Skocz do zawartości

styczniowe maleństwa 2010 | Forum o ciąży


Rekomendowane odpowiedzi

  • Mamusia
Jeszcze Wam napiszę coś na rozluźnienie 😉

Jak byliśmy w Hiszpanii to biliśmy się o dostep do neta. I to był akurat czas Pabla. A że ja się stęskniłam za Wami i szukałam jakiegoś ważnego pretekstu żeby mi go w koncu oddał to mówie bardzo powaznym głosem że JA MUSZĘ WEJŚĆ I SPRAWDZIĆ CZY DUSIA SZCZĘŚLIWIE DOJECHAŁA ( do Karpacza). Popatrzyli tylko z Julką na mnie jak na żula błagającego o łyk wina i dopuścili do neta. Teraz jak siedzę zaczytana w necie i nie słyszę bożego świata to nabijają się ze mnie i pytaja : "Jak tam Dusia? Dojechała? " 🤪 🤪 🤪 🤪 🤪
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 35,3 tys.
  • Utworzono
  • Ostatniej odpowiedzi

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • SyLa1205

    2760

  • pinacolada

    4867

  • Basia81

    2762

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • Mamusia
Dziękuję Wam za odzew 🙂

No więc u Mnie wygląda to tak,że do teścia jeszcze bym mogła mówić tato ale do teściowej to chyba nigdy mi nie przejdzie przez usta-a tak jak pisałaś pinacolada mówienie bezosobowo jest bardzo męczące-przerabiałam to w poprzednim związku i wiem ile Mnie to kosztowało 😞
W każdym razie dziękuję-poczekam aż teście coś zaproponują i dopiero potem będę się martwić-ślubu nie mamy-więc aż tak dużej presji nie ma a zanim Małgonia będzie rozumna i zacznie pytać dlaczego nie mówię do babci dziadka-mamo,tato to potrwa to kilka lat 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
pinacolada napisał(a):
Jeszcze Wam napiszę coś na rozluźnienie 😉

Jak byliśmy w Hiszpanii to biliśmy się o dostep do neta. I to był akurat czas Pabla. A że ja się stęskniłam za Wami i szukałam jakiegoś ważnego pretekstu żeby mi go w koncu oddał to mówie bardzo powaznym głosem że JA MUSZĘ WEJŚĆ I SPRAWDZIĆ CZY DUSIA SZCZĘŚLIWIE DOJECHAŁA ( do Karpacza). Popatrzyli tylko z Julką na mnie jak na żula błagającego o łyk wina i dopuścili do neta. Teraz jak siedzę zaczytana w necie i nie słyszę bożego świata to nabijają się ze mnie i pytaja : "Jak tam Dusia? Dojechała? " 🤪 🤪 🤪 🤪 🤪

😁 😁 😁 oj pomogło,rozluźniłam się 😘 😘 😘
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
pinacolada napisał(a):
Jeszcze Wam napiszę coś na rozluźnienie 😉

Jak byliśmy w Hiszpanii to biliśmy się o dostep do neta. I to był akurat czas Pabla. A że ja się stęskniłam za Wami i szukałam jakiegoś ważnego pretekstu żeby mi go w koncu oddał to mówie bardzo powaznym głosem że JA MUSZĘ WEJŚĆ I SPRAWDZIĆ CZY DUSIA SZCZĘŚLIWIE DOJECHAŁA ( do Karpacza). Popatrzyli tylko z Julką na mnie jak na żula błagającego o łyk wina i dopuścili do neta. Teraz jak siedzę zaczytana w necie i nie słyszę bożego świata to nabijają się ze mnie i pytaja : "Jak tam Dusia? Dojechała? " 🤪 🤪 🤪 🤪 🤪


nawet już wróciła 😜 🤪 🤪 🤪 🤪 😎
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
dziewczyny wiecie co...moja siostra dzis zabrała Agatę do mojej mamy...bozie kochany jak fajnie mieć jedno dziecko 🙂 Agata rano nawet nie chciała zjeść śniadania - zaczeła się ubierać do drzwi i 'aga jedzie busiem baby' - no i jest w swoim żywiole, chyba babci będzie trzeba zapłacic rachunek za wodę bo tyle dziecko podlewalo kwiatków i wylewało z basenu zjeżdżając do niego ze zjeżdzalni 🙂
a Majeczka - hmmm naprawianie zaczęte 🙂 dziś w ciągu dnia udało mi się dac jej mleko, zasypiała 2 razy sama i raz w samochodzie jak jechaliśmy na obiad 😉 a na noc troszke sie poturlała ale sama 🙂
No i dziś zaliczyłyśmy wspólną kąpiel 🤪 jaka była szczęśliwa i nawet siedzenie było łatwiejsze nie leciała do przodu 🙂 aaaa i miałam Wam napisać,że od kilku dni sama jej przygotowuje deserki - no i dziś mi sie nie chciało robić to otworzyłam słoiczek - dziecko foch - nie je, więc szybko jabłuszko + malinki i zjadła 3/4 miseczki 🙂 może w nastepnym tyg wezmę się za zupki...hmmm tylko zbieram się od momentu urodzenia Agaty i jakoś mi nie wychodzi 😁
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Basia81 napisał(a):
Dusia jakie deserki robisz? [pchwal sie


Basiu wszystko zależy od tego co za owoce mam w domu - w przewadze jest jabłko i dodaje co mam. Dziś były maliny, wczoraj brzoskwinka, wcześniej jagody, arbuz i do tego jak mi dziecko za bardzo nie miągwa to szybko zrobię troszkę kaszki 🙂 i deserek mega wypas 🙂 wszystko szybko miksuje blenderem dorzucam kaszki i w 3minutki gotowe papu 🙂 😎
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
moje dziecko mnie dziś wykończyło, myslałam ze po wariacjach i upadkach w łóżeczku odpuści sobie. Na spacerze zaczepiała ludzi, w zoologiczym o mały włos a dostałaby chomika 🤪 włąsciciel był zachwycony jej gadaniem do myszek, chomików itp ze postanowił jej dac ale oczywiście wybiłam to mu z głowy. Wystarczy mi Nesia 😁

w kąpieli laska złapała się za przód wanienki, zaparła się nogami i tyłek do góry 🤪
zastanawiam się czy ona jest tak energiczna czy poprostu ja nie wyrabiam 😉 😜
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czesc Kochane

jestesmy juz w domu, meksyk ogarniety [jak przyjechala karetka kazali mi jechac jak stoje a maz potem wszystko pakowal]
Ksawciu wykapany w koncu spi sobie ale powiem Wam ze co chwile biegne sprawdzic czy oddycha 😞
Odcisnelo sie to na mnie bardzo mocno i ciagle mysle co by bylo gdybym mu dala tgo wiecej... a dalam tylko jedna lyzeczke...
Przez kilka dni wczesniej podawalam mu wg zalecenia jogurt naturalny - tez przeciez na mleku krowim i nic mu nie bylo i potem 2 dni wprowdzalam manne wiec przerwa i w poniedz. ten nieszczesny danonek...
Lekarze stwierdzili ze wstrzas byl zbyt silny jak na jedna lyzke danonka ale nic innego nie dostal i nic go raczej nie ugryzlo. Wiec nie wiem co mogloby to byc ale w tym caym nieszczesciu mam ogromna nadzieje ze w wynikach wyjdzie ze to jednak bialko bo przynajmniej bede wiedziala czego unikac.
Zal mi bardzo ze moje dziecko ma tak ograniczona diete ale zrobie wszystko zeby mu na wszelkie sposoby urozmaicac jedzonko.
Niestety po tym wypadku boje sie okrutnie podawac mu cokolwiek...
Lekarka ktora ustala cala diete Ksawcia jest wspaniala i to nie jej wina - nikt nie mogl sie spodziewac ze tak zareaguje. Ale potem byla caly czas z nami - zalatwila miejsce w szpitalu od reki i przyjechala do szpitala wieczorem, z domu - zeby go zobaczyc, zbadac i zlecic badania. Potem od 8 rano byla juz z nami - jest wspaniala kobieta! dzwonila do nas ze swojej prw komorki i pytala o wszystko - my rowniez mamy do niej dzwonic kiedy chcemy jakby co sie dzialo.
Tutaj w szpitalu w Olkuszu przyjeli nas na odzial ale bylo strasznie. Kurcze duzo by pisac ale koszmarny pediatra ktory darl ryja ze on nie bedzie sie zajmowal pacjentami z pogotowia powiedzial mi tak [na moje pytanie czy bedziemy lezec wsrod dzieci zakaznie chorych] - JAK MA PANI NA SZALI ZYCIE WLASNEGO DZIECKA ALBO ROTAWIRUSA TO CO PANI WYBIERZE? kretyn jeden pojebus. Nasza lekarka z krakowa chciala zeby przewiezli nas karetka [bo inaczej nie mozna w takim przypadku bo dziecko moze sie w kazdej chwili udusic i musi byc pod stalo obserwajca] ale karetki nam po namysle nie dali. Wypisalismy sie po kilku godz na rzadanie i jak najszybciej udalismy sie do krk gdzie juz na nas czekali.
Ksawciu byl odwodniony strasznie, blady, pocil sie i oczy mial tak zapadniete ze tylko wielkie oczodolu bylo znac, wymiotowal...
W ciagu pierwszej godziny 2 razy pobrali mu mocz, 3 razy krew, dostal jeszcze zatrzyk i doustne leki antyhistaminowe, potem kroplowke na noc zeby sie nie odwodnil. Pobyt w szpitalu zniosl bardzo dzielnie choc oczywiscie plakal przeokropnie bo badali go non stop, a to wkuwanie wenflona, a to przyczepianie worka na mocz, a to pobranie krwi z zyly, potem bardzo duzo krwi z piety...ech...Mimo to bardzo sie ciesze ze podjelismy decyzje o pobycie w krk bo wszystkie badania jakie sa mozliwe bedzie mial zrobione - tutaj w olkuszu moglibysmy tylko pomarzyc o tak specjalistycznej diagnostyce...

Wracajac do samego wstrzasu - to byly najgorsze minuty mojego zycia...Ksawciu spal po tym danonku a ja obok. jak go wyciagnela z lozeczka byl spuchniety jak balon - i cały w wielkich bablach - twarz, szyja, uszy cialo CALY. zaczal mi leciec przez rece i zamykal oczy i buzienke ja sie darlam kazala mu gadac spiewalam rozsmieszalam a on mi lecial przez rece...zadzwonilam do tej naszej lekarki z placzem co mam robic - kazala mi podac duza dawke fenistilu i natychmiast dzwonic na pogotowie. nie wiedzialam co robic najpierw...nie moglam w tym nowym cholernym tel znalezc klawiatury z cyframi zeby wybrac numer pogotowia...masakra. tego sie nie da opisac...boje sie kazdej godziny, boe sie o niego i mam czarne mysli.
Teraz to juz mi sie wydaje ze wszedzie czycha niebezpieczenstwo. Kocham go miloscia jakiej nie znalam. nad zycie. wlasne. oddalabym swoje za niego bez mrugniecia okiem...kilka chwil i przewartosciowanie wszystkeigo a moze..powrot do korzeni powrot do pierwotnej chierarchii - wiem co jest wazne i najwazniejsze i musze poswiecic synkowi i mezowi wiecej czasu bo zycie jest krotkie i jest tylko jedno...


potrzebowalam wsparcia i ciesze sie ze moglam z wami "pogadac" w nocy jak siedzialam przy jego lozeczku.
Tak na marginesie - te szpitalne lozeczka sa takie smutne...
Dziekuje Wam jeszcze raz i uciekam pomoc mezowi sprzatnac kuchnie i chcemy sie jak najszybciej polozyc i przytulic.

dobrej nocy kochane 😘 😘 😘




Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Rety Jagoda - czytam i łzy same lecą ciurkiem !!! Przeżyłam z Julka coś bardzo podobnego kiedy zaniosła się płaczem i straciła przytomność! Rozumiem Cię zatem doskonale ! Ja tego nie zapomnę do końca życia i Ty pewnie (niestety) też. Oby to był pierwszy i ostatni raz !!! Trzymajcie się kochani ! Jesteście wspaniałą rodzinką i nikt i nic tego nie zmieni !
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
młoda jest niesamowita - wszystkim robi papa - bez względyu czy ktos własnie przyszedł czy własnie wychodzi - tak sie jej spodobało ze non stop macha tymi grabiami - na zmiane: raz prawa a raz lewą 🤪

I od dzis przystapiłysmy do nauki kosi-kosi 🙂 Nie moze przeciez byc "gorsza" od siostry 😉 😜
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
aniol303 napisał(a):
pinacolada napisał(a):
Jeszcze Wam napiszę coś na rozluźnienie 😉

Jak byliśmy w Hiszpanii to biliśmy się o dostep do neta. I to był akurat czas Pabla. A że ja się stęskniłam za Wami i szukałam jakiegoś ważnego pretekstu żeby mi go w koncu oddał to mówie bardzo powaznym głosem że JA MUSZĘ WEJŚĆ I SPRAWDZIĆ CZY DUSIA SZCZĘŚLIWIE DOJECHAŁA ( do Karpacza). Popatrzyli tylko z Julką na mnie jak na żula błagającego o łyk wina i dopuścili do neta. Teraz jak siedzę zaczytana w necie i nie słyszę bożego świata to nabijają się ze mnie i pytaja : "Jak tam Dusia? Dojechała? " 🤪 🤪 🤪 🤪 🤪

😁 😁 😁 oj pomogło,rozluźniłam się 😘 😘 😘


ja też 😁 😁 😁
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
witam się 😘

choć nie nadrobiłam wszystkiego o czym "mówicie" to z ostatnimi wieściami jestem zaznajomiona.
Agniesiu nie jestem w stanie wyobrazić sobie przez co przeszliście, strasznie się przejęłam i do tej pory nie mogę uwierzyć że coś takiego Wam się przytrafiło. ogromnie się cieszę że już wszystko opanowane i po szczegółowych badaniach łatwiej będzie ci ustalić dietę Ksawcia. Jestem pełna podziwu dla ciebie, twoja bezgraniczna miłość do dziecka pozwoliła byś miała siłę to przetrwać. teraz będzie już tylko lepiej. dużo słońca dla Waszej wspaniałej rodzinki. z pewnością należysz do tych najwspanialszych mamusiek na świecie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
katpio napisał(a):
witam się 😘

choć nie nadrobiłam wszystkiego o czym "mówicie" to z ostatnimi wieściami jestem zaznajomiona.
Agniesiu nie jestem w stanie wyobrazić sobie przez co przeszliście, strasznie się przejęłam i do tej pory nie mogę uwierzyć że coś takiego Wam się przytrafiło. ogromnie się cieszę że już wszystko opanowane i po szczegółowych badaniach łatwiej będzie ci ustalić dietę Ksawcia. Jestem pełna podziwu dla ciebie, twoja bezgraniczna miłość do dziecka pozwoliła byś miała siłę to przetrwać. teraz będzie już tylko lepiej. dużo słońca dla Waszej wspaniałej rodzinki. z pewnością należysz do tych najwspanialszych mamusiek na świecie.


i tak jak wspominał Anołek, choć nie znamy się osobiście, bardzo się od siebie "uzależniłyśmy". i nigdy bym nie pomyślała że można darzyć kogoś sympatią mimo że nie było się z bezpośrednim kontakcie. a jednak. tak jak poryczałam się w grudniu jak zobaczyłam fotkę nowo narodzonego Ksawcia, tak i teraz kręci się łza w oku.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
katpio napisał(a):
Basia81 napisał(a):
witam,

noc koszmar, Nesia od godz 2 jojczała i pic i smoczek i tulenie i tak naokrągło... jest 8.30 a moje dziecko juz mnie wykończyło 😉

i nadal niet ząbka???


nadal ni ma 😞
dziąseka bolą, ślini się okropnie i nic...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Ello


CHWALE sie od razu - znowu "pokonała" godz4 🤪 Trwało to jakies 12 min i zasnęła. Mleko dostała dopiero o 6:30 jak P wstawał i spała do 8:20 🤪 - fajnie 🙂

Teraz siedzi w łózeczku i bawi sie grzecznie zabawkami. Na 11 jak zwykle jedziemy na 2,5godz do miasta. Połazimy po parku w oczekiwaniu na Julkę.

Nara
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...