Skocz do zawartości

wikarynka

Mamusia
  • Liczba zawartości

    558
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez wikarynka

  1. Odpowiedziałam na zaproszenia! Skwara super brzusio i super mężusio. Mieszkam daleko i też jestem mężatką, więc sobie pozwolę - obydwa mniamniuśne. 😉 U Ciebie to widać brzusio konkrecik. Heh 🙂
  2. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    Biologiaa- to wydadzą Ci w aptece bez recepty raczej, chociaż czasem chcą. Wystarczy od lekarza rodzinnego w razie potrzeby. Wierz mi, że po takiej dawce glukozy nie bedzie chciało Ci się jeść. Niby żołądek pusty, a jednak czuje się człowiek syty do południa. 🙂 Słuchajcie, skoro ja - nie techniczna i z brzucha nie zadowolona wstawiłam zdjecie... 😉
  3. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    Obciążenie glukozą chętnie objaśnię. 🙂 Zabrzmiało jak ogłoszenie, hihi. Na samym początku ciąży miałam robione z racji nadwagi. Niestety muszę powtórzyć w 24 tygodniu, ale to nie jest takie złe. Acha, przy czym ja miałam obciążenie 75g glukozy z powodu nadwagi, a Wy pewnie macie 50g. W przypadku 75g glukozy idziecie do laboratorium koniecznie na czczo na 8 albo 9 na przykład (zależy jakie) i zwykle laboratorium ma gotową glukozę, którą rozpuszcza w plastikowym kubeczku pełnym wody. GORĄCO RADZĘ wziąć ze sobą cytrynę. Jeśli cała zostanie wyciśnięta do glukozy, to będzie smakowało jak słodka lemoniada. Inaczej jest obrzydliwe. Będziecie miały pobraną krew - najpierw przed wypiciem glukozy, a potem 2 godziny po wypiciu. Przez ten czas nie wolno chodzić, jeść, pić słodkiego. Najlepiej wziąć sobie coś do czytania i posiedzieć. Po dwóch godzinach jest wynik. Jeśli macie 50g glukozy, to nie musicie być na czczo, a pobranie krwi jest przed wypiciem i godzinę po wypiciu. 🙂 Powodzenia!
  4. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    Dzięki Paula za troskę, ale u mnie nie ma upałów. Wyszłam sobie rano tylko do okolicznego sklepiku i było bardzo OK. 🙂 E_miilka - ja nie mam non stop zachcianek, ale... zamarzyła mi się raz ryba z frytkami, innym razem ten przeklęty serek pleśniowy, jeszcze kiedy indziej - barszcz. Myślę, że może raz na dwa tygodnie mam jakąś zachciankę. Aktualnie chodzą za mną ciasta i ciasteczka, ale chyba już powoli mi przechodzi, bo najadłam się rogalików z nadzieniem i sernika od mamy. 🙂 Acha - dziś obudziłam się o 4 nad ranem i nie mogłam zasnąć, bo mój mąż nocował poza domem i... Już wiem kiedy jest aktywne nasze dziecko, od 4 do 5 twały takie podskoki i przewroty, że hej . 😁 W dzień rzadko czuję ruchy.
  5. Basiu! Super ta tabelka, świetna robota. Bardzo mi się podoba i doceniam Twój wysiłek. 🙂 Moje uzupełnienie - pierwsze ruchy - 19 tydzień. 🙂
  6. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    Dzień dobry! Anitek - od 3 dni za mną też chodzą ciasta i ciasteczka. Nie wiem co jest, bo wcześniej nie miałam ochoty. :P Anusia - mdłości przeszły mi jak ręką odjął po 12 tygodniu. Zaczął się 13 tydzień, miałam chwilę jeszcze niesmaku w ustach, a od bodajże 14 święty spokój. 🙂 Basia - od 7 tygodnia mam taką jakby wysypkę alergiczną na brodzie. Nigdy w życiu nie miałam kłoptów z cerą, w zasadzie ona jest moim jednym z nielicznych atutów. A w ciąży non stop czerwona twarz, broda zasypana, skóra podrażniona. Niech będzie, ze to dziewczynka i niech dobra cera idzie w nią. 😉 Skwara - nas też czeka przeprowadzka, ale gdzieś za pół roku. Natomiast co do wieku męża - wiesz, zrobić sobie dzieciaczka może i się uda. Tylko chodzi o to, żeby miał go kto wychować. Ja sama jestem dzieckiem późnego ojca i wiem jak to wygląda. A mój mąż zaczął jeszcze poźniej, niż mój ojciec. Zaraz spojrzę na tabelkę, chyba powinnam tam coś uzupełnić! Miłego dzionka! 🙂
  7. Dzięki dziewczynki, jesteście kochane. :-* Troszkę go podhoduję. 🙂
  8. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    Heh, ja bym chciała trójkę, ale chyba nie zdążymy (wiek męża). Z dwójki byłabym mega szczęśliwa. Ja powoli kładę się do łóżka, bo ostatnio nie dosypiam. Dobrej nocki brzuszki!
  9. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    Anitek - Irlandia na pewno różni sie od Anglii (wielodzietne rodziny, o których piszesz), ale popatrzyłam na statystki po Waszych postach. Dla Irlandii generalnie w tej chwili dzietność wynosi 2,07. Co ciekawe najwyższa w Europie jest dla Islandii (2,2). Natomiast przez 9 lat w szczycie statystyki dzietności w Wielkiej Brytanii były oczywiście Pakistanki i Hinduski z dzietnością powyżej 2,2 do ok. 2,5. A co najciekawsze wyprzedziły je na Wyspach - Polki!!!, dzietność 2,5, gdzie w kraju jest to 1,4. Czemu nie, Irlandia - drugą Polską. Hihihihihi. Anitek, wychodzi mi na to, że jeśli statystyka rządzi światem, urodzisz jeszcze jedno dzieciątko. 😉 😉 😉 Oczywiście żartuję. 🙂
  10. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    Tak czytam Wasze posty (anitek i e_miilka) i sobie myślę, że może coś w tym jest, żeby promować tylko silne ciąże. To znaczy z punktu widzenia państwa. Bo z punktu widzenia jednostki to jest dramat totalny i masakra. Dla mnie nie do przyjęcia. Ale tak sobie myślę, że taka Irlandia, Anglia czy Islandia sama robi sobie krzywdę w ten sposób. Bo skoro nie ratują ciąży do któregoś tam tygodnia, to nie ratują u nikogo - ani swoich "rdzennych" mieszkańców ani napływowych. A wiadomo, ze rodność i dzietność Arabki, Hinduski czy Pakistanki mają wyższą, niż Angielki czy Irlandki. Dlatego będą miały więcej ciąż, które przeżyją. Więc wychodzi mi na to, że za pokolenie, dwa, Wielka Brytania albo Islandia będą drugimi Indiami albo Syrią. Można sobie zadać pytanie - czy to źle? Nie wiem, dopóki ludzie siebie nawzajem szanują, to OK, ale jeśli zaczną się walki religijne i przepychanki... Coś mnie wzięło dziś na filozofowanie. Muszę unikać niedotlenienia :P
  11. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    Heh, dzięki e_miilka! 🙂 Mężuś się przejął konkretnie. Jeszcze nie widział, żebym zasłabła. Zajął się mną - napoił, położył do łóżka i zakazał brać tabletki na nadciśnienie. Niestety musiał pojechać, bo próbuje przeprowadzać swoją mamę z jego mieszkania. Ja to popieram, bo musimy to mieszkanie jak najszybciej sprzedać. Dzwonił z pół godziny temu zapytać co i jak. W kościołach generalnie brakuje tlenu. Czasem odczuwam to, ale niestety tym razem odleciałam. Dodałam zdjęcie brzuszka, a w zasadzie brzucha. Ciężko się tam dopatrzyć ciąży, raczej nadwagi. :P Jeśli chodzi o rejony geograficzne, to ja jestem wybitnie ciepło i slońcolubna. Mi jest trudno wytrzymać w Polsce, a co dopiero bardziej na północy. Na szczęście ze względu na pracę mam wyjazdy zagraniczne do Hiszpanii co jakiś czas, a sama z siebie urlopowo też staram się zawsze na południe. Dlatego podziwiam te z Was, które są w Skandynawii czy ło jejku, Islandii. Co ciekawe, mój mąż ma teorię, że ludzie powinni dobierać się pod względem ciepłolubności, bo jest to jeden z czynników wpływających na trwanie związku. Może coś w tym jest, bo mój były, z którym rozstałam się już kilka ładnych lat temu, w zeszłym roku wyjechał do Norwegii i jest mu tam bardzo dobrze. Dla mnie Szwecja i Norwegia są nie do wytrzymania. Za to mój mąż, podobnie jak ja, kocha słońce i ciepło oraz również wielokrotnie jeździł do Hiszpanii ze względu na pracę, jeszcze przed naszym poznaniem się. Może coś jest w tej teorii. 😉 😉 😉 Ale się rozpisałam, to chyba z niedzielnej samotności albo niedotlenienie w kościele padło mi na głowę. 😁
  12. Oto mój brzuch z wczoraj, czyli 20 tydzień. Według mnie niewiele widać z powodu tłuszczu, ale cóz. Nadal spokojnie czekam. 🙂 [URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images42.fotosik.pl/516/06784d68a1a4e03a.jpg[/IMG][/URL]
  13. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    Cześć dziewczynki! Poszłam z mężem dziś na mszę i zrobiło mi się słabo, ciemno przed oczami. Na szczęście nie upadłam i nie straciłam przytomności, bo poczułam, ze coś nie tak i usiadłam szybko. Wyszliśmy na świeże powietrze i od razu było mi lepiej. Zmierzyłam ciśnienie w domu i było niziutkie. Nie biorę już 3 tabletek, a tylko 1, ale widać że organizm jakoś mocno reaguje. Teraz sobie odpoczywam po tych przejściach. Wracając do USG - na pewno 2D i 3D ma swoje zalety. Wydaje mi się, że jest to kwestia kalkulacji możliwości finansowych i chęci. 🙂 Na pewno fajna pamiątka. 🙂 O ile nie będzie wskazań, to nie planuję 3D, co innego gdy jest coś do wyjaśnienia. Zaraz spojrzę na zdjęcia z USG i brzuszki. Akurat wczoraj zrzuciłam zdjęcia z komórki na kompa, więc postaram się wyszperać coś brzuszkowego (choć u mnie z powodu tłuszczu nie widać za dobrze). Zdjęć z USG jeszcze nie mam, ale może z połówkowego już za parę dni, coś bedzie. Miłego dnia!
  14. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    Dzień dobry! U mnie weekend mija bardzo pracowicie, więc wpadam tylko na chwilkę. Aniu - WSZYSTKIEGO NAJ NA NOWEJ DRODZE ŻYCIA! Paula - ja wiem, że czasem dopada człowieka rezygnacja i ma się wszystkiego dość, ale nim podejmiesz decyzje na całe życie (a można ich żałować), czasem warto, jak wspomniały dziewczyny, szukac porozumienia. Rozmawiać, wybaczać, iść na kompromis. Związek to duże wyzwanie. Co do USG - rozumiem zalety 3D, ale powiem Wam, że mi wystarczy wiedzieć, że serduszko puka, wszystkie narządy są OK i dzidzia zdrowo rośnie. Jakoś nie ciągnie mnie do oglądania twarzy albo łapek w trójwymiarze. Jeśli wszystko dobrze się potoczy, to wkrótce zobaczę. A żeby wiedzieć czy potoczy się dobrze, służy między innymi klasyczne USG. Nie odmawiam Wam jednak przyjemności na pewno takie 3D może być super pamiątką. 🙂 Życzę Wam miłego dzionka i całuję, pa!
  15. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    Biologia - mojego męża możnaby nazwać pracoholikiem, gdyby nie to, że on wcale nie kocha swojej roboty. Ma po prostu tak dużo obciążeń, ze się nie wyrabia, więc pracuje długo. Niestety wykonuje pracę, którą możnaby obdarować 3 etaty, ale jest tylko on sam. Gdyby był młodszy, to może odszedłby z pracy i szukał czegoś innego, ale jest dużo starszy ode mnie i nie ma dużych szans na dobre zatrudnienie. U mnie zresztą jest podobnie, też roboty mam full. Pracuję nie tylko na etat, ale na też na umowy o dzieło. W sumie chyba lepiej mieć mniej materialnie, ale za to mieć więcej czasu dla siebie. Jednak większe mieszkanie jest w naszym przypadku koniecznością i cóż - dla tego celu chyba warto się poświęcić. Natomiast na pewno nie będziemy pracowali na nowe auto albo inne fanaberie. Mieszkanie, a potem czas już tylko dla siebie. 🙂 Chciałam Wam dziewczynki powiedzieć, że faceci chyba generalnie nie do końca czują ciąże i sprawy pokrewne. Oni za bardzo tego nie ogarniają i nie czują. Chyba dopiero jak widzą dziecko na świecie, to coś do nich dociera. Do tego czasu to trudno im pojąć, nawet jeśli widzą obraz USG czy czują kopniaki. Takie z nich machiny. 😉
  16. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    Cześć dziewczynki! Nie dam rady odpisać wszystkim, bo straaaasznie dużo się nas zrobiło! 🙂 🙂 🙂 Bardzo mnie to cieszy. Napiszę Wam tylko, że teraz znowu ciśnienie mam za niskie i mam brać o jedną tabletkę mniej, żeby zachować przepływ łożyskowy. Kolejna kontrola Holterem za miesiąc. Zmykam, bo mieszkanko zapuszczone, papa!
  17. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    Ja najchętniej nie szłabym na zwolnienie, tylko pracowała, ale musiałam ze względu na ciśnienie. Nawet jakbym miała kontrolę, to chętnie przedstawię im wykresy ciśnień, zestaw leków, książeczkę ciśnieniową, ciążową itede. :P
  18. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    Cześć dziewczęta! Anitek - dzięki za troskę, ale to moje podjadanie pleśniaka to dosłownie 2x w miesiącu i max. po 20g. Wiem, że proces obejmuje cały ser, ale jednak skórka jest wybitnie upleśniona i najbardziej bogata w substancje teratogenne. Oczywiście łamię zalecenia, ale wydaje mi się, że to i tak mniej szkodliwe niż picie alkoholu albo palenie papierosów, czego nie robię. Muszę Wam powiedzieć, że mnie też pociąga po bokach i jestem prawie pewna, że to więzadła. Dlatego, ze odczuwam pociąganie szczególnie przy skrętach i obrotach oraz wyraźnie jest to z boku, poza macicą. Na szczęście nie jest to szczególnie uciążliwe. Mam założonego Holtera, więc znowu kolejne badanie, ale na szczęcie jutro będzie zdjęty. 🙂 Życzę Wam miłego dzionka i papapa!
  19. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    Cześć dziewczyny! Witaj Emilka, bo Cię nie powitałam! 🙂 Serki pleśniowe, cóż, nalepsze francuskie. Pozwalam sobie jednak na 1-2 w miesiącu, a pleśń wciskam mężowi, wyjadając rozpływający się srodeczek. 🙂 Basia - mi też gin nie mówi o płci dziecka, chociaż na ostatniej wizycie byłam w 19 tygodniu. Wydaje mi się, ze czują się pewniej, gdy dziecko jest większe. Wtedy pewnie więcej widać. Też czekam albo do 8 sierpnia albo do 10 i też nie wiem czy na pewno bedzie widać. Co do wyprawki i zakupów. Ja na razie nie mam absolutnie NIC. Dostałam tylko dla siebie ogrodniczki ciążowe od kuzynki. Mam plan chodzić po zakupach za miesiąc. Czyli gdzieś od 24 tygodnia. Póki co spokojnie czekam jak się sytuacja rozwinie. Jutro znowu będę miała zakładanego Holtera do pomiaru ciśnienia. Zobaczymy jak ono wygląda z całej doby. Mam nadzieję, ze nie będzie źle i kolejną kontrolę będę miała za dłuuuugi czas. Mam już trochę dosyć tych badań. Ble... Pasjonuję się aktualnie Igrzyskami i boli mnie, że nie mamy kolejnego medalu. Nie podnosi mi to może ciśnienia, ale na pewno nie jest bez znaczenia. 😉 Dziś się również ważyłam. Równo w połowie ciąży jestem +3 kg na plusie od początku. Sprawdzałam z taką tabelką w necie i jest to idealnie w środku dla osoby o mojej masie i moim wzroście. Cieszę się, bo nie byłam pewna czy to OK, choć gin twierdził, że tak. Podaję Wam linka, może komuś się przyda: http://viggo.pl/ciaza-i-polog/art/kalkulator-wagi-w-ciazy/ Życzę Wam miłego dzionka!
  20. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    Podjadłam dwa plasterki, mniam mniam. Pleśniowe skórki wciskam mężowi. :P Miłego wieczorku, ja się zapatruję w relacje z Igrzysk.
  21. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    Cześć dziewczyny! Justta, widzę że idziemy łeb w łeb co do dni ciąży i odczuć. 😁 U mnie nie czuć przez brzuch, bo mam trochę tłuszczu, ale czuję rybkę w środku. Ifyouliftmeup, Paula - teściowa doskonale wie, jaka jest nasza sytuacja. Mój mąż rozmawiał z nią niejednokrotnie. Po prostu teściowa ma taki charakter, że musi rządzić i pokazać swoje. Jest nieszczęśliwa od czasu, gdy pojawiłam sie w życiu jej syna i cóż... taką mamy sytuację. Trudno, najwyżej będziemy brali kredyt, a jeśli go nie dostaniemy (bardzo możliwe), to nas zamkną i tyle. Bez nas teściowa nie ma nikogo. Aniu - gratuluję chłopca! Niech rośnie zdrowo i kopnie mamusię od czasu do czasu 😉. Anitek - chyba rzeczywiście warto wybrać się choć raz prywatnie w tym przydługim okresie. Ja mam wizyty co 4 tygodnie, a i tak w tym czasie zastanawiam się czy wszystko aby na pewno OK... W ciąży nie można jeść serów pleśniowych, ale mam taką chcicę na pleśniaka, że nie mogę wytrzymać. Powiem Wam w tajemnicy, że kupiłam jednego i po prostu obetnę całą skórkę, a wyjem troszkę środeczka, bo nie mogę się opanować. :P
  22. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    No ja chyba w końcu też poczułam moją rybkę. Pluska się tam w środeczku, jakby buszowała w wodorostach. Bardzo delikatnie, ale mam już więcej pewności, że to dzidzia. 🙂 Za to doszło mi zmartwienie. Musimy koniecznie sprzedać mieszkanie męża, żeby móc zapłacić za nowo kupione mieszkanie. Niestety, w mieszkaniu męża mieszka teściowa i nie chce się wyprowadzić (ma swoje mieszkanie, które stoi puste), a czas nas goni okrutnie. Nie wiem co robić.
  23. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    Dzień dobry dziewczynki! Jeśli chodzi o fotel - to mój gin zawsze zaczyna od badania na nim, a potem robi USG. Nie wyobrażam sobie inaczej, ponieważ podczas badania na fotelu zawsze dokładnie ocenia stan szyjki i mówi czy jest zwarta, twarda i trzymająca. A potem wkłada papierek lakmusowy i ocenia pH. Robi to dlatego, że można ocenić czy nie ciekną wody płodowe i czy nie wdała się infekcja. Normalnie pH powinno być kwaśne, gdy mi ostatnio trochę się podniosło, to dostałam zalecenie łykania bakterii mlekowych. Za to ja mam teraz pytanie - co myślicie o szkole rodzenia? Po pierwsze czy warto? A po drugie - jeśli warto, to kiedy? Pozdrawiam Was wszystkie kochane!
  24. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    Dzień dobry! Ifyouliftmeup - lekarze mówią, że leczy się pacjenta, a nie wyniki. Czasem coś tam widać w USG albo zdjęciu, a potem okazuje się, że jest OK. Mam nadzieję, że i tym razem tak będzie! 🙂 Anitek - wczoraj od tego kataru poszła mi krew z nosa. Na szczęscie nie był to duży krwotok, ale teraz delikatnie oczyszczam nos. Poza tym czuję się całkiem nieźle, jak na deszczowe lato. Skwara - korzystaj z ciepła i wody, póki jest. Na północnym zachodzie leje jak z cebra. Przy wyjściu z domu dziś, zmokliśmy z mężem tak jakbyśmy do jeziora wpadli, heh. Ciśnienie trzyma mi się dosyć nisko na lekach. Czasem wydaje mi się, ze za nisko, ale podobno tak trzeba. Czasem czuję w okolicy spojenia jakby mi w środku rybka pływała, ale jest to tak delikatne, że nadal nie jestem pewna. Chciałabym poczuć w końcu konkretny ruch. 🙂 A jak tam nasze wszystkie dziewczynki. Jakoś pusto zrobiło się na forum. To chyba tak weekendowo...
  25. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    Dzień dobry dziewczynki! Justta - dokładnie, ja też czuję takie jakby puknięcia od środka, ale również nie jestem pewna czy to dzidzia. Dlatego czekam na konkrecik. 😉 Paula, ifyouliftmeup - na szczęscie nie było potrzeby gipsować ręki, bo mąż nie mógłby pracować. Ma tego palca (serdeczny) unieruchomionego na szynie i zabandażowanego. Jakoś daje radę. 🙂 Ania - miłego wypoczynku. Mam nadzieję, ze się zrelaksujesz. U nas się dziś rozpadało strasznie, a jednocześnie jest 30 stopni. Czuję sie jak w dżungli, ale ja akurat lubie ciepło. Oglądam jeszcze raz otwarcie Igrzysk, ponieważ wczoraj zasnęłam na Chorwacji... :P Życzę Wam miłego dzionka!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...