Skocz do zawartości

kasienkaks

Mamusia
  • Liczba zawartości

    495
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez kasienkaks

  1. kasienkaks

    czerwiec 2011

    Ciotka pielęgniarka mówiła mi, że zatrucie ciążowe wychodzi jak ma się białko w moczu, to wtedy rzucawka i zatrucie ciążowe. Ja białka nie mam, ale nie omieszkam powiedzieć lekarzowi we czwartek na wizycie o tej opuchliźnie. Z resztą w ogóle mam plan powiedzieć o wszystkich dolegliwościach, których on nie sprawdzi a ja mogę na nie narzekać. Może umówi się ze mną wcześniej na wywołanie i będzie po wszystkim. Taki mam plan 😁 Hm w sumie tak sobie myśle. Tak się cwaniacze, nic nie liczę, nie nakręcam się a pewnie będę mieć najdłuższy poród, rozszarpany tyłek itd. 😠
  2. kasienkaks

    czerwiec 2011

    No z tymi szpitalami, warto mieć dwa/trzy na uwadze, w razie gdyby nie chcieli przyjąć. No i w takiej sytuacji to chyba najlepiej położyć się wcześniej, nagadać, że coś tam dolega, przyjmą Was na oddział i wtedy miejsce chyba murowane do porodu. A wracając do mojej opuchlizny. Dziewczyny normalnie jak wstaje rano to twarz jak u murzynki, pełna jak księżyc a wary obciągary. Masakra!! Wyglądam jak meneluwa po dobrym melanżu tyle że blada a nie bordowa. Moja siora lata i robi mi foty bo zjawisko normalnie jak z Archiwum X.
  3. kasienkaks

    czerwiec 2011

    Aj ja to jakoś nie liczę tak dokładnie tych skurczy. Hm z resztą sama nie wiem czy to nazywać skurczami. No twardnieje brzuszek, robi się jak arbuz i np po 20s. puszcza. Nie dzwonię, nie pytam lekarza, doszłam do wniosku, że jak naprawdę zacznie się coś dziać to poczuję to mocniej i wtedy będę wiedzieć. Tak mi się wydaje. Nawet gdyby coś zaczeło się dziać to chcę jak najdłużej być w domku, w rodzinnym klimacie a nie szpitalnym. Bardziej sugeruje się opuchlizną. Przyszła do mnie dosłownie 3 dni temu, nagle i znajoma położna powiedziała mi, że skoro całą ciąże nie puchłam, nie miałam skurczy tzn, że opuchlizna jest sygnałem w moim przypadku zbliżającego się porodu.
  4. kasienkaks

    czerwiec 2011

    No to i ja oficjalnie: GRATULUJE PIERWSZYM MAMUSIOM! Troszkę poczytałam posty z weekendu. Kompa i internet wziełam ze sobą do rodziców. Ale szukam sobie zajęć tutaj żeby nie myśleć. Psychicznie jakoś łapię tu doła, mąż daleko, moje mieszkano kochane taki czyste, wysprzątane, pachnące a zostawione samo sobie, bo mój Maciej cały tydzień w trasie. Tu u rodziców niby fajnie, są oni, jest siostra, wczoraj byłam na kręglach, bilardzie itd. staram się odgonić te myśli co to będzie i jak będzie. Butterfly, łap oklaska, dobrze przyciełaś kobitce w autobusie. 😁 Piszecie o tych skurczach, mnie twardnieje brzuch co dzień. Bywa, że co 5 min. a czasami co godzinę.
  5. kasienkaks

    czerwiec 2011

    Ach no tak, trochę nas tu jest Kaś. 😁. Luna damy radę, Kaśki zawsze dają radę 😁 😁 Kurcze no to teraz obstawianie kto następny. Ciekawi mnie czy obie Kasie po prostu dostały skurczy do porodu tak normlanie czy coś złego zaczeło się dziać i miały wywoływane porody żeby rodzić siłami natury. Cholera zaczęłam się zastanawiać czy wszystko mam, jakaś panika chyba mi się powoli zaczyna udzielać
  6. kasienkaks

    czerwiec 2011

    A wiecie jak u obu Kaś po porodzie? Taki szok, jakoś to do mnie nie dociera, że już się zaczeło wyjmowanie dzidziusiów. 🤪 Jezu ciarki mnie przeszły. 😁 Dzięki Ivona za troskę 🙂 . Ja się klimatyzuje na nowo u rodziców, ciężko mi to idzie 😞 Mało tu miejsca, Iv p. bez windy, nóżki mi spuchły itd.
  7. kasienkaks

    czerwiec 2011

    ok już chyba znalazłam. Zaraz zerknę. A poza tym jak? Dobrze wszystko u reszty brzuszków?
  8. kasienkaks

    czerwiec 2011

    Luna no co Ty? Super. Jak mogę podejrzeć tę listę? Poinstruuj mnie proszę, bo słabo ogarniam szukanie wątków itd 😞
  9. kasienkaks

    czerwiec 2011

    Cześć dziewczyny. My już u rodziców, czekamy na ten moment. Kurczee mam do nadrobienia ponad 60 str. od piątku. Widzę, że Nequita wróciła z brzuszkiem do domku 🙂. Czy poza tym coś się działo? 😉 Jak Nika? U nas bez zmian, aktywnie i każdy mi mówi, że jeszcze z miesiac pochodze w ciązy, wrrrrr 😠 W czwartek wizyta u lekarza, zobaczymy co nam powie
  10. kasienkaks

    czerwiec 2011

    Witamy, Ja od rana mega aktywnie. Nasmażyłam 51 mielonych i 20 schabowych mojemu pięknemu i wrzuciłam do zamrażarki. 😆 POtem śmignęłam z psiurem do fryzjera. Posiedziałam 2h w restaurant na lodach i sałatce. Wróciłam, krótka drzemka i dalej sprzątanie bo jutro już zostawiam moje kochane mieszkano i jedziemy do rodziców, ja i brzuch na stałe. O i tak nie było jakoś czasu siąść do kompa. Anniaruda, też bym chciała żeby coś się zaczeło dziać. MOze po tylu dniach łażenia, schylania itd. i u mnie tam już się rozwarło a ja nie wiem. Małgorzatta - radzę własnie kupić jeszcze jakieś duże podpaski bo tymi to można sobie tyłek wytrzeć. No to ciekawe kto pierwszy. Nika, Nequita czy Aniaruda ? A i Kiniek ma rozwarcie. Uff trzeba zbierać siły 😁
  11. kasienkaks

    czerwiec 2011

    To fakt, dobrze, że nie na brzuch. Ja jakoś tak instynktownie też uważam na brzuszek, wystarczy, że ktoś mi się obetrze w windzie o niego a bym zagryzła normalnie.
  12. kasienkaks

    czerwiec 2011

    U nas w komplecie z pościelą, łożeczkiem itd był baldachim ale chyba nie będziemy montować. Wg mnie to właśnie zbędny zbieracz kurzu. Pewnie jak się go ruszy to pod słońce niezła burza kurzu musi być.
  13. kasienkaks

    czerwiec 2011

    Kurcze to moje dziecko ma bardzo często czkawkę. Drażni mnie to jak siedzę lub leżę nieruchomo. Ja chyba nie mam jakichś zachcianek już teraz. Myślałam że wyzbyłam się nałogu czekoladowego ale jednak nie. To chyba chwilowo mnie zmuliło raz. Ale chyba się nie opycham. Dziś zjadłam mały serek wiejski 0%, loda rożka, z 10 szt. kopytek, tofiffe. I jak zawsze na noc zjem 3 szt. kiwi. To nie jest chyba dużo. Ale gubią mnie te słodycze strasznie 😠
  14. kasienkaks

    czerwiec 2011

    Nika to ja już czekałam na post w rubryce: Jak wyglądał mój poród, a Ty tu piszesz, ze do domu wróciłaś? A trzeba było się zaprzeć i powiedzieć, że nie dasz rady już, mdlejesz w domu itd. Kto to widział, i jeszcze więcej tych wód płodowych, co z Ciebie piękna za egzemplarz, ża taka wodnista kobitka z Ciebie. 🙂 . Któraś z Was pisała o wiciu gniazda przed porodem. Zaczeło się i u mnie. W piątek jadę na stałe do rodziców to i już naszykowałam pościel jak wrócimy z małą do Warszawy, okna pomyłam, lodówkę wyszorowałam, tapicerkę foteli uprałam, a jutro będę gotować i mrozić żarcie dla mojego pięknego co by przetrwał ten czas bez swojej ukochanej żony. 😁 Chociaż szybciej czas leci. No a rano niespodzianka. Mdłości wróciły i się najzwyczajniej zeżygałam 😁 😜
  15. kasienkaks

    czerwiec 2011

    Ciezarnabebe - ja rożki uprałam w rękach, delikatnie. Jeden raz włożyłam do pralki i rzepa od zapinania skosmaciła mi go. Ale nie poddałam się ogoliłam smechy zwykłą maszynką giletta i rożek jak nowy. W sumie mam ich 3. Z tego z usztywnieniem przed praniem po prostu wyjęłam wkład kokosowy. Agnieszka28 - ja również długo myślałam nad wózkiem. Chyba Beti pochwaliła się na forum wózkiem Tutek Grander Alu lub Chrom. Zajrzałam do sieci a tu super niespodzianka, niedrogi, lekki bo 10kg i polska firma, a wg mnie to plus. Na drugi dzień już stał w sypialni. Akurat 20km ode mnie jest sklep producenta. Jesteśmy mega zadowoleni. http://www.tutek.pl/menu,48,Grander Kolor mamy grafit + srebrny. Ale ten srebrny to bardziej jak biały perłowy wygląda. Najważniejsze: lekki, skrętny i stabilny.
  16. kasienkaks

    czerwiec 2011

    Witamy! Fakt Nika- miała jechać do szpitala dziś na wizytę ... z torbą. Pewnie ją zsotawią, już by dziewczyna się nie mordowała. Butterfly - ochraniacz na szczebelki uprałam w rękach, bałam się że w pracle wypełnienei się zbryli Małagorzatta - ech ta Twoja mleczarnia. Siedź tutaj, i mnie jakieś dziwne akcje się robią w podwoziu, więc może czmychniemy razem gdzieś na porodówkę i rozniesiemy pół szpitala 😁 😁 Nequita - Aj Ty i Twoje nerwości. Walnij sobie sete, napewno przejdzie. Swoją drogą to faktycznie kuzynka nie przemyślała dając Ci takie duże ciuchy. Ja za to w maju od szwagierki dostałam w spadku ze 4 kombinezony na zimę. A co tam, chociaż sobie zwolniła miejsce w szafce. Ivona - klucie na dole to i ja czuję. I to już takie silniejsze. Wczoraj sąsiadka powiedziała mi, że to już blisko jak takie akcje mamy.
  17. kasienkaks

    czerwiec 2011

    Oj Mikaanka, ja to mam tak mało ciuszków, że nie ma czego segregować 😁
  18. kasienkaks

    czerwiec 2011

    Ja wymaz będe mieć robiony 26 maja. Wiem, też, że u mnie w szpitalu zaraz po przyjęciu na oddział do porodu robią wymaz jako wskazanie epidemiologiczne na wszystkie te GBS itd. Jedna z Was pisała o poceniu się. No to hormony chyba nasze dają się we znaki. Ręce, stopy itd. Normalne. Kaftaniki my mamy takie u góry zawiązywane na troczki. Zatrzaski czasami się blokują i można urazić maluszka, tak mi położna tłumaczyła. Ale to już szczegóły. Jakiś mnie dół psychiczny złapał, w sumie to nie wiem od czego. Taki przyjemny dzień za mną. ale pogoda dupna 😞
  19. kasienkaks

    czerwiec 2011

    Moja w 32 tyg ważyła 1700g. Ale te wagi różnie podają. Mnie podali wg trzech naukowców i uśrednili jako sumę podzieloną na trzy. Także mega orientacyjne te wagi nam podają wg mnie. Koleżanka moja miała urodzić chłopca nie więcej niż 3000g. A urodził się 4100 naturalnie, okazało się że był dośc długi 62cm, i to zmyliło lekarza przy określaniu wagi bo analogicznie udo było chudsze ale dłuższe.
  20. kasienkaks

    czerwiec 2011

    Aha, ja też mam "syndrom małego brzuszka" ale nie przeszkadza mi to. Każdy się dziwi, ze taki mały brzuch, ale grunt, że mała dobrze się rozwija. Co raz częściej twardnieje mi brzuszek, a i to gmeranie na dole odczuwam wyjątkowo mocno, aż czasami syknę z bólu. Chyba jjej już ciasno 🙂
  21. kasienkaks

    czerwiec 2011

    Cześć dziewczyny. U nas bez zmian, tyle, ze mała dziś bardzo aktywna, szczególnie jak u kosmetyczki siedziałam. Nika - Ty nas tu nie strasz, że teraz będzie najgorzej 😁 . U mnie na odwrót. Pierwsze 4 mi-ce były fatalne a teraz mogę całe życie chodzić w ciąży 🙂 Z tymi paznokciami mam nadzieję, ze u stóp może lakier zostać, w końcu dlatego dziś zainwestowałam w pedicure u stóp. Barbara - wg mnie spokojnie zdążysz do porodu, rzadko się zdarza, żeby tak od razu główka zaczęła wychodzić. 🙂 Ja się chyba zdrzemnę, bo tak szaro za oknem. Dziś słyszałam że we czwartek ma być 30 st o masakra.
  22. kasienkaks

    czerwiec 2011

    Wydaje mi się Nika, że te dolegliwości mogą być szczególnie związane z tym że masz spory brzuszek ze względu na tek dużo wód płodowych. I to chyba on powoduje te wszystkie bóle bo mega ciąży w tej ciąży 😞 Coś mi się wydaje, że jak pójdziesz to lekarza to już zostaniesz i Ci ulżą
  23. kasienkaks

    czerwiec 2011

    Ivona, tak mnie się też wydaje, że te dodatkowe kg to już woda i opuchlizna ewentualna. W końcu żołądek już sciśnięty mocno i nie najadamy się tak. Chyba Butterfly pisała, że jej znajoma po wyjsciu ze szpitala zgubiła 12kg (5 dni). Więc bądźmy dobrej mysli. Andzia, Twój mąż ma super porównania. Co do głowy to chyba pogoda, ja wczoraj przespałam cały dzień, a dziś mam wizytę u kosm. ale na samą myśl szykowania się i wcyhodzenia z domu robi mi się słabo. Oj Nika i ja bym chciała zebyś już urodziła, pocieszaj się,że chociaż nie męczysz się z upałami... to dużo podobno.
  24. kasienkaks

    czerwiec 2011

    wow 1.5h zebranie - no to faktycznie, tyle czasu siedzieć. Sporo. Uciekam i ja do łóżka. Zasnę pewnie póżno bo cały dzień przedrzymałam. Dobrej nocy
  25. kasienkaks

    czerwiec 2011

    Ja zaczynam pić w weekend. Oklask za artykuł dla Ciebie. Szkoda że kompa do wanny nie można wziąć.NIe widzi mi się zmieniać fryzury w razie by jakieś zwarcie poszło 🤪 Idę się pobyczyć w wodzie. 😜 Jutro mam dzień dla siebie. 4h zamówione u kosmetyczki. Trzeba się do ładu doprowadzić, co by się maluch matki nie wystraszył.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...