Skocz do zawartości

Kacha_84

Mamusia
  • Liczba zawartości

    985
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Kacha_84

  1. Kacha_84

    z terminem na styczeń:)

    Kasiulka moja Natalka je spokojnie to mleko i jej się w brzuszku nie przelewa jak przy poprzednim, i nie płacze tuż po jedzeniu. Mam jednak nadzieję, że kupkę zrobi sama.
  2. Kacha_84

    z terminem na styczeń:)

    Adzia a pokarmu nie zmienialiście? U mojej Natalki tak to właśnie wyglądało, gdy zaczęłam dawać jej butlę bo nie mogłam już piersią karmić. Lekarka mówiła, żeby pomóc właśnie termometrem lub czopkami glicerynowymi. To takie drastyczne 🤢 Nie spodobała mi się ta lekarka zwłaszcza, że kazała cały czopek dziecku dać do odbytu!!!! Sama niech sobie cały wsadzi.... 🤢 😠 Pisałam wczoraj, że byłam u innego lekarza i zmieniono nam mleko, herbatki koperkowa i rumiankowa to jak najbardziej, układać na brzuszku, masować brzuszek........... i modlę się żeby podziałało 🤢
  3. Kacha_84

    Jak zdarzył sie cud?

    I dwa razy ugryzłam męża w rękę 😁 ale szybko się kapnęłam co wyprawiam i wycofałam ząbki..... 😎
  4. Kacha_84

    Jak zdarzył sie cud?

    Mi położna mówiła żebym sobie poprzeklinała... ale jakoś mi głupio było 🙃 😁
  5. Kacha_84

    z terminem na styczeń:)

    Ale padł 🤪 No słodki ten Twój Szkrab 😆
  6. Kacha_84

    z terminem na styczeń:)

    Nikusia102 napisał(a): to wrzucaj zaraz poczytam, póki Emilka z Tatusiem zasnęła. 😉 Łojoj troszkę dużo wyszło 😮 ale już podałam do publicznej wiadomości 😆
  7. Kacha_84

    Jak zdarzył sie cud?

    Czas żebym i ja się z Wami podzieliła przeżyciami ze swojej akcji porodowej 😆 Dostałam skierowanie do szpitala na 19 stycznia z powodu: hipotrofii płodu, małowodzia oraz starzejącego się łożyska (z czego tylko ilość wód okazała się mała, ale też bez przesady). Z samego rana zgłosiłam się do szpitala i na oddziale patologii ciąży zostałam wezwana do pokoju zabiegowego no i zaczęło się 😮 ... Pamiętam, że bardzo bolało mnie to badanie... Sprawdzali rozwarcie i inne ciekawe dla nich rzeczy. I co? I nico 🙂 😠 bo ani rozwarcia, ani skurczy, szyjka nie skrócona itd... Najpierw pani zabiegowa wcisnęła mi do brzucha jakiś płyn i myślałam, że mi brzuch rozsadzi ale to nie koniec bo mi jeszcze założono cewnik i poinformowano, że rano idę na porodówkę... Cały dzień i noc chodziłam z tym czymś między nogami. Co jakiś czas miałam sprawdzane rozwarcie przez moją położną, która okazała się wręcz aniołem i wiele jej zawdzięczam... ale już piszę co działo się dalej... Tego dnia sukcesem stały się ledwo odczuwalne skurcze, moje bardzo złe samopoczucie i rozwarcie aż na 3 centrymetry, czyli jakby wcale! Nocka minęła męcząco bo i się stresowałam i nasłuchiwałam co tam też ciekawego się dzieje z moim organizmem. Rano zatem byłam średnio przytomna ale podekscytowana... 🙃 20 stycznia o 6:30 poszłam na cudowną lewatywę 🙃 Taka ulga 😁 ... masakra . o 7:00 przyszła po mnie położna, a o 7:30 byłam już na porodówce z podpiętą kroplówką oksytocyny i mężem przy boku. Zaczęło się... Czekamyyy i czekamyyy... skurcze? Coś tam się pojawiło, ale niezbyt... Położna co jakiś czas podkręcała kroplóweczkę i czekamyyy... Skurcze coraz mocniejsze ale do przeżycia. Leżenie mi nie służyło, więc razem z mężem przemierzaliśmy korytarze porodówki. Nie mogłam znieść odgłosów zza ściany bo tam męczyła się jakaś młoda dziewczyna ajjjj jak ona wyła, płakała i wydawała przedziwne dźwięki 😞 🤢 Tak mi jej szkoda było 😞 aaale wracam do tego co się ze mną działo... Nic specjalnego... w między czasie miałam badanie postępów poprzez KTG i sprawdzanie rozwarcia, które najpierw było bez zmian... i położna specjalnie zrobiła tak, by odeszły mi wody... (Żeby mnie nikt nie cofnął spowrotem na patologię ciąży a za 2 dni znów powtórka... chciała mi tego zaoszczędzić) Późniejsze badanie wykazało ledwo 4 centymetry czyli znów nic ciekawego... Położna poprosiła lekarkę dyżurną (tak się złożyło, że była to lekarka, która prowadziła moją ciążę) aby ok 13:00 razem z nią sprawdziła moje postępy, by coś zadecydowała. W między czasie zaczęto szykować leki, kroplówki, nie wiem co tam było i zaczęły się przygotowania do cesarki... Ja byłam przerażona!!! o 12:30 moja cudowna lekarka stwierdziła, że dziś musi się TO zakończyć ale ona idzie do domu... zabrała torebkę i poszła sobie 😮 !!! Moja położna była wściekła!!! Rozwarcie nie postępowało, skurcze bez zmian (bolały bardzo ale nie wnosiły niczego do akcji porodowej) a kroplówka się skończyła... ok 14:00 położna kazała mi iść pod prysznic... się zrelaksować... i powiedziała, że bierzemy się ostro do roboty. Nie chciałam wyjść spod tego prysznica, tak mi tam dobrze było a poza tym przeczuwałam, że najgorsze z najgorszych przede mną. No ale musiałam w końcu wyleźć spod prysznica i położyć się na cudnym łóżku porodowym... Podłączono mi drugą kroplówkę, podkręcając ją dość mocno bo skurcze były bardzo intensywne, dość bolesne i co chwilę. Dostałam do wypróbowania gaz rozweselający ale szczerze powiedziawszy guzik mi pomógł, lepszy byłby gdzieś na imprezie hehehe. No i nadeszło najgorsze... Położna zabrała się za moje rozwarcie!!!! Myślałam, że umrę!!! 🤢 🤢 Nigdy takiego bólu nie czułam... po pierwszym skurczu z dumą mówi "już rozwarcie na 6 😜 "..... kolejne skurcze "mamy na 8"... kolejne "dobra... rodzimy... 😎" ufffff byłam przeszczęśliwa, że to już koniec tej nierównej walki o pełne rozwarcie. Skurcze, które bolały, były do wytrzymania, były niczym w porównaniu z tym cholernym rozwarciem!!! Po 15:00 poczułam w końcu ucisk na dół... zaczyna się aaaa 🙂 Bóle parte nie powinny się nazywać bólami, dla mnie to była ulga i odskocznia od robienia rozwarcia – nie umiem tego opisać! Pręęęęęę... i pręęęę... i położna kazała mi na kolejnych skurczach odpoczywać... a ja pręęęęęęę bo mi się spieszyło już, taka byłam wykończona... i tak sobie pręęę i pręęę i położna w końcu do mnie "Dobra Kaśka, ostatnia szansa, ostatni skurcz... jak nie wyjdzie Natalka to nacinamy..." oooooo co to to niiiiieeee!!!! Więc prrrrrrręęęęęęęę iiiiiiiii udało się 🙂 🙂 🙂 🙂 po 35 minutach Natalka była już po tej stronie brzuszka 🙂 Takie to małe, pomarszczone i śmieszne 🙂 Płakała, ale gdy położyli mi ją na piersi to się uspokoiła, cudowne uczucie. Po chwili zabrali ją do badania, mąż poszedł nadzorować 🙂 łożysko jakby samo sobie wyszło, ja już nie słuchałam co dookoła mnie mówiono. Wiem, że przyszedł ordynator sprawdzić, czy sobie coś przyszyć może ale był niezadowolony, że tym razem nie 🙂 Na koniec chciałabym dodać, że przeklnęłam tylko 3 razy (raz kur... dwa razy fuck hehe). Mąż liczył 🙂
  8. Kacha_84

    z terminem na styczeń:)

    A ja też skończyłam opis swojego porodu 😆 To uwagaaa wrzucam.... 😉 Napisałam troszkę z humorem bo i nawet się śmiałam między skurczami i innymi cudownymi rzeczami...
  9. Kacha_84

    z terminem na styczeń:)

    O Skoreczko to fajowo, że taki spokojniejszy dzionek masz 🙂 Odpoczniesz trochę. Ja od 3-ciej na nogach jestem przez brzuszek mojej Natalki 😞 ale już mi się nawet spać nie chce... Dziwne, co? A jak jechaliśmy do lekarza to się pomalowałam i jakoś tak trochę lepiej się psychicznie poczułam. Tylko ciuchy ciążowe założyłam... Mimo, iż mi spodnie z tyłka spadały i krok miałam między kolanami 😮 🙃 😁 Jakoś tak się przestawić nie potrafię a i nie mam odwagi przymierzyć rzeczy sprzed ciąży 🤢
  10. Kacha_84

    Jak zdarzył sie cud?

    Nikusia byłaś bardzo dzielna 😘 Emilka jest cała i zdrowa i to jest najważniejsze już teraz 😘
  11. Kacha_84

    z terminem na styczeń:)

    Kobziorek kciuki mocno zaciśnięte!!!!!!! Achhh no w końcu coś konkretnego 🤪 😘 😘 Byliśmy z Natalką u lekarza z tymi zaparciami bo czopki glicerynowe nie mogą być wiecznie stosowane... Zmieniła nam mleko, wypisała receptę. Używaliśmy najpierw Bebilon 1 a teraz mamy Bebilon Pepti 1. Zobaczymy czy coś to pomoże. Mam nadzieję, że tak. Dodatkowo krople na wzdęcia Bobotic no i między posiłkami herpatkę koperkową bądź rumiankową. Częściej mamy ją kłaść na brzuszku. Podkreślam te istotniejsze rzeczy bo może którejś z Was się przyda 😆 Jak na razie Mała śpi spokojnie... odpukać w niemalowane... 🤢 Teraz doczytałam, że Kobziorek się wciąż męczy 🤢 Ile jeszcze będą ją trzymać???!!!! Biedactwo, na pewno ma już dość wszystkiego ale jak już będzie po.... To będzie najszczęśliwsza 🤪 Najważniejsze, że dzidzia już w drodze 😆
  12. Kacha_84

    z terminem na styczeń:)

    Cześć 😞 Moja Natalka ma zaparcia znów 😞 i nocka cała do d... 🤢 już nie wiem co jej dawać. Herbatka koperkowa nie pomaga. Załadowaliśmy czopek glicerynowy... poszło 🙃 ale to nie jest wyjście na co dzień. Dzwoniłam do środowiskowej i kazała zamienić koperkową na rumianek... i mleko zmienić... Ja pierdziu noooo 😞 😞 😞 😞
  13. Kacha_84

    z terminem na styczeń:)

    Ela prezent super!!!!! Na prawdę bardzo mi się podoba 😆 Planujemy zakupić karuzelę do łóżeczka, ciekawe czy Mała będzie nią zainteresowana 😆 Jeśli chodzi o chrzestnych to też mam problem, który zdaje się być tylko moim problemem 🤢 Ja mam jednego brata, a mój mąż dwóch braci.............. i kuzynek u nas brak... Mój brat był świadkiem na naszym ślubie, więc mąż teraz chce wybrać sobie chrzestnego, to ja muszę chrzestną. Na szczęście mam bratową aaaaaaaaaaale wiem, że mojemu bratu strasznie przykro będzie, nie wybaczy mi tego. A jeśli jeszcze bratowa zacznie mu coś gadać o tym to już w ogóle będzie kicha 😞 Przykra sprawa bo mojemu bratu zależy. Męża nie uda mi się przekonać, byłoby mi nawet głupio 😮 i tak między młotem a kowadłem sobie jestem 🤢 Te rzeczy z fishera są cholernie drogie 😮 a co myślicie o jakości zabawek tej firmy? Warto zapłacić? Czy są tańsze odpowiedniki? Jeśli tak to chętnie się dowiem, jakie firmy proponujecie 😆 Kobzior bardzo mi przykro 😞 Wierzę, że boli i do tego psychicznie już masz dość 😞 Z tym KTG to różnie bywa bo pamiętam, że jak byłam w szpitalu to dziewczyna zwijała się z bólu a oni do niej, że skurczy nie ma 😮 Beznadziejne sprzęty! I te leki rozkurczowe... a weź! Co za lekarze no 😞 Przykro mi, że tak się męczysz i cierpisz 😞 A kiedy masz mieć kolejną wizytę? No i w końcu jak z Twoim terminem bo nie można przesuwać go w nieskończoność 😠 coś musiał Ci pozytywnego powiedzieć, co???
  14. Kacha_84

    z terminem na styczeń:)

    Kciuki mocno zaciśnięte!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 😘 😘 😘 i oklask do tego!!!! 🙃
  15. Kacha_84

    z terminem na styczeń:)

    Dzień dobry 😆 Widzę, że chrzciny na tapecie 🙂 U nas była kolęda, zapomniałam Wam napisać!!! I o dziwo było sympatycznie i szybko. Odnośnie chrzcin to myślę, że dopiero w połowie lutego wybierzemy się do księdza... wypytałam co to są te nauki chrzcielne, które trzeba zaliczyć (bo na stronie parafii jest takie info) i ja już przerażenie w oczach, że to jakieś godzinne wykłady po kilka razy w tygodniu..... ale mnie proboszcz uspokoił i powiedział, że jak chrzciny będziemy omawiać to on takie szybkie nauki prowadzi..... ufffff 😎 Kogo na chrzciny zapraszacie? Tak z ciekawości... rodzeństwo, chrzestnych, kogoś jeszcze? Ja się zastanawiam. A co do daty to na pewno przed Wielkanocą bym chciała ale luty odpada bo ja jeszcze się sama w sobie zorganizować nie potrafię a co dopiero chrzciny... Elka fju fju 🙃 jakie kucyki i strój 😆 W ogóle wszystkie zdjęcia są fajne, Jasio kochany 😆 WielkaB ja też wciąż wyję po katach... Chociaż ja jestem dopiero 12 dni po porodzie... ale łzy same mi lecą, często bez powodu. Chyba to jest wpisane w bycie mamą, w tą nową rolę dla nas. Nie pisałam Wam, ale gdy ze szpitala wróciłam do domu to pierwsze co............................. to się rozpłakałam, opadłam z sił i wyłam 😞 i jeszcze we mnie siedzi fakt, że piersią nie karmię. Smutne dla mnie. Elka ja też się boję co to będzie, gdy zostanę sama. Teraz jeszcze przez tydzień mąż jest... potem mama przyjedzie na tydzień bo wolne sobie wzięła... a potem zostanę już sama. Mam jednak nadzieję, że przez ten czas wezmę się w garść, zorganizuję sama w sobie i poukładam co i jak. Czasem Natalka tak płacze a my nie wiemy dlaczego. To jest straszne 😞 Szkoda nam Maleństwa a nie wiemy jak pomóc... czy to pielucha pełna? Nie... Czy brzuszek boli... Czy o prostu musi sobie popłakać. Najgorzej w nocy. Rzadko to się zdarza ale czuję, że będzie więcej. Kolki się pewnie zaczną to będziemy po ścianach chodzić. A mąż do pracy to musi się wyspać. Ciężkie jest życie mamy 😁 🙃 😮
  16. Kacha_84

    z terminem na styczeń:)

    Anabel ja również zazdroszczę Ci tej "lekkości karmienia", jak to nazwała Skoreczka. Ja miałam doła, że takie cyrki z piersiami miałam... 🤢 ten ból, gorączka, fatalne samopoczucie, ledwo się ruszałam. Od dziś już nie karmię. Rano bardzo płakałam, ale no nie każdemu jest dane karmić no i to w zasadzie nie jest najważniejsze. Musiałam sobie to jakoś przetłumaczyć. Decyzja podjęta. W sumie to nawet nie musiałam jej podejmować bo pokarm mi zanikł 😮 chyba przez te wszystkie ostre leki 😮 No trudno. Popłakałam i czas wziąć się w garść, prawda? Czy któraś jeszcze oprócz Nikusi zaczęła karmić butelką? Nikusia ja wierzę, że w końcu się zorganizuję 😁 już mi złe samopoczucie i gorączka nie dokucza, więc mogę odetchnąć delikatnie i powoli zabrać się za siebie i za wszystko dookoła bo ja jeszcze do końca nie wypakowałam walizki ze szpitala 🙃 😮 Anabel mała tylko na wzdęcia bo dostała chyba od tych wszystkich moich leków + nerwówka a jeszcze ją tylko piersią karmiłam. Teraz już jest dobrze... odpukać... 🙃 Skoreczko ja jestem 11 dni po porodzie i brzuch mi spadł 😮 😲 tzn. mam jeszcze taki balonik ale wygląda jakbym więcej, dużo więcej zjadła na obiad. Jednak wciąż taka skóra jest dziwna, ale nie tylko na brzuchu. Na całym ciele 🤢 Nie miałam siły się sobą zająć ale teraz już muszę koniecznie, żeby się nie zapuścić!!! Jedyne co mnie złości, to że nie mogę założyć jeszcze żadnego pierścionka 😞 ani obrączki 😞 więc wciąż spuchnięta jestem. Nawet boję się ważyć... WielkaB przydałby Ci się odpoczynek od teściowej bo się wykończysz 🥴 Współczuję bo to wnerwia. 🥴
  17. Kacha_84

    z terminem na styczeń:)

    Beata trzymam kciuki!!! twój synek jest pod dobrą opieką i lekarze wiedzą co robią. Nic złego mu się nie stanie bo zareagowali od razu, więc głowa do góry 😘 i niedługo będziesz mieć Maluszka przy sobie 😘 Nikusia biedactwo, ręce opadają - ja wiem. Jeszcze ten tydzień jest ze mną w domu mąż, a potem na tydzień mama ma przyjechać bo ja jestem wypluta i wymęczona przez gorączkę i to zapalenie piersi i nerwy zaczynają dopiero ze mnie schodzić i chodzę i płaczę po kontach "bo tak" i nawet za sprzątanie się nie biorę.
  18. Kacha_84

    z terminem na styczeń:)

    Anabel przepraszam miałam napisać i zapomniałam... Mam jej dawać taki lek: Bobotic lek na wzdęcia. Dawkowanie: 5 x dziennie w takiej ilości kropel: 6-7-8 (tego szczerze nie kumam więc proszę o wsparcie mamusiek 🙂) Moja Natalka niestety w dalszym ciągu kupki nie zrobiła i muszę się wspomóc czymś. I zdecydowałam... Nie będę karmić piersią 😞
  19. Kacha_84

    z terminem na styczeń:)

    kobzior_wife napisał(a): Kochana teraz wszystkie stycznióweczki trzymają kciuki tylko za Ciebie 🤪 i wciąż tu jesteśmy dla Ciebie i z Tobą 😘 😘 😘 😘
  20. Beata ogromne gratulacje dla Ciebie i dla męża 😘 Niech Maleństwo zdrowo rośnie 😆 Wracajcie szybko ze szpitala i melduj się u nas 🤪
  21. Kacha_84

    z terminem na styczeń:)

    Nikusia102 napisał(a): Aaaaaaa 🤪 No pięknie!!!! 🤪
  22. Kacha_84

    z terminem na styczeń:)

    agnese napisał(a): Nie oddamy i już 😁 😁 😎
  23. Kacha_84

    z terminem na styczeń:)

    Kobzior ale my Cię nie oddamy do lutowych mamusiów 🙂 Zostajesz z nami bez względu na wszystko 🤪 Nie zamartwiaj się chociaż wiem, że łatwo mi się mówi bo jestem już po, ale powtarzam że lepiej aby poród rozpoczął się sam w odpowiednim czasie bo wywoływanie wcale fajne nie jest. Korzystaj ze spokoju i śpij jak najwięcej 😆 Szkoda, że nie można było odespać na zapas 😁 Karmienie piersią - ja nie lubię bo od początku mam problemy z laktacją, zapaleniem a teraz chyba pokarm mi zanika 😲 😮 bo Mała strasznie się wściekała i niezbyt coś z lewej piersi poleciało i musiałam zrobić butle (teraz śpi spokojnie)... zaś prawa pierś... no cóż wczoraj mi krew z sutka przy karmieniu poszła więc dupa 🤢 przez noc maścią smarowałam i już niby było dobrze to chciałam Małej dać tą pierś... ale znów mi krew poszła 🤢 🤢 Nie mam już do tego siły, wieczne cyrki 😞 😞 Chyba znów wrócę do Bromergonu żeby całkiem mi pokarm zanikł. No ileż można się męczyć 🤢 😞
  24. Kacha_84

    z terminem na styczeń:)

    Naradziłam się telefonicznie z Nikusią i nawet pomogła ciepła pieluszka na brzuszek i masaż brzuszka. Jest to jednak tymczasowe rozwiązanie, przynajmniej w moim przypadku. Na pewno dam Wam znać, co lekarka ciekawego (bądź nie 🙃 ) powiedziała. Kurczę to moje 10-cio dniowe Maleństwo tak się męczy. Ale ja tak sobie myślę, że może przez te leki, które dostałam... Wszak męczyłam się tydzień z gorączką i nawałem i zapaleniem. Może własnie to odchorowuje... a może to jednak kolka... Kobziorku, Beatka kciuki trzymam za Was kochane Brzuszki 😘 Co do sexiku to nawet o tym nie myślę 🙃 ja się tylko cieszę, że szyta nie byłam i obeszło się też bez otarć... CUD 😮
  25. Kacha_84

    z terminem na styczeń:)

    Cześć Mamusie i Brzusie 🙂 Dawno mnie tu nie było i już Was nie nadrobię 😞 U mnie problemy z laktacją chyba ustały... Walka była ciężka i nierówna 😞 ale chyba się udało.... Jednak się kolki zaczęły... i nie wiem co robić... Jak nie urok to sraczka - jak to się mówi 😁 Co za koszmar. Mała je, je i je i chwila spokoju, zasypia a za 10 minut wieeeelki ryk 🤢 który trwa kilka godzin a my sobie włosy z głowy wyrywamy 😞 Zobaczymy co lekarka powie bo ma na 16 przyjechać.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...