Skocz do zawartości

wikarynka

Mamusia
  • Liczba zawartości

    558
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez wikarynka

  1. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    Cześć! Cały czas mi pisało, że przenoszą portal na nowe serwery. Zresztą suwaczków nadal nie ma, ale najważniejsze, że można coś napisać do siebie. Cała sobota upłynęła mi pracowicie, ale może jutro na spokojnie coś kliknę do Was. Miłego!
  2. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    Skwara - mój mąż też trochę masował w przeszłości, dlatego czasem go naciągam. :P Mój mąż jest jedynakiem. Jego mama po prostu zawsze była trudna, to pewnie jedna z przyczyn, dlaczego tak późno się ożenił. No cóż, jest jaka jest. Generalnie ją toleruję, ale rzadko się widzimy. Nie zależy mi, żeby to zmienić. 😉
  3. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    Skwara - ha, tak, mamusia jest wiekowa i nawet własnemu synkowi dokumentów nie odda. Wiesz, jest wiekowa, ale bardzo sprytna i sprawna intelektualnie. W sumie to aż za sprytna. NIe wiem jaka była wcześniej, ale mój mąż twierdzi, że całe życie taka. Że to nie starość, tylko taki ma charakter trudny. Hihi, ja masaż zawsze chętnie. Nawet myślałam o wyskoczeniu do Spa na swoje urodziny, ale oczywiście tylko na jakiś drobny zabieg pielęgnacyjny. 🙂 Biologiaa - romantyczne te oświadczyny, nie ma co... No cóż, mężczyźni. Super, że masz dobre wyniki toxo. Ja też sobie zrobię w tygodniu dla pewności, bo jednak się w tym surowym miesie do obiadu param.
  4. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    PS. Anitek - super fota! Wyglądasz na niej jak Kasia Nosowska podczas koncertu! Podobna ekspresja. 😁
  5. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    Skwara - plan od początku był taki, żeby mieszkanie sprzedać w tym roku. Ceny już poleciały w dół i masz rację, w przyszłym roku będzie jeszcze niżej. Jednak w szybkiej sprzedaży przeszkodzila nam teściowa. Nie mieszka w nim "już", ale proces jej przeprowadzki do jej własnego mieszkania, które do tej pory stało puste i płaciła za niego czynsz, zżarło mojemu mężowi pół zdrowia. Były awantury, rozmowy i przeprowadzka trwająca 3 miesiące. W tej chwili mieszkanie męża stoi prawie puste, a teściowa nadal robi problemy. Zabrała ze sobą dokumenty od mieszkania męża i nie chce ich udostępniać. Ech... Mieszkanie oglądało już kilka par, ale na razie tylko jedna jest bardziej zainteresowana. Jednak nie jest powiedziane, że w kierunku kupna. Wiesz, w razie czego będziemy obniżać cenę itd., ale rzeczywiście ludzie nie dostają już takich kredytów, a Szczecin jest drogi. Zobaczymy, moze ktoś jeszcze się zainteresuje... To nowe mieszkanie jest od developera, czyli z rynku pierwotnego. Nie wiem jak jest generalnie w Polsce, ale w Szczecinie ceny mieszkań używanych i developerskich są podobne. Oczywiście, gdyby kupować mieszkanie z rynku wtórnego w starej, sypiącej się kamienicy, to będzie dużo taniej, niż developerskie, ale... nikomu nie życzę takiej nie remontowanej szczecińskiej kamienicy... Dlatego zdecydowaliśmy się na nowe, bo po pierwsze cenowo jest podobnie, po drugie jest w super dla nas lokalizacji, po trzecie jest to mieszkanie w domku. Z jednej strony nie bedziemy musieli biegać naokoło domku, na który i tak nas nie stać, a z drugiej strony to nie blok. Domek jest czterorodzinny. Oczywiście wydatek jest kosmiczny i wpłaciliśmy już developerowi swoje oszczędności, ale teraz czeka nas zapłata głównej sumy, która miała być własnie ze sprzedaży mieszkania. Cały czas jednak chcę wierzyć, że się wszystko ułozy po naszej myśli. Co do masażu - 40 zł to mega tanio. Tylko znowu, to są te różnice w miastach i miasteczkach. W Szczecinie nie znajdziesz za taką cenę. A ja masaż lubię. 😁 Może przyjadę do Was na cały pakiet! 😁
  6. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    Skwara - hahaha, dobrze, że Twój mąż nie widzi, co wcinasz gdy go nie ma! 😁 😁 Dzięki za radę, kombinuję właśnie tak, jak sugerujesz. Gdybyśmy dostali np. 150 tys. (bo chyba ma tyle mamy maks. szansę), to wtedy wpłacilibyśmy tę kwotę na nowe mieszkanie i jakoś wybłagali wpłatę reszty później, a w międzyczasie nadal sprzedawali stare mieszkanie. Za nowe musimy zapłacić do końca tego roku. Po rozmowie z developerem wiem, ze można pisać podanie o zmianę terminu zapłaty, np. o miesiąc, może dwa. Więc zawsze byłoby to więcej na sprzedaż mieszkania. Zapłacilibyśmy resztę kwoty za nowe, a pozostałą kasą spłacili kredyt. Muszę teraz pogadać o tym na spokojnie z mężem, bo w sumie ciągle nie ma czasu, żeby to omówić. Na wszelki wypadek zacznę przygotowywać papiery od przyszłego tygodnia. W aneksie kuchennym mamy 3 halogenki do oświetlenia. Jeden padł dawno temu, a teraz przychodzę zakupami i ... padł drugi. Został jeden i jest prawie ciemno. Mam chyba zadanie dla meża na weekend! 😁
  7. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    Skwara - hahaha, ja myślę, że dlatego męską - że to własnie faceci nie mogą się nigdy zdecydować i muszą mocno się napiąć, żeby wybrać. Stąd "męska". :P Hihihi. Lecę po drobne zakupy. 🙂
  8. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    Ifyouliftmeup - trzymam bardzo mocno kciuki za nową pracę Twojego męża. Mam nadzieję, ze się dobrze ułoży. 🙂 Skwara - myślę, ze taką kwotę kredytu dostaniecie bez problemu. No cóż, my byśmy potrzebowali na to nowe mieszkanie 250 tysięcy. Nie wiem czy to jes realne, ale chociaż część kwoty by nas ratowała. Chcę w ten weekend porozmawiać z mężem, co o tym myśli. Wstępnie w banku pytałam kiedyś o kredyt, ale taki zwyczajny. Powiedzieli mi, że z racji wieku męża daliby na 17 lat. Zawsze coś. Zobaczymy. 🙂 A z tymi lekarzami, wiesz, mi się jednak wydaje, ze to kwestia konkurencji. W Szczecinie i okolicach jest takie wysycenie, że lekarze wyjeżdzają za granicę albo na południe Polski, bo tu nie mają już gdzie się zaczepić. No ale to dlatego, ze jest Akademia Medyczna na miejscu. Większość lekarzy jest miła, uprzejma, bo nawet jeśli pracują na NFZ, to wiedzą, ze zaraz będzie ktoś młodszy albo lepszy, kto może ich przebić. Ja sobie tak to tłumaczę i chyba tak jest. Basia - na zaparcie najlepsze są śliwki suszone. Mają wszystko skondensowane 🙂. Generalnie pestkowce są dobre - może masz jakieś wisienki, jabłka - to też powinny być ok. 🙂
  9. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    Paula - uuuuu, super! Wstępne gratulki i dawaj znać dalej. 🙂 Justynakreft - to aura taka. Jednym odzywają się wrzody, a innym humor leci w dół. Jedno i drugie niezbyt ciekawe. Może spróbuj się trochę porozpieszczać - jakiś film, coś dobrego do jedzenia, kosmetyki, wyjście? Czasem na chwilę, ale skutkuje. Chyba jednak za daleko nie pojedziemy (pertraktowalismy przez telefon), bo jakoś mnie nie ciągnie. Ale za miasto na jakiś wypad-spacerek na pewno. 🙂 Mam taką fazę gniazdowania - nie potrafię tego wytłumaczyć, ale najchętniej chodziłabym oglądała meble, wybierała rzeczy dla dziecka, mościła miejsce w komodzie. To chyba natura! 🙂
  10. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    Anitek - fajnie macie z wyjazdem i koleżanką. My chyba też w końcu wyjedziemy na weekend, ale strasznie mi się nie chce. Mąż napiera na ostatni weekend nad morzem, ale mnie jakoś nie ciągnie, nie wiem dlaczego. Ania - zapomniałam Ci napisać, ze moja mała też zawsze ukrywa, ale serce, a nie płeć. Chociaż może juz o tym pisałam. Generalnie chodzi mi o to, ze może wybierzcie imię męskie i żeńskie, a ciuszki kupuj póki co neutralne. Jakies kremowe, białe, pastelowe. Wydaje mi się, że przed porodem poznacie płeć, ale wiadomo, że trzeba planować. 🙂 Biologiaa - poruszyłaś ważny temat. Sylwester. No chyba jak to mówi moja mama - z Panem Kącikowskim i Panem Poduszowskim w tym roku. 😉 Zmykam dalej do pracy.
  11. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    Dzień dobry dziewczynki! Przepadłam wczoraj na cały dzień. Na koniec napiszę dlaczego. 🙂 Basia - takie już mega regularne ruchy to powinny być od 28 tygodnia, więc masz jeszcze troszkę czasu. 🙂 Poza tym u mnie jest podobnie. Czasem jest dzień, że mała rusza się jak szalona, kopie, obraca się, a czasem taki dzień, że totalna cisza, mimo że już przekroczyłam 28 tydzień. Mi się wydaje, że najważniejsze jest w ogóle czuć ruchy. Natomiast każde dziecko jest indywidualne na 100%. Moja koleżanka, która miała ostatnio CC, przestała czuć ruchy w 32 tygodniu na 2 dni. Popędziła do szpitala w drugi dzień, a tam wszystko w porządku. Po prostu mały się nie ruszał i już. Następnego dnia znowu zaczął. I zrozum tu malucha. 😮 Natomiast oczywiście, ostrożność trzeba zachować i też bym pojechała na jej miejscu do szpitala. 🙂 Acha, ja się golę zwyczajną jednorazówką z użyciem żelu do kąpieli. Nie mam po tym żadnych problemów ani podrażnień, ale też nie jestem specjalnie obdarzona przez naturę, jeśli chodzi o owłosienie. Parę kłaczków na krzyż. Problemów z suchością też nie mam, ani odwrotnie. Kochamy się z mężem dużo rzadziej, niż przed ciążą, więc jeśli jest okazja, to niczego mi nie trzeba. 🙂 Skwara - bardzo dziękuję Ci za pamięć! Też zainteresowałam się tym kredytem ze względu na ostatnią edycję. Nie wiem jeszcze czy skorzystamy, bo cały czas mam nadzieję, że uda się sprzedać mieszkanie męża. Ale chyba wybiorę się do banku, żeby popytać o to i policzyć zdolność kredytową. Poza tym z tymi papierami jest tak, ze czasem gromadzi się je miesiącami, więc chyba lepiej się już tym zająć. Gratuluję i jednocześnie podziwiam dużego malucha. Wow! 🤪 Moja pewnie ledwo dobija teraz kilograma i mam nadzieję podhdować ją o jeszcze przynajmniej 1,5. Natomiast u Ciebie to wielkolud, hihi, ale pamiętaj, ze z USG masę liczy się orientacyjnie, więc może nie będzie aż taki bardzo duży. Cieszę się, że trafiłaś na takiego fajnego lekarza, ale jednocześnie dziwi mnie, że ten Twój "stały" to taki buc. Co prawda ja chodze prywatnie, ale nawet na NFZ zwykle spotykam normalnych lekarzy, uprzejmych i odpowiadających na pytania. Może chodzi o to, ze w takim Szczecinie jest duża konkurencja i takie są "potrzeby rynku". Jak świrujesz, to nie masz pacjentów i koniec. NIe kocham jakoś szczególnie dużych miast, ale pod względem dostępności różnych rzeczy jest OK. Paula - cieszę się, gdy Ci się układa z R, bo od razu masz lepszy humor. 🙂 I taka masz byc dziewczyno, uśmiechnięta i zadowolona z siebie. 😁 Może pogoda weekendowa dopisze, to też pomoże nam na samopoczucie. Dorotex - dobrej zabawy z rodzinką. Trochę sie narobisz, więc nie przesadzaj. Gdy siostry męża przyjadą, to niech działają, a Ty odpocznij. 🙃 Anitek - hahaha, ja też czasem zjadam dziwaczne połączenia i raczej nie choruję, ale uważaj dziewczyno. Na szczęście teraz tak nie mam, ale zawsze przed okresem nachodzilo mnie na słodkie i mięso - nawet w połączeniu. Potrafiłam zagryzać wędlinę czekoladą. Serio! 🤢 Biologiaa - no to zaraziłaś mnie. Jak nie miałam snów o ciąży i porodzie, tak tej nocy mi się przyśniło. Że urodziłam dziecko, nawet nie wiem jakiej płci, bo zostawiałam je w łóżeczku, a sama gdzieś chodziłam i załatwiałam sprawy, a gdy wróciłam to było zapłakane i zasikane. Oj, coś chyba mój mózg nie wierzy we mnie jako przyszłą matkę... 🤢 Przepadłam wczoraj dziewczynki, bo gdy się już uwolniłam z tego Holtera, to postanowiliśmy z mężem załatwić 1000 spraw. Najważniejsze, ze ciśnienie OK. Umowa jest taka, ze gdyby się podonosiło, to wezmę więcej tabletek. Kolejny Holter znowu za miesiąc, ale trzeba. Pojechaliśmy po Holterze załatwić sprawy męża związane z pracą. Póki co ciężko powiedzieć jak będzie, ale z końcem tego roku go raczej nie zwolnią. Jeśli już to w przyszłym, ale trzeba się cieszyć z tego co jest. A po tym ruszyliśmy w rajd po sklepach (samo oglądanie) z obiadem na mieście. Oglądaliśmy meble, zegarki, lampy. Co prawda jeszcze nowego mieszkania nie mamy, ale zrobiliśmy rekonesans - jakie są koszty i ile co by wyniosło, żeby policzyc na co byłoby nas stać. Potem pojechaliśmy jeszcze do męża do pracy coś tam powpisywać - jest na urlopie do dzisiaj, ale trzeba było jakieś papiery oddać z końcem miesiąca. Piszę o tym, bo zadzwonił do mnie kurier (było już koło 19:00) z paczką z rzeczami z Allegro. Dotarła do mnie dosłownie w dobę po zamówieniu. Wow. Sprzedający, do którego dawałam linka - margotkrakowpl. Wszystko dobrze zapakowane, w dobrym stanie, dokładnie takie jak chciałam. Jestem naprawdę zadowolona i jak będzie mi czegoś brakowało, to jeszcze u nich zamówię. 🙂 Wczoraj zajrzałam jeszcze na chwilę na forum, ale już nie miałam siły czytać. Dziś biorę się za sprzątanie i zakupy. A może gdzieś wyskoczymy na weekend. 🙂 Miłego dzionka!
  12. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    Anitek - odpowiem szybko, bo napisałyśmy w tym samym momencie. Napisałam tak ogólnie, ze koleżanka malutka i drobniutka, a chodziło oczywiście o tę miednicę. Że wąska i nie taka jak być powinna, stąd CC. Dobrej nocki!
  13. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    Życzę Wam dobrej nocy dziewczynki! Strasznie przymulona jestem, jutro napiszę więcej. Pa!
  14. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    Anitek - jupi!! Bardzo się cieszę, moje gratulacje. Naprawdę świetne wyniki. Hm, nie wiedziałam, że jest dzień chłopaka. Też powinnam kupić coś swojemu mężowi, poza tym wkrótce ma imieniny. Może połączę prezenty. 🙂 Mój mężo chyba się przejął moim niezadowoleniem z powodu zakłucia w kable. Proponował spacer, spacer samochodowy za miasto albo wspólne oglądanie TV (na co nigdy nie mamy czasu). Obejrzeliśmy razem program o gepardach na Animal Planet i wyprawiłam męża z domu. Musi pojechać do mamy, bo zepsuł się jej piecyk. Na wieczór jednak wróci. 🙂 Moja koleżanka przedwczoraj miała cięcie cesarskie i urodziła synka. Nie był taki duży, ale ona drobniutka, malutka, więc miała cc. Napisała mi w sms-ie, ze pierwsze dni są trudne, ale obecność maleństwa rekompensuje wszystko. 🙂
  15. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    Jussta - ja też podgrzałam gulasz i zrobiłam kaszę gryczaną, a podam do tego korniszony. 🙂 A mężuś własnie przyjechał na obiad, więc uciekam.
  16. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    A jeszcze taki PS odnośnie tego sprzedajacego z Allegro, do którego dałam linka. Wczoraj wieczorem zamówiłam i zapłaciłam przelewem, a już dziś od rana dostałam telefon z pytaniem jakie kolory wybieram i powiadomienie, że paczka kurierska wysłana. Tak, że póki co jest naprawdę OK. Zobaczymy jak przyjdzie.
  17. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    Anitek - trzymam kciuki bardzo mocno! Basia - połóż się, ja też jestem coś bez życia. Paula - ten kredyt to nie okazja, ale jakieś wyjście z sytuacji w razie niepowodzenia sprzedaży domu. No i tylko w sytuacji jeśli męża nie zwolnią, bo ja mam umowę na czas określony. No ale pożyjemy, zobaczymy. Zadzwonię do męża, zapytam kiedy będzie i coś tam odgrzeję. Pisz anitek jak wyniki!
  18. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    Skwara - mam ciśnieniomierz w domu i wpisuję pomiary do książeczki. Ale oczywiście równie dobrze mogę zmyślać i wpisywać tam cokolwiek, dlatego potrzebna jest weryfikacja. Poza tym mierzę np. raz albo dwa na dobę i mogę trafiać np. w najniższe ciśnienie. A z całej doby pokazuje prawdę i tylko prawdę. Wkurzam się na Holtera, ale z drugiej strony to dla dobra mojego i małej, więc się jakoś przemęczę. Anitek - mój mąż potrafi zrobić herbatę i jak twierdzi jajecznicę, ale tego nie wiem, bo nie widziałam. :P Możnaby zamówić, ale właśnie sprawdziłam, ze mam różne "resztki", które można podgrzać i obleci. 🙂 Zaczęłam właśnie czytać o tym programie "Rodzina na swoim". Może, gdyby ze sprzedażą mieszkania w ogóle nam nie szło, a mąż nie dostałby na razie wypowiedzenia z pracy, to można by wziąć kredyt. Zapłacić nim za nowe mieszkanie, a stare konsekwentnie sprzedawać, ale już na spokojnie. I wtedy, gdyby zwolnili męża, albo gdybyśmy sprzedali jego mieszkanie, to będzie można spłacić kredyt, a nowe mieszkanie będzie. Tak sobie jakoś kombinuję.
  19. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    Cześć dziewczyny! Rozpisane od rana. 🙂 Ja siedzę akurat w domu z tym Holterem. Drażni mnie on strasznie, szczególnie, ze już przy zakładaniu mam wysokie ciśnienie. To jest błędne koło - stresuję się Kliniką, lekarzami, jeżdżeniem tam, więc nic dziwnego, ze skacze. Ech, dobrze że to doba, a nie tydzień. :P Skwara - tak to już jest z pracą w dzisiejszych czasach. Można być zwolnionym, gdy pracujesz u kogoś, a gdy masz wlasny interes, to zawsze ktoś Ci może nie zapłacić... Trzymam kciuki za to, ze odzyskacie pieniądze. Wstawiam linka od sprzedawcy, znanego już przez Was, bo to link z forum. 🙂 Allegro Anitek - dzięki za pamięć. No to już chyba z górki.... Dorotex - również wszystkiego najlepszego z powodu urodzin i jednocześnie z okazji wkroczenia w III trymestr. Basia - przykro mi z powodu tego niefartu. Chyba rzeczywiście warto pójść prywatnie, no albo odczekać. W sumie pół na pół. Będę dziś do Was dziewczynki mało zaglądała, bo układanie się z tymi kablami przy kompie mnie denerwuje. Tak samo jak robienie obiadu, ale cóż.
  20. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    Paula - jeszcze raz dzięki. Fakt, jest zastój, ale z tego co mówią wszyscy agenci nieruchomości i z tego, co sama obserwuję, w przyszłym roku będzie jeszcze większy zastój i całkiem zostaniemy z ręką w nocniku. Więc trzeba działać jak najszybciej. Też zrobiłaś fajne zakupy. 🙂 Ja postaram się kupować partiami, a że koszulki nocnej i tak już szukałam, to od nich zaczęłam. Poza tym moja kuzynka coś jeszcze podrzuciła do mojej mamy i muszę to przejrzeć, nim zdecyduję co jeszcze kupić dla małej. A jutro wkraczam w III trymestr!!! 🤪
  21. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    Paula - dzięki, że pytasz o mieszkanie. Mąż dzwonił do mnie i twierdził, że młode małżeństwo, wyglądające OK. Trudno jednak powiedzieć czy zechcą kupić. Prawie od początku prób sprzedaży obniżamy cenę, ale jest naprawdę trudno sprzedać. Właśnie zrobiłam małe zakupy na Allegro. Kupiłam koszulki nocne (2), szlafrok, butelki 2 z Aventu i 1 z Tomee Tipee (hehe, sama porównam, która lepsza), gruszkę do noska, pieluchy tetrowe, podkłady, majtki poporodowe i to chyba tyle. Zapłaciłam trochę ponad 160 zł z kurierską przesyłką. Zobaczymy co do mnie przyjdzie. Czekam teraz na męża, bo trochę porządkuje jeszcze w swoim mieszkaniu. Oby się sprzedało!
  22. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    Anitek - dobry ten artykuł. Doczytałam jeszcze, że za zewnątrzoponowe chcą 300-700 zł. Jak mówiłam, jeśli będzie trzeba zapłacę, ale chyba jednak "mój" szpital jest normalny. Jutro mam tego Holtera i już się nim denerwuję. Jak ja mam mieć dobre ciśnienie, gdy samo zakładanie tego ustrojstwa mnie denerwuje. Teraz jeszcze wkurzyłam się tymi znieczuleniami i Ciemnogrodem. Zwykle jestem stonowana, ale jeśli chodzi o krzywdę ludzką (wcale nie moją, tylko generalnie) albo niesprawiedliwość, to od razu mnie trzęsie. Ja mam w sobie trochę z działaczki i wolontariusza. Zaraz bym szła na wojnę o wyzwolenie np. rodzących kobiet albo innych ciemiężonych. Muszę się uspokoić. 😁 😁 😁
  23. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    Anitek - o właśnie, popieram! Jestem nastawiona w tym samym duchu. Pogadam jeszcze o tym ze swoim ginem, ale dosyć Średniowiecza i Ciemnogrodu. Obawiam się tylko jednego. Siedząc w Szczecinie, mam w sumie 4 szpitale do wyboru, żeby urodzić. Dlatego mogę sobie chojraczyć i iść do tego "swojego". A te z was dziewczęta, które mają tylko jeden szpital w okolicy, wyboru raczej nie mają. Dlatego chyba tym bardziej trzeba walczyć. 🤢
  24. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    Hihihi, rzeczywiście dużo piszemy ostatnio i bardzo dobrze. To juz chyba taka ruchawka przedporodowa. W końcu niektóre z nas są już w 30 tygodniu. 😁 Skwara - mąż pracuje już długo w tym samym miejscu i ma umowę na czas nieokreślony, ale wymaga się od niego awansów. Nie awansował od wielu lat, ponieważ nie jest typem, który bierze udział w wyścigu szczurów. Jest uczciwy, czasem wręcz naiwny, łatwo ustępuje itd. Z tymi cechami nie jest się rekinem i awansów się nie zdobywa. W związku z tym jest na liscie do odstrzału. Dostał już wymówienie 2 lata temu, ale je cofnięto w ostatniej chwili (w sumie nie znam szczegółów). Teraz sytuacja się powtarza. No nic, zobaczymy. Dobrze, że póki co nie braliśmy kredytu. Ja mam tylko swój - studencki, ale on mnie aż tak nie obciąża. Po tym jak mężu się zdrzemnął, a ja wskoczyłam do niego pod pierzynkę i go troszkę pocieszyłam 😉, humor mu wrócił. Pojechał teraz pokazać garaż w swoim mieszkaniu potencjalnym kupcom. Trzymajcie kciuki, żeby im się spodobało. A propos - Skwara - ja nie robię dramatu z naszych 35m2, fajnie że w ogóle mamy własne. Tylko, ze naprawdę będzie nam ciasno z dzieckiem, a chcielibyśmy jak najszybciej kolejne, stąd roszady mieszkaniowe. Znieczulenie, o którym wspominam to zewnątrzoponowe, czyli epidural czy jak to niektórzy mówią - w kręgosłup. Doczytałam, że opłata za znieczulenie zależy od szpitala, nie jest ona jednak pobierana prawnie. Z tego co się orientuję, w tym "moim" jest ona refundowana przez NFZ jako normalna procedura ze wskazań lekarskich. Nie wiem jakie są ceny, gdy trzeba płacić, ale jestem skłonna odkładać na to pieniądze. Po co mieć traumę, złe wspomnienia i cierpienie, skoro można nie mieć. Oczywiście można trafić na lekarza, który się zaprze i koniec, ale zacznę lobbowac u swojego gina, który pracuje w "moim" szpitalu, a potem od razu po przyjeździe na Izbę Przyjęć. :P A co tam, czasem trzeba walczyć o swoje, niezależnie co mówi położna jedna albo druga. :P Ania - też jestem ciekawa, co Ci powie ginka. Naprawdę jesteś w sytuacji na dwoje babka wróżyła. Ale ja wiem, ze tak może być, bo chociaż moja córcia pokazuje swoje intymne zakątki, to nigdy nie chce dobrze pokazać serduszka. Nie wiem co gorsze, bo serduszko musi mieć ocenione dobrze z racji dwunaczyniowej pępowiny i wad, które się przy niej zdarzają. Taka dziecięca uroda. 🙂 Siedzę teraz i sobie pracuję, bo spędziłam trochę czasu z koleżanką. Byłyśmy w sklepie z odzieżą ciążową, a tam ceny - zawrót głowy. Stanęło na zakupach spożywczych i na tym, że moja koleżanka kupiła sobie płaszczyki na Allegro. 🙂
  25. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    Paula - to ja Cię pocieszę i to całkiem szczerze. Nie mogłam się nadziwić, patrząc właśnie na twoje foty brzuszka. Co ty gadasz dziewczyno o wadze. Masz tak szczuplutkie nóżki i rączki, że można je objąć dłonią. Po prostu brzuch i piersi masz duże, ale to zupełnie normalne w ciąży. Bardzo dobrze, że tak jest. A kończynki masz chudziutkie. Nie wkręcaj sobie faz, bo to nie ma sensu. Wychodź dumnie na zewnątrz ze swoim pięknym brzuchem i Dawidkiem w środeczku. 🙂
×
×
  • Dodaj nową pozycję...