Skocz do zawartości

kasienkaks

Mamusia
  • Liczba zawartości

    495
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez kasienkaks

  1. kasienkaks

    czerwiec 2011

    Hm, o tej pościeli to pierwsze słysze. W sumie dziecko w rożku jest bardziej usztywnione, w razie schynięcia. Moja koleżanka kładła w rożku i nakrywała dół dzidzi pościelą lub kocykiem.
  2. kasienkaks

    czerwiec 2011

    Kasia567 nie chcę straszyć ale ja to już bym chyba nie spała w nocy i czekała na znaki 😁 Mnie strasznie zależy żeby szybko urodzić. 2 lipca mam wesele szwagierki i się na nie właśnie szykuję. Będzie była mojego pięknego i nie da rady zeby poszedł sam, nawet na godzinę 😠 wrrr takie ze mnie zazdrośnik. Kiniek ja to Tobie zazdroszcze. Ty już wiesz z czym się je to macierzyństwo, porody itd. A ja taka zielona. A u lekarza waże się w ubraniach i butach. Waży mnie położna przed wizytą.
  3. kasienkaks

    czerwiec 2011

    Mikaanka, mnie mówią, że teraz wszystko już będzie szło tylko w dzidziucha. Mnie jak ktoś pyta kiedy rodzę to mówię, że za miesiąc. Z usg 25 czerwca, z om 14 czerwca, a ostatnio wg Naegelego 12 czerwca, a że ostatnio kobitki rodzą między 37 a 38 tyg. to liczę włąsnie że to już za miesiąc.
  4. kasienkaks

    czerwiec 2011

    Witaj Marta. Będzie druga córa, wiesz już? Małgorzatta, nie w sumie bez zmian. Wróciłam do Wawy i tak jak planowałam będe tu do 22 maja. Potem kierunek rodzice i tam już zostanę do porodu i jakiś miesiąc po. Ja po tym pobycie u rodziców czuje się jak świnka, Obrzarstwo na maxa. Teraz +10,5kg na liczniku. 😁
  5. kasienkaks

    czerwiec 2011

    Ufff to sie naczytałam. Aktywny weekend za nami. Komunia u chrześniaczki itd. D...pa mnie boli od siedzenia za stołem. Hura.. jesteśmy już w Warszawie. U rodziców włażenie na 4 piętro dało mi w kość. Beti82, Kiniek, Kasia567, Doris, Monia29, Nequita, Butterfly - łapcie oklaska od kolejnej, która nie sypia przez chrapania naszych chłopaków 🙂 . U nas żadne specyfiki nie zdają egzaminu, a po allkoholu to już koncert na całego. Butterfly - u mnie również sen na szóstkę dziś. Wyleciały mi trzy zęby trzonowe w tym koronka i strasznie płakałam bo droga była 😁. A potem razem z moim pracowaliśmy przy wylewaniu smoły na dachach 😁 . O masakra. Fakt pogoda do kitu. Ale samopoczucie u nas ogólnie ok. Nie narzekamy.
  6. kasienkaks

    czerwiec 2011

    U mnie podobnie. też czuję już duże parcie na szyjke. Ale moja lekarka powiedziała, żeby nie panikować że tak już teraz będzie tylko co raz mocniej 🙂 . Moja mała jakoś szczególnie nie daje czadu mamusi. Rusza się, kręci ale bezboleśnie. Nie mam wagi tu u rodziców ale czuję, że mi trochę zdrowo przybyło, wszystko mnie uciska. W niedzielę idę na komunię, kompletnie nie mam się w co ubrać a nie chce już wywalać kasy na ciążowe bo mam ich chyba dwie sztuki i na tym chce pozostać. Co do kremów ja stosowałam od 2 miesiąca ale wiem, że dziewczyny, które stosowały ten krem były zadowolone bo stare rozstępy im się spłyciły i zjaśniały.
  7. kasienkaks

    czerwiec 2011

    Dziewuszku swoją drogą ile nowych fotek macie, i ja się muszś trochę pofotografować 😁
  8. kasienkaks

    czerwiec 2011

    KIniek kurcze nie martwiaj się, może to wszystko minie 🙂 Piszecie cellulit i rozstępy. Kupe kasy wydałam na krem przeciw rozstępom i opłacało się. Mustella za ok 90zł starcza mi na 3 - 4 tyg, ale nie mam ani jednego rozstępu nigdzie. Butterfly - pisałaś o reakcji na dziecko zaraz po porodzie Twojej koleżanki. też słyszałam takie akcje dlatego wolę być przy mamie. Wg mnie chęć czy niechęć bycia po porodzie w pobliżu rodziców zależy od wielu rzeczy. Pewnie gdybym cały czas mieszkałam z rodzicami swoimi to bym pragnęła nie być z nimi po porodzie. Gdybym miała z nimi nieciekawe relacje również bym nie chciała. O byciu z teściami po porodzie nie ma nawet mowy. W moim przypadku wiem, że moja mama ułatwi mi przetrwać ten czas i w wielu rzeczach pomoże. We wtorek jak byłyśmy na oddziale obie, ja nie byłam w stanie powiedzieć co mi jest, a ona wszystko ogarnęła w minutę i nawet lekarza ściągnęła, który już skończył dyżur. A z Maćkiem zdążymy się nacieszyć wspólnym czasem i opieką nad małą. Jak ona skończy miesiąc wracamy do Warszawy i wtedy mój piękny całe trzy tygodnie będzie z nami 😁
  9. kasienkaks

    czerwiec 2011

    Małgorzatta, super ta stronka 😁 Łap oklaska
  10. kasienkaks

    czerwiec 2011

    Dzięki dziewczyny. Tu u rodziców gdzie zostałam na ten tydzień mieszkamy na 4 piętrze bez windy i trochę się też nachodziłam, może to od tego. Ale nic, grunt, ze już lepiej. Beti, pisząc, że będe rodzić u mamy miałam na myśli Starachowice. W Warszawie nie będzie miał mi kto pomóc, a wychodze z założenia, że rodzić będę może 5-8 godzin, a potem powrót do normalności, połóg, opieka nad dzieckiem, to będzie trwało jakiś miesiąc i wtedy będę potrzebować mojej mamy. 🙂 Skorzystam tu z tego co mogę: poród rodzinny, w wodzie i cały osprzęt. Nie będę mieć swojej położnej i znieczulenia. Moja mama zna wszystkie położne, które pracują na oddziale, więc będzie biegać i załatwiać. Długo myślałam ale wydaje mi się, że dobrą decyzję podjęłam, żeby rodzić tu blisko mamy.
  11. kasienkaks

    czerwiec 2011

    Beti ja mieszkam w Wawie ale pochodzę ze Starachowic to rzut beretem od Kielc 🙂 Myślałam nad porodem albo w Kielcach albo w Radomiu, ale chyba jednak zostanę u "mamy" . Nam dziś od 3 w nocy nie za dobrze było. W końcu o 14 trafiłam na szpital. Obudził mnie straszny ból w szyjce i całym ujściu. Aż mi się chciało wymiotować z bólu. Wzięłam nospe i po godzinie mi się wyciszło. Potem od rana na nowo. 😞 no i w końcu stwierdziłam, ze ciąża jest na takim etapie, że warto dmuchać na zimne. No i pojechałam. Szyjka zamknięta, wszystko z dzieckiem gra. Tylko ze mną coś nie tak. Jutro badania, dostałam leki i trochę lepiej. Na szczescie jestem w domu.
  12. kasienkaks

    czerwiec 2011

    Witamy 😁 Małgorzatta - pewnie masz ucisk na jakiś nerw albo narząd, ale zgadzam się z dziewczynami, że warto o tym mówić u lekarza Doris - u mnie podobnie z leżeniem na tym wskazanym lewym boku, mam wrażenie że ją gniotę bo automatycznie schodzi w dół i dosłownie kopie w biodro. Boli wtedy. Na prawym nie mogę bo mam ucisk albo na płuco albo na wątrobę. Ciezarnabebe - trzymamy kciuki za wizytę. Dajcie znać dziewczyny jak po wizytach. Czy wszystkie mamy już ułożenie główkowe?
  13. kasienkaks

    czerwiec 2011

    Oj dziewczyny powiem Wam tyle. Wielkie dzięki 🙂 . Strasznie człowieka potrafią podbudować takie słowa. Jedno zdanie ale od takich bratnich duszyczek potrafi wiele. Ja juz dzis odpusciłam sobie temat porodu, ciazy i wizyty. Najzwyklej w swiecie nie mam juz dziś siły i nerwów. Przespie sie z tym wszystkim i pomysle. Kiniek fajnie, że synek zdrowo rośnie , i to baaardzo zdrowo. Ale fakt jak chłopak ma byc wysoki to i waga proporcjonalna. Mnie lekarz podał wagę wg trzech różnych naukowców: Shepard = 1954,82g Campbell 1892,77g Hadlock 2 = 1624,25 g W końcu zapytałam jaka ta waga to powiedział 1700g. 😮
  14. kasienkaks

    czerwiec 2011

    My już po usg. Mała waży 1700kg, ale nie wierzę jakoś w to określanie wagi. Oczywiście zdrowa, nos jak kartofelek itd. Nadal termin z usg to 25 czerwca z OM 14 czerwca. Plan był rodzenia tu u rodziców, W szpitalu tu skąd pochodzę warunki super, czysto, rodzą w wodzie itd. Ale nie można zamówić sobie położnej, nie dadzą znieczulenia, lekarz prowadzący nie ma prawa przyjechać na oddział, chyba, że ma dyżur. Cały mój plan walnął w łeb, ponieważ w Warszawie to wszystko co wymieniłam jest bez problemu. Tyle, że nie będzie miał mi kto pomóc po powrocie ze szpitala w domku. Ehhh. Do dupy ten dzień dziś, cieszę się że z dzieciątkiem ok, ale atmosfera wizyty u lekarza, u którego miałam rodzić tutaj masakryczna. Jak zapytałam o cesarkę ze względu na wadę wzroku, to powiedział, że on kobiety, które chcą cesarkę na życzenie wysyła na konsultację psychiatryczną. Poszłam do niego bo ma tu najlepszy sprzęt, taki zajebisty, że płyta z usg w 3d nie odbiera na żadnym sprzęcie u mnie w domu. 😠 Jakby nie dzidzia wyjarała bym chyba pół paczki teraz.
  15. kasienkaks

    czerwiec 2011

    Luna i Dorota : brawa od rozżalonej Kaśki 😁
  16. kasienkaks

    czerwiec 2011

    Cholercia no to jednak zouza ze mnie. Ehhh zwalę to na hormony 🙂, bo ja chyba za wymagająca jestem czasami. Bo faktycznie tak jak piszesz Luna, tyle dla nas robi, pomaga to jak to chłop musi odreagować tym barddziej, że siedzimy wiecznie we dwoje, nigdzie się nie pójdzie bo nie ma czasu itd. Bardzo potrzebowałam tego co napisałyście, choć bałam się, że zaraz wszystkie jednym głosem napiszecie, że Wasi to w ogóle 24h Was na rękach noszą i nawet bezalkoholowego się nie napili. A ja bym się wtedy zabeczała 😁
  17. kasienkaks

    czerwiec 2011

    dziewczyny super foty. 🙂
  18. kasienkaks

    czerwiec 2011

    cześć dziewczyny. Widzę, że święta ogólnie u Was ok. My dziś po 16 mamy usg, nie widziałam mojej gwiazdy ponad 2 miesiące. Oj ciekawa jestem. 😞 Mnie trochę smutno było w święta. Nie wiem czy mojego męża przerosła zbliżająca się sytuacja czy tak bardzo chciał odreagować nieprzespane noce w pracy, sama nie wiem ale zarówno w sobotę i w niedzielę połozył się do łóżka nieprzytomny 😠 . Kurde całe noce przepłakałam tak mi przykro było. mOja siostra mi tłumaczy że trochę przesadzam, bo przecież był cały czas ze mną, ale ja sobie inaczej wyobrażałam to wszystko. Nie wiem sama. Ja cały tydzień spędzę u rodziców. Dziś jadę omawiać poród do lekarza, który mnie przejmie od 5 czerwca i do szpitala ogarnąć czego oni potrzebują. Także u mnie po świętach mały dołek 😞
  19. kasienkaks

    czerwiec 2011

    No Mikaanka porządnie po tyłku powinnaś dostać. Kto to widział takie ciężary, ja też czasami sobie dźwignę ale jednak się uważa. A zakupy ze sklepu na osiedlu to przynosze na trzy kursy. Kobitki od nas również Wszystkiego naj z okazji świąt, 🙂
  20. kasienkaks

    czerwiec 2011

    cześć dziewczynki. No chyba faktycznie wysypiamy się i niewysypiamy jak na komende. Jak już to wszystkie jak jeden mąż albo wyspane albo niewyspane. Ja nie sapię na szcześcię... jeszcze nie sapię 🙂 Za to spuchły mi paluszki u rąk nie jakoś mocno ale nie mogę ich swobodnie zginać, a i stopy tak jakbym na poduszkach chodziła, w sumie nie widać tego ale kurcze boli. Widzę, że we wtorek będziemy się chwalić usg razem z Kiniek i Butterfly 🙂 , ktoś jeszcze? Ja już spakowana i uciekam do mamusi dziś z kuzynką i jej narzeczonym. Mój piękny dojedzie do nas jutro wieczorem.
  21. kasienkaks

    czerwiec 2011

    Widzę, że świąteczne porządku nam się udzieliły. Ja też dziś trochę poszalałam na szmacie 🙂 Kiniek my również we wtorek usg. Też jestem ciekawa co tam ciekawego, i ile waży. Ale jakoś nie denerwuję się przed usg, zawsze idę na pewniaka, bo dochodze do wniiosku że jakby coś było nie tak to bym to czuła "jakoś". A mała wiertoli się zdrowo, więc chyba ok. Ja za to bardziej boje się wizyt z opcją "wziernik" i badanie szyjki namacalne 🙂 . NIe lubie, boje się że zacznę krwawić itd. Małgorzatta, ja dość wcześnie wyłączam kompa ale spać nie chodzę wcześniej niż 1-2 w nocy, nie ma opcji zebym zasnęła wcześniej. Swoją drogą smacznego zakwasu na wschodzie, ciekawi mnie to że tam są takie tradycje. U mnie w górach świętokrzyskich, to pełny stół od rana do nocy ze wszystkim co możliwe. 😁 Laktator - Medela, zgodnie z opinią Kiniek. Dziewczyny, święta - oj ciekawa o ile tyłek urośnie, ja mam jazdę na słodkie, więc czuje że będzie wesoło
  22. kasienkaks

    czerwiec 2011

    W sumie to i ja nie miałam problemu z wielkim tyłkiem 😁 przed ciążą. Jakoś mi tak z tym liczeniem kalorii naszło i zostało 🙂 . Ale zgadzam się z Tobą w 100%, że fajnie wiedzieć ile czego jest w tym co jemy, tym bardziej teraz. No nic ja uciekam z psem na dworek, prysznic i śmigam pod kołderkę, mam nadzieję, ze zasnę jak dziecko bo dużo się dziś działo i sporo na powietrzu byłam. Dobrej nocy brzuchatki 😘
  23. kasienkaks

    czerwiec 2011

    No ja przyznam że bardzo się martwiłam jak będę wyglądać na tym etapie ciąży. Przed ciążą od ok. jakiś 2 lat miałam nawyk liczenia kalorii. I tak mi zostało teraz. To taki mój mały nałóg. Wiem, ile powinnam zjeść w ciąży i tak nie przekraczam 2000-2300 kcal, jedząc przy tym same zdrowe rzeczy... choć słodyczy sobie nie odmawiam 😁 . Może to głupie że tak się pilnuję ale tłumaczę sobie, że to w sumie dla zdrowia. Im mniej do noszenia, tym ciśnienie lepsze, trawienie, brak opuchnieć itd. Tak sobie własnie wmawiam. Swoją drogą to miłe jak ludzie tak sympatycznie wyrażają się o ciężarnych, potrzebne nam to teraz.
  24. kasienkaks

    czerwiec 2011

    też uważam, że warto mieć laktator już w przed porodem ze sobą. W razie nawału potrafi przynieść ulgę. Butterfly - prezent dla rodziców. MOże kryształowy wazon z grawerką z tej okazji od Was, albo obraz w antyramie szkicowany ołówkiem z twarzami rodziców i podpisem z okazji rocznicy.... . My rodzicom sprawiliśmy taki szkic, fajnie to wygląda. Fakt, piękna dziś pogoda, u nas bardzo aktywny dzień. Również byłam w pracy, powiedzieli mi, że jestem stworzona do chodzenia w ciąży. Hm albo szczerze albo z grzeczności. W sumie nadal 8kg do przodu, więc weszłam jak człowiek, nie toczyłam się 😁 . nagotowałam się dziś jak szalona, pieczarkowa, sałatka jarzynowa, pasta jajeczna i tona kopytek 🙂 . Aż mnie pięty bolą 😞
  25. kasienkaks

    czerwiec 2011

    Małgorzatta, super, że wszystko gra u Was. My mamy 3 usg w przyszłym tygodniu. A i ja się zastanawiam czy moja mała nie jest zbyt mała. Bo nawet lekarka na ostatniej wizycie spojrzała na mój brzuch i nie mogła uwierzyć, że to już 31 tydzień. Ale moze to kwestia ułożenia, ilości wód płodowych itd. 🙂
×
×
  • Dodaj nową pozycję...