Mamy lutowe 2011 | Forum dla mam

Hej Dziewczyny. Ale miałam dziś dzień!!!
Najpierw dostałam w pracy umowę o pracę - w końcu. I kwota też wyższa niż oczekiwałam. Także super. Ale wracając do domu poszłam po małego do żłobka. Okazało się, ze nie zapłaciliśmy i dostałam bure od pani. Potem zatrzasnęliśmy się w windzie między piętrami (ja i Michaś). Na szczęście była naklejka z tel do pogotowia dźwigowego więc zgłosiłam, ze jestem z małym dzieckiem i byli w 20 minut. No i jak już się wdrapałam piechotą na to moje 6 piętro (powiedziałam, że drugą windą nie jadę) to okazało się, ze nie mam kluczy a Paweł u kumpla w Żorach. No i czekanie na mojego Tatę, bo rodzicom dorobiliśmy zapasowe na wszelki wypadek. No i teraz w końcu w domu. Michaś padł po tych przygodach. Ja też jakaś taka zmęczona jestem.

Sobolinku, jak Anusia taka żywa i nie śpiąca, to pewnie przechodzi choroba i antybiotyk pomaga. Tylko się cieszyć.

Cześć
Chyba zaraz wyjdę z siebie normalnie. Anka wyje w łóżeczku i za nic w świecie nie potrafi zasnąć chociaż jest śpiąca. Nie wiem już co z nią robić.