Skocz do zawartości

PAŹDZIERNIK 2011 -STARTUJEMY | Forum o ciąży


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 14,1 tys.
  • Utworzono
  • Ostatniej odpowiedzi

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • carpioo

    1197

  • madziek84

    788

  • Iris

    1191

  • Zuziaczek

    1030

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • Mamusia
Zuziaczek ja to bym bardzo juz chciała w poniedziałek urodzić, ale czuje, że na złośc losu urodze terminowo :P

Edytko i Krzysiu gratuluje prześlicznego Bartuśka 🙂

Ble a ja na 10 musze juz iść na uczelnie...1 paźdzernik wkońcu...tylko sie pochlastać...zaczeło sie :P
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
hej dziewczyny!!przepraszam ze dopiero teraz ale musiałam dojść do siebie i odespać ciut! 🙂 od czwartku jesteśmy w domciu w 3 🙂 na priv wrzucę zdjęcie 🙂 coś zaraz zacznę pisać więcej. Jakbyście miały jakieś pytania to śmiało 🙂 pochwalę się już kilkudniowym doświadczeniem 😉

Carpioo przepraszam że nie odpisałam na ostatniego esa ale byłam wymęczona 😞
dziękujemy za wszystkie gratulacje i esemesy!!I informowanie mnie o dziewczynach z forum! 🙂 Kofane jesteście.


A co jeszcze się tu wydarzyło? kto już po mnie urodził? bo ja nie nadrobię tylu stron 😞
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
opis część pierwsza....jak to się wszystko zaczęło 😉
W niedzielę 25.06. na 17. Pojechaliśmy na upragnioną sesję zdjęciową, Pan fotograf okazał się miłym człowiekiem otwartym na pomysły z naszej strony, tym bardziej, że nie zajmuję się typowo takimi zdjęciami ….a ja nawet dałam się namówić na rozebranie się do bielizny i nawet jeden raz stanik zdjęłam (bo mam mieć zdjęcie takie z profila czarne, że szczegółów nie będzie widać tylko zarys sylwetki)…Sesja trwała 1,5 h i mam nadzieję, że zdjęcia będą super-dopiero za jakiś tydzień dostaniemy je Po sesji pojechaliśmy do znajomych po fotelik do samochodu dla dzieciaczka (bo oni wyjeżdżali i chcieliśmy je już mieć-jakieś przeczucie 😉 )Do nich wdrapałam się na 4 piętro 😉 no a po powrocie do domciu poszłam do WC i co….?????? Wody zaczęły mi odchodzić … zawołałam męża że chyba wody mi odchodzą….smialiśmy się że to te 4 piętro 😉 mnie pogoniło…
c.d.n. 😉
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Opowieści część 2
Jak już te wody tak konkretnie odchodziły że zejść z kibelka nie mogłam bo wiecznie leciało to zadzwoniliśmy do mojego lekarza z zapytaniem czy już jechać do szpitala, bo skurczów to było jak na lekarstwo. Powiedział, że jak chcemy. Zdecydowaliśmy się pojechać, bo chciałam, aby podłączyli mnie pod KTG. Chciałam mieć pewność, że z Zuzią wszystko ok. O 23 byliśmy w klinice na Izbie. A o 24 już leżałam na porodówce, a że nie było akcji porodowej to męża odesłali do domu, a ja leżałam z KTG w jednym z boksów. Miałam szczęście, bo byłam na całej porodówce tylko ja. Ale całej nocy już nie przespałam z przejęcia. Położna co jakiś czas do mnie zaglądała a ja słuchałam bicie serduszka kruszynki Skurcze były takie co 4 min. Ale trwały jakieś 30sekund max. Czułam się jakbym miała okres dostać tylko tyle że ciągle wody leciały (nie da się tego zatrzymać w żaden sposób- leci jak chce i kiedy chce 😉 ) O 6 rano wrócił do szpitala mąż .Zapytano mnie czy chce rodzić z nim i przenieśli nas na salę rodzinną.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
No to kolej na część 3 😉 przed ostatnią
Około godziny 7 skurcze zaczęły się wzmacniać. Spacerowałam sobie po Sali. Tym bardziej że za oknem zaczęło pojawiać się piękne słoneczko. W ogóle od momentu odchodzenia wód ani razu nie panikowałam. Jakoś takie to naturalne dla mnie było. I wiedziałam co będzie. Położna dała mi piłkę do ćwiczeń i uwierzcie nie ma większej ulgi jak posadzić rodzące 4 litery na piłce 😉 ulga niesamowita. No to sobie podskakiwałam na piłce, kręciłam bioderkami. Jak przychodził skurcz to oddychanie zdawało rolę. Ogólnie od samego początku już zauważyłam że szkoła rodzenia się przydała w naszym przypadku. Położna mnie chwaliła, że jestem cierpliwa i wytrwała i że super sobie daję rade. W między czasie podłączali mnie do KTG. Wszystko było w porządku. Skórcze zaczęły się nasilać znacząco jakoś koło południa. I z czasem nie były już do wytrzymania- nie będę oszukiwać, że to ciągle był mały wysiłek. Dodatkowo poszłam sobie kilka razy pod prysznic na piłkę-kolejna super sprawa-polewanie ciepłą wodą piersi i brzucha. Położna stwierdziła, że do 16 spokojnie urodzę. Ok. 14 wpadł mój lekarz prowadzący, zajrzeć co ze mną i pogonił trochę położną, żebym do wieczora nie rodziła. Jego widok strasznie mnie ucieszył i na chwilę zapomniałam o bólu 😉 ale na krótko. No i zaczęło się….zaczęły się bóle parte. A ja nie radziłam sobie z nimi i nie potrafiłam przeć. Jaką blokadę miałam. Podłączyli mnie do kroplówki . W między czasie zeszłam z łóżka i z położną starałam się rodzić na kucaka. Dobrze, że był mąż to pomagał mi wstawać bo już nie miałam sił i byłam baaardzo słaba a skórce były już maksymalne. No a jak weszłam powrotem na łóżko to przyszła jeszcze jedna położna, pediatra i lekarz, który mnie zszywał później. No to zaczęłam przeć…..
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
madziek84 napisał(a):
no wlsnie wspomialam sobie o niej.kukłam na tabelke i Asiula ma termin na poczatku,chyba 5 pazdziernik. a jej wpisy do widzialm dopiero koło strony 380 😮
mam nadzieje,ze u niej wszystko oki 😉

miejmy taką nadzieję 😉
niektóre dziewczyny czasem się logują, a potem zapominają o forum...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...