Skocz do zawartości

wikarynka

Mamusia
  • Liczba zawartości

    558
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez wikarynka

  1. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    Anitek - też bym naciskała na CC, gdyby nie to, ze jak najszybciej chcielibyśmy kolejnego malucha. Jednak minimalny odstęp po cięciu to 18 mięsięcy. Ginek wczoraj mi powiedział, ze prowadził dziewczynę, u której odstęp między jednym cięciem, a drugim był 16 miesięcy (tak wyszło), czyli króciutko, ale bardzo wszyscy się stresowali czy macica wytrzyma, czy nie będzie problemów i komplikacji. Na szczęscie skończyło się dobrze. Stąd chciałabym najchętniej rodzić naturalnie w znieczuleniu. No, ale jak się nie da, to trudno.
  2. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    Anitek - no właśnie na szczęście jest jeszcze czas, dlatego pewnie mała zdąży się trochę poprzemieszczać. Ja sama widzę, ze jej wyjątkowo pasi ta głowa pod pępkiem, bo zawsze tak miała, prócz tylko jednego badania USG. No ale natura robi swoje i podejrzewam, że jeszcze różnie może być. Najbardziej pasiłoby mi rodzić naturalnie ze znieczuleniem. Zobaczymy. 🙂
  3. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    Anitek - na poprzedniej stronie napisałam co i jak. Jeszcze do tego spisałyśmy się wspólnie z biologią. 🙂 Ogólnie wszystko wygląda OK, kolejną wizytę mam 9 października. Będzie kontrolna, ale bez szczegółowego USG, tylko będzie pomiar ilości wód. 🙂
  4. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    Anitek - czasem udaje się nam pisać jednocześnie. 🙂 No to nieźle działa na Ciebie ten napój. Ja mam wątpliwości czy to najlepszy sposób na pomiar obciążenia glukozą, no ale cóż, taki wymysł anglosaski. Mam nadzieję, że nie zostanę ostatnia w grudniu z małą w brzuchu, bo Wy już będziecie tuliły maleństwa i nie zaglądały na forum, a ja będe czekać, czekać...
  5. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    Dzień dobry! Byłam wczoraj na wizytce, ale po niej pojechaliśmy do kina na "Kochanka Królowej" (smutny film) i już nie zaglądałam na forum. W krótkiej relacji - wyniki morfologii i obciążenia cukrem OK, szyjka rzeczywiście dojrzewa u mnie szybciej, ale się nie skraca i nie rozwiera. Mimo grypy żoł-jelitowej nie ma małowodzia. Tzn. wód nie jest dużo, jak to u mnie, ale nie przekraczają dolnej granicy normy. Mała wygląda w USG OK i jest rzeczywiście mała, bo waży 900 g. 🙂 Dlatego aparat próbował znowu przesunąć termin porodu, tym razem na 24.12!!! Doszliśmy jednak do wniosku z ginem, że ona pewnie nie będzie olbrzymem, a urodzi się bliżej pierwotnego terminu (20.12). Poza tym zapytałam o szkołę rodzenia - gin poleca, ale twierdzi, że nie wszystkie zajęcia. Podobno w programie dużo jest części medycznych, które zabierają czas i płaci się za nie, a najbardziej istotna jest nauka parcia, oddychania i pięlegnacja noworodka. Spróbuję umówić się na takie zajęcia. Acha, no i najważniejsze! Mała ułożona jest pośladkowo, to znaczy ma głowę pod pępkiem i dlatego kopie mnie w pęcherz. W takim ułożeniu nie ma mowy o porodzie drogami natury, tylko musi być cięcie. Mam nadzieję, że się obróci, bo jest opcja porodu drogi natury, ale ze znieczuleniem. Nie chciałabym przechodzić operacji. To tyle z tego, co pamiętam. Postaram się zajrzeć do Was później. Pa!
  6. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    Skwara - a może Twój mąż, ma to co mój. Tzn. kocha mnie i maleństwo, ale robi mu się słabo, gdy czuje kopniaki. Po prostu jak dociera do niego, ze w środku mnie jest inny człowiek, i ta pępowina, łozysko, macica, to autentycznie robi mu się słabo i boję się, ze zemdleje. Dlatego nie przymuszam go do dotykania. Sam ze 2-3 razy przyłozył dłoń, dostał kopniaka, widziałam, ze go ruszyło i osunął się na łóżko, na szczęście bez utraty przytomności. Więc jakby miał mi mdleć, to dziękuję. Biologiaa - masz rację, dzieciaczki są ładne, chociażby w kropki i ciapki. 😉 Hehe. Ja też się zastanawiam, jak to u nas wyjdzie. Mam dziewczynki straszną zgagę. Poprosiłam męża o Rennie, bo nie daję rady. Zaraz przyjedzie i kupi mi po drodze, a na 19 lecimy na wizytę. Postaram się odezwać po. Pa!
  7. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    Skwara - Laura jest naprawdę superowa! A boczniaki kupiłam w lokalnym warzywniaku. Jest tam fajna właścicielka, która ściąga wszystko, co sezonowe. 🙂 Można trafić i szparagi, i grzyby, i nawet świeże zioła. 🙂 Dorotex - pierogi i kopytka to też bym zjadła, ale nie chce mi się robić. Nie przepadam za grzebaniem się w cieście. Za to moja mama uwielbia i czasem zwożę od niej pomrożone pierożki. 🙂
  8. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    Paula - dziś czuję się już całkiem nieźle. Prawie normalnie. Jestem ciekawa jak tam mała. Dowiem się koło 19. Chyba, ze jak to w piątek kolejka się przesunie i będziemy czekac u gina do 20... Skwara - gdy wchodziłam wczoraj w linka od Ciebie to jeszcze była 1 czy 2 aukcje. Może po prostu sprzedawca wszystko sprzedał. Trzymam kciuki i mam nadzieję, ze bedzie uczciwy. Ifyouliftmeup - ja podobnie jak Skwara wolę płacić przelewem, ale w tym przypadku zrobiłaś bardzo dobrze. Przecież 4 złote to prawie żadna różnica przy większych zakupach, a ma się pewność. Usmażyłam kotlety z boczniaków. Idę teraz dokupić do nich ziemniaczków i będzie pyszny obiadek. 🙂
  9. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    Dorotex - hi, hi. Widzę, że nie tylko my wpadliśmy na pomysł ślubu w II Dzień Świąt. Przyjmij mnie do klubu. 😉 No mi się wydaje, że z tymi datami, to będzie jak w życiu. Jedna trafi, inna nie, jeszcze inna zupełnie się oddali od wyznaczonej. A ja zapomniałam, że rzeczywiście są przepowiednie końca świata na 12.12. Na szczęście nie daję im wiary. :P
  10. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    PS Co do dat. To rocznicę ślubu mamy 26 grudnia. Tak więc wszystko na kupie. Święta, dziecię i rocznica ślubu. Może tak jest lepiej. 😉
  11. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    Anitek - hihi, wywołałam wilka z lasu. Skoro badanka, to znaczy OK. Trzymam kciuki, żeby wszystko było dobrze!
  12. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    Dzień dobry! e-miilka - goń, goń, choć mam wrażenie, ze urodzę troszkę wcześniej. Tzn - termin mam na 20, ale czuję że będzie to 15 albo 17. Gdyby 17, to tydzień później jest dokładnie 24!! Więc lepiej bądź przygotowana na wszystko. Ja zresztą też się przygotowuję. 😉 Moja mama twierdzi, że to będzie 8 grudnia (bo taki termin mam z miesiączki). No pożyjemy, zobaczymy. Paula - Ty jesteś rzeczywiście najbardziej zaawansowana. Może wyjdzie Ci nawet koniec listopada. To w sumie ciekawe. Skwara - może Twój mały nie miał czkawki, bo nie jesz słodkiego. Najczęściej maluchy mają po słodkim, bo łykają słodkie wody płodowe - tak im smakuje. A żeby było śmieszniej, to pierwsza czkawka mojej małej była nie po słodkim, tylko po zupie-kremie ze szparagów i łososiu ze szpinakiem bez ziemniaków. To się nazywa upodobanie! 😮 😉 Czuję się dziś już dużo lepiej, choć nadal waga pokazuje ubytek płynów. Piję ile wlezie. Nie wiem jak anitek, bo coś się nic nie odzywa. No i dziś mam wizytę u gina wieczorem. Nie mogę się doczekać. Miłego dzionka brzuszki, papa!
  13. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    Też jak widać miałam problem z forum przez chwilę. Jakieś dziwactwa się działy. 😮 Mam nadzieję, ze serwery nie padną i nie stracę z Wami kontaktu...
  14. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    Dorotex - znalazłam juz koszulki na uwolnienie piersi. 🙂 Ifyoulitfmeup - masz oczywiście rację. Już widzę, że chyba z Twojego linka wybiorę drobiazgi dla dziecka, a z linku dorotex - ciuchy i dla siebie, i dla małej. No cóż, wydatek konieczny. 🤔
  15. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    Dorotex - znalazłam juz koszulki na uwolnienie piersi. 🙂 Ifyoulitfmeup - masz oczywiście rację. Już widzę, że chyba z Twojego linka wybiorę drobiazgi dla dziecka, a z linku dorotex - ciuchy i dla siebie, i dla małej. No cóż, wydatek konieczny. 🤔
  16. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    Dorotex - bardzo dziękuję z całego serduszka. Akurat koszule nocne też potrzebuję i chciałam kupować na ryneczku. A widzę, ze jest naprawdę tanio. Akurat myślałam nie o takich rozpinanych na środku, tylko takich, gdzie uwalnia się jedną pierś, ale widzę też czapeczki i inne dobra. 🙂
  17. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    Ifyouliftmeup - wielkie dzięki! Ponownie jestem bardzo wdzięczna i jest mi miło. Przeglądam sobie. Chyba po weekendzie zacznę już konkretnie wybierać, ale kupować chyba po pierwszym. 😉
  18. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    Biologiaa - wielkie dzięki za linka. To mi bardzo ułatwia! Jestem naprawdę wdzięczna. Myślę, że każda z nas ma swoje lęki o obawy. Czy sobie poradzimy, czy będziemy miały wsparcie, jakie będzie nasze ukochane maleństwo - spokojne czy przeciwnie, itd. Czytam zaległe gazety sprzed wielu miesięcy, bo do tej pory nie miałam czasu. Czytam właśnie Zwierciadło ze stycznia, a tam takie zdanie: Psychiatra i psychoterapeutka Susan Jeffers w swojej najpopularniejszej książce "Mimo lęku" pisze, że badania wykazały, iż ponad 90% tego, o co się niepokoimy, nigdy się nie zdarza. Hehe, i tego się trzymajmy. 🙂 Nie mam jeszcze planów co do wyparzania, mycia, itede, bo nie mam jeszcze akcesoriów. Podejrzewam, ze zajmę się tym raczej na koniec. Anitek - szoczek 😮 Taka odległość i proszę. Mam nadzieję, że to tylko jeden epizod i nie dopadnie Cię tak mocno, jak mnie. Może już profilaktycznie zacznij pić i leż. Trzymam za Ciebie kciuki. Obiadek mi się przyjął, zjadłam własnie nawet lekką kolację. Trochę jeszcze czuję takie przelewania w brzuchu, ale ogólnie jest spokój. Mam nadzieję, ze jutro będzie już całkiem OK.
  19. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    Skwara - WIELKIE DZIĘKI! Obejrzę sobie! Mi nie przeszkadza długa wysyłka, odpukać. Jeśli wszystko będzie OK i zgodnie z planem, to jeszcze jest trochę czasu. Trzymam kciuki za Twoją wizytę. Mam nadzieję, że w końcu dostaniesz odpowiedzi na wszystkie pytania. Ja również nie narzekam na swojego gina póki co. Paula - na szczęście jutro mam planową wizytę, więc już nie świruję. Dziś czuję się dużo lepiej, czuję ruchy małej. Słabiej, niż przed infekcją, ale czuję. Jutro zobaczymy co i jak, ale oczywiście martwię się o nią. Zjadłam nawet coś na kształt prawdziwego obiadu - kawałek rybki z ryżem. Powinno się przyjąć. 🙂
  20. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    Ależ zmulona jestem. Staram się ruszać, ale idzie mi jak musze w smole. Ifyouliftmeup i dziewczyny, które zamawiały z Allegro większe paczki - czy mogłybyście podrzucic jakiegoś linka do aukcji albo sprzedającego, którego polecacie. Swoją drogą przejrzę różne oferty i ceny, ale czasem oprzeć się na doświadczeniu innych osób. 🙂 Jak już dojdę do siebie, to zacznę intensywne poszukiwania. Na razie dochodzę do kompa tylko żeby sprawdzić pocztę i zajrzeć do Was. 🙂
  21. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    Anitek - dzięki. Jakoś powoli się ruszam. Specjalnie się zważyłam i ubyło mi prawie 2 kg - to wszystko woda. Dlatego piję, piję i piję. Kiedyś po grypie żoł-jelitowej zemdlałam pod prysznicem, więc teraz dmucham na zimne. Niestety czepia się mnie to cholerstwo. Dla dzieci są szczepienia na rotawirusy, ciekawe czy jest coś dla dorosłych. Bo ja podatna jestem.
  22. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    Dzień dobry! Oj, dziewczynki, ale mi się porobiło. Złapała mnie straszna grypa żołądkowo-jelitowa albo zatrucie. Wczoraj rano wstałam do toalety, bo już mnie goniło, a potem na zmianę wymioty i biegunka. Wieczorem temperatura. Przemęczyłam się strasznie, a co dopiero niunia. 😞 😞 😞 🤢Leżałam wczoraj tylko i nie miałam siły na nic. Dopiero dziś czuję się jako tako i zjadłam coś. Staram sie dużo pić, bo odwodniona jestem masakrycznie. Czuję ruchy malutkiej, ale słabo. Dobrze, że mam jutro wizytę u gina... Ifyouliftmeup - z tego, co się orientuję, to moje łożysko jest całe na przedniej ścianie, ale nie schodzi na szyjkę. Dlatego czuję ruchy w podbrzuszu, ale wyżej to już nie bardzo. Szczególnie, że łożysko wygląda jak mega poducha. Anitek - raz na wozie, raz pod wozem. Czasem tak jest, że najnormalniejszemu chłopu coś odbije i koniec. Nie przetłumaczysz. Mam nadzieję, że się zaraz dogadacie. Biologiaa, dorotex - rzeczywiście lepiej dać sobie na luz i odpoczywać, żeby się nie skończyło u Was, jak u mnie. Chociaż już sama nie wiem czy to poszło mi od kataru czy od zatrucia, bo kupiłam kanapkę w Żabce, która wydawała się swieża. Ale czy była... Idę jeszcze trochę odpoczywać, bo nadal czuję się słabo. Jutro powinno być lepiej. 🙂
  23. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    Dorotex - no mi na szczęscie nikt takich rzeczy nie opowiadał, a od 2 tygodni żyję malinami. Jadłam duże ilości świeżych u rodziców, bo mają zasadzone. Piłam sok robiony przez moją mamę i jeszcze dżem malinowy (też maminy) wciągałam. A stawiań i twardnień macicy nie mam odkąd biorę No-spę na noc z przykazania gina (już 3 tygodnie) i maliny tego nie zmieniły. A taka ciepła herbatka z soczkiem, mniam! 😜
  24. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    Justta - witaj niestety w gronie zainfekowanych. Ja już powoli wychodzę z kataru, ale nos mam i tak zatkany. Dobry pomysł z ciepłym mlekiem. Ja bym dodała jeszcze do tego miód. 😆 Popraw to wszystko jeszcze herbatą z cytryną albo sokiem malinowym.
  25. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    Anitek - fajny taki Baby Shower. Musze namówić rodzinkę i kuleżanki, coby mi też coś wrzucili. Chociażby pampersy jakieś czy coś w tym stylu, bo są one bardzo drogie. Pamiętam, ze gdy koleżanki rodziły - oczywiście wiele z nich uwinęło się przede mną, to biegałam z pakami Pampersów i zawsze się przydawały. 😆 Sandy - wrzucaj też na luz, ile możesz. Zauważam u siebie, ze im więcej się ruszam, i im bardziej jestem aktywna, to tym bardziej macica mi trwadniała i stawiała się. A propos, jeszcze anitek - mam koleżankę, która jest bardzo aktywna i chodzi w ciąży na basen. Na taki normalny, chlorowany i pokonuje odległości, tyle że wolniej. Na samym początku ciąży miała krwawienie, ale gdy tylko z tego wyszła, to od II trymestru chodzi sobie z pozwoleniem lekarki i zaraz zacznie III trymestr.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...