Skocz do zawartości

KWIETNIÓWECZKI 2011 | Forum o ciąży


joll

Rekomendowane odpowiedzi

  • Mamusia
gizelda napisał(a):
no a ja się nie zgadzam
tj mogę napisać tyle Mrinka że ty nie jesteś dziwna ani mamowata tylko to ze mną jest problem
chociaż ja go nie widze
wiem że nie chce wam sie tego czytać bo i tam macie swoje zdanie o mnie ale ja nie umiem inaczej postępować
kocham ją tak jak potrafię i nie wiem czy ona w ogóle to czuje ale kiedyś poczuje ale ja inaczej nie umiem
pisałam już dawno że tak do 3-4 mca życia cmoknęłam ją w policzek może z 5 razy, przytulać się nie umiem
krzywdy nie robię jej świadomie ( nieświadomie owszem czasem sie zdarzy)
Marina pytałaś czy mi jej nie szkoda??? no wyobraź sobie że nie ☺️ i ja nie potrafię tego wyjaśnić
w ogóle to ostatnio chyba za dużo z nią czasu spędzam bo w ogóle cokolwiek co ma związek z nią przestało mi sprawiać przyjemność
mam dużo spraw na głowie, chciałabym wszystko pozałatwiać i chciałabym żeby mi się udało i LENA zeszła na dalszy plan , ja tylko odliczam godziny do powrotu mamy i potem uciekam i najchętniej wracałabym po 23.00 ale mama może z nią być tylko do 20.00 😞
i podsumowując ten do niczego nie prowadzacy wywód
Ola ja nie wiem czy to przez to co "otrzymało się od matki" czy jakoś tak ale na pewno wiem że to kwestia wrażliwości i tam tych wszystkich co napisałaś
no jestem zimną rybą to cecha wrodzona ale i nabyta 😮

Pozostawię bez komentarza bo jeszcze napiszę za dużo a to w końcu nie moja sprawa kto jak swoje dziecko wychowuje, powiem tylko tyle że jestem wstrząśnięta tym zdaniem:

"w ogóle to ostatnio chyba za dużo z nią czasu spędzam bo w ogóle cokolwiek co ma związek z nią przestało mi sprawiać przyjemność
mam dużo spraw na głowie, chciałabym wszystko pozałatwiać i chciałabym żeby mi się udało i LENA zeszła na dalszy plan , ja tylko odliczam godziny do powrotu mamy i potem uciekam"

🥴 🥴 🥴
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 114 tys.
  • Utworzono
  • Ostatniej odpowiedzi

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • Tyska_1

    5074

  • Ewelinaaleks

    4927

  • alexia_79

    18937

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • Mamusia
marinka napisał(a):
Matylda, uwierz mi , ze ja mam tez problemow duzo. Nie pisze tu tego , bo nie chce. Moje zycie tez nie jest bajka!
Tez walcze ccaly czas z czyms i duzo rzeczy zalatwiam , ale MIMO WSZYSTKO TO WLASNIE MOJA RODZINA JEST NA PIERWSZYM MIEJSCU. MOJE DZIECI!
I no coz wszystko bym dla nich zrobila. A za dzieci zycie oddala. Po prostu tak strasznie je kocham , ze moge poswiecic moje zycie, przyjemnosci.

Każdy ma problemy, mnie też one nie omijają, ale ja tu się nigdy nie będę żalić......
Nie dam nikomu satysfakcji ani powodów do "rozmów", poza tym to tylko moja sprawa, a z Wami mogę pogadać o tzw "głupotach", pośmiać się... Czasem narzekam ale staram się rzadko...
Anyway ja też jestem tylko człowiekiem i też mam ciężkie dni i miesiące tyle że chowam to dla siebie. A za Lenkę też bym się pociąć dała
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
alexia_79 napisał(a):
marinka napisał(a):
Matylda, uwierz mi , ze ja mam tez problemow duzo. Nie pisze tu tego , bo nie chce. Moje zycie tez nie jest bajka!
Tez walcze ccaly czas z czyms i duzo rzeczy zalatwiam , ale MIMO WSZYSTKO TO WLASNIE MOJA RODZINA JEST NA PIERWSZYM MIEJSCU. MOJE DZIECI!
I no coz wszystko bym dla nich zrobila. A za dzieci zycie oddala. Po prostu tak strasznie je kocham , ze moge poswiecic moje zycie, przyjemnosci.

Każdy ma problemy, mnie też one nie omijają, ale ja tu się nigdy nie będę żalić......
Nie dam nikomu satysfakcji ani powodów do "rozmów", poza tym to tylko moja sprawa, a z Wami mogę pogadać o tzw "głupotach", pośmiać się... Czasem narzekam ale staram się rzadko...
Anyway ja też jestem tylko człowiekiem i też mam ciężkie dni i miesiące tyle że chowam to dla siebie. A za Lenkę też bym się pociąć dała


no masz racje Ola, kazdy! Ja czasami to powiem cos ale nie az tak wazne rzeczy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
A ja powiem tak. Sa problemy i PROBLEMY.
Po tym co czytam z wypowiedzi Matyldy i calej reszty mam tutaj to nasowaja mi sie kilka wnioskow.
1.Albo dziecko bylo "wpadka" wtedy mamy czesto potrafia byc bardziej "chlodne"
2. Moze Matylda z ma na prawde mega problemy co jej sie nawarstwilo i przez to moze mic stan depresyjny czy depresje stad takie nastawienie.
3. moze po prostu ma taki harakter jak sama napisala, ze na matke sie nie nadaje 😞
Moja ciocia tez taka byla, miala jedna corke i od urodzenia "wychowywala ja ulica" jak to rodzina mowi bo ciocia nie byla az tak zwiazana z corka. No przykre to ale sa takie osoby i niestety na tym traca dzieci. A co do placzu to powiem tak. Brak snu i nawarstwaijace sie problemy moga na prawde spowodowac ze czlowiek nie wytrzymuje. Ja tez nie raz juz mialam dosc ryczenia malej i po prostu musialam wyjsc i zostawic ja za dzwiami na 5 minut zeby ochlanac. to wcale nie znaczy ze ktos jest zla matka.
Matylda bijesz ja? krzyczysz na nia? glodzisz ja? nie przejmujesz sie jak nabije sobie guza czy cos innego zrobi przypadkiem? Moze nie jestes "taka zla" jak myslisz tylko po prostu tyczy Cie ktores z wymienionych przeze mnie punktow a na to to trzeba by bylo poradzic sie jakigos specjalisty.
Po smierci babci mama musiala chodzic do psychologa bo niedawala sobie rady z domem, dziecmi itp. bardzo jej pomogl "sie wygadac" i dojsc do siebie. Tak samo moja ciocia ktorej zmarl syn 10 letni w wypadku samochodowym. Czest takie wuzyty u terapeuty i przedstawienie problemu na prawde pomaga czego zycze i Tobie.
A i najwazniejsze-milosc narasta z dniem. Mi tak powiedzieli lekarze kiedy po porodzie patrzylam na dziecko jak na "obce" chocioaz planowane bylo i staralismy sie o nie 10 miesiecy. dopiero z czasem zaczelam na spokojnie borykac soe z problemami rzycia codziennego jako mloda matka, zrozumiec kim jesyt dziecko i ze to nie zabawka. Moze Tobie takie przemyslenia tez sa potrzebne bo moim zdaniem to na prawde mozesz miec depresje lub stan depresyjny tak jak ja mialam po porodzie depresje poporodowa 😞
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
gizelda napisał(a):
a w ogóle skoro już tak mnie naszło na zwierzenia to napiszę jeszcze coś co być może sprawi że już w ogóle mnie znienawidzicie
płacz dziecka w 99% mnie nie wzrusza, ani małego ani dużego ani własnego ani cudzego ale to może przez to że w przedszkolu i żłobku jak słyszałam te wyjce to miałam ochotę je rozszarpać ( Leny płacz wzruszył mnie raz o czym pisałam) i raz jeszcze jak byłam w ciąży i odwiedziłam kuzynkę która urodziła to było na początku kwietnia tuż przed moim "rozwiązaniem" to jej mały krzyczał a mi łzy po policzku ciekły ale to chyba bardziej przez hormony 😮


z upływem czasu mogę napisać że moja ciaża i poród to pikuś ale jak zobaczyłam LENĘ to mi się wymiotować chciało serio , nie chciałam żeby mi ją kładły na mnie w ogóle to jak mi ją drugi raz pokazała jak jeszcze nie miała odciętej pępowiny to odwróciłam głowę .
Jak sobie odpoczywałam po porodzie w myślałam sobie żeby ten czas nigdy się nie skonczył , że jest tak fajnie błogo, cicho 🤢
ona w pierwszej dobie mało płakała tj w ogóle mało płacze do teraz ale jak się zdarzyło w szpitalu ze kweknęła to ja tego nie słyszałam albo nie wiedziałam że mam słyszeć i od początku nie reagowałam, kilka razy byłam budzona w nocy do karmienia bo nawet nie wiedziałam że to moje się domaga
tak samo z karmieniem piersią , nawet Nina kiedyś mi się dziwiła że po tych moim wszystkich deklaracjach o NIE karmeiniu wytrzymałam aż dwa miesiące ( owszem wytrzymałam ale ile mnie to zdrowia i nerwów kosztowało to moje) i ja w takich sytuacjach nie myślę o korzyściach dla dziecka bo to ja jestem najważniejsza
kiedyś tam jak pisałam o jakiś problemach albo się żaliłam to pisałyscie że dam radę , że dziecko jest najważniejsze że mam dla kogo żyć , do mnie to nie trafia bo ja tak nie myślę
ja chyba nigdy się dla Leny nie poświęcę , nigdy nie zrobię niczego dla niej samej bez korzyści dla siebie bo taka już jestem
nie szkoda mi jej kiedy jest chora tylko wkurzam się że np wisi jej gil , albo furczy nosem w nocy
dlatego ja nie wierzę w instynkt macierzyński 😮 pewnie dlatego że ja go nie posiadam


po tym co teraz piszesz to na bank mialas depresje poporodowa!! a depresja nie znika sama takze moze stad takie Twoje nastawienie do macierzynstawa 😞
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

alexia_79 napisał(a):
Matylda - a ja myślę ( i to nie obraza i nie żarty - myślę poważnie) że masz jakiś inny problem i powinnaś iść z sobą do specjalisty, bo przez to dziecku krzywdę robisz 🤢 A ono niczemu nie winne
Pomyśl o tym, tylko tyle!

`
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Napisze jeszcze raz to co w poprzednim poscie ale mi zniklo i wyslalo samm Twoj cyctat.
Moim zdaniem na bank mialas depresje poporodowa lub stan depresyjny (lagodniejsza forma depresji).
I jezeli nie dajesz sobie rady to potrzebujesz specjalisty, zaufanego, po to zeby nie tylko nie krzywdzic dziecko ale tez po to by samamu moc sie cieszyc z macierzynstwa i kochanej coreczki.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
a ja się zabardzo wypowiadała nie będę ale też nie potrafię nie reagować na płacz dziecka i dlatego odciągam w nieskończoność jego oduczanie od noszenia i bujania przed snem. 4 mce temu kupiłam książkę " Każde dziecko może nauczyć się spać" i na przeczytaniu się skończyło, teraz niby czekam aż mu te zęby wyjdą ale nie wiem czy w końcu zacznę go oduczać...i teraz dałabym wszystko żeby nie wracać do pracy tylko być w domu z dziećmi...
ale jak Maks był mały to był strasznie absorbującym dzieckiem i jak poszłąm do pracy to normalnie był to dla mnie odpoczynek i bardzo się cieszyłam,że wychodzę z domu...chociaż tak samo się cieszyłam, jak wracałam i się do mnie przytulał...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
gizelda napisał(a):
Alice a ja uważam że to nie depresja poporodowa ( bo siostra miała i wlecze się to za nią do teraz i trochę inaczej to było)
w ogóle to ja to przedstawiłam już najczarniej jak mogłam , aż tak źle nie jest
po prostu biorę wszystko na zimno i już
Alice wpadką nazwać 'tego " nie mogę bardziej spontaniczną decyzją ale przyznam gotowa nie byłam ale wiem też że jeśli odciągałabym decyzję w czasie to nie ważne czy urodziłabym mając 16 lat czy 40 i to i tak byłoby podobnie
Wiem że LENA nie jest winna temu że JEST i o to mogę mieć pretensje tylko do siebie i często mam , i nie wstydzę się o tym mówić chociaż teraz nie wyobrażam sobie życia bez niej to i tak często się zastanawiam "po co mi to było" i nie wierzę że nie miałyście chociaż raz takiej myśli bo to by było nienormalne 😮
z reszta o czym ja tu piszę tu nie chodzi o LENĘ tylko o mnie 😉
idziem na sinlaca 😉


Matylda depresja depresji nierowna wiec niemozesz soe porownywac do siostry!
A skoro piszesz ze u Twojej siostry sie ona ciagnie do teraz to tym bardziej bym byla przekonana ze jednak mozesz miec taki sam problem co by tlumaczylo Twoja postawe wobec wlasnej corki.

I podtrzymuje pytanie Klaudi-skoro mowisz ze sie nie nadajesz na matke to po co chcesz wiecej dzieci?? zebu samej sie denerwowac, miec wiecej obowiackow (nie dodajac co wtedy czuja dzieckaczki)??
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
alexia_79 napisał(a):
marinka napisał(a):
klaudiagda napisał(a):
Matylda, jesteś jaka jesteś, ale powiedz mi proszę, dlaczego chcesz mieć więcej dzieci?


tez chcialam o to pytac

A ja już o nic nie pytam i nic wiedzieć nie chcę 🤢


calkowicie to rozumiem...

Ide cwiczyc , bo mi sie smutno zrobilo 🤨
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...