Marcóweczki 2012 | Forum dla mam

Hejo 😎
U mnie pięknie i słonecznie, na dworze 25 stopni w cieniu mam i malutka sobie tam śpiuchna.

Jeju, jak mi szkoda tej Mani...i wszystkich innych dzieci z brzuszkowymi (i nie tylko) problemami 😞
Kaś, Twoja się rzuca na cyca, a moja tak wariuje przy butli i najlepsze jest to,że jak się tak potrzepie i rzuci jak wściekła, pociągnie raz, puszcza i tak się śmieje,że się zapowietrza 😁
Malutka spała od 21 do 4 dzisiaj, tata się z nią pobawił przed pracą, pojadła i śpi na dworku, a a wczoraj urodziny z 4 facetami spędziłam i spiłam się dwoma piwami, poszłam spać, po czym obudziłam się po godzinie tylko po to, by zwymiotować i piwo, i mięcho z grilla. Masakra, co się namęczyłam, ale po zwymiotowaniu mi przeszło (od razu mi się początki ciąży przypomniały 😁 )

I teraz kolejna śmieszna sprawa: mam zapas tych dennych farb z Joanny, kolor czarny bez, dostałam od kuzynki, bo miałam czarne włosy, a ona wygrała 20 opakowań, mając na głowie blond. Mniejsza o to. Farbowałam sobie kilkakrotnie tą farbą i normalny to był czarny kolor. Wczoraj, walnęłam sobie to na łeb i mam zajebisty burgund na głowie, a włosy siano dosłownie... chłop mnie nie poznał, ja się spłakałam, a chłopaki mieli ze mnie wylew 😁 umyłam już łeb ze trzy razy i wygląda to o niebo lepiej, długo nie farbowałam, kolor był sprany i chyba dlatego tak wyszło, ale już oddycham z ulgą, do jutrzejszej imprezki jakoś to ogarnę, na razie siedzę z odżywką na głowie 😜

kasia_sztuk napisał(a):

Hej!
A my od rana zmagamy się z kolką 😞 malutka ma wzdęty i twardy brzuszek. Masowałam i zrobiła niby kupkę i bączki puszczała, ale dalej płakusiała 😞 teraz mocno wtuliłam ją w siebie i się troszkę uspokoiła. Chyba muszę zainwestować w chustę.
Któraś pisała, że stosuje espumisan. Co ile i ile tego się podaje?
Mój maluszek biedny 😞

Espumisan daję małej co 6 godzin po 5 kropli. Można też 2 razy dziennie po 10 kropli. I daje radę, problem z kolką się skończył, ale mimo wszystko trzymam dietę i stopnowo nowe produkty wprowadzam.

Lady, może faktycznie ze stresu ta zielona kupka, bo przyznaję,ze majówkę spędzamy intensywnie, to wyjazdy. Skaza białkowa raczej to nie będzie, bo brzuszek Ulę nie bolal, ani też nie ma zmian na skórze. Poza tym jem cały czas to samo, to wcześniej już by miała objawy jakieś.

Czytałam, że skaza później też się może objawić, jak wszystkie alergie zresztą. Ale nie dajmy się zwariować! Mam wrażenie, że teraz wszystkie dolegliwości skórne i trawienne pod ta skazę przypisują. A przynajmniej tym ludzi straszą. A ta skaza w późniejszym wieku taka straszna nie jest. Moja połozna środowiskowa ma syna 19 letniego, który ma skazę białkową. Powiedziała, że chłop wielki jak dąb wyrósł, może większość rzeczy jeść tylko nie za wiele, bo np. jak się przeje pomidorami to z kibelka ciężko mu zejść 😉 Ale w małych ilościach wszystko może zjeść.

Moje małe cały czas ryczało teraz to zaczęłam jej czytać wierszyki Tuwima z odpowiednią intonacją 😁 Lokomotywę moją ulubioną, O Grzesiu Kłamczuszku, Rzepkę i o Panu Tralalińskim. Na Tralalińskim zasnęła 😁 Łukasz sobie gra na kompie z słuchawkami i aż je ściągnął jak zaczęłam się wczuwać i małej czytałam 🙃
Ale upał znów się robi. Spacerek zrobimy dziś wieczorny.

Zbiera się na burzę, a Łukasz właśnie okna umył, a ja wyszorowałam podłogę na balkonie 😠 😠 😠
Wera się chichocze przez sen 🤪

My właśnie wróciliśmy, bo burza się zbliża 😞 Wikuś śpiuchna po butli.
Też jutro mnie zakupy czekają, muszę kupić małej jakąś opaskę na uszka, bo ja jakoś nie mogę patrzeć jak ona bez czapki jest na dworze, mam taką cieniutką bawełnianą, ale jej się tak ta czupryna pod nią poci,że w sumie lepiej bez - tak źle i tak niedobrze :/
I sukienusię już jej upatrzyłam, musi być piękna, bo jutro idziemy na osiemnastkę jej przyszłej chrzestnej 😁

Od trzech dni intensywnie się opalałam i papa mnie szczypie teraz, ale brązik mam już ładny 🙂

Jaszminka, co ten Twój chłop tam fika?

Astra, Ty sie zbrązowiłaś, a mnie coś wysypało po tym słońcu 😠 No ale tak to jest jak człowiek nieprzywykły, całą zimę w chałupie się kisił - pierwsze słońce i takie efekty:/ Wapno piję, może zejdzie.

Grill zaliczony, zdążyliśmy przed wichurą uciec. Pierś z kurczaka w sosie własnym - mam nadzieję że małej nie zaszkodzi.

Wqrwia mnie teściowa, robi z małą co tylko chce, a zazwyczaj dokładnie to, co nie jest po mojej myśli 😠 Wrrrrr!

Astra napisał(a):

My właśnie wróciliśmy, bo burza się zbliża 😞 Wikuś śpiuchna po butli.
Też jutro mnie zakupy czekają, muszę kupić małej jakąś opaskę na uszka, bo ja jakoś nie mogę patrzeć jak ona bez czapki jest na dworze, mam taką cieniutką bawełnianą, ale jej się tak ta czupryna pod nią poci,że w sumie lepiej bez - tak źle i tak niedobrze :/
I sukienusię już jej upatrzyłam, musi być piękna, bo jutro idziemy na osiemnastkę jej przyszłej chrzestnej 😁

Od trzech dni intensywnie się opalałam i papa mnie szczypie teraz, ale brązik mam już ładny 🙂

Jaszminka, co ten Twój chłop tam fika?

Heheh Astra ja właśnie dziś rano zamówiłam dwie opaski przez allegro, bo właśnie na czapkę za gorąco, a o uszka się boję 🙂