Majóweczki 2011 czy sa jakies????? | Forum o ciąży

Dokladnie jak piszecie....jesli ktos chce pomoc to czemu nie....zwlaszcza rodzice moi...bo meza rodzice nie zyja wiec ja tam sie ciesze...ale moj malzonek sie honorem unosi ze poradzimy sobie sami...eh faceci a przeciez co to takiego jak dziadki chca pomoc... 🙂 🙂

ola1978 napisał(a):

beata2186 napisał(a):

Dokladnie jak piszecie....jesli ktos chce pomoc to czemu nie....zwlaszcza rodzice moi...bo meza rodzice nie zyja wiec ja tam sie ciesze...ale moj malzonek sie honorem unosi ze poradzimy sobie sami...eh faceci a przeciez co to takiego jak dziadki chca pomoc... 🙂 🙂

wiesz co mi tesciowie tez zaproponowali ze kupia wszystko dla dziecka do pokoiku...ale moj maz sie uparl ze nie(nie za dobre ma relacje z matka)i kupimy sami..a ja sie ciesze ze sami,przy jej charakterku nigdy nie wiadomo..a tak sami to sami 😉oczywiscie gdybym miala ,,normalna,,tesiową to czemu nie..

no w twoim przypadku to racja....moze moj maz tez sie boi ze kiedys ktos cos wypomnie nie wiem o co mu chodzi ale moi rodzice tacy nie sa i oni sie ciesza jak cos malemy kupuja a zwlaszcza moja mam ona by gwiazde z nieba dla dzidziusia uszykowala hehe...ja tym bardziej sie ciesze ze chca pomoc bo od mojego meza strony nie ma co liczyc..rodzicow nie ma wiec trzeba samemu radzic....

Ola1978...nie dziwie ci sie...ja chyba bym nie mogla tak daleko mieszkac od mojej rodziny....to jest malutkie miasteczko wiekszosc rodziny tu mam maz tez z okolic....takze wiem jak bardzo musisz tesknic...

Olu,my tez wszystko sami kupujemy.Wlasciwie duzo rzeczy dostalismy od znajomych,uzywane,ale prawie nowe.I tesciom i rodzicom z gory powiedzielismy,ze damy znac,jak czegos nam bedzie brakowalo.Bo starsi ludzie maja troszke inne gusty 😉 W domu,od poczatku ciazy mamy puszke,do ktorej kazdy moze wrzucic pare groszy i tak jak dzidzia sie urodzi,to bedzie jak ulal,jak nam czegos zabraknie 🙂 Jedýne,czego nam brakuje jest wieksze mieszkanko,bo jednak 2 pokoiki to malo miejsca,tym bardziej,ze ja w przyszlym roku bede sie opiekowac dziecmi w domu,takie male przedszkole 🙂

ola1978 napisał(a):

justina1975 napisał(a):

Olu,my tez wszystko sami kupujemy.Wlasciwie duzo rzeczy dostalismy od znajomych,uzywane,ale prawie nowe.I tesciom i rodzicom z gory powiedzielismy,ze damy znac,jak czegos nam bedzie brakowalo.Bo starsi ludzie maja troszke inne gusty 😉 W domu,od poczatku ciazy mamy puszke,do ktorej kazdy moze wrzucic pare groszy i tak jak dzidzia sie urodzi,to bedzie jak ulal,jak nam czegos zabraknie 🙂 Jedýne,czego nam brakuje jest wieksze mieszkanko,bo jednak 2 pokoiki to malo miejsca,tym bardziej,ze ja w przyszlym roku bede sie opiekowac dziecmi w domu,takie male przedszkole 🙂

z tym przedszkolem to fajnie 🙂moja byla sasiadlka takie prowadzila..i z ta puszeczka fajny pomysl..tylko ze u mnie niez da egzaminu bo Rodzina wpada raz na 3 mc 😞 i z tym gustem sie zgadzam..moja tesciowa kupila bluzy na 140cm...wiec nie wiem z 10 lat maja lezec czy jak ??i do tego takie stylonowe jakby fuuuu 😉

He he no to siebie poleza ciekawe czy predzej np mole tych ubranek nie zjedza...ale fakt wtakim wypadku bym nie chciala zeby cos kupowali..a powiem ci ze na rodzicow gust nie narzekam....ostatnio kupili mi spodnie dresowe hehehe a mezowi bluze i super w nasze gusta trafili....dla malego jak kupuja rzeczy to takie na gora 6 m-cy nawet mniejsze i takie slodkie....dlatego tez sie ciesze jesli chca nam pomoc lub jak cos kupuja..wozek to oni chca zebysmy my zamowili taki jak chcemy a oni zaplaca wiec mi sie wydaje ze fajnie zaproponowali... 🙂 🙂

Olu,Ups,to faktycznie 😉 Do pzszeczki my tez zawsz wrzucamy cosik,a ze nas tesciowie tez nie za czesto odwiedzaja,to my ich.I tesciowa wie o puszce i sklada i nam daje do puszki.Ale teraz nie mam za bardzo sil,takze wszyscy beda musieli nas odwiedzac 🙂Coraz szybciej sie mecze.Ostatnio mierzylismy obwod brzusia.... 112 cm! Biustonosze sa niewygodne 🤢
Ja musz sie z Wami zegnac,bo zaraz do pracy.Wieczorkiem sie odezwe
Zycze slonecznego dnia! 😘

Kurcze dziewczyny ale mnie właśnie babka z krwiodawstwa nastraszyła. Wczoraj byliśmy na pierwszych zajęciach Szkoły rodzenia i babeczka powiedziała, że potrzebne nam będzie laboratoryjnie potwierdzone zaświadczenie o grupie krwi. Mi mój lekarz nie kazał robić grupy bo mam ja potwierdzoną w książeczce krwiodawcy, ale babeczka od SR powiedziała, że szpitalowi to nie wystarczy i muszę mieć potwierdzoną grupę przez laboratorium. Wiec dzwonię do miejscowego RCKiIK i pytam czy mi coś takiego wydadzą, a babeczka do mnie, że jak to nie miałam w ciąży grupy krwi robionej. Mówi, że przecież powinnam mieć robione antyciała D i to co najmniej dwa razy i w ogóle, że przez to mogłam stracić ciążę. Teraz szperam w necie i okazuje się, że te przeciwciała mówią m.in. o konflikcie serologicznym a u nas konflikt nie występuje bo ja mam Brh+ a mąż Brh- i to nasza pierwsza ciąża i nawet jakbym ja miała "-" to i tak nie mam przeciwciał bo w pierwszej ciąży to ponoć niemożliwe. No ale strachu się najadłam no i teraz nie wiem czy mam się wkurzać na moje gina czy nie, za brak zlecenia na to badanie.