Skocz do zawartości

wikarynka

Mamusia
  • Liczba zawartości

    558
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez wikarynka

  1. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    Anitek - szczepienia sobie zorganizuję tak, by wszystko grało. U tej nowej lekarki rodzinnej jest dobry punkt szczepień z super pielęgniarką. Jaśmina sobie radzi super, tylko męczy ją refluks. Jutro porozmawiam o tym z lekarką i dowiem się ile mała przybrała. 🙂 Biologiaa - ciekawe czy Twój zmieni się po porodzie. Może, gdy w końcu zobaczy małą istotkę... Skwara - ma być grudzień, więc jeszcze czekaj. W szpitalu jeden starszy ginekolog powiedział mi, gdy skakały mi ciśnienia - niech Pani ze sobą porozmawia. Pewnie uważał, że to coś da. 😁 No więc porozmawiaj ze swoją macicą. Hihihi. 😉
  2. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    Cześć dziewczyny! Ifyou - nam też należą się Pneumokoki za darmo, USG przezciemiączkowe Jaśmina już miała, również USG serduszka i EKG. Konsultowałam się - Pneumokoki naprawdę warto. Zapalenia płuc są dosyć częste, a u takiego maluszka może być z nich sepsa. Lepiej szczepić. USG przez ciemiączko pokazuje czy nie ma krwotoku w główce albo płynu, też warto. 🙂 My mamy kontrolę jutro u neonatologa, za 10 dni u okulisty dla wcześniaków, potem poradnia laryngologiczna (choć badanie słuchu było OK) i ortopeda. Acha, no i dopiero zaniosę deklarację do nowej lekarki rodzinnej. No jest tego. 🙂 Co do szczepień jeszcze - mamy odroczoną gruźlicę, z powodu niskiej masy, ale jest czas na to szczepienie. Natomiast wezmę szczepionki płatne 6 w 1 i jeszcze Rota. Wierzę w uodparnianie. 😉
  3. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    Miałam ZZO do CC. Ogólnie jest świetne, bo naprawdę nie czuć bólu. Jedynym minusem u mnie był fakt, że anestezjolog wkuwała się 2 razy, aż poprosiła starszą koleżankę i za 3 razem się udało. Zrobiła to jednak tak profesjonalnie, że momentalnie zadziałało. Mój kręgosłup jest już trochę zjechany to po pierwsze, a po drugie - jest trochę tłuszczyku na grzbiecie. Nie miałam żadnych objawów ubocznych po znieczuleniu. Żadnych wymiotów, bólu głowy czy czegokolwiek. Jest naprawdę fajne. 🙂 Acha, polecam też majtki poporodowe z siatki. Tylko takie pozwalały położne nosić i miały rację. W majtkach wygodniej z wkładką, a jednocześnie jest przewiew. 😉
  4. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    Heh, niezależnie od drogi porodu, trudu i niewygód oraz nie przespanych nocy, chciałabym mieć jeszcze jedno dziecko. 🙂 Tak, że dużo da się znieść to pierwsze, a po drugie, to większość ciąż i porodów jest fizjologiczna i wszystko jest OK. Trzymam za Was kciuki. 🙂
  5. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    Biologiaa - Jaśmina miała 42 cm. Ile teraz, nie wiem. Chyba ją zmierzą dopiero za jakiś czas. Postaram się wrzucić jakieś zdjęcia z telefonu, ale póki co nie mogę znaleźć kabla. Jesteśmy dopiero na etapie organizacji po powrocie ze szpitala.
  6. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    Miałam oczywiście cięcie. Nie było czasu. Czas od decyzji o cesarce do wyjęcia Jaśminy trwał 30 minut. Wszyscy byli tak podnieceni (lekarze, pielęgniarki), że właściwie biegiem mnie zabierali na salę operacyjną. Nie mogę juz o tym pisać, bo chce mi się płakać - nie zdążyłam nawet zadzwonić do męża i mojej mamy, nikt nie wiedział, że mnie już tną. Poza tym kojarzy mi się to wszystko z Justtą i na tym skończę. Anitek - ja się czuję całkiem nieźle. Brzuch się goi, minusem jest to, że prawie w ogole nie mam czucia w okolicy rany - skóra jest jakby drętwa. Mąż się śmieje, że jego dotyk i tak poczuję, a obcy mnie nie powinien interesować. Przede wszystkim to jestem niewyspana, no ale to norma.
  7. Moje serdeczne gratulacje! Mała jest śliczniutka! 🙂
  8. Dzięki dziewczyny za gratulacje, ja trzymam kciuki za nierozpakowane. 🙂
  9. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    Cześć. Jesteśmy w końcu w domu z małą, która ma 2 tygodnie. Po pierwsze, to nie potrafię wyrazić żalu z powodu straty Justty. Nie wiem co pisać, bo musiałabym albo całą stronę, albo po prostu pomodlę się za malutką [\']. Siedzę właśnie zapłakana. Tak, jak Wam pisałam, Jaśminka urodziła się przedwcześnie z masą 1800g w 34/35 tygodniu z powodu jej zagrożenia. W KTG tętno spadało, moje ciśnienia szalały, więc mnie ścięli. Na szczęście miała dobre Apgary (10-10-10). Malutka trafiła do inkubatora i jej najniższa waga po urodzeniu to 1670g. W ten poniedziałek ważyła "już" 2005g, a w piątek zważymy ją znowu na kontroli. Jak tylko wróciłam do domu, to moje ciśnienia są niziutkie. Opieka nad wcześniakiem jest wykańczająca (częściej je, więc więcej pobudek w nocy, marznie, cofa się jej pokarm przez rozciąganie malutkiego żołądka, ja nie mam swojego pokarmu - z moich piersi lecą tylko kropelki), ale młoda jest tak słodka, że jakoś dajemy radę. Teraz już z doświadczenia wiem, że wybrałam dobry szpital (z zapleczem intensywnej terapii noworodka i patologii noworodka) - na szczęście nam intensywna terapia nie była potrzebna. Że plan porodu to mżonka (no chyba, że ma się wszystko w ciąży fizjologicznie i spokojnie). Może to, że trafiłam na patologię ciąży pokazało mi tylko problematyczne ciąże i porody, ale widzę, że planowanie jest naprawdę ograniczone. Najważniejsze "rzeczy" to pieluchy, pokarm sztuczny, jeśli nie karmi się piersią, chusteczki nawilżające i rożek. Całe życie kręci się głównie wokół tego. Nie nadrobię wszystkiego, co pisałyście, bo jeszcze organizujemy się w domu, ale bedę teraz podczytywała na bieżąco i trzymam kciuki za te z Was, ktore jeszcze nie urodziły. 🙂
  10. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    Cześć dziewczyny! Siedzimy nadal z Jaśminką w szpitalu i potrwa to jeszcze co najmniej tydzień. Nie mam kompa ze sobą, ale też nie mam na niego czasu. Moje ciśnienia szalały i nadal trochę szaleją, ale postanowiłam, że wypiszę się, jak tylko córa będzie gotowa do wyjścia. Pozdrawiam Was serdecznie!
  11. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    Cześć dziewczyny! Przepraszam, ze dopiero teraz, ale sama nie wierze w to co, się stało. Trafilam do szpitala 13 listopada - ciśnienia coraz wyższe. Chcieli mnie jakoś przetrzymać, ale w KTG tętno małej zaczeło spadać i miałam cięcie 14 listopada po decyzji w przeciągu pół godziny. Nie miałam czasu nawet zadzwonić do męża albo mamy. Dowiedzieli się po fakcie. Jaśmina urodziła się w 34/35 tygodniu z masą 1800, ale z Apgarem 10. W tej chwili jest w inkubatorze i zostanie tam jeszcze 2-3 tygodnie. Ja po cięciu czuję się tak sobie, ale jakoś daję radę. Żal mi jest jej strasznie, ze jest taka malutka i jeszcze musi się męczyć. Pozdrawiam Was i nie wiem kiedy zajrzę, bo nie mam kompa w szpitalu i nie mam też do niego głowy. Pamiętam jednak o Was.
  12. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    Pewnie, ze z nerwów może mi ciśnienie rosnąć, ale jest za wysokie. Zresztą chyba im szybciej trafię do szpitala, tym lepiej (tak myślę). A piersi tez mi nie urosły. Mam cały czas te same staniki. Widać nie ma reguły. 🙂
  13. JESZCZE RAZ MEGA GRATULKI!!! CZEKAMY NA FOTKI I RELACJE! CAŁUJĘ WAS!
  14. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    Cześć dziewczynki! Dziś mam założonego Holtera, ale czuję i widzę, ze to ciśnienie rośnie. W takim razie wybiorę się do szpitala już jutro, ale po zdjeciu Holtera, podbiciu książeczki i wybraniu telefonu dla męża. Chyba będę korzystała z lapa przy mężu, więc kontakt będzie. A dalej, to zobaczę. 🙂 Postaram się zajrzeć jeszcze wieczorem. MEGA GRATULKI DLA PAULI!
  15. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    Basia - super, że Cię wypuścili, ale fajnie! 🙂 Możesz sobie spokojnie w domku czekac na rozwiązanie. Goń swojego faceta i niech robi, nie ma zmiłuj. dorotex - co za rewelacje. O nie mogę. No ja się na razie nie spieszę z porodem. :P A jutro wybieram się na założenie Holtera, zobaczymy jak będzie. 🙂
  16. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    ifyou - ależ przyspieszenie! Trzymam kciuki za spokojne urządzenie do końca i dopiero Twoje rozwiązanie. 🙂 Żeby było na gotowe. 🙂
  17. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    Cześć! Odkąd Basia jest w szpitalu, to nie ma komu nas witać od rana. 🙂 Mam nadzieję, ze wszystko u niej OK i już ją wypuszczają. Kurcze, nie wiem co zrobić z laptopem. Brać do szpitala czy nie. Z jednej strony umrę z nudów (nawet czytając 2 książki dziennie), a z drugiej strony boję się, żeby go ktoś nie ukradł. Złodziejów nie brakuje. Pomyślę, może wykombinuję coś z mężem (będzie mi go przywoził i zabierał np.). Bo jeżeli mam tam siedzieć do rozwiązania... 🤢 No i nie chcę tracić z Wami kontaktu. Acha, mój gin twierdzi, że i tak długo doczekaliśmy w tej ciąży przy moich obciążeniach. Nie wiem co takiego ma na myśli, bo ja się nie czuję chora, ale może wariat też twierdzi, ze nie jest wariat. Nie wiem. Paula - co tam u Ciebie? Dawidek pcha się na swiat? W drugiej kolejności jest chyba ifyou, a potem skwara - hihihi. No i żeby nikomu nie przychodziło do głowy mnie za wcześnie rozwiązywać. :P Miłego dnia dziewczynki, postaram się zajrzeć.
  18. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    e_miilka - masz oczywiście rację, tylko że ja czytam coś zgoła innego. A mianowicie artykuły naukowe dotyczące badań na dużych grupach kobiet pisane w języku angielskim. Dlatego nie czytam, co tam ktoś sobie gdzieś wpisał, jakieś odczucia czy pomysły, tylko twarde wyniki badań i opisy przypadków. Stąd wiem, o nadciśnieniu czy pępowinie dwunaczyniowej przy hipotrofii. Wiesz, nie czytam tego, zeby się się nastraszyć, tylko po to, żeby być partnerem w dyskusji o dobro naszego dziecka. Mój gin, chociaż bardzo go szanuję, uparł się na moje ciśnienie. To na pewno jest też czynnik, ale moim zdaniem pępowina ma taki sam udział, co potwierdzają te badania. Nie mogę się z nim zgodzić do końca, bo dotychczasowe pomiary z Holtera, a miałam ich już 5, były prawidłowe. Dlatego wiesz się dokształcam, a nie nakręcam. 🙂 Natomiast na dzisiaj, to już biorę sobie gazetę Zwierciadło i będę czytała rozrywkowo. 🙂 Miłego wieczorku!
  19. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    Dziękuję Wam dziewczynki za wsparcie! To naprawdę dużo dla mnie znaczy. Od razu robi mi się trochę lepiej. Oczywiście, ze nie podoba mi się idea szpitala, ale to ma być dla małej przede wszystkim, więc po prostu trzeba. Martwi mnie bardziej cała ta sytuacja. Że nie rośnie, że wymaga to aż szpitala, że coś się dzieje źle. Poczytałam bardzo dużo w necie, ale takich poważnych artykułów. No i nadciśnienie tętnicze jest wymieniane na równi z dwumaczyniową pępowiną, jeśli chodzi o hipotrofię. Więc to może być niestety kombinacja jednego i drugiego i dlatego tak może się dziać. No nie ma co, musimy jakoś dawać radę. Chcieliśmy dziś z mężem kupić łóżeczko, ale jakoś nie dojechaliśmy do sklepu. Za to obejrzeliśmy kafle i spotkaliśmy się z moją mamą, która zawitała do wczoraj do Szczecina, ale nocowała u koleżanki. Moja mama twierdzi, że wszystko będzie dobrze i ja też chcę w to wierzyć. Zobaczymy. 🙂 Miłego wieczorku i może dopiero jutro zajrzę, bo czuję się dziś tak sobie. Pa!
  20. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    Ej, co wizyta, to syf. Mała przybiera za mało, spadła poniżej normy. Waży 1670g, a powinna minimum 1770g. Dostałam skierowanie do szpitala. Mam się położyć na sterydy, wymazy i KTG. Utargowałam, że dopiero w czwartek się położe, bo ... gin chciałby mnie tam trzymać być może do rozwiązania w razie potrzeby. 😞 😞 😞 😞 😞 Dlatego postaram się zrobić co mogę w domu, jakoś podgonić wszystko, już sama nie wiem i dopiero się położę. Młoda ułożona jest główkowo, ale nie wiem czy nie przyjdzie im do głowy wcześniej ją wyciągać i robić mi cięcie, ble. No zobaczymy. Nie mam siły dziś już nic więcej pisać, postaram się jutro. Pa.
  21. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    No własnie nie wiem czy tak nie będzie z nasza Paulą. Tyle leków, trzymania, a teraz się okaże, ze do terminu doczeka! 🙂 Ja też już lecę i bedę chyba dopiero wieczorem po wizycie. Dam znać! Pa!
  22. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    dorotex - znowu razem zabłysnęłyśmy. Hahaha. Tak, wizyta dopiero o 19, a z kolejką, pewnie i po 20. Tak to już jest. Napiszę oczywiście co i jak, mając nadzieję, ze będą to dobre wieści.
  23. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    justynakreft - to ciężki poród miałaś. U Pauli miejmy nadzieje, tak nie bedzie, bo ma być cięta planowo, od razu przy pierwszych skurczach. Więc ani ona, ani Dawidek nie powinni być tak strasznie wymęczeni. 🙂 A przynajmniej na to liczymy. 🙂 e_miilka - powiem Ci szczerze, że nie myślałam o tej pępowinie, bo nie lubię planować takich momentów. Jak mi się trafi cięcie, to i tak nie będę miała wpływu na nic, a dzięcko wyciąga się jak najszybciej. Jak mi się trafi rodzenie drogami natury, to mogę być tak padnięta, że o niczym nie będę myślała. Zapytam położną przy przyjęciu jaka jest praktyka, ale nie będę na to naciskała. Jakby to było jakoś dobrze udowodnione, to pewnie weszłoby do praktyki na co dzień. Szykuję sie dziewuszki, bo lecę po małe zakupy. Jak nie kupię chleba, to mąż w końcu kupi, ale jeśli nie kupię mydła w płynie, to chyba będziemy się skrobali, a nie myli. 😉
  24. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    Dzień dobry moje drogie nakręcone! Ależ szał nastąpił. No ciekawe jak tam Paula. Ja z tego wszystkiego zaczęłam liczyć czas i stresować się, czego jeszcze nie zdążliśmy zrobić. No ale trzeba sobie radzić. Ciekawe też jak anitek bo baby shower. 🙂 skwara - mój gin mierzy dziecko bardzo dokładnie. Dużo czasu poświęca na pomiary, bo trzymamy się na granicy, ale... jest jeszcze coś takiego jak błąd aparatu i ruchy dziecka, co też wpływa na pomiar. Więc liczę na te 200 g więcej. 😉 Natomiast przeraża mnie to rżnięcie nożem. Nigdy nie miałam czegoś takiego i mam nadzieję, że mieć nie będę... 😮 e_miilka - wyskoczyłam po sok grejpfrutowy, ale jakiś podły zakupiłam. Chyba najlepszy jest ze świeżych grejpfrutów albo lepszej firmy poszukam, bo w moim lokalnym kiosku nie było nic innego... ale smaka narobiłaś mi strasznego. Mam dziś dziewczynki wizytę, więc trzymajcie za mnie kciuki koniecznie! Zważyłam się dziś i jest +10,5 kg od początku ciąży. Za dużo o 4,5 kg niby, ale z drugiej strony martwiła się będę po porodzie. :P Byleby mała rosła, co się dziś okaże. Poza tym rozmawiałam z jeszcze jedną koleżanką, która urodziła córeczkę 2700g i w 34 tyg jak ja teraz, jej córa miała 1800g. Oby u mojej też tak było i dobiła 2700g. A koleżanka nie miała ani nadciśnienia, ani nic i też dziecko nie było duże. A rośnie teraz jak na drożdżach i wszystko super. Miłego dzionka!
  25. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    Wiecie co, ja z tego wszystkiego zaczęłam dopakowywać torbę do konca! Serio, właśnie chodzę i upycham, co jeszcze mi do rąk wpadnie. No i uzmysłowiłam sobie, że nie mam podbitej książeczki ubezpieczeniowej, bo prywatnie chodzę do gina. O jaa, chyba wyślę jutro męża! :P skwara - dowiedziałam się tego, co mówi wiele osób, że te szacunki z USG, to są nie do końca miarodajne. Dziewczyna caly czas słyszała, ze dziecko za małe, ze nawet nie ma 2500 przy porodzie, a okazało się, że 2800. 🙂 Poza tym miała za mało wód w pewnym momencie, tak jak u mnie, ale maleńka po porodzie dostała 10 w skali Apgar i się dobrze rozwija. 🙂 Mam nadzieję, ze i u mnie tak będzie - że te szacunki są trochę zaniżone. :P Zestresowałam się Paulą i jutrzejszą wizytą. Chyba sobie jakiejś herbaty zaprzę i gazetę poczytam...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...