kwietnióweczki 2010 | Forum o ciąży

Hej Mamusie 😘 😘

Dziękujemy za gratulacje 😘
Opowieść porodowa: ała...
a tak naprawdę przyjęli mnie na izbę gdzies po 8, zbadali i okazało się że mam 2cm rozwarcia 🤪 a ja nic nie czułam.Dostałam kroplówkę i zaczęły się skurcze...nie bolały wcale te pierwsze tylko brzuszek był spięty i kwadratowy 😮 potem przyszła położna (franca taka) nigdy jej wcześniej nie widziałam i powiedziała że mnie zbada no to ja ok a ona mi zrobiła masaż szyjki i z 4 cm zrobiła 6 myślałam że ją zabiję ale postanowiłam się zemścić później...skurcze były już cosraz bardziej bolące i jak doszło do 8cm o godzinie 15 przebili mi pęchcerz płodowy i wtedy zaczął się hardcor...z bólu myślałam że odkręcę kaloryfer w łazience bo kazali mi siedzieć na sedesie bo główka była źle ułożona i to miało pomóc w ułożeniu odpowiedniej pozycji a że ból był niesamowity to tak ścisłam kaloryfer że go naruszyła i połozna kazała mi przeć przy skurczach więc za me wcześniejsze męki ucierpiały jej barki bo tak ją ściskałam 🙂 parłam chyba z milion razy ☺️ 🤢 ból był okropny...wkońcu zostałam nacięta i tak się wydarłam aż wszyscy zdębiali i kazali mi się nie grzeć tylko przeć a ja do nich NIE! ale i tak parłam i wyskoczyła główka a potem ramionka i cała reszta i dali mi Myszkę na klatke piersiową a Ona tak się rozglądała...Jacek spisał się cudownie...pomógł mi dużo za co strasznie go KOcham. Teraz mała śpi a ja mam chwilę by pisać...pipka boli jakby ją statdo słoni zgwałciło ale przeżyję bo to nic w porównaniu z porodem. Jak wrócę do domku to wstawię więcej zdjęć.Buziaki Mamusie 😘 😘