Skocz do zawartości

GRUDNIÓWECZKI 2011... | Forum o ciąży


guga

Rekomendowane odpowiedzi

  • Mamusia
Hej Dziewczynki. Melduję sie na chwilę, pewnie jak ostatnio nie zauwazona nawet będę, ale to moja kara ze tak mało udzielałam sie na forum... 🤢
Dzisiaj mój termin porodu....rzecz jasna nie dzieje sie nic, wiec zgodnie z zaleceniem mojego gina prowadzacego zadzwonilam do niego i kazał mi sie stawic wieczorkiem w gabinecie...
Mam nadzieje że cos wymodzi i pomoże Małemu wyjść do nas...oby bo męczarnia z tym brzucholkiem juz mnie wykancza powoli.
Pozdrowienia dla wszystkich brzuchatych i niebrzuchatych juz mam...:*
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 26,1 tys.
  • Utworzono
  • Ostatniej odpowiedzi

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • aaagaaa

    2257

  • pammat

    2228

  • novaM

    2360

  • coquelicot

    1836

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • Mamusia
Cisza .....
Nova pewnie już coś działa, może nawet na porodówce.
Pamm chrapie po posiłku 😆 zupka vifonek ją uśpiła 😆
Mamusie karmią bobaski, a te co czekają mają dzisiaj wizyty 😆 Ja jadę jutro w południe na wizytę i zobaczymy co też się ciekawego dowiem .....
Hapyysad oby coś Ci lekarz pomógł 🙂
Aaaaaaa czekam też na wieści 😆
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
marika321 napisał(a):
a teraz pytanie do mamusiek przeterminowanych jesteście jeszcze na zwolnieniu????? czy juz wam liczą macierzyński ????

bo właśnie wyczytałam :

Zwolnienie przysługuje do dnia poprzedzającego poród, potem rozpoczyna się urlop macierzyński. Co ważne, ostatnie 2 tygodnie zwolnienia nie są liczone jako początek urlopu - może on się rozpocząć wcześniej tylko na twoje życzenie. Jednak jeśli poród nastąpi po terminie, macierzyński liczy się od daty wyznaczonej przez lekarza. Natomiast gdy urodzisz wcześniej - od dnia narodzin dziecka.


Sorki, ża się wtrącę, ale podczytuję Was czasem ☺️
Mi mój gin mówił tak-lakarz ma obowiązek wystawić zwolnienie do MOMENTU porodu ( nie do daty planowanego, tylko faktycznego), tzn może wystawić do planowanej daty, a późnirj przedłuża po prostu. A macierzyński jest od 1 dnia narodzin dziecka 🙂
Pozdrawiam i gratuluję tym, które już rozpakowane i trzymam kciuki za dwupaki 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Mam stertę prasowania i nie wiem od której strony się za to zabrać hmmm... ciekawe
Miałam nadzieję, że dzisiaj szybko dobijemy do 4 tys. 😲 a tutaj pusto i głucho. może pomogłoby to w poruszeniu kolejki porodowej 😆
A co do ułożenia bobaska i jego twarzyczki to mój zmienia chyba co kawałek bo mnie tak między nogami boli. Od dzisiaj jeszcze zauważyłam że kość ogonowa mi nawala jak nigdy ! A skurcze jak zawsze wczoraj koło 22 i dzisiaj rano a potem nic cisza, siedzimy i czekamy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Agamu napisał(a):
marika321 napisał(a):
a teraz pytanie do mamusiek przeterminowanych jesteście jeszcze na zwolnieniu????? czy juz wam liczą macierzyński ????

bo właśnie wyczytałam :

Zwolnienie przysługuje do dnia poprzedzającego poród, potem rozpoczyna się urlop macierzyński. Co ważne, ostatnie 2 tygodnie zwolnienia nie są liczone jako początek urlopu - może on się rozpocząć wcześniej tylko na twoje życzenie. Jednak jeśli poród nastąpi po terminie, macierzyński liczy się od daty wyznaczonej przez lekarza. Natomiast gdy urodzisz wcześniej - od dnia narodzin dziecka.


Sorki, ża się wtrącę, ale podczytuję Was czasem ☺️
Mi mój gin mówił tak-lakarz ma obowiązek wystawić zwolnienie do MOMENTU porodu ( nie do daty planowanego, tylko faktycznego), tzn może wystawić do planowanej daty, a późnirj przedłuża po prostu. A macierzyński jest od 1 dnia narodzin dziecka 🙂
Pozdrawiam i gratuluję tym, które już rozpakowane i trzymam kciuki za dwupaki 🙂


dzieki za info 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
happysad napisał(a):
Hej Dziewczynki. Melduję sie na chwilę, pewnie jak ostatnio nie zauwazona nawet będę, ale to moja kara ze tak mało udzielałam sie na forum... 🤢
Dzisiaj mój termin porodu....rzecz jasna nie dzieje sie nic, wiec zgodnie z zaleceniem mojego gina prowadzacego zadzwonilam do niego i kazał mi sie stawic wieczorkiem w gabinecie...
Mam nadzieje że cos wymodzi i pomoże Małemu wyjść do nas...oby bo męczarnia z tym brzucholkiem juz mnie wykancza powoli.
Pozdrowienia dla wszystkich brzuchatych i niebrzuchatych juz mam...:*

Zmuś lekarza, żeby pomógł tam małemu i daj znać jak wrócisz od lekarza 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
marika321 napisał(a):
ale faktycznie jakby sie okazało ze Nova na porodówce to coś czuje że brzuszki ruszyły by po olejek rycynowy 🙂


heheh no jakby zadziałał to podejrzewam, ze wszystkie hurtowo by poleciały do apteki ^^ 😁 a potem panowie od przepychania rur mieliby pełne ręce roboty 🙃 🙃 🙃
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
cześc dziewczynki!!!
ale sie steskniłam!!!! 🙂widze, że trochę sie juz nas rozpakowało. Długo sie nie odzywałam, bo próbuje same problemy...Ale wymodlone i Mała zaczęła pieknie pić z cycka 🤪 wczoraj dała mi czadu i nie spała od 16 do 24...normalnie masakra, wszysko z cyca wypiła, juz sie bałam ze bedzie glodna , bo cału czas chciala na cycu być, ale jak zasnela tak do teraz odsypia i tylko ja budze na amku:-)
Niestety ze mna jest gorzej... jakis tydzień temu dostałam wysypke jakas, zajebiscie swedzi, jestem cala rozdrapana, wczoraj bylam u dermatologa i dala mi scisla diete (zaledwie 10 produktów, które moge jesc) i tak przez tydzień , do tego maśc sterydowa...powiedziala ze moge ja brac, ale ja i tak zajebiscie sie martwie, zeby to Kalince nie zaszkodzilo. no ale co zrobic, przeciez musze to dziadostwo wyleczyc.
Boje sie tylko czy ta dieta nie spowoduje, ze moje mleko bedzie do dupy...i czy mala bedzie sie najadac.
A poza tym moje dziecko jest cudowne 🤪 potrafie siedziec i tylko sie na nia patrzec. wprost nie moge uwierzyc, ze stworzylusmy takie cudo...Dopiero teraz rozumiem, co to znaczy kochac kogos nad zycie...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Obiecany opis porodu
Nie wiem czy pamiętacie ale w ostatnim tygodniu ciązy miałam problemy z ciśnieniem i lekarz kazał mi Mierzyc i zgłosic się jak nie spadnie. Do czwartku 1go gr nie spadło więc poszłam do lekarza i dostałam skierowanie do szpitala z tekstem ze mam się tam zgłosic najpóźniej w poniedziałek. Więc wymyśliłam że posiedze jeszcze w domu i będę kontrolować to cisnienie . No ale w piątek rano w toalecie zobaczyłam że leci mi krew i to całkiem sporo więc mówie do mojego : to może być dzis. Nic poza tym się nie działo więc wysłałam M do pracy a sama wróciłam do wyrka i po jakims czasie się zorientowałam że mała od rana cichutko siedzi. Poleciałam do przychodni sprawdzic tętno i przy okazji lekarz mnie znów na fotel zaciągnął 😉 I przy badaniu mówi, rozwarci 2cm, główka w kanale rodnym, szyjka się kurczy i skraca, stąd krew : JAK DLA MNIE ZACZĄŁ SIĘ PORÓD I DZIŚ PANI URODZI. Z gabinetu wyszłam z bananem na gębie, po drodze zaliczyłam piekarnię i kupiłam sobie pączków, a co sobie będę żałować przed porodem myślałam. Zadzwoniłam do M żeby wracał pomału bo mam jechac do szpitala szybciej ze względu na cisnienie. Udało mi się przeciągnąć w domu do 14, wykapałam się, sprawdziłam torbe, ułożyłam włosy nawet Po przyjęciu na oddział znowu fotel i rozwarcie 4cm. A ja nawet nie czułam skurczów za bardzo….Więc pytam czy mogę jeszcze do domu wracać i przyjechac jak się zacznie na dobre a lekarka patrzy zdziwiona i mówi : Pani będzie rodzić za chwilę, zostanie pani z nami. Spotkałam Cherry z listopada i tak sobie gadałyśmy i chodziłyśmy po korytarzu a polożne co jakis czas pytały jak skurcze. Ja ze niby są, tak co 7-10 min ale niezbyt bolesne więc z kolejnym badaniem poczekali do 18 a wtedy już rozwarcie było na 6cm więc lewatywa (polecam), kibelek (nie będę zdradzać szczegółów 😉 ) , prysznic i na porodówkę trafiłam ok. 19. Zadzwoniłam do M żeby przyjeżdżał. Chodziliśmy sobie po korytarzu i zaczęło boleć a położna do mnie mówi że po mojej minie widzi że to jeszcze nie są właściwe skurcze. A ja sobie myślałam ze może po prostu należę do szczęściar co maja łatwe prody. Nie mineło 15 min i jak zaczęło boleć…I mówie do położnej że chyba moja mimika dogoniła jej oczekiwania bo boli jak cholera…. Cdn.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Było jakoś ok. 20 jak mnie wzięła na łózko porodowe żeby sprawdzić rozwarcie i się okazało że nie za bardzo postępuje więc zaproponowała oksytocyne żeby przyspieszyć sprawę ale ja chciałam poczekac bo się nasłuchałam że po oksytocynie boli bardziej. I tak następna godzinę kładłam się, chodziłam, siadałam na worku sako a między skurczami przysypiałam chociaz było wczesnie. Teraz się sama dziwię W pewnym momencie mówię : idzie nastepny, gad jeden (skurcz) i do mojego ciszej ze mam dośc. A położna na to że bardzo dobrze mi idzie i nawet jeszcze nie mówię że mam dość 😁 haha. Zrobiła mi masaz szyjki i od 21 już nie schodziłam z łóżka, myślałam że to dopiero początek porodu a ona że rozwarcie 10cm i za chwile mi powie kiedy przec i że teraz tylko ode mnie zależy kiedy urodzę. Trzy parcia na skurcz po trzy razy i zrobilo się zamieszanie, ludzie zaczęli biegac i usłyszałam że mam nie przeć a jak mi znów pozwoliła to Weroniczka wyskoczyła a połozna powiedziała do jakiejś babki : mówiłam że szybko pójdzie. Gdzies w międzyczasie mnie nacięła i nawet uprzedziła, w sumie nie pamiętam w którym dokładnie momencie. Czułam to ale nie bolało za bardzo. Położyli mi małą na brzuchu, jeszcze taka brudną i mąż przeciał pępowinę. Potem ja zabrali i wzięli mnie w obroty : szycie krocza…. Dostałam znieczulenie ale lekarka zaczęła Szyc zanim zaczęło działać więc się wydarłam a ona że to niemożliwe żeby tak bolalo…Całe szczęście po chwili znieczulenie zadziałało. Okazało się tez że nie odeszło mi całe łożysko i musieli mnie wyłyżeczkować a mąz w tym czasie siedział obok z naszą córeczką i pomyślałam sobie że to strasznie niesprawiedliwe 😉 Jak skończyli ze na przewieźli mnie na sale obok, dostałam córeczkę i herbatę i tak spedziliśmy z mężem 2h. A potem już do pokoju do siebie, Weronikę zabrali na noc, mąż pojechał a ja z wrażenia całą noc nie zmrużyłam oka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...