Skocz do zawartości

wikarynka

Mamusia
  • Liczba zawartości

    558
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez wikarynka

  1. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    Cześć dziewczęta! Znowu wszystko przeczytałam, ale piszę krótko, bo lecimy dalej. Pozdrawiam Was serdecznie i trzymam kciuki za maluchy. Wypowiem się tylko odnośnie odczucia wilgoci i suchości. U mnie jest tak, jak w I fazie cyklu. Czuję normalnie, ani nie za sucho, ani nie za mokro. Od początku ciąży w ogóle nie używam wkładek (prócz epizodu krwawienia). Na pewno różnimy się między sobą, ale może warto zweryfikować skąd ta wilgoć. Pa!
  2. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    Cześć dziewczynki! Piszę krótko, ale wszystko przeczytałam. Ania - cieszę się, ze próbujecie sobie układać wszystko z mężem. 🙂 Paula - mnie też złapała straszna ochota na Colę, kupiłam sobie i się napiłam. Mniam, pycha. A mała najbardziej kopie po śniadaniu i wieczorem. 🙂 Biologiaa, zazdroszczę darów. Mnie to jeszcze troszkę przeraża, co kupić, za ile kupić, ale tym się zajmę po powrocie z urlopu. Nad morzem jest superowo. Bardzo fajnie spędzam czas z mężem. Chciałabym, żeby tak było zawsze. 😁 Pozdrawiam Was, serdecznie!
  3. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    Cześć dziewczynki! Jesteśmy już nad morzem. 🙂 Super pogoda, cieplutko i miło. Apetyt mam taki, że chyba puszczę nas z torbami, bo oczywiście wszystko mega drogie! No ale trzeba cieszyć się z wakacji, bo tylko takie w tym roku mamy. 🙂 🙂 🙂 Oczywiście, tak jak pisze biologiaa (ja mam zdanie identyczne), mężczyzna nie ogarnia co się z nami dzieje w ciąży i nie "czuje" dziecka, dopóki go nie zobaczy i nie dotknie. Jak niewierny Tomasz. No ale z drugiej strony nie można liczyć na to, ze dziecko wszystko zmieni. Trzeba codziennie dialogować i tak chyba całe życie. 😉 Życzę Wam dziewczynki miłego weekendu i postaram się zaglądać. Póki co zmykam patrzeć w zachód słońca. Pa!
  4. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    Ja to i tak Was dziewczyny podziwiam, że (jak dla mnie) tak wcześnie jesteście dojrzałe na tyle, by być w związku i mieć dziecko. U mnie instynkt macierzyński odezwał się ledwie 3 lata temu, czyli w 26-27 roku życia. Serio. Pomimo, że w stałym związku byłam od 20 roku życia (nie ze swoim obecnym mężem), to i tak nie podchodziłam do tego poważnie. Po co to piszę? Bo wydaje mi się, że potrzebujemy czasu, żeby nauczyć się dyskusji, kompromisu, porozumienia. Oczywiście przy dobrej woli z obu stron. Ja dopiero teraz, w okolicy trzydziestki potrafię wysłuchać, zastanowić się, mieć czas dla drugiej osoby. Nadal nam daleko do ideału i wiadomo, ze różnie bywa, ale naprawdę jestem bardzo zadowolona, póki co, ze swojego mażeństwa. Chyba na wszystko potrzeba czasu.
  5. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    Anitek - wszystkiego naj z okazji imienin. Może dostaniesz jakiś kwiatowy wiecheć. 😉 Paula - no i dobrze zrobilaś. Powiedziałaś do słuchu i już! Aniu - przykro mi, że wasza kłótnia miała taki koniec. U mnie po ślubie było lepiej, niż przed. Mam jednak koleżanki, których mężowie natychmiast po ślubie sobie odpuścili i było to dużym rozczarowaniem. Powoli się zbieramy do wyjazdu. Chyba tym razem posiedzimy nad morzem z tydzień, może półtora. Wyjedziemy jutro. 🙂 Troszkę jednak czuję małą, ale słabo. Może przyrosły mi w końcu wody płodowe konkretnie i nie czuję aż tak wyraźnie, gdy było ich mało. Znowu oglądam program, w którym rozprawiają się z otyłością. Gdy na to patrzę, czuję, ze powinnam jeszcze schudnąć. I co ja mam zrobić, będąc w ciąży... 🙃
  6. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    Cześć dziewczynki! Basiu, moje gratulacje! Witaj w gronie mamuś córeczek! 🙂 Aniu - jesteś w szpitalu rozumiem, ze względu na ciążę. Bo piszesz jednocześnie o problemach z mężem i straciłam wątek. Mam nadzieję, ze wszystko OK z dzieciątkiem. Natomiast Wasze relacje będziecie pewnie budowali z mozołem, ale skutecznie. 🙂 Skwara - temat teściowa-synowa stary jak świat. 😉 Ja bym nawet nie pisała tyle o naszej relacji, tylko moje koleżanki i nawet moja mama dziwią się, że fakt mojej ciąży, w ogóle nic nie zmienił w jej zachowaniu i podejściu. No cóż, ja się nie dziwę. :P A ja jakoś wczoraj mniej czułam ruchy małej. Dziś też jest jakaś leniwa. Wiem, że na początku ruchy mogą być nieregularne, ale już tak fajnie dokazywała. Mam nadzieję, że wszystko z nią tam w środku OK. Życzę Wam miłego dzionka i piszcie, co u Was! 🙂
  7. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    Odkąd więcej siedzę w domu i pracuję przy kompie, to w tle leci kanał TLC. Aktualnie jest ciekawy problem o otyłym nastolatku. Można mówić różne rzeczy, ale sama byłam otyłą nastolatką i powiem Wam, ze naprawdę nie do końca ma się świadomość swojej sytuacji i przyszłych powikłań otyłości. Jest się zbyt niedojrzałym. Dopiero jak byłam po 20 r.ż, to tak naprawdę zrozumiałam co się ze mną dzieje i dużo schudłam. Tak się jakoś trzymam, chociaż nadal daleko mi do ideału. Rozpisałam się, ale temat bliski, heh. Natomiast obecnie na pewno jest większa swiadomość kaloryczności posiłków i zdrowych pokarmów, niż 20 -15 lat temu. Babcia karmiła mnie ziemniakami z tłustymi sosami, śmietaną, mięsem i cieszyła się, że jestem taka pulchna, bo zdrowa. Obecnie na szczęscie ta świadomość jest większa. Paula - tekst teściowej nie sprawił mi przykrości. Raczej mnie rozgniewał. Przykro by mi było, gdyby było w tym ziarno prawdy albo logiki. Oczywiście teściowa na pewno mówi to, żeby zranić, ale... już o tym pisałam, że nie czuję z nią związku emocjonalnego, więc zupełnie nie sprawia mi to przykrości. Gniew owszem (ochota, żeby sprać po pysku :P ), ale smutek, na pewno nie. 🙂 Zresztą mój mąż od razu ją przegonił i sobie poszła wściekła. Potem teściowa wyżywa się na nim, ale maż ma wypracowane strategie radzenia sobie z nią. Zresztą nie cały czas mamuśka się awanturuje, czasem, gdy samotność juz jej doskwiera, bo jak pisałam - mąż wcale do niej nie biega, zaprasza nas do siebie i jest miła. Odbija jej w sytuacjach stresowych, typu przeprowadzka.
  8. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    To na pewno są tylko przybliżone wartości i zwróćcie uwagę, że kończą się na 3,5 kg, więc Emilio masz rację. Jeśli "szykuje" się duże dziecko >3,5 kg, to na pewno do tych wartości trzeba dodać. Mi się akurat zgadza, bo w 21 tygodniu w USG miałam wyliczone 330 g, czyli dokładnie w połowie między wartoscią 21, a 22 tygodnia w tym zestawieniu. Może jest szansa na 3,5kg dziecko. 😉 Acha i Anitek chyba o tym pisała, te wartości z USG są tylko przybliżone i na koniec ciąży mogą różnić się nawet o 0,5 kg od prawdziwej wartości. Dlatego na pewno trzeba to traktować jako średnią.
  9. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    Hej Anitek! Cieszę się, ze wszystko w USG OK! 🙂 Dobrze, że mały rozkłada nogi, przynajmniej wiadomo, że to ON, a nie ONA. 😁 W przypadku mojej pociechy, dopiero na ostatnim USG łaskawie pokazała, co ma między nogami. 🙂 Fajny pomysł z tymi wymiarami, ja znalazłam coś takiego o średniej masie dziecka w kolejnych tygodniach ciąży: 10tydz 5g 11tydz 8g 12tydz 10-14g 13tydz 13-20g 14tydz 25g 15tydz 50g 16tydz 80g 17tydz 100g 18tydz 150g 19tydz 200g 20tydz 260g 21tydz 300g 22tydz 350g 23tydz 450g 24tydz 550g 25tydz 700g 26tydz 900g 27tydz 1000g 28tydz 1100g 29tydz 1250g 30tydz 1300g 31tydz 1600g 32tydz 1800g 33tydz 2000g 34tydz 2300g 35tydz 2500g 36tydz 2800g 37tydz 3000g 38tydz 3100g 39tydz 3250g 40tydz 3500g
  10. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    Cześć dziewczynki! Basia i Anitek - czekamy na wieści po USG! Z niecierpliwością! Skwara, super że już na swoim. U nas przeprowadzka i planowanie nowego mieszkania trwają bez końca. To jest cały proces logistyczny, bo trzeba jedno sprzedać, zeby było na drugie itede.Mam jednak nadzieję, ze dobrze się wszystko ułoży. Anitek - u mnie teściowa sama działa na swoją niekorzyść i stąd może jest inaczej, niż u Twojej sisostry. Mój mąż jest co prawda uzależniony od matki, ale nie jest ona bukietem róż. Potrafi go ranić, awanturować się, utrudniać życie i co tylko można wymyśleć. Nie gotuje obiadków, bo jej się nie chce i zresztą za bardzo nie lubi, ciasta nie piecze, trzeba chodzić naokoło niej. Dlatego wiadomo, opiekować się nią musi, ale nie biega na herbatki, bo kto lubi bzyczenie nad uchem. Ostatnio wyskoczyła do mnie, że "to wszystko" stało się za szybko, że trzeba było się zastanowić, przemyśleć itede. To wszystko - miała chyba na myśli nasze małżeństwo i ciążę. Oczywiście drobnostką pozostaje fakt, że jej synuś zastanawia sie czy w ogóle dożyje 18-stki córki, bo tak późno ją zrobił... Planujemy wyskoczyć sobie trochę znowu nad morze, bo za dużo stresu i wysiłku w pracy oraz przy przeprowadzce teściowej. Nad morze biorę kompa, więc oczywiście będę zaglądała. Może nawet więcej, niż teraz, w tym szaleństwie. Miłego dzionka i czekamy na wieści!
  11. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    Hej dziewczynki! Otworzyłyśmy puszkę Pandory... hehehe... z tymi facetami. Paula, Anitek - radzę sobie z mamisynkowatością męża, bo mam świadomość różnic relacji. Nie jestem zazdrosna o relację mąż - jego matka, bo wiem że wynika ona z dobrych pobudek mojego męża. Zostali całkiem sami z mamą, nie mają żadnej swojej rodziny, więc mąż ma poczucie opieki nad starszą matką. Nasza (mojego męża i moja) relacja jest zupełnie innego rodzaju. 😉 Poza tym nie mam poczucia bycia na drugim miejscu czy czegoś podobnego, wręcz przeciwnie. Mam wrażenie, ze mąż stara się być fair wobec mnie i dbać o to, żebym nie czuła się pokrzywdzona. Dlatego na linii ja - mąż jest OK. Co innego moja relacja z teściową... Ale to chyba temat na inną bajkę. Chciałabym więcej do Was zaglądać, ale ciągle się coś dzieje. Niestety często negatywnego. Moja koleżanka straciła ciążę. Byłam u niej w szpitalu. Przykra sytuacja, że ciężarna idzie odwiedzić nie cieżarną, ale w takiej chwili bardzo potrzeba wsparcia. Ogromnie mi przykro z powodu jej straty i cały dzień taki minorowy. Mam nadzieję, ze wkrótce będzie się cieszyła zdrową ciążą.
  12. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    Heh. Chętnie się przyłączę do narzekania na facetów, a co tam! Co prawda mój mąż w porównaniu z moimi ex, jest prawie wzorowy. Prawie czyni pewną różnicę. 😉 Ogólnie nie mogę na niego narzekać, ale ma swoje wady jak każdy. Zależność od mamusi, wybuchowy temperament i czasami niewiara w siebie. Nie mam natomiast takich problemów jak wyjścia na piwko z kolegami, zaleganie przed TV albo przed kompem czy lenistwo, czego szczególnie u facetów nienawidzę. Rozwiązanie problemów - oczywiście, ze rozmowa. Tylko, że z doświadczenia wiem, że narzekanie albo oskarżanie NIC nie daje. Daje efekt przeciwny. Może to się wydawać śmieszne, ale trzeba czasem robić z siebie bidulkę - Kochanie, ja sobie nie radzę w tym czy w tamtym, Kochanie chyba bez Twojej pomocy nie dam rady, Kochanie tęsknię za Tobą....itede, itepe. Wydaje mi sie biologiaa, że jeśli zaczniesz robić wyrzuty, to on jak piszesz, odwróci się na pięcie i pójdzie, żeby nie słyszeć bzyczenia nad uchem. A gdybyś zaczęła od tego - cieszę się, że Cię widzę. Naprawdę tęskniłam dziś za Tobą. Brakuje mi Ciebie, kiedy jestem sama. To na pewno nie ucieknie. :P Są też przypadki beznadziejne. Mój ostatni ex był wyjątkowym introwertykiem. Naprawdę NIC nie mówił. Domyślałam się z jego zachowania, o co chodzi albo co czuje. Masakra. Nie było opcji rozmowy, bo on nie wydawał z siebie dźwięku, tylko patrzył. Naprawdę wolę czasem choleryczne zachowanie swojego męża, niż faceta- niemowę. 😉 Hi hi.
  13. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    Ooo, a propos zgagi. Moja koleżanka miała od 20 tygodnia do końca ciąży i miała pozwolenie na Rennie. Brała po każdym większym posiłku. Ale nie wiem jest on dozwolony dla każdej kobitki w ciąży. Mieszkanie jest do odbioru do końca tego roku i raczej developer się wyrobi, ale jest jeszcze kwestia wykończenia mieszkania. A wykończenie zależy od finansów. Z tymi jest u nas różnie, więc prawdopodobnie trochę czasu nam to zajmie. Idealnie byłoby wprowadzić się na wiosnę 2013, ale może będą to okolice lata. Nie wiem. A latania jest dużo, bo trzeba przeprowadzić teściową (sama tego nie zrobi), trzeba sprzedać mieszkanie męża i dopilnować budowy nowego. Jednocześnie dużo pracujemy, więc czasem naprawdę zastanawiam się czy warto, ale mam poczucie, ze tak. 🙂
  14. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    Cześć dziewczynki! Ifyouliftmeup - z tą wagą to różnie bywa. Ja jeszcze tydzień temu miałam +3 kg na plusie od początku ciąży i mały brzuch. A okazało sie, ze wód płodowych jest za mało. Gdy podniosłam sobie trochę ciśnienie i zaczęłam wiecej pić, to jest dziś +4 kg od początku ciąży, ale i wód więcej i brzuszek w końcu widać. 🙂 Dlatego te kilogramy po coś są! 😆 Aniu- super, że krwiak coraz mniejszy. Oby tak dalej. Szkoda tylko, ze zostajesz sama w domu. Może masz jakąś zaciążoną koleżankę do wspólnych pogaduch? Albo po prostu częściej zaglądaj do nas. 😁 Motylek - dawno Cię nie było. Gratulacje z okazji córeczki! Może ta diagnoza się nie zmieni. 😉 Paula - nie mogę uwierzyć, ze to już 24 tydzień, tak jak i u Ifyouliftmeup. Ten czas leci tak szybko, a dzieciaki coraz większe. Szoczek. 🤪 Anitek - myślę, ze dałabyś radę i z gromadą chłopaków. 😁 A tak całkiem serio, to oczywiście masz rację. Najważniejsze, żeby dziecko było zdrowe i żeby mieć dobre z nim relacje. Wcale nie jest powiedziane, ze to córka bedzie bliżej rodziny, a nie syn czy że syn będzie rozrabiaką. Różnie to się układa. Dlatego Justynko, myślę, że jesteś szczęśliwa, niezaleznie od płci. 😁 Mało zaglądam na forum, bo mimo zwolnienia lekarskiego, dostałam zaświadczenie od gina, że mogę pracować 4 godziny dziennie np. przy kompie czy papierach. Dlatego dorabiam jeszcze troszkę, ale ciągle mam niedosyt rozmowy z Wami. Dorabiam, bo przymierzamy się już ostro do sprzedaży mieszkania męża i zabierania się za nowo budowane mieszkanko. Straszne są te przeprowadzki, urządzania, remonty. Cały weekend mieliśmy wyjęty z życiorysu, a mąż dodatkowo jeszcze każde popołudnie i wieczór od 3 tygodni. Zgromadziliśmy kaskę na II ratę za mieszkanie, ale największe wydatki jeszcze nas czekają. Za to może do grudnia wydadzą nam nowe mieszkanie. Jednak prawie na 100% nie zdązymy z wykańczaniem do mojego planowanego porodu. Mimo wszystko, trzeba próbować. 🙂
  15. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    Dzień dobry! Justyna, a to Ci niespodzianka. Teraz zaczynam zastanawiać się czy mój gin na pewno widział wargi sromowe i łechtaczkę, no ale w sumie ja je też widziałam, naprawdę wyraźnie...Masz rację, najważniejsze, żeby było zdrowe! 😁 Kino powiadacie. Ostatnio byłam na "Rzecz o smutnych dziwkach" - dokument o prostytutkach z Meksyku, Tajlandii i Indiach, naprawdę mocny, momentami zabawny. Byłam w małym kinie, poniewaz multipleksy nawet poza ciążą są dla mnie za głośne i mają za dużo bodźców. Zawsze boli mnie po nich głowa i źle się czuję. Obawiam się też potem chodzenia z dzieckiem, bo jestem przekonana, że głośność przekracza tam normy. Moją ulubioną pozycją do spania jest leżenie na brzuchu. Raptem, sama z siebie, w ogóle o tym nie myśląc zaczęłam spać na boku od jakiegoś czasu. Wydaje mi się, ze organizm sam się tak ułozył. Zdałam sobie sprawę z tego dopiero, gdy poruszyłyście temat. Wiem, że w antykoncepcji po porodzie można brać tylko środki oparte na progesteronie. Są takie pigułki, ale rzeczywiście może być kłopot z systematycznością. Moim marzeniem jest zajście w ciąże krótko po pierwszym porodzie, ale życie to zweryfikuje. Może się okazać, że opieka nad dzieckiem i praca mnie przerastają... kto wie... 😉 Napiszę Wam później co u mine, bo muszę lecieć zrobić jakiś obiad. Pa!
  16. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    Paula - nie będę opisywała szczegółowo na nowo, bo to już za nami. W skrócie - w badaniu połówkowym USG stwierdzono u mnie dwunaczyniową pępowinę (wada), która może łączyć się z innymi wadami u dziecka i stwierdzono małowodzie. Lekarz sugerował, że dziecko może mieć trisomię i proponował amniopunkcję. Udało się jej uniknąć, ale potrzebuję częstszych i bardziej szczegółowych kontroli, szczególnie USG. Do jutra!
  17. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    Dzień dobry! Dziękuję Wam jeszcze raz za wsparcie i miłe słowa. Gdy Was czytam, od razu czuję się lepiej! 🙂 Paula - super kolor, bardzo mi się podoba. A przede wszystkim Tobie bardzo pasuje. Ifyouliftmeup - miałam zalecenie amniopunkcji, ale wpierw miałam wizytę u swojego gina. On mnie uspokoił, zrobił echo serca i powiedział, że wybór należy do mnie, ale nie będzie naciskał na amnio. Robi się je wtedy, gdy ryzyko wady płodu jest większe, niż ryzyko amniopunkcji, która ma swoje powikłania. Dlatego odstąpiliśmy od amnio. A serduszko trzeba obserwować, bo wykluczono w nim duże wady, ale jest jeszcze malutkie i nie widać bardzo dokładnie czy nie ma ubytku między komorami. Sprawdzanie czy nie ma ubytku będzie robione wraz ze wzrostem serduszka. 🙂 Mój mąż potrafi ugotować tylko wodę na herbatę. Taka smutna prawda. Ale z drugiej strony myje naczynia i pomaga w sprzątaniu, więc nie mogę narzekać. 😉 Mało do Was zaglądam, bo na szczęcie wyjaśniło się z maleństwem, ale mamy przejścia przeprowadzkowo-lokalowe, może jutro napiszę o tym coś więcej. Życzę Wam miłego wieczorku i do przeczytania wkrótce! 🙂
  18. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    Cześć dziewczyny! Bardzo mi miło, że jesteście myślami z nami i że trzymacie kciuki. Przydały się. 🙂 Okazało się, że najprawdopodobniej miałam za bardzo obniżone lekiem ciśnienia i przez to przepływ w łożysku nie był wystarczający, więc wyprodukowało się mniej wód płodowych. Od dwóch dni nie biorę leków (bo ciśnienia mam dobre), dużo piję i stał się cud. Jest więcej wód, w tej chwili są w normie. Nie jest ich może "od zalania", ale przyzwoicie. 🙂 Niestety jest ta pępowina dwunaczyniowa, przez co musiałam przejść przez echo serca i ocenę układu moczowego dzieciątka (bo taka pępowina wiąże się z wadami tych układów). W echu serca nie ma dużych wad i raczej wygląda na to, ze nie ma ubytku między komorami, ale trzeba będzie się jeszcze temu przyglądać. Serduszko jeszcze będzie rosło. W układzie moczowym wszystko wydaje się OK. Zalecenia są takie, że przy każdej wizycie musi być USG z oceną wzrastania płodu i ilością wód, ponieważ przy tej pępowinie może być zahamowanie wzrastania w III trymestrze. Pozytywy są takie, ze nie trzeba amniopunkcji. I że dziecko nie ma wad. Negatywy - jest pępowina dwunaczyniowa, a więc potrzebny większy nadzór i ocena USG w każedj wizycie+obserwacja serduszka. I najmilejsza wiadomość tego dnia - będziemy mieli córeczkę, tak jak chcieliśmy! Powiem Wam dziewczyny, ze ogromny kamień z serca, mimo że nie jest do końca różowo. Najbardziej odetchnęłam, że nie muszę sie kłuć i czekać na badania, a potem decydować o zakończeniu ciąży. Wierzę w to, że moje dzieciatko jest zdrowe, a pępowina jest tylko przypadkiem. Ciśnień będę pilnowała, żeby nie były ani za wysokie, ani za niskie. Dziękuję Wam jeszcze raz za wsparcie i wydaje mi się, że chciałam coś jeszcze napisać, ale mam już pustkę w głowie. Dobrej nocy i całuję każdą z Was z osobna i razem . 😘 😘 😘
  19. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    Cześć dziewczyny! Dzięki za słowa otuchy. LilithGoth - dr Czajkowski rzeczywiście jest świetnym specjalistą - moja mama do niego chodziła niedawno, jednak wydaje mi się, ze jest bardziej ginekologiem, niż położnikiem. Jest za to inny super spec od USG położniczego - dr Węgrzynowski. To do niego wybiorę się, jeśli mój gin jutro rozłoży ręce. Pępowina dwunaczyniowa w 20% może wiązać z wadami serca i wadami układu moczowego. Lekarz wczoraj chciał od razu ocenić te układy, ale nie mógł z powodu małowodzia i złego obrazu. Zobaczył pęcherz moczowy, ale nie zobaczył nerek dziecka. Zobaczył pracujące serce, ale nie mógł ocenić czy są ubytki w przegrodzie i czy naczynia są OK. Dlatego zalecił badania inwazyjne. Powiedział, że z jednej strony "powinno być dobrze", ale z drugiej strony, ze coś mu nie pasuje i czasem warto zdać się "na nosa". Może mieć rację niestety. Dlatego mam plan - jutro mój gin, ktory też jest dobrym ultrasonografistą i zobaczymy co powie. Jesli rozłoży ręce, idę do dr Węgrzynowskiego. Trzymajcie proszę za nas kciuki!
  20. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    Dziękuję za wsparcie. Jestem załamana, bo poszłam w naprawdę specjalistyczne miejsce. Nazywa się to Poradnia Genetyczna Chorób Nienowotworowych i Diagnostyki Prenatalnej. Lekarz, który wykonywał badanie ma certyfikat Fetal Medicine Foundation i duże doświadczenie. Mój gin tak naprawdę ma "mniejszą" rangę, ale jakoś mam do niego zaufanie i chcę wierzyć w to, że coś się zmieni. Już sama nie wiem. Życzę Wam dobrej nocy, chyba muszę się położyć.
  21. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    Niestety, jestem załamana po USG. Po pierwsze jest dwunaczyniowa pępowina (ma jedną tętnicę i żyłę, a powinna mieć żyłę i dwie tętnice). Czasem idzie to w parze z innymi wadami u dziecka, ale... lekarz nie mógł wszystkiego dokładnie ocenić, ponieważ jest też małowodzie. Sugeruje mi badania inwazyjne, ponieważ nie jest pewien prawidłowości narządów ze względu na małą ilość wód płodowych. Twierdził, że powinno się zrobić amniopunkcję - jak u liftmeup, żeby sprawdzić kariotyp dziecka (wykluczyć albo potwierdzić zespół Downa) i że w trakcie takiego zabiegu, można dostrzyknąć wód płodowych. Płaczę prawie non-stop od tego badania, nie wiem co robić. Mam wizytę w piątek u swojego gina, który też jest dobrym ultrasonografistą. Poproszę go o drugie połówkowe i o jego opinię. Jakoś nie dociera do mnie to wszystko...
  22. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    Dzień dobry dziewczynki! O godzinie 18 mam połówkowe USG. Miało być nieco później, ale dzwoniła pielęgniarka, że proszą w miarę możliwości o pośpiech. Mi tam wcześniej pasi. 😁 Nie wiem czy poznam płeć dziecka, bo w opisie tego USG jest, że ocenia się prawidłowość narządów wewnętrznych. Tak czy siak, fajnie będzie popatrzeć na dzidziusia, który wlasnie skacze jak oszalały po obiedzie. 🙂 🙂 🙂 Postaram odezwać się do Was po USG. Pa!
  23. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    Cześć dziewczyny! Znowu się rozpisałyście. :P Na nudę niestety nie narzekam. Znowu cały dzień zalatany, pół pracą, pół spotkaniami. Przydałoby się w końcu trochę spokoju. Heh. Nie mam w domu miarki i może dobrze, bo jeszcze wystraszyłabym się obwodem... :P Słabo dziś czuję ruchy, ale pewnie główne harce odbywają się w nocy. Poczekam spokojnie. 🙂 Miłego wieczorku!
  24. Basia, no to jest brzuch. Ciąża jak nic. Przepiękny! 🙂 Zaczynam zastanawiać się czy ja naprawdę jestem w ciąży czy mi się wydaje. No cóż, ja się urodziłam 2,5kg, może i mój potomek mały, że ten brzuch nie za bardzo. Ślicznie Basiu wyglądasz!
  25. wikarynka

    Grudnioweczki 2012 :)

    Nie wiem dlaczego, ale dopadło mnie zastanawianie sie nad Szkołą Rodzenia. Myślałyście o tym? Dziewczyny, które już mają dzieci - chodziłyście? Warto/trzeba/bez sensu? Jestem w kropce.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...