Skocz do zawartości

Czerwcóweczki 2011 | Forum dla mam


mikaanka_m

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 28,2 tys.
  • Utworzono
  • Ostatniej odpowiedzi

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • czerwcowka_m

    2751

  • agata_j_m

    2835

  • beti82_m

    3541

  • Malgorzatta_m

    3952

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • 2 tygodnie później...
  • Mamusie
Melduję się po trudach i znojach..
Rodziłam 28godzin, odmówiono mi znieczulenia... do cesarki się nie garnęli - z dzidzią było wszystko ok a matka niech się męczy... no ale się udało.
Pierwsza doba na korytarzu ale nie narzekam bo mała krztusiła się wodami płodowymi po takim porodzie, 4 razy w ciągu nocy była odśluzowywana mechanicznie a reszta nocy mama i klepanko plecków, więc usnęłam o 8 rano jak wpuścili tatę na oddział.
Teraz mamy żółtaczkę i czekamy na wyniki.. naświetlamy się taką wielką lampą a dziecko mogę wziąć na ręce raz-dwa razy na dzień na karmienie piersią reszta przez sondę bo musi się naświetlać.. nawet jej oczu nie widzę bo ma okularki. ale walczymy dzielnie!
Cukrzycy nie ma - kuli mała co 4 godziny przez dwie doby.

Mam nadzieję że reszta z Was przeszła wszystko o wiele lżej..
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
To i ja sie melduje!! 🙂

Zuzia urodzila sie w maju (planowo miala byc 2 dni temu) tak wiec postanowilam pisac tutaj bo znam osoby z brzuszka 🙂.

Moj porod juz byl opisywany, ale moge napisac jeszcze raz 🙂

W sobote 21.05 zaczelam dostawac slabych skurczy, w nocy okolo 2 wyladowalismy w szpitalu, zrobiono mi KTG,USG, badania (skurcze co 2-3 min) - stwierdzono ze przyczyna skurczy byla infekcja w moczu (ktora trwala przez cala ciaze) ze skurcze za slabe i jeszcze pewnie z tydzien pochodze. Odeslali nas do domu. Tak wiec po 4 bylismy w domu, wzielam prysznic i polozylam sie do lozka... o 7:30 odeszly mi wody i znow wyladowalismy w szpitalu 🙂 - tym razem juz zostalismy.
Znow zrobiono mi KTG, zbadano szyjke - rozwarcie na 3cm. przeniesli mnie do pokoju, zapytali co chce do jedzenia i do picia... skurcze byly strasznie bolesne, dostalam gaz ktory pomogl mi przysypiac miedzy skurczami a w czasie skurczu myslec o czyms innym 🙂, pozniej zrobili mi akupunture na bol i relaksacyjna, ale trwalo tylko 5 minut bo o 10:50 przyszli lekarze podac mi epidiural- ulga niesamowita ... po 15 min. wygladalam spowrotem jak zywa 🙂 okolo 12 mialam rozwarcie na 10cm. i sie zaczelo a o 12:26 Zuzanka byla juz z nami i nie pamietalam bolu <3. Mialam wyciagane lozysko, bo nie potrafilo sie oderwac.
Co do Zuzanki do trafila do mnie tylko na chwilke, po godzine wzieli ja na badanie bo ciezko oddychala i nie miala odruchu ssania, w ten sam dzien zalozyli jej sonde oraz byla pod CPAP-em, byly momenty dobre i zle- ale wszystko przetrwalismy, zoltaczke tez miala ale obylo sie bez lampy. Do 08.06 bylismy w szpitalu, nastepnie trafilismy do domu razem z sonda, a tydzien pozniej gdy Zuzanka nauczyla sie jesc- sonda zostala odlaczona 🙂. Na dzien dzisiejszy z Zuzanka juz jest wszystko ok, wczoraj skonczyla miesiac i wazy 3060g 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Jezuu aż się popłakałam
potraktowali Cię jak człowieka a nie jak Mnie
Poród to cierpienie! Ma pani wanne i piłkę to i tak dobrze 😞

a co do znieczulenia to tutaj znają tylko zzo, a mnie wykluczyli przez tatuaż więc rodziłam w bólach i z całą świadomością

niestety dalej jesteśmy w szpitalu, jutro zaczynamy 7 dobę, Nikolka leży pod lampą, mogę ją wyciągać i brać na rączki tylko na karmienie i to tak szybciutko, na początku w ogóle miałam jej nie wyjmować ściągałam pokarm i dawałam sondą, ale pewnej nocy nie chciała przestać płakać i ssać mojego palca od północy, o 4 nad ranem skapitulowałam i podałam pierś, po 15min ssania i kontaktu ze mną dziecko się uspokoiło i poszło spać..
Jutro mamy mieć badanie krwi i być może nas wypuszczą..

Zaczęło się od morderczego porodu, potem noc na czuwaniu żeby się nie udusiła i bieganiu na patologię noworodka z dzieckiem na rękach żeby ją odśluzowywali bo nie radziła sobie z oddechem i wodami płodowymi, do tego zabieranie dziecka co 4godz i kłucie go w stópkę - kontrola poziomu glukozy - czy ma cukrzycę, a skończyło się na żółtaczce i tym, że nie mogę przytulić własnego dziecka kiedy płacze..
Inaczej sobie to wyobrażałam, na szczęście Mąż Mnie wspiera, mam fajne towarzystwo na sali i w perspektywie dnia jutrzejszego szansę na wyjście do domu..

no i tutaj każdy lekarz mówi co innego, to samo położna
nic nie wyjaśniają matkom, nie pytają o zdanie
załamać się idzie
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Ja przez pierwsze dwa dni tez nie moglam brac Zuzi, nie dosc ze wczesniak, byla podlaczona pod tlen, ciagle spadalo i nie potrafila sie sama podniesc, musieli ja stymulowac - ja plakalam jak bobr... ja nie dostalam pokarmu do 3 doby zreszta teraz tez nie jest za wiele, wiec znow byl powod do placzu, mala sie denerwowala bo nie potrafila zlapac, ja bylam cala pokrwawiona . Przez pierwsze 3 doby bylam na oddziale poporodowym, a pozniej z mezem dostalismy pokoj na oddziale gdzie byla Zuzia. Codziennie dostawalismy kupony na sniadanie,lunch i obiad- tak wiec troche innego swiata.

Zuzia nie nauczyla sie ssac z piersi (moze jest leniwa, ale kazde proby koncza sie placzem a ja jestem na nowo pogryziona) wiec odciagam i dostaje z buteleczki + modyfikowane bo mojego nie starcza.

Ja dostalam epidiural miedzy kregoslup wiec chyba to jest to samo- a moze sie myle...
Tutaj w Norwegii kazdy kto chce to dostaje epidiural.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Cześć dziewczyny 🙂
Dzisiaj doszły 2 kolejne miesiące w kalendarzu rozwoju dziecka - cały pierwszy i drugi miesiąc życia, tydzień po tygodniu. Dojdą do nich jeszcze zdjęcia i pojawi się więcej informacji w każdym z tych tygodni, ale już teraz zapraszam do lektury 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Cześć dziewczyny.
Ja również jestem z brzuszka.net
Widzę kilka mamusiek/brzuszków, których nie poznałam na brzuszku.net - pewnie zaczęłyście pisać jak zniknęłam na kilka dni rodzić.
Witaj Czerwcówka i Kasiar !

Urodziłam córeczkę. Julka przyszła na świat 21.06.2011r. - planowane cc ze wzgl. okulistycznych. Termin z OM na 26.06.2011r.
Skierowanie do szpitala miałam na dzień przed cięciem - rano badania krwi a potem już tylko ktg kilka razy i wolne - znaczy nuda.
Cięcie wspominam bardzo dobrze - miałam super ekipę lekarzy - młodzi, bardzo mili, cały czas mówili do mnie żebym się nie denerwowała, zagadywali mnie, rozmawiali ze sobą na różne tematy - nawet żartowali (bałam się, że będ słyszeć np. "poproszę skalpel", albo "spada tętno" ... ). No i młody, przystojny anestezjolog.
Wyjęli dzidziucha, popłakałam się jak ją zobaczyłam, dali szybko pocałować i pogłaskać i zabrali wycierać, ważyć - na moich oczach więc dalszy ciąg operacji już nie miał dla mnie znaczenia bo byłam już skoncentrowana tylko na dziecku.
Potem 1 dobę byłam na sali pooperacyjnej gdzie nie było odwiedzin. Małą dostałam po 2 godz. na karmienie. To było bardzo trudne bo kazali mi nie podnosić głowy.
Na następną dobę wstałam z łóżka z pomocą położnej a potem już poszło i zaczęłam normalnie chodzić - z początku trochę przygarbiona ale wykąpałam się sama bez trudu.
To tyle jeśli chodzi o mój poród.

Myślałam, że spotkam tu więcej osób z brzuszka...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Cześć dziewczyny.
Ja również jestem z brzuszka.net
Widzę kilka mamusiek/brzuszków, których nie poznałam na brzuszku.net - pewnie zaczęłyście pisać jak zniknęłam na kilka dni rodzić.
Witaj Czerwcówka i Kasiar !

Urodziłam córeczkę. Julka przyszła na świat 21.06.2011r. - planowane cc ze wzgl. okulistycznych. Termin z OM na 26.06.2011r.
Skierowanie do szpitala miałam na dzień przed cięciem - rano badania krwi a potem już tylko ktg kilka razy i wolne - znaczy nuda.
Cięcie wspominam bardzo dobrze - miałam super ekipę lekarzy - młodzi, bardzo mili, cały czas mówili do mnie żebym się nie denerwowała, zagadywali mnie, rozmawiali ze sobą na różne tematy - nawet żartowali (bałam się, że będ słyszeć np. "poproszę skalpel", albo "spada tętno" ... ). No i młody, przystojny anestezjolog.
Wyjęli dzidziucha, popłakałam się jak ją zobaczyłam, dali szybko pocałować i pogłaskać i zabrali wycierać, ważyć - na moich oczach więc dalszy ciąg operacji już nie miał dla mnie znaczenia bo byłam już skoncentrowana tylko na dziecku.
Potem 1 dobę byłam na sali pooperacyjnej gdzie nie było odwiedzin. Małą dostałam po 2 godz. na karmienie. To było bardzo trudne bo kazali mi nie podnosić głowy.
Na następną dobę wstałam z łóżka z pomocą położnej a potem już poszło i zaczęłam normalnie chodzić - z początku trochę przygarbiona ale wykąpałam się sama bez trudu.
To tyle jeśli chodzi o mój poród.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Cześć dziewczyny.
Ja również jestem z brzuszka.net
Widzę kilka mamusiek/brzuszków, których nie poznałam na brzuszku.net - pewnie zaczęłyście pisać jak zniknęłam na kilka dni rodzić.
Witaj Czerwcówka i Kasiar !

Urodziłam córeczkę. Julka przyszła na świat 21.06.2011r. - planowane cc ze wzgl. okulistycznych. Termin z OM na 26.06.2011r.
Skierowanie do szpitala miałam na dzień przed cięciem - rano badania krwi a potem już tylko ktg kilka razy i wolne - znaczy nuda.
Cięcie wspominam bardzo dobrze - miałam super ekipę lekarzy - młodzi, bardzo mili, cały czas mówili do mnie żebym się nie denerwowała, zagadywali mnie, rozmawiali ze sobą na różne tematy - nawet żartowali (bałam się, że będ słyszeć np. "poproszę skalpel", albo "spada tętno" ... ). No i młody, przystojny anestezjolog.
Wyjęli dzidziucha, popłakałam się jak ją zobaczyłam, dali szybko pocałować i pogłaskać i zabrali wycierać, ważyć - na moich oczach więc dalszy ciąg operacji już nie miał dla mnie znaczenia bo byłam już skoncentrowana tylko na dziecku.
Potem 1 dobę byłam na sali pooperacyjnej gdzie nie było odwiedzin. Małą dostałam po 2 godz. na karmienie. To było bardzo trudne bo kazali mi nie podnosić głowy.
Na następną dobę wstałam z łóżka z pomocą położnej a potem już poszło i zaczęłam normalnie chodzić - z początku trochę przygarbiona ale wykąpałam się sama bez trudu.
To tyle jeśli chodzi o mój poród.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...