Skocz do zawartości

kwietnióweczki 2010 | Forum o ciąży


moniadad

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 99,4 tys.
  • Utworzono
  • Ostatniej odpowiedzi

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • klapoucha

    8708

  • emilka1986

    7194

  • Agatta

    10594

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • Mamusia
no to ilonka witamy w domowych pieleszach i czekamy dalej wspólnie 🙂
Morfi, czy ja wiem czy lepiej w szpitalu?!!
w szpitalu to lepiej, jak coś się dzieje rzeczywiście albo jakby mieli ci coś przyspieszyć a tak leżeć, to jak sama mówisz, tylko niepotrzebny stres, chusteczkowe żarcie i jeszcze zawieruszone próbki czy porąbane badania ktg matki zamiast dziecka 😉 - bez sensu 🙂
nie ma to jak w domku, na własnej kanapie, z własnym chłopem, kundlem czy innym sierściuchem, na wolności, no i w pobliżu dobrze zaopatrzonego paśnika 😁 😁
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak jak Aniu piszesz nie ma to jak w domu...chociaż ja tak wypoczęłam podczas mojego pobytu aż zapomniałam że w ciąży jestem 😉 no i brak teściowej 😉 to było najlepsze 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Agatta super, że już wróciłaś 🙂 i z takim optymistycznym opisem porodu 😉 czekamy na fotki niecierpliwie 😜

Emilka rzeczywiście poród Cię chyba nie wymęczył za bardzo 🤔 śliczna kruszynka w Tobie mieszkała 🙂

Asienka fajne fotki, takie wielopokoleniowe 🙂

Morfina oby niedługo Cię złapało...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
dziś ja mam dzień z cyklu "Wkurw bez powodu", chodzę i warczę, niedługo zacznę chyba gryźć 🤪

właśnie sobie wyliczyłam, że skoro ciąża trwa (podobno) 266dni od zapłodnienia to powinnam rodzić ok. 27.04. czyli jeszcze tydzień.. masakra..

jutro do dżina, ale chyba nie będzie dobrych wieści bo nic nie czuje..no poza tym że pitka zaczyna mnie kuć i boleć chyba mały się ustawiać zaczyna..
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
kahna ja też mam dzień pod tym samym tytułem.
pipka to mnie kłuła juz tydzień temu i nic to nioe dało, ale wiem na pewno, że mały sie wstawił w kanał bo czkawkę jego czuję bardzo "w srodku" a czułam pod samą skórą przez bardzo długi okres.
skurczy dziś nie mam w ogóle, moze tam jakiś jeden był, ale za to kłucie mam w dupie.
normalnie kłuje mnie od środka i tam z tyłu.plecy na maxa polą juz całe, ze nie do wytrzymania.
no i właśnie lecę na kłibelllll 🥴 😲
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Ja juz wrocilam czesc planu wykonana 🙂
Agattka witam szczesliwa mamusie 🙂 😉
Morphi widze tez 2w1 🤔
Zaraz sie biore za sprzatanie 🙂
Oczywiscie ja na nic nie licze absolutnie objawy mam takie jak zawsze
to nie ma co sobie robic nadzieje.
Kahna fakt 😁 ja juz od przed wczoraj w to watpie 🤔
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Witam Brzuszki jeszcze i Mamuśki u mnie jakoś się dogrywamy ale ogarnąć to zwariowane podwórko to nawet dla mnie problem. Rano dziewczyny do szkoły a mały zajada nie ma jak zrobić im śniadania Piotrek też już od dzisiaj poszedł do pracy no bo i tak 3 tygodnie siedział w domu ale zamiast cieszyć się maleństwem my jeździliśmy w ta i spowrotem do szpitala teraz zostałam sama na polu walki 😉 😞 muszę dać radę no bo kto jak nie ja. Jutro jedziemy do lekarza zobaczymy czy coś przybrałem na wadze na mamusi jedzonku czytaj butli pełnej mleka w cycorkach pusto kran zakręcony a uszczelki też nic nie przepuszczają.
Poproszę o streszczenie co się działo od 16 bo wtedy pisałam i czytałam Was po raz ostatni przez weekend pisałam pracę póki miałam domowników w domu to pomogli.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
hej monia, chętnie bym ci strzeliła jakieś streszczonko ale skleroza ciążowa połowę a nawet wiecej schowała przede mną.
pamiętam, ze w ostatnim tygodniu to emilka i Agatta sie konkretnie rozpakowały, ilonka i Morfinka weekend spędziły w szpitalach na obsewacjach ale obie są juz w domu nadal spakowane i zniecierpliwione choć wszystko z ich brzuszkami ok.
reszta chyba bez większych zmian - sorki, jak pominęłam coś ważnego.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
a za moim oknem w końcu zagrzmiało i popadało, ale wcześniej mnie zmuliło i kimnęłam z pół godzinki, ze aż (jak to mówi ilonka) ślina z buzi pociekła bezwiednie 🙂
zawsze byłam meteopatką ale zawsze byłam w stanie oprzeć sie przyśnięciu, a teraz nawet z tym nie walczę. odczuwam taki błogostan wtedy, ze nie bronie opaść powiekom.
co by tu porobić? nudzi mi się a na wiele rzeczy nie mam siły
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...