Skocz do zawartości

Mamy lutowe 2011 | Forum dla mam


Admin

Rekomendowane odpowiedzi

  • Mamusie
malamyszka napisał(a):
Ja podziwiam wszystkie osoby, które mają prawo jazdy. Ja się chyba nigdy nie zdecyduję. Zbytnio się denerwuję i jakoś boję jeździć.


prawo jazdy bardzo ułatwia życie i jeśli masz zamiar kiedyś robić to chyba lepiej jak najszybciej sie przełamać bo potem to już refleks nie ten i właśnie odwagi brak 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 11,9 tys.
  • Utworzono
  • Ostatniej odpowiedzi

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • Joanna1984_m

    1092

  • sobolinek_m

    2610

  • julik_m

    922

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • Mamusie
malamyszka napisał(a):
Ja podziwiam wszystkie osoby, które mają prawo jazdy. Ja się chyba nigdy nie zdecyduję. Zbytnio się denerwuję i jakoś boję jeździć.

ooo u mnie jest dokładnie tak samo już nawet zaczęłam kurs kiedyś tam ale na drodze mam kłopot z wyprzedzaniem lub wymijaniem dużych samochodów lub autobusów i zakończyłam swoją przygodę z jazdą pewnie że bym chciała bo to zawsze człowiek ma większe pole manewru po prostu ładuje się w samochód i jedzie a nie musi być na łasce męża np. 😉
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
hejka mamusie 🙂
ja się witam i uciekam bo i tak nikogo nie ma a chcę mieszkanie posprzątać tak wiecie na weekend żeby już wolne mieć i rodzinnie go spędzić a tym bardziej że W musi jutro do pracy iść to już z głowy będzie no i jutro imprezka wieczorem tylko że jak będzie tak jak dzisiaj to lipa bo niby nie pada ale jak zimno jest wieje i tak pochmurnie 😞
jeszcze będę zaglądać miłego dnia życzę 🙂 i słonecznego 😎
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Hej 😘

Julik, właściwie u mnie też tak było na kursie, że ja nie jeździłam wcześniej w ogóle, na pierwszej godzinie instruktor najpierw wytłumaczył mi co i jak i od razu ruszyliśmy w miasto. Oczywiście trasa była bardzo prosta, żadnego skręcania w lewo, parkowania czy zawracania i instruktor pedałami mi pomagał, ale jechałam 😁
Alwo, na kursie trenowałaś wyprzedzanie?? U nas praktycznie tylko po mieście, te strategiczne miejsca się ćwiczy, pod egzamin, ewentualnie jak kursant ma życzenie to wtedy gdzieś na trasę jedzie. Mój mąż zawsze się na to wkurza, że uczą pod egzamin, a nie żeby nauczyć jeździć.
Malamyszko, ja też długo nie odczuwałam potrzeby zrobienia prawka, zresztą kurs w ciąży zaczęłam też raczej ze względów racjonalnych niż z wielkiej chęci. A jak wsiądziesz i pojeździsz z instruktorem to może lęki Ci miną. Ja też miałam dużo obaw, ale na kursie większość się rozwiała.

Bardzo się cieszę, że udało mi się zdać (choć tak beznadziejnie jechałam, że moim zdaniem nie powinnam zdać), a jak będzie z moim jeżdżeniem to zobaczymy.

Wczoraj Uleczka miała wyśmienity humor, bawiła się ładnie, wygłupiała, biegała, całowała mnie, zaczepiała, była roześmiana, pięknie jadła, normalnie chcę więcej takich dni. Nie udało nam się wyjść na podwórko, bo przed południem robiłyśmy obiadek, a po drzemce lał okropny deszcz. A dziś rano Ula chciała już wstać z łóżka po 5, ale udało mi się ją utulić i spałyśmy do 7 🤪 Myślałam, że położy się w związku z tym na pierwszą drzemkę dopiero ok.10, a ona już przed 9 chciała do łóżeczka 🤔 No i śpi sobie. A ja idę za rybę się wezmę, żebyśmy dziś nie przegapiły okazji wyjścia na spacerek (chmury chodzą, ale i słoneczko się przebija)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
brrr u Nas dalej leje aż się po niutka do żłobka nie chce iść 😮 😉
tak Asiula instruktorzy wychodzili z założenia żeby nas nauczyć wszystkiego i tak jechało się na 2lub3 samochody na obrzeża miasta i wyprzedzało na zmianę może to i dobre chociaż mi się wydaje że najpierw to trzeba w ogóle samochód opanować a nie takie jazdy urządzać z resztą dużo by pisał a teraz czasu brak 😉
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Hmm, normalnie reklamy dopasowane do tego, oo czym piszemy się pojawiły na naszym wątku, szkoła jazdy, sprzedaż aut... zero "inwigilacji" 😜

Ula śpi sobie, a ja weszłam poszukać pomysłów na lato dla tutejszych dzieciaków , ale musiałam tu wejść i Wam się wywnętrzyć, bo normalnie się wkurzyłam.
Raptem wczoraj wieczorem dowiedziałam się od kobiet, że przy szkole będzie miała postój pielgrzymka i ksiądz ogłaszał w niedzielę, żeby coś im przygotować (żeby nie było z nikim chyba ksiądz tego nie ustalał, nie zgłosił ani nam ani gminie, ani chyba nikomu, tylko parafianom na ogłoszeniach). Ustaliły, że będą napoje i coś słodkiego kupią. Mówiłam, że dziś wyjątkowo w domu jestem to nie będzie problemu, otworzę im. Myślałam, że jakieś babeczki przyjdą coś przygotować, ale nikogo nie było widać, więc ja z moim durnym charakterem sama się za to wzięłam. Ulka już trochę marudna była, plątała się i wynajdywała sobie różne "ciekawe" zajęcia, a ja herbaty i kawy zrobiłam, wyniosłam kubki, łyżeczki, talerze, te ciastka, które jedna babka przyniosła, na kilka kursów i z Ulą. Zostawiłam to w altance i poszłam, bo już był czas na obiadek i spanko. Jedząc pomyślałam, że może jednak wniosę to wszystko do szkoły, bo taki termos to pewnie droga sprawa, niby tu spokojnie, ale nigdy nic nie wiadomo. Ja do wyjścia a tu młodzież już na miejscu, w szkole i na podwórku. Żadnej z wioski nie było, więc porozmawiałam z księdzem, który prowadził grupę i poszłam do Uli szybko, bo została sama i jadła sobie. Jak już udało mi się położyć Ulę spać (kupkę akurat musiała zrobić przed snem 😜) to poszłam znów zobaczyć czy nie jestem potrzebna. Spotkałam dwie kobiety ze wsi, powiedziały, że tu wszystko przygotowane było, że przyniosły trochę ciastek jeszcze i żebym posprzątała, jak już grupa pójdzie 😮 Powiedziałam im delikatnie, że wiem, że przygotowane, bo ja to zrobiłam, a ze sprzątaniem to chyba nie mam wyboru... Wróciłam dokończyć jeść swój obiad, z nerwów też od razu pozmywałam 😎 Jak grupa poszła to wyszłam pozabierać rzeczy, zobaczyłam jedną dziewczynę ze wsi z mamą, rzeczy były sprzątnięte z altany ale nie pozmywane... No to co, wzięłam i pozmywałam, a potem jeszcze pozamiatałam z grubsza... Tak teraz sobie myślę że było mi nie szykować niczego i teraz się nie denerwować, w końcu nikt mnie o to nie prosił, ja też się nie oferowałam wczoraj. Tylko chyba te kobiety wyszły z założenia, że jak ja jestem na miejscu to ja to zrobię (chociaż wczoraj się jakby umawiały na przyjście i wcześniejsze przygotowanie poczęstunku...). Ciekawe co by było, gdybym nic nie naszykowała?... Ech, zdenerwowała mnie ta sytuacja, ale sama sobie to zrobiłam...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Hej mamusie
Jestem w końcu. Z Anią mam po prostu sajgon. Nie wiem już co robić, jestem psychologiem a chwilami jestem bezsilna i kieruję się emocjami, które nie zawsze są pozytywne. Wczorajszego dnia nie chcę nawet pamiętać, Ania non stop wyła, latała a położona do łóżeczka wyła wniebogłosy więc ją wyciągnęłam i się uspokoiła, ale później ze śmiechu dostała czkawki i zwymiotowała całą kolację, a było to po 22. Po drugiej kąpieli latała znowu nie myśląc o spaniu, jak ją położyłam to znowu był ryk, musiałam ją zabrać do sypialni na cyca i wtedy zasnęła i ją przełożyłam. A w nocy też praktycznie nie spałam, bo co zjadła cyca to nie chciała wracać do łóżeczka i ryk,no i w efekcie pół nocy spała z nami. Mówię Wam, że moje nerwy już są u kresu wytrzymałości i rozglądam się za jakimiś lekami ... tylko że ja ciągle karmię ...
Dziś wcale nie było lepiej tylko tyle, że szybko zasnęła wieczorem tzn ok 21 ale po 10 min od położenia. A to już sukces 🙂
Teraz piję pierwszą dziś kawę 🙂 T wyszedł na nordic i mam chwilę TYLKO DLA SIEBIE 🙂 i oby trwała jak najdłużej...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Asiula zacznę od końca. Wspaniale , że Uleczka wczoraj była taka grzeczna, zazdroszczę bardzo tego spania 🙂 A co do tych pielgrzymkowych gości to masz chyba zbyt dobre serduszko 🙂 Nie obraź się (ja pisze z perspektywy osoby, która za często w kościele nie bywa) ale ja bym nie proszona nic nie przygotowywała. Skoro to kościół organizuje to niech oni się takimi rzeczami martwią, znaleźli sobie sponsora w Twojej osobie i tyle. Trafili na podatny grunt bo jesteś dobrą, młoda matką, która nie potrafi odmówić. Wiem, że w mniejszych miejscowościach i wsiach ksiądz jest GURU 🙂 ale dla mnie to zwykły człowiek jak każdy inny, który na dodatek często nadużywa swojej "mocy" nadanej nomen omen przez wiernych 🙂 Przynajmniej Ty nie masz sobie nic do zarzucenia i taki jest pozytywny finał tej historii 🙂 Tyle w tym temacie.
Malamyszko byliśmy dziś w Smyku obejrzeć tą nową furę Miszki i szczerze mówiąc to on bardziej wygląda (choć nie jest w moim typie) niż jest praktyczny. Pierwsza rzecz to podnóżek półokrągły jak w tym tako warior co sprzedałaś, ja takich wąskich i okrągłych nie lubię. a druga najważniejsza to maciupeńki koszyczek do którego bardzo ciężko coś włożyć i to jak dziecko siedzi. Pojemność starcza na litr góra 2 mleka. Do kosza z pega to mu duuuuuuużo brakuje. Fakt wózeczek się prowadzi lekko i jest zwinny ale ma małe kółka i zimą te walory wręcz przeszkadzają, bo się nie da prowadzić nadsterownego wózka w kopnym śniegu. Miejmy nadzieję, że do zimy Michałek już nie będzie potrzebował wózka 🙂 A teraz najważniejsze 🙂 jeśli Wam odpowiada to super 🙂 i cieszę się, że w końcu wybrałaś wózeczek dla siebie 🙂 ( tfu dla Miszki 🙂 )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Alwo ja nie chcę teraz Ani przyzwyczajać do zasypiania w wózku, od początku zasypiała w łóżeczku i tego się trzymam. Ona wie, że wózek jest na spacer (chociaż większość już wędruje sama). A poza tym ona musi spać w domu żebym ja mogła coś w nim zrobić w tym czasie. Także u nas wózek to nie najlepszy pomysł.
Udane pogody jutro na Waszej imprezce !!! No i super imprezy 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Hej Dziewczyny. Michaś właśnie zasypia, choć przespał praktycznie calą noc. Pobudka tylko ok 2 z kaszlem, ale zasnął sam potem o 4 na smoczka i o 7 już na mleko i zabawe.
Znów nam mały kaszle. Wczoraj byliśy u lekarza i okazało się, ze nie ma zmian w płuckach a kaszel jest alergiczno-astmowy. Dostał leki i już dziś się polepsza. We wtorek kolejny lekarz i kolejna opinia, bo już sami nie wiemy co robić.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
sobolinek napisał(a):
Hej mamusie
Noc była na szczęście już normalna 🙂 Anka obudziła się o 1 i później przed 6.Także nawet jestem wyspana. Nikogo nie ma więc słonecznego i dobrego dnia Wam życzę!


Sobolinku, jaki słoneczny dzień? U nas pochmurno, pewnie niedługo się rozpada, ale jak Michaś wstanie to pójdziemy na spacer.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
hej mamusie 🙂
ja się witam i idę nadrabiać zaległości byliśmy już na zakupach dwa razy bo na raz nie zabrałabym się a mąż dzisiaj w pracy (mają koniec budowy i raptem latają jak kot z pęcherzem )to już drugi tydzień tak ciekawe ile to jeszcze potrwa a i wczoraj zapowiedział się że chyba i w niedzielę będzie szedł 😮 jak wróci to zobaczymy czy idzie czy nie
mały na razie śpi chociaż lekko nie było z usypianiem 😮 walczył 😉 a ja szykuję obiadek i odpaliłam kompa zajrzeć do Was oczywiście dzisiaj ta impreza jest tylko nie wiadomo czy pójdziemy bo co chwilkę pada mi się udało nie zmoknąć na tych zakupach zawsze jak w domu byłam albo w sklepie to wtedy pada fuksiara normalnie 🤪 miłego dnia dużo słonka życzę 😘 😘 😘
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
sobolinek napisał(a):
Hej mamusie
Jestem w końcu. Z Anią mam po prostu sajgon. Nie wiem już co robić, jestem psychologiem a chwilami jestem bezsilna i kieruję się emocjami, które nie zawsze są pozytywne. Wczorajszego dnia nie chcę nawet pamiętać, Ania non stop wyła, latała a położona do łóżeczka wyła wniebogłosy więc ją wyciągnęłam i się uspokoiła, ale później ze śmiechu dostała czkawki i zwymiotowała całą kolację, a było to po 22. Po drugiej kąpieli latała znowu nie myśląc o spaniu, jak ją położyłam to znowu był ryk, musiałam ją zabrać do sypialni na cyca i wtedy zasnęła i ją przełożyłam. A w nocy też praktycznie nie spałam, bo co zjadła cyca to nie chciała wracać do łóżeczka i ryk,no i w efekcie pół nocy spała z nami. Mówię Wam, że moje nerwy już są u kresu wytrzymałości i rozglądam się za jakimiś lekami ... tylko że ja ciągle karmię ...
Dziś wcale nie było lepiej tylko tyle, że szybko zasnęła wieczorem tzn ok 21 ale po 10 min od położenia. A to już sukces 🙂
Teraz piję pierwszą dziś kawę 🙂 T wyszedł na nordic i mam chwilę TYLKO DLA SIEBIE 🙂 i oby trwała jak najdłużej...

mam nadzieję że trwała długo 😉 wiesz co a może melisę pij małej raczej nie zaszkodzi bo wiem że jak w ciąży byłam to wieczorem piłam melisę z dwóch saszetek (kłopoty ze spaniem za dużo po głowie mi chodziło) a przecież wtedy to też dostawało się do łożyska więc pewnie i w mleku nie zaszkodzi a i nawet herbatki dla dzieci są z melisą bodajże od 5 mc i wytrwałości kochana 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
malamyszka napisał(a):
Hej Dziewczyny. Michaś właśnie zasypia, choć przespał praktycznie calą noc. Pobudka tylko ok 2 z kaszlem, ale zasnął sam potem o 4 na smoczka i o 7 już na mleko i zabawe.
Znów nam mały kaszle. Wczoraj byliśy u lekarza i okazało się, ze nie ma zmian w płuckach a kaszel jest alergiczno-astmowy. Dostał leki i już dziś się polepsza. We wtorek kolejny lekarz i kolejna opinia, bo już sami nie wiemy co robić.

wiesz co ja napiszę coś na temat kaszlu wiadomo to tak do porównania Gabryś mi kaszle na dobrą sprawę od kwietnia jak poszedł do żłobka już nie raz byliśmy z tym u lekarza osłuchał zajrzał w gardło i mówi że ok nic nie przepisał tutaj w ogóle z lekami ciężko żeby coś dostać oczywiście byłam już z 3może 4 razy z tym samym i odpowiedz zawsze ta sama nawet w żłobku pytałam co i jak i mi powiedzieli że ten kaszel to po prostu odkrztusza wydzielinę z oskrzeli a i w placówkach dużo różnych wirusów bakterii i że mam się nie denerwować bo to do ok pół roku powinno przejść 😮 uodporni się i będzie dobrze jednym słowem czasami martwi mnie ten kaszel(szczególnie z rana i czasami podczas jedzenia nawet zdażyło mi się że zwymiotował od kaszlu)ale już nie panikuje tak bo nawet jakbym chciała to tutaj i tak nic nie kupię bo po prostu nie ma 😮 a i mówili tylko żeby obserwować czy nie pojawiają się żadne inne objawy więc obserwuję 🤔
a z resztą dużo by pisał odnośnie lekarzy tutaj z drugiej strony w PL nic nie słyszą a na wszelki wypadek leki dają jednym słwoem te dwa kraje poszły w przeciwległe skrajności 😉 dużo zdrowia dla Miszki 😁
a i jeszcze dopiszę też powiedzieli że może powinnam mleko ograniczyć i banany bo one powodują nadmiar śluzu o ile dobrze pamiętam to coś chyba Joasia o tym pisała .....tylko że Gabryś mleko pije rana i wieczorem 😮
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Hej 😘

Sobolinku, jak tak sobie wyobraziłam chociażby to zasypianie Ani (a to przecież nie jedyna "atrakcja" jaką Ci Ania serwuje) to wiem, że mi też by było okrutnie ciężko zachować równowagę... Pozostaje mi życzyć Ci dużo sił, wytrwałości i aby Aneczka dała mamie odsapnąć.

Wiem, że sama sobie to zrobiłam i chyba to mnie zdenerwowało najbardziej 😜 W sumie nie zrobiłam tego ze względu na księdza, ale ze względu na te kobiety. Tylko dlaczego to nie one się poczuły jak "gospodynie" wsi, a ja? 😮 Wieczorem dwie zapytały tylko czy pielgrzymi byli... Nie chciałam ciągnąć tematu, żeby kwasów nie było. Po prostu na przyszłość będę wiedziała, żeby się zabezpieczyć przed taką sytuacją.

Ula wczoraj wieczorem była w kąpieli taka śpiąca i marudna (choć wstała ledwo 3,5 godziny wcześniej z drzemki), że domagała się swojej pielusi do przytulania w wanience 🙃 Mimo, że mokra to i tak pomogła 😁

Dzisiaj jedziemy na imprezę, Ulę położymy spać u moich rodziców i potem do nich przyjedziemy na nocleg, bo przecież ok.5 muszę być na miejscu, a właściwie moje cycusie 😜 Swego czasu udało mi się odzwyczaić Ulę od tak wczesnego cycania, ale na krótko. Mam nadzieję, że impreza będzie udana. Następnego dnia imieniny mojego taty i torcik pierwszoroczkowy Gosi (nie pamiętam czy pisałam, ale Gosi górne jedynki wyszły).

Życzę wszystkim udanego weekendu. Pa 😘
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cześć diewczyny ,wczoraj nie miałam czasu bo A wrócił a dzisiaj walczę z migreną od południa,
mam ja pierwszy raz od czasów ciązy,i mam wrażenie ze skumulowała się we mnie z tych 2 lat,zawsze potrafiłam ją zwalczyc w 2 godz a dzisiaj nic nie pomagało ,jak wymiotowałam to Zuza stała koło mnie i była strasznie zdziwiona,pomogła troche dopiero wieczorna kapiel w gorącej wodzie,na szczescie juz lepiej
Asia udanej imprezki ,dzisiaj i jutro,pisałyscie o tym ze instruktorzy ucza kursantów tylko pod egzmin a nie uczą jezdzic ,ja znam to z tej 2 strony i jest to tak właśnie jak piszecie ale tylko dlatego ze instruktor ma ograniczony czas i godziny i cały program którego musi sie trzymac a który przygotowuje tylko do zdania egzaminu i niestety nie wystarcza tego czasu na nauke jazdy mój A tez zawsze bardzo załował ze kursanta nie mozna nauczyc jezdzic a pozatym zeby nauczyc sie jezdzic trzeba wielu wielu godzin praktyki, ja moge Wam powiedziec ze sama tak naprawde pewnie poczułam sie za kierownica po 5 latach od zrobienia prawa jazdy
Sobolinku jeśli Cie to pocieszy to Zzuza tez ma w sobie masę energi i nie chce spac ,zasypiac sama ja sie juz poddałam i usypiam ja wieczorem i popołudniu bo inaczej bym zwariowała,
Alwo z tym kaszlem to w L tez są tacy lekarze jak u Wwas ale tylko nieliczni tzn jak dziecko kaszle i nic wiecej sie nie rozwija to nic nie dają ja 1 raz spotkałam sie z tym w Rabce ,zreszta juz kiedys o tym pisałam ,Michał kaszlał jak szalony myslałam ze płuca wypluje a oni nic tylko ze trzeba przeczekac ze sie uodporni a jak beda przepisywac leki to one wkoncu przestają działac bo organizm sie uzaleznia od tych leków i tak sie mezcył mój Michas a teraz po 2 latach nic nawet nie zakaszle wiec cos w tym jest zeby tych syropow nie przepisywac tylko obsewrowac ,
ok troche haotycznie nagryzmoliłam ale strasznei mi trudno zebrac mysli ,po tym m dzisiejszym ataku
ide spac dobranoc
Jjulik ,polonezem jezdziłaś?łał 😲
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Witam w ten cudny dzień
Od rana świeci u nas słoneczko, tak jak co dzień zresztą i byliśmy już na jednym spacerku w parku kościuszki. Teraz Ania głośno zasypia, ale nie popuścimy jej bo jest zmęczona, tylko nauczyła się nami manipulować. A propos łóżeczka to przed chwilą jej się zaklinowało kolanko między szczebelkami, mam wyjątkowo chude dziecko, bo łóżeczko jest standardowe i z certyfikatami. Chyba zasnęła 🙂
Z wieczornym zasypianiem znowu nie ma problemu, wczoraj zasnęła natychmiast jak ją położyłam i spała do 4 a później jeszcze dospała do 8! Dziś się wyspaliśmy aż nadto 🙂
Zauważyliśmy, że coraz częściej płacze żeby coś wymusić. T sobie z nią świetnie radzi, rozmawia tłumaczy, ona mu odpowiada, a ja jakoś mam za mało cierpliwości i czasu, żeby każdy płacz "przerobić" i przeczekać edukacyjnie. I dlatego ze mną sobie Anka pogrywa że hoho, a przy tatusiu jak sobie pogadają to jest grzeczna.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Zuzka Kochana współczuję bardzo migreny i najgorszego tego rzygania 😞 Całe szczęście, że akurat A był w domu i mógł przejąć Zuzię. Mnie to właśnie przeraża, bo nie wiem co z Anką jak dostanę ataku akurat jak T będzie w pracy. Chociaż jak opiekowałam się M i był w podobnym wieku co Ania to jak przy nim rzygałam to już później się nauczył i zabierał mnie do kibelka i pokazywał na wc i mówił: Ata tam 🙂 Słodkie to było, ale co się napatrzył to jego 😞
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
A my dziś z wizytą w Żorach byliśmy u Chrzestnego Miszki. Oczywiście moje dziecko musiało zrobić pokaz wycia. Co zobaczyło Alę - żonę Chrzestnego to wpadało w wycio-ryk. Aż mi było głupio i się wstydziłam za Małego.
Dopiero na pół godz przed wyjazdem dał się przekonać i Ala mogła Go dotknąć.

Zuzka - współczuję migreny. Niestety jak dopadnie, to już trzyma. Dobrze, że nie byłaś sama.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Hej
Ja nie poznaję własnego dziecka 🙂 Jeszcze niedawno wyła non stop, a od 2 dni jest super 🙂 Znowu położona wieczorem bez słowa sobie sama zasypia. Dodam, że przed położeniem spać byłyśmy godzinkę na placu zabaw gdzie się wyszalała, później w domu wariowała roześmiana i ją roznosiło, kąpiel ją wyciszyła i teraz jest ok. Żeby tylko nie zapeszyć 🙂
Malamyszko to fajnie, że wykorzystaliście tą piękną pogodę na wizytę u chrzestnego Michałka, a tą reakcją na Alę się nie przejmuj. Ania ma to samo, do pewnych osób przekonuje się dłużej. Przecież nie widzi ich codziennie, więc traktuje jak obcych. W tych czasach lepiej jak dziecko jest mniej ufne w stosunku do obcych niż bardziej ufne.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...