Skocz do zawartości

CESARKA | Forum dla mam


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Hej 🙂
Zakladam watek z mysla o mamach ktore przeszly Cesarskie Ciecie.
Jestem ciekawa jak u Was to przebieglo, jak to znioslyscie i jak dochodzilyscie do formy 🙂
I jak to odbija sie na kolejnych ciazach- tu pytanie glownie do mam ktore po CC przechodzily kolejne ciaze.

Ja mialam CC z braku postepu porodu po ok 17 godzinach, A po kroplowce synek dostal strasznie przyspieszonego tetna co tez przychylilo sie do CC.
Przeszlam to strasznie, znieczulenie mialam od pasa w dol ale przy szyciu czulam juz kazde szarpniecie, zapasc bezdech i bardzo gwaltowny spac cisnienia itp.
Przenoszenie mnie z lozka na lozko bylo dla mnie koszmarem a drgawki bylo cos okropnego.
Wstac moglam po 12 godzinach.
Blizny praktycznie nie widac jedynie cieniutka kreseczke.
Ale niekiedy strasznie swedzi i boli.
Pokarmu mialam ledwo ledwo a synek na dodatek nie umial ssac.
ale nieiedy strasznie boli miejsce znieczulenia... - wkuwali mi 3 razy poniewaz nie mogli znalesc odpowiedniego miejsca.

Jak to u Was wszytsko przebiegalo...
A moze chcecie CC na zyczenie??


Pozdrawiam 😉
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 137
  • Utworzono
  • Ostatniej odpowiedzi

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • Mamusie
No to ja,zeby bylo szybciej pozowle sobie wkleic opis mojego porodu z innego watku:

No to w koncu mam chwile czasu,zeby opisac moj porod.Troche tego bedzie 😉A wiec w czwartek o 19tej zglosilam sie na wywolanie.Lekarz mowil,ze wszystko zajmnie maksymalnie 15 godzin..Kazali mi sie przebrac w pizame,dostalam przydzielone lozko i kazali nam czekac na polozna.O 21 w koncu poszlam sie zapytac,czy dostane w koncu ten zel.Po dluzszym dochodzeniu okazalo sie,ze zapomnieli o mnie na obchodzie i kazali czekac az polozna wroci.O 23 wyprosili meza,a poloznej dalej nie bylo.Zjawila sie o 24 i stwierdzila,ze musze czekac do juztra,bo porodowka jest pelna 😞W nocy zrobili mi 2 razy ktg,skurcze byly i nic wiecej.O 11po obchodzie w koncu dostalam zel,ale nic nie pomogl.Po 6 godz dostalam kolejna dawke i postepu dalej bral.Tylko plecy strasznie mnie bolaly.O 21 plakalam przez nie z bolu.Poczatkowo mysleli ze to skurcze,ale bol byl ciagly.Kazali mi czekac na lekarza.Zjawila sie o 22 i nie wiem jak mnie badala,ale wylam z bolu i gryzlam poduszke.Maz nie mogl mnie po tym uspokoic.P.doktor stwierdzila,ze nie calkiem mi sie szyjka skrocila,wiec dala mi tabl przeciwbolowe i nasenne i kazala czekac do nastepnego dnia.O 3 rano obudzily mnie skurcze.Poszlam do lazienki sie wysikac i zauwazylam,ze odeszla mi reszta czopu.Postanowilam sie polozyc,ale skurcze nie dawaly mi spokoju.Malutka prawie sie nie ruszala.O 6 poszlam do poloznej,bo zaczelam sie o nia martwic.Podlaczyli mnie do ktg i okazalo sie ze mam skurcze na 80.Jak tylko skoczyli ktg i sie podnioslam,to mi wody odeszly.Poszlam po polozna a ona mi wmawiala,ze to nie wody tylko reszta czopu.Jak podnioslam sie,zeby pokazac jej podpaske,tak mi wody pociekly po nogach i podloga byla mokra.To byla 7:30 rano.Zadwonilam do meza,zeby natychmiast przyjezdzal.Jak dotarl do mnie chwile po 8,to ja wylazm z bolu,takie mialam skurcze.Dostalam gas and air i troche to na poczatku pomagalo.Do tego maz caly czas masowal mi plecy.Skurcze ciagle sie nasilaly,nie moglam z nimi wyrobic.Poprosilam o cos przeciwbolowego,dostalam zastrzyk w noge,po ktorym zasnelam.Obudzialam sie po godzinie,a skurcze znikly.Polozna kazala mi chodzic.Przez 2 godz zasuwalam po schodach a potem jeszcze 2 po korytarzu,a skurczy dalej brak 😞O 18 wyblagalam u poloznej badanie.Okazalo sie,ze mam rozwarcie na 3 palce i przewioza mnie na porodowke.Tam dostalam oksytocyne i czekalismy.Bol byl nie do zniesienia.Dostalam epidurol i czekalismy na regularne skurcze.A ich dalej nie bylo.Martwilam sie o mala,bo to bylo juz 18 godz od odejscia wod.Podali mi dozylnie antybiotyk i kazali czekac.Poklocilam sie z polozna,bo malej puls zanikal,ta to zlewala i twierdzila,ze bez wod moge tak do tygodnia lezec i rodzic..W kocu ta polozna poszla na przerwe i poprosilam ta co ja zmienila,zeby mnie zbadali.Zawolala lekarzy.To byla 4 rano.Okazalo sie,ze dalej mam rozwarcie na 3 palce.Chcieli zostawic mnie dalej pod kroplowka.To bylo juz 22 godz po odejsciu wod.Do tego co jakis czas malej puls spadal do 60-70Wyblagalam u nich cesarke,bo strasznie balam sie o mala.I w ten wlasnie sposob o 4:50 dolaczyla do nas Julia.Maz caly czas byl przy mnie.Jak w koncu mi mala podali to od razu zapomnialam o calym bolu i zmeczeniu.Malutka dostala 10pkt 🙂 🙂Potem okazalo sie,ze dobrze,ze wyklucilam sie o cesarke,bo mala byla wykonczona tym porodem.Przez 2 dni bylo ciezko ja wybudzic na karmienie.Lekarz stwierdzil,ze gdybym jeszcze czekala,to mogloby sie to zle dla malej skonczyc.Na szczescie po 3 dniach doszla w koncu do siebie i jest najcudowniejszym dzieckiem na swiecie 🙂 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
A co dochodzenia do siebie po cesarce,to ja juz o 15 sama chodzilam z mala na rekach.Bolalo mnie moze z 2-3 tygodnie,ale nie na tyle mozno,zebym byla uziemiona.Wszystko normalnie robilam,tyle,ze nie dzwigalam.Slad tez mi sie slicznie zarosl i prawie juz nie widac.Coz w moim przypadku jestem bardzo,ale to bardzo zadowolona z cesarki,a tak bardzo jej sie obwialam.Musze tylko dodac,ze mialam wspanialego anastezjologa,ktory mi caly czas mowil,co zaraz bede czula i bardzo mnie wspieral 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
A co do pokarmu,to ja go stracilam juz po tygodniu.Ale u mnie to bylo spowodowane lekami,ktore musialam brac w ciazy.A przez ten tydz Julka i tak nie chciala ciagnac cycka,tylko caly czas spala.Podobno dlatego,ze porod dla niej byl bardzo ciezki.Sorki,ze sie tyle rozpisalam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Ania 888 u mnie cc w pierwszej ciąży też była z braku postępu 🙂 od 8 pod kroplówką a o 18 decyzja o cc i o 19 byłam szykowana do wszystkiego 🙂

powiem tak gdy zaszłam w ciąże po raz drugi modliłam się żebym miała cc ja doszłam szybko do siebie ale wiadomo każdy organizm jest inny i reaguje inaczej 🙂
po pierwszej i drugiej ciąży miałam pokarm z tym ,że córke przestałam karmić po miesiącu ze względu na to ,że prze trzy godz. wisiała na cycu ,że nic nie mogłam zrobić 😉 natomiast synka karmię jeszcze dopóki nie skończy 6 miesięcy 🙂 dzieci miałam od razu a na noc mi zabrali Angelkę 2 noce a Kamilka tylko na jedną 🙂
Jedyny minus znieczulenia lędźwiowego jest to ,że nie można wstać przez 12 godz.Chodz je wybrałam 🙂 i tego nie żałuję ponieważ usłyszałam pierwszy krzyk dzieciaczków i od razu mi je pokazali 🙂
A jeśli chodzi o drgawki to podobno po porodzie naturalnym też występują 🙂
Jak mi się coś przypomni to jeszcze dopiszę 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
To ja chyba jakas inna jestem,bo o 5 rano mialam cesarke,a o 15 juz z mala na rekach chodzialm..a dostalam epidurol i przy cesarce cos jescze mocniejszego,bo dolu w ogole nie czulam.Ale przy nastepnym dziecku nawet zaplace za cesarke,bo i tak bede musiala miec przed terminem porod wywolywany jak i teraz,wiec wole uniknac 5 dni stresu 😉
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Ja miałam planowaną cesarke z powodu cukrzycy ciążowej, położenia pośladkowego i mojego wieku. Jak już przyjechaliśmy do szpitala to po przyjęciu do szpitala i badaniu okazało się ze Lenka jest ułożona prawidłowo i lekarka która miała przeprowadzić to cięcie odmawiała zabiegu ale po konsultacji z ordynatorem podjęliśmy decyzje że cięcie. To dostałam znieczulenie w kręgosłup dwa razy lekarz się wkuwał bo za pierwszym się nie udało a drugie już było dobrze. Po jakimś czasie już traciłam czucie w nogach to mogli zaczynać. I tak po jakimś czasie widziałam córkę w lampie a za chwilkę już ją miałam przy sobie na jakiś czas. Później mnie pozszywali a mała została zawieziona na odział noworodków przy położnictwie a po drodze babcia mogła Lenkę potrzymać sobie przez kilka minut bo panowie wyszli na papierosa. Na sale pooperacyjną przewieziona zostałam dopiero późnym popołudniem bo tak był przepełniony oddział w tym czasie bo to okres letni i wtedy dopiero miałam możliwość napatrzenia się na córkę jakiś czas. Po 12 godzinach leżenia wstałam z pomocą położnej i pomogła mi się umyć.
Dochodziłam do siebie bardzo szybko bo już na następny dzień chodziłam wyprostowana ale miałam problemy z przystawieniem małej do piersi bo źle ją dostawiałam, laktacje dopiero miałam w domu jak wróciliśmy ze szpitala bo na 4 dzień zostałyśmy wypisane do domu w niedziele. Jak to dobrze bo w domu szybko dochodziłam do siebie pod opieką mojej mamy. Po dwóch tygodniach już musiałam sama zająć się domem i już prawie nie czułam bólu po cięciu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Mi jak mala dali na rece na sali operacyjnej tak juz do samego wyjscia byla tylko ze mna 🙂 🙂Tu jest tak,ze nie ma sali,gdzie sie noworodki kladzie,tylko obok matki lozka jest lozeczko dla malenstwa 🙂Bardzo fajna sprawa.Pamietam,ze bylam tak zmeczona,bo 3 dni nie spalam w ogole,ze na stole zasypialam,a jak polozyli mnie na pooperacyjnej i mala lezala obok to nie moglam zasnac ze szczescia tylko sie na nia jak glupia patrzylam 🙂Cale zmeczenie mi odeszlo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

eh no kurczee....
to wszytskie chyba mialyscie dzieci odrazu tzn polozone na sobie przez troche??
bo mi jak go wyciagneli to odrazu zabrali widzialam go tylko jak go niosla, i potem tylko jak byl ubrany jak wyglada...- ale to chyyba dlatego ze mialam rece przywiazane 😮 i zle sie czulam.. bo otem mi go przyniosla na pooperacyjna zeby sie najadl, a ja naszym pokoju szpitalnym juz na mnie czekl i sie gapil 😜
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Ja cesarki nie wspominam dobrze i nigdy w zyciu juz bym nie chciala. Zrobili ja bo musieli. Do szpitala pojechalam bo mialam skorcze co 3 min. Nie chcieli mnie przyjac bo mialam rozwarcie na 1 cm. Ale przyjeli. Kazali skakac na pilce godzinami. A skorcze co 3 min mialam juz od 8 rano 🤪 Dali znieczulenie i o niebo lepiej. Ale po czasie przestalo dzialac. Dostalam drugie i oxytocyne bo rozwarcie stanelo na 2 cm i nic nie ruszylo. Anestezjolog po drugim znieczuleniu kazal lezec na plecach zeby sie rowno rozeszlo ale po oxy tetno zaczelo zanikac i polozna kazala lezec na boku. A jak ja wolalam ze tetno zanika to powiedziala ze mam sie nie gapic na monitor tylko skupic sie na oddychaniu i wdychaniu tlenu, ktory mi podali. Przecieli mi pecherz plodowy ale chyba przecieli cos jeszcze bo strasznie zaczelam krwawic. Powiedzialam poloznej zeby zmienila mi podklady na lozku bo plywam w wodach i krwi to powiedziala zeby maz mi zmienil i poszla.
Bylam juz wykonczona, zblizala sie 19, nagle zbieglo sie z 6 lekarzy, jeden zarzucil mi reke, myslalam ze gardlem mi wyjdzie. A wsadzil w czasie skorczy. Dodam ze od prawie godziny mialam juz skorcze parte i nie moglam przec, bo nie bylo rozwarcia. To bylo najgorsze. Powyginalam te rurki przy lozku z bolu. Nie pamietam co sie dzialo bo po tych znieczuleniach nie bardzo kumalam ale maz mi pokazal ruchem reki ze CC. Nie wiem kiedy podpisalam zgode, nie wiem kiedy mi zalozyli cewnik. Kazali sie mocno trzymac lozka i gnali ze mna na sale. Czulam jak wyciagaja malego, on nie oddychal, bo tak dlugo czekali zebym tylko urodzila naturalnie. Kiedy go wyciagneli nie dali mi go, tylko przez mgle go widzialam bo zaczelam odplywac na stole. Potem jak reka odjal. Przelozyli mnie na lozko i dostalam krwotoku. Nie wiem co ze mna robili. Nie do konca wiedzialam. Zawiezli mnie potem na sale pooperacyjna. Maz przyszedl i pokazal mi zdjecie malego. Byl taki sliczny. O 19 mialam CC. Rano o 6 kazali mi wstac. Ledwo dalam rade. O 11 przywiezli malego i poszly. Nie wiedzialam jak go nakarmic, jak mam do niego wstac przede wszystkim. Na brzuchu mialam worek z lodem przez cala noc, nad ranem polozyli mi worek z piaskiem ok 6 kg. Prawie plakalam bo niemoglamn wstac do synka. Nie moglam go nakarmic, nie mialam pokarmu, nie moglam przewinac. O 14 kazali mi sie przeniesc na sale poporodowa. Rana mi sie saczyla wiec wyciskali krew. Ciagle kazali trzymac piasek na brzuchu. A jak sie przy tym opiekowac dzieckiem? Zadna polozna mi nie pomogla. Wypisali mnie po 2 dniach. I sie zaczelo. Okazalo sie ze w szpitalu wszczepili mi bakterie do ukladu moczowego. Wilam sie z bolu, nie moglam sie zajac dzieckiem, nie moglam wstac z lozka. Maz dzwonil po karetke ale nie mieli wolnej, kazali przyjechac. Do szpitala jezdzilam chyba ze 3 razy. Dali antybiotyk. Nie przechodzilo. Po 4 dniach pojechalismy do innego szpitala. Okazalo sie ze bakteria zaatakowala nerki stad ten bol. Dali silny antybiotyk przy ktorym niemoglam karmic. Sciagalam i wylewalam. Na szczescie byla moja mama a synek byl (i jest) aniolem. Po 10 dniach kuracji wrocilam do siebie. Ale rana nie goila sie zbyt dobrze. Mialam strasznego guzka na bliznie. Mial byc wycinany na szczescie go wsiorbalo. Bol brzucha, rany i plus do tego nerki bylo nie do wytrzymania. Chcialam zeby mniektos dobil, bo juz nie moglam wytrzymac. Co do pokarmu to nie wiem czy przez CC czy przez antybiotyki i sciaganie mialam malo i synek sie nie najadal. Od pierwszego dnia po urodzeniu wy[pijal 100 ml wiec napewno mialam za malo. Oproznial dwie piersi plus 100 mleka sztucznego. Potem mojego juz wcale nie chcial, wiec pod koniec 3 miesiaca juz przestalam karmic, mimo tego ze bardzo chcialam 😞
Najgorsze jest to ze teraz mieszkam w UK a tu jesli byla pierwsza CC to druga jest z automatu, wiec sie troche boje drugiej ciazy. Nigdy w zyciu nie chcialabym CC na zyczenie 😞
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Iwwwa straszny mialas ten porod.Mam pytanie,czemu ci kladli worek z piaskiem??A co cesarki w UK to glowa do gory,bo tu nie ma tak,ze jak 1 mialas cesarke,to druga ci z zasady zrobia.Jesli chcesz,to dadza ci mozliwosc rodzenia naturalnie.A nawet jesli by cie spotkala cesarka,to mowie ci z wlasnego dowiadczenia,ze jest naprawde super.Ja mialam ja 2 miesiace temu w szpitalu w Londynie i wspominam ja super.Maz byl caly cas ze mna,anstezjolog to czlowiek aniol-caly czas mi mowil,co beda robic,co bede czula.Cala cesarke sie przesmialam 😉A potem jak juz bylam na pooperacyjnej to pielegniarki co chwile przychodzily sie pytac,czy maja mnie umyc,wklad zmienic czy w czyms pomoc.Gorzej co prawda bylo jak mnie juz na normalny oddzial przewiezli,ale to tylko dlatego,ze trafilam na niezbyt milych ludzi..No,ale sama cesarka byla naprawde spoko
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Monisia_D ja mialam worek z piachem z powodu krwotoku. Przez cala noc dzwigalam na brzuchu worek z lodem, jak dzialalo znieczulenie to nic nie czulam, potem jednak ten ciezar...ech a potem ten worek z piachem, ruszyc sie nie moglam.
Wlasnie kolezanka ktora jest w ciazy po pierwszej CC to bedzie miala druga. Byla na rozmowie.
Po tej CC co mialam to juz nie chce drugiej, za zadne skarby 😞
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Nie lubię pisać o moich porodach bo obydwa były dla mnie okropne z powodu zagrożenia życia moich dzieciaczków w kazdym razie wspominam lepiej połóg po cesarskim cięciu i szybciej doszłam do siebie mam porównanie naturalny i cesarka i więcej pozytywów ma jednak cesarka mimo wszystko.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
iwwwa a moze kolezanka ma jakies przeciwskazania do porodu naturalnego?Ja bardzo chcialam naturalnie urodzic,ale po fakcie stwierdzam,ze glupia bylam.Wymeczyli mnie i mala a tak obyloby sie bez klopotu.Wcale ci sie nie dziwie,ze nie chcesz drugiej cesarki po takich przezyciach.Tez bym sie strasznie bala.Ale moge cie zapewnic,ze tu nie jest az tak zle.A tym workiem to mnie zaskoczylas,bo nigdy o czyms takim nie slyszalam.Paranoja co oni z toba robili
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Monisia_D ja rodzilam w Polsce. A jak maly mial niecale 3 miesiace to sie do Anglii przeprowadzilam, a mieszkam w Milton Keynes 🙂 a Londyn mi chyba z automatu wpisalo 🙂
A jak mi juz przejdzie po pierwszym porodzie i zajde w ciaze to pewnie tu bede rodzila 🙂 szpital podobno bardzo fajny-w sensie porodowka, moja siostra tam rodzila. Teraz bedzie drugie-w sumie juz powinna bo jest duzo po terminie i nic sie nie zapowiada.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Nie miałam cesarki z wyboru miałam cesarke z konieczności nigdy nie wyobrazałam sobie takiego porodu bo to dla mnie oznaczało operacje i leżenie plackiem. Poród zaczął sie zupełnie normalnie nasilające sie skurcze coraz mocniejsze trochę poczekałam zanim wzieto mnie na sale porodową i podłączyli do ktg skurcze trwały od rana na porodówce wylądowałam gdzies koło 13, rozwarcie tak jak poprzednio następowało bardzo szybko gdy było około 5 cm lekarz ordynator stwierdził że przebija pęcherz płodowy, nie wiem chyba chciał przyspieszyć akcje porodową, po chwili wypłynęły zielone wody płodowe( poród 6 dni po terminie) i ku zaskoczeniu lekarza zaczęła wylatywać pępowinka dziecka. Dalej to już miałam taki stres ze nie pamietam szczegółów, wiem tylko że akcja była szybka wołali anestezjologa, który miał problem żeby dać mi znieczulenie bo nie mógł się wbić w kręgosłup nie mogłam przecież usiąśc bo dziecko by sie udusiło, kazali mi się wygiąć w pałąk i dopiero się udało. jeszcze w międzyczasie miałam skurcz, myślałam tylko boże żeby tylko zdążyli go wyjąć, żeby skonczyło się dobrze, potem dowiedziałam się że postawiłam na nogi cały oddział, ulgę odczułam gdy usłyszałam płacz dziecka, na szczęście darł sie w niebogłosy pokazali mi go od razu był lekko zasiniony to wszystko, dostał 9 punktów. Połóg po cesrce wspominam bardzo dobrze, szybko doszłam do siebie, dziecko jest zdrowe ,wiecie nikomu nie życzę takich porodów jak ja miałam strach o dziecko to najgorsza rzecz na świecie. Zdecydowałam że więcej porodów nie będzie.......
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Widzę że bardzo mało mamuś miało cc i że bardzo źle wspominacie taki poród ja jestem wyjątkiem bo cc uratowało życie mojemu dziecku a reszta to był pikuś tylko początek był trudny od razu po operacji, potem z dnia na dzień coraz lepiej po tygodniu od operacji poszłam samodzielnie do sklepu po drobne zakupy tak dobrze się czułam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Ja jestem po cc. Ze wskazań wielu: ułożenie miednicowe dziecka, moja wada ortopedyczna, wada serca, wymiary. Był problem ze nieczuleniem - najpierw anestezjolog nie mógł się wkłuć, później znieczulenie poszło mi "za wysoko" i miałam problem z oddychaniem. W czasie operacji straciłam przytomność, bo dostałam jakiegoś solidnego krwotoku. Córeczka dostała 9 pkt w skali Apgar, a ja zaczęłam bardzo silnie wymiotować. Dopiero po jakichś 2 godzinach było lepiej. Kroplówki przeciwbólowe nie działały, wstałam z łóżka po 15 godzinach od operacji. Nie wiedzieć czemu, miałam potężny problem z wypróżnianiem się i sikaniem - dostawałam wtedy niesamowitych skurczy macicy i dosłownie wyłam z bólu. Podczas karmienia, gdy macica się obkurczała, również nie było zbyt wesoło. Dodatkowo doszły straszne bóle pleców - ni to mięśniowe, ni to kostne. Ale wrażenie, jakby ktoś mi wbijał zaostrzony kij w plecy - nie mogłam się podnieść z łóżka. Ból ten minął dopiero kilka tygodni po operacji i czasami niestety powraca.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...