Skocz do zawartości

wikarynka

Mamusia
  • Liczba zawartości

    558
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez wikarynka

  1. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    Anitek - mój szef jest bardzo specyficzny, bo sam jest pracoholikiem i naprawdę dużo robi. Ma żonę i dwójkę dzieci, ale moim zdaniem spędza z nimi mało czasu. Jest dobrym człowiekiem i uczciwym, ale ma narkęcone w głowie na punkcie pracy. Miał dziś więcej tekstów, ale już nie chcę pisać długaśnych postów przez niego. Moja koleżanka, która pracuje dla niego na pełny etat też zaszła w ciążę i to dwa tygodnie po mnie. Dziś szef prawie płakał mówiąc: dlaczego mi to zrobiłyście, dlaczego. Przecież mogłyście zrobić odstęp półroczny. Najpierw jedna, a potem druga. A nie obie na raz, co ja zrobię w grudniu. 😁 😁 😁 No ale koniec końców ustaliliśmy, że grudzień będzie miesiącem "martwym". Heh. 😆 On ma wszystko tak poplanowane, że zapewne według niego mogłyśmy się z koleżanką umówić dokładnie co do miesiąca zajścia w ciążę. 🙃 Masz rację anitek. Podejdź prywatnie. Tak będzie lepiej i pewniej.
  2. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    Skwaruś - kochana, masz dobry wynik. Norma 105 to na czczo. Po obciążeniu 75 g glukozy prawidłowy wynik po 2 godzinach to mniej niż 140. Twój wynik jest wysoki, ale prawidłowy! I to jest najważniejsze. Mi też wyszło 130 po 2 godzinach. 🙂
  3. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    No hej dziewczyny, wróciłam od szefa. Napiszę Wam na końcu jaki z niego gigant. Ania - szkoda, że nadal nie masz tej ładowarki, zawsze to raźniej, gdy jest nas więcej! 🙂 Anitek - mam Ci tak dużo do napisania. Po pierwsze ta położna. Ja się może nie znam, ale na chłopski rozum - ciąża to stan fizjologiczny. W ciąży tarczyca powinna być wyrównana. Specjalnie robi się badania, żeby sprawdzić czy jest OK. Więc jak ona może mówić, że się nie robi. Zupełne wariactwo. Potem kolejne zdziwko to rozejście. Totalne olanie przez lekarza. Nie chcę się juz rozpisywać, ale masz możliwość zmienić szpital albo lekarza, który Cię konsultuje? Może trzeba poszukać innego miejsca i innych ludzi, bo jeszcze Cię wykończą. Albo poczekaj na teściów i jeździjcie wszędzie jak Romska rodzina. Całą kupą i głośno, to może wtedy nie bedą podchodzić lekceważąco. justynakreft - zrobiłaś żywą reklamę antymacierzyństwa. 😉 Hehehe, mam nadzieję, że już wszystko OK i że Dominik miał po prostu przejściowe narowy. Przez te hormony jesteśmy bardziej emocjonalne. Ifyou - mam dobre przeczucia i mówilam swojej małej, zeby rosła. Musi być większa. Co do sushi to bardzo lubię z wędzoną rybką - np. łososiem - to w sumie nie jest wtedy sushi, ale pycha. Natomiast lubie też "oryginalne" z surową rybką, ale jest dosyć drogie. Dlatego jem je rzadko. Aktualnie nie ryzykuję ani z wędzoną, ani z surową rybą, a jeśli mam ochotę to po prostu jem smażonego łososia z ryżem. 🙂 Zniknęłam u szefa, a od niego poszłam do męża do pracy, więc razem wróciliśmy dopiero po 18. Zrobimy sobie dziś wieczór filmowy, obejrzymy coś fajnego. 🙂 Jak pisałam mi się robi bułka z prawej stopy. Strasznie puchnie, śmieszne to, bo lewa nie. Zauważyłam też, ze jak chodzę, to aż tak nie puchnie. Mam zwyczaj siadania po turecku z prawą nogą zawiniętą gdzies pod spód, może to od tego... magnolia_27 - witaj na forum i czuj się jak u siebie. Pisz jak Ty i Twoje maleństwo, jak Twoje samopoczucie? dorotex - mega super, ze jesteś w dwupaku! 🙂 🙂 🙂 Skoro główka tak nisko, to oszczędzaj się dziewczyno, leż i nic nie rób. Pozwól sobie być księżniczką. 😁 Wymęczyłaś się w szpitalu, ale rzeczywiście plusem jest to, ze zobaczyłaś co i jak. Nie spiesz się tam jednak. Jesteśmy na takim samym etapie, a ja mam zamiar rodzić dopiero w połowie grudnia! Skwara - nie denerwuj się. Wynik 130 to jest OK. Dopiero powyżej 140 świadczy o cukrzycy. Twój wynik jest prawidłowy! 🙂 A teraz o moim szefie. To ten sam, który mi powiedział, ze w ciąży mam spać i spacerować, a potem dał rozpiskę intesywnej pracy do końca roku. Dziś był jeszcze lepszy. Mówi do mnie tak - cały czas jesteś aktywna, gdybys teraz oddała pracę, to stracisz napęd i jeszcze urodzisz z braku bodźców. Więc musisz utrzymywać tę aktywność przynajmniej do grudnia. Mówię mu, że mogę urodzić nawet na początku grudnia (bo termin z OM mam na 7, z USG na 20). A on na to - no to swietnie, to 2 miesiące dla dziecka i potem znowu można myśleć o pracy. Co za kolo! 😁 😁 😁 Śmieję się, bo on jest taki napięty, zmotywowany, ale pracuję dla niego na zlecenie albo dzieło. Dlatego podchodzę do tego luźno i raczej się z niego śmieję. A jest fair, bo pyta jak się czuję, jak oceniam swoje możliwości itede. Jednak jest gigant. Sprawdzę sobie teraz pocztę, poczekam na mężusia, który skoczył na chwilę na miasto i zmykamy na filmik. 😁
  4. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    Paula - najważniejsze, że jesteś w dwupaku. 🙂 Hehehe. Mam nadzieję, ze opanują Ci wszystko tak jak trzeba. 🙂 biologiaa - ja zaczęłam pakować torbę wczoraj, ale dziś zajęłam się dokumentami dla szefa. Zresztą zaraz do niego idę. Jeśli mi przypomnisz, to wkleję wieczorem listę rzeczy do torby (mam takie dwie). Zapakowałam chyba na razie z połowę, a i tak jest już prawie pełna. No zobaczymy. Sylwia - u mnie też szaro, ale co robić. Jesień. Trzeba się i tak aktywizować i tyle. 🙂 Do później!
  5. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    Bry! 🙂 Paula - trzymaj się ! To już skończony 34 tydzień. Dawidek jest na pewno silny i sobie poradzi. Ty też się trzymaj i w miare możliwości pisz co u Ciebie. A mieszkaniem się nie przejmuj, pozwól rodzince i znajomym popracować. 🙂 Cały czas trzymam kciuki! biologiaa - no nie mam siły do Ciebie. Mam nadzieję, ze faceci nas nie podczytują, ale ich TRZEBA sobie wychować. Jeśli nie wychowasz, to będzie coraz bardziej testował ile jeszcze może się posunąć i nie będzie Cię szanował. Proszę Cię, przynajmniej to przemyśl. 🙂 Basia - pamiętam, gdy pisałas o swojej romantycznej historii. Anitek chyba miała na myśli (ale to sama już nam napisze), że generalnie na co dzień niewiele wspominasz o tym swoim. 🙂 Anitek - mam nadzieję, ze dziś czujesz się już dużo lepiej i jest OK. 🙂 No i nie wiemy co z dorotex, ale mam nadzieje, ze się wkrótce odezwie. Dziś mam trochę do pochodzenia, więc gdzieś do południa będę zaglądała 🙂. Przejdę się do szefa, żeby ostatecznie ustalić, że w tym roku już nie przyjmę żadnego zlecenia. Żeby miał tego świadomość, bo wydaje mi się, że on liczy na moją pracę do rozwiązania... no to się przeliczy :P
  6. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    Anitek - odpoczywaj! Też czasem mam migreny, które zaczynają mi się od takich błysków przed oczami. To jest masakra. Najlepiej pomaga sen. Ja też już uciekam do łóżka z gazetą. Mam na dziś dosyć pracy. Dobrej nocki!
  7. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    e-miilka - jeszcze tylko troszkę i wskakujesz na zwolnienie, ale... zastanów się... bo jeśli będzie Ci już naprawdę ciężko, to może wcześniej zrezgnuj z dalszej pracy. Ja jestem o tydzień do przodu w stosunku do Ciebie i ciężar odczuwam. Nie mówiąc o tej stopie - bułce. Śmiesznie, bo prawa się taka zrobiła. Może młoda mi coś z tej strony uciska. No też myślę o Pauli. Tak jak powiedzieli Ifyou w szpitalu, ze w 35 tygodniu dzieciątko będzie dojrzałe, tak i ja czytałam oraz pytałam o płucka. Dojrzałe są zwykle od 34 tygodnia, czyli w 35 teoretycznie można rodzić. Teoretycznie, bo wiadomo, ze najpewniej i nalepiej to 38 tydzień do 40. Teraz pluję sobie w brodę, bo pisałam wcześniej, ze mam przeczucie, że Paula najszybciej się rozpakuje. Niepotrzebnie wywoływałam wilka z lasu. To teraz chciałam powiedzieć, że pluję za lewe ramię, sypię sól i co jeszcze trzeba, żeby to "odczarować". Niech wszystko będzie OK. Wiecie co. Strasznie mi się chce sushi. No po prostu strasznie. Nie wiem co jest. Im bardziej wiem, że nie wolno, tym bardziej mi się chce. 🤔 Ja chcę już urodzić, żeby zjeść sushi, napić się wina i zagryźć serem pleśniowym!
  8. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    Ifyou - specjalnie liczyłam to dziś. Byłam wtedy w 29 tyg i 6 dniu, czyli liczę 30 tydzień. Ważyła wówczas dokładnie 1220g. O teściowej to ja mogę poemat napisać. W weekend jedliśmy wspólny obiad - ona i moi rodzice. Nigdy sama nie wybierze sobie dania z menu, tylko musi zrobić to za nią mój mąż. A jak już jej wybierze, to potem ona i tak jest niezdowolona, bo kura nie, ryba nie, a jak dostanie poledwicę, to mięso nie takie. A porcja za duża, a na kelnerkę patrzy jakby chciała ją zabić. Miła dziewczyna pyta ją o to czy chce kartofle, a ta patrzy na nią z zaciętą miną i nie odpowiada. Potem przy obiedzie nie odzywa się ostentacyjnie. No po prostu tragikomedia. Gdyby to mnie nie dotyczyło, to bym brała kamerę, filmowała ją i zrobiła film. Justta - 1700 g to piękny wynik. No jak pisałam, celuję w 1600. Musi się udać! Dobrze, że dostałaś poradę odnośnie hemoroidów. Mój mąż się rozkręcił i właśnie podśmiewuje się dolegliwości ciążowych. Mówię mu, ze piszę do Was (sama zmagam się z obrzękiem jednej stopy, nie pisałam Wam, ale mam taką bułkę) i mówię o obrzękach, bólu kręgosłupa, ciężkości, hemoroidach. I teraz chodzi i gada coś do siebie o seksie analnym. 😁 😁 😁 Głupek. Ale mój. 😉
  9. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    Skwara - mam nadzieję, że młoda odziedziczy po nas tylko to, co dobre! 😆 😆 No akurat Pani Szczepkowska ma deficyt i tez nieźle z nim żyje. 🙂 A co do masy, to czekam na kolejną wizytę i wierzę w to, że będzie OK. Nadal blisko granicy, ale w normie. Jeszcze raz dzięki za tabelkę. 🙂
  10. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    Skwara - spojrzałam na tabelkę, dzięki! No moja młoda jest przy dolnej granicy normy. Na szczęście nie poniżej, ale doły zalicza. Zresztą gin mówił mi tak samo. Jak dla mnie ważne, żeby była w normie, nawet dolnej, ale normie. Gin jednak chciałby, zeby była pośrodku. No cóż.
  11. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    Skwara - I chyba stało się jakieś święto, bo mój mąż wpadł na obiad. Co prawda wrócił jeszcze do pracy, ale na godzinkę. 🙂 Co do ADHD to jest dziedziczne (konkretnie dziecko ma ok. 40% szans). Wyszło "śmiesznie", bo mój mąż wiedział całe życie, że coś z nim nie tak. Tzn., że mimo dobrego zorganizowania o czymś tam zapomina, coś przegapi. Bardzo stara, ale efekt jest słabszy, niż włożona praca. Między innymi dlatego tak przeżywa swoją sytuację zawodową i dołuje się, gdy coś idzie nie tak, bo moim osobistym zdaniem, on sobie radzi super. I tak naprawdę deficyt uwagi wychodzi dopiero, gdy jest bardzo obciążony obowiązkami. Deficyt uwagi to jest zaburzenie ze spektrum ADHD i jest obecne też u dorosłych. A napisałam, ze wyszło "śmiesznie", bo mimo że mąż widział u siebie "problem" nie wiedział co to. Ja podejrzewałam, że to deficyt uwagi, bo dużo o nim czytałam, szczególnie ze względu na Joannę Szczepkowską, które też go ma i szeroko o nim opowiada (m.in. w Zwierciadle albo Twoim Stylu, które czytam). Traf chciał, że znaleźliśmy się z mężem na jej monodramie, który "udaje" wykład, a tak naprawdę pokazuje zachowanie, problemy i życie osoby z deficytem uwagi. Wszystkie zachowania, teksty itd. jak mój mąż. Od tego czasu mąż umie nazwać swoją "słabość" i mimo, ze lepiej wie, jak sobie z tym radzić, to i tak często się frustruje. Jako, że młoda może mieć deficyt uwagi po nim, to się jeszcze podszkolę z tematu. U dzieci ADHD ma częściej postać nadruchliwości, ale może też być dziecko przeciętnie aktywne, a mieć deficyt uwagi jak mój mąż. Moja mama pewnie by zrobiła krokiety, ale mieszka 75 km od nas, więc cóż. Obejdę się smakiem. 😉 Poza tym chyba jednak się trochę obraziła, bo coś nic nie dzwoni.
  12. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    Sylwia - no to rzeczywiście miałaś weekend konkrecik, skoro udało Ci się pospać do południa. Ja dziś jakaś ociężała jestem. Niby się krzątam, coś tam robię, ale mam wrażenie, jakby czas przeciekał mi przez palce. Krokietów z barszczem nie chciałoby mi się robić, ale jakby ktoś je dowiózł... hihihi 🙃 A z dokumentami to ja miałam łatwo, bo nie zmieniałam nazwiska. Późno zabrałam się do zamążpójścia, więc juz zdążyłam trochę pożyć na własne nazwisko i tak zostałam. 🙂 Anitek - ja tak sobie myślę, że z tymi ciuszkami to będzie wariactwo. Chyba zapakuję część do torby, a cześć odłożę na bok - do zabrania przez męża w razie potrzeby. 🙂 Skwara - zupełnie nie znam się na pracy z dziećmi z ADHD. Choć mój mąż ma deficyt uwagi (taką dorosłą postać ADHD). Będę musiała poczytać i popytać, bo córka może po nim odziedziczyć. Z tego co pamiętam, to mój mąż jako dziecko i nastolatek włączał sobie łagodną muzykę, zwykle klasyczną i wtedy ptrafił się na chwilę skoncentrować. Może spróbuj jakiejś muzyki z tym swoim uczniem. Ja generalnie nie przepadam za uczeniem. Też dawałam korepetycje (z angielskiego), ale zawsze z przymusu i niechętnie. Nie nadaję się do tego.
  13. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    Anitek - no masz rację z tymi chorobami. Raz, że ciąża i hormony, a dwa, ze badają wtedy na wszystkie strony. Ja w życiu nie byłam tak pokłuta w żyły, jak w ciąży. 🤢 No ale po coś to jest. Dzięki za dobre rady odnośnie ubranek i śliniaczków, bo właśnie się nad nimi zastanawiałam. Skwara dobrze sugeruje, ze ciuch na każdy dzień, ale jeśli urodzę drogami natury, to będę krócej, niż po cięciu. A lepiej zakładac obie możliwości, jak i posikanie, zwymiotowanie itede. Hehehe. Też będę ganiała męża, chociaż ten szpital to trochę daleko od nas, no ale cóż. Zapakowałam tak na razie ze 3/4, ale pewnie wkrótce okaże się, ze to ledwie połowa! 😁
  14. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    Justta - zapomniałam Ci napisać, ale juz wspominałam wcześniej. Wg mojej mamy na hemoroidy najlepsze są czopki Proctoglyvenol, ale... nie wiem czy można je stosować w ciąży. Ifyou - ja się będę cieszyła bardzo z 1600 g w 32 tygodniu. Serio. 🙂 To by znaczyło, ze do 38 dobijemy do 2800 g, co byłoby idealnie. 🙂 W normie itede. (Sama sobie tak na oko to liczę). No i masz rację, póki możesz, to odpoczywaj sobie,. Fajnie, ze Ci mama pomaga. 🙂
  15. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    Justta - cześć! O, fajnie że idziesz do ginka. Napisz potem co i jak 🙂. Oczywiście jestem ciekawa wymiarów małej. 🙂 No właśnie walczę z torbą, wolałabym, żeby ktoś zrobił to za mnie. :P
  16. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    Motylek - CZEŚĆ! Ale się cieszę, ze zajrzałaś! Super! A ile ważyłaś wyjściowo? Albo ile łącznie poszło Ci od początku ciąży? Może uda Ci się jeszcze do nas wpaść na chwilkę. 🙂 Anitek - kiedyś ginekolożka (moja była lekarka, nie obecny gin) mówiła mi, że w ciąży pojawiają się choroby, na które prawdopodobnie zachorujemy w przyszłości albo które już mamy, a jeszcze nie wiedziałyśmy o nich. Jakoś zostało mi to w pamięci, że jak będę w ciąży, to muszę przypilnować wszystkiego, łącznie z zębami. Bo też słyszałam, ze ciąża psuje zęby, a okazało się, ze chodzi o stany zapalne. Żeby do nich nie dopuszczać, bo bakterie dostają się do krwi i do dziecka. Może teraz właśnie tak "wyskoczyła" Twoja tarczyca. Tliło się i poszło, ech. Zaczęłam pakowanie torby. To wcale nie takie proste. Nie wiem czy pieluszek tetrowych brać 10 czy 3, ile tych body, ile śpioszków. Chyba się do tego nie nadaję. :P 😉
  17. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    Wiesz, wybór należy do Ciebie. Ja bym raczej sprawdziła, bo generalnie jestem taka, ze się badam i choć tego nienawidzę, to chodze po lekarzach. Mi ciśnienie skacze już na sam widok i zapach przychodni, ale co robić. Wydaje mi się jednak, ze Franek jest po prostu duży i tyle. Norma to jest 2,5-4 kg dla noworodka. Muszą być takie, które są na początku normy (np. moja mała, takie w środku i takie na końcu normy 🙂 ).
  18. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    Skwara - ja wiem, że trochę truję, ale mój tata ma cukrzycę i babcia (mama mamy). Jestem więc zagrożona z dwóch stron, bo to akurat jest dziedziczne. Temat mam oblatany. Akurat w ciąży z cukrzycą jest inaczej. Można nie mieć w rodzinie, a zachorować. A można mieć w rodzinie, mieć nadwagę i nie chorować (tak jak u mnie). No i jestem prawie pewna, że w Polsce obciążenie glukozą to jest standard w ciąży. A może poradź się po prostu jakiegoś innego lekarza? Masz taką możliwość? Może nawet telefonicznie. Bo ja nie wiem czy w 34 tygodniu, nawet jeśli Ci (odpukać) coś wyjdzie z cukrem nie tak, to jakoś wpłynie na Twoją dalszą ciążę... Może już wystarczy doczekać do terminu i tylko skontrolować wagę małego.
  19. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    Skwara - co ty mi tu - lasagnia?! 😮 Przecież ten Twój się zdrowo odżywia!!! Hahaha, żartuję. Pewnie zaraz mi napiszesz, ze ta lasagnia to z makaronu razowego przekładanego szpinakiem i serem twarogowym. 😁 😁 😁 Ja też mam obiadek z wczoraj. Przepyszne de volaille nadziewane szpinakiem i serem żółtym - robione przez moją mamę. 🙂 Lubię gotować, ale w ciąży nie chce mi się długo stać prz garach i robię proste dania. Poza tym nie uwierzycie, ale nadal nie oddałam swojej roboty papierkowej. Jednak efektywność myślenia spada w ciąży! :P
  20. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    Ale się dziewczyny rozpisałyście od rana. 🙂 🙂 🙂 Anitek - kurcze, może Ty coś masz z tą tarczycą rzeczywiście. Moja mama miała nadczynność i wole. Jest po usunięciu tarczycy. Miała biegunkę, była poddenerwowana, czasem serce jej kołatało. Nie wiem czy to pasuje do Twoich objawów, ale lepiej nie. Może to rzeczywiscie był po prostu sernik? justynakreft - nie obawiaj się prosić. Wiadomo, ze każdy chce sobie radzić sam i mieć z tego satysfakcję, ale nie zawsze warto i nie zawsze da się. Może po prostu zasugeruj mamie, że ucieszyłabyś się z jej pomocy i zobaczysz jak zareaguje. To nie będzie powiedzenie - przyjedź i zrób, tylko sugestia. 🙂 Skwara - Anitek ma rację. Prawda jest taka, że każda kobitka w ciąży powinna mieć obciążenie glukozą. Absolutnie nie wkręcam Ci cukrzycy i pewnie jej nie masz, skoro Twój też się urodził duży, ale warto sprawdzić co i jak. No to trzymam kciuki za Paulę, bo skoro mały waży już ponad 3 kg, to jest konkrecik. Mam nadzieję, ze jednak ją wypuszczą i pozwolą jeszcze trochę pochodzić. Może duży, ale lepiej, zeby był donoszony. Moją koleżankę w ciąży przetrzymali na tyle, że pozwolili dziecku "dobić" do 4,5 kg. Ciekawe jak będzie u Pauli.
  21. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    biologiaa - coraz bliżej niż dalej. 🙂 Masz rację, zajmij się sobą. 😁
  22. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    Dzień dobry! e-miilka - wypijam zwykle butelkę wody niegazowanej i jakiś sok z wodą rozcieńczony albo słabą herbatę zieloną. U mnie prawie zawsze tak wychodzi. 🙂 Grypę żołądkową przeszłam jakoś przed miesiącem. To była masakra i bardzo bałam się o małą, bo miałam gorączkę i leciało mi na dwa końce... Dobrze, że idziesz na zwolnienie, to może Cię nie dopadnie. 🙂 Basia - widzę, że ten sam problem. Mam nadzieję, ze dziś się czujesz OK i że to była tylko niestrawność. Daj znać, proszę. Anitek - dobrze, że ból brzucha zelżał po magnezie. Jak się dziś czujesz? Również mam nadzieję, że to było jakieś jedzenie... z kupnymi rzeczami się nie zawsze trafi, nawet jeśli mają wpisane i ważne terminy ważności albo wyglądają i pachną na dobre i są ze sprawdzonego miejsca. No ale czasem trzeba ponieść to ryzyko. Ifyou, Paula - najważniejsze, że macie oczekujące mieszkanka i możecie w nich zamieszkać. Urządzicie sobie pięknie i będziecie na swoim, super! 🙂 Paula - napisz, proszę, czego dowiedziałaś się dziś po wizycie i czy wszystko OK. Od poniedziałku powinni wziąć Cię w obroty. Super, ze masz rodzinkę i znajomych do pomocy przy przeprowadzce. Zdecydowanie się przyda każda pomoc. 🙂 dorotex - nie wiemy nic co z Tobą. Pewnie nie masz dostępu do netu. Trzymam kciuki, za zamknięcie szyjki, brak skurczy i za to by było OK. Skwara - fajnie, ze zajrzałaś przez weekend mimo gości (u mnie to samo). A co do tematów, to oczywiście skonczyło się kłótnią. Przy czym ja nie jestem za bardzo kłótliwa i raczej się wycofuję w pewnym momencie, bo mnie kłótnie męczą. Ale moja mama jest nie do zatrzymania, heh... 😁 Na szczęście jak we włoskiej rodzinie, kłótnia, a za chwilę miłość. 🙂 A zakalec na palec co jakiś czas być musi! biologiaa - dobry plan. Zrób jedzenie dla siebie, zapakuj się i w drogę. Niech sobie mądrala zrobi obiad, sprzątnie i swoje teksty powie do telewizora. I zostaw mu lalkę na stole z karteczką, żeby poćwiczył, bo za niedługo będzie to miał na żywo. :P Pogoda już się troszkę zepsuła, ale co robić... Zacznę dziś chyba pakowanie torby, żeby sprawdzić czego mi brakuje i trochę popracuję. Liczę dni do wizyty (juz w piątek). Jeśli mała urośnie do 1600 gram, to już będę mega szczęśliwa, choć wg tej rozpiski, którą kiedyś znalazłam, to w 32 tygodniu powinno być 1800. Zobaczymy. 🙂
  23. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    Cześć dziewczyny! Rodzice właśnie pojechali, ale o 18 przychodzą znajomi, więc wpadam tylko na chwilkę. Z moim rodzicami (a raczej z mamą) to jak we włoskiej rodzinie. Krzyczy więcej, niż mówi, ech... Paula - nieważne, że nie ma lekarzy, ważne że dostajesz leki i pod obserwacją jesteś. Pewnie, gdyby coś sie (ODPUKAĆ) działo, to nawet na telefon wezwą kogo trzeba. Myślę jednak, że wszystko bedzie OK. 🙂 Anitek - niefajnie z tymi bólami. Szczególnie, ze pisałaś wcześniej o tym braku ruchów w toalecie. Może sprawdź jeszcze tętno, zapodaj sobie no-spę i jak sugeruje ifyou - w razie czego do szpitala... Basia - u nas też mgła była okrutna rano, ale po 11 wyszło takie słońce, że ech! 🙂 Ifyou - zapomniałam napisać, ze super wyglądasz z ciemnymi włosami na zdjęciu. 🙂 Naprawdę mi się podoba i masz rację odnosnie biologii. biologiaa - a daj spokój z obiadami i czekaniem w domu na pana i władcę. Nawet niekoniecznie musisz się z nim umawiac i potem go wystawiać. Wystarczy, że wróci ze dwa razy z pracy, a Ciebie nie będzie, bo będziesz na kawie albo zakupach z koleżanką. Albo nawet dziś - podejdź sobie w odwiedziny do rodzinki jeśli masz blisko albo na kaweczkę ze znajomą. Posłuchasz opowieści o motorach, a w zamian uraczysz o kawie z koleżanką, na której to "kelner był wyjątkowo miły i w ogóle było tak fanie". 😉 W końcu trzeba mieć swoje życie. 😁 Uciekam dziewuszki, bo zacznę jjuż może coś szykować dla znajomków. Miłego wieczorku!
  24. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    Hej! Siedzą u nas właśnie rodzice. 🙂 Tata prowadzi dyskusje polityczne, a moja mama inwestycyjne, które do niczego nie prowadzą...i zaczynają mnie już denerwować. Nie ma kasy, a wymyśla kupowanie jakiejś łąki na wsi. 🤢 Paula - Anitek ma rację. To, że dziecko duże, też świadczy o cukrzycy w ciąży. Ja nie pamiętam jak było z tym obciążeniem u Ciebie. Twoja sytuacja pokazuje jednak to, o czym wspomniała biologiaa. Że cholerstwo może się też później przyplątać. Może uda się dietą wszystko załatwić. Uciekam dziewczynki z powrotem do dyskusji. 😉
  25. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    Cześć dziewczyny! Ja tylko na chwilę, bo moi rodzice przyjeżdżają na cały weekend, a w niedzielę wieczorem zapraszamy jeszcze znajomych i chyba nie będę miała czasu, żeby zajrzeć. Paula - trzymam kciuki! Niedobrze z tym cukrem, ale nic dziwnego, że Ci się infekcja tak dlugo i ciągle trzymała. Przy cukrzycy najcześciej jest infekcja w drogach moczowych (mam pół rodziny cukrzyków i mogłabym o tym książkę napisać). Ale pozytyw jest taki, ze cukrzyca w ciąży, to zupełnie inna bajka i prawie na 100% po ciąży powinnaś mieć spokój z cukrem. 🙂 Gorzej, że pojawił się skurcz, ale mam nadzieję, ze rozprawią się z nim kroplówką albo zastrzykiem. Basia - u mnie nic się nie zmienia, tylko brodawki mam trochę ciemniejsze. Nawet nie zrobiła mi się ta kreska na brzuchu. 🤔 biologiaa - dobry pomysł z tą torbą, ja się też zakrzątnę po weekendzie. Lecę dziewczynki, bo rodzice zaraz będą. Trzymam kciuki za wszystkie!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...