Skocz do zawartości

Rodze w marcu 2010 - czy ktos sie do mnie dolaczy? | Forum o ciąży


AngelFire

Rekomendowane odpowiedzi

  • Mamusia
napewno to bardzo przeżywa widząc nasze cierpienia w tym momencie ale też będzie bardziej później się troszczył,kochał,dbał i zbliża na pewno takie wspólne doswiadczenie ja tak myślę
babcia mojego męża to wogole nie jest za tym że są porody rodzinne i dziwi się że chcę tam jej wnuka brać na taki stres. Ona nie rozumie tego bo jest jeszcze starej daty 😠
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 20,5 tys.
  • Utworzono
  • Ostatniej odpowiedzi

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • anulab84

    2024

  • kasenn88

    1920

  • ola73

    3058

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • Mamusia
A ja dziś mam gołąbki z zamrażalnika 🙂 dobrze, że jak już robie coś na obiad to tak pożadnie i zamrażam póżniej i mam za jakiś czas 🙂 zresztą musze oprózniac zamrażalnik żeby nowe rzeczy wkładać dla męża jak będę w szpitalu 🙂

kinia_nh coś w tym jest bo jak na szkole rodzenia tej mojej pierwszej przyszła psycholog to właśnie mówiła, że dla tatuśków to czasami jest duży cios psychiczny że nic nie mogą zrobić a jego kobieta tak cierpi.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Cześć Dziewczyny.
Temat porodów rodzinnych jest widzę na tapecie 🙂
Mój jest z tych, którzy chcą być ze mną, ale nie chcą patrzeć na krew, pępowinę, łożysko, itd. Nagadał mu kolega,który był przy porodzie, że musiał wyjść na korytarz i jak wrócił to wejście nie było od strony głowy i zerknął "pomiędzy nogi"... no i że to było straszne, bo wszystko tam było rozwalone i jedna wielka dziura. I ma traumę do dziś. I mój się boi, że tez taką wielgachną jamę zobaczy, zakrwawioną i nabierze obrzydzenia do końca zycia... więc sama już nie wiem czy go targac na ten poród, czy nie. Bo jak na serio straci mną zainteresowanie i bedę mu się kojarzyła nie z kochanką a tylko z "rozpłodówką"?
Aby się przekonał do porodu rodzinnego, zapisałam nas do szkoły rodzenia. Dziś 4 spotkanie. Nie mówi juz tak kategorycznie NIE, bo wie, ze w każdej chwili może wyjść i poczekać na korytarzu... Czuję,że w końcu ze mną tam będzie, ze teraz już mu głupio się przyznac ,że chce, skoro cały czas mówiłże nie chce 😉
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Cześć Dziewczyny.
Temat porodów rodzinnych jest widzę na tapecie 🙂
Mój jest z tych, którzy chcą być ze mną, ale nie chcą patrzeć na krew, pępowinę, łożysko, itd. Nagadał mu kolega,który był przy porodzie, że musiał wyjść na korytarz i jak wrócił to wejście nie było od strony głowy i zerknął "pomiędzy nogi"... no i że to było straszne, bo wszystko tam było rozwalone i jedna wielka dziura. I ma traumę do dziś. I mój się boi, że tez taką wielgachną jamę zobaczy, zakrwawioną i nabierze obrzydzenia do końca zycia... więc sama już nie wiem czy go targac na ten poród, czy nie. Bo jak na serio straci mną zainteresowanie i bedę mu się kojarzyła nie z kochanką a tylko z "rozpłodówką"?
Aby się przekonał do porodu rodzinnego, zapisałam nas do szkoły rodzenia. Dziś 4 spotkanie. Nie mówi juz tak kategorycznie NIE, bo wie, ze w każdej chwili może wyjść i poczekać na korytarzu... Czuję,że w końcu ze mną tam będzie, ze teraz już mu głupio się przyznac ,że chce, skoro cały czas mówił,że nie chce 😉
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Cześć Dziewczyny.
Temat porodów rodzinnych jest widzę na tapecie 🙂
Mój jest z tych, którzy chcą być ze mną, ale nie chcą patrzeć na krew, pępowinę, łożysko, itd. Nagadał mu kolega,który był przy porodzie, że musiał wyjść na korytarz i jak wrócił to wejście nie było od strony głowy i zerknął "pomiędzy nogi"... no i że to było straszne, bo wszystko tam było rozwalone i jedna wielka dziura. I ma traumę do dziś. I mój się boi, że tez taką wielgachną jamę zobaczy, zakrwawioną i nabierze obrzydzenia do końca zycia... więc sama już nie wiem czy go targac na ten poród, czy nie. Bo jak na serio straci mną zainteresowanie i bedę mu się kojarzyła nie z kochanką a tylko z "rozpłodówką"?
Aby się przekonał do porodu rodzinnego, zapisałam nas do szkoły rodzenia. Dziś 4 spotkanie. Nie mówi juz tak kategorycznie NIE, bo wie, ze w każdej chwili może wyjść i poczekać na korytarzu... Czuję,że w końcu ze mną tam będzie, ze teraz już mu głupio się przyznac ,że chce, skoro cały czas mówił,że nie chce 😉
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Ola jak najbardziej się z Tobą zgadzam i absolutnie nie chciałabym odbierać tych przeżyć mojemu Mężowi. Wiem że po porodzie będzie chodził i się chwalił że był przy mnie, że wytrzymał, będzie chodził dumny jak paw ale w końcu nie codziennie widzi się jak Twoje dziecko przychodzi na świat. No a w naszym przypadku to że będzie Synek sprawia że mój Mąż jest jeszcze bardziej dumny. W końcu facet musi w życiu spłodzić Syna, wybudować dom i zasadzić drzewo:laugh: :laugh: Jedno już się udało:P W sumie jakieś drzewo też posadził. Teraz czekam na dom:P
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Ehh,najpierw mi się zawiesza strona, a potem wkleja 3x to samo 😞
Na obiadek dziś robię rosołek, bo jakoś mnie tez coś dorwało w weekend i już od wczoraj wieczora faszeruję się czosnkiem, mlekiem, miodem i cytryną. Ogólnie rzecz biorąc gardło mnie boli i chyba zastosuje podaną przez cruellę płukankę.
Montusia83, u mnie teściowa zareagowała podobnie. W ogóle już patrzy na mnie ze zgrozą, ze jej synkowi "każę" chodzić do jakiejś szkoły rodzenia. Że kiedys tego nie było i wszystkie kobiety rodziły... A co do porodów rodzinnych to mu tylko nagadała,że to takie obrzydliwe, ohydne,że ona sama by nie chciała towarzyszyć przy porodzie i że po co ja go namawiam. Że to zadanie dla kobiety, itd. WIęc nie dziwie sie z jednej strony, ze mój mąż ma opory, skoro całe życie od mamusi słyszał,że to zadanie nie dla chłopa :P
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
taki poród to wielkie przeżycie i radość dla nas wszystkich ,damy radę 😉

jeśli chodzi o ten dom, syna i drzewo -to tak nie mów bo mój powinien być w stresie- 2 córy 😉 ? -no i tak mówią tylko ci faceci którym sie udało spłodzić synka 😉 😞

dziewczyny ja mam jakieś dziwne bóle w kroku 😲 to chyba nie jeszcze ??????????
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Ola to co ja miałam to było nagle strasznie silne że oczy mi wyszły na wierz ,zesłabłam a szłam po schodach wtedy i z trudem skulona doszłam do siebie do pokoju gdzie był mąż aż z płaczem że coś złego się chyba zaczęło dziać, ale na szczęście przeszło po paru minutach
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Współczuję Wam teściowych. Moja ciągle powtarza że nie będzie nam się do niczego wtrącać. Co prawda często słyszę jak ona robiła coś przy swoich synach, że mogę wpaść w depresję poporodową, ale to raczej z troską mówi. Choć pewnie nie wie że takie gadanie o tej depresji jeszcze bardziej mnie stresuje:P
Ola z tym synem, domem i drzewem to oczywiście żartowałam. Nie sądzę żeby Twój Mąż był mniej męski od mojego tylko dlatego że spłodził 2 córki:laugh: Ja właśnie śmieję się z takich "wierzeń" bo nawet nie wiem jak to nazwać:P
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
A poza tym w sobotę podpisaliśmy umowę zlecającą budowę domu i już się nie mogę doczekać efektu końcowego. Tylko najgorsze jeszcze przed nami. Jaki kredyt teraz wybrać? Nie ma dobrego rozwiazania. Za każdym coś się kryje. Trzeba po prostu wybrać mniejsze zło... 🤨
I żeby sobie sobote miło zakończyć poszliśmy do kina, później na kolację i jeszcze oczywiście deser lodowy na sam koniec wciągnęłam... Haha, teraz na gardło narzekam :P
Polecam film AVATOR, koniecznie 3d. Ja jeszcze nie ochłonełam. Bardzo mi się podobał. Pomieszanie realnego świata z baśnią. Ostatnio taka zachwycona wyszłam po Królu Lwie (czasu licealne) :laugh: Dla mnie BOSKI, piękny i zobaczyć go trzeba obowiazkowo! Nie dziwię się,że zgarnia wszystkie nagrody na filmowych festiwalach... 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
i ból krzyża też miałam ale jak ten mocny ból ustał to wróciło do normy czyli do słabych twardnień brzucha i lekkich skurczy które mi towarzyszą jakieś 3 miechy

No legnij sie to powinno przejść jeśli fałszywy alarm
ja tez zmykam na zakupy , do później 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Ja całą sobotę przeleżałam w łóżku bo mi twardniał brzuszek i trochę pobolewał, ale w niedzielę jak ręką odjął. Ola trzymaj się, to na pewno jeszcze nie ten czas.
Karka gratuluję podpisania umowy. My żeby zacząć budowę domu to najpierw musimy sprzedać jedną działkę i kupić drugą. Z tym kupnem nie będzie tak źle bo może kupimy tą co jedziemy oglądać w weekend, ale martwię się jak pójdzie sprzedaż 😞 a pewno to nie jest taka prosta sprawa sprzedać działkę.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
ola73 połóż się, napewno to tylko stany przepowiadajce poród który odbędzie się za miesiąc - spokojnie oddychaj bo jak się denerwujesz to dziecko też czuje

ja to nie wiem czy mam jakieś skurcze czy coś - czasami mam jakiś pojedyńcze szczypnięcie w macicy ale to wszystko nawet tego nie zauważam czesto. teraz to czuje jak moja księżniczka kręci się tylkiem zaraz pod moim biustem 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Dziewczyny, widziałam Wasze fotki na NK. Są super!!!
Co jedna to lepiej wygląda ze swoim brzusiem :P
Tylko ja nie mam żadnych fotek. Nie ma mi kto zobić 😞
Buuuuu...
A dziś w szkole rodzenia mamy mieć temat cesarek i połogu. Ciekawe czego nowego się dowiem. Musze słuchac pilnie, bo mój Mały na początku siedział główką w dół i straszył wcześniejszym porodem, a teraz sobie leży w poprzek i chyba tak mu dobrze, bo czuję ruchy tylko po prawej i lewej stronie brzucha. Więc nigdy nie wiadomo czy się obróci poprawnie. OBY... A skurcze przepowiadające mam od miesiaca. Na ktg je bardzo ładnie widać. Ale nic mnie nie boli. Tylko okresowo twardnieje brzuszek-jak skała i za chwilę odpuszcza.
Wiecie co?Ja jeszcze nic nie mam z wyprawki dla dziecka, ani dla siebie. Wczoraj pojechaliśmy do takiej hurtowni, listy nie miałam i nic nie kupiłam. Nie wiedziałam od czego zaczać, tyle tego wszystkiego...i wróciliśmy z pustymi rękami... 😞
CHyba jednak łatwiej mi bedzie pozamawiać z neta, korzystając z Waszych porad, które na szczęście sukcesywnie sobie notowałam. 😉
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
tak jestem za trzymajmy sie listy z terminami porodów 😉 montusia to niedobrze ze RR ciągle u ciebie podwyższone -ja teraz mam dobre 120/70 , 130/80 i dalej leki 3 x dziennie .na razie nie myśl o cesarce wszystko moze się zmienić, trzymam kciuki za ciebie .juz mi przeszło trochę rozchodziłam ból , mała mi pod żebra sie pcha
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...