko od nowa, jestem pozytywnej myśli.

chciałabym się z Wami pożegnać, życzyć wszystkiego najlepszego dla was i dzidziusiów. dobrze, że takie historie jak moja, zdarzają się bardzo rzadko.
p.s dziewczyny, które mają lęk przed porodem. nie bójcie się! nie diabeł taki straszny jak go malują...

😞 😞




okropna historia ,az mi łzy w oczach stanęły 😞ale to są przypadki losowe i zdażają się rzadko tak wiec nam Kochane napewno taka historia nie grozi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja mam nadzieje że u mnie inny będzie finał!
innego rozwiązania nie widzę..
ale boje sie jak cholera czytając takie wiadomości...
teraz próbuje moja mała pobudzić jakos do poruszania sie i cos drga ale słabo 😞
ale przecież ja czuje 4 razy na dzien tylko że nie tak mocno jak wcześniej..
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Leer napisał(a):
ja mam nadzieje że u mnie inny będzie finał!
innego rozwiązania nie widzę..
ale boje sie jak cholera czytając takie wiadomości...
teraz próbuje moja mała pobudzić jakos do poruszania sie i cos drga ale słabo 😞
ale przecież ja czuje 4 razy na dzien tylko że nie tak mocno jak wcześniej..


nie czujesz tak mocno bo mała ma coraz mniej miejsca i nie ma juz takei mozliwosci na koziołki jak wcześniej nie nerwuj sie 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Doris5969 napisał(a):
Leer napisał(a):
ja mam nadzieje że u mnie inny będzie finał!
innego rozwiązania nie widzę..
ale boje sie jak cholera czytając takie wiadomości...
teraz próbuje moja mała pobudzić jakos do poruszania sie i cos drga ale słabo 😞
ale przecież ja czuje 4 razy na dzien tylko że nie tak mocno jak wcześniej..


nie czujesz tak mocno bo mała ma coraz mniej miejsca i nie ma juz takei mozliwosci na koziołki jak wcześniej nie nerwuj sie 🙂

dokładnie nie nakręcajmy się, negatywne emocje nie są wskazane... lepiej myślec pozytywnie
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wiem, wiem koniec z takimi myślami ..przecież wszystko będzie dobrze.. 🙂
wiecie co sobie pomyślałam..
że ja nie mam żadnej z was nr telefonu jakby co..
to do kogo napisze i pochwale sie swoja córeczka? 😜
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Leer napisał(a):
wiem, wiem koniec z takimi myślami ..przecież wszystko będzie dobrze.. 🙂
wiecie co sobie pomyślałam..
że ja nie mam żadnej z was nr telefonu jakby co..
to do kogo napisze i pochwale sie swoja córeczka? 😜

Właśnie!! Któraś zbierała numery telefonu - Agata? Bo ja się nie dopisałam jak była zbiórka a potem wyleciało mi z zakręconego łba...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
ja czytałam już na sierpniówkach tą historię pisały dziewczyny o malwinie myslałam z początku że to ta malwina co z nami na poczatku byla, ale o inna dziewczynę chodziło. Masakra moja kolezanka straciła już dwa razy dziecko, taka historia moglaby kazdemu się przytrafić 😞 Ale dziewczyny bądzmy dobrej mysli!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
a ja się najadłam 😮 arbuz i kiszone ogóry hehe nie zły mix 🤪 sikanie zapewnione na noc 😜
Mariolka lukałam za śpiworkami i znalazłam do kompletu : http://allegro.pl/sliczny-spiworek-z-aplikacja-i1672121842.html i jeszcze drugi którego można regulować http://allegro.pl/spiworki-regulowany-spiworek-do-18-mcy-3-kolory-i1693325697.html bo wiem że jeszcze nie zakupiłaś 🙂 a jesteś na kupnie
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
straszna ta historia 😞
ale my wszystkie będziemy miały happy endy 🙂
dziś właśnie sobie myślałam jak to będzie za jakiś czas jak będziemy gadały o tym jaką kupke nasze bąbelki zrobiły i po czym to tak może być 😁

ech ... średnio się coś czuje , chyba i ja się zerwe ....
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Asia19874 napisał(a):
co za tragedia 😞 😞 😞 😞


dokladnie, cos strasznego..
nie chce wprowadzac zlych emocji i samopoczucia, ale podobna historia przydazyla sie znajomej mojej znajomej, dziewczyna byla juz gotowa do porodu, miala miec bodajze cesarke i dwa dni przed terminenm dzidzi przestalo bic serduszko....
najgorsze to ze widzisz to dziecko i robisz mu pogrzeb....
teraz tylko prosic Boga oby nasze malenstwa urodzily sie cale i zdrowe.....trzeba pozytywnie myslec
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Asia19874 napisał(a):
co za tragedia 😞 😞 😞 😞


dokladnie, cos strasznego..
nie chce wprowadzac zlych emocji i samopoczucia, ale podobna historia przydazyla sie znajomej mojej znajomej, dziewczyna byla juz gotowa do porodu, miala miec bodajze cesarke i dwa dni przed terminenm dzidzi przestalo bic serduszko....
najgorsze to ze widzisz to dziecko i robisz mu pogrzeb....
teraz tylko prosic Boga oby nasze malenstwa urodzily sie cale i zdrowe.....trzeba pozytywnie myslec
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...