2011 lutowe dzidziusie na start!!! :D | Forum o ciąży

Ja jestem raczej za opcją usamodzielniania od początku, choć nieraz zastanawiam się: "czy to nie za wcześnie"... Oczywiście nie szczędzę mojej Córci czułości, całusków, przytulasków, noszenia, wspólnych zabaw i rozmów, ale jestem dumna, gdy widzę jak ładnie sama sobą się zajmuje (chociaż czasem to mi trochę smutno, że tak sobie radzi beze mnie... 😜) i staram się dbać o to by pobyła sama ze sobą troszkę (oczywiście pod moją dyskretną obserwacją). Ale myślę, że każde dziecko ma inny temperament i trzeba obserwować, odczytywać jego potrzeby i dopasowywać się (oczywiście pamiętając o wychowywaniu 🙂 ). Czasem u Uli przychodzi czas, że potrzebuje więcej kontaktu ze mną, bo coś tam jej doskwiera i wtedy jej go daję, bo jak bym mogła nie dać 🙂

Malamyszko dzieci szybko przywykają do dobrego, ale też można je "oduczyć" jeśli staje się to dla rodzica uciążliwe, to kwestia samozaparcia i robienia tego z miłością. A tak jak pisałaś, to pewnie kwestia przechodzenia skoku rozwojowego (chyba, że na stałe Michaś tak ma...).

Ostatnio Ula daje swojemu tacie do zrozumienia, że spędza z nią za mało czasu... Kiedyś było tak, że najmniej przyjemną częścią kąpieli było obmywanie buźki i pupci na przewijaku, a w wanience była radość i spokój. Mąż wycofał się z tej części i sprytnie mi ją przekazał. Tylko, że odkąd ja to robię, oczywiście gadając z Ulcią, wygłupiając się, uśmiechając to Ula jest spokojna a w wanience zaraz płacz... Widzę, że mu przykro... Mówię mu, żeby się nie denerwował, bo ona to wyczuwa i więcej do niej mówił radosnym tonem, zabawiał ją... Ale myślę, że to właśnie kwestia tego, że tak mało z nią jest... On chyba też jest tego świadomy, może uda mu się wygospodarować więcej czasu dla Córy...

Dziś kolejny dzień wycia. Ja sobie powoli z tym nie radzę. Mały wył a ja siedziałam obok i płakałam. Nie mam na nic siły, boję się wziąć małego na ręce, żeby Mu czegoś nie zrobić. Chodzę podminowana, płaczę, wnerwiam się. NIe czuję oparcia męża. On mi mówi, że przecież załatwia za mnie wszystkie sprawy na mieście, robi zakupy więc co od niego chcę. A mnie brakuje słów wsparcia. Ostatnio takie słowa usłyszałam od mojej mamy, to tak się poryczałam, że masakra. Ze szczęścia oczywiście.

Edzia90 napisał(a):

Monic mam do Ciebie pytanie: czy oprócz jedzonka ze słoiczków twój Filipek coś jeszcze wcina i pije to znaczy chodzi ma o kaszki smakowe, kleik jekies soczki bo widziałam że to wszystko też jest po 4 miesiącu. Wogóle to z jakiej firmy kupujesz słoiczki??

sloiczki to gerber lub hipp. Wczoraj pierwszy raz do mleczka modyfikowanego dodalam kleik ryzowy z nestle
a co do picia to hernatke hipp - na dobre trawienie i malinowa z dzika roza. Wczoraj sprobowalismy soczku z hippa - jablko z malina - i zrobil piekna kupke

kochane wymyslilam sobie prezent dla Filipka-w sumie niekoniecznoe na dzien dziecka - i zapisalam mojego maluszka do klubu ksiazek disneya. Ja jak bylam mala to tez bylam w tym klubie - tata mnie zapisal i jest to swietna sprawa - co 4 tyg przychodzi ksiazka disneya - w twardej oprawie i bardzo kolorowa. Dziecko pozna klasyke bajek a nie jakis bajki z tv gdzie sie tylko strzelaja i zabijaja 🤢 mysle ze to super prezent - co miesiac dla malego, bo paczka przychodzi adresowana na niego

Malamyszko dasz rade- pamietaj i powtarzaj to sobie, ze ten stan wiecznie trwac nie bedzie!! Co do tego jak traktuje cie maz to dobrze to znam. Ostatnio jak sie z nim sprzeczalam i mowilam mu ze potrzebuje jego pomocy to on powiedzial " widze, ze sobie nie radzisz" !!! Myslalam , ze go zabije. Tez mi mowi, ze on tyle robi ze pracuje robi zakupy wozi mnie wszedzie gdzie trzeba itp, ale tu nie o to chodzi tu chodzi o wsparcie psychiczne a oni tegho jakos nie potrafia zrozumiec 😞 Ostatnio wyzalilam sie mamie na swego meza-nigdy tego nie robilam bo nie chcialam zeby wygladal w jej oczach zle, ale musialam to z siebie gdzies wyrzucic bo myslalam, ze zwariuje. I ostatnio wlasnie jak rozmawialam z mama na skypie to powiedziala , ze sobie swietnie radze itp i odrazu poczolam w sobie wiecej sily na to wszystko, czulam sie z tym dobrze ze tak do mnie powiedziala- takze tez wiem co to znaczy 🙂
Dziewczyny ostatnio odkrylam co Ale uspokaja najbardziej - wiem ze to nie dobrze, ale lubi sie patrzec w tv heheh normalnie dziecka nie ma- ostatnio ogladalam na discovery film przyrodniczy to tak byla w patrzona, ze jak do niej mowilam to nie zwracala na mnie uwagi... Nie sadzam jej przez tv zeby sobie ogladala, ale jak tak chwile popatrzy to myslicie, ze cos sie stanie ??? Co o tym sadzicie??

Ja czasem pozwalam zerknąć Blanusi w tv 🙂 jestem zdania ze nie ma co przesadzać i odbierać dziecku rozrywki, staram się tylko aby unikała patrzenia lub słuchania tv podczas karmienia i poznym popoludniem, bo za dużo impulsów może spowodoać problemu z zasnięciem.
Monic super prezent a gdzie to można zamówić? Jaki koszt?

U mnie tv rzadko włączone, ale zauważyłam, że Ula się zainteresowała migającymi obrazkami (z daleka, z drugiego pokoju nawet!) i gdy tylko widzę, że coś takiego się dzieje, to tv wyłączam albo odwracam Ulę, żeby nie widziała i zajmuję czymś innym. Nie chcę, żeby patrzyła w telewizor i chcę żeby taki stan trwał jak najdłużej. Rozumiem, że chwila wytchnienia, gdy dziecko popatrzy w telewizor jest dla mamy cenna, ale jak dla mnie nie tędy droga...

monic87 napisał(a):

kochane wymyslilam sobie prezent dla Filipka-w sumie niekoniecznoe na dzien dziecka - i zapisalam mojego maluszka do klubu ksiazek disneya. Ja jak bylam mala to tez bylam w tym klubie - tata mnie zapisal i jest to swietna sprawa - co 4 tyg przychodzi ksiazka disneya - w twardej oprawie i bardzo kolorowa. Dziecko pozna klasyke bajek a nie jakis bajki z tv gdzie sie tylko strzelaja i zabijaja 🤢 mysle ze to super prezent - co miesiac dla malego, bo paczka przychodzi adresowana na niego

Monika a jak się tam zapisać i ile się płaci 🙂

kasia znalazlam stronkę, to chyba to http://www.kkd.pl/

Nanusiu ja też zauważyłam że Dominik lubi popatrzeć na obrazki w tv 😉 hehe siedzi spokojnie i buzie rozwiera ze zdziwienia co tam sie dzieje hehe pozwalam mu troszke popatrzeć jak mam coś do zrobienia i nie sądze żeby coś od tego mogło sie stać tak czy siak dziewczyny przeciesz nie ustrzeżemy dzieci przed technikom i całym światem one jak podrosną z tym wszystkim i tak sie zetkną niestety my żyjemy i nic nam nie ma więc z dzieciaczkami będzie tak samo 🙂

Mój Dominik też od 3 dni zrobił sie marudny małamyszko:/ tyle tylko że da rade go na leżąco zabawić i cały czas nie płacze ale jest inny niż był cześciej popłakuje tak żałośnie że aż serce sie kraje i jak tu nie wziąść go na ręce to raczej nie jest możliwe 😉 ja staram sie go nie rozpieszczać ale chyba kiepsko mi to narazie wychodzi hihihi 😉 nie będe sie tym przejmować bo ja też tyle czasu sie o niego starałam z mężem i jest tak wyczekiwanym dzieckiem że na pewno będzie rozpieszczony 😉 no narazie rzecz jasna bo jak zacznie już rozumieć wszystko to trzeba będzie zmienić podejście żeby nie wyrósł na takiego rozpieszczonego jedynaka który nie ma kolegów 😉

Doberek 🙂

właśnie wróciliśmy z Pawełkiem od lekarza z kontroli. Po infekcji pęcherza nie ma ani śladu 🙂 Zaszczepiliśmy się też dziś. Ale tym razem chyba przez to, że Pawełek był niewyspany nawet butla nie pomogła mu się uspokoić. Tak strasznie płakał, że aż mnie łzy poleciały. Uspokoił się dopiero jak go mocno przytuliłam na rękach. Chwilę to trwało zanim przestał płakać ale w końcu usnął. Dołączyliśmy mu dziś szczepienie na pneumokoki wiec miał dwa ukłucia i kropelki z rota do buzi. Oby tylko nie gorączkował.

Święta racja Ewcia, choćbyśmy na głowie stanęli, żeby dzieci nie patrzyły w tv a i tak nic to nie da.
A zapomniałam napisać, że kryzys laktacyjny zażegnany póki co, bardzo mi pomogło karmi, po wypiciu butelki było tyle pokarmu,że aż guzki sie porobiły i musiałam odciągać 🙂 także herbatki na laktacje nic nie daly ale karmi, uratowało mi życie 🙂

joanna co to jest te karmi ???

Hej mamuski!
Czy ktoras z was juz pozwolila usiasc swojemu maluszkowi ??? Jak tak to kiedy macie zamiar im pozwolic.?? Moja ALa jest niemozliwa- jest taka sztywna ciagle sie wierci podnosi, spina nogi to mi tak w brzuch wbija ze az boli jak ja odbijam... Jest taka pelna energii ze szok. A najbardziej rwie sie do siadania !!

Nanusiu wydaje mi się, że chodzi o piwo karmelkowe 🙂

A co siedzenia to Pawełek tez już często wyciąga rączki żeby go za nie podciągnąć do siedzenia. Siada sobie jak go za rączki trzymam ale tak to tylko na chwilkę. A na chwilkę dłużej go biorę na kolana, tak że opiera plecki o mój brzuch i tak sobie siedzimy czasami 🙂

Tak jak kasia napisała karmi to piwo karmelowe, bezalkoholowe, tzn niby jest do 0,5 % dlatego po wypiciu odczekuje min 1 godzinę zanim nakarmię małą. Lekarze zalecają je pić właśnie na laktację 🙂
A co do siadania, to na razie tylko ćwiczenia z podnoszeniem i jak siedzenie to na kolankach z opieraniem się o mamusie. kiedy będę pozwalać? mysle, ze to zalezy od Blanki, kiedy będzie gotowa 🙂

To ty Joasiu robisz tak jak ja, tzn. mamusia za podpórkę... takie mięciutkie krzesełko 😁

To ja narazie tak jak wy. Cwiczenia za raczki, mamusia za podpurke heheh 🙂 Czesto jak rozmawiam z mama na skype to tak wlasnie z nia siedze i jest wtedy taka spokojna i grzeczniutka 😁

Joanna1984 napisał(a):

kasia znalazlam stronkę, to chyba to http://www.kkd.pl/

tak to to

nanusia69 napisał(a):

Hej mamuski!
Czy ktoras z was juz pozwolila usiasc swojemu maluszkowi ??? Jak tak to kiedy macie zamiar im pozwolic.?? Moja ALa jest niemozliwa- jest taka sztywna ciagle sie wierci podnosi, spina nogi to mi tak w brzuch wbija ze az boli jak ja odbijam... Jest taka pelna energii ze szok. A najbardziej rwie sie do siadania !!

my pozwolilismy - ale teraz nie ma mowy o lezeniu 😁 i nie ma tak ze siedzi sam po pol godziny - to raczej siadanie na chwilke

doberek 🙂

u nas znowu chyba nałożyło się marudzenie po szczepieniu z kolejnym skokiem rozwojowym 😞 tym z przełomu 14-19 tydzień. U nas jest właśnie 15 tydzień. Pawełek już był rewelacyjny, cały czas potrafił się śmiać, bawić a teraz ciągle popłakuje i tylko by na ręce chciał. Jak ja nie lubię tych skoków 😞

Cześć 😘
z tymi skokami rozwojowymi to niestety tak, że z czasem to one coraz dłużej trwają :/

Ewcia owszem, nie ustrzeżemy naszych dzieci przed technologią, ba, nawet nie chcę Uli strzec, żeby potem nie była "kaleką technologiczną", ale chcę żeby jak najdłużej wychowywała się bez tv. Są książeczki, jest mama, tata,, są piosenki, rymowanki i inne zabawy, a bajeczkę mogę jej puścić z płyty, ale do wspólnego oglądania bajeczek to jeszcze daleko, bo teraz i tak ich nie rozumie, a bodźców wzrokowych dostarczają jej kolorowe zabawki i narazie jej to wystarcza.

doberek 🙂

A my znów zapóźnione, bo Niunia wcale nie rwie się do siadania tak jak wasze dzieci 😆 Za to Ula bardzo mnie dziś zaskoczyła. Była w dobrym humorze, więc pomyślałam, że położę ją na chwilę na brzuszku, bo dawno nie leżała. Położyłam, a moja córcia nie dość, że nie płakała to jeszcze trzymała główkę tak wysoko jak do tej pory jej się nie zdarzyło, rozglądała się i wyglądała na zadowoloną 😁 Byłam w szoku 😆