Skocz do zawartości

TORBIELOWATOŚĆ PŁUCA | Forum o ciąży


Rekomendowane odpowiedzi

  • Mamusia
ja do CZMP wybieram się na kontrol za 3-4 tyg. Mam nadzieję, że założony krążek spełnia swoją rolę i będzie mi dane donosić ciąże chociaż do 38tc. Im dłużej w brzuszku tym większe szanse dla córeczki.
ja najbardziej się boję, że opieszałość lekarzy może doprowadzić do jakichś powikłań 😞 jakoś im już nie wierzę 😞 😞 😞. Ale z drugiej strony życie mojej Dobrusi w ich rękach;/ jestem zmieszana 😞.
Poród naturalny..bardzo bym chciała, ale czas pokaże.

jutro kontrol w Kutnie.... ciekawa jestem ile waży moja córeczka....
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 964
  • Utworzono
  • Ostatniej odpowiedzi

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • Mamusia
projusta trzymam kciuki za jutrzejszą wizytkę, 32tc to już nieźle na pewno dotrwasz do 38tc
matdomi dziękuję za informację, z wizyty w Poznaniu chcąc nie chcąc musiałam zrezygnować, po prostu już niema wolnych terminów w tym roku do pulmonologa. Dzięki Twojej podpowiedzi byłam dzisiaj po skierowanie na oddział do Rabki, jutro dzwonię, zobaczymy jak tam z terminami.
Jeśli możesz napisz proszę, czy po tych badaniach (rozumiem, że na oddziale) jechaliście do domu i na "zabieg" przyjeżdżaliście jeszcze raz?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Kurka, badania robią bezpośrednio przed operacją, nie jedzie się już do domu, tylko czeka się "cierpliwie" na wyznaczenie dnia operacji. Nam z zaskoczenia lekarz powiedział późnym wieczorem, aby syn nie jadł, bo następnego dnia będzie miał zabieg.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Witajcie dziewczyny,
tez sie ciesze, ze taki post powstal, bo rok temu znalazlam tylko jeden wpis o torbielowatosci pluc na jakims forum sprzed kilku lat, a to pozwala nam mamom lepiej przygotowac sie do porodu - czyli do czasu odpowiedzi na klebiace sie w glowie przez cala ciaze pytania i tak naprawde poczatku wszystkiego trudnego, co ma nastapic.
Ja wprawdzie mam teraz misz-masz w glowie, bo okazuje sie, ze moze to jednak nie byla torbielowatosc, skoro teraz pojawilo sie cos w gornym i jedynym niestety placie lewego pluca - znow przypomina mi sie hipoteza dr Roszkowskiego (speca od wad wrodzonych), ze moze to "obturacja lewego glownego oskrzela". Z lewym plucem jest gorzej, bo ma tylko dwa platy (prawe - trzy), wiec troche dziwi mnie to co uslyszalas Justyna od jakiegos lekarza, ze ew. sie je usunie, bo podobno dziecko ma male szanse przezycia z jednym plucem (przeszczepy ponoc robi sie u doroslych - tak uslyszalam w CZD).
Tak czy siak niedlugo w szpitalu na Dzialdowskiej w Wawie Mati bedzie mial angio-CT (badanie przeplywow krwi w plucach) i w zaleznosci od potrzeby bronchoskopie (zeby zrobic to za jednym zamachem podczas tej samej narkozy). Tak wiec Justyna, kurka - napisze Wam, co sie okaze.
Wracajac do zadanych pytan, Matiego urodzilam przez cc po zakonczeniu 38 tyg. - wazyl 3100 i dostal 9,a potem 10 pkt Apgar. Pamietam ulge, kiedy uslyszalam jego placz na sali operacyjnej, bo przeciez straszono mnie, ze pluca moga nie podjac pracy. Nie byl w inkubatorze, bo nie bylo takiej potrzeby - nawet respirator nie byl potrzebny przy przewozeniu Matiego karetka do CZD (po prostu sanitariusz trzymal go na rekach). Operacja byla w 7 dobie,a w szpitalu spedzilismy lacznie dwa tygodnie - potem oczywiscie kontrole w poradniach. Powiedziano nam, ze taki maluszek mniej odczuwa bol zwiazany z operacja, bo nie ma jeszcze w pelni wyksztalconych wszystkich polaczen nerwowych - moze dlatego lepiej zrobic to mozliwie najszybciej, ale pod warunkiem, ze to CCAM! Badania prenatalne nigdy nie beda tak dokladne jak te na malym pacjencie. A juz po otwarciu klatki piersiowej moze tez sie sytuacja zmienic - u naszego synka np. resekcja miala dotyczyc tylko polowy plata, a wycieli mu caly, bo sie chirurgowi nie podobal. Tylko ze chirurg zawsze bedzie chcial chora tkanke po prostu usunac. Dlatego teraz konsultujemy sie u pulmunologow. Bo zgoda - jesli jest torbielowatosc to w gre wchodzi tylko usuniecie operacyjne, ale u Ciebie Justynko jest tez jeszcze ta druga hipoteza (u mnie tez byla, ale chirurdzy uznali ja za wydumana - teraz w sumie zaluje, ze nie skonsultowalam sie w Rabce, bo co jesli Mati zostal okaleczony niepotrzebnie? Tylko ze tego sie juz nigdy nie dowiem.).
W Lodzi chyba rzeczywiscie powinnas rodzic w CMP, ale upewnij sie, czy moga ew. od razu przewiezc Dobrusie do Rabki - miedzy szpitalami jest to latwiejsze, bo nie musisz martwic sie np. o skierowania i kolejke oczekujacych. Slyszalam, ze w Rabce najlepiej specjalizuja sie w operacjahc na plucach. Nam doc. Ziolkowski z Dzialdowskiej powiedzial, ze jesli bedzie koniecznosc reoperacji, to tylko u prof. Buchwalda.
Justyna, ja teraz mieszkam w Warszawie, ale odwiedzam czasem rodzicow w Leczycy, wiec moze uda sie nam kiedys spotkac 😆 I naprawde badz dobrej mysli - jesli torbiele sa tylko na jednym plucu to rokowania sa naprawde dobre!
Kurka, dziekuje za trzymanie za nas kciukow - przyda sie kazde wsparcie.

Pozdrawiam Was serdecznie
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
gosiu a jaki miałaś opis na usg? mi w CZMP wpisali za pierwszym razem tak: "nieprawidłowy zarys płuca lewego; płuco znacznie powiększone o wzmożonej echogeiczności z widocznymi zlikalizowanymi ogniskowo drobnymi torbielami śr. do 3 mm. Obraz płuca odpowiadać może zwyrodnieniu gruczołowato- torbielowatemu płuca lewego typ II/III (CCAM) do zróżnicowania z agenezją lewej tchawicy" - to opis z 21 tc.
W 26 tc napisali: śródpiersie wraz z sercem przesuniętę na stronę prawą. Nadal zwraca uwagę nieprawidłowy zarys płuca lewego. które jest powiększone i o wzmożonej echogeniczności. Struktura płuca dość jednorodna. W dgn. różnicowej CCAM III jednostronny bądź agenezja lewego rozgałęzienia tchawicy. Wówczas zapytałam o tą operację właśnie o której za pierszym razem mi wspomniano. Lekarz odpwiedział, że płat zostanie usunięty i w wersji optymistycznej wszytsko będzie dobrze....
Po tym badaniu konsultowałam się jeszcze z innym profesorem łodzkim, który sugerował typ I/II z uwzględnieniem bardziej II... dawał szanse na przeżycie dziecka 50/50. Ale my bedziemy w tych 50%, gdzie dzieci przeżywają!. Nie ma innej możliwości. Mamy nadzieję, że Dobrusia to silna dziewczyna - jak jej mama.... i zniesie wszystko!
Mój mąż też ma rodzinę w łęczycy więc jak już my będziemy w dobrej kondycji to bardzo chętnie się spotkamy 🙂
Dziś byłam na kontroli szyjki i na szczęście krążek na swoim miejscu, szyjka się nie skróciła, więc takie pocieszenie. 🙂

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Projusta, jest jeszcze czas i bardzo dużo może zmienić się do porodu, a wada zmniejszyć. Skoro lekarze mają tyle wątpliwości, co do wady, to tym bardziej poczekaj co będzie dalej, do badania USG. Wiem, to trudne. Wydaje mi się, że to co mówią lekarze wynika z niewiedzy. Nie wiem jak u pozostałych dziewczyn, ale nam mówili to samo i nie dawali szans. Przypadki naszych dzieci wskazują, że nie jest tak źle i nie mieli racji. W Rabce dr Joachim Buchwald wyśmiał niektóre teorie lekarzy, choć nie ma tytułu profesora. W ogóle cała Klinika Klatki Piersiowej to bardzo niepozorne miejsce, aż dziwne. Ja niedowierzałam, mówiąc: to tu mają operować moje dziecko??
A jednak, przyjeżdżają tam ludzie z całej Polski z różnymi dziwnymi i niespotykanymi wadami płuc, oskrzeli, tchawicy i całej klatki, tam rozpoznawanymi i leczonymi. Wiele się można dowiedzieć od pacjentów. Ja wierzę w profesjonalizm lekarzy z Rabki, szczególnie dr Buchwalda, który jest specyficznym człowiekiem, trzęsie tą kliniką, ale potrafił i chciał wyjaśnić niezrozumiałe dla nas kwestie. Watpliwości nadal pozostają, mój syn miga się od wf, gdy ma biegać na kilometr w upał. Czy mam mu napisać zwolnienie, żeby się nie męczył. Tego nikt jednoznacznie nie powiedział, poza tym, że ma ćwiczyć, aby płuca pracowały. Nie ma całego prawego płata, też w trakcie operacji Buchwald zdecydował o usunięciu całego płata, bo nie pracowało i jak powiedział stanowiło to 50% powierzchni płuc. To co pozostało rozprężyło się i mam nadzieję, że nadal będzie dobrze. Ale zawsze każda z nas będzie myślała o tym co było i co będzie. Trzymam za Was kciuki.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
najgorsze jest to czekanie;/. Ja zaczynam powoli świrować, mam humorki, kłócę się z mężem.... jestem na siebie wkurzona przez to jak nie wiem, ale to się dzieje poza mną 😞.
Dziś byłam w mieście. Nie mogłam się powstrzymać- miałam nic nie kupować do rozwiązania- ale była wyprzedaż no i jak nie skorzystać? kupiłam śliczną różową sukieneczkę na na 3 miesięczne bobo. Ale już nic więcej nie kupię! chyba, że przed samym rozwiązaniem. Mój strach jest ogromny ale też instynkt macierzyński nie pozwala mi tak bezczynnie siedzieć 😞 i czekać 😞.
Matdomi, piszecie o Rabce i ja już też nabrałam przekonania że tam są najlepsi specjaliści, mam nadzieję, że Dobrusia będzie na tyle silna że od razu nie będzie trzeba robić tej resekcji w CZMP (chociaż jak twierdzi dr. Kunert w CZMP są specjaliści przygotowani na taką operację). Czas pokaże, tylko czemu on tak powoli idzie do przodu.....
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Witam

u naszego synka także stwierdzono CALM II/III,pozniej III.Bardzo szybko trafiliśmy do Łodzi do Diasonu,tam od razu dostałam skierowanie do Centrum Zdrowia Matki Polki.Usłyszelismy,ze praktycznie nie ma szans,zaproponowano rozważenie możliwości przerwania ciąży...
Miałam zrobioną amniopunkcje,czekamy na wynik właśnie.
USG wykonywała dr K.Janiak - wspaniały specjalista i człowiek.Wg niej to nie jest CALM tylko sekwestracja płuca choc w obrazie wygladaja prawie tak samo.Lewe płuco jest bardzo powiekszone,uciska serce i drugie płuco.i także szansa jedynie w tym,ze przestanie sie powiekszać lub zmniejszy...

projusta,a do kogo Ty trafiłas w Łodzi,pod czyja jestes opieka?My mamy bardzo dobre zdanie o szpitalu,zajeli sie nami fachowo,zaproponowali opieke.Lekarka wszystko nam szczegółowo wyjasnia.Termin mam na 29.08. I ze strachu ledwo funkcjonuje 😞
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
malinaa ja po raz pierwszy pojechałam na badanie genetyczne w 222tc do Pracowni Diagnostyki Ultrasonograficznej na ul. Broniewskiego. Tam usłyszałam od dr. Kunerta, że podejrzewa torbielowatość płuc. Sam tez jest pracownikiem CZMP, w związku z czym dwa dni później byłam już na konsultacji w Centrum (w sb byłam na genetycznym, w pn w Matce Polce), u doc. Kaczmarka. Dr. Kunert także specjalnie tam podszedł, żeby być w trakcie diagnozy. No i niestety doc. Kaczmarek (nie należy- jak pisałam już wcześniej do "miłych" ludzi, potwierdził wadę (stopień II/III), ale do zróżnicowania z agenzją lewej tchawicy. Wówczas dr. Kuner powiedział, że to nie jest jeszcze wyrok, że najważniejsze żeby wada się nie powiększyła. Po tych 4 długich tygodniach pojechałam znów do MP (liczyłam w duchu, że jednak wada zacznie się cofać, bo w końcu jest kilka % szans na jej cofnięcie się) alei okazało się, że nic się nie zmieniło, co w takiej sytuacji jest także dużym pocieszeniem, chociaż na opisie wpisali typ III. To było w 26tc. Dr. Kunert zasugerował żebym między 32 a 36 tc pojawiła się w MP na kontrol. Wg tych lekarzy w moim przypadku nic nie można zrobić jak czekać na c.d. ..... tj doczekania porodu.
Szukając jeszcze pomocy trafiłam do ordynatora mojego szpitala, który skierował mnie do Centrum Położnictwa i Ginekologii na ul. Zielonej w Łodzi do prof. Sieroszewskiego. Byłam u niego na wizycie jeszcze w 26tc. On zasugerował CALM II i dalsze monitorowanie oraz poród w ośrodku referencyjnym tj. CZMP. Wg niego dziecko ma szanse na przeżycie 50/50. Później miałam robione jeszcze w 28tc(leżąc na oddziałe w kutnowskim szpitalu usg, ale to bardziej pod kątem skracającej się szyjki). Od tego czasu minęło już trochę czasu. Jestem teraz w 33tc. Zamierzam do MP jechać w 36tc.
czas wlecze się niesłychanie, tym bardziej, że od 27 tc jestem na zwolnieniu i muszę prowadzić oszczędzający tryb życia. Jestem kłębkiem nerwów. Staram się o tym nie myśleć, albo wmawiam sobie, że tej wady po prostu już nie ma!. Skupiam się na tym, żeby córeczka była w brzuszku jak najdłużej.

Napisz mi proszę w którym tygodniu ty trafiłaś do CZMP i w którym tygodniu obecnie jesteś. Nasze przypadki są jakby kopią 😞 tylko, że mi nikt nie sugerował (na szczęście przerwania..). Napisz mi proszę też gdzie dokładnie miałaś robione usg w MP, tzn czy w Zakładzie USG, na poziomie I?. i którym tc zrobiono ci amnopunkcję i dokładnie w jakim celu?.

MI dr. Kunert także obiecał, że fachowo się mną zajmą, jednak po ostatniej wizycie czułam się zniesmaczona (ale to być może dlatego, że wyobrażałam sobie nie wiadomo jaką opiekę;/).
Zastanawiałam się wielokrotnie czy gdzieś jeszcze mogłabym jechać, coś więcej zrobić.. ale widać, że w moim przypadku czas ma odegrać rolę;/.

bądź silna! nie możemy się poddawać!, trzeba do końca walczyć!, a przykłady dziewczyn, które odezwały się na tym forum wskazują, że i u nas wszystko ... MUSI zakończyć się szczęśliwie!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Napisałam wczoraj projuscie ale jeszcze napisze tu - jakby kiedyś jakaś przyszła mama szukała informacji.Trafiliśmy do Diasonu,do prof Szaflika.Po badaniu usg zaproponował przyjęcie na oddział gdzie jest ordynatorem - Klinika Ginekologii,Rozrodczości i Terapii Płodu w ICZMP.
Tam miałam zrobioną amniopunkcje bo często towarzyszą temu wady genetyczne,wczoraj dostalismy wyniki i wszystko jest dobrze,na szczescie.
Badała nas tam dr Katarzyna Janiak,z Zakładu Diagnostyki i Profilaktyki Wad Wrodzonych.To ona własnie stwierdziła,ze to nie CALM tylko sekwestracja choc oba daja praktycznie taki sam obraz,a różnica jest dosłownie w jednym połączeniu żylnym.Zaproponowano nam dalsza opiekę,kolejna wizyta była po 3 tyg bo bardzo ważne jest sprawdzanie czy nie zbiera sie płyn,nie dochodzi do obrzęku itd.Teraz czekamy na kolejna wizyte w czerwcu.
Wrażenie mamy bardzo pozytywne,mieliśmy szczescie w nieszczesciu bo trafilismy na najlepszych fachowców - w Polsce to jedni z niewielu specjalistów od od tego typu przypadków.Szczególnie dr Janiak,jest wspaniałym fachowcem i do tego wspaniałym człowiekiem,wszystko nam wyjasniła,przedstawiła możliwości,to co moze sie dziac,powiedziała co mamy robic dalej,cierpliwie odpowiedziała na każde pytanie - widać od razu,ze jest odpowiednią osobą na odpowiednim miejscu.
Teraz czekamy i mamy nadzieje,ze zmienione płuco sie zmniejsza,a zdrowe ma miejsce i rosnie...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
witajcie,
no i jestem po wizycie w Diasomie. Bardzo dziękuje raz jeszcze malinie za kontakt do dr. Janiak. Faktycznie jest to lekarz z powołania, przy tym bardzo ciepła i miła osoba, spokojnie wyjaśniła co i jak.
Na początku pomierzyła dokładnie całe ciałko Dobrusi. Na koniec przyjrzała się dokładnie brzuszkowi i klatce piersiowej. Na szczęście wada się ciut zmniejszyła (to jest mój wniosek, porównując wczorajszy opis z tym z 26tc robionym w MP). Serduszko jest "dyskretnie" przemieszczone w stronę prawą, ale koniuszek zrotowany prawidłowo w stronę żołądka i to już jest duże pocieszenie bo poprzednio miałam wpisane, że całe śródpiersie jest zepchnięte na stronę prawą. Ponadto górny płat lewego płucka jest nieco powiększony o niejednorodnej strukturze o śr. 1,5-2 mm. Jednak ta patologiczna struktura wydaje się mieć unaczynienie typowe dla tkanki płucnej. Wydaje się być obecny prawidłowy dolny płat płuca lewego z prawidłowym unaczynieniem tętniczo-żylnym- co oznacza, że na szczęście nie całe lewe płucko jest zaatakowane.
Płucko prawe jest nieco uciśnięte przez ten powiększony płat lewego płucka ale obecne są prawidłowe przepływy w żyłach i tętnicach.

Dla nas te wiadomości są najlepszym prezentem 🙂 Najważniejsze, że po pierwsze nie pogorszyło się, a wręcz polepszyło, a po drugie, że poza tym wszystko rozwija się prawidłowo 🙂. Dobrusia waży już 2046g 🙂, czyli mieści się w granicach normy dla tego wieku ciąży 🙂.
Wg pani dr. jest CCAM typu II, co naprawdę daje o wiele lepsze rokowania. Powiedziała, że takie przypadki najczęściej kończą się dobrze. Oczywiście zaleciła poród w CZMP, ponieważ jak zaznaczyła też w opisie możliwie, że wystąpią zaburzenia wydolności oddechowej. Powiedziała też, że mimo wszystko zaatakowany płat należy usunąć, bo jeśli nie to wówczas wada może się powiększyć.
Jestem teraz o wiele spokojniejsza. Łatwiej mi wierzyć, że wszystko zakończy się dobrze 🙂.
Mój lekarz prowadzący ma monitorować szyjkę i jeśli będzie się skracała ma mnie skierować do Centrum. Jeśli jednak szyjka będzie w normie się skracała mam zjawić się w 39 tc do MP i tam czekać na rozwiązanie.
To już naprawdę niebawem. Niecałe 7 tyg. do czasu kiedy zobaczę moją córeczkę 🙂. Jestem tak podbudowana 🙂 🙂 🙂 i pozytywnie nastawiona. Mam nadzieję, że już nic się złego nie wydarzy.
Z tego szczęścia po wizycie zakupiłam pierwsze body 🙂


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Cieszę się, że wreszcie od lekarzy usłyszałaś coś pocieszającego. No i myślę, że teraz to już tylko będą dobre wieści, czego Wam życzę. Dr Janiak robiła USG serca mojego syna rok po operacji, stwierdzając przesunięcie, ale prawidłową jego budowę. Może kiedyś Wam tez coś takiego zaproponują w Zakładzie Diagnostyki Wad Wrodzonych w CZM, jak również badania w drugiej ciąży, bo coś takiego też robią. Albo trzeba się postarać i samemu załatwiać.
Kurka, czy udało Ci się coś załatwić w Rabce, bo nic nie piszesz?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
projusta lepsze wiadomości podbudowują, a więc życzę Ci żeby do rozwiązania już tylko takie były
matdomi wisiałam na telefonie dwa dni, ale niestety bez badań się nie obędzie, chociaż mam skierowanie na oddział. Najpierw musimy się postarać o badania w poradni pulmonologicznej, a dopiero potem mamy zadzwonić i możemy skonsultować nasz przypadek bezpośrednio z dr Buchwaldem. Więc z racji tego, że w Poznaniu nie ma już wolnych terminów w poradniach pulmonologicznych, gdzie zrobiliby nam szczegółowe badania, jak to powiedziała pani z oddziału w Rabce nasz lekarz ma się postarać, żeby termin się znalazł. Więc od kilku dni próbuję się dodzwonić do naszej neonatolog, ale na razie bezskutecznie, ale myślę, że jak porozmawiamy to się postara o ten termin, bo to w końcu ona mówiła nam, żebyśmy załatwili skierowanie. Jak tylko będę wiedziała coś więcej to dam znać.
A Mati dokładnie tydzień temu zaczął chodzić sam 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
fakt, podbudowana jestem bardzo, chociaż obawy nadal są. w 36 tc wybiorę się jeszcze do MP na badanie kontrolne. Martwi mnie to przodujące łożysko oraz to że mam już III stopień jego dojrzałości. Niby pani dr. nie powiedziała że to źle ale mam obawy 😞
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

projusta napisał(a):
fakt, podbudowana jestem bardzo, chociaż obawy nadal są. w 36 tc wybiorę się jeszcze do MP na badanie kontrolne. Martwi mnie to przodujące łożysko oraz to że mam już III stopień jego dojrzałości. Niby pani dr. nie powiedziała że to źle ale mam obawy 😞


A lekarze nic nie mówili o konieczności w razie czego brania leków na szybszy rozwój płucek ? czy to by zaszkodziło im tylko? bo jeśli istnieje jakieś ryzyko porodu przedwczesnego to tak się właśnie robi. A przy przodującym łożysku nie ma czasem cc? dziwne, że Ci nic nie mówią. Ja jak szłam do porodu to miałam II stopień.

Tutaj coś masz na ten temat:

Łożysko w miarę upływu czasu ciąży zmienia swą budowę, dojrzewa czy też, jak mówią niektórzy, starzeje się. Zmiany te polegają na odkładaniu się w tkance łożyska złogów włóknika i wapnia. Jest to widoczne w badaniu USG, w którym określa się stopień dojrzałości łożyska na I, II lub III, zależnie od jego wyglądu. To oczywiście bardzo niedokładny sposób oceny łożyska, jednak duża ilość złogów może pogarszać jego funkcję. Dokładniejszą ocenę funkcji, czyli wydolności łożyska, umożliwia badanie przepływów krwi w tętnicach pępowinowych. Ważna jest również ilość płynu owodniowego. Jeśli przepływy i ilość płynu owodniowego są prawidłowe, sam wygląd łożyska nie stanowi problemu i nie powinien być przyczyną wcześniejszego skierowania do szpitala. Warto jednak powtarzać co tydzień badanie USG z przepływami.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
kurka,oczywiście trzymamy kciuki, daj znak jak będziecie po wizycie.

BlueLagoon ja już się naczytałam nt. tego przodującego łożyska i o stopniach dojrzałości też;/. Na szczęście nie mam żadnych złogów ani zwapnień, a i przepływy też są w porządku. Widocznie pani dr. uznała, że nie ma powodu do zmartwień.... mam nadzieję, bo chyba nie zlekceważyłaby gdyby coś i tu było nie tak;/. chociaż nie ukrywam, że wolałabym II stopień...
co do podania sterydów to najwidoczniej nie było takiej potrzeby. To drugie płucko na nasze szczęście samo się dobrze rozwija (jak pisałam wcześniej). Teraz to 34 tydzień. Oby wytrzymać jeszcze te 3 tygodnie, a najlepiej 4....
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

projusta napisał(a):
kurka,oczywiście trzymamy kciuki, daj znak jak będziecie po wizycie.

BlueLagoon ja już się naczytałam nt. tego przodującego łożyska i o stopniach dojrzałości też;/. Na szczęście nie mam żadnych złogów ani zwapnień, a i przepływy też są w porządku. Widocznie pani dr. uznała, że nie ma powodu do zmartwień.... mam nadzieję, bo chyba nie zlekceważyłaby gdyby coś i tu było nie tak;/. chociaż nie ukrywam, że wolałabym II stopień...
co do podania sterydów to najwidoczniej nie było takiej potrzeby. To drugie płucko na nasze szczęście samo się dobrze rozwija (jak pisałam wcześniej). Teraz to 34 tydzień. Oby wytrzymać jeszcze te 3 tygodnie, a najlepiej 4....


A teraz co ile tyg. masz chodzić do lekarza? Też raz na mieś. czy co 2 tyg? bo mi do samego końca kazała chodzić co 4 (co jest niepojęte!!) każdy się dziwił.. i jeszcze prywatnie chodziłam, także tym bardziej powinna chcieć częściej, a tak to w sumie byłam bez opieki zdana na siebie. Wytrzymasz to już mało czasu, szybko Ci zleci nawet się nie obejrzysz kiedy. A bóli żadnych nie masz? tych przepowiadających? bo mi się zaczęły od ok. 32tyg. co noc. I one chyba szyjkę skracały tak mi się wydaje.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
teraz chodzę co 2 tygodnie na kontrol szyjki. Na szczęście nie mam żadnych bóli (poza takimi związanymi z zaparciami), no ale przyjmuję te tabletki przeciwskurczowe też więc pewnie dlatego. Teraz mam wizytę w ten czwartek, mam nadzieję, że krążek nadal na swoim miejscu. Za 2 tyg wybieram się też do CZMP.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Kurka, jakie badania kazali Wam zrobić zanim pojedziecie do Rabki i po co pulmonolog w miejscu zamieszkania, bo nie bardzo rozumię, nam pulmonolodzy nie pomogli, nie decydowali o zabiegu, ważne były wyniki badań.
Projusta, myślałaś, aby przed porodem właśnie ok.36 tygodnia jakiś lekarz położył Cię na oddział, bo wycieczka 50 czy 60 km z domu do szpitala nie jest komfortem w takiej sytuacji. Ja jechałam o drugiej w nocy, po odpłynięciu wód i po kilku godzinach od wyjścia ze szpitala. Wiadomo, zdążysz dojechać, ale stres jest wtedy niepotrzebny. Trzymajcie się.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
matdomi, mój mąż pytał na ostatniej wizycie u dr. Janiak jak to będzie wyglądało od strony logistycznej (mąż już ma obawy bo tak jak pisałam jest policjantem i na różne godziny jeździ na służby, poza tym pracuje 20km od kutna;/). Ona stwierdziła, że jeżeli poczuje pierwsze skurcze to już wtedy mamy się zbierać do Centrum Zdrowia, a że to nasze pierwsze dziecko to na pewno akcja porodowa trochę potrwa.... ewentualnie mam zadzwonić po pogotowie, żeby po mnie przyjechali i mnie zawieźli.
W czw myślę że dowiem się kiedy będę miała zdjęty krążek..... to już coraz bliżej rozwiązania. Mam szereg obaw, ale jestem bojowo nastawiona! Musi być dobrze!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...